Koszykarska akcja

Mam na imię Adrian mam 20 lat i jestem koszykarzem, tego dnia graliśmy najważniejszy mecz sezonu o mistrzostwo Polski. W naszej hali zjawiło się ponad 2 tysiące osób co jak na finał juniorskich mistrzostw Polski było wielkim wynikiem. Graliśmy u siebie w hali więc byliśmy automatycznie faworytem, jednakże 2 tys. ludzi bardziej nas zdeprymowało niż pomogło. Po pierwszej połowie przegrywaliśmy 7 pkt, a trener w szatni zrównał nas z błotem, był to nasz najgorszy mecze. Siedziałem w zamyśleniu kiedy nagle dobiegł do mnie krzyk:
-Adrian do cholery skup się na rozgrywaniu, przestań gapić się na te cheerleadeki !!!!
Fakt podczas każdej przerwy gapiłem się w stronę tańczących dziewczyn, było tam wiele piękności, ale jedna z nich Nina była wprost cudowna, brunetka 170 cm wzrostu, brązowe oczy, idealne piersi, wspaniały tyłeczek, kochałem się w niej odkąd zaczeły tańczyć na naszych meczach, tzn od jakichś 3 lat, znaliśmy się, ale nasze rozmowy wyglądały zwykle w taki sposób:
– cześć, dobry mecz
– dzięki, wasze tańce też super
I to by było na tyle.
Podczas gdy wychodziliśmy z szatni, trener zatrzymał mnie na chwilę żeby przekazać kilka uwag, więc wyszedłem na parkiet ostatni, idąc korytarze, usłyszałem aksamitny głos
– Adrian czekaj,
– ooo Nina co jest ?
– co Ty dzisiaj robisz ? – zapytała z lekkim poirytowaniem- nie chcesz wygrać tego mistrzostwa dla siebie, to zrób to dla mnie – uśmiechnęła się i pobiegła w stronę wejścia na parkiet
W drugiej połowie graliśmy lepiej, przynajmniej ja, słowa Niny zadziałały tak jak powinny. Tylko w trzeciej kwarcie rzuciłem 18 pkt ( po pierwszej połowie były 4 razem 22 ) na początku 4 kwarty po raz pierwszy w meczu po moim rzucie wyszliśmy na prowadzenie, trener rywali wziął czas, na parkiet wychodziły cheerleaderki, wtedy powiedziałem do Niny
– dla Ciebie, tak jak chciałaś
Ona zareagowała tylko uśmiechem
Gra toczyła się punkt za punkt. Gdy na zegarze pozostawało 20 sekund do końca przeciwnicy byli lepsi o 3 punkty, nasz trener wziął czas, teraz nie mogłem patrzeć na Nine, musiałem go słuchać:
– Słuchajcie 3 pkt straty, 63-66, gramy do Adriana, a on lutuje za 3, nic nam więcej nie zostało, trafisz mamy dogrywke, jak nie to trudno masz już 36 pkt, także teraz tylko Ty możesz to zrobić
Teraz miałem w głowie wiele myśli, spojrzałem na kolegów z drużyny w oczach mieli niepewność, trener nadzieję, jedynie Nina była uśmiechnięta i jakby pewna tego że mi się uda, pokazała mi zaciśnięte kciuki, a ja skinąłem głową.
Piłka wyprowadzona z autu, mam ją…. teraz trzeba poczekać, żeby troszke czasu uleciało, żeby nie dać szans rywalom na odpowiedź w razie czego, ok 10 sekund do końca meczu widze, że idzie zasłona, 8 sekund, jest załona mijam rywala, 5 sekund, zbliżam się do lini rzutów za 3 puknty, 3 sekundy MUSZE RZUCAĆ !!!! czuje że przeciwnik ciągnie mnie za koszulke z tyłu chce faulować żebym nie oddał rzutu, jednak ja już jestem w powietrzu wypuszczam piłkę z rąk naraz brzmi syrena i gwizdek piłka leci….. wpada do kosza ! 3 punkty i jest remis, do tego sędzia orzeka faul na mnie mam dodatkowy rzut wolny, czas się skończył więc rzucam i dalej nie ma gry, tzn że albo wygrana albo dogrywka, mam 39 pkt, 2 tysiące ludzi na mnie patrzy z niecierpliwością, na hali cisza, spojrzałem w oczy Niny i jestem gotowy do oddania rzutu osobistego, sedzia podaje mi piłkę, odbijam 2 razy o parkiet, jeszcze jedno spojrzenie na Nine, głeboki oddech i… piłka poszła w stronę kosza… WPADA ! wygrywamy mecz i jesteśmy mistrzami, ja dostałem nagrodę najbardziej wartościowego zawodnika, więc musiałem wziąć udział w konferencji prasowej. Trwało to pół godziny, kiedy wracałem do szatni wychodził z niej akurat kolega z zespołu powiedział że szatnia jest pusta, bo ociągałem się na konferencji i że idą teraz do niego do domu na impreze i czekają na mnie na miejscu. Zgodziłem się i poszedłem pod prysznic. Wykąpałem się szybko i owinięty w sam ręcznik wyszedłem z pod prysznica, udałem się w stronę mojej szafki, moim oczom ukazała się Nina rysująca mi coś na wspomnianej szafce.
