Kolega z siłowni

Po rozstaniu z Michałem, czułam się bardzo samotna. Michał wyjechał pod koniec maja i pomijając fakt że czekała mnie sesja to jednak zdecydowałam się pójść na siłownię. Chociaż przychodziło mi z trudem to ponieważ tak naprawdę mnie i Michała połączyła siłownia, jednak mojemu chudemu ciału przydały by się jakieś mięśnie. Więc poszłam, ale na inną aby nie kojarzyło mi sie nic z Michałem. Tak się wkręciłam że codziennie biegłam abym nawet chwilę poćwiczyła. I chociaż dookoła roiło się od przystojniaków to ja wolałam skupić się na ćwiczeniach. Michał mi wiele pokazał i nie robiłam pamiętam bardzo siłowych tylko takich modelujących sylwetkę.

Po sesji, którą przeszłam bez szwanku, miałam miesiąc wakacji. W sierpniu szłam na praktyki do apteki. Postanowiłam więc wykorzystać ten miesiąc na treningi. Chciałam aby we wrześniu tak jak miałam w planach jechać nad morze, aby moje ciało gdyby tylko było jeszcze ciepło, prezentowało się znakomicie. Tak więc codzienne treningi i motywacja sprawiły że pogodziłam się z rozstaniem.

Również wtedy częstym gościem był pewien łysy mężczyzna z brodą, na którego nie zwracałam uwagi. Zwróciłam kiedy do mnie podszedł i spytał się o jakieś ćwiczenie a ja udałam że się nie znam. Wtedy przyjrzałam się jemu. Chodził na siłownię ze względu na swoją tuszę i chociaż był dosyć spory to wyglądał na takie faceta który by podniósł nawet czołg.

Lato było upalne ale też burzowe, więc pewnego dnia wyszłam z siłowni a tam burza. Wtedy też podjechał samochód i kierowca który odsunął szybę spytał się czy mnie podwieźć. Kiedy pochyliłam się aby zajrzeć kto to mówi zobaczyłam kolegę z brodą. – Wsiadaj bo przemokniesz! – krzyknął i wsiadłam. Z rozmowy dowiedziałam się że ma na imię Przemek i że wtedy miał 31 lat. Kiedy narzeczona go rzuciła zaczął pić piwo i jeść bez ograniczeń i narobił sobie szkody. Chwalił się pamiętam że w liceum należał do sekcji lekkoatletów, co było mi w to trudno uwierzyć. Kiedy byliśmy pod moim blokiem powiedziałam coś w tym stylu

– Jestem bardzo wdzięczna- i dodałam wysiadając – Należy się Tobie rewanż

– Co powiesz na kolację? – rzucił niespodziewanie

– Kiedy? – spytałam bezwiednie, a kiedy powiedział że w piątek to już nie miałam wyjścia i się zgodziłam.

Zgodziłam się też z tego względu, że Przemek został solidnie skrzywdzony przez kobietę, jednak nie mam zamiaru pisać tutaj jego historii.

Urok wakacji to to że można spać do południa i jeszcze dalej, ale nie w moim przypadku. Pamiętam że tego dnia obudziłam się przed 6 i tak krzątając się po kuchni uświadomiłam sobie, że to dzisiaj piątek. Myśl że muszę iść na kolację z jakimś facetem sprawiła że chciałam odwołać to, co prawda miałam numer, jednak tego nie zrobiłam. Po południu zadzwonił Przemek z pytaniem czy go nie wystawię, a potem ubrałam się w zwiewną sukienkę, bo parno było bardzo i poszłam na spotkanie.

Przemek już czekał, siedział przy stoliku a że łatwo go było zlokalizować to szybko podeszłam do stolika. Mężczyzna wstał pocałował mnie w policzek i usiedliśmy. Biedak pamiętam strasznie się pocił, a koszula z długim rękawem nie pomagała mu w tym. Wycierał się całą kolację i widać było że go to bardzo krępuje. Wieczór spędziłam bardzo przyjemnie, Przemek mnie podwiózł pod dom, ale żeby jakaś propozycja czy coś to nie. Ja nie chciałam, Przemek to o tym wiedział i myślę że w tamtym momencie on też nie pragnął romansu.

Kolejny tydzień zleciał na spotkaniach na siłowni, efekty u mężczyzny były bardzo zauważalne, jednak pewnego dnia nie zastałam go na siłowni. Kolejnego też aż w końcu zadzwoniłam i kiedy spytałam się czemu nie przychodzi odparł że nie ma czasu. Następnego dnia przyszedł przed samym zamknięciem, ja poczekałam na niego nigdzie mi się nie spieszyło a gdy wszedł do szatni wparowałam za nim. Zdjął koszulkę i kiedy zobaczył mnie zaczął się zakrywać, ja usiadłam na ławce i zaczęłam mówić

– Nie zakrywaj się – i dodałam – czemu Cię nie było? Wiem że pracę masz dosyć luźną więc się tym nie zastawiaj

– Hm.. – zaczął błądzić i usiadł obok mnie i patrzył na mnie przez chwilę

– Więc? – spytałam a on odparł

– Nie rozumiesz? Serio? – po jego wzroku zaczęłam sie trochę bać

– Co się stało? – dopytywałam

– Zakochałem się w Tobie

I wtedy mnie jakby coś uderzyło. Pamiętam że podniosłam się stanęłam przy szafkach wytrzeszczałam oczy na Przemka a ten wstał i mnie pocałował. Odepchnęłam go i wybiegłam rzucając tylko – Ty chcesz mnie tylko wyruchać. W siłowni byli jeszcze pracownicy i na pewno słyszeli tę akcję. Następne dwa dni spędziłam w domu, jednak każdemu przychodziło by na myśl o co sie wydarzyło w szatni.

