Tamta noc… opowieść trzecia
Sylwia mówi: Stałam naga. Światło samochodowych reflektorów otulało mnie czule. Gdzieś w oddali zaszczekał pies. Szczek szybko przeszedł w przerażony pisk, by w końcu umilknąć zupełnie. Żar nocy obejmował nas łagodnie, czuliśmy jakbyśmy poruszali się w nim niczym w wodzie. Nasze ruchy pozostawiały po sobie świetliste smugi reflektorowych powidoków. Napięcie Kuby bawiło mnie i podniecało. …