Koleżanka z klasy

Część I – Powrót do przeszłości

Wszystko działo się jakoś miesiąc temu. Dokładniej, była to studniówka klas III mojego niedużego podwarszawskiego liceum. Od dawna panuje tam taki zwyczaj, że uczniowie klas II pracują w służbie kelnerskiej, no, może troszkę przesadziłem z tym określeniem, bo w rzeczywistości to totalna amatorka. Bo jak twoim zdaniem można nazwać kogoś, kto został poinformowany tylko o tym, że do klienta podchodzi się z prawej strony? Na pewno nie kelnerem.
Wracając do rzeczy, studniówka odbywała się na wielkiej miejskiej hali sportowej. Wszystko było przecudnie wystrojone, ekipa dekoratorska spisała się na medal. Na obu krańcach sali stały dziesiątki małych okrągłych stolików, w numeracji których trudno było się połapać nawet mi – najlepszemu matematykowi w klasie. Dostałem do obsługi dwa stoliki. Numery 91 i 92, zaś moja koleżanka z klasy dwa sąsiednie.

Co mogę rzec o tej mojej koleżance, poza tym, że poznałem ją w minione wakacje, gdy dowiedziałem się, że „ktoś nowy” do nas dochodzi? Przede wszystkim okazało się, że jest to najlepsza przyjaciółka mojej znajomej, po drugie, ja też ją znałem. Tylko, że właściwie o tym nie wiedziałem, aż do czasu, gdy znajoma – Ala, poprosiła mnie o zrobienie jej małej sesji zdjęciowej w jej ogromnym ogrodzie za domem. Właśnie wtedy postanowiła mnie przedstawić swojej koleżance, powiedziała, że właśnie z nią będę chodził do szkoły za miesiąc. Gdy tylko usłyszałem miłe „siemka, Daria jestem” z ust brunetki z długimi włosami, dużym biustem, z lekko sterczącymi sutkami, lekko odstającym tyłeczkiem i spojrzałem w cudowne brązowe oczy, poznałem ją, i jak Boga kocham, myślałem że padnę na trawnik. Nie widziałem jej przez długi czas. I ona i ja tak się zmieniliśmy przez 6 lat, że jedyne co mi ją przypominało to oczy i włosy. Podczas tej krótkiej sesji Ala i Daria z uśmiechem nazywały mnie „panem fotografem”, a ja sam nie wiedziałem, czy pozowały tak ładnie dla mojego Nikona, czy dla mnie, ale przecież to nie takie ważne. W końcu nie chodziło o pooglądanie dwóch uroczych rówieśniczek, tylko o przysługę. Jednak nie ukrywam, że naprawdę trudno było oderwać oczy od biustu i tyłeczka Darii, oraz nóg Ali, szczególnie jeśli można bezkarnie pogapić się na takie ciałka przez wizjer. W trzydziesto stopniowym upale, a na dodatek w wilgotnym ogrodzie bywa duszno, dlatego Ala poprosiła mnie, żebyśmy się troszkę odprężyli w basenie. Cholera. Chciałbym mieć tak bogatych rodziców. Ona to ma wszystko: imprezki, pieniądze, miłych rodziców, super chatę, masę przyjaciół i dobre oceny w szkole… Na basen nie byłem absolutnie gotowy, bowiem miałem na sobie luźne bokserki i szorty, na dodatek bez sznurka. A może to był plus? Zaczęliśmy skakać do wody, ja zaś postanowiłem sobie chwilkę popływać pod wodą, po chwili poczułem że chyba zsuwają mi się szorty, ale pomyślałem że będzie śmiesznie, więc udam, że nic się nie stało. Dziewczyny siedziały sobie na brzegu basenu i nagle Daria wskazała na mnie i scenicznie krzyknęła: „Aaa! Węgorz!”. Przez chwilę nie załapałem komizmu sytuacji, ale spojrzałem w dół i zobaczyłem że brakuje mi nie tylko szortów, ale i bokserek, które właśnie dryfowały w stronę dziewczyn. Wymsknęło mi się niekontrolowane „****a” gdy zobaczyłem, że Ala wyciąga elementy mojej dolnej garderoby z wody i nie krępując się, kładzie je na schodkach za sobą, radośnie podskakując, a razem z nią podskakiwał także jej biust umieszczony w kwiecistym bikini. Uwierzcie mi. To był naprawdę wspaniały widok. Mój mały natychmiast na to zareagował i lekko zesztywniał. Poprosiłem się w myślach: „Tylko nie teraz, tylko nie teraz!”. Spokojnie podszedłem do ściany basenu oparłem się i brzeg.
– Daria, proszę, podaj mi moje szorty… – Powiedziałem
-Spadaj, sam sobie je weź! – Przekornie odpowiedziała
– Ale ja nie mam nic na sobie, zrobię co chcesz, tylko daj mi szorty, bokserki sobie zostawcie. – Powiedziałem z uśmiechem
– No, no, uważaj z tym „wszystko co chcesz”, bo możesz się przejechać. – Powiedziała Daria
– No to mogę cię nasmarować balsamem do opalania, wymasować ci plecy, kark, co zechcesz… – Zaproponowałem błagalnym tonem
– Mi tak pasuje, ale szortów i tak ci nie dam. – Powiedziała
– Czyli mam wyjść, tak? – Zapytałem
– Ja tam się nie obrażę, ty też, prawda Daruniu? – Przeciągle powiedziała Ala, patrząc na przyjaciółkę
– Brak sprzeciwu. – Odpowiedziała Daria
– No to wychodzę.

Doczłapałem się do drabinki, chwyciłem poręcz jedną ręką, drugą zasłaniając penisa i wyszedłem. Obie panny patrzyły się na mnie bez mrugnięcia okiem, a gdy przechodziłem obok nich, dostałem lekkiego klapsa w mój blady tyłek, a Daria wycierając mokrą od wody dłoń rzekła:
– Fajny tyłeczek.
– Ty też masz ładny. – Powiedziałem
Na moje słowa Ala odwróciła się do mnie i spojrzała na mnie z nad okularów przeciwsłonecznych.
-A ja to co? – Zapytała oburzona
-Ty też masz śliczny. – Z uśmiechem powiedziałem zakładając szorty odwrócony tyłem do moich koleżanek.
– To co z tym smarowaniem pleców? – Zapytała Daria
– Już, już
Usiadłem między moimi koleżankami leżącymi na plecach i sięgnąłem po balsam do opalania, w międzyczasie chwytając mój aparat. Pomyślałem: „dobrze, że nie wpadły na to, żeby mi zrobić sesję bez gaci.”. Spojrzałem kątem oka na Alę, ale ona miała głowę na drugim boku, także nie widziała co robię. Otworzyłem mleczko, i już miałem je wyciskać na plecy Daruni, gdy wpadłem na inny plan. Cienką strużką napisałem na jej plecach” „Super opalenizna”, niżej na wysokości biustu: „<- Ładne cycusie ->”, jeszcze niżej: „Boska pupcia poniżej”. Chwyciłem aparat, włączyłem go i w tym momencie Daria uniosła się i spojrzała prosto w obiektyw z miną w stylu znaku „?”. Uśmiechnąłem się i pstryknąłem fotkę, po czym zamknąłem aparat.
– Co ty mi tam napisałeś cwaniaku? – Zapytała
– Może kiedyś ci pokażę. Albo najlepiej wyślę ci na gg. – Zaproponowałem
Zacząłem nacierać jej gorące plecy i po chwili zauważyłem, że moje inteligentne zapiski sprawiły, że balsamu było na co najmniej trzy razy taką powierzchnię jaką miałem nasmarować. Zebrałem trochę i przeniosłem nad plecy Ali. Odwróciłem dłoń, a balsam z cichym plasknięciem wylądował na nich a ta najwyraźniej spała.
– Alunia? Śpisz? – Zapytałem
Brak odzewu. Lepiej dla mnie – pomyślałem. Wcierałem balsam i co chwilę plątałem się w sznureczkach od bikini.
– Mogę rozwiązać? Przeszkadzają mi te sznureczki, a gdyby ich nie było, tooo… to bym cię lepiej nasmarował, no i w ogóle równo się byś opaliła.
– Jeśli tego pragniesz to rozwiąż głuptasku. – Powiedziała Daria
Rozwiązałem kokardkę i odrzuciłem sznureczki na boki.
No, teraz lepiej. – Powiedziałem
Wsmarowałem balsam do końca, po czym wstałem, podszedłem do basenu, wziąłem w dłonie trochę zimnej wody, i namoczyłem włosy dość obficie. Stanąłem nad Darią, tak, że zimna woda kapała prosto na jej plecy. Ta natychmiast się uniosła i krzyknęła: „O ty, jak mogłeś?! Zabiję!”, a ja wykorzystując okazję chwyciłem sznureczek od bikini i wyciągnąłem „górę” spod niej. Złożyłem biustonosz i odszedłem kilka kroków do tyłu.
– No co za koleś… – Powiedziała Daria
– Widzisz Daria? Role się zamieniają. Wiesz co? Gorąco mi. Idę do domu. – Powiedziałem, po czym puściłem do niej oczko i poszedłem do domu. Usiadłem w pustym chłodnym salonie. Rodzice Ali wyjechali na wakacje i wracają dopiero za 12 dni, a ona wykorzystując okazję robi co najmniej 3 imprezki w tym czasie. Nagle przypomniało mi się, że nie wziąłem aparatu. Mam nadzieję, że Daria nie skasowała mi tego zdjęcia. Włożyłem biustonosz pod poduszkę i szybko pobiegłem do dziewczyn. Zobaczyłem naburmuszoną Darię, owiniętą ręcznikiem i siedzącą na brzegu basenu. Cichutko podszedłem do niej od tyłu i lekko pchnąłem w stronę basenu, ona spojrzała na mnie z dołu.
– Tylko byś spróbował… – Zagroziła
– Żartowałem, przyszedłem tylko po aparat, chyba zrzucę dzisiejsze zdjęcia na komputer, bo zawalają mi całą kartę. – Powiedziałem
– Poszłabym z Tobą, ale musisz mi oddać mój strój
– Możesz iść bez, albo założyć koszulkę, prawda?
– Mogę, ale wolę w samym stroju.
Wtedy obudziła się Ala. Rozsmarowałem na jej plecach i karku porcję balsamu po czym poszedłem do domu po strój Darii. W końcu nie chciałem być chamski. To miały być tylko żarty, dlatego, wziąłem strój, i poszedłem z nim do dziewczyn.
– Chyba dużo przespałam, co wyście tu robili, że strój Darii wylądował aż w salonie? – Zapytała zaspana Ala.
– Ach wiesz, takie głupkowate zabawy… – odpowiedziała Daria.
– A ja myślałem że się obraziłaś na mnie za to. – Powiedziałem.
– Nie no, gdzie tam! Ach tyy… – powiedziała Daria, poczochrała mi włosy i lekko zdzieliła z płaskiego w klatę.
– Słuchajcie kochani, dzisiaj robimy imprezkę, no i mam do Ciebie prośbę Tomek. Kupił byś alkohol? Bo masz taką w miarę wiarygodną posturę no i nie będę musiała prosić innych żeby sobie głowę zawracali… – Powiedziała Ala
– Spokojnie, nie ma sprawy, kupię. – Odpowiedziałem
– Tylko nie kupuj w tym spożywczaku na końcu ulicy bo tam legitymują, jedź w stronę miasta. Ok? – Poprosiła.
– Dzisiaj ja stawiam – Powiedziałem, wziąłem plecak, rower i pojechałem w stronę sklepu.
Nagle pomyślałem, że na osiedlu Ali nikt mnie nie pozna, więc jeśli kupię tu, to nie będę musiał *******ać czterech kilometrów.
Wszedłem do sklepu, gdzie bez najmniejszego problemu kupiłem dwa litry czerwonej Finlandii, 0,5 Bolsa i 8 Redds’ów. Postanowiłem jeszcze wziąć paluszki słone i chipsy. Zapłaciłem Ponad 230 złotych, więc pomyślałem, że jednak nie do końca stawiam i rozliczę się częściowo podczas imprezy. Zadzwoniłem do rodziców i powiedziałem, że zostaję na noc u Aluni, u której jest Daria, którą moi rodzice, o dziwo, doskonale pamiętają.
