Po prostu miłość…

Srebrzystoszara poświata księżyca wpadała przez uchylone delikatnie okno. Migotliwe i ulotne światło, tańczyło samotnie na zmrużonych powiekach Kevina, który błądził gdzieś pośród marzeń i snów. Jego dojrzałe acz młodo wyglądające ciało, przykryte kołdrą oddychało miarowo, choć na twarzy malował się niepokój. Zdawało się, że jest on w stanie sennego natchnienia, które targało nim wyraźnie i nie pozwalało aby sen przyniósł należny odpoczynek. Nikt nie mógł przypuszczać, iż owa noc będzie początkiem nieznanego i niezwykle dramatycznego okresu w życiu Kevina.
Dwa lata wcześniej, dokładnie gdy skończył trzydzieści pięć lat, jego przyszłość nie stanowiła niczyjego zainteresowania, co więcej nawet sam Kevin, nie zajmował się tego typu rozmyślaniami. Życie biegło swoim w miarę stałym torem i nie należało się nad nim w żadnym wypadku zastanawiać. Kto wie ile jeszcze trwałoby to przypominające wegetację życie, gdyby nie pewne zdarzenie, które całkowicie wywróciło świat tego człowieka…

Kevin, był nadal kawalerem. Przed kilkunastoma laty rozstał się z dziewczyną, która była dla niego wszystkim. Nie potrafił dokładnie zrozumieć, co tak naprawdę było powodem rozpadu tej miłości, wydawało mu się i to aż do samego końca, że Julia go kocha i że nie może żyć bez niego. Nigdy z resztą, nie podała mu przyczyny swojego nagłego zniknięcia, ani nie odezwała się więcej. Kevin mógł tylko przypuszczać, że Julia została zmuszona do wyjazdu przez jej władczego i bardzo konserwatywnego ojca, który nie potrafił zaakceptować ich związku. Tuż przed ucieczką, ukochana Kevina spędziła z nim jedną z najwspanialszych nocy. Kochali się wtedy jak szaleni. Julia przyszła nocą do mieszkania Kevina, wypili po lampce wina i wtuleni rozmawiali długo, napawając się bliskością spragnionych siebie ciał. Telewizor cicho przygrywał, a oni całowali się namiętnie, stykali usta gorące jak rozżarzone węgle i smakowali swoje pragnienia penetrując wnętrza swych ust niecierpliwymi językami. Żar ich oddechów i nieczysta wilgoć warg spierały się w wulgarnym tańcu diabelskich zmysłów. Ich, piękne młode ciała, ogarnięte były miłosnym uniesieniem, które zapierało dech i rozpalało ukryte żądze. W miarę intensyfikacji doznań, niekończące się pieszczoty nasilały się potęgując cielesne przeżycia kochanków i zmierzały do nieuniknionego końca. Pomięte ubrania coraz bardziej przeszkadzały w odczuwaniu rozkoszy. Julia nerwowo zdejmowała wygniecioną koszulę Kevina, próbując nie przerwać przy tym pieszczot i pocałunków. Kevin natomiast, energicznie zdjął spodnie i w samych bokserkach rozpinał delikatną bluzeczkę partnerki, przygryzając jednocześnie jej smukłą szyję. Gdy górna część ciała Juli okryta była jedynie ciemnym stanikiem, Kevin zsunął się niżej i zdjął króciutką spódniczkę opinającą cudowne pośladki. Jego dłonie, kilkakrotnie przy tym muskały jej rozpalone i zroszone sokami łono, do którego dostępu broniły jedynie czarne stringi. Zapach jaki roznosił się w pokoju był przesycony pożądaniem, zmysłowością i seksem. Woń tej kobiety działała jak najsilniejszy afrodyzjak, z którym Kevin nie umiał i nie chciał walczyć. Stosunkowo szybko jego nabrzmiały członek uwięziony pod materiałem bielizny