Anons z portalu BDSM

Przeglądałem pewnego razu jeden z portali o tematyce BDSM i wśród wielu ogłoszeń księżniczek które same nie wiedzą co chcą, znalazłem jedno nieco inne. Ogłaszała się dziewczyna chętna na spotkanie wraz z mężem. Na początku zignorowałem je, ale po pewnym czasie ciekawość wzięła górę i napisałem do niej kilka zdań. Odpisała że on jest troszkę starszy ode mnie, ona troszkę młodsza i rzeczywiście to prawda, mąż jest uległy, patrzy jak inny facet „męczy” jego żonę i nie ma nic do gadania. Kilka dni zastanawiałem się nad cała tą sytuacją, ale w końcu napisałam jej że się zgadzam na taki układ. Zaproponowała spotkanie u nich w mieszkaniu, ale ja byłem ostrożny – nigdy nie wiadomo kto i jakie ma zamiary ten (lub ta) który jest po drugiej stronie, więc umówiliśmy się w hotelu.

W umówionym miejscu i terminie zjawiłem się w hotelu i zapukałem do drzwi. Otworzyła ona, ładna, zgrabna brunetka (pomyślałem że dostanie za to, bo ja wolę blondynki) i zaprosiła by wejść. Nie, odpowiedziałem, niech wyjdzie na korytarz Twój mąż. Ciągle w tyle głowy miałem lekki niepokój wszak nie wiedziałem kim on jest. Wyszedł facet, normalny niczym się nie wyróżniający, ani paker z siłowni, ani chudzielec. Założyłem mu kajdanki na ręce i na nogi i kazałem wejść do pokoju. Był trochę zaskoczony ale potuptał do środka. Obejrzałem wnętrze pokoju i rzeczywiście byli tylko oni – czyli na razie bez żadnych niespodzianek. Dla swojego bezpieczeństwa przypiąłem żonę do kaloryfera, a mężowi kazałem usiąść na krześle. Jego nogi pojedynczo przypiąłem do przednich nóg krzesła, a ręce do tylnych. Krótko mówiąc nie mógł wstać, czyli był w pełni unieruchomiony. Powiedziałem że na razie dam mu spokój.

Podszedłem do żony, odpiąłem kajdanki od kaloryfera, rozebrałem ją zostawiając jedynie bieliznę i spiąłem ręce z tyłu. Do kajdanek przywiązałem sznur który przeciągnąłem pomiędzy nogami do przodu, a następnie przerzucając przez drzwi naprężyłem i zawiązałem o klamkę. Wyglądało to tak że sznur wchodził pomiędzy pośladki, a drugą stroną biegł do góry ładnie wrzynając się w cipkę. Gdy stała na palcach, to było spokojnie, ale jak długo można stać na palcach? Niezbyt długo.

W czasie gdy oboje byli unieruchomieni, przeglądnąłem ich rzeczy osobiste i nie znalazłem nic co by wzbudziło mój niepokój, czyli nie mieli żadnych niecnych zamiarów.

Wróciłem do męża. Powoli i z trudem zsunąłem z niego spodnie i koszulkę odpinając pojedynczo każdą z kończyn i rozerwałam stringi (KTÓRY FACET NOSI STRINGI???). Siedział dalej na krześle tyle tylko że nagi, a ja wróciłem do żony.

Odwiązałem sznur, odwróciłem twarzą do siebie, zdjąłem biustonosz i stringi. Zdjąłem jej również kajdanki a ręce tym razem z przodu związałem poczciwym sznurem. Sznur ponownie przerzuciłem przez drzwi i zawiązałem do klamki. Miała ręce nad głową, co ładnie uwydatnia piersi. Pooglądałem sobie piersi, ściskając każdą z nich, podrażniłem sutki oby się powiększyły a wtedy również je ścisnąłem – wszystko to po to aby ocenić próg bólu. (wiem co mówię gdyż moja Suczka nie ma w swoim słowniku słowa boli. To ja muszę uważać żeby niechcąco nie zrobić jej krzywdy). Rozchyliłem nogi i zerknąłem na cipkę na tyle na ile możną ją pooglądać w takiej pozycji.

Uznałem że nadszedł czas zabawy. Wyjąłem pejcz i od czasu do czasu uderzałem pejczem w piersi. Ona ciągle przywiązana z rękami nad głową, próbowała się uchylać przed uderzeniami z resztą z miernym skutkiem, gdy chciałem uderzyć to i tak uderzyłem, no chyba że pozorowałem uderzenie. A co w tym czasie robił mąż? NIC. Siedział na tym krześle i obserwował co inny facet robił z JEGO żoną. Większego pierdoły w życiu nie widziałem. W końcu przerwałam zabawę pejczem i odwiązałem żonę. Fajnie wyglądała z tymi pręgami od pejcza na piersiach i brzuchu. Podszedłem do męża, przechyliłem krzesło do tyłu i położyłem na podłodze. Teraz on niejako leżał bo głowę miał niewiele nad podłogą. Ja usiadłem na łóżku i kazałam podejść żonie. Zrób mi loda powiedziałem, ma mi być przyjemnie a ty wszystko masz połknąć i dokładnie językiem oczyścić mi kutasa. Była zdziwiona (nie robiła wcześniej loda?) ale posłusznie spełniła moje polecenie. Było BARDZO przyjemnie, a ona choć z oporami połknęła spermę i wylizała go. Teraz ja odpocznę a ty kucnij nad twarzą swojego męża a on ma ci dokładnie wylizać cipkę. Ma to zrobić tak żebyś przeżyła orgazm, a jeśli się nie postara to zostanie ukarany. Ja leżałem na łóżku obserwowałem ich poczynania. On wyraźnie się starał, robił co mógł i po chwili usłyszałem jej jęki. Pewnie jej się podobało pomyślałem, ale powiedziałem – mało się starałeś – czeka cię zasłużona kara. Podciągnij mu delikatnie kutasa powiedziałem do niej i pstryknij w każde jajko po trzy razy (każdy facet wie że to BARDZO boli). Po pierwszym krzyknął, nie przestawaj powiedziałem – ma być po trzy razy. Na jego twarzy pojawił się wyraźny grymas bólu, jego wcześniej podnoszący się kutas nagle zmalał. To za to że mało się starałeś, a ty teraz aby mu zrekompensować ból który mu zadałaś masz mu zrobić loda. I tu zaskoczenie – ona powiedziała że jemu nie zrobi. Co to znaczy zapytałem, a ona że jeszcze nigdy mu nie robiła loda. Kiedyś musi być ten pierwszy raz powiedziałem i sięgając po pejcz mocno uderzyłem ją w pupę. Robisz czy powtórzyć? Zapytałem i nie czekając na odpowiedź uderzyłem po raz drugi. Odsunęła się ale posłusznie nachyliła się nad przyrodzeniem własnego męża. Masz wziąć do ust cała spermę ale nie wolno ci połykać, zrozumiałaś? Kiwnęła głową że tak i dalej chodź widziałem że z oporami kontynuowała. Na efekty nie trzeba było długo czekać, kilka chwil i rozległ się jęk ekstazy jej męża – najwyraźniej ktoś mu robił loda po raz pierwszy w życiu. Masz spermę w ustach zapytałem, kiwnęła głową że tak, to teraz pocałuj go w usta. On był wyraźnie zdziwiony i nie chciał otworzyć ust, ale gdy złapałem go za nos otworzył usta, a cała sperma wlała się go jego ust. Połknij powiedziałem nadal trzymając go za nos. Nie miał wyjścia, aby zaczerpnąć powietrza musiał połknąć. Dobrze – powiedziałem – i jeszcze wyliż mu kutasa do czysta. Znowu chwila zawahania więc trzeci raz dostała pejczem w pupę i zrozumiała że nie ma wyjścia. Zadowolony? zapytałem patrząc na męża – on zaczął mówić że.. MILCZ masz odpowiedzieć tylko tak lub nie. Tak powiedział i posłusznie zamilkł. A ty do łóżka. Masz się położyć na plecach. Posłusznie spełniła moje polecenie. Zawiązałem jej sznur na nadgarstku i ten sam połączył nogę w kostce. Miała ładnie zgiętą nogę w kolanie i niczego się nie spodziewała. To samo zrobiłem z drugą ręką i nogą. Wyjąłem jej poduszkę z pod głowy, zwinąłem w rulon i podłożyłem jej pod plecy. Następnie w kolanie lewej nogi zawiązałem sznur, a widząc że kobieta się rozgląda zarzuciłem jej na twarz jej bluzkę – nie rozglądaj się tyle – powiedziałem. Sznur zawiązany w kolanie lewej nogi przerzuciłem pod łóżkiem i bardzo delikatnie przeciągnąłem pod kolanem prawej nogi. Przesunąłem obie nogi w lewo, a po chwili prawą nogę pociągnąłem w prawo podciągając jednocześnie sznur. Lewa noga została na miejscu gdyż zatrzymał ją sznur, a prawa po tym jak się przechyliła również została uwięziona. Nogi zostały elegancko rozchylone, a podłożona pod plecy poduszka powodowała że cipka była widoczna w całej okazałości. To teraz nadszedł czas ja jej oglądanie. Naciągałem wargi nie zwracając uwagi na jej protesty. Miałem zacząć moją ulubioną zabawę ze spinaczami, ale postanowiłem że chwilę się wstrzymam. Postawiłem krzesło męża i powiedziałem mu patrz jeśli chcesz. Ja kucnąłem koło głowy żony i sięgnąłem po pejcz. Delikatnie muskałem jej ciało końcówką pejcza by po chwili uderzyć w cipkę. Krzyknęła i próbowała zewrzeć nogi ale sznur był niezawodny, więc kontynuowałem zabawę dalej. Znów muskałem ją aby ponownie uderzyć w cipkę. Po kilkunastu uderzeniach cipka nabrała ulubionych przeze mnie kolorów i nastał czas na spinacze. Niestety nie udało się założyć zbyt wielu gdyż dziewczyna bardzo protestowała więc jedynie tylko po trzy na każdej stronie. Ona nie wiedziała co ją czeka. Przy ściąganiu podobno boli bardziej niż przy zakładaniu, ale na to przyjdzie czas. Napatrzyłeś się zapytałem patrząc na męża, a z resztą nie obchodzi mnie to czy się napatrzyłeś. Mówiąc to znów przechyliłem krzesło to tyło i oparcie położyłem na podłodze. Jego głowa znów była przy podłodze. Wróciłem do żony i zdjąłem pierwszy spinacz. Krzyknęła głośno więc zapytałam – to co ? mam nie zdejmować? Milczała więc uznałem że w takim razie poczekam.