Przyjechałem do domu. Zostawiłem rower w garażu i poszedłem za dom na basen. Nikogo tam nie było. Zobaczyłem w salonie. Też nic. Na górze, w pokoju Ali. Też nikogo. W kuchni pusto, W sypialni jej rodziców też nikogo nie było. Została tylko wielka łazienka, którą nazywałem salonem SPA, z czego Ala zawsze się śmiała. Zapukałem, usłyszałem przerażony głos Darii.
– Ala! Kto to jest, do cholery?!
– Pewnie Tomek, ale trochę za wcześnie, miał ładne parę kliosów do zrobienia. – Powiedziała Ala spokojnym głosem
– To ja… Już jestem. Uwaga, wchodzę!
– A to wbijaj! Zgwałcimy cię, haha!
– Tiaa… – Przeciągle jęknąłem.
Nacisnąłem klamkę, drzwi nie były zamknięte. Ujrzałem coś, czego się nie do końca spodziewałem, bowiem myślałem, że będą się przebierać lub coś w tym stylu, jednak one w samej bieliźnie siedziały w ogromnej wannie do hydromasażu.
– Zamknij drzwi od domu, wyskakuj ze spodenek i chodź do nas. – Powiedziała Ala
– Dalej, dalej, nie obijaj się, brakuje nam tu faceta! – Popędzała mnie Daria
Zsuwałem spodenki i widziałem jak dziewczyny patrzyły się na moje lekko wybrzuszone bokserki. Ciekawe, czy one czuły moje spojrzenie na swoich piersiach odzianych w seksowne bikini
Wskoczyłem do ciepłej wody i usadowiłem się między dziewczynami i objąłem obie w talii.
– No to zaczynamy imprezkę! – Powiedziała Ala i włączyła w wannie dysze powietrzne. Dumnie wypięła ponad bulgoczącą wodę swoją pierś.
– Mniam. Mogę? – Zapytałem
– Jeśli tego chcesz…
Z lekką dozą nieśmiałości przysunąłem się do niej i złożyłem pocałunek nad jej piersiami, pocałowałem jeszcze dwa razy schodząc kilka centymetrów niżej. Delikatnie, ale pewnie ująłem jej półkule i lekko ścisnąłem. Bawiłem się z nią, uskuteczniając zabieg krążenia dłonią po materiale stroju, w miejscu gdzie znajdowały się sutki. Ali chyba się spodobało.
– Nie przestawaj, proszę… – Mruknęła.
Daria dotychczas zanurzona głęboko w wodzie miała głowę odchyloną do tyłu i błogi wyraz twarzy. Nie wnikam czym się zajmowała, ale po chwili wyrwała się z transu i chwyciła mnie i pociągnęła do tyłu, teraz usiadła za mną, objęła mnie nogami i przytuliła się do moich pleców, po czym przełożyła głowę pod moją ręką i, no cóż, ugryzła mnie prawie dusząc się ze śmiechu, co prawda zrobiła to figlarnie i w dodatku w ramach zabawy. Poczułem na plecach, nad swoim tyłkiem materiał jej majteczek. Daria chyba jakoś wyczuła, że odpowiada mi taka forma droczenia się. A może po prostu mi się zdawało… Przycisnęła się mocno swoimi cycuszkami do mnie, chwilę po tym zaczęła głaskać mój lekko wyrzeźbiony brzuch. Uszczypnęła mojego sutka, a drugą zjechała do moich bokserek i ich mieszkańca – sztywniejącego członka i delikatnie go pogłaskała, poczym nieco pewniej objęła.
– Ooch! No proszę! – Powiedziała zadowolona
– Daria wreszcie się odważyła złapać fiutka. Fajny? – Spytała Ala.
– No jest taki duży, no tego się nie spodziewałam. Boję się haha!
Wtedy zaczęła swoją zgrabną rączką delikatnie głaskać mnie przez materiał bokserek, a bąbelki generowane przez wannę dodatkowo zwiększały moje odczucia. Nagle Ala powiedziała coś, co jakby obudziło mój umysł.
– No to… Podoba ci się kolega z klasy? – Spytała Darię.
– Wiesz jak bardzo. – Odpowiedziała
– No to bawcie się dobrze kochani. – Powiedziała. – A ty Darunia skorzystaj ile możesz! – Po czym wstała, owinęła się białym, ręcznikiem i wyszła.
Przez chwilę nie wiedziałem co zrobić. Siedziałem w wannie otoczony bąbelkami, w dodatku w towarzystwie nieprawdopodobnie ślicznej dziewczyny. Myślałem o tym samym, co przyszłoby do głowy każdemu zdrowemu facetowi w mojej sytuacji.
– Może już wyjdziemy z tej wanny, co? Woda już wystygła… – Zaproponowała Daria
-Jasne, chodźmy do jakiegoś wolnego pokoju. – Powiedziałem i pierwszy wyszedłem z wanny. Wyłączyłem „bąbelki” i wziąłem z wieszaka gruby ręcznik. Wziąłem Darię na ręce i przytuliłem do siebie osuszając ją. Lekko podrzuciłem ją na rękach poprawiając chwyt.
– Do pokoju gościnnego proszę. Tylko szybko! – Powiedziała Daria głosem jakiejś dumnej damy.
Wykonałem polecenie. Weszliśmy do pokoju znajdującego się blisko łazienki. Tu zawsze po imprezach odpoczywają ci, którzy przesadzili z alkoholem, ponieważ pokój jest usytuowany tak, że prawie nie słychać z niego, co dzieje się w reszcie domu i na odwrót – nie da się usłyszeć z reszty domu, co dzieje się w nim. Taka akustyka. Fajnie. Zrobię tak jak będę budował swój dom, o ile kiedykolwiek dorobię się takiej fortuny.
Ułożyłem Darię na dużym, dwuosobowym łóżku i usiadłem obok niej. Spojrzała na mnie swoimi pięknymi ciemnymi oczami i zatrzepotała naturalnie długimi rzęsami, pięknie się uśmiechając. Wiedziałem, że czegoś chce, tylko, czego, to już nie wiedziałem. Byłem zdany na swój samczy instynkt. Przede wszystkim wiedziałem, że nie rzucę się na nią, bo… bo sam nie wiem, co. Nie chciałem skopać całej pikanterii tej sytuacji. Owszem, jak każdy chłopak w moim wieku miałem ochotę na nią, ale chciałem, by tak jak i ja, zapamiętała ten moment na zawsze. Przytuliłem się do niej i zacząłem całować jej brzuszek. Daria zareagowała na to kilkoma szybszymi i głębszymi oddechami. Czułem, że się spisuję. Chwilę później moja głowa wylądowała między jej piersiami. Po raz kolejny tego dnia bez sprzeciwu rozwiązałem strój kąpielowy niespełna 18-sto letniej koleżanki. Przycisnąłem twarz do jej piersi. Całowałem je i lizałem, umyślnie omijając sutki, w tym samym czasie ręką gładząc jej pupcię. Była nawet jędrna, ale…
– No już lepiej trafić nie mogłeś, ja mam kompleksy na punkcie mojego grubego tyłka! – Powiedziała pomiędzy głębokimi oddechami i lekko przez śmiech.
– A mi się wydaje, że nie tobie dane oceniać, jaką masz pupcię! – Przekornie odpowiedziałem i szybkim, zdecydowanym ruchem odwróciłem ją na brzuch.
Daria mruknęła i uklękła, po czym oparła się na przedramionach. Z pewnością usłyszała moje głośnie „mmm…”. W tej pozycji miałem piękny widok na jej tyłeczek i cipkę. Oznajmiłem sobie w myśli, że postaram się ją lekko sprowokować i będę omijał najczulsze punkty jej niespełna 18-letniego ciałka. Złapałem jej pośladki i stanowczo ścisnąłem, po czym delikatnie rozchyliłem jej uda. Poddawała się wszystkim moim ruchom. Głaskałem i masowałem jej pupcię nie mogąc się nacieszyć jej pięknie wydepilowaną cipką. Przeniosłem się w stronę jej piersi. Gdy tak zwisały, wydawały się być jeszcze większe, kilka sekund je popieściłem, tym razem podszczypując i tarmosząc sutki. Były już bardzo twarde, a Daria jęknęła z rozkoszy. Poczułem się jak jakiś Casanova, znam kobietę od kilku godzin, a teraz pieszczę ją bez żadnych problemów. Od razu cofnąłem się do tyłeczka i tym razem i zbliżyłem do cipki. Mój podstęp był już prawie zrealizowany. Koniuszkiem języka przesunąłem po całej długości jej cipeczki, a Daria bardzo głośno westchnęła i w mgnieniu oka zmiękła. Wtedy mocno przytuliłem się do niej, i odwróciłem na plecy. Gorąco ją pocałowałem. Muszę przyznać, że tak szalała języczkiem, że zapragnąłem lodzika w jej wykonaniu, ale nic nie powiedziałem. Nie chciałem przeginać. Zwyczajnie wstałem i z chytrym uśmieszkiem wstałem i skierowałem się w stronę wyjścia. Przy drzwiach odwróciłem się w stronę Darii i spojrzałem na nią. Mina była bardzo zagadkowa. Puściłem oczko i wyszedłem z pokoju. Przeszedłem nago jakieś 10 kroków, i tak jak przypuszczałem Daria wyskoczyła z pokoju i zaciągnęła mnie do niego z powrotem. Całej sytuacji przyglądała się Ala stojąca właśnie przy „wyspie” kuchni. Jej spojrzenie zdradziło mi wszystko. Jej o to chodziło! A tam! Mi też! Dalej sprawy potoczyły się tak ostro, że musiałem się uszczypnąć dla pewności, że to nie sen. Gdy weszliśmy, choć powinienem napisać, że zostałem wepchnięty do pokoju, Daria zamknęła go na klucz, który zaczepiła sobie na bransoletce na nadgarstku. Jej ruchy były zdecydowane, dzikie. Stanęła przy ścianie ciągnąc mnie do siebie. Oparłem dłonie z obu jej stron, a ona pocałowała mnie w policzek, po czym nucąc jakąś wesołą melodyjkę delikatnie mnie odepchnęła od ściany, przy której staliśmy. Stało się coś, czego się nie spodziewałem, bowiem Daria Z całej siły pchnęła mnie na łóżko, na którym zastygłem bez ruchu obserwując, co się dzieje w pokoju. Podeszła do szafy z wielkim lustrem, przesunęła drzwi i wyjęła z szuflady kilka przedmiotów. Całą serię żeli Durex Play, opakowanie prezerwatyw, i niewielkie szklane dildo. Zamarłem bez ruchu.
– Ala ma za******ych rodziców. Nigdy nie pomyślałabym o zaoferowaniu gościom takich gadżetów, na co dzień! – Powiedziała Daria
– Ja zaczynam się bać, Daria, co ty planujesz?
– Jeszcze nie wiem, to kompletny, spontan, ale trochę to potrwa. Obiecuję… – Szeptem wypowiadając ostatnie słowo.
– Nie będę protestował, chodź – Powiedziałem rozkazującym tonem.
Daria zasunęła drzwi szafy, rzuciła na łóżko dwa żele, szklaną zabawkę i prezerwatywy. Trzecią tubę otworzyła i wycisnęła trochę żelu na dłoń. Zamknęła ją i rzuciła na łóżko. Spojrzała na swoje ciało w lustrze i uniosła swoje cudowne piersi. Później rozsmarowała w dłoniach żel, po czym natarła je powolnymi ruchami, a resztkę wtarła w gładkie łono i pupę.
– No pięknie… – Mruknęła pod nosem oglądając siebie w blasku lampki.
Podeszła do mnie, zdecydowanie pchnęła mnie na łóżko i usiadła okrakiem. Nie miałem szans się oswobodzić. Chociaż… No dobra, nie miałem zamiaru.
– Co teraz? Nadal coś planujesz? Może ja przejmę inicjatywę? Pozwól mi się pierwszy raz pobawić z facetem. Prooooszę… – Z uśmiechem poprosiła trzepocząc rzęsami.
– To jest twój pierwszy raz?! Nie wierzę! – Zszokowany zapytałem.
– Kiedy indziej będzie czas na takie dyskusje. Cicho bądź – Rozkazała i uciszyła mnie opierając się na mojej twarzy swoim biustem.