Przemek też nieustannie dzwonił wysyłał wiadomości, jednak nie chciałam rozmawiać. W końcu nie wiem czy zadzwonił czy napisał wiadomość która była coś w tym sensie że nie chcę go bo jest gruby i że najlepiej jak ze sobą skończy. W tamtym momencie zaczęły mi przychodzić myśli że może ma zamiar sobie coś zrobić, jedna go zostawiła teraz ja go odtrącam. Może to też moja naiwność ale … pojechałam do niego.Wbiegłam po schodach, zaczęłam pukać do drzwi i walić, nacisnęłam klamkę i drzwi były otwarte. Weszłam do mieszkania a Przemek leżał na kanapie. Kiedy mnie zobaczył podniósł się i podszedł do mnie mówiąc

– Jesteś… zależy Ci coś na mnie – i objął mnie w talii

– Co to za wiadomości że sobie coś zrobisz? – jednak on się tylko uśmiechał, patrzył mi w oczy i wtulał mnie w siebie

– Wiesz że odkąd jestem gruby nie miałem dziewczyny? – i w tym momencie wiedziałam co się stanie, naiwna ja

– Ale ja nie chce … – przerwał mi i złapał mnie bardzo mocno i wręcz wgniótł mnie w siebie mówiąc

– Jakbyś nie chciała to by Cię tu nie było.

Zaczął mnie całować i rozbierać, fakt nie stawiałam mu oporu jednak nie miałam ochoty. Zaczął zachwycać się nad moimi piersiami i wszystko było pięknie do momentu kiedy nie poczułam twardego penisa w spodniach. On zaczął mnie pchać abym mu obciągała a ja nie miałam ochoty na obciąganie i wtedy z potulnego misia przemienił się groźnego niedźwiedzia. – Ssij mi szmato – ja spojrzałam na niego i w jego oczach było to co widziałam nie raz. Uklęknęłam i wyciągnęłam go ze spodni. Włożyłam do buzi a Przemek złapał mnie za włosy i zaczął mnie ruchać w usta, w międzyczasie zdjął koszulkę. Chwile to trwało jak w końcu ciągnąc mnie za włosy podniósł mnie. Pchnął mnie na oparcie od kanapy, złapał moje ręce i trzymał je z tyłu, by następnie wpakować kutasa do cipki. Zaczęłam mówić aby założył gumkę bo byłam bliska dni płodnych, jednak nie reagował tylko ruchał dalej. Zaprzestałam też w tamtym okresie brania tabletek, więc ryzyko ciąży było duże. Jego jaja a może i fałdy brzucha wydawały odgłos klaskania o moje pośladki. Kolejno przestał pociągnął mnie i oparł o ścianę tylko że przodem do niego. Złapał mnie wtedy za szyję a po chwili poczułam jak władował kutasa do cipki. Rżnął przez dłuższy moment by następnie rzucić mną jak lalkę na kanapę. Oparł moje nogi ostrym ruchem o swoje bycze ramiona, aż mi strzeliły kości by następnie wgnieść mnie w kanapę. Jego grube spocone ciało przygniatało mnie tak aż nie mogłam oddychać. Jemu chyba tez było niewygodnie bo po chwili on usiadł na kanapie a ja na nim. Ujeżdżałam go a on chwytał moje sutki i ciągnął. Po chwili zaczął mocniej sapać i wydawać odgłosy czułam że zaraz dojdzie. i chcąc zejść z niego aby nie spuścił się we mnie ten mnie wręcz nabił. Złapał mnie w talii i dosłownie nabił na strzał spermy. Zaczęłam krzyczeć ale jeszcze parę razy jego penis strzelił nasieniem. Gdy spuścił się ja szybko zeszłam z niego, pobiegłam do kranu i zaczęłam płukać cipkę. Rozpłakałam się.

A on siedział jak dyby nigdy nic i włączył telewizor. Kiedy się ubrałam, poszłam i stanęłam przed nim usłyszałam

– Czekasz na zapłatę? – i dodał – Jak zajdziesz to wpadnij dam kasę na usunięcie.

Ja wtedy zebrałam w sobie siły, wykorzystałam moment najlepiej, Przemek siedział jeszcze nago nie ubrał się, więc ja po tych słowach wzięłam i zamachnęłam się kopiąc go w jaja. Od razu się skulił zaczął mnie wyzywać a ja pamiętam powiedziałam mu tyle – Będziesz płacił bydlaku – i wybiegłam bojąc się aby nie zaczął mnie gonić.

Na siłownię wróciłam ale tą na którą chodziłam z Michałem. Jeśli chodzi o ciążę, to na szczęście nie zapłodnił mnie ten zwyrol, a ja nigdy go więcej nie spotkałam. Chociaż może schudł i teraz to czyta. Niech wie jedno że sex z nim był do kitu.

Scroll to Top