Korzystając z sytuacji że ani ona ani on nie mogą się ruszać wyszedłem na papierosa. Ale oprócz tego że mogłem sobie zapalić znalazłem na trawniku (zawsze się znajdzie) pokrzywę. Zerwałem dwie gałązki i wróciłem do pokoju. Ona miała zasłonięte oczy już wcześniej, ale on nie, więc położyłem gałązki tak żeby ich nie widział, zarzuciłem mu na twarz jego koszulkę, podciągnąłem jego kutasa (dobrze że miałem rękawiczki na rękach) i posmyrałem go po jajkach jedną gałązką. Naprężył się, dobrze że krzesło było stare drewniane, bardzo solidne, potem sprawdziłem na czubku kutasa czy pokrzywa jeszcze działa – działała więc włożyłem mu tę gałązkę pomiędzy pośladki tak aby podrażnić mu odbyt. On był rzeczywiście totalnie uległy. To co robiłem nie było dla niego przyjemne, a on nawet nie odważył się odezwać. Została druga gałązka :). Podszedłem do niej przygotowałem ładny, młody listek i jednym zdecydowanym ruchem przycisnąłem jej do łechtaczki. Krzyknęła głośno, a ja korzystając z okazji zdecydowanym ruchem zdjąłem pozostałe jeszcze trzy spinacze. Dobrze że koszulka którą ciągle miała na twarzy trochę tłumiła krzyk bo mógłby przylecieć ktoś z recepcji.

Po chwili gdy się uspokoiła, zapytałem czy bierze jakieś tabletki anty, odpowiedziała że nie, więc poinformowałem ich że najpóźniej jutro muszką kupić tabletkę „dzień po” ba ja mam ochotę ją zerżnąć i nie zamierzam ubierać gumy. Co zaplanowałem to zrobiłem. Fajnie było, nogi szeroko rozwarte, poduszka powodowała że cipka była wystawiona. W trakcie poczułem jak ona się pręży i usłyszałem jęk ekstazy to oczywiście spowodowało że i ja finiszowałem. Po chwili zdjąłem jej bluzkę z twarzy i powiedziałem że ma mi wylizać kutasa. Tym razem nie oponowała. Otworzyła usta i zrobiła swoje. Teraz nadszedł czas na niego. Rozwiązałem ją i powiedziałem że ma kucnąć nad nim tak żeby on wylizał jej cipkę. Byłem pewny że oz zaprotestuje a tu nic. Wcześniej połknął swoją spermę, teraz z cipki żony zlizywał moją, twarz miał pokrytą moją spermą i jej sokami i robił to co miał robić. Gdy skończył kazałem jej zlizać z jego twarzy to co zostało i ona znów protestowała. Nie wiedziała że za to znów dostanie? I oczywiście dostała, wtedy dopiero zrobiła co kazałem. Kazałem jej wyjąć pokrzywę z pomiędzy jego pośladków (wciąż tam tkwiła), postawiłem krzesło zdjąłem kajdanki z jego rąk i nóg ubrałem się, podziękowałem za spotkanie i wyszedłem.

Kilka dni później otrzymałem wiadomość że chcą się umówić na następne spotkanie, tylko że ma być ostrzej, a ja nie mam pomysłu co nowego wprowadzić.

Na drugie spotkanie umówiliśmy się już u nich w mieszkaniu. Wydałem im dyspozycję żeby mniej więcej na środku pokoju z łóżkiem wkręcili w sufit dwa haki w odległości około 3 metrów, oraz żeby przygotowali dwie butelki szampana i popielniczkę. Wiem że oni nie palą, ale ja tak i nie mam zamiaru wychodzić na papierosa.

Ja miałem trudniejsze zadanie, gdyż musiałem uzupełnić swoje wyposażenie. Z pierwszego spotkania miałem sporo sznura i pięć par kajdanek, a teraz dokupiłem dwa wibratory dwa korki analne, żel i urządzenie do elektrostymulacji. Jeszcze rzucił mi się oczy ładny pejcz więc też go dorzuciłem do koszyka, a już przed wizytą u nich z kuchni wziąłem imbir i sproszkowaną paprykę chili.

W umówionym dniu podjechałem co nich do domu. Tym razem otworzył mi on. Wszedłem do mieszkania wręczyłem pani domu kwiaty (suka powiecie, ale też Kobieta), a jemu butelkę dobrej wódki. Ja nie piję odezwał się mąż, o tym czy ty pijesz czy nie pijesz decyduję ja i nie odzywaj się nie pytany i co tak stoisz! rozbieraj się! Chyba nie liczysz na to że ja cię rozbiorę!

Podszedłem do żony i rozebrałem ją. Nie wiele miała na sobie – spodziewała się że nie będę chciał oglądać jej garderoby. Gdy on się rozebrał usiedliśmy na sofie przy ławie i wymieniliśmy kilka zdań. W końcu zapytałem ich o imiona, bo wcześniej nie było okazji. Ona miała na imię Jola, a on Mariusz. Miałem jeszcze pytać czym się zajmują, ale uznałem że to dla mnie bez znaczenia. Po chwili kazałem Mariuszowi otworzyć i polać szampana i z każdym kolejnym łykiem atmosfera robiła się coraz luźniejsza. Po chwili pojawiła się druga butelka i tak sobie spokojnie siedzieliśmy, oni z szampanem ja z szampanem i papieroskiem. W końcu uznałem że pora się za nich zabrać. Mariuszowi założyłem kajdanki na ręce i nogi i kazałem się położyć na podłodze na plecach z twarzą blisko sofy. Teraz – powiedziałem do Joli zrobisz mi loda i chyba nie muszę przypominać jaki ma być – a w tym czasie Mariusz wyliże ci cipkę, więc musisz kucnąć nad jego twarzą, ale żeby cipka miała inny smak to użyjemy przyprawy. Na początku nie wiedziała o co mi chodzi więc włożyłem jej dwa pace do ust aby je pośliniła, potem obtoczyłem je papryczką chili i wtarłem w cipkę. Zaczęła krzyczeć że to strasznie piecze i że nie wytrzyma – MILCZ, masz mi robić loda, a Ty Mariusz masz jej wylizać cipkę. To chyba strasznie piecze bo cały czas jęczała (mimo że Mariusz lizał), ale loda robiła. Po chwili z przyjemnością trysnąłem jej do ust, przytrzymałem jej głowę żeby wszystko dokładnie połknęła, a potem dokładnie oblizała. Rozsiadłem się wygodnie na sofie, spokojnie spaliłem papierosa i powiedziałem dosyć tego lizania, pocałuj Mariusza. Gdy Jola wstała zobaczyłem że twarz Mariusza jest cała w jej sokach, zliż mu z twarzy swoje soczki – powiedziałem – nie, nie chcę tego odparła, NIE INTERESUJE MNIE TO CO TY CHCESZ, wstałem, złapałem ją za włosy, zmusiłem do uklęknięcia i przytknąłem jej usta do twarzy Mariusza. Z wyraźną niechęcią zaczęła zlizywać, ale w końcu zrobiła to co chciałem. Jola wstań i połóż się na łóżku. Gdy już była na miejscu założyłem jej szeroką obrożę na nogę w kostce i sznurem przywiązałem do haka w suficie. Podobnie zrobiłem z drugą nogą, a ponieważ haki były w odległości ok. 3 metrów jej nogi były szeroko rozchylone a cipka wystawiona w całej okazałości. Lubię taki widok, szczególnie gdy cipka jest tak jak w tym przypadku już mocno podrażniona. Zarzuciłem jej bluzkę na twarz, wypiąłem pasek ze spodni i kazałem Mariuszowi wstać. Zdjąłem mu kajdanki z rąk i pokazując mu pasek powiedziałem uderz ją w cipkę. W tym momencie mocno uderzyłem ją w cipkę. Jola głośno krzyknęła, a ja podając pasek Mariuszowi powiedziałem – nie tak mocno! On uderzył delikatnie, a ja biorąc od niego pasek znów mocno uderzyłem i powiedziałem – mówiłem Ci że ni tak mocno – ale przecież… odezwał się Mariusz – MILCZ i podałem mu pasek. On znów uderzył delikatnie, a ja po raz kolejny wziąłem i uderzyłem mocno. Jola krzyczała, a ja po raz kolejny powtórzyłem – mówiłem Ci że nie tak mocno. Włóż jej knebel bo nie będę słuchał tych krzyków, a widząc jego zdziwioną minę zapytałem nie wiesz jaki knebel? Z twoich majtek. Zwinąłem majtki z kulkę złapałem Jolę za nos i gdy otworzyła usta włożyłem jej majtki do ust i znów zasłoniłem twarz. Podałem pasek Mariuszowi więc on po raz kolejny uderzył delikatnie– widzisz tak trzeba uderzać i biorąc pasek znów uderzyłem mocno. Mariusz cały czas patrzył zdziwiony ale milczał, a Jola słysząc to co mówiłem uznała że to ja biję delikatnie a Mariusz mocno. I o to mi właśnie chodziło. Seria uderzeń jeszcze chwilkę trwała, a ja widząc że cipka zrobiła się bordowa, powiedziałem dość. Teraz ją wyliż – może troszkę złagodzisz jej ból. Wiedziałem że to nie pomoże a wręcz przeciwnie. Ulgę by przyniosło przyłożenie czegoś zimnego, a dotyk ciepłego języka wręcz wzmaga doznanie bólu. Po chwili Mariusz się odezwał że chce mu się sikać. Wiedziałem że tak będzie, po to właśnie były dwie butelki szampana.

Zdjąłem obroże z nóg Joli, kazałem wstać do i zaprowadziłem ją do łazienki. Poruszała się z trudem szeroko stawiając kroki, cipka wyraźnie ją bolała. Wprowadziłem ją do brodzika zapiąłem jej kajdanki na nogach i rękach z tyłu i powiedziałem połóż się na plecach i nie wolno Ci sikać – zrozumiałaś? Cisza. Pytam raz jeszcze – zrozumiałaś? Tak. Zawołałem Mariusza i powiedziałem chciałeś sikać to sikaj a widząc że on kieruje się w stronę toalety powiedziałem – nie tam, sikaj jej na twarz. Widząc jego zdziwienie i słysząc jej protesty krzyknąłem ZROZUMIAŁEŚ? SIKAJ! Na jej twarz polała się strużka ciepłego moczu, zalała jej oczy wlewała się do nosa, więc otworzyła usta do których również dostały się świeże siki. Żeby złapać oddech musiała część przełknąć. Po chwili jeszcze ja się dołączyłem (w końcu też piłem tego szampana) i wtedy już cała była oblana, od włosów po cipkę. Gdy skończyliśmy zapytałem – a tobie nie chce się sikać – chce bardzo – odpowiedziała. To zaczekaj – Mariusz wchodź do brodzika i kładź się na plecach. Wszedł z trudem (cały czas miał kajdanki na nogach) i położył się. Teraz ty – powiedziałem do Joli kucnij mu nad twarzą i sikaj. Nie zastanawiała się długo, cały czas była pewna że to on bił mocno jej cipkę i teraz on musiał wypić trochę moczu. Gdy skończyła powiedziałem – umyjcie się teraz ale bez gadania – a ja spokojnie wróciłem do pokoju. Wrócili po kilku chwilach, a na jej twarzy rysowała się wrogość gdy patrzyła na męża. O to mi właśnie chodziło J.

Wyjąłem urządzenie do elektrostymulacji i kazałem Joli założyć elektrody na kutasie męża. Na pierwszy rzut oka zero efektu, ot fajne małe pierścienie które nie zawały żadnych doznań. Ale urządzenie nie było włączone. Kazałem Mariuszowi położyć się na łóżku tak aby kolanami klęczał na podłodze. Założyłem mu kajdanki na ręce i sznurem poprowadzonym pod łóżkiem połączyłem je z kajdankami na nogach. Leżał tak z rękami przed głową, całkowicie nie mogąc się ruszyć, ale leżał spokojnie niczego się nie spodziewając. Aby się nie rozglądał to zarzuciłem mu koszulkę na głowę a do Joli powiedziałem – weź pasek i uderz go parę razy. Ochoczo się zabrała, ale widząc że bile go mocno powiedziałem DOŚĆ! Wyjąłem z torby wibrator, podałem go wraz z żelem Joli i pokazując wypiętą dupę męża powiedziałem działaj. Nałożyła trochę żelu i dotknęła pośladków. Mariusz odruchowo ścisnął pośladki więc powiedziałem – nie zaciskaj bo będzie bolało – a widząc że nadal zaciska włączyłem elektrostymulator. Poczuł napięcie na kutasie i delikatnie drgał, ale nadal nie rozluźnił, więc zwiększyłem napięcie. Gdy wjechałem na MAX zaczął krzyczeć, więc zjechałem do połowy a on rozluźnił wreszcie pośladki do natychmiast wykorzystała Jola wbijając mu wibrator w dupę. Krzyknął zaskoczony, ale wibrator był już w środku. Jola zaczęła go ostro ruchać, a on się zaczął drzeć. Włóż mu knebel – powiedziałem – nie chce mi się słuchać tych krzyków, i Jola zrobiła co należy, wiedziała jak ja jej włożyłem i wróciła do ruchania z każdym pchnięciem wkładała wibrator coraz głębiej i brutalniej jakby chciała się zemścić za bicie cipki. W końcu kazałem jej przestać i zostawić wibrator w środku. Włączyłem w wibratorze funkcję obrotu i kazałem jej zdjąć elektrody z kutasa. Jolę zaprowadziłem na łóżko i znów przywiązałem jej nogi, koszulka na twarz i sięgnąłem po drugi wibrator. Odrobina żelu i próbuję wejść w dupę. I tu sytuacja podobna, znów zaciskanie pośladków. Ale z Jolą jest łatwiej. Łapię ją za pierś i mówię – im bardziej będziesz zaciskała pośladki, tym mocniej będę ściskał pierś – i w tym momencie zaczynam ściskać. Chwila zwiększania ścisku i Jola krzyczy dobra! Zwalniam ucisk i wchodzę wibratorem w dupę. Chwilę ją rucham wibratorem i w końcu zostawiam wibrator w środku. Ten jest inny, cały metalowy więc jedną elektrodę podłączam do wibratora, a drugą do palca u nogi. Delikatnie włączam i zwiększam napięcie i słyszę jej marudzenie – zamknij się bo znów włożę Ci knebel. Zmieniam tryb pracy na pulsujący i widzę jak fajnie drży w rytm impulsów. Wracam do Mariusza, wyjmuję mu wibrator i słyszę wyraźne westchnienie ulgi, korek analny który zastąpił wibrator nie wywołuje już takich doznań a poza tym jest krótszy. Idę do Joli kładę się i zaczynam ją klasycznie rżnąć, jej ciałem wciąż wstrząsają impulsy, może jej to przeszkadza ale mnie to zupełnie nie interesuje. W cipce jest ciasno, bardzo ciasno, w końcu z drugiej strony jest wibrator. Lubię gdy jest tak ciasno i nie mija długa chwila gdy tryskam w środku. Daję Joli kutasa do wylizania, odwiązuję Mariusza i mówię – masz ją teraz zerżnąć. Ponieważ nie był „gotowy” do działania mówię – włóż jej kutasa do ust, niech go pobudzi, a zwracając się do Joli – tylko bez głupich numerów, bo jak zwiększę napięcie na MAX to wyjdziesz z siebie. Posłusznie pobudziła sprzęt Mariusza i ten wziął się do działania. Skończył bardzo szybko (ja rano miałem loda, a on nie) i sam bez podpowiadania podał Joli kutasa do wylizania. A teraz – powiedziałem do Mariusza – jak ją zabrudziłeś, to wyliż jej cipkę tylko dokładnie i głęboko wkładaj język. Wyłączam prąd, niech dziewczyna też przeżyje przyjemność, a Mariusz bez wahania bierze się do lizania. Wylizał i swoją i moją spermę i widać było że się starał bo po chwili Jola zaczęła jęczeć z rozkoszy. Po długiej fali jęków wyszeptała: „takiego orgazmu jeszcze nie przeżyłam”. Dałem jej chwilę odpoczynku poczym wyjąłem z pupy wibrator i zastąpiłem korkiem analnym. W cipkę włożyłem uruchomiony wibrator z funkcją obrotu, kazałem jej usiąść na krześle. Wiedziałem co robię, siedzenie na krześle z korkiem analnym i sporym wibratorem w cipce nie jest łatwe. Nie można usiąść wygodnie bo wibrator nie mieści się cały, więc usiadła tak jak się dało, co oczywiście nie uszło mojej uwagi. Podszedłem do niej odchyliłem nogi i pociągnąłem do siebie i co? Cały wibrator się zmieścił, choć nie obeszło się bez krzyku. Teraz zrób loda swojemu mężowi – powiedziałem i znów usłyszałem że jemu nie zrobi. Zapytałem jednocześnie ściskając sutek czy jest pewna tego co mówi, czym oczywiście ją „przekonałem”. Mariusz stanął przed nią i po chwili zalał jej usta. Czując parcie na pęcherz zapytałem Mariusza czy nie chce mu się sikać, odpowiedział ze tak, więc pokazałem Joli kierunek do łazienki i usłyszałem – nie chcę tego, nie lubię, MILCZ! Nie interesuje mnie to co ty chcesz, masz iść do łazienki i usiąść w brodziku, a widząc jej opór sięgnąłem po pasek i mocno uderzyłem ją w pupę, powtórzyć? Nie odezwała się, ale wolno bez entuzjazmu ruszyła w kierunku łazienki. Możesz się wysikać – powiedziałem do niej gdy już skończyłem. Gdy po chwili wróciła umyta powiedziałem jej cicho – teraz weź swojego męża, ma się położyć w brodziku, a ty masz go złapać za fiuta i tak kierować, żeby sikał sobie na twarz, a potem ma się umyć. Teraz idź zrób jakieś kanapki, twoi panowie są głodni. Przynieś też wódkę i szklankę. W czasie gdy Mariusz się mył przyszła Jola z kanapkami (szału nie było – pewnie on się zajmował przyrządzaniem posiłków). A świeca gdzie? Zapytałem, mam ochotę zjeść przy świecy. Gdy znalazła rozkazałem – kładź się na ławę na plecach, na brzuchu postawiłem talerz z kanapkami, a między nogi przy samym ich końcu wcisnąłem zapaloną świeczkę lekko przechylając ją w stronę głowy. Nie ruszaj się, bo świeczka spadnie i cię poparzy. W trakcie jedzenia patrzyliśmy jak z przechylonej świecki powoli zaczął spływać wosk. Kilka pierwszych kropel zastygło na świeczce, ale kolejne kapały na cipkę. Piękny widok który psuły tylko krzyki Joli. Milcz! Powiedziałem, przecież dopóki nie zjemy, świeczka będzie tam gdzie jest, a twoje krzyki psują nam apetyt i jemy wolniej. Cipkę miała obolałą od bicia pasem, więc te gorące krople wosku musiały sprawiać jej ból. Gdy my skończyliśmy wyjąłem świeczkę i oderwałem (mimo krzyku) sporą grudkę zastygłego wosku. Nalałem pół szklanki wódki i podając Mariuszowi mówię pij. Ale ja nie… MILCZ i PIJ. Wypił choć z trudem, a ja nalałem mu kolejne pół. Wiedział że nie ma sensu protestować, więc wypił i to. Teraz ma deser Jola zrobi nam loda, a widząc jej niechęć założyłem jej kajdanki na ręce, a na palce u obu nóg elektrody od stymulatora. Jak się będziesz mało starać do cię pobudzę i włączyłem delikatny prąd pulsujący. Zaczęła ode mnie, a ja ciągle nie mogłem zrozumieć Mariusza, siedział obok i bezczynnie obserwował jak jego żona robi laskę obcemu facetowi. W końcu doprowadziła mnie do finału i zabrała się za męża. Robiła to bez entuzjazmu więc co chwilę musiałem stymulować ją prądem. W końcu i on doszedł.

Wtedy przyszedł mi do głowy szatański pomysł. Każdy facet wie że lodzik (czy seks) raz za razem niemal bez przerwy jest trudny do zrobienia. Powiedziałem do Joli – wyjmij mu korek i włóż metalowy wibrator. Nie widziałem entuzjazmu na jego twarzy, ale bez sprzeciwu się zgodził, a ja założyłem tam jedną elektrodę. Druga została na jej nodze. Zrób mu loda, a jak będziecie się mało starali to popieszczę was prądem. Jola wzięła do ręki sflaczałego fiuta męża i dotknęła go ustami. W tym momencie włączyłem prąd który przepłynął od jej nogi, przez całe ciało aż do ust i dalej przez fiuta męża aż do wibratora w jego tyłku. Widok nieziemski. Jej ciało przeszył skurcz, a on poskoczył. Widzicie? Tak będzie jak nie będziecie się starali. Po dłuższej chwili udało jej się doprowadzić fiuta do używalności, a je wtedy znów włączyłem prąd. Kilka sekund i znów „kicha”. Mało się starasz powiedziałem i mocno uderzyłem Jolę pasem w pupę. Więc znów zaczęła stawiać fiuta na baczność. Ja w tym czasie udałem się do kuchni gdzie obrałem i porysowałem widelcem (tak żeby łatwiej wypływał sok) trzy kawałki imbiru. Wróciłem do pokoju i po chwili zobaczyłem że udało im się dojść. Zdjąłem sprzęt i powiedziałem – podając Joli jeden kawałek imbiru – włóż mu to w tyłek. Poczym ja włożyłem jej w tyłek i ostatni (z zawiązanym sznureczkiem) w cipkę. A teraz idziemy na spacer. Jeśli chcecie to możecie się ubrać, ale macie na to tyle czasu ile mnie zajmie spalenie papierosa. Imbir nie może wam wypaść ani w trakcie ubierania ani w trakcie spaceru, sprawdzę to. Błyskawicznie się ubrali i wyszliśmy na krótki spacer. Nie jestem fanem spacerów, ale tu chodziło o zwiększenie efektu działania imbiru. Po 10 minutach wróciliśmy i sprawdziłem. Jola miała i tu i tu, a u Mariusza wypadł. No niestety – spotka cię zasłużona kara. Podałem mu do wypicia kolejne pół szklanki i kazałem położyć się na łóżku na wznak spinając mu wcześniej ręce z tyłu. Zarzuciłem mu na twarz koszulkę żeby nie widział co chcę zrobić i przywiązałem mu szeroko rozwarte nogi do haków w suficie. Wyjmij z cipki imbir, usiądź mu na twarz – powiedziałem do Joli, podciąg fiuta i podając jej pejcz dodałem – bij go po jajkach tylko delikatnie, ma go boleć ale nie możesz go uszkodzić. Po pierwszym uderzeniu Mariusz krzyknął (prosto w cipkę więc cicho). Po drugim chciał się wyrwać, ale mając zawiązane z tyłu ręce, nogi przy suficie i cipkę na twarzy niewiele mógł zrobić. Jola biła go powoli, każde następne uderzenie było po tym jak uspokoił się po poprzednich. Uderzyła go kilkanaście razy, alkohol trochę go znieczulał, a ja pierwszy raz w życiu zobaczyłem jak puchną jaja. Dosyć powiedziałem i zejdź z niego. Odpiąłem Mariuszowi kajdanki. Leżał dalej obolały, połóż się na nim na plecach, a gdy to zrobiła spiąłem kajdankami ich ręce (lewa z lewą i prawa z prawą), zsunąłem trochę Jolę tak aby cipka była nad fiutem i wtedy zawiązałem lewą nogę Joli do lewej nogi Mariusza, i prawą do prawej. Wziąłem pasek i przypomniawszy sobie że zaniedbałem dotychczas piersi kilkanaście razy uderzyłem Jolę w piersi. Gdy nabrały mojego ulubionego koloru, przystąpiłem do tego co było moim celem. Klęknąłem nad nimi i uderzałem pasem w cipkę. Znów musiałem użyć knebla, bo Jola strasznie krzyczała. Jak uderzałem dłuższym paskiem, ta końcówka uderzała Mariusza w jaja i wtedy on się darł. Ale to raczej były przypadki, gdyż moim celem była cipka – ja po prosu lubię bić cipkę. Zrobiłem sobie krótką przerwę na papierosa i znów kilka uderzeń i tak do czasu gdy cipka zrobiła się ciemno bordowa.

Uznałem że na dziś im wystarczy, rozwiązałem ich, podziękowałem spotkanie i już miałem wychodzić gdy pomyślałem że jeszcze na koniec Jola może zrobić mi loda. Nie była chętna. W końcu wiedziała kto jej tak skatował cipkę, ale chcąc nie chcąc zrobiła. Tym razem powiedziałem jej żeby nie połykała całej spermy, lecz żeby się podzieliła z mężem. Byłem pewny że on się na to nie zgodzi, a on przyjął od niej trochę spermy połknął. Normalnie SZOK.

P.S. Na razie nie dzwonili, ale nie mam pomysłu co nowego wprowadzić na kolejne spotkanie. Macie jakieś propozycje?

Scroll to Top