Odwróciła swój siad i teraz byliśmy prawie w pozycji 69, jednak klęczała tak wypięta, że nie sięgałem do jej skarbu, tym bardziej, że przygwoździła moja ramiona nogami. Daria rozchyliła moje uda i wzięła w swoją drobną rączkę mojego członka. Kilka razy ruszyła ręką w górę i w dół, po czym pochyliła się nade mną i koniuszkiem języczka przejechała po nim od dołu do góry. Poczułem się jak w niebie, jednak Daria natychmiast go zostawiła w spokoju i zaczęła milimetr po milimetrze przesuwać języczkiem po moim brzuchu. Drapała go swoimi czerwonymi paznokciami i lizała jednocześnie. Chciałem się zająć jej skarbem, musiałem się wyrwać i unosząc do góry pragnąłem go delikatnie podrażnić. Ucałowałem jej szparkę i zacząłem powoli lizać. Daria zamruczała i przytuliła się do mojego brzucha.
-Możesz mieć ten brzuszek tak napięty, bo jest naprawdę seksowny, ale mnie zostaw. Teraz tylko ja pracuję. – Powiedziała podniecającym szeptem.
Posłusznie zostawiłem ją i czekałem na rozwój wydarzeń. Daria zbliżyła się do mojego wyprężonego członka, czułem na nim jej oddech. Marzyłem by to zrobiła. Marzyłem o tym, by wzięła go do swoich ust. Ona jednak prowokowała mnie tak samo jak ja ją wcześniej. Otworzyła usta i włożyła do nich mojego członka, jednak w ogóle go nie obejmowała. Wtedy moje marzenie się spełniły. Daria zamknęła usta i mocno je zacisnęła na moim członku, po czym zaczęła go bardzo mocno ssać, tylko, że nie pracowała języczkiem, na który tak liczyłem po pocałunku. Po chwili zwolniła uścisk, złapała go w dłoń, ruszyła kilka razy w górę i w dół, po czym puściła go i dotknęła go na samej górze czubkiem języka i natychmiast odsunęła się.
– Później dokończymy tego lodzika. Nie obrazisz się prawda? Teraz już wiesz jak czuje się osoba prowokująca, a jak prowokowana, prawda? – Zapytała z chytrym uśmieszkiem.
– Tylko, że wy, kobiety prowokujecie zawsze, a faceci tylko w łóżku… To nie fair! – Oburzyłem się.
– Dobra, nie gadaj tyle, bo nie mamy na to czasu. – Powiedziała
Nagle rozległo się pukanie do pokoju.
– Ej skończyliście już? Nie zapomnieliście chyba o dzisiejszej imprezie prawda? – Zapytała nerwowo Ala.
– Eee… No a ile jeszcze mamy czasu? – Spytała z lekkim zażenowaniem Daria.
– Daję wam jeszcze 25 minut. Potem trzeba ogarnąć salon i przygotować się na gości. Razem z nami będzie 12 osób. – Zakomunikowała Ala i poszła.
– Hmm… na czym to skończyliśmy? – Zapytała Daria.
– Oj nie pamiętam, tyle się wydarzyło w tym czasie. Przypomnij sobie. – Powiedziałem.
Daria z powrotem złapała mojego członka i powoli poruszała dłonią w górę i w dół. Po chwili dodała także lekkie ruchy obrotowe, które potęgowały moje wrażenia. Było mi naprawdę błogo. Byłem pewien, że czuła to, jak mój członek pulsuje w wyniku jej działań.
– Daria… Powiedziałaś mi, że to twój pierwszy raz, a robisz wszystko jak kobieta z naprawdę dużym doświadczeniem. Jak to jest?
– Kiedyś naoglądałam się filmów różnego rodzaju i wtedy tak uważnie się przyglądałam wiedząc, że kiedyś mi się ta wiedza przyda. No i proszę. Przydała się. Haha! – Powiedziała zadowolona.
Bezczynność już mi się znudziła. Postanowiłem zaskoczyć Darię. Najpierw zacząłem głaskać i ugniatać jej uda i pośladki. Zamruczała zadowolona. Przejechałem jednym palcem po jej szparce i dalej do drugiej dziurki. Chwilkę pokrążyłem palcem wokół wejścia do niej. Daria nie przerywając pracy ręką wypięła swoją pupcię w moją stronę. Jedną ręką otworzyłem tubę z żelem i wycisnąłem trochę na dłoń. Na szczęście dla mnie Daria się nie zorientowała. Widocznie zajęła się moim członkiem, mocno nasmarowałem palec i bez żadnego ostrzeżenia dotknąłem wejścia do jej ciaśniejszej dziurki zostawiając na niej trochę żelu. Daria zareagowała na to rozkosznym odgłosem, nie wiem jak go nazwać, ale czy to ważne? Natychmiast po tym jednym zdecydowanym ruchem włożyłem palec do jej oczka. Reakcja Darii była taka jak tego chciałem: z początku cicho krzyknęła. Jej serce i oddechy przyspieszyły, puściła mojego członka i wypięła się jeszcze mocniej w moją stronę.
– Błagam, nie przestawaj. To jest cudowne. – Mówiła drżącym z rozkoszy głosem.
– Fajnie, że ci się podoba, chyba pokuszę się o coś więcej, mogę? – Zapytałem
– Jak ma być tak dalej, to nie przestawaj. – Jęknęła
Po chwili podniosłem z pościeli szklane, lekko karbowane dildo. Nasmarowałem je żelem, ale gdy Daria zobaczyła, co planuję, delikatnie się przeraziła.
– Ono jest za duże, gdzie ja to mam wsadzić? – Zapytała.
– Obiecuję, że będę delikatny. – Zapewniłem
Przyłożyłem zabawkę do jej dziurki i delikatnie naparłem. Opór malał. Daria mruknęła rozanielona. Było jej naprawdę dobrze. Z każdym moim ruchem cichutko pojękiwała, jednak, gdy wcisnąłem szkło głębiej, znowu jęknęła, jednak tym razem było to uczucie negatywne. Cofnąłem swój ruch, wyjąłem zabawkę i przez chwilkę pomasowałem okolice jej dziurki i znowu je wsunąłem. Tym razem weszło bez problemu, a Daria jęczała i prosiła o jeszcze. Wyszedłem spod niej. Ta pozycja była dla mnie niewygodna. Ustawiłem się za nią i pracowałem rytmicznie. Na chwilę puściłem szklaną zabawkę, jednak Daria natychmiast wzięła je do ręki, wyprostowała się, i spróbowała na nim usiąść, czym byłem delikatnie mówiąc, zszokowany.
– Daria. Jesteś po prostu niesamowita. – Powiedziałem
– To ty mi podsunąłeś ten pomysł, nawet nie wiedziałam, że pójdzie tak łatwo. Teraz twoja kolej, wiem, że tego chcesz. Dasz się namówić? – Zapytała z uśmiechem
– Jasne! Ale muszę się przygotować. Chyba, że… ty mi pomożesz.
– Radź sobie sam, ja popatrzę. – Powiedziała
Wyjąłem z opakowania jedną prezerwatywę i sprawnie nałożyłem ją na mojego członka. Jak to dobrze, że kilka miesięcy temu postanowiłem przećwiczyć tę czynność, żeby nie było obciachu przy dziewczynie. Tak swoją drogą, mój pierwszy raz zaliczyłem pod koniec ubiegłego roku szkolnego, ale to była porażka. To, co dzieje się teraz jest bez porównania lepsze. Przynajmniej partnerka jest trzeźwa.
Daria wycisnęła niedużą porcję żelu i powolutku i z największą czułością posmarowała mojego przyjaciela, na koniec ucałowała go w sam szczyt.
– Chodź do mnie. – Powiedziała.
Odwróciła się i pięknie wypięła rozciągając rękoma swoje pośladki. Złapałem ją jedną ręką za biodra, drugą nakierowałem swojego penisa w odpowiednie miejsce. Pochyliłem się i mocno naparłem. Było cholernie ciężko. Szczerze mówiąc, nie spodziewałem się że aż tak ciężko, ale jakimś cudem przebiłem się przez „linię oporu”. Mój pierwszy, analny raz. Jej pupa była tak ciasna, tak idealna, że w pierwszej chwili sam myślałem, że zaraz sam odlecę, ale gdy minęło pierwsze wrażenie zacząłem powoli posuwać. Daria jęczała z bólu i rozkoszy, a to motywowało mnie do coraz szybszych i mocniejszych pchnięć. Pracowałem nieustannie. Tępo narzucone przeze mnie samego zaczęło mnie wykańczać już po kilku minutach, które były dla nas obojga cudowną wiecznością. Daria w pewnej chwili już nie panowała nad sobą. Jej orgazm trwał kilkanaście sekund, oddychała bardzo szybko, jęczała targana spazmami rozkoszy. Eksplodowałem w gumkę uwalniając z siebie bardzo dużą porcję spermy. Wyszedłem z niej i przewróciłem ją na plecy. Zakończyliśmy nasz akt długim i czułym pocałunkiem. Posprzątaliśmy po sobie, po czym otworzyliśmy drzwi kluczem z nadgarstka Darii i wyszliśmy do łazienki, by wziąć wspólny prysznic. Pierwsi goście mieli przyjść już za dwie godziny, a przed nami jeszcze tyle do zrobienia.
Wyszliśmy z łazienki ubrani i cudownie odświeżeni. Będąc z Darią pod prysznicem nie chciałem znowu czegoś zaczynać, ponieważ byliśmy świadomi, że musimy przygotować się na przyjście gości. Ona widziała, że moje zachowanie było całkowicie sprzeczne z tym co podpowiadało mi moje ciało. Chyba wiecie o co mi chodzi. Ala nie była zadowolona z tego, że spóźniliśmy się o ponad 40 minut.
– Czy wy naprawdę zwariowaliście? Jesteśmy o ponad godzinę do tyłu a wy w najlepsze się bawiliście w zamkniętym pokoju! – Zaczęła oburzona.
– Kazałaś mi skorzystać z okazji, to sobie skorzystałam i nie żałuję. – Próbowała tłumaczyć się Daria
– No niby kazałam, ale dobrze wiesz, o co mi chodzi. Trzeba ogarnąć cały parter, zrobić jakiś nastrój i w dodatku posprzątać mój pokój i zapewne też ten, w którym wy byliście. Mamy godzinę, zdążymy? Nie byłabym tego taka pewna. – Powiedziała.
– Zawsze można zadzwonić do wszystkich gości i powiedzieć im, że mają przyjść godzinę później. W końcu to tylko kilka krótkich telefonów. – Wtrąciłem się próbując załagodzić sytuację.
– A zadzwonisz do wszystkich i załatwisz to tak, żeby byli zadowoleni z tego, że opóźniamy wszystko?
– Ala! O nic się nie martw. Jeżeli posprzątacie w łazience, to po tym róbcie, co chcecie, możecie nawet się szykować, ja przygotuję wszystko i obdzwonię gości, tylko daj mi numery. – Zapewniłem ją.
– Słyszysz dupo? On jest wielozadaniowy. Posprzątamy tą łazienkę w 3 minuty i idziemy się szykooowaaać! – Zadowolona zaśpiewała Daria
– No dobra, wierzę ci, bo cię znam już ładne kilka lat, bądź jak Zawisza. – Powiedziała Ala, po czym klepnęła Darię w tyłek ze słowami „To my lecimy!”
Daria skrzywiła się. Ala spojrzała na nią zagadkowo.
– Co wyście robili w tym pokoju? – Spytała maksymalnie zdziwiona.
– No, co? Po prostu mnie boli… – Powiedziała Daria czerwieniąc się.
– Dobra, nie wnikam, idziemy! – Powiedziała i obie pobiegły do łazienki, by ją ogarnąć.
