Nastoletnia siostrzenica

Stanąłem całkowicie nad przepaścią. Żona po 30 latach małżeństwa, postanowiła ode mnie odejść. Po prostu uznała, że coś się wypaliło, że brak „chemii” czy coś takiego. Spakowała się i wyprowadziła do naszego mniejszego mieszkanka na Ratajach. Miesiąc temu w moim zakładzie nastąpiła redukcja etatów i mnie też zwolnili.Nagle rozległ się telefon. „- Co u ciebie słychać? – rozległ się głos w słuchawce, w którym rozpoznałem swoją kuzynkę Bożenę. Pokrótce opowiedziałem jej swoją sytuację. „- To świetnie. Znaczy się, że jesteś wolny” – jakby ucieszyła się siostrzyczka cioteczna. „- Widzisz, mój mąż kupił właśnie ośrodek wczasowy niedaleko nas i potrzebuje kogoś zaufanego człowieka na jego poprowadzenie. Ucieszyłem się. Właśnie skończyłem 55 lat i to otwierało przede mną nowe perspektywy.” – No to wasza oferta z nieba mi spadła” – rzuciłem w słuchawkę – „Kiedy mam zacząć”. „-Czekamy na ciebie za miesiąc, od 1 czerwca i masz pracę aż do końca września”.
Nie mogłem doczekać się wyjazdu. Dobrze, że miałem dosyć dużo korepetycji z matmy. To pozwoliło mi przetrwać. Do Ostródy przyjechałem koło południa. Jeszcze tylko kilkanaście kilometrów i byłem na ośrodku. Było to kilkadziesiąt domków kempingowych położonych nad malowniczym jeziorem, z dużą świetlicą i ładnym pomieszczeniem, tuż przy bramie i z napisem Recepcja.
Mąż mojej kuzynki czekał na mnie koło tego domku. Szybko przedstawił swoje oczekiwania odnośnie mojej pracy, zaproponował całkiem godziwą stawkę za dniówkę i wsiadł do swojej Frontiery. Obszedłem ośrodek i wybrałem sobie domek dla siebie. Składał się on właściwie z jednej izby, w której stało obszerne łoże, dwa wygodne fotele, ława, dwie szafy, był aneks kuchenny i własna łazienka z prysznicem i ubikacją. Na podłodze leżał puszysty dywan. Ten właściwie obszerny salon miał bardzo duże okno, prosto na jezioro, zaopatrzone w żaluzję antywłamaniową. Zagospodarowałem się i po przeczytaniu kilkudziesięciu stron książki, zasnąłem i tak spokojnie przespałem swoją pierwszą noc na ośrodku.
Przez pierwsze tygodnie nic się nie działo. No może tylko trzy liczne biwaki „Zielonej szkoły” dla jednego z ostródzkich gimnazjów. Wreszcie zaczął się lipiec. Kilkanaście domków było zarezerwowanych, resztę mogłem wynajmować swobodnie. Zaczęli zjeżdżać się pierwsi letnicy. Po kilku dniach ośrodek tętnił życiem a koło dziesiątek lipca dysponowałem chyba tylko dwoma domkami wolnymi. szczególnie, że pogoda na cały lipiec i połowę sierpnia zapowiadała się cudowna.
Bardzo lubiłem siadać przed recepcją i podziwiać cudowne tyłeczki dziewczyn, młodszych i starszych kobiet. A rzeczywiście było na czym oko zawiesić.

Nagle w tym całym tłumie na plaży jakby mignęła mi znajoma twarzyczka. „Czyżby to była Dominika? Ale co ona by tutaj robiła i z kim przyjechała?” – moje myśli pełne były wątpliwości. Zacząłem krążyć po plaży i nagle stanąłem jak wryty.

– Dominika, czy to możliwe? – patrzyłem na jej śliczną twarzyczkę i nie mogłem wyjść z podziwu.

– Tak to ja. A wujaszek co tutaj robi? – spytała dziewczyna nie mniej zdziwiona niż ja.

Rzeczywiście miałem powody do zaskoczenia. Dominika była córką mojej czterdziestoletniej siostry, która mieszkała w jednym z tych miejscowości mazowieckich, które kiedyś były województwami i o których mówiło się, że są tarczami antyrakietowymi. Po prostu jak rakieta leciałaby na Europę albo Rosję to by się ze śmiechu rozpękła, że takie miasto może być wojewódzkim. Kiedyś jak częściej odwiedzałem swoją siostrzyczkę jako kilkuletnia dziewczynka bardzo lubiła siadać na moich kolanach i przysłuchiwać się różnym opowieściom.

– Ja jestem tutaj kierownikiem ośrodka. Ale mów mi zaraz czy jest tu też moja siostra – zaatakowałem.

– Nie. Przyjechałam z koleżanką i jej mamą. O właśnie nadchodzą – odpowiedziała nastolatka.

Rzeczywiście do rozłożonego koca zbliżyła się jeszcze jedna małolatka i niezwykłej urody kobieta w wieku na oko czterdziestu lat. Pogrzebałem w pamięci i przypomniałem sobie Jolkę, bliską przyjaciółeczkę mojej siostry z czasów jej dziecięctwa. zawsze podobała mi się ta czarnowłosa dziewczynka ale różnica wieku ponad piętnastu lat nie pozwoliła nam się do siebie za bardzo zbliżyć.

– Toż przecież ja Jolę dobrze znam – i zaraz skierowałem się do nadchodzącej dwójki – No proszę co za spotkanie. Nie widziałem się z tobą chyba kilkanaście lat. Zupełnie się nie zmieniłaś. Zawsze atrakcyjna i piękna.

