Michał Olbrzym 01

Od dłuższego już czasu współpracuję ze Spółką Lekarską. W ubiegłym roku, gdzieś na jesieni pojawił się Michał – Olbrzym. Olbrzym bo w stosunku do mnie jest bardzo potężny. Ma prawie 190cm wzrostu, i tyle samo w obwodzie klatki piersiowej. Jego udo są szersze niż moje dwa dłuższego na jego dłoni mieszczą się moje cztery. dłuższego zawodu jest chirurgiem „miękkim”, podobno bardzo dobrym, specjalizującym się w zabiegach operacyjnych „miękkich” szczególnie kobiet. Podobno perfekcyjnie usuwa woreczki żółciowe tym kobietom, którym nie można usunąć metodą laparoskopową, Ale też perfekcyjnie operuje narządy płciowe kobiet. Koledzy śmieją się, że jak „zreperuje” cipkę, to jest ciaśniejsze, niż wtedy, kiedy ta kobieta była dziewicą.

Przychodził czasami do biura, miły, sympatyczny, czasami przynosił kwiaty. Dostawał kawę ponieważ siadaliśmy na pogawędki. Nie raz zbliżał się do mnie, obejmując, coś komentował. Aż przyszedł upalny maj. Było potwornie gorąco, to tez ja chodziłam, ponieważ tego, co wiem, Marta też w nie za krótkiej, cieniutkiej spódniczce, ale za to bez majteczek. Było nam chłodniej. Przyszedł Michał, usiadł przy biurku, omawialiśmy jakieś sprawy. Kiedy wstał, ja podeszłam do niego, dając mu „siostrzanego buziaka”, wówczas się stało. Michał, tą swoją obłędnie dużą ręką chwycił za pośladek, usłyszałam – jak ja lubię takie dupcie. Niestety, czasami reaguję impulsywnie, ponieważ nie racjonalnie, to też nie zastanawiając się, pochyliłam, podciągnęłam spódniczkę do góry pytając – takie ?. Spojrzał, w znaczący sposób kładąc rękę na rozporku. Powiedziałam – poczekaj, podeszłam do drzwi, przekręciłam klucz, nie chodziło mi o dziewczyny, ale mógł wejść jaki klient, położyłam się na biurku, wypinając w jego stronę biodra. Niestety, nie wiedziałam, co robię, Michał błyskawicznie zdjął spodnie, bokserki i między jego nogami ujrzałam „armatę”. Niech mi nikt nie mówi, że prącie męskie nie jest proporcjonalne do wielkości, a przede wszystkim budowy mężczyzny. To, co zobaczyłam, było przerażające, moim zdaniem miało na pewno 25cm długości, ale też chyba ze 3cm grubości. Michał przystawił się, a po chwili poczułam, jak na mnie napiera. Zakryłam usta rękoma, żeby nie krzyczeć i głośno jęknęłam, jak wszedł we mnie. Powiedzieć, ze poczułam go mocno w sobie, to mało. Miałam wrażenie, ze za chwilę mnie rozerwie. Trzymał mnie mocno za biodra i wbijał się z bardzo potężną siłą. Przy tej masie ciała było to oczywiste, że wchodził we nie bardzo mocno. Mocno czułam go w sobie, ale też mocno „na sobie” Jego biodra wręcz miażdżyły moje wargi. Jęczałam bardzo głośno, na moment zesztywniałam, kiedy się we mnie spuszczał, ale tylko po to, aby za chwilę dostać wręcz drgawek z powodu bardzo mocnego orgazmu. Jeszcze chwilę tkwiliśmy w sobie, Michał wysunął się, na szczęście na biurku leżała paczka chusteczek, wyjęłam chyba trzy, wsunęłam je w krocze i wyprostowałam. Michał mnie objął, pochylił i to mocno, nasze usta zwarły się w bardzo namiętnym pocałunku, po czym powiedział – Twoja cipka mówi, ze lubisz się bawić, przyjdź do mnie do gabinetu, zobaczysz, jak Ci wpierdolę. Po czym otworzył drzwi i poszedł. Ja cała jeszcze roztrzęsiona poszłam do łazienki, umyłam, poszłam do kuchni, zrobiłam dużego, mocnego drinka, usiadłam, oczywiście, jeszcze go czułam w sobie, jeszcze się ze mnie sączyło i zastanawiałam się, co znaczyły jego słowa. W końcu udało mi się ochłonąć, ale już tego dnia niewiele co zrobiłam. Był to wtorek, wieczorem poszłam na basen.