Gdy zostałem sam w salonie, od razu zabrałem się do dekoracji. Szczerze mówiąc nie przepadałem za takimi zajęciami, ale w końcu umowa, to umowa. Rozwiesiłem w paru miejscach serpentyny i nadmuchałem jakieś 10 balonów, zapaliłem kadzidełko z pudełeczka z napisem „Cannabis”, klimat ma być. Zasunąłem do połowy rolety we wszystkich oknach salonu, ponieważ na dworze było jeszcze jasno. Poszedłem do otwartej na salon kuchni. Wyjąłem z plecaka wódki i wsadziłem je do lodówki, ustawiając opcję „Fast cooling”. Piwa zostawiłem w drugim agregacie ze standardową temperaturą. Wyjąłem jakieś miski i wyrzuciłem na nie chipsy oraz paluszki słone. Usiadłem w fotelu i wziąłem telefon. Obdzwoniłem wszystkich gości i przeprosiłem ich za opóźnienie i poprosiłem o przyjście na 21:00. Tak, jak przewidywałem, nikt nie miał sprzeciwów. Tylko Maciek, znajomy z klasy zapytał, czy ma brać jakiś alkohol, ale powiedziałem, że wszystko już jest na miejscu. Usiadłem w fotelu i już po chwili zostałem zawołany przez dziewczyny do łazienki. Cholera. Czemu one zawsze mają problemy z tym, jak się ubrać? Wszedłem do łazienki i doznałem ciężkiego szoku. Ala dopiero wybierała bieliznę i poprosiła mnie o pomoc. Zasugerowałem jej, aby założyła czarny koronkowy komplecik sstringi + biustonosz, bo to właśnie on „na sucho” wyglądał najładniej. Daria była już prawie gotowa. Właśnie się malowała, a na sobie miała zwiewną tunikę sięgającą do połowy uda. Wyglądała w niej nieziemsko, granatowo-brązowy odcień wspaniale pasował do pięknie opalonego ciała, a wystające na zewnątrz koronki biustonosza bardzo mocno rozbudzały wyobraźnię. Ala weszła do garderoby założyć wybrany przeze mnie komplecik. Po chwili wyszła z niej i pokazała się nam.
– Obie wyglądacie nieziemsko. – Krótko podsumowałem przyglądając się obu dziewczynom od stóp do głów.
– Miło – Odpowiedziała za siebie i Darię Ala.
– Idę na dół, poczekam tam na was.
Wiedziałem, że czegoś brakuje naszej imprezie, tylko nie mogłem sobie przypomnieć, czego nie zrobiłem. Nagle doznałem olśnienia. Nie ma muzyki. Szybko poszedłem do pokoju Ali po jej laptopa. Postanowiłem się podłączyć pod nagłośnienie od kina domowego, ale gubiłem się w tej ilości wejść i wyjść, na dodatek nie miałem odpowiedniego kabla. Zawołałem Alę, by mi pomogła – w końcu to jej sprzęt.
– Co się stało? – Zapytała schodząc
– Wiesz jak się podłączyć laptopem pod głośniki kina domowego? – Zapytałem.
– Jasne, kabel jest w szufladzie pod DVD. Podaj mi go to zaraz ci pokażę. – Odpowiedziała.
– Alu, tego kabla tu nie ma. – Powiedziałem grzebiąc w pozycji leżącej w wielkiej szufladzie aż po sam bark.
– No jak to nie ma? Zawsze tu był…
– Nie ma, naprawdę! – Powiedziałem
Automatycznie spojrzałem w górę, w miejsce, z którego chwilę temu dobiegał głos Ali, jednak zamiast jej buzi, ujrzałem nad sobą jej biust pięknie opięty w złotawą, wyzywającą i obcisłą sukienkę.
– Uuu… Ale im pięknie w tym złocie. – Powiedziałem obserwując kształtne piersi
– Hihi, dziękuję. Ale proszę, poszukaj tego kabla. – Poprosiła, a gdy odwróciłem głowę w stronę szuflady, ona przygryzła mnie w płatek ucha, a później ucałowała w policzek.
Po chwili dalszych poszukiwań kabla wciąż nie było.
– Zobacz sama. Naprawdę go tam nie ma. – Powiedziałem
Ala przykucnęła lekko podciągnęła sukienkę, i lekko pochyliła się do przodu, przez co jej biust się pięknie ukazał, a na dodatek sukienka podwinęła się odsłaniając częściowo tyłeczek i uwidaczniając jego naturalne piękno dodatkowo wspomagane koronkami czarnych stringów. Stwierdziłem, że muszę coś zrobić. Kucnąłem obok niej i powoli przysunąłem dłoń do jej łona. Ledwie dotykając jej przez bieliznę, przejechałem środkowym palcem wzdłuż szparki, po czym stając za nią, obiema dłońmi objąłem i pomasowałem jej pośladki. Na całe zajście Ala odpowiedziała cudownym mruczeniem. Pocałowała mnie i po chwili wstała z kablem w ręku.
– Chyba miałeś zająć się muzyką. Impreza dopiero o 21:00. – Powiedziała i lekko zaczerwieniona obciągnęła sukienkę do jej poprawnego położenia.
Podłączyłem wszystko jak należy i po chwili w całym salonie zagrała wspaniała, imprezowa muzyka. Jednak w głowie wciąż huczały mi słowa „Chyba miałeś zająć się muzyką. Impreza dopiero o 21:00.”. Dla mnie brzmiało to tak, jakby podczas imprezy miało się coś dziać. Coś, o czym nie wiem. Lubię niespodzianki, ale ta była przesadnie podstępna.
Około 20:30 zaczęli się pojawiać pierwsi goście. Dziesięć minut po 21 mieliśmy już komplet. Ledwo zdążyłem wskoczyć w jakieś jeansy ojca Ali i jakąś koszulę, bo gdybym miał bawić się w szortach w hawajskie wzory i t-shircie wśród osób w eleganckich strojach, to czułbym się jak frajer. Większość gości znałem ze szkoły, dwie pary były z pierwszej klasy mojego liceum. Do tego dwóch kolegów z klasy: Andrzej i Jasiek – takie dwa luzaki, niezastąpieni na wszystkich imprezach, szczególnie tych u Ali. Przyszedł też jakiś Michał. W sumie nie znałem go, wiedziałem tylko, że jest z III klasy jakiegoś technikum. Na koniec dotarły dwie samotne dziewczyny, Kasia, przyjaciółka Ali, oraz panna, która wydawała mi się dziwnie znajoma. Była bardzo szczupłą, ale nie chudą blondynką. Miała bardzo długie naturalnie proste włosy. Piersi nie były za duże, na oko, coś pomiędzy miseczką A i B, ale za to miały ładny kształt. Widziałem, że nie ma na sobie biustonosza. Była ubrana bardzo prowokująco: na nogach, czarne buty na wysokich szpilkach, na których poruszała się z niesamowitą gracją. Poza majteczkami miała na sobie jeszcze tylko przylegającą do ciała czarną sukienkę z figlarnymi falbankami, które kończyły ją gdzieś w połowie uda. Na dodatek pończochy. Cud. Od razu weszła na parkiet i zaczęła cudownie się ruszać w rytmie muzyki. Byłem pewien, że tańczy w jakiejś szkole – takie ruchy nie pojawiają się same z siebie. Wywijała swoimi bioderkami, a ja stałem przy komputerze zahipnotyzowany. Podeszła do mnie Ala.
– Alu, kto to jest? Ja… ja ją gdzieś widziałem, ale nie mogę skojarzyć, kto to jest. – Zapytałem.
– To Natalia, jest najmłodsza z całego grona. Jest z pierwszej klasy. A skąd ją znasz to nie wiem. – Odpowiedziała.
– Wcześniej jej nie kojarzyłem, ale jak zaczęła tańczyć, to od razu ją poznałem. Ona tańczy w jakimś zespole?
– Aha! Faktycznie, tańczy Sambę tam, gdzie Andrzej. – Powiedziała.
– No tak. Andrzej pozakazywał mi gdzieś jej fotki. Chcę zobaczyć tą legendarną Sambę w jej wykonaniu, bo dotychczas to miałem tylko okazję widzieć ją na filmikach z występów ich grupy.
– A wiesz, że ona od trzech lat uprawia też gimnastykę artystyczną? – Zapytała mnie Ala. – To może ci się kiedyś przydać. Pamiętaj. – Dodała z błyskiem w oku.
– Skąd miałbym to wiedzieć? Dopiero sobie przypomniałem skąd ją kojarzę.
– Ej, Tomasz, Natalia jest na parkiecie, więc mógłbyś niby przypadkiem puścić jakieś brazylijskie rytmy! – Powiedział właśnie podchodzący do nas Andrzej.
– Właśnie miałem to zrobić, bo sam chcę zobaczyć ją w akcji! – Powiedziałem i włączyłem jakąś piosenkę, która w tytule miała słowo „samba”.
Po kilku chwilach Natalia pięknie pracowała swoim ciałem. Kręciła biodrami na wszystkie strony, a falbanki jej sukienki latały na takiej wysokości, że z radością obserwowaliśmy jej cudownie kształtną pupę. Miała na sobie bardzo skąpe stringi. Z tyłu wystawała ozdobna kokardka, a z przodu, no cóż, trójkącik materiału ukrywający jej najcenniejszy skarb, był prawie niewidoczny. Podniecający widok. Gdy Andrzej odszedł, a ja zostałem sam, mój członek powoli obudził się do życia. Postanowiłem, że zrobię kilka zdjęć. Wziąłem mój aparat i zacząłem krążyć między tańczącymi parami i robiłem zdjęcia z różnych pozycji. Ala szybko wpadła na ciekawy, moim zdaniem, pomysł.
– Dziewczyny! Chodźcie do zdjęcia! Wszystkie! Tomek zrób nam Kika pamiątkowych fotek. – Nakazała Ala.
Na początku cała szóstka dziewczyn ustawiła się w rzędzie, zaraz potem strojąc w lekkim rozkroku wszystkie pochyliły się w dół. Niezły widok. 12 pięknych cycuszków w rzędzie jeden obok drugiego. Na koniec wszystkie ustawiły się tyłem w lekkim rozkroku i pochyliły się mocno w dół patrząc w obiektyw pomiędzy swoimi nogami. Krótkie sukienki i spódniczki uniosły się i ukazały mi się pupcie wszystkich dziewczyn. Miały na sobie seksowną bieliznę i nie byłbym sobą, gdybym czegoś nie powiedział.
– Rewelacyjne z was modelki. Idę zobaczyć te fotki na ekranie komputera, bo warto. – Oznajmiłem z uśmiechem.
– Ja się przejdę z tobą, ktoś musi cię pilnować. – Powiedziała Daria.
– Ale to zaraz, dobrze? Włączę coś wolnego dla odpoczynku. – Zasugerowałem, po czym włączyłem odpowiedni utwór.
Wszyscy wylądowali na parkiecie i wznowili taniec, tym razem w bliskich objęciach. Z Natalią tańczył o rok starszy od niej Michał, ale od razu po zakończeniu utworu razem pobiegli schodami na górę. Włączyłem znowu szybsze rytmy i poszedłem z Darią na piętro, do gabinetu ojca Ali. Włączyłem stojący tam komputer i włożyłem kartę do czytnika. Obejrzeliśmy wspólnie zdjęcia, przy czym Daria zauważyła, że niektóre z nich wyszły co najmniej niegrzecznie. Na ostatniej fotce koronkowa bielizna prześwitywała uwidaczniając skarby wszystkich pań. Zacząłem się przyglądać zdjęciom, włączyłem powiększenie do 100% i obserwowałem cipeczki. Wszystkie po kolei.
– Co za koleś. Dobrze, że inne dziewczyny nie widzą, na co teraz się gapisz. – Podsumowała mnie Daria
– Dlaczego dobrze, że nie widzą? – Spytałem
– Bo na przykład taka Natalia wstydzi się pokazywania swojego ciała w tych miejscach, nie mówiąc o utrwalaniu go na zdjęciach.
– Eee… Ja tylko sprawdzam ostrość na zdjęciach i wiesz… To jest najostrzejsze. – Powiedziałem podkreślając dwuznaczność moich słów.
– Tak? A w którym miejscu jest najostrzejsze? – Zapytała Daria rozumiejąc grę słów.
– Ja na moje to tu. – Powiedziałem umieszczając na środku ekranu fragment, na którym było widać lekko osłoniętą szparkę Darii.
Spojrzała na mnie swoimi ciemnymi oczkami i podziękowała. W tym momencie usłyszeliśmy przeciągłe i nerwowe „No zostaw! Ja nie chcę!”. Był to głos Natalii, a dobiegał z sąsiedniego pokoju.
– Ona poszła na górę z Michałem? – Zapytała Daria.
– Tak. – Odparłem.
– ****a. Tylko nie to. Sprawdź, co się tam dzieje i to szybko! Proszę… – Poprosiła Daria.
– Dlaczego się tak denerwujesz? – Zapytałem.
– Bo ten koleś jest wciąż napalony. Mam nadzieję, że się do niej nie dobiera. – Czekam tu, jeżeli się do niej doczepia to mu przywal i zabierz ze sobą Natalię. – Cichym głosem oznajmiła.