zaczął stanowić dlań poważny dyskomfort, jego podniecenie było tak potężne, że niemalże uniemożliwiało mu racjonalne myślenie. Wijąca się pod nim półnaga Julia również szalała z pożądania. Kobieta pieściła swoje cudowne piersi przez cienki materiał stanika, mocno wsuwała dłonie pod miseczki i szczypała sterczące sutki. Natomiast Kevin, obserwujący zachowanie Julii nie mógł już dłużej zwlekać i momentalnie przysunął swoje usta ku jej rozpalonej grocie. Mimo iż majteczki były niezwykle wilgotne to jednak pod nimi kipiał istny wulkan. Chłopak, wdychał magiczną woń pochodzącą z łona swej wybranki i drżąc z podniecenia zsuwał niepotrzebny kawałek materiału, który uporczywie zasłaniał mu widok jej gorącej i mokrej cipki. Julia w tym czasie, jęcząc cichutko, zerwała okrywający jej bladoróżowe piersi stanik i zintensyfikowała pieszczoty swojego ciała. Jej drobna rączka powędrowała w kierunku ud by niepostrzeżenie wsunąć się w pokrytą sokami muszelkę. Uderzenie rozkoszy targnęło nią dokładnie w momencie gdy jej dwa paluszki wślizgnęły się do jej wnętrza. Czuła na swej delikatnej i pachnącej cipce, gorący oddech Kevina oraz jego język, który niepozornie zagłębiał się w jej grocie. Te czynniki połączone z jej własną rączką, pieszczącą cipkę oraz miarowe ugniatanie piersi przez silne i męskie dłonie Kevina sprawiły, że masturbowana kobieta wiła się w spazmach rozkoszy, którą po części sama sobie sprawiała. Kevin, nie był w stanie dłużej czekać i po kilku wyjątkowo długich minutach odsunął się od Julii i uwolnił przekrwionego penisa z bokserek. Członek wystrzelił i napęczniał do maksymalnych rozmiarów. Z czubka sączyły się niewielkie ilości śluzu, który rozlewając się po główce nawilżył ją i przygotował do stosunku. Oboje spojrzeli sobie głęboko w oczy i gdzieś za mgłą podniecenia odnaleźli iskrę miłości, której każde z nich szukało. Julia onanizowała się patrząc na zbliżającego się penisa Kevina, który był już w okolicach jej ud. Kochankowie wymienili ostatnie, przepełnione miłością i dzikim erotyzmem spojrzenia i zespolili się w namiętnym uścisku. Julia mokrą od swych soków rączką złapała za pośladek Kevina i przycisnęła go do siebie, tak aby jego członek zagłębił się w jej wnętrzu. Chłopak dociskając się do łona podnieconej do granic wytrzymałości Julii wsunął w jej cipkę swój przekrwiony narząd. Ciche mlaśnięcie i naprawdę stali się jednym organizmem, całkowicie ze sobą spleceni. Kevin zaczął wykonywać szybkie i energiczne ruchy, wchodząc w cudowne ciało Julii. Całowali się przy tym i pieścili bez opamiętania. Dłonie Kevina dostały się pod partnerkę i ugniatały jej cudowne pośladki, raz po raz zagłębiając się nawet w jej dupci. Napęczniałe sutki ocierały się w tym czasie o jego tors, a ręce Julii drapały go po karku i plecach. Trwali tak kilka minut doprowadzając się do granicy obłędu i podniecenia. Twardy jak stal członek, przebijał się przez gorące i wilgotne płatki kobiety, sprawiając obojgu niewyobrażalną rozkosz, jednocześnie Kevin wzmacniał siłę penetracji dłońmi, które uciskając tyłeczek Julii, unosiły go zarazem do góry, tak aby kobieta mocniej nabijała się na penetrującego ją penisa. Taki stan nie mógł trwać dłużej, kochankowie zbliżali się już do