– Co robisz ? – zapytałem
Wystraszona Nina chowając mazak za plecami odpowiedziała
– Maluję sobie, myśle że Ci się spodoba
Moim oczom ukazalo się serduszko przebite strzałą a w nim napis „od Niny dla MVP (ang. most value player – najbardziej wartosciowy zawodnik)
– Masz talent nie tylko do tańczenia
– A Ty masz talent do czegoś jeszcze oprócz grania ?
– Co masz na myśli ? zapytałem zdziwiony
Nina podeszła do mnie objeła mnię rękoma, za szyje i pocałowała, był to najlepszy pocalunek mojego życia, namiętny do bólu, nie wiem ile trwał dokładnie, ale jeżeli powiem że całą wieczność, to nie skłamię !
– WOW, podobało mi się, mam talent czy nie ? – zapytałem uśmiechając się
– Zamknij się, kontynuuj- powiedziała Nina zdejmując górę stroju cheerleaderki
Calowaliśmy się ponownie, a ja rozpinałem jej stanik, gdy nagle Nina odsuneła się ode mnie i powiedziała
– Zamknij drzwi, może ktoś wejść
Posłusznie udałem się do drzwi i przekręciłem kluczyk od środka, odwróciłem się, a Nina stała już całkiem naga, moja męskość była wyraźnie pobudzona, czego czerwony ręcznik nie był w stanie ukyć
– No dalej, pokaż co tam masz – powiedziała Nina ściągając ze mnie płynnym ruchem ręcznik
Jej oczom ukazał się mój kilkunasto centymetrowy przyrząd
Podniosłem Nine i zaniosłem na kozetkę która znajdowała się w szatni, wciąż ją całując posadziłem nagimi pośladkami, na przydatny w tej sytuacji mebel. Całowałem ją po karku, szyi, później schodziłem coraz niżej , rękoma pieszcząc jej plecy. Gdy moje usta znalazły się na jej piersiach, widziałem i czułem że jest podniecona, sutki mało nie wybuchły, pieściłem je kilka sekund po to żeby zejść do brzuszka, Nina położyła się i poddała moim rozkoszą, głaszcząc mnie po głowie. Kiedy zszedłem niżej i zacząłem jezykiem pieścić jej wargi sromowe, a dłonie wprawione w dotykanie piłki, zaczęły kozłować jej piersiami, Nina była w siódmym niebie, jęczeła i krzyczała, nagle pociągneła mnie za włosy ku górze i powiedziała
– Starczy, do rzeczy ! po czym zaczeła mnie całować, więc jako posłuszny człowiek, nakierowalem moją męskość w jej „żeńskość” 😉 i wszedłem w nią, co przyprawiło ją o sporą dawkę przyjemności ponieważ, aż się wygięła, ciało Niny tworzyło teraz łuk, kochaliśmy się na tej cudownej kozetce ( jak dobrze że ona tam była ) parę minut, w końcu doszedłem do końca i ekspolodowałem, w środku Niny, Nina głośnym krzykiem oznajmiła, że też jest spełniona. Na prześcieradle na ktorym to robiliśmy ukazał się widok krwi, zawstydzona Nina powiedziała:
– 19 letnia cheerleaderka nie musi być dziwką, może być dziewicą i czekać na swojego idealnego rozgrywającego.
Nie wiedziałem co mam powiedzieć, niezręczną ciszę przerwal telefon, to była moja drużyna
– Adrian długo jeszcze ? imprezują z nami cheerleaderki, także jakbyś spotkał gdzieś Ninę to zabierz ją ze sobą, bo miała być, a jej koleżanki się martwią
– Spoko, właśnie z nią rozmawiam, będziemy niebawem
Tej nocy podczas imprezy kochaliśmy się jeszcze wiele razy, obecnie Nina jest moją dziewczyną z takim dopingiem czeka mnie kariera w NBA 😉

Scroll to Top