Zapukałem do pokoju.
– Zajęte! Nie wchodzić! – Odpowiedział gruby i stanowczy głos Michała.
Ignorując to, wszedłem do pokoju i zapaliłem światło. Zobaczyłem wyjątkowo jednoznaczną sytuację. Natalia była zapłakana i patrzyła na mnie z nadzieją w oczach. Michał siedział na niej okrakiem nago gdzieś na wysokości brzuszka. Natalii sukienka była od góry obsunięta na brzuch, a od dołu podwinięta. Majteczek nie było. Miała odsłonięte swoje niewielkie piersi, które właśnie macał Michał, drugą ręką trzymając się za wyprężonego penisa.
– S********j stąd! Jeszcze nie skończyliśmy! – Krzyknął do mnie.
– Nie! Błagam! Zabierz go ode mnie! – Krzyczała Natalia cała we łzach.
– Zamknij się! – Rozkazująco krzyknął Michał i uderzył ją w twarz.
Tego było już za wiele. Podszedłem do niego, zepchnąłem z Natalii, która natychmiast uciekła do Darii czekającej przy drzwiach, a potem zrzuciłem go z łóżka. Kilka razu uderzyłem go pięścią w twarz, a potem wstałem.
– To ci chyba wystarczy. – Spokojnie powiedziałem odchodząc i rozmasowując dłoń.
Michał był totalnie pijany i gdy tylko wstał, zatoczył się, i upadł. Wyszedłem z pokoju i razem z obiema dziewczynami poszedłem do pokoju, w którym wcześniej siedziałem z Darią.
Natalia histeryzowała, rozmazała sobie oczy, wyglądała żałośnie, ale czego spodziewać się po tym, co właśnie przeszła? Usiadłem razem z Darią obok niej, a ta przytuliła się, mocno obejmując mnie za szyję. Jeszcze podenerwowanym głosem powiedziała cichutkie „dziękuję”. Popłakała się.
– No już, spokojnie… – Powiedziałem i pocałowałem ją w czoło, odgarniając z niego blond włosy.
Po chwili Natalia się uspokoiła się na tyle, że dało się złapać z nią kontakt. Odwróciłem ekran komputera tak, żeby dziewczyny go widziały i na prośbę Darii włączyłem pokaz slajdów ze wszystkimi dzisiejszymi fotkami. Na początku było ponad sto fotek z sesji w ogrodzie. Obie dziewczyny oceniły je bardzo pozytywnie. Zaraz po nich pojawiło się zdjęcie z moich zabaw mleczkiem do opalania na plecach Darii.
– Zatrzymaj na chwilę! – Poprosiła Daria.
Gdy obie przyswoiły tekst wypisany na jej plecach, Natalia dostała ataku niekontrolowanego chichotu. Spojrzała na biust Darii, po czym z pełną powagą powiedziała:
– Rzeczywiście ładne cycusie. – Po czym dotknęła jej piersi dłonią.
– Naprawdę tak uważacie? – Spytała Daria z uśmiechem.
– Ja na pewno tak. – Powiedziałem.
– A jak bardzo ci się podobają? – Zapytała.
– Dobrze wiesz jak bardzo.
– Hmm… Nie pamiętam. Przypomnisz mi? – Zapytała miłym głosikiem.
– Owszem. – Powiedziałem, po czym usiadłem na brzegu sofy i położyłem ją na plecach. Całej akcji bardzo uważnie przyglądała się Natalia. Delikatnie odsunąłem materiał tuniki i koronkowego biustonosza, po czym ścisnąłem jej piersi i zacząłem je całować i lizać końcem języka. Po chwili skończyłem. Daria poprawiła sobie stanik i tunikę.
– Teraz już pamiętam. – Powiedziała wyjątkowo zadowolona.
– A moje też ci się podobają? – Podstępnie zapytała mnie Natalia.
– Noo… Tak. A czemu pytasz?
– Bo ja też tak chcę! Proszę… Pomóż mi zapomnieć ostatnie kilkanaście minut mojego życia… – Powiedziała błagalnym tonem.
Położyłem ją i obsunąłem górną część sukienki tak jak w przypadku Darii i złapałem jej nieduże, sterczące piersi. Były zdecydowanie mniejsze, ale miały naprawdę ładny kształt. Całowałem je i ssałem, a Natalia mruczała i śmiała się na zmianę. W międzyczasie postanowiłem popieścić ręką jej szparkę. Jednak, gdy zbliżyłem do niej dłoń, Natalia odsunęła ją, dając mi do zrozumienia, że tego nie chce. Zrozumiałem to i dalej pieściłem jej piersi. Po chwili złapała mnie z tyłu głowy i przysunęła ją do swojej twarzy. Pocałowała mnie czule w usta, na kilkanaście sekund złączyliśmy się wojując językami. Całowała rewelacyjnie. Jak nikt inny na świecie. Niby nie wypada, tak myśleć po tym, co miało miejsce kilka godzin temu, ale w te klocki była zdecydowanie lepsza od Darii, jednak nasz pocałunek szybko się skończył, a Natalia usiadła zadowolona, oblizując swoje pełne usta.
– Daria, możesz mi pożyczyć jakieś majteczki? Tamte zostały gdzieś w pokoju obok, a ja nie chcę do niego wracać.
– Nie ma sprawy, zaraz coś ci znajdę. – Powiedziała Daria i wyszła.
Natalia lekko rozchyliła swoje uda i poślinionym paluszkiem zniknęła gdzieś pod sukienką. Głośno mruczała masturbując się i powoli poruszając bioderkami. Ten widok bardzo mnie podniecił. Natalia to zauważyła i podwinęła swoją sukienkę tak, że zobaczyłem między jej nogami zadbany paseczek, a pod nim różowe wnętrze norki. Dwoma paluszkami pocierała łechtaczkę energicznie. Nagle przestała i powiedziała, że idzie na dół. Wtedy do pokoju weszła Daria, która przyniosła jej wulgarne, różowe stringi, które Natalia natychmiast założyła. Wyłączyłem komputer i we trójkę zeszliśmy na parter, gdzie wszyscy siedzieli w kole i grali w butelkę na mało skomplikowanych zasadach. Ten, na którego wypadło, musiał wypić jednego. Dołączyliśmy się, a ja zapytałem gdzie jest Michał.
– Twierdził, że źle się czuje i poszedł. Był nawalony jak kosmita. – Odpowiedział mi Jasiek.
– Na ciebie wypadło – Zostałem poinformowany przez Andrzeja.
Strzeliłem sobie shota czerwonej Finlandii, po czym zakręciłem butelką. Tym razem wypadło na jakąś dziewczynę, której nie znałem. Wypiła. Lekko się skrzywiła i zakręciła sama. Zabawa trwała do czasu aż wysuszyliśmy drugi litr. Później musieliśmy posiłkować się barkiem taty Ali, która stwierdziła, że zginie za skasowanie dwóch kolejnych butelek alkoholi z wyższej półki. Sam byłem po ładnych paru kolejkach, więc miałem jako – taki humorek. Po grze, wstałem, włączyłem muzykę i znów zaczęliśmy tańczyć, co z perspektywy lekko wciętej było wybitnie zabawne.
Daria podeszła do mnie i powiedziała, że chce, żebym poszedł z nią do pokoju, bo jest trochę zmęczona a nie chce spać sama. Zgodziłem się. Przywiązałem się do niej trochę i czułem się po części odpowiedzialny za to, co robi. Gdyby poszła tam sama i ktoś by jej coś zrobił, to prawdopodobnie obwiniłbym za to siebie. Powiedzieliśmy Ali, że idziemy spać i uciekliśmy na górę.
Zamknęliśmy drzwi na klucz. Ja zdjąłem spodnie i koszulę i w samych bokserkach położyłem się na dużym łóżku. Daria podeszła do swojej torby i wyjęła z niej ładną koszulkę nocną. Stojąc tyłem do mnie założyła ją i ułożyła się obok mnie, zamknęła oczy i bardzo szybko usnęła. Ja poleżałem jeszcze chwilę i też zasnąłem.
Obudziło mnie głaskanie mojego torsu. Zanim byłem w stanie otworzyć oczy, stwierdziłem, że musi być coś około czwartej nad ranem. Gdy je z trudem otworzyłem, były opuchnięte i bardzo zmęczone. Zamrugałem kilka razy, żeby oswoić się z sytuacją. W pokoju panował jeszcze półmrok, zobaczyłem Darię klęczącą na łóżku obok mnie i powolnie głaskającą jednym paluszkiem moją klatkę, zataczając okręgi o różnych wielkościach. Daria zobaczyła, że się obudziłem.
– Witaj śpiochu! – Powiedziała
– Cześć, cześć – Odpowiedziałem jeszcze lekko nieprzytomny.
– Jak się spało? Chyba dość dobrze, bo już tak cię głaskam od 30 minut. Myślałam, że szybciej się obudzisz… – Poinformowała mnie.
– Ja śpię z reguły dość twardo, ciężko mnie obudzić. – Powiedziałem
– Poważnie?! Kurde, mogłam cię inaczej obudzić! – Cicho zawołała.
– Co masz na myśli? – Zapytałem.
– Uśnij jeszcze raz, to się przekonasz. – Powiedziała tajemniczo.
– Tak to ja nie chcę. – Powiedziałem i podniosłem się z łóżka
– Idę się odświeżyć, pójdziesz ze mną, czy poczekasz? – Zapytałem.
– Nigdzie nie idziesz! Ja mam lepszy plan. – Powiedziała Daria trzymając mnie za nadgarstek.
– To daj mi chociaż zęby umyć…
– Dobra, tyle jeszcze wytrzymam.
Wszedłem do łazienki. Zorientowałem się, że nie mam przy sobie szczoteczki, więc nałożyłem trochę pasty na palec i odstawiłem prowizorkę, byle odświeżyć oddech po nocy. Nagle do łazienki weszła Daria ugięta pod ciężarem uwieszonej na niej Ali, która, szczerze mówiąc – nie wyglądała najlepiej.
– Przesadziłaś Alu, wyraźnie przesadziłaś. To nie przystoi organizatorce. – Skarciłem ją.
Z jej bełkotu można było wydobyć coś na kształt „dobra, przecież wiem o tym” i „zimny prysznic”.
– Tomek, może weźmiemy ją na basen? O tej godzinie woda będzie chłodna, a przynajmniej wszyscy się wybudzą. – Zasugerowała Daria
– Dobry pomysł. – Powiedziałem i wziąłem Alę, na ręce i skierowaliśmy się na parter.
Chcieliśmy przez salon przejść na basen. Po drodze spotkaliśmy wszystkich pozostałych uczestników imprezy. Andrzej i Jasiek byli trochę wstawieni, przy czym Andrzej był uwalony w samych bokserkach w fotelu razem z smukłą blondynką – Kasią, której ubiór był nieco bogatszy. Miała na sobie majteczki i t-shirt. Chyba ten należący do Andrzeja.
– Widzę, że się dobrze bawiliście! – Krzyknąłem do nich
– Ja chcę jeszcze raaaz… – Przeciągle miauknęła Kasia, wtulając się w Andrzeja.
– Później kotku, teraz lepiej chodźmy wszyscy na basen, może trochę wytrzeźwiejemy. – Zaproponował Andrzej, a wszyscy wstali i z trudem ruszyli w tym kierunku, w którym szedłem ja, z Darią i Alą.
Wyszliśmy na taras, a stamtąd kamienną ścieżką wprost na basen.
– Wszyscy do naga, a potem hop do wody! – Ryknął Jasiek wyskakując ze spodni, a potem bokserek.