kulminacyjnego punktu, w którym czuli nadciągający potężny orgazm. Stało się, Kevin przyspieszając tempo stosunku niemalże stracił świadomość w wyniku nawiedzającego go orgazmu, Julia natomiast wyła z rozkoszy i dociskała nogami lędźwie swojego kochanka do swojej rozpalonej cipki. To nie był stosunek, oni nie uprawiali zwykłego seksu tylko pieprzyli się ze wszystkich sił, tworząc nową kategorię aktu miłosnego. Ich uniesienie osiągnęło ostateczne stadium, przeżyli najsilniejszy orgazm w ich życiu i padli wycieńczeni. Sperma, którą Kevin wtłoczył w Julie zmieszała się z jej sokami i wyciekała na jej uda spływając aż na mokry od potu tyłeczek. Kochankowie dysząc, powoli powracali do rzeczywistości wciąż nie wierząc, że to co przed chwilą przeżyli zdarzyło się naprawdę, a nie było tylko cudownym snem. Kilka chwil później zasnęli, wtuleni w swe wilgotne jeszcze ciała. Następnego dnia widział ją ostatni raz. Prawdopodobnie wyjechała do innego kraju ale Kevin, którego złamane serce nie pozwalało na racjonalne myślenie, porzucił zamiar odszukania ukochanej sądząc iż ta świadomie go zostawiła. Dopiero po latach dowiedział się gdzie mieszka oraz że ma własną rodzinę.

Ranek zbudził śpiącego Kevina, który jakby podświadomie akurat tej magicznej nocy śnił o ostatnim upojnym spotkaniu z dawną ukochaną. Wstał jednak i jak gdyby nic się nie stało pojechał do pracy. Przez cały dzień nie mógł jednak oprzeć się wrażeniu, że jego myśli uporczywie mkną w kierunku tej dawnej historii. Siedząc za biurkiem, bezwiednie analizował przyczyny ucieczki Julii i pomimo iż robił to już tysiące razy, to ciągle wspomnienie dawnej miłości przyspieszało mu bicie serca. Nagle z zamyślenia wyrwał go głos szefa.
-Kevin! Przedstawiam ci, naszą nową pracownicę, która będzie u nas na stanowisku sekretarki i pomocy w księgowości. Zapoznaj proszę panią Natalie z naszymi dokumentami i wszelkimi zasadami. Mam nadzieję, że będzie ci pomocna.
– dzięki Tom, doceniam ten gest już dawno twierdziłem, że przyda mi się pomoc z tymi papierami. Zaraz się zajmę panią.
– trzymaj się Kev i dbaj o naszą „gosposie„. – zażartował szef i zniknął zostawiając Natalie i Kevina samych. Dopiero teraz, Kevin przyjrzał się kobiecie i o mało nie upadł. Była to najwyżej dwudziestoletnia dziewczyna, o pięknym głębokim spojrzeniu i bajecznej sylwetce. Ubrana była idealnie, krótka spódniczka, gołe nogi i biała koszula z delikatną ciemna narzutą. Wyglądała pięknie lecz to nie jej uroda tak zaszokowała Kevina ale fakt, że przypominała mu jego Julie. W pierwszym momencie Kevin zaniemówił i patrzył tylko mętnym wzrokiem na dziewczynę, która lekko zażenowana nie wiedziała czego ma się spodziewać.
– cześć, jestem Kevin. Miło mi cię poznać. – wydukał wreszcie.
– jestem Natalie, mnie również jest bardzo miło. To moja pierwsze poważna praca i zależy mi, żeby dobrze wypaść.
– na pewno sobie poradzisz. Chodź, oprowadzę cię i objaśnię co i jak. – Kevin wstał i rozpoczął prezentację, stopniowo odzyskując pewność siebie. Natalie natomiast rozglądała się i pochłaniała wszelkie nowe informacje. Jej zgrabna, dziewczęca figura przemykała między regałami i innymi biurowymi bibelotami. Bardzo jej się tu podobało i nie mogła się doczekać poniