Mój poranek

Po powrocie z klubu położyliśmy się spać. W pokoju obok był nasz kolega. Ja z Karolem zajęliśmy dużą sypialnię. Karol spał obok mnie. Zasnął błyskawicznie i zaczynał pochrapywac. Ja za to nie mogłam zasnąć .
Wtuliłam się ciałem i twarzą w jego tors i zaczęłam go dotykać. Miałam taką ochotę się pobzykać ze nie mogłam się powstrzymać.. Objęłam
go w pasie i zaczęłam wodzić ręka po jego plecach potem po brzuchu. Zjechałam niżej. Nagle poczułam że chwyta moją rękę i odkłada na plecy. Pomyślałam że chce spać a ja mu przeszkadzam. Leżeliśmy chwilę nieruchomo ale po chwili to on zaczął mnie dotykać i szepnął żebym pobawiła się jego włosami. Przesunęłam dłoń po jego szyi i zrobiłam to o co poprosił.
Postanowiłam się z nim trochę podroczyć. Odwróciłam się plecami i leciutko zaczęłam ruszać biodrami drażniąc jego członka. Leżeliśmy tak przez chwilę po czym poczułam jak kładzie rękę na mojej pupie. Wypięłam się nieznacznie. Jego penis był już twardy. Czułam go z tylu. Przeszedł mnie dreszcz podniecenia. Byłam cała mokra. Karol chwycil moje białe, koronkowe majteczki i zaczął je powoli zsuwać. Pomogłam mu unosząc pupkę ocierając się przy tym o niego. Moje majtki znalazły się na wysokości kolan. Leżałam wypięta i mokra czekając na to co się zdarzy. Karol zaczął dotykać mnie po mojej bardzo już mokrej, rozgrzanej cipce. Wodził palcem w górę i w dół przez chwilę po czym bez uprzedzenia, nagle wsadził we mnie dwa palce. Wyjął je znowu zaczął mnie pieścić całując po szyi. Chciałam go w środku. On jednak też postanowił się podroczyć. Kiedy złapałam go za tego cudownego wielkiego kutasa znowu cofnął moją rękę. Poczułam jak mocno chwyta moją pupę i przyciska do siebie. Chciał mnie pieprzyć. poślinił palce i sięgnął po swojego penisa. Poczułam go na swojej cipce. Kutas Karola był najładniejszym i największym kutasem jakiego w życiu miałam. Uwielbiałam go. Samo patrzenie sprawiało mi przyjemność a gdy pozwolił mi go possać byłam wniebowzięta. Zaczął przesuwać nim w górę i w dół. Poczułam że chce wejść więc wypięłam się bardziej. Zaczął wślizgiwać się we mnie. Samą główką. Droczył się. Wsadzał go ledwo do środka. Robił tak przez chwilę a potem z każdym pchnięciem wchodził coraz głębiej. w końcu poczułam go całego w sobie. Był tak wielki że aż jęknęłam. Szepnął ze musimy być cicho ze względu na kolegę w pokoju obok. Wie ze lubie głośno manifestować moją rozkosz w łóżku. Mówiąc to wsadzał go całego we mnie. Musiałam schować twarz w poduszkę bo z każdym jego pchnięciem z moich ust wydobywalo się jekniecie. Położyłam się wygodnie i pozwoliłam mu brać mnie od tyłu. Robił to cudownie. Najpierw wolno i leciutko. Potem zaczął wsadzać go mocno. Przyspieszał. Gdy byłam już na skraju zwalniał, wyjmował go po to żeby zaraz wsadzić go jednym mocnym ruchem. Nie chciał żebym doszła za szybko. Sam też byl na skraju. Wreszcie zakrył mi usta dłonią. Drugą ręką złapał mnie za tyłek. I zaczął mocno pieprzyć. Byłam tak bliska orgazmu… Pchał coraz mocniej i szybciej a ja stękałam uciszana jego ręka. Poczułam że moje nogi się trzęsą a umysł ogarnia totalna euforyczna przyjemność. Moja cipka zaciskała się na penisie Karola w rytmie jego pchnięć. Nie mógł dojść we mnie więc wyjął go. Ale nie trysnął. Powstrzymał się. Chciałam więcej a on to wiedział.
Wstał i wyciągnął do mnie rękę. Podeszliśmy do biurka. Chciałam possać więc zaczęłam się zniżać ale Karol złapał moje ramiona, podciągnął do góry i obrócił tyłem do siebie. Uwielbiam gdy bierze mnie od tyłu. Odgarnął moje włosy i zaczął całować po szyi. Znowu dreszcz podniecenia przeszył całe moje ciało. Poczułam jego rękę na plecach. Chcial żebym położyła się na biurku. Zrobiłam to. Byłam maksymalnie wypięta. Znowu czekałam aż mój Pan zacznie. Tym razem nie pieścił mnie, nie przygotował na przyjęcie jego kutasa. Wsadził go mocno całego. Wyjął go. I znowu mocnym pchnięciem go wsadził. Wyjął. Znowu. I znowu. Doprowadzalo mnie to do szaleństwa. Niemalże rwałam włosy w głowy. Biurko za każdym razem obijało się o ścianę. Było za głośno. Wyciągnęłam ręce przed siebie, dotykając ściany. Teraz stawiałam opór a biurko przestało o nią walić . Karol za to walil mnie mocno.. Podniosłam tułów i złapałam go za włosy. Pieprzyliśmy się na stojąco. Jestem dużo niższa od mojego Pana dlatego sprawiało mi to lekki ból. Wiedział o tym ale nie przestawał. Podobało mi się to. Odwróciliśmy się i oparł mnie o ścianę. Postanowiłam wyręczyć go trochę. on stał a ja sama nabijałam się na jego penisa. Wyciągałam go i wsadzałam całego. Coraz szybciej i mocniej. Zwolniłam. Nie chciałam żeby doszedł. szepnął żebym robiła tak dalej ze jest cudownie. Założyl ręce za plecami, stał nieruchomo i patrzył z góry jak moja cipka pochłania go łapczywie. Bardzo mi się to podobało. W nagrodę dostałam kilka mocnych klapsów. Wreszcie doprowadziłam się do orgazmu ale trwał tylko kilka sekund. Teraz ja kontrolowałam sytuację. Odwróciłam się do Karola, pocałowałam go i pchnęłam na łóżko. Usiadłam na nim okrakiem i zaczęłam ruszać się w przód i w tył ślizgając się cipka po jego kutasie. Po chwili wsadziłam go do środka i zaczęłam powoli ujeżdżać. Łóżko skrzypiało ale nie obchodził nas juz kolega w pokoju obok. Chcieliśmy się rżnąć ile się da. Było cudownie. Co jakiś czas musiałam przestać żeby mój Pan nie doszedł w środku. Skakałam na nim. Ujeżdżałam tak jak lubię. W końcu zmęczona położyłam się obok. Myślałam że to koniec ale mój Pan nie miał dosyć. Przekręciłam się na brzuch, rozszerzyłam nogi i podniosłam pupcie do góry. Brał mnie powoli ale mocno. Z każdym pchnięciem czułam jak jego jądra uderzają w moją łechtaczkę. To było niesamowite. Czułam zbliżający się kolejny orgazm. Karol wyczuł moje drżenie i przyspieszył nieznacznie. Spytał szeptem czy dojdę. Powiedziałam tylko: nie przestawaj. To był dla niego wystarczający sygnał. Znowu przyspieszył. Było mi nieziemsko dobrze. Znowu zaczęłam stękać więc zakrył moje usta dłonią. W życiu nie przeżyłam tak potężnego orgazmu. Całe moje ciało drżało. Nie kontrolowałam tego. Z moich ust wydobywały się dźwięki rozkoszy. Po minucie karol spytał czy może dojść a gdy mu pozwoliłam natychmiast wyjął nabrzmiałego penisa i spuścił się na moje plecy. To był najlepszy seks w moim życiu.

Leżelismy obok siebie z zamkniętymi oczami uspokajając nasze oddechy. Moim ciałem wciąż od czasu do czasu targały resztki najcudowniejszego orgazmu w moim krótkim osiemnastoletnim życiu. Na plecach wciąż czułam spermę Karola. Nie przeszkadzało mi to. Leżałam z zamkniętymi oczami rozkoszując się chwilą. Za moment karol wstał i bezszelestnie udał się do łazienki. Nie było go podejrzanie długo. Gdy wrócił trzymał w ręce papier którym chwilę później ścierał swoje nasienie. Robił to bardzo delikatnie. Sprawdził dłonią czy wszystko wytarł. Teraz mogłam swobodnie przekręcić się na plecy. Leżeliśmy obok siebie nie odzywając się. Pocałowałam go w czoło. Zrozumiał że bylo to podziękowanie za to co przed chwilą miało miejsce. Przysunął się bliżej i pocałował mnie w policzek. Zaraz potem szepnął: obudziliśmy marka. Jest w****iony i strasznie zazdrosny. Całą nasza trojka była lekko na rauszu. W drodze z klubu wypiliśmy jeszcze pół litra wódki więc pomimo kilku godzin snu byliśmy lekko pijani. Ponieważ marek się obudził mogliśmy rozmawiać swobodnie. Zaczęliśmy wspominać naszą noc w klubie. Chcieliśmy poderwać dziewczynę która chciała by z nami poszaleć. Oboje marzyliśmy o trójkącie. Ja znalazłam dziewczynę. 24 lata szczupła, wysoka, bardzo atrakcyjna blondynka. Tańczyłyśmy ze sobą bardzo wyzywająco. Co jakiś czas chwytałam ją za jej cudowne pośladki i piersi, całowałam po szyi. Byłyśmy tak seksowne ze niewiadomo kiedy wokół nas zaczęło tańczyć stado śliniących się, napalonych samców. Wiem, że Karol nas obserwował i bardzo go to kręciło. Wszyscy w klubie pragnęli właśnie nas a my byłyśmy jego. Przynajmniej ja… niestety cudowna blondynka nie chciała zostawić swoich przyjaciół i odrzuciła moje zaproszenie. „byłaś tak seksowna kocie” teraz marek zamknął oczy i przypomniał sobie nasze śliczne ciała ruszające się w rytm muzyki. Pomyślałam o trójkącie i wpadł mi do głowy baaardzo zły pomysł. Nie wiedziałam tylko jak to rozegrać. Karol był zmęczony a marek leżał w drugim pokoju…
Postanowilam sama wybadać stopień w****ienia Marka. Osobiście zdawało mi się, że byłam bardzo cicho ale jak już mówiłam średnio mogłam ogarnąć moje własne ciało w tym również stękanie jęczenie czy głośne okrzyki. Powiedziałam Karolowi, że muszę skorzystać z toalety. Była to z resztą prawda. Musiałam obmyć moją do granic możliwości mokra i wymeczona cipeczkę. Postanowiłam jednak zajrzec przedtem do Marusia. Poczęstowałam Karola soczystym długim pocałunkiem, wsunęłam majteczki i założyłam jego tshirt. W takim outficie zapukałam cichutko w drzwi pokoju obok. Marek leżał pod kocem i pił łapczywie wodę która przezornie kupiliśmy powracając (przy okazji wódy oczywiście ). Zmierzył mnie wzrokiem. Zauważyłam ze troche za dlugo jego wzrok zatrzymał się na gołych, wystających spod za dużej koszulki nogach. Moja wyobraźnia zaczęła pracować jeszcze intensywniej. Bez pytania pozwoliłam sobie wejść i przysiadłam na łóżku obok niego. Posłałam mu słodki niewinny uśmieszek i powiedziałam : podobno cię obudziliśmy? Marek zaśmiał się. Owszem krejzolko.
-krejzolko?
– nie pamiętasz już co wywijalas w klubie? Kurde!! Oczu nie można było oderwać. A taka niepozorna „grzeczna” dziewczynka.
Widziałam jak patrzy na mnie porządliwie. Podobało mi się to bo czułam że mam go w garści i to ja panuję nad sytuacją. Żeby tylko Karol się zgodził……

Scroll to Top