Jakoś trzeba się oderwać od problemów

Zadzwoniła po treningu do ukochanego. Jego głos wydawał się jakiś dziwny, dziwnie smutny. Nie mogła wyciągnąć z niego żadnej informacji, dlatego zamiast udać się do domu, ruszyła do Mateusza. Miała swój komplet kluczy, więc weszła cichutko do mieszkania.
-Skarbie? Jesteś w domu ? – pytała rozglądając się wokół. Zauważyła Mateusza siedzącego na łóżku i wpatrującego się w sufit. Podeszła i usiadła obok .
-Kochanie, co się dzieje? Mnie przecież możesz powiedzieć. -powiedziała biorąc w dłonie jego twarz tak, by spojrzał jej w oczy

-Nic takiego. To moje problemy. Sam sobie poradzę.
-Jesteś uparty jak stado osłów. Chcę Ci tylko pomóc, dobrze o tym wiesz. Proszę Cię.
-Nie martw się mną . Po prostu olej to. To łatwe.
-Co jest łatwe ?
-Zostawienie mnie w spokoju . Przestań męczyć . Ogarnę to wszystko sam.
-Dla mnie nie jest łatwe olanie Twoich problemów, bo Twoje problemy są moimi problemami. Zrozum to w końcu.
-Zostawmy dziś ten temat, proszę . Porozmawiamy później. -mówił smętnym , niepewnym głosem.
-Ehh, niech Ci będzie, ale wiesz, że zawsze możesz na mnie liczyć .
Skinął głową, ale nawet nie chciał spojrzeć Sylwii w oczy i siedział w bezruchu.
-Misiu, chcę Cię teraz zobaczyć uśmiechniętego. Hm? To jak będzie ?
Spojrzał na ukochaną i jego słodkie usta wygięły się w uśmiechu . Dziewczyna wyciągnęła się na łóżku, a Mati obok niej. Nie pozwoli przecież żeby leżała taka samotna. Pochylił się nad nią i zamknął jej usta pocałunkiem. Przerwałam Mu na chwilę, patrzył ze zdziwieniem.
-Chciałam Ci tylko powiedzieć , że bardzo Cię kocham . – uśmiechnęła się szeroko i namiętnie pocałowała ukochanego.
Mateusz zaczął całować ją po szyi. Wiedział, jak bardzo to lubi. Objął ją i mocno ścisnął tyłek. Jęknęła cicho , włożyła swoje lodowate ręce pod jego koszulkę . Masowała brzuszek i klatkę. Uwolniła się spod jego uścisku, ułożyła go wygodnie na poduszkach i przykryła kocem. Położyła się obok wparta na łokciu . Patrzyła na Mateusza z dziwnym uśmiechem. Chłopak był zupełnie zdezorientowany. Nie wiedział co się dzieje.
-Kochanie, co się stało ? Coś nie tak ?
-Wszystko w porządku .A teraz zamknij oczy. Nie patrz tak na mnie tylko proszę zamknij oczy.
-No dobrze.. ale zaczynam się bać.
-Nie ma się czego obawiać. Przecież mi ufasz. A teraz cichutko i słuchaj mnie.
Posłusznie zamknął oczy i zamilkł.
-Właśnie czujesz moje lodowate palce w swoich bokserkach.. Czujesz jak masuję go przez materiał. Rośnie pod moimi palcami. Milutko mruczysz Kotku. Obejmuje go zdecydowanym ruchem i uwalniam z bokserek.
Głuchą ciszę przerywały jedynie jęki i ciche pomruki Mateusza. Zsunęła bokserki i rzuciła je na poduszkę obok swojego ukochanego.
-Zrobiło się gorąco..
-W takim razie rączki do góry . I koszulka zdjęta.
Objęła jego męskość i masowała od góry do dołu i z powrotem. Jednocześnie całowała jego czubek i drażniła energicznymi ruchami języka aż stał mocno naprężony z bardzo widocznymi żyłami . Objęła go ustami z każdym posunięciem biorąc go głębiej do buzi. Zacisnęła na nim żeby , ścisnęła woreczki i wbiła w nie paznokcie. Był już blisko, bardzo blisko . Zaczęła masować jeszcze szybciej, przygryzała skórę i ciągnęła ząbkami. Eksplodował i głośno jęknął. Zlizała spermę i oblizała usta.
-Poproszę bokserki z powrotem.
-Proszę bardzo – mówił zadowolony .
Założyła bieliznę na ciało , które jeszcze nie raz chciała zbadać . Położyła się kochanemu na piersi .
-Może powiesz mi wreszcie co się stało?
-Eh.. nie odpuścisz..

Scroll to Top