Jakby na przedłużeniu basenu jest mini siłownia. Było widać ćwiczących studentów. Widziałam ich już nie pierwszy raz, to też dopływając do „krótkiej” części pomachałam im ręką. Odpowiedzieli, ale w tym momencie we mnie coś się zagotowało, pomimo, że byłam w wodzie poczułam, ze jestem cała mokra. Podpłynęłam jeszcze raz, popatrzyłam, było ich czterech, każdy ćwiczył na innym przyrządzie. Im też było gorąco, ćwiczyli tylko w spodenkach, widać było, że są to „nie byle jakie” chłopaki. Specjalnie wyszłam z basenu, przy ich szybie stało krzesło, na którym leżał mój ręcznik i stała butelka z wodą mineralną. Wypiłam kilka łyków, jak to się mówi, „kręcąc tyłkiem”. Nie chwaląc się jestem zgrabna, w kostiumie kąpielowym, a przede wszystkim w czepku nie było widać do końca twarzy, myśleli, ze jestem „małolat”. Przeszłam się wzdłuż basenu, znowu popływałam, wyszłam, ręką pokazując szatnię. Zrozumieli, za chwilę byli w niej byli, ja zdjęłam kostium, czepek, wysypało się „dużo włosów”, był półmrok, zapytałam – który pierwszy ?. Dłuższą chwilę patrzyli na mnie, podeszłam do pierwszego, dość wysoki, ładnie zbudowany, ale jeszcze „nie dojrzał” Uklękłam, wzięłam go w usta, kilka razy oblizałam, kilka razy wpuściłam go głęboko i już był gotowy. Odwróciłam, szeroko rozsuwając nogi i wypinam w jego stronę pupę. W tym momencie już nie miał wątpliwości, co miał robić. Pomagając sobie trochę ręką wprowadził go w dziurkę, chwycił za biodra i zaczął się we mnie wsuwać. Od razu wyszło, że nie ma jeszcze doświadczenia, bo zaczął bardzo szybko „zajęczyć”, przez co też szybko doszedł do swojego szczytu i dość głośno jęcząc, spuścił się we mnie. Nie było czasu na mycie, wytarłam się ręcznikiem, mówiąc do drugiego – nie musisz się tak spieszyć. Posłuchał, ale nie na długo. Na początku wsuwał się dość delikatnie, ale już za chwilę „odjeżdżał”. I odjechał, a ja poczułam, jak mnie wypełnia. Trzeci był dość korpulętny, to też samą masą ciała powodował, że go bardzo dobrze czułam. Czwarty za to by ł dość wysoki i ładnie zbudowany. Ten wziął przykład ze swoich poprzedników, nie spieszył się, tylko wolno, ale skutecznie wsuwał tego swojego kutasa we mnie. Tym razem to ja jęczałam, czując, jak rośnie we mnie podniecenie i oboje żeśmy głośno jęknęli, kiedy się we mnie spuszczał. Jeśli chodzi o seks to w relacjach pomiędzy mężczyzną a kobietą jest tak, ze mężczyzna zawsze chce seksu, nie zawsze może, kobieta zawsze może nie zawsze chce. W tym momencie może bym coś jeszcze chciała, ale moi partnerzy musieli „odpocząć”. Ponadto Pani Helenka chciała już sprzątać i iść do domu, to też to spotkanie na tym skończyliśmy. Przechodząc do swojej szatni powiedziałam – cześć, ja za tydzień na basenie jestem. Oni nie zdążyli nic powiedzieć, zamknęłam drzwi, wytarłam się i wróciłam do domu. W domu, pierwsze co chciałam zrobić, to wejść do wanny, wykąpać się, zmyć „basenową wodę” ale także wymyć się po tej „przygodzie” ze studentami. No i tutaj następny „numer”. Kiedy tylko dotknęłam cipki, dostałam bardzo mocny skurcz macicy, był to sygnał, że cipka domaga się jeszcze pieszczot. Nie dawno dostałam taki koreczek, 28cm długości i 3cm średnicy, mający co 3cm zgrubienie. Jeszcze go nie miałam w sobie. To też najpierw go popieściłam w ustach, prosząc, aby wszedł we nie jak najgłębiej, następnie oparłam się plecami o wannę i zaczęłam go w siebie wpuszczać. Uważam, że jak na początek to nieźle, zaliczyłam 6 zgrubień, a wszystkich jest 8. W którymś momencie naparłam bardzo mocno, poczułam skurcz w macicy, a za chwilę jak ze mnie wypływają moje soki. Był to sygnał, że cipka jest zadowolona, umyłam koreczek, umyłam się sama, poszłam spać. O dziwo, spokojnie przespałam całą noc, a dzisiaj, zupełnie zadowolona z wczorajszego dnia, szybko go opisałam. 23 maja 2012. Baśka

Scroll to Top