Andrzej, Jasiek i ja wskoczyliśmy zupełnie nago do wody. Dziewczyny nie były do tego aż tak chętne, toteż wskoczyły w samej bieliźnie, pozbywając się wcześniej sukienek, za wyjątkiem Kasi, która widocznie zrobiła to wcześniej. W mgnieniu oka obudziliśmy się z alkoholowego transu. Daria podpłynęła do mnie i blokując mnie przy ścianie zaczęła mnie całować. Robiła to tak namiętnie, jak nigdy wcześniej. Całowała mnie tak, jak dziewczyna, która dopiero poznaje tę przyjemność – łapczywie. Objąłem ją w talii, później trochę niżej. Masowałem jej pośladki i uda. Poczułem, jak łapie mnie za dłoń, i nakierowuje ją w stronę swoich majteczek. Jedną ręką obsunąłem je poniżej połowy uda. Dotknąłem jej szparki, Daria całująca teraz moją szyję mruknęła z zadowolenia. Odgarnąłem jej włosy na jeden bok. Przestała mnie całować i uwieszona na mojej szyi odchyliła się w tył. Spojrzała na mnie. Widziałem, że naprawdę jest napalona. Byłem pewien, że się ze mną nie bawi. Pod wodą powolutku i ostrożnie pieściłem ją ręką. Zanurzyliśmy się po szyję. Na chwilę przestałem pieścić jej muszelkę. Sięgnąłem do biustonosza i zacząłem z nim na oślep wojować. Gdy go rozpiąłem, Daria przytuliła się do mnie swoimi jędrnymi cycuszkami. Mocno przytuliłem ją do siebie jedną ręką, a drugą znów pieściłem jej skarb, ale tym razem od tyłu. Włożyłem do pochwy jeden palec, jej norka była wspaniała. Daria cofnęła swoje biodra i złapała mojego członka. Powolnie, ale zdecydowanie zaczęła mi dogadzać ręką.
– I co teraz mi zrobisz? – Zapytała mnie szeptem, co jakiś czas mrucząc z rozkoszy.
– To, na co masz ochotę – Odpowiedziałem.
– To najlepiej nie przestawaj. – Powiedziała cicho, przytrzymując moją rękę w pobliżu swojej szparki.
Delikatnie włożyłem w nią dwa palce, zareagowała błogim uśmiechem. Daria wyraźnie jęknęła. Wszyscy siedzący w basenie, poza Andrzejem i Kasią, którzy wtuleni w siebie właśnie z niego wychodzili, spojrzeli na nas. Nie przejmowaliśmy się tym, że byliśmy w tej chwili w centrum uwagi. Najważniejsze było to, że byliśmy razem. Daria próbując ukryć swoją minę po głośnym jęknięciu przyssała się do moich ust. Po chwili odsunęła moją rękę od swojego łona i zbliżyła mojego naprężonego członka do siebie. Przejechała nim kilka razy w górę i w dół swojej szparki. Przysunęła się do mnie i oparła się bokiem o moje ramię. Spojrzała mi w głęboko w oczy.
– Zrobisz to dla mnie? Nie daj się dwa razy prosić, skarbie. – Czule poprosiła.
– Dla ciebie zrobię wszystko. – Odparłem.
– W takim razie idziemy powrotem do pokoju gościnnego, tak? – Z błyskiem w oczkach zapytała.
– Więc chodźmy. –Powiedziałem i wyszedłem z basenu prowadząc Darię przed sobą.
Wziąłem ją na ręce i idąc do domu, przygryzłem ją w sutek.
– Ałaaa… – Jęknęła przeciągle
Nie zdążyła jednak nic powiedzieć, bo szybko zamknąłem jej usta krótkim pocałunkiem. Weszliśmy do salonu. Daria objęła mnie mocno i muskała języczkiem mój tors, podszedłem z nią do dużego fotela i wykorzystując, to, że stoi do niego tyłem postawiłem jeden krok w przód. Daria przewróciła się na niego, a ja wylądowałem nad nią. Złapała mojego członka i czule go pieściła. Ja zaś zająłem się jej piersiami. Były tak cudownie jędrne. Uzależniające. I te sutki. Nieduże, twarde i czułe na najdelikatniejszy dotyk. Obejmowałem je obiema dłońmi i lizałem, ssałem. Czasem przygryzałem twarde guziczki. Po chwili podnieśliśmy się i ruszyliśmy w stronę pokoju gościnnego. Był zamknięty, słyszeliśmy jęki Kasi i skrzypienie sprężyn łóżka, na którym się kochali. Postanowiłem, że skorzystamy z łazienki – salonu SPA. Poszliśmy tam. Zasłoniliśmy oba okna, i zamknęliśmy drzwi na klucz. Daria usiadła na brzegu ławeczki obok wanny. Rozchyliła nogi, jej młoda cipka lekko się rozwarła. Była już lekko wilgotna.
– Obiecałeś. – Powiedziała. Odchyliła się do tyłu i zamknęła oczy.
Bez słowa uklęknąłem przed nią i przytrzymując uda szeroko zacząłem ją czule pieścić języczkiem. Darii sprawiało to wielką przyjemność. Jej piersi unosiły się podczas szybkich wdechów, co chwilę z jej rozchylonych ust wydobywał się cichy jęk. Starałem się nie wprowadzić monotonii do mojej pierwszej prawdziwej minetki. Pracowałem na wszelkie możliwe sposoby, które podpowiadał mi instynkt. Tak. To dobre słowo, bo w tej chwili tylko nim się kierowałem.
– Dziękuję. Jesteś wspaniały. – Cicho powiedziała Daria odsuwając moją głowę od swojego łona. Chyba chciała ochłonąć.
Wyrwałem się z jej chwytu i znowu przyssałem się do szparki. Tym razem objąłem całe wejście ustami i mocno zassałem pieszcząc językiem jej guziczek. Tego było już za wiele. Darią wstrząsnęła fala orgazmu, jej serce biło jak szalone.
Gdy się uspokoiła, spojrzała mi głęboko w oczy.
– Skarbie, chciałabym cię poprosić o jeszcze jedno. – Poprosiła.
– Tak? A o co? – Spytałem.
– Po prostu cię pragnę. Chcę cię poczuć w sobie. Co o tym myślisz? Zróbmy to… Ale tak tradycyjnie. Nie w tyłek – Szepnęła.
– Zaraz. Chcesz teraz swojego pierwszego razu? Ze mną? – Zapytałem kompletnie zamurowany.
– Nie chcę, tylko żądam. Masz gumkę?
– No to mnie zaskoczyłaś. Chyba gdzieś się znajdzie.
Wiedziałem, że mam jedną w portfelu, tylko, że niestety nie miałem go przy sobie. Podszedłem do szafki. Było w niej wiele szuflad, w tym kilka należących do ojca Ali. Nie wierzyłem w to, że facet nie będzie miał ani jednej w swoich „śmieciach”. Znalazłem całe opakowanie Durexów elite. Odetchnąłem z ulgą. Pomachałem Darii pudełeczkiem.
– Rzuć! – Powiedziała do mnie.
Nie wiedziałem, co ona ma zamiar zrobić, ale rzuciłem. Podszedłem do niej, a ona złapała w dłoń mojego penisa, by go przygotować. Wzięła go do ust. Poczułem się wynagrodzony za swoje wcześniejsze dokonania. Spełniło się moje marzenie. Daria pieściła mnie językiem i ustami. Była cudowna. Otaczała główkę mojego członka, brała go do ust raz, po raz głębiej. Myślałem, że oszaleję z rozkoszy, jaką mnie obdarowywała. Wciąż trzymając mojego maksymalnie twardego penisa w ustach otworzyła jedną gumkę. Po chwili wyjęła go z buzi i przyłożyła kondoma do główki. Naciągnęła ręką jakieś trzy centymetry, po czym znowu wzięła mojego penisa do ust i zaczęła ustami obsuwać gumkę w dół. Minęła dłuższa chwila, gdy się z nią uporała. Byłem już gotowy. Daria pokierowała mną tak bym usiadł. Zrobiłem to. Jednak teraz ja przejąłem inicjatywę i pociągnąłem ją tak, by usiadła na mnie okrakiem. Zrobiła to uśmiechając się. Dłońmi ścisnąłem jej piersi i pobawiłem się nimi chwilę. Jeszcze przez chwilę je ugniatałem i głaskałem, a zaraz po tym Daria złapała mojego członka. Uniosła się lekko i nakierowała go w swoją szparkę. Chciałem jej pomóc i tym samym nie zadać bólu, więc złapałem ją za biodra i pomogłem jej się opuścić na mojego penisa wolniej, niż zrobiłaby to sama. Jęknęła, gdy w gorącą szparkę wsunęła się główka. Czułem, jak bardzo była wilgotna. Wspaniałe uczucie, nie potrafię opisać tego gorąca, tego, jak szczelnie mnie otulała. Jej cipka była bardzo ciasna, a ja powoli opuszczałem ją na mojego penisa. Nie potrafię powiedzieć, kto w tej sytuacji czuł się lepiej. Daria cichutko pojękiwała z rozkoszy, jaką ją wypełniałem. Przyspieszała, a ja, chcąc podtrzymać rytm złapałem ją za pośladki i nabijałem ją na siebie. Coraz mocniej i coraz szybciej. Gdy doszła, jej ciało mimowolnie wygięło się do tyłu. Nie wyciągając z siebie mojego członka, przytuliła się mocno. Na koniec nasze usta spotkały się w gorącym pocałunku.
Ubraliśmy się w stroje, w których weszliśmy do łazienki i poszliśmy do salonu. Od Ali dowiedzieliśmy się, że wszyscy goście zwiali. Nieciekawie. Została nas trójka, a musieliśmy posprzątać praktycznie cały, prawie 400-metrowy dom. Wszystko zajęło nam ponad 2,5 godziny, ale efekt był całkiem niezły. O tym, że nie mieszkam u Ali, przypomniał mi telefon rodziców. Musiałem zbierać się do domu. Zabrałem aparat, plecak i pożegnałem się z dziewczynami całusem w policzek. Wyszedłem przed dom, gdzie w samochodzie rodziców czekał na mnie mój starszy brat. Zamknąłem drzwi skody i zobaczyłem, że Ala i Daria w bikini wychodzą frontowymi drzwiami. Poszły za dom. Chyba na basen. Mój brat odprowadził je wzrokiem.
– Fajne kociaki masz w tej szkole, młody. – Stwierdził.
– Żebyś tylko wiedział, jakie fajne… – Powiedziałem.
Część II – wracamy do teraźniejszości

Wspomnienia… Trochę się zamyśliłem. Ale co ja poradzę na to, że wakacje minęły mi w takim stylu? Dzisiejszego wieczora do rzeczywistości przywrócił mnie olśniewający uśmiech Darii, która zdecydowanym krokiem podeszła do mnie, gdy siedziałem sobie na schodkach przed salą.
– Znowu się obijasz! To absolutnie nie przystoi kelnerowi! Wracaj na salę! – Krzyknęła na mnie Daria stając na baczność, przez co przypominała w tej chwili sukowatą, wredną szefową w jakiejś korporacji.
– Spokojnie, nie śpię, ja tylko chciałem się… O, przewietrzyć… – Próbowałem się tłumaczyć z mojej ponad 30-minutorej nieobecności.
– A tam, to nie ma znaczenia, słuchaj, gdzie masz tą wódkę dla chłopaków z moich stolików? – Zapytała.
– W szatni, w mojej torbie dokładniej, a co? Już teraz mam im ją dać?
– No oni mówili, że wolą nie robić ci problemów, gdyby ktoś ją znalazł u ciebie, a teraz będzie trochę zamieszania, więc można podrzucić paczkę… – Zauważyła
Poszedłem z Darią do szatni. Otworzyliśmy drzwi, a ja szybko wziąłem z torby jedną z dwóch półlitrowych butelek i schowałem ją pod fartuchem. Poszliśmy do stolików Darii i daliśmy spragnionym imprezowiczom to, na co czekali.
Dochodziła północ. Wszystkie posiłki były już rozdane, a nam zostało ostatnie zadanie, wystarczyło zanieść do swoich stolików soki, chipsy i paluszki słone. Wszystkie stoliki w 20 minut zostały „załatwione” i od tego czasu jako kelnerzy mieliśmy luz. Mogliśmy się bawić razem z tegorocznymi maturzystami na ich imprezie. Wracałem z Darią do bocznej sali, która była jakby bazą kelnerów. Ona szła przede mną. Zwróciłem jednak uwagę na coś, ciekawego. Daria miała na stopach buciki na dość wysokim obcasie. Niby nic, ale ona raczej w czymś takim się za często nie poruszała, a szkoda.
– Daria, to coś niesamowitego, chyba pierwszy raz od początku roku szkolnego widzę cię na obcasach, brawo! – Powiedziałem.
Daria zatrzymała się i usiadła na ławeczce. Ja obok niej.
– Żebyś tylko wiedział jakie to gówno jest niewygodne. Masakra! – Powiedziała wściekła.
