Moje urodziny

To było latem. Robiłam swoje 18-ste urodziny. Podjęłam się przygotowania całej imprezy osobiście. Nikt mi nie pomagał. Specjalnie na ten dzień rodzice wyszli z domu aby nie przeszkadzać. Było ciepło, więc rozłożyłam stoły nad płynącą za domem rzeką. Wszystko zapowiadało się super. Zaprosiłam znajomych. Było ich w sumie 30. Wszyscy przyszli. Zabawa zaczęła się rozkręcać, tańczyliśmy, śpiewaliśmy. Dostałam też wiele prezentów, między innymi wibrator :-). Pośmialiśmy się trochę. Około godz. 2:00 nad ranem wszyscy zaczęli się już zbierać do domów. Piotrek zaproponował że pomoże mi sprzątać. Ucieszyło mnie to, przynajmniej nie byłam sama. Szybko uwinęliśmy się ze sprzątaniem a później on zaproponował, że może pomógłby mi wypróbować nowy prezent.

– jaki prezent? – zapytałam

– no, wibratorek

– hmm, pomógłbyś mi? – zapytałam

– no jasne!

– a nie wolałbyś użyczyć mi swojego sprzętu? prezent sprawdzę później

– jeśli tylko chcesz?

– chcę

W tym momencie rzucił mnie na łóżko i zaczął rozpinać mi bluzkę. Całował mnie po piersiach, szyi, brzuchu, aż wreszcie przeszedł niżej. Rozpiął mi ciasne dżinsowe spodenki, zsunął majtki i lizał moją muszelkę. Moje ciche pojękiwania rozpaliły go na maksa. Widziałam, że ma ochotę przejść do rzeczy. Rozebrałam go natychmiast i językiem lizałam jego seksowny tors, aż doszłam do ogromnego penisa. Był naprawdę wielki. Usiadłam na torsie Piotra tak, że moja cipka dotykała jego sprzętu ale nie wchodziła w niego. Lekko balansowałam, aż on nie wytrzymał i wszedł we mnie. Poczułam ból, jęczałam ale on nie przestawał. Było mi dobrze, chciałam żeby ta chwila trwała wiecznie. Posuwał mnie szybciej i szybciej pojękując przy tym jak kocur. Ja miętosiłam jeszcze jego pośladki. Czułam że szczytowanie jest już blisko. Nagle wybuchłam, zaczęłam wyć z rozkoszy. To trwało jakieś pięć minut, ale było to najcudowniejsze pięć minut w moim życiu. Zaraz potem zauważyłam że jestem cała oblana spermą. Zaczęłam ją z siebie zlizywać a zaraz przyłączył się Piotr. Poczekaliśmy aż nasze wzniecenie opadnie i zaczęliśmy od nowa. Tym razem wsadził mi swojego ogromnego chuja w dupę. Bolało jak nie wiem, ale on pchał i pchał miętosząc przy tym moje nabrzmiałe suty. Kochaliśmy się tak jeszcze przez pół godziny. Gdy skończyliśmy wtuliliśmy się w siebie i zasnęliśmy. To były moje najcudowniejsze urodziny. Do dzisiaj jesteśmy razem. Staramy się robić to jak najczęściej za każdym razem w różnych pozycjach. Jest super!

Scroll to Top