– No takiego spotkania ja też się nie spodziewałam. Musimy to opić – powiedziała szybko Jolka.

– Na dzisiaj kończę już urzędowanie i zapraszam was do siebie do domku. Dziewczyny na Pepsi a ciebie na łyskacza – powiedziałem szybko.

Szły przodem a ja nie mogłem oderwać wzroku od ich niezwykle urokliwych tyłeczków, odzianych jedynie w skąpe majteczki bikini. Po mojej głowie szalały zbereźne myśli na widok tych kształtnych dupeczek dziewczęcych i nadal niezwykle ponętnych pośladków Joli.
Weszliśmy do mojego obszernego saloniku i dziewczynki rozsiadły się w fotelu a Jola i ja przycupnęliśmy na skraju obszernego łoża. Zaczęliśmy wspominać stare czasy i nie zauważyliśmy jak zaczęło się ścieniać.

– No dziewczynki idźcie już do naszego domku a ja dopiję drinka i też przyjdę – powiedziała spokojnie Jola, w której głosie można było wyczuć wypity dotychczas alkohol.

Dominika i jej czarnowłosa przyjaciółka szybko wykonały polecenie kobiety i po chwili zostaliśmy tylko we dwoje. Rozsiedliśmy się wygodnie w fotelach i dalej wspominając, sączyliśmy przez słomki przygotowany przeze mnie trunek. Podałem joli swoją flanelową koszulę, ponieważ zrobiło się już chłodno. Och jakżeż ona wyglądała w niej podniecająco. Siedziała z nogą założoną na nogę a pozycja ta podkreślała niezwykle urokliwe je uda, pełne ale nie grube, u góry jakby tworzące niewielki trójkącik. Rozłożyste biodra zajmowały niemal całą szerokość siedziska fotela. jednak mój wzrok padał coraz częściej na jej duże, prześlicznie zadbane piersi, które jakby chciały wyskoczyć z uwięzi czerwonego, wąskiego stanika. Zawsze mi się podobała jako smarkula ale teraz to było coś niesamowitego. Czułem jak reaguje na to mój penis, który w luźnych, kolorowych bermudach zaczynał prężyć się i dźwigać do góry. Wreszcie nasza rozmowa zeszła na tematy osobiste. Opowiedziałem jej o swojej sytuacji a od niej dowiedziałem się, że jej mąż a ojciec Angeliki też ją zostawił i wyjechał ze znacznie młodszą do Stanów. Wreszcie dosyć mocno podpita Jolka wyznała, że przede wszystkim brakuje jej seksu.
Po tym wyznaniu niewiele myśląc podniosła się ze swojego fotela i szybko usiadła na moich kolanach. Nie trzeba było długo czekać a nasze usta zwarły się w namiętnym pocałunku a języki penetrowały nasze buzie, wyczyniając w nich niezwykłe harce.
Zdjąłem z niej swoją koszulę i rozpiąłem staniczek. Jędrne piersi buchnęły ku górze uwalniając się z miseczek i sterczały teraz ku górze swoimi twardymi i dużymi sutkami. Odchyliła się lekko do tyłu i teraz moje usta i język zaczęły szaleć po jej cudownych piersiach. Teraz ona zdjęła ze mnie koszulkę t-shrit i po chwili przywarła balonikami cycków do mojego torsu. klęknęła między moimi szeroko rozrzuconymi udami i zaczęła ciągnąć do dołu moje spodenki wraz z kąpielówkami, które miałem pod nimi. Podniosłem lekko do góry pupę i po chwili mój dorodny kutas, będący w pełnej gotowości, sterczał ku górze a duża kropla śluzu jakby wołała „- Zliż mnie”.

– Już jako młoda dziewczyna chciałam żebyś mnie ostro wyruchał – powiedziała i pochłonęła do buzi połowę mojej pały.

– Ja też bardzo tego pragnąłem – powiedziałem i wplotłem w jej długie, czarne włosy swoje palce.

Robiła mi loda z niezwykłą wprawą. Po chwili czułem jak mój kutas poddany pieszczotom jej ust i języka zaczyna mocno pulsować. Kiedyś nauczyłem się powstrzymywać wytrysk ale nie chciałem żeby nastąpił on za wcześnie. Pociągnąłem ją za głowę i lekko przesunąłem swoją pupę na skraj siedziska fotela. Zrozumiała o co mi chodzi. Szybko usiadła okrakiem na mnie i podniosła mojego rumaka do góry, kierując go w stronę swojej kipiącej soczkami podniecenia pizdy. Opuściła się gwałtownie i wchłonęła całego w siebie. Cicho jęknęła, co mogło być jedynie wyrazem jej ogromnego szczęścia, że oto ma w sobie tak dawno oczekiwanego chuja. Zaczęła teraz wznosić do góry swoją krągłą pupę i opadać nią gwałtownie na moje uda. Robiła to coraz gwałtowniej a na jej pięknej twarzy malowało się niezwykłe podniesienie. nagle jej ciałem targnął najpierw jeden a zaraz potem następne dreszcze orgastycznej euforii. Pupa jeszcze gwałtowniej zaczęła klaskać o moje uda a ona odchyliła się do tyłu i tak ujeżdżała mnie aż do momentu kiedy ogromnym wystrzałem wypełniłem jej pochwę ciepłą spermą. Szybko zeskoczyła jak gazela z mego chuja i znowu zaczęła go ssać i lizać jakby pragnąc żeby ani kropla mego nasienia nie uległa zmarnowaniu.