– Obcierają cię? – Zapytałem
– Nie, tylko strasznie bolą mnie stopy, nie mogę chodzić tak długo na obcasach. Zaraz będę tańczyć na boso, bo nie mam żadnych innych butów. – Powiedziała
– To może wymasuję ci stopy hę? Tak wiesz, żebyś mogła normalnie funkcjonować do rana, co? – Zaproponowałem.
– O ty! Zawsze wiesz, czego kobieta potrzebuje. Jasne!
– Czyli rozumiem, że na razie nie idziemy tańczyć, tak? Kierunek – szatnia?
– Oczywiście!
Poszliśmy do szatni. Usiedliśmy sobie na ławeczce. Daria zdjęła buciki i położyła nogi na moich kolanach. Miała na sobie czarną spódniczkę sięgającą lekko nad kolano i białą koszulę z czarnym, wąskim krawatem. Zacząłem masować jej lewą stópkę, Daria uniosła nogę lekko do góry, by było mi wygodniej i…
– Zaraz, czy ty masz pończochy? Ale! Ja nie mogę. Sam sex. Masz klasę Daria…
– Dzięki. A co ty się tak zdziwiłeś na ich widok? To coś niezwykłego? – Zapytała zdziwiona.
– Nie no, nic. Taki fetysz większości zdrowych facetów. Podobają mi się. – Powiedziałem nie przestając masować.
– Dobra, już wiem. Chciałbyś podejść kilkanaście centymetrów ponad koronki? – Zapytała z uśmiechem.
– No powiedzmy, że właśnie to miałem w planach.
Zacząłem delikatnie krążyć kciukami i rozmasowywać napięte miejsca. Daria głęboko oddychała. Przynosiłem ogromną ulgę jej zmęczonym stopom. Po kilku minutach zobaczyłem, że się bardzo odprężyła, więc postanowiłem ją lekko zaskoczyć. Przeniosłem się wyżej na wysokość łydek. Ale te jej nogi są piękne! Daria otworzyła oczy i spojrzała na moje wyczyny. Uśmiechnęła się i zamknęła swoje oczy. Pochyliłem się i zacząłem co centymetr składać drobne pocałunki na jej nogach od stóp począwszy. Do moich uszu dobiegło mruczenie przechodzące w chichot szczęśliwej przyjaciółki. Przekroczyłem granicę kolana i nie przestawałem całować. Dotarłem do brzegu spódniczki, podsunąłem ją lekko w górę i całowałem dalej, czekając na reakcję Darii. Nagle poczułem blokadę w postaci jej dłoni, która przytrzymała moją głowę.
– Nie tutaj i nie teraz. Co zrobisz jak ktoś wejdzie? – Zapytała.
– No dobrze. Przepraszam, zapędziłem się. – Powiedziałem.
– Ach! Bym zapomniała. Dziękuję ci bardzo. Byłeś niesamowity. – Powiedziała, po czym wspięła się na paluszki i mocno pocałowała mnie w policzek. Zaraz po tym w usta. No i lekko ugryzła mnie w podbródek.
– Dla mnie to czysta przyjemność, także jestem do usług. – Powiedziałem.
– Chodź, idziemy potańczyć! – Rozkazała Daria zakładając buty.
Impreza skończyła się nad ranem. Większość osób z mojej klasy, w tym ja i Daria, postanowiła postąpić trochę nie-fair. Zmyliśmy się od razu po zakończeniu zabawy, chcąc uniknąć sprzątania sali.
Pomogłem Darii założyć krótki, opinający biodra płaszczyk i zaproponowałem, żebyśmy się jeszcze przeszli po spokojnym nocą mieście. Zgodziła się. Wyszliśmy z sali i poszliśmy w kierunku delikatnie oświetlonego nocą parku. Po kilkunastu minutach powolnego spaceru dotarliśmy w cień starych dębów. Usiedliśmy obok siebie na jednej z ławek. Daria położyła swoją głowę na moim ramieniu. Objąłem ją. Poczułem, że się denerwuje. W jej oddechu słyszałem, że coś ją niepokoi.
– Tomek. – Zaczęła
– Tak?
– Wiesz… Ja czuję… Czuję, że muszę ci coś powiedzieć, tylko, że… Że ja nie wiem jak zrobić to najodpowiedniej. – Zaczęła cichutkim głosem. Niemal szeptem.
– Powiedz to tak, jak to słyszysz w głębi duszy. Nie musisz wykorzystywać zbędnych słów. No? Słucham? – Również szeptałem.
– Bo wiesz… Może ty to zauważyłeś, może nie. Ale ja czuję…
– Tak?
– Ja mam takie wrażenie, że czuję do ciebie coś więcej. I chciałam…
– Wiem. Chciałaś się zapytać, czy ja też, prawda?
– Właśnie. Bo ja się w tobie zakochałam. Tylko, że nie wiem, czy… Czy mi wolno… – Pociągnęła nosem i otarła dłonią łezkę.
– Jak to? O co chodzi? – Byłem bardzo zdziwiony. Nie miałem pojęcia o co jej chodziło.
– Bo ja jeszcze wtedy w wakacje… Pamiętasz ten dzień, prawda? – Spytała.
– Tak. Doskonale go pamiętam, ale o co chodzi?
– Ja się w tobie zakochałam od razu. Od pierwszego wejrzenia. I wtedy jak byliśmy w tej wannie… Mnie to strasznie gnębi i chciałam ci to wyjaśnić. Najlepiej teraz, jak już zaczęłam… – Mówiła.
– No to słucham – Powiedziałem. Daria wstała i usiadła mi bokiem na kolanach. Byliśmy teraz maksymalnie blisko siebie. Niemal czułem bicie jej serca.
– Ja wtedy wzięłam z Alą jakieś prochy… I…
– Chyba rozumiem. Robiłaś wszystko nieświadomie?
– Nie. Właśnie nie o to chodzi. Miałam pełną świadomość tego, co robimy. Tylko, że już wtedy w wannie… Wtedy jak się tuliliśmy, jak się dotykaliśmy, to ja słyszałam w głowie taki głos, który mi mówił, jakby doradzał, że to głupi pomysł, żebym się zastanowiła, żeby **** wie co. Ja się wtedy wystraszyłam. Zaczęłam się zastanawiać, czy nas przypadkiem nie łączy nic. W domu obejrzałam drzewo genealogiczne i też nic. W ciąży nie jestem. Ale ciągle nie rozumiem skąd te głosy. I… I ja…
– Słucham?
– Ja się boję. Tylko, że nie wiem czego. Kocham cię jak nikogo wcześniej, a coś mnie codziennie męczy i mówi „wybij to sobie z głowy, to głupi pomysł!”. Co ja mam teraz zrobić? – Zaczęła płakać. Mocno wtuliła się w moje ramię… Słyszałem jej nierówne oddechy.
– Daria, posłuchaj. Jestem pewien, że wiem o co chodzi. Wtedy, latem, stało się w przeciągu kilku godzin kilka rzeczy, które właściwie nie musiały mieć miejsca, ale emocje wzięły górę. Rozumiesz?
– Tak…
– I to, że coś brałaś nie ma tu nic do rzeczy. Chodzi o to, że na samym początku nie byłaś pewna, czy to czego pragniesz, będzie dla ciebie dobre. Taka wiesz, wewnętrzna walka. Wybrałaś, to co wygrało i masz wyrzuty sumienia. Po prostu wyrzuć z siebie tą myśl, że to, co między nami zaszło było złe. Bo przecież nie było, prawda?
– Prawda, było wspaniale.
– No właśnie, to nazywa się pozytywnym myśleniem.
– No już dobrze. Uwaga. Pozbywam się złych myśli. – Powiedziała odciągając głowę od mojego ramienia i z szerokim uśmiechem wpatrując się we mnie. Czekała na reakcję.
– Dobra dziewczynka. Gratuluję! – Powiedziałem, po czym zbliżyłem się do jej ust i musnąłem je moimi wargami. Daria odwzajemniła pocałunek. Było całkiem inaczej, niż to miało miejsce w wakacje. Całowaliśmy się namiętnie, poznawaliśmy wnętrza swoich ust jakby całkowicie od nowa. Robiliśmy wszystko tak, jakbyśmy się wcześniej nie znali. Było to zupełnie nowe przeżycie, zarówno dla mnie, jak i dla Darii. Od czasu, gdy przyszliśmy do parku minęło zaledwie kilkanaście minut. Może pół godziny.
– Daria. – Zacząłem.
– Słucham kochanie? – Zapytała wpatrując się w moje oczy.
– Przypomniała mi się taka jakby gra, zabawa. Właściwie nie wiem jak to nazwać. Wchodzisz w to?
– Dobrze… – Szepnęła
– Więc ja zacznę. – Powiedziałem.

– Ta gra bardzo zbliża do siebie dwoje ludzi. Pod warunkiem, że obie strony są wygadane i szczere wobec siebie. – Mówiłem.
– Jak myślisz? Jestem wobec ciebie szczera? – Zapytała Daria.
– Myślę, że… – Zacząłem, ale w tym momencie dziewczyna zmieniła swoją pozycję, przez co zmuszony byłem się na moment uciszyć. Usiadła okrakiem na moich kolanach i złapała dłońmi za oparcie ławki. Trzymała się go mocno tak, by mnie unieruchomić. Uniosła się trochę i odrzuciła długie włosy na bok. Pocałowała mnie w usta, jednak nie zdążyłem się odwzajemnić, bo Daria przycisnęła się do mojej klatki z całej siły. Czułem na wysokości obręczy barkowej jej wspaniałe piersi. Gdy górowała nade mną swoją sylwetką, kołnierz w jej płaszczu rozchylił się nieco. Wykorzystałem okazję i wtuliłem się w osłonięte materiałem koszuli i biustonosza piersi. Odsunęła się, a ja zacząłem po kolei rozpinać guziczki koszuli. Musiałem dostać się do jej skarbów. Włożyłem obie dłonie pod koszulę, by rozpiąć jej biustonosz. Przeklinałem w myślach haftki, które zaciekle się broniły przed rozpięciem. To nie było na moje nerwy. Odciągnąłem materiał biustonosza poniżej jej cycków, które znajdowały się teraz kilka centymetrów od mojej twarzy. Wsunąłem swój język pomiędzy nie i jego koniuszkiem przesuwałem we wszystkie strony. Twarz Darii się rozpromieniła, zaczęła się śmiać. Najpierw cichutko, potem głośniej. Miała łaskotki między piersiami. Śmiesznie. Odgięła się do tyłu poza zasięg mojego języka. Jej cudownie jędrny biust został oświetlony przebijającym się przez koronę drzewa światłem księżyca.
– Więcej mi tak nie rób! Mam łaskotki Tomciu! – Powiedziała z niesłabnącym uśmiechem na twarzy. – Chyba trochę się zapędziliśmy. – Powiedziała, po czym zasłoniła się płaszczykiem. Pochyliła się nade mną i musnęła moje usta swoimi wilgotnymi wargami, po czym odsunęła się i poruszając bioderkami ocierała się o moje krocze. Mój członek niemal natychmiast urósł i dumnie odznaczał się sporym wzniesieniem na spodniach od garnituru.
– Ach, chciałam tylko sprawdzić czy nie śpi! – Powiedziała ze śmiechem, po czym wróciła do moich ust. Całowaliśmy się ponad dziesięć minut.
– No to na czym ma polegać ta gra, skarbie? – Zapytała.
– Na tym, że poznamy siebie nawzajem od początku. Zadam Ci pytanie, a ty na nie odpowiesz, ale bardzo szczerze, obszernie, może nawet obrazowo. Rozumiesz? To jedna z dwóch zasad. Musisz być szczera. Druga jest taka, że to zostaje wyłącznie między nami. To jak? Zaczynamy?
– Myślę, że tak – Odpowiedziała, przytakująco kiwając głową.
– Mam nadzieję, że nie będziesz mi miała za złe tego, że zacznę od razu z grubej rury, ale po prostu chcę to wiedzieć. Kiedy i z kim przeżyłaś swój pierwszy raz. Przecież wiem, że nie ze mną. Opowiedz mi o tym, ze szczegółami.
– Naprawdę muszę? To dość krępujący temat… – Próbowała mnie przekonać Daria.
– Musisz. – Stanowczo odpowiedziałem.
– No dobra. To było w wakacje po pierwszej klasie liceum. Pod koniec lipca. Było gorąco. Lato, wypad nad jezioro z rodzicami i ich znajomymi… – Kontynuowała – Ci znajomi moich rodziców to bardzo sympatyczni ludzie ciągle uśmiechnięci, ogólnie pozytywni. Oboje jakoś ledwo po czterdziestce. No i… i mają syna. Słuchasz mnie w ogóle? – Zapytała, bo zamknąłem oczy i wtulony w jej ciało mogłem sprawić wrażenie śpiącego.
– Słucham, słucham. Chciałem się tylko porządnie skoncentrować.
– Okej. To wracając do tego syna. Ma na imię Mateusz. Generalnie marzenie każdej dziewczyny w moim wieku, rozumiesz? Dziewiętnaście lat, ciemna karnacja, niebieskie oczy, wyrzeźbiony i dość cichy, ale na swój sposób cholernie pociągający – Szeptem opowiadała. – Nasze pole namiotowe było usytuowane dość niewygodnie, bo od plaży oddzielała nas obecność innych obozowisk i taki mały lasek. Ciemny jak sam wiesz co. Nieprzyjemne miejsce. Mój namiot był rozbity najbliżej plaży. W sensie, że nie musiałam przechodzić obok rodziców, wychodząc na plażę, albo gdziekolwiek indziej. Jednego wieczora zorganizowaliśmy sobie ognisko. Ognisko, jak to ognisko – komary gryzły niesamowicie, ale za to zapach palonego drewna i pieczonych kiełbasek jakoś rekompensował wszystkie niedogodności. Mateusza nie było z nami od początku, przyszedł dopiero po 22. Nie wiem dokładnie, na pewno rodzice byli już dość mocno wstawieni. Cicho się ze mną przywitał i usiadł obok. Rodzice zachowywali się na tyle głośno, że chyba nie zauważyli jego obecności. Zjedliśmy po kiełbasce – pamiętam nawet taką sytuację, że keczup kapnął mi na dekolt. Mateusz błyskawicznie zareagował i podał chusteczkę. Trochę się skrępowałam, ale w końcu były wakacje, a ja nie miałam się czego wstydzić, więc rozpięłam zamek bluzy i odchyliłam strój kąpielowy, żeby się wytrzeć. Mogło mi się zdawać, ale poczułam się rozbierana wzrokiem… – Mówiła.
– Po chwili zapytał się mnie, czy napiję się z nim wina. Moi rodzice są strasznie cięci na temat alkoholu, wściekają się nawet, gdy widzą mnie z piwem, ale pomyślałam, że nie zrobią hałasu o to, tym bardziej, że sami są ostro wstawieni i się zgodziłam. On poszedł do namiotu, przyniósł butelkę jakiegoś czerwonego, potem wyjął z kieszeni szortów scyzoryk i otworzył butelkę.
„Za wakacje” Powiedział cicho i podał mi butelkę. Wzięłam pierwszy, dość potężny łyk i zanim ją odsunęłam od ust, usłyszałam słowa mojej mamy „Wakacje wcale nie znaczą, że wszystko ci wolno. Zaraz sobie pogadamy. Myślisz, że przy koledze ci się uda napić?”. Mateusz głośno przeprosił moją mamę, a potem zakorkował butelkę i poszedł z nią w stronę namiotu. W tej samej chwili mama rozkręciła się jeszcze bardziej, zaczęła marudzić o wszystkim. Myślałam, że chociaż w wakacje da mi trochę luzu. Później dołączył się ojciec. Zrobiło się dość głośno, więc trochę zapłakana z nerwów, wybiegłam poza łunę światła bijącą od naszego ogniska. Pobiegłam na skraj lasku. Weszłam między drzewa i oświetlając sobie drogę telefonem, postanowiłam iść na plażę. Nagle zobaczyłam blask jeziora i mały mostek sięgający może pięć metrów w dal. Na jego końcu zobaczyłam sylwetkę Mateusza. Podeszłam od tyłu i zobaczyłam, że trzyma to wino i jeszcze jedną butelkę. Odwrócił się i powiedział, że czuł, że tu przyjdę. Zeszliśmy z mostu i wróciliśmy w stronę lasku. Zaprowadził mnie kilka metrów dalej, usiadł na powalonym drzewie i wskazał mi miejsce obok siebie. Ja postanowiłam zrobić nieco inaczej. Usiadłam bokiem na jego kolanach. Od razu przytuliłam się do jego torsu, chwyciłam butelkę i wzięłam wielki łyk. Krople wina popłynęły mi po brodzie i cyckach, a ja pocałowałam go w policzek. Mateusz przez chwilę siedział zamurowany, ale zrozumiał moją potrzebę chwili i objął mnie na wysokości bioder.
– To się nazywa opowiadaniem ze szczegółami – szepnąłem przeciągle.
– Sam tego chciałeś. Przerwałeś najlepszy moment! – Skarciła mnie Daria. – Wzięłam kolejny łyk wina i pocałowałam go w usta, a on natychmiast przełączył się w tryb romantyka. Całował mnie niesamowicie. Ciarki przeszły mi po plecach. Miałam na sobie jedynie moje bikini, szorty i cienką bluzę z kapturem, wtedy rozpiętą nieco poniżej cycków. Wiedziałam, co zaraz nastąpi. To był ten moment, ten wieczór, ten facet. Mój pierwszy, z którym zakończę rozdział młodej i głupiutkiej „cnotki”. Nie odzywaliśmy się do siebie, nasze przyspieszone oddechy i odgłosy gorących pocałunków jako jedyne rozbrzmiewały między drzewami. Nagle Mateusz odsunął się ode mnie.
„Daria, czy ty masz zamiar…” Ale nie zdążył dokończyć. Zapytałam go, czy jest dobry, czy potrafi nauczyć taką gówniarę bycia kobietą. Mogę ci zrobić laskę? – Zapytałam, a on westchnął. Wiem, że tego chcesz, ale to będzie mój pierwszy raz, więc wybacz, będę się starała, ale pomożesz mi, okej? Powiedziałam. Mateusz uśmiechnął się pod nosem, a ja położyłam dłoń na jego kroczu. Jego penis budził się do życia. Drugą ręką pociągnęłam za sznurek jego szortów i zsunęłam je do kolan. Obiekt moich zainteresowań wyskoczył naprężony. Odsunęłam się, by zobaczyć go w świetle księżyca. Wpatrywałam się w niego przez kilka sekund. Mateusz powiedział wtedy coś w stylu „No dalej, śmiało, weź go do ręki”. Zrobiłam jak kazał. Był taki gorący, cały pulsował. Wiedziałam, że ta sytuacja podnieca nas w podobnym stopniu. Czułam, jak moja dziewicza szparka wilgotnieje. Otworzyłam usta. Wystawiłam końcówkę języka i zbliżyłam się do niego. Klęknęłam. Wiedziałam, że ma teraz nade mną pełną kontrolę. Końcem języka dotknęłam główki jego penisa. Potem polizałam go od podstawy do końca. Chyba zaczęłam łapać o co chodzi. Objęłam go jedną dłonią i zaczęłam nią powoli poruszać, a ustami objęłam główkę i zaczęłam wariacje językiem. Mateusz westchnął cicho. „Jest dobrze. Spróbuj głębiej”. Postanowiłam posłusznie go posłuchać. Szerzej otworzyłam usta i wzięłam go tak głęboko jak mogłam. Po chwili byłam na krawędzi odruchu wymiotnego. Kiepski wynik, mniej niż połowa, ale to mój pierwszy raz, zaraz dam radę głębiej – powtarzałam w myślach. Ssałam go i lizałam coraz mocniej, ale wciąż z dozą niepewności. A smak? Obchodziło mnie to w stopniu znikomym, to był smak seksu, smak pożądania. Mateusz powiedział, żebym zwolniła. To chyba znaczyło, że jest mu dobrze. Czyli, że się spisuję. To było świetne. Najlepszy komplement, jaki dotychczas usłyszałam. Nagle wyszarpnął swojego penisa z moich ust i delikatnie przytrzymując głowę powiedział, że teraz jego tura, że to kolejny etap nauki. Nagle zadzwonił mój telefon. Spojrzałam na wyświetlacz – mama. Pomyślałam, że nie zepsuje mi mojego wieczoru. Odrzuciłam połączenie i rzuciłam telefon na bok. Mateusz pomógł mi wstać. Powiedział, że teraz się odwdzięczy. Posadził mnie i rozchylił moje nogi. Nie protestowałam. Teraz to nie miało sensu. Zsunął ze mnie majteczki od bikini. Miałam nadzieję, że wybaczy mi mój mały paseczek. Zawsze miałam dylemat nad fryzurką. Widziałam jego błyszczące w świetle księżyca oczy, skanował moją nagą, pijaną i podnieconą do granic możliwości sylwetkę. Cichym szeptem jęczałam do niego, żeby mnie przeleciał natychmiast, że go pragnę, żeby cały czar nie prysnął. Wtedy klęknął i pochylił się nad moją cipką. Ilekroć wcześniej myślałam nad minetką, nie wydawało mi się, że może być to aż tak wspaniałe przeżycie. Zaczął mnie lizać bez słowa. Był w tym naprawdę dobry, dało się to odczuć nawet mimo tego, że był to mój pierwszy raz. Mateusz był bardzo silny, bez problemu trzymał moje nogi w wybranej przez niego pozycji. Czułam się zniewolona. Nie tylko rozkoszą, którą mnie obdarzał, ale też fizycznie. Wiedziałam, że tylko całkowite opadnięcie z sił może przerwać ten akt. Pomagał sobie dłonią. Rozchylił moje wargi i dość agresywnie zaczął mnie pieścić. Wtedy poczułam lekki dyskomfort. Zaraz potem lekki ból, ale było mi naprawdę dobrze. Wtedy doszłam. To było nieprawdopodobne uczucie, ta fala rozkoszy pozostaje w pamięci każdej dziewczyny. Byłam wtedy w pozycji półleżącej, jednak usłyszałam krótką komendę „odwróć się”. Posłusznie odwróciłam się i klęknęłam na czworakach. Wypięłam tyłeczek, chciałam dać z siebie wszystko. Wtedy Mateusz powiedział, że jestem najgorętszą, jaką kiedykolwiek miał. To były mocne słowa. Na swój sposób komplement, ale poczułam się jak szmata, którą on po prostu chce zerżnąć, a potem zniknąć. Jednak mój szaleńczy potok myśli przerwał bardzo duży i gorący argument, który przebijał się do wnętrza mnie. Głośno jęknęłam, bardzo mnie bolało, jednak Mateusz zdawał się nie robić sobie z tego większego problemu. Nie ustępował, mimo naporu, który mimo mojej woli stawiało mu moje ciało. Wtedy udało mu się przebić granicę mojego fizycznego dziewictwa. Wpakował we mnie swojego grubego penisa, a ja niemal popłakałam się z bólu. Możesz mi wierzyć lub nie, ale bolało potwornie. Starałam się tłumić swój pisk sama, jednak Mateusz nagle zasłonił mi usta dłonią i powiedział, żebym była cicho, po czym zaczął posuwać mnie coraz szybciej. To było niesamowite uczucie. Po chwili przesunął dłoń z moich ust w kierunku piersi. Objął je dość mocno, ale jego dotyk był tym, czego potrzebowałam. To była zwykła, pewna dominacja. Nagle powiedział, że chyba powinnam być świadoma, że pieprzy mnie bez gumki i że powinnam wiedzieć czym to się może skończyć. Wtedy z pomiędzy obłąkanych alkoholem i ekstazą myśli, na powierzchnię przebiła się odrobina rozumu licealistki. Błyskawicznie odsunęłam się do przodu i odwróciłam wyciągając z siebie jego penisa. Musiałam pewnie dziwnie wyglądać na pół wściekła, a na pół rozanielona tym, co dopiero zaszło. Wtedy powiedział, że nie możemy tak tego skończyć, po czym wstał i podszedł do mojej twarzy umieszczając przed moimi ustami swojego członka. Niezbyt pociągała mnie perspektywa brania go teraz do ust, ale jednak to zrobiłam. Po krótkiej chwili Mateusz powiedział, że zaraz dojdzie. Zachował jakąś klasę i spuścił mi się na dekolt i cycki. I… To by było na tyle w kwestii mojego pierwszego razu. Teraz ja zadaję pytanie, tak?
Scroll to Top