Wybrałam się z kuzynką na wakacje. Wybrałyśmy Chorwacje. Kaśka ze względu na klimat i pewną pogodą, a ja chciałam przeżyć w końcu nie zapomnianą przygodę – a tak daleko od domu na pewno nie spotkam nikogo znajomego.
To miały być najcudowniejsze dwa tygodnie wakacji. Niedawno rozstałam się ze swoim byłym toksycznym chłopakiem i naprawdę chciałam zaszaleć.
Kiedy dojechałyśmy na miejsce, wrzuciłyśmy do pokoju bagaże, szybki prysznic i już byłyśmy w barze przy plaży. Delektowałyśmy się zimnym i słodkim smakiem drinka gdy podeszło do nas dwóch chłopaków, prawie w naszym wieku.
– Cześć dziewczyny? Skąd jesteście? – zapytali po angielsku
– Z Polski
– Od razu wiedziałem – odpowiedział jeden z nich – tylko takie piękne dziewczyny mieszkają w Polsce – ja jestem Roger a to mój przyjaciel Otto – jesteśmy z Niemiec.
– Chcieliśmy Was zaprosić na imprezę na plaży – powiedział Otto
Był przystojnym, wysokim blondynem o błękitnych oczach. Wysportowany, opalony – marzenie chyba każdej kobiety.
– Dopiero przyjechałyśmy, ale bardzo chętnie – co Ty na to Kasia??
– No pewnie, przebierzemy się i zaraz będziemy gotowe.
Kaśka miała to do siebie, że faceci woleli ją. Wysoka, szczupła blondynka – zawsze miała powodzenie. Kiedy ja z nią gdziekolwiek wychodziłam, zawsze ona wybierała obiekt – mi zostawał jakiś dziwny kolega.
– Monia ale chłopaki. Otto jest zajebisty.
– No też zwróciłam na niego uwagę.
Nie rozmawiałyśmy więcej. Szybko się przebrałyśmy i zeszłyśmy na dół. Chłopcy już na nas czekali.
Kaśka od razu zajęła się rozmową z Otto, mi został Roger. Nie mieliśmy sobie wiele do powiedzenia. Widziałam, że co jakiś czas zerka na Kaśkę. Wszystko zmieniło się kiedy dotarliśmy na plażę. Otto usiadł koło mnie przy ognisku. Od razu znaleźliśmy wspólne tematy do rozmowy. Widziałam, że Kaśka jest zazdrosna. Ale nic nie robiła. Zaczęła poznawać innych imprezowiczów. Przegadaliśmy całą imprezę. Nie chciało mi się wracać jeszcze do pokoju. Tak dobrze się z nim czułam.
Poszliśmy się przejść na plażę. Usiedliśmy na brzegu, było ciemno, na niebie było widać tylko gwiazdy.
– Kąpałeś się kiedyś nago? – zapytałam bez ogródek
– Nigdy, ale z Tobą sobie nie odmówię.
Bez zastanowienia zdjęliśmy z siebie ubrania. Złapał mnie za rękę i pobiegliśmy do wody. Chlapaliśmy i śmialiśmy jak dobrzy znajomi. I w pewnym momencie przyciągnął mnie do siebie. Poczułam jego dużego naprężonego penisa między swoimi udami. Pocałował mnie. Moje dłonie powędrowały na jego plecy i zacisnęły się. Nic już nie mówiliśmy. Całowaliśmy się szybko po całym ciele. Podniósł mnie, a ja nogami objęłam jego pas. Wyszedł z wody. Oparł mnie o skałę i znów namiętnie zaczął mnie całować. Nie opierałam się. Masowałam jego plecy. Moje dłonie zjechały na jego pośladki. Opuściłam nogi na piasek. Zaczął pieścić i całować moje piersi posuwając się niżej, aż do mojej muszelki. Uklęknął na piasku wszedł we mnie swoim językiem. Wzdychałam. Naszła mnie szalona rozkosz, nie mogłam utrzymać się na nogach. Prosiłam, żeby przestał, a on nie przestawał. Oblała mnie fala rozkoszy. Jeszcze nigdy nie doszłam w taki sposób. Położyliśmy się na plaży. Wiedziałam, że i on chce to przeżyć. Chwilę rozbawialiśmy. Pochyliłam się nad jego torsem i zaczęłam całować. Ręką bawiłam się jego penisem. Zjechałam w dół i zaczęłam lizać zachłannie. Czułam jak się wzdryga. Pociągnął mnie za włosy. Chciałam jeszcze raz przeżyć tą falę rozkoszy, ale z nim.
– Uklęknij na czworaka i połóż ręce na piasku.
Zrobiłam to co mi kazał. Wszedł od razu we mnie. Pieścił moje piersi, od czasu do czasu klepnął po pupie.
– Lubisz ostro? – zapytał
– Dla Ciebie zostanę Twoją niewolnicą. Tak bosko mnie pieprzysz.
Pociągnął mnie za włosy.
– Ruszaj tym dupskiem suko
Napłynęła mnie fala rozkoszy. Doszłam pierwsza. Pozwolił na to, miał dla mnie inny plan.
– Klękaj niewdzięcznico i ssij.
Ssałam, Otto trzymał mi głowę i kiedy już dochodził, nie pozwolił żebym wyjęła go z buzi. Spuścił się w środku i kazał połknąć. Zrobiłam to. Znów położyliśmy się na plaży. Czułam się wspaniale.
– Dobrze dziwko. Czeka Cię nagroda. Będziesz rżnięta przez zemnie dzień i noc. Nie poznasz dnia ani godziny! Musisz być na każde moje zawołanie.
– Tak – odpowiedziałam
Uderzył mnie w twarz i znów kazał ssać
– Mówi się „Tak mój Panie”