Mój wzrok powędrował w kierunku uchylonych drzwi. Nagle spostrzegłem w nich wbite w to co się działo w środku, szeroko otwarte, śliczne, zielone oczka mojej nastoletniej siostrzenicy.
Rzeczywiście w drzwiach domku kucała i pocierała opuszkami palców, przez bawełniane majteczki swoją pisię, która wyraźnie była już bardzo rozochocona, ponieważ na majteczkach odznaczała się duża, mokra plama jej soczków podniecenia.

– Zobacz Jolu, kto nas podgląda – powiedziałem do mojej ślicznej kochanki, którą już przynajmniej dwadzieścia pięć lat temu powinienem przerżnąć a może zupełnie inaczej potoczyłoby się moje życie.

Jola odwróciła się i też zaskoczona spojrzała w kierunku drzwi.

– Ach to Dominiczka. Co ty tu robisz? Wejdź dalej bo tam cię jeszcze ktoś zobaczy – powiedziała do małolaty Jola i zakładając moją flanelową koszulę i zapinając tylko dwa środkowe guziczki, usiadła na drugim fotelu – Ładnie to tak podglądać?

– Kiedy ja nie mogłam zasnąć – westchnęła nastolatka i wstając, weszła do salonu.

Mogłem teraz w pełni podziwiać ponad przeciętną urodę mojej siostrzenicy. Dominika była naprawdę śliczną dziewczynką. Rude, puszyste, długie włosy okalały jej piękną twarzyczkę, z dużymi, zielonymi oczami, w których błyskały teraz iskierki zaciekawienia, z lekko zadartym, pokrytym licznymi piegami noskiem i pełnymi, ślicznie zarysowanymi usteczkami, jakby stworzonymi do całowania. Całość tej interesującej twarzy uzupełniał śliczny dołeczek w środku brody i dwa fikuśne robiące się w jej policzkach podczas każdego uśmiechu. Jeśli zaś chodzi o jej figurkę, to pomimo swoich lat, guwniara wyglądała jak przynajmniej dwudziestolatka. Głębokie wcięcie w talii podkreślało jej prześliczną dupeczkę i cudownie długie i proste nogi. Jej średniej wielkości biuścik, chociaż jeszcze dziewczęco podobny do piramidek, jednak wyraźnie z zaznaczonymi zaokrągleniami w dolnej swojej części.

Teraz ubrana w koszulkę w rozmiarze XXL, stanowiącej dla niej jakby obszerną koszulę nocną przeszła w głąb domku, ciągle rozglądając się niepewnie ale najdłużej zatrzymując wzrok na moim opadającym kutasie i na obrośniętym czarnymi włosami kroczu Jolki. Już dawno nazwałem ją kochanym Rudzielcem ale było to jeszcze wtedy gdy siadała mi na kolanach i musiałem opowiadać jej autentyczne lub zmyślone historyjki.

– Rzeczywiście chodź bliżej. Przecież chyba się nie krępujesz tym co tutaj zobaczyłaś – próbowałem rozładować sytuację.

– A bo…, A bo… Ja jeszcze nigdy. Nigdy nie widziałam ruchania na żywo – zaczęła się jąkać małolata i zaraz dodała – Ja jeszcze nigdy nie widziałam męskiego siusiola.

– Dlatego możesz śmiało podejść bliżej i zobaczyć a nawet go dotknąć – powiedziałem, czując jak bardzo działa na mnie ta sytuacja.

Dominika podeszła znacznie bliżej do mojego fotela i pomalutku wyciągnęła swoją dziewczęcą rączkę w kierunku mego chuja.

– Śmiało. Możesz go objąć paluszkami i poruszać wzdłuż trzonu swoją rączką – jęknąłem coraz bardziej podjarany – Zobaczysz jak cudownie podziała to na mojego rumaka.

Rzeczywiście chyba to było mu potrzebne. Gwałtownie zaczął twardnieć i podnosić się do góry. Powolne ruchy jej dłoni z góry na dół i z powrotem spowodowały, że mój niemal dwudziesto centymetrowy, bardzo gruby kutas znów przyjął swoją gotowość do jebania. Na samym czubku ogromnego, odartego ze skórki łba, pojawiła się duża kropla moich soczków podniecenia. Rudzielec cały czas delikatnie branzlowała mnie swoją drobną rączką, ciągle wlepiając swoje zielone oczka w moją pęczniejącą, dosyć dużą pałę.

– No i widzisz co narobiłaś – zażartowałem – Teraz będziesz musiała coś zrobić żeby się znowu skurczył, bo inaczej nie zmieści mi się w spodniach.

– No tak ale co ja mam robić – jęknęła cicho dziewczyna – Ja jeszcze nigdy…

– Jolu, pokaż jej jak to się robi – zwróciłem się do czarnowłosej kobiety.

Tej nie trzeba było dwa razy powtarzać. Lekko odsunęła małolatę i znowu kleknęła między moimi szeroko rozwartymi nogami. Po chwili czułem jak jej figlarny języczek zaczął harcować po mojej żołądzi i jak wędruje po twardym trzonie w kierunku moszny. Tak pieszcząc mojego rumaka, chwyciła za przegub dłoni Dominiki i pociągnęła ją na dół. Po chwili czułem jak język i usta Joli krążą po moim worku mosznowym, poszukując owalnych kształtów nabrzmiałych jajek i co chwila dotykają mojego zaciśniętego odbytu a śliczne usteczka Rudzielce najpierw nieśmiało dotknęły do łysej głowicy mego chuja a potem czułem jak dziewczynka bierze ją do swojej buzi obejmując fałdki napletka. Te ich cudowne starania spowodowały, że mój kutas jeszcze bardziej nabrzmiał i zaczął delikatnie pulsować. Jolka chwyciła małą za włosy i zaczęła ciągnąć za nie tak, że mój sztywny kutas wbijał się coraz głębiej w gardło dziewczynki. Rudzielec dyszała ciężko, z jednej strony z ogromnego podniecenia a z drugiej z tego, że mój penis grasował w jej buzi tak głęboko, że aż była bliska wyrzygania. To wszystko tak mnie podnieciło, że nawet umiejętność powstrzymywania wytrysku nie wystarczyła. nagle poczułem to dziwne drętwienie i swędzenie chuja i po chwili z tego krateru wbitego w gardło Dominiki wystrzeliła salwa spermy. Wytrysk był tak ogromny, że dziewczynka mocno się zakrztusiła. Jolka zwolniła docisk rudej głowy dziewczynki. Ta odskoczyła i następne strzały wylądowały na jej ślicznej buzi.

– O kurwa. Myślałam, że wytrzymasz – powiedziała Jolka.

– No nie wytrzymałem tych waszych karesów – jęknąłem – A uczynienie z Rudzielca kobiety trzeba będzie przełożyć do następnej części.
Po tym obfitym wytrysku w gardło i na twarz mojej nastoletniej siostrzenicy, wstałem z fotela i podszedłem do barku. Nalałem sobie szklaneczkę łyskacza i kiedy zobaczyłem delikatne kiwnięcie głową Jolki, zrobiłem to samo z jej szklaneczką. Dominika szybko pobiegła do łazienki, zmyć ten niespodziewany dla nie makijaż ze swojej twarzy. Nalałem i jej szklaneczkę pepsi. Wiedziałem, że po kilku odruchach wymiotnych spowodowanych moim kutasem, może czuć pewien dyskomfort i popicie słodkim napojem może być dla niej ulgą. Kiedy kończyłem napełnianie szklaneczek, w drzwiach łazienki stanęła całkowicie goła Rudzielec. Teraz dopiero mogłem w pełni docenić jej niezwykłą, dziewczęcą urodę i takąż samą figurkę. Mój wzrok szczególnie błądził w kierunku porośniętego meszkiem rudych włosków trójkącika jej wzgórka łonowego. Widać było, że i ona często zerkała w kierunku mojego krocza.
– Powiedz mi wujku. Czemu twój siusiol zrobił się miękki i tak się skurczył? – ledwo dosłyszalnym szeptem spytała i zaraz dodała – Wolałam tamtego.

– Och nie martw się. On tylko musi chwilę odpocząć – odpowiedziałem spokojnie i z dyndającym w kroczu penisem, podałem jej pepsi.

Jola też się tylko uśmiechnęła. Rozsiadła się wygodnie w fotelu i delikatnie pocierała swoją niedawno ostro wyruchaną pizdę. Drugi fotel zająłem ja a Rudzielec przycupnęła na krańcu materaca mojego dużego łóżka. Sączyliśmy w milczeniu przygotowane napoje. Pomimo ciszy w powietrzu czuć było panujące w domku emocje i to co miało się wydarzyć za chwilę.

– Jeśli chcesz to tak jak kiedyś możesz usiąść na moich kolankach – pierwszy przerwałem milczenie zwracając się do nastolatki.

Rudzielec nieśmiało podniosła się z łóżka i niepewnym krokiem podeszła do mnie. Odwróciła się tyłem i usiadła wysoko na moich udach. Czułem jej jędrne pośladki na wewnętrznej stronie ud i dziewczęce bioderko ocierające się o mojego odpoczywającego chuja. Jedną ręką trzymałem szklaneczkę z trunkiem a drugą położyłem na jej kolanku.

– Wiesz wujku. Zawsze jak siedziałam na twoich kolankach opowiadałeś mi jakąś historyjkę – wyszeptała dziewczyna i delikatnie obróciła się w moim kierunku i bezwiednie, leciutko rozłożyła swoje długie i szczupłe nóżki.

– Dobrze. Opowiem ci swoimi słowami jedno z opowiadań z „Dekameronu” Boccaccia – zaproponowałem a ponieważ zauważyłem zainteresowanie w oczach Joli i poczułem je na dreszczu emocji ciałka małolaty, zacząłem swoje opowiadanie.

„W czasach średniowiecza, w pewnym mieście Capsa w Barberii mieszkała pewna dzieweczka o imieniu Alibech, córka bogatego człeka. Owa dzieweczka bardzo interesowała się jak najlepiej mogłaby służyć Bogu. Pytała o to wszystkich napotkanych. Wreszcie jeden z podróżnych podpowiedział jej, że najpewniejszą odpowiedź uzyska w górach od mieszkających pustelników. Wówczas niedoświadczona dziewczyna, ponieważ liczyła zaledwie czternaście wiosen, wiedziona raczej ciekawością, samiuteńka wybrała się w góry. Po długiej i uciążliwej wędrówce dotarła wreszcie do jednej z pustelń. Pustelnik tam mieszkający w obawie o to, że diabeł jej wdziękami podkusić go może, nakarmił ją i odesłał dalej. Następny mędrzec z podobnych pobudek też nie udzielił jej odpowiedzi, jak najlepiej mogłaby służyć Bogu. Wreszcie po długiej wędrówce trafiła do groty zamieszkiwanej przez młodego przecież jeszcze, bo zaledwie trzydziesto paro letniego pustelnika o imieniu Rustico. Ten zapragnął poddać próbie swoje własne chuci a ponieważ był już późny wieczór uszykował Alibech wygodne posłanie z palmowych liści. Wkrótce jak położyli się do snu pokusy walną wojnę wstrzemięźliwości pustelnika wydały. czując, że siły swoje przecenił, odrzucił modlitwy, rozważania i biczowanie i wiedziony jej urodą i młodością, zaczął kombinować, jaką drogą dojść do celu, tak żeby dziewka się nie zorientowała, że jako człek wstrzemięźliwy tylko zaspokojenie swoich chuci ma na celu. Najpierw zadał jej szereg pytań a z odpowiedzi zorientował się, że nie ma pojęcia jakie to zwierze, mężczyzna. Przekonał się też, że należy do osób dosyć słabo rozgarniętych. Postanowił wykorzystać to i jej pragnienie najlepszej służby bożej. Zaczął szeroko opowiadać jej o diable, wrogu człowieka i Boga i jakim dobrym uczynkiem jest zapędzanie go do piekła, gdzie jego odwieczne miejsce. Dziewczyna zapytała jak się do tego zabrać należy.
– Zaraz zobaczysz – odparł Rustico – czyń tylko to co ja.
Upadł na kolana i jakby modły zanosząc zdarł z siebie swoją skromną szatę i obnażył całkiem. Młódka równie naga uklękła naprzeciw niego. Widząc to pustelnik jeszcze większą żądzą zapałał, tak iż nastąpiło zmartwychwstanie jego przyrodzenia. Widząc to Alibech, zawołała w srogim zadziwieniu:
– Rzeknij mi, panie, co to u ciebie dźwiga się na przodzie, czego ja wcale nie mam.
– Ach córko moja – jęknął Rustico – jest to ów diabeł, o którym ci mówiłem. teraz właśnie dręczy mnie najmocniej.
– Chwała Bogu, ja takiego stwora nie mam – zawołała ucieszona dzieweczka.
– Prawdę rzekłaś – odpowiedział mężczyzna – Nie masz diabła ale za to masz inną rzecz, której brak u mnie.
– Cóż to takiego? – spytała naiwnie.
– Masz piekło – rzekł Rustico – Jeśli zaś prawdą jest, że przybyłaś tu nauczyć się służbę bożą czynić, to doskonałym uczynkiem będzie to, kiedy zawsze jak ów diabeł będzie mnie dręczył, pozwolisz mi go zapędzić do twojego piekła.
– Jeśli tak jest, że ja mam piekło jako rzeczesz – powiedziała dzieweczka – To nich się stanie to o co prosisz.
– Bądź błogosławiona córko moja – zawołał pustelnik – chodźmy więc i zapędźmy diabła do piekła na chwałę bożą i ku mojej ogromnej uldze.
Z tymi słowami zaprowadził ją na posłanie i pokazał co czynić należy, żeby diabła do piekła zagonić. Młódka, która jeszcze nigdy żadnego diabła do piekła nie zapędzała, uczuła w tym momencie przykrość niejaką i rzekła:
– Zaiste, mój ojcze, ów diabeł musi być obmierzłym potworem, bowiem nawet i mojemu piekłu przy wejściu udrękę sprawia.
– Nie zawsze tak będzie – odpowiedział Rustico i aby diabła skutecznie poskromić zapędzili go do piekła tej nocy jeszcze sześć razy, tak że mu na ten raz ze łba pychę wybili i do spokojności przywiedli.
Ilekroć później się w swej dumie podnosił, dzieweczka z coraz większą rozkoszą go w siebie wpuszczała i często przy tym mówiła:
– Prawdę mówili inni, że to miłe Bogu służyć. Zupełnie nie przypominam sobie żebym z jakiejkolwiek innej czynności taką rozkosz odczuwała, co z tego zapędzania diabła do piekła.
Często podchodziła do Rustica i mówiła:
– Nie po to tu przybyłam żeby się lenić a gorliwie Bogu służyć. Chodźmy więc i wrażajmy diabła do piekła.
Podczas zaś tego ćwiczenia mawiała:
– Nie pojmuję Rustico, czemu ów diabeł z piekła ucieka? Gdyby w nim tak ochotnie pozostawał, jak piekło go przyjmuje, wiecznie by tam przebywać powinien.
Pustelnik, który żywił się tylko korzonkami i popijając czystą wodą, nie mógł już całkowicie dogodzić piekłu dziewczyny i wtedy na jej zaproszenia zwykł odpowiadać, że do zaspokojenia jej piekła potrzeba całej czeredy diabłów a nie tylko jego jednego.”

Tak snując swoje opowiadanie zauważyłem olbrzymie zainteresowanie na twarzy starszej Jolki a na piegowatej buzi Dominiki pojawił się śliczny rumieniec. W miarę jak moje opowiadanie nabierało akcji jej zgrabne nóżki rozszerzały się coraz bardziej a bok coraz bardziej przywierał do mojego torsu. Czułem jak dziewczynka rozluźnia się i dlatego rozpocząłem powolną wędrówkę swojej dłoni, dotychczas spokojnie leżącej na jej kolanku, w kierunku jej rozwierającego się krocza. Odstawiłem szklaneczkę z resztą łyskacza i tak uwolnioną ręką objąłem dziewczynę a moja dłoń zaczęła ugniatać, gładzić i pieścić jej twardniejący pod wpływem tych karesów cycuszek.
Obserwująca to Jolka, też rozwarła swoje uda i wepchnęła w swoją obficie wydzielającą soczki pizdę dwa palce.

– Dlaczego przerwałeś swoje opowiadanie wujku? – spytała Dominika, jakby pragnąc odsunąć to co miało niewątpliwie teraz nastąpić.

– Ponieważ czuję jak mój diabeł podnosi swój łeb paskudny – powiedziałem docierając dłonią do jej też już bardzo mokrej pizdeczki – Widziałaś przecież jak zapędzałem go do piekła Joli, poznałaś jego smak i wyrzucaną spermę. Teraz zaś czas żebyś poznała go też w swoim piekle.
Czułem jak ślizgając się po jej udzie, mój duży kutas sztywnieje i podnosi się do góry. Widocznie czuła to też siedząca na moich kolanach nastolatka. Mocniej zacząłem pieścić jej srom, wpychając w niego najpierw jeden a potem dwa paluchy. Szeroko rozkraczyła swoje długie nóżki i z przyspieszonym podnieceniem oddechem powiedziała:

– Ja jeszcze nigdy tego nie robiłam ale jeśli ma to przynieść tobie ulgę wujaszku, to zagoń proszę swego diabła do mojego piekła – powiedziała dziewczynka i zerwała się z moich kolan na równe nogi.
Jolka w tym czasie już całkiem odsłoniła swoją pizdę i teraz wpychała w nią już prawie całą swoją złożoną dłoń, wydając przy tym odgłosy świadczące o jej ogromnym podnieceniu.
Wziąłem Rudzielca za jej rączkę i poprowadziłem ją do mojego łoża. Usiadła na skraju materaca a potem położyła się na plecach, tak że jej stopy opierały się o niewielki dywanik na podłodze. Szybko rozkraczyłem jej szczupłe nóżki i niewiele myśląc zacząłem okładać pocałunkami jej śliczne wargi sromowe. Delikatnie dwoma paluszkami rozchyliłem jej dziewczęce fałdki osłaniające różowiutką i bardzo mokrą od soczków szparkę. Dziewczynka wplotła w moje włosy swoje palce i zaczęła coraz mocniej dociskać moją głowę do swojego rozwartego krocza. Zachęcony jej podnieceniem zacząłem gwałtownie lizać tą jej dziewiczą muszelkę, by po chwili wepchnąć w nią swój sztywny jęzor. Dziewczynka cicho jęknęła i obejmując moją głowę zaczęła ją instynktownie ciągnąć do góry.
Z boku słyszałem jak głośno kląskała rozochocona pizda Jolki, która sama sobie ją ostro trzepała paluchami. Mój kutas był w swoim największym podnieceniu.

Poddałem się ciągnięciu jej rączek. Moje usta całowały teraz płaski brzuszek i tak dotarły do jej cycuszków. Żeby tego dokonać musiałem delikatnie podnieść się na nogach i teraz mój twardy kutas rozgniatał młodziutkie wargi sromowe mojej siostrzenicy, sięgając niemal do jej pępuszka i tam znacząc jej brzuszek mokrym śladem, kapiących z niego soczków. Tak dotarłem ustami do jej twarzy. Przez chwilę pieściłem jej szyjkę, by zewrzeć się nimi z jej rozchylonymi usteczkami w namiętnym pocałunku. Nasze języki jak szalone wędrowały z buzi do buzi.
Nagle lekko się cofnąłem i klęknąłem na podłodze. Rudzielec pomału podniosła swoje nóżki do góry i szeroko rozwarte oparła stopy o skraj materaca. Z boku dochodziły odgłosy orgastycznej euforii Jolki. Wyprostowałem się i ująłem w dłoń swoją sztywną pałę. Potężną głowicą zacząłem jeździć po jej wąskiej ale dosyć długiej szparce. Fałdki warg sromowych to otwierały do nie dostęp, to znów zamykały. Patrzyła na mnie swoimi zielonymi oczkami, w których malowało się przerażenie ale i ogromna ciekawość. Zatrzymałem się w tej wędrówce głowicy mojego chuja między jej zaciśniętym odbycikiem i różowiutkim wypustem żołądzi łechtaczki. Pomalutku i coraz mocniej zacząłem napierać na dolną część jej szparki. Czułem jak mój kutas zaczyna wślizgiwać się do jej wnętrza. Zaczęła głośno jęczeć. W tych jękach można było rozpoznać ból jaki jej zadawałem. Oparła dłonie o łóżko i chciała podnieść się do góry. Wtedy pchnąłem mocno biodrami do przodu i mój kutas wbił się w jej cnotliwą pochwę niemal do połowy swojej długości. Krzyknęła głośno i zacisnęła dłonie na materiale materaca. Zamknęła swoje oczka, z których wypłynęły łezki. Lekko cofnąłem pupę i znowu pchnąłem bardzo mocno. Mój kutas wszedł znacznie głębiej. Znowu głośny okrzyk bólu i drapanie paznokciami po materacu.
W tym momencie Jola podniosła się z fotela i klękając nad głową Rudzielca , opuściła na jej usta swoją mokrą pizdę.
Zacząłem ruchać teraz małolatę coraz mocniej. Mój kutas to prawie z niej wychodził to znów wbijał się do końca. Jej jęki tłumiło krocze Jolki. Spojrzałem na dół. Na moim chuju pojawiła się jasno czerwona krew z defloracji.
Tak jebałem ją kilka minut. To, że było w niej tak cudownie ciasno a robiło się coraz cieplej, spowodowało, że mój kutas zaczął pulsować i nagle z wyrwanego z jej wnętrza wystrzeliła potężna salwa spermy, która rozlała się po jej płaskim brzuszku a krople doleciały do sterczących cycuszków.
Jolka widząc co się dzieje, szybko zeskoczyła jak gazela z głowy dziewczynki i jej usta znalazły się obok mojego strzelającego następnymi salwami kutasa. Szybko wzięła go do swojej buzi i zaczęła ssać, łykając resztki wydobywającego się z niego nasienia.
Rudzielec opuściła na dół swoje stopy i tak leżała ciężko dysząc. Z jej pizdeczki wypływały stróżki jej soczków zabarwionych resztkami krwi i spływały na materac po jędrnych pośladkach dziewczynki.

– Rzeczywiście wujku. Ten twój diabeł zadał dużo bólu mojemu piekłu – jęknęła, kiedy uspokoiła swój urywany oddech.

– Och nie zawsze tak będzie. Pamiętasz Alibech? Ona też na początku czuła jak diabeł sprawia udrękę jej piekłu a potem do jego zaspokojenia potrzebowałaby hordy takich szatanów – powiedziałem spokojnie i znowu usiadłem w fotelu, patrząc z podnieceniem na swoje niedawne kochanki.

A przecież to nie miał być jeszcze koniec moich przygód z nastoletnią siostrzenicą.
Dominiczka wyszła z mojego domku koło północy. Musiała ją boleć niedawno dziewicza pizdeczka, bo tak jakoś szeroko rozstawiała nózki. Jolka została na całą noc. Była w łóżku niemal dskonałoscią. Wiła się podemną i na górze jak prawdziwa tygrysica. Potrafiła być gwałtowna, by po chwili spowolnieć i robić wszystko jakby w zwolnieniu.

Minełoy trzy dni i noce pełne seksu z Jolką. Moja nastoletnia siostrzenica jakby unikała mnie. Wszedzie chodziła tylko z niezwykłej urody, czarnowłosą córką Jolki. Wieczorem, trzeciego dnia od naszego spotkania, Jolka zakomunikowała mi, że musi pojechać do Ostródy. Coś tam, że poznała jakiegoś faceta na fb i chciała sie z nim spotkać. Prosiła mnie żebym zwrócił uwagę na dziewczynki, bo ona nie wiedziała kiedy wróci.

Nastepnego dnia, wieczorem usłyszałem ciche pukanie do moich drzwi. Otworzyłem je i ku mojemu zdumieniu zobaczyłem obydwie nastolatki.

– Wujku, czy my mozemy trochę u ciebie posiedzieć? mama Wiki wyjechała i jakoś nam nudno w domku – spytał mój Rudzielec.

– Przecież ostatnio i tak była cały czas u mnie – żachnąłem się.

– No tak ale wiedziałysmy, że jest na osrodku i czułysmy sie bezpieczniej a teraz… – urwała w połowie zdania i rozejrzała się po moim saloniku.

Gdzieniegdzie walały sie jeszcze żeczy jolki pomieszane z moja bielizną i ubraniami. Szczególnie Wiki mocno sie rozglądała. nagle i ona sie odezwała:

– A wie pan, mama dosyć czesto pana wspominała, przynajmniej zawsze jak opowiadała o swoich młodzieńczych czasach.

– Teraz nam sie to wszystko przypomniało.

– Powiedz Dominiko, czemu mnie unikałas ostatnio?

– A bo wujku bolała mnie moja pisia po tym jak zapedzałeś tam swojego diabła.

Zdziwiła mnie troche jej taka bezposrednia odpowiedź ale ta dzisiejsza młodzież…

– To nic dziwnego, że bolało cię twoje pikło, które nie doświadczało nigdy wizyty diabła. To jednak przy nastepnych wizytach sie zmienia i może byc bardzo przyjemne.

– A wiesz wujku. Opowiadałam Wiki twoją historyjkę o diable i piekle.

– I co?

– To było bardzo ciekawe – tym razem niesmiało wtrąciła się śliczna czarnulka.

Spojrzałem na nią i aż mi serce zadrżało jak bardzo podobna była do Jolki. Jakieś 164cm wzrostu, lekko puszysta, z dużo wiekszym niż Dominika biustem i znacznie pulchniejszym tyłeczkiem. Długie,rozpuszczone, czarne włosy, opadajace na całe plecy aż do lędźwi, otaczały lekko pucołowatą twarzyczkę z zadartym noskiem, miesistymi usteczkami i dużymi piwnymi oczkami. Ubrana była w jeansowe krótkie spodenki postrzepione na dole nogawek i bluzkę przewiązana tuż pod biustem a odkrytym całym brzuszkiem.

Rudzielec zreszta była ubrana bardzo podobnie.

– A może Ty tez chciałabys zobaczyć mojego diabła. – postanowiłem kuć zelazo puki gorace.

– No nie wiem – dziewczyna spusciła oczy – jeszcze nigdy żadnego diabła nie widziałam.

– Ale przecież mówiłam ci, że to nic strasznego i że nawet miłe – wtrąciła się Dominika.

– Tak ale do dzisiaj bolalo cię piekło po jego wizycie czarnulka spojrzała wymownie na moją siostrzenicę i jakby chciała wycofać sie z mojego domku.

– Napijecie sie pepsi? – postanowiłem ratowac sytuacje.

– Chętnie – odpowiedziały obydwie i już zgodnie przekroczyły próg mojego domku.

Dominika usiadła w fotelu a Wiki przycupneła na brzeżku wersalki. Byłem do nich tyłem i niepostrzeżenie dla dziewczynek dolałem sporą porcję łyskacza.

Wypiły po duzym łyku. Było bardzo ciepło i zapewne mocno im sie chciało pić. Nie zareagowały i po chwili ich szklaneczki były puste. Szybko wstałem i nalałem jeszcze wiecej alkoholu.

Rudzielec siedziała mocno rozwalona w fotelu a Wiki nie siedziała juz na brzezku kanapy a mocno oparta o jej oparcie.

– Wujku a czy dziasiaj odwiedziłbys moje piekiełko swoim diabłem – zaczeła bardzo odważnie Dominika.

Spojrzałem na nią podejrzliwie, czy czasmi nie kpi, ale wyraźnie miała ostrą ochotę na ruchanie.

– A co z Wiki? – spytałem zaskoczony.

– Ona niech sie patrzy. Jak zachce to jej piekiełko tez odwiedzisz.

Rudzielec podniosła sie z fotela, uklękła miedzy moimi kolanami i zaczęła rozpinać mi spodnie. Po chwili, jeszcze miekki mój kutas znalazł sie w jej drobnej rączce.

– Och wujaszku. czemu twój dibeł dzisiaj nie jest taki twardy i duży.

– Ostatnio często wizytował w piekle pani Joli, to i pychę mu na jakis czas wybiliśmy. Ale jak tak dalej bedziesz go pieścić to zaraz wstanie.

Wiktoria patrzyła z zapartym tchem jak jej przyjaciółka ściąga skórkę z dużej głowicy mojego chuja i ją naciaga spowrotem. Jak pomału ale systematycznie moja pała robi sie coraz sztywniejsza i wieksza. Wreszcie jak ruda główka zbliża sie i połowa mojego chuja ginie w buzi dziewczynki, której jezyczek sprawił, ze mój kutas stanał w pełnej gotowości do ruchania.

– Boże jaki on wielki – szepneła spieczonymi ustami Wiktoria – Czy ja go mogę też dotknąć?

– Mozesz – Dominika odsuneła sie i zaczeła sciagać z siebie skromne ubranko.

Poczułem na chuju drobną, drżącą raczke drugiej małolatki. też objeła go delikatnie i zaczeła lekko masturbować.

– Możesz dac mu buzi, polizac – podpowiedziałem szeptem i po chwili jej usta ojeły fałdki napletka mojego chuja a po minucie ostro nabijała się buzia na mojego sztywnego drągala.

Wyraznie ja to podniecało bo po chwili na jej jeansowych spodenkach pojawiła sie mokra plamka.

W tym czasie Dominika rozebrała sie do naga, odsuneła przyjaciółkę i usiadła gołymi posladkami na moich udach, przodem do mnie tak, że moszna znalazła sie przy jej ciasnej szparce a głowica malowała mokry ślad nad jej pepuszkiem.Uniosła sie do góry. Rączką ustawiła mojego chuja i zaczeła pomału opuszczać sie na dół. czułem jak wielki łeb mojego kutasa pomalutku wslizguje sie w jej cipkę jak wedruje coraz głebiej, jak rozpycha trzewia i wreszcie jak znajduje sie tam cały.

– Tak, tak, tak… – powtarzała podskakując rytmicznie moja mała siostrzenica – Szalej diable w moim piekiełku, bo ono już chce tego i wcale mnie nie boli.

Katem oka zauważyłem jak sliczna czarnulka, jakby w letargu, zdjeła też całe swoje odzienie i teraz mocno tarmosi swoja dziewiczą pizdeczke, wpychając w nia jeden a potem dwa a nawet trzy palce. Wiedziałem, ze szykuje ja dla mnie i że zaraz w nią wejde tylko rudzielec uzyska pierwszy orgazm, co nastapiło bardzo szybko. Domonika zastygła na chwile w bezruchu. Delikatna pochwa jej dziewczęcej pizdy pulsowała jak szalona nabita na mojęgo kutasa. Wreszcie przywarła do mojego torsu i zaczeła cała drżeć i preżyc się a jej oczy zaszły mgłą. Podskakiwała znowu chwile jak szalona i wróciła jej świadomość tego co sie dzieje. Spojrzała jak przyjaciółka walczy ze swoją kuciapką i nakle wstała. szybko pociągneła Wiki na mnie i usadziła ja okrakiem na moich udach. Pociagneła do góry i nakierowała chuja na jej szparkę. Teraz pociągała ją na dół i mój sztywny kutas pomału zaczął wchodzic w drugą dziewczecą pizdeczkę.

– Ałłłaaa. To takie duże… I taaaak boooliiii… – jeczała czarnulka gdy moja pała wchodziła w nia coraz głebiej.

Dominika ciagneła ja na dół coraz mocniej. Wreszcie poczułem pewien opór. Wtedy Rudzielec pchnął Wiki bardzo mocno i ta z krzykiem opadła prawie całkiem pupą na moje uda. Byłem w niej całym swoim chujem. Zerwała się i zeskoczyła ze mnie.

– Ja nie chcę. to bardzo boli – krzyczała stojąc na podłodze.

– Najważniejsze juz za toba – Dominika dosiadła znowu mojego kutasa i zaczeła ostro go ujeżdżać. Po chwili znowu szczytowała a po kilkunastu minutach i ja wystrzeliłem w nią poteżna salwa spermy.

Kiedy z niej wychodziłem mój kutas był już miekki i znacznie mniejszy, co bardzo dziwiło Wiki.

Tej nocy w róznych pozycjach kilka razy wyruchałem obydwie nastolatki a ich piekiełka przyzwycziły sie do odwiedzin mojego diabła.

Scroll to Top