Akwarium

To się zdarzyło ponad rok temu, ale by to zrozumieć muszę się cofnąć z opowieścią jeszcze o pół roku. Byłem wtedy na 3-cim roku na wydziale maszyn i pojazdów- zawsze ciągnęło mnie do mechaniki. Przeprowadziliśmy się do pięknej, olbrzymiej willi na Sołaczu. Przedtem mieszkaliśmy na Ogrodach w małym fajnym domku z ogrodem. Znałem tam wszystkich i wszyscy mnie znali i niechętnie patrzyłem na naszą zmianę. Ale starsi – lekarze i wykładowcy na Akademii uważali że to awans społeczny i takie tam dyrdymały – starali się dorównać do środowiska w jakim się obracali i pracowali. Nawet mi robili wymówki i suszyli głowę że nie poszedłem na AM ich i mojej starszej siostry wzorem. Uważali że inż. to nie to samo co lekarz. Dobrze że chociaż siostrunie wysłali na studia do Gdańska, bo tu miałaby przechlapane – studentka a oni prac naukowi na tej samej uczelni!. Muszę jednak przyznać, że były i dobre strony tej przeprowadzki. Miałem teraz do dyspozycji duży pokój na piętrze z wyjściem na taras i widokiem na nasz i sąsiadów duże ogrody. Dom, a raczej pałacyk położony przy cichej, spokojnej ulicy wzbudzał podziw i chyba zazdrość kumpli z grupy i kumpelek jeszcze z liceum i roku. Najbardziej cieszyli się z tego, że będzie gdzie urządzać balangi, tym bardziej, że zapracowanych starszych często nie było – wyjeżdżali na szkolenia, sympozja i staże. Jednak najlepsze miało dopiero nadejść. W maju już po zakończeniu wszelkich prac remontowo-wykończeniowych, starsi postanowili zintegrować się z sąsiadami i urządzili dla nich i znajomych grila, albo raczej ogrodowe party. Wtedy dopiero zauważyłem jaką atrakcyjną mam sąsiadkę i to przez płot, a raczej żywopłot, jaki dzielił nasze ogrody. Mogła mieć ok 42-45 lat, postawna blondynka mojego wzrostu,zgrabna sylwetka, duże piersi, ładna wyrazista buzia z tajemniczym uśmieszkiem i piękne ciemne oczy. Pani Nina przyszła wraz z mężem Romanem b. sympatycznym facetem, który prowadził sieć hurtowni elekrotechnicznych rozrzuconych na terenie całego kraju, a także na Litwie i Ukrainie. Ona zaś bardziej dla zabicia czasu i rozrywki miała w pobliżu Starego Rynku salon mody. Ich syn studiował w Anglii, a córka mieszka we Włoszech, gdzie jest historykiem sztuki. Jak wyszło mi z moich obserwacji i wyliczeń p. Nina musi mieć ok 50-52 lat. Ale wyglądała i chyba czuła się dużo młodziej. Bawiła się świetnie i flirtowała podbijając serca wszystkich uczestników zabawy.Następne słoneczne dni potwierdziły moją fascynację nową sąsiadką – często opalała się w bikini na kocu lub leżaku. Z tarasu miałem świetny widok, zwłaszcza z pomocą lornetki. Tydzień później w ramach rewanżu zaprosiła nas na małe przyjątko. Pomagałem jej trochę i dopiero wtedy odkryłem, że coś co mnie zastanawiało i intrygowało już wiele miesięcy w ich ogrodzie, to był basen. Był przykrywany specjalną plandeką by woda się nie zanieczyszczała i podgrzewała. Właśnie mieliśmy zainaugurować nowy sezon na nim. Gospodarze pokazali nam cały wspaniały dom. Długo musieliśmy namawiać mamę by ubrała kostium i wykąpała się z nami. Woda była dość zimna, ale wypite drinki szybko rozgrzały towarzystwo i atmosferę. Miałem wrażenie że p. Nina kokietuje mnie słowem, spojrzeniem i gestem. Kiedy podszedłem do stołu objęła mnie i szepnęła bym w salonie podziwiał akwarium – to zjednasz sobie mojego męża. Przyszła po chwili i zaptytała jak mi się podoba, ale nie akwarium i rybki tylko to co widuję z tarasu? – Zbaraniałem – tak bardzo! – zwłaszcza jedna, ale to nie rybka a raczej nimfa lub syrena – odparłem. Dostałem za to soczystego buziaka. Teraz juz byłem pewien – podobałem się p. Ninie. Dwa dni później opalała się topless, i spoglądała czy ją podpatruję. Zbliżała się sesja, a ja zamiast się uczyć myślałem o pięknej sąsiadce. Zadzwoniła na moją komórkę z prośbą czy nie zerknąłbym, bo nie działa natlenianie w akwarium, a jej męża nie ma. Powiedziała jak mam wejść do ich domu. Wziąłem narzędzia i dość szybko uporałem się z awarią. Przy okazji wszedłem do jej sypialni i chciałem pooglądać jej sexowne stroje, ale idąc zobaczyłem, jak wysiada ze swojej bejcy. Szybko zbiegłem do salonu i powiedziałem że wszystko już działa, ale będzie musiała wymienić pompkę, bo naprawiłem tylko prowizorycznie. P Nina zapytała ile jest mi winna za naprawę? – nic odparłem. To pozwól że zrewanżuję się w inny sposób – powiedziała i poprosiła bym usiadł na kanapie. Chciałem już iść, ale popchnęła mnie i podała drinka. Zdjęła żakiecik i bluzeczkę, odwróciła się i ściągnęła spódniczkę, wypinając kształtny tyłeczek. Miała na sobie coś w rodzaju czarnej półprzeźroczystej haleczki, ledwie zakrywającej pośladki. Podeszła do mnie i zapytała jak mi się podoba?. Nie byłem w stanie wydobyć z siebie głosu. Pochyliła się i pocałowała w usta, a następnie ściągnęła ze mnie t-shirt i rozpięła rozporek. Pierwszy raz miałem robionego loda i to przez wymarzoną kobietę!. Ona widząc jak wielką sprawia mi rozkosz, przerwała i kazała się pieścić i rozbierać z halki i stanika. Kiedy została w samych stringach kładąc się pociągnęła mnie na siebie. Teraz całowałem jej policzki, usta i ssałem obfite, jędrne piersi. Odsunąłem skraj majtek i lizałem wilgotną cipkę. Głośno wzdychała i unosząc nogi zsunęła stringi. Miałem ją całą nagą – pozostała tylko w szpilkach. Znów pieściłem językiem rozwierającą się szparkę i brzuszek. Wtedy pociągnęła mnie za włosy i całując wychrypiała – wejdź! – uniosłem biodra i ręką wodziłem czubkiem po śliskim rowku, próbujac wślznąć się do środka. Ale nie było to takie łatwe, bo zaciskała krocze i bawiła się. W końcu nacisnąłem mocno i łepek wskoczył, ale znów napotkał opór. Myślałem że oszaleję z doznanej rozkoszy, czułem że dłużej nie wytrzymam i zaraz wystrzelę, chciałem za wszelką cenę wbić się do środka!. Zacząłem drżeć i popuszczać – widocznie to wyczuła, bo zwolniła ścisk i z niewysłowioną rozkoszą wsunąłem się cały i w tym momencie niepohamowana żądza znalazła ujście w pierwszym trysku. Następnymi zalewałem jej rytmicznie kurcząca się cipkę. Ulga jakiej doznałem nie dała się porównać z żadnym innym dotychczasowym przeżyciem. Opadłem na nią bez sił. Ale Nina mimo szczytowania, ani myślała o odpoczynku!. Jej regularne skurcze cipki i falowanie łona domagały się kontynuacji. Przywierając do niej ciałem i całując twarz, ramiona i piersi, wchodziłem w nią z narastającym podnieceniem. Zmieniliśmy nieco pozycję tak bym nie cisnął jej całym ciężarem i mógł pieścić rękoma biust, brzuszek i piczkę. W ten sposób Nina szybko doprowadziła nas do orgazmu, o czym świadczyły jej jęki i konwulsje całego ciała, oraz mój ponowny spust w jej cipkę. Pierwszy raz widziałem i czułem jak kobieta doznaje zaspokojenia. Jej ciągle było mało – chciała jeszcze od tyłu. Wypięła swój tyłeczek i nadstawiła się do wejścia w nią. Byłem już dość mocno wyczerpany, ale jej krągłości kusiły i postawiły fujarę na wprost jej spragnionej cipki. Widziałem jak zwisają z niej białawe nitki mojego nasienia i ściekają na uda. Wszedłem w nią aż po jaja i przy każdym ruchu wyciskałem to co jeszcze przed chwilą w nią wtrysnąłem. Ten widok, oraz falujące i kołyszące się cycki działały podniecająco. Trzymałem ją za biodra, lub pochylony pieściłem i miętosiłem obfite, ale sprężyste piersi. Czułem że kolejny raz dochodzę, przyspieszyłem pchnięcia, a ona zaciskała zwieracz cipki bym miał większy opór w śliskiej norce. Jęknęła doznając spełnienia i krzyczała bym się nie spuszczał do środka, bo chce na cycki, ale było już za późno!. Kolejną porcję wstrzykiwałem w tę cudowną i zarazem moją pierwszą pochwę!. Wysunęła się i klękając wsunęła kutasa między piersi i ściskając je wsmarowywała resztki nasienia. Jakby tego było jej mało ręką sięgnęła po wyciekającą z piczki maź i nałożyła ją sobpoliczki i biust. Zaczęła wylizywać i ssać coraz bardziej zwiędłą fujarę. Wstała, zaczęła się ubierać. Gdy zapytałem ją dlaczego się nie umyje? – odpowiedziała, że chce by wszystko w nią wsiąkło, a jeżeli tylko chcę mogę przyjść wieczorem i wtedy weźmiemy wspólny prysznic!. Przystałem na to z ochotą. W domu nie mogłem doczekać się wieczora i zamiast się uczyć wspominałem ten swój debiut i marzyłem o tym co będziemy zaraz ze sobą robić. Po 20-stej już dłużej nie mogłem wytrzymać i zapukałem do Niny. Czekała ubrana w tę haleczkę, ale pod spodem nie miała nic!. Rzuciłem się na nią i tylko leciutko unosząc jej skraj byłem już w raju!. Widok jej pełnych, wzdętych piersi doprowadził mnie do błyskawicznego orgazmu. Nina była i zadowolona, że tak działa jej uroda na młodych i zawiedziona że tak szybko!. Musiałem i chciałem by i ona się doigrała. Tym razem przed wytryskiem spełniłem jej prośbę i niechętnie opuściłem cipkę pozwalając jej wziąć do ust, a potem jej ręka doprowadziła do wystrzału na buzię i piersi. Zmęczeni poszliśmy pod prysznic, gdzie doszło do kolejnego zbliżenia. Na noc wróciłem do siebie, ale długo nie mogłem zasnąć. Śniła mi się kilkakrotnie i we śnie doznałem spełnienia. Nazajutrz zadzwoniła i kiedy jej powiedziałem o śnie, stwierdziła że szkoda by cenne nasienie tak się marnowało i bym szybko przyszedł do niej. Tym razem kochaliśmy się na stojąco, bo nie zdążyliśmy dojść do „naszej” kanapy. Nie wiem jakim cudem zaliczyłem sesję, bo zaliczałem przede wszystkim śliczną dojrzałą sąsiadkę!. Kochaliśmy się gdzie tylko i jak tylko się dało!. Całe lato upłynęło nam na erotycznych doznaniach. Każde miejsce i każda okazja była dobra i wykorzystywana. Nasz romans trwa, choć jego intensywność zmalała. Teraz raz lub dwa w tygodniu, lub dzwonimy do siebie, gdy któreś z nas nie może już wytrzymać. Różne są inicjacje, ale ja jestem przykładem, że starsza, ale w pełni rozkwitu kochanka, może wiele nauczyć młodego chłopaka, no i dać mu wiele satysfakcji i jak mniemam z wzajemnością!.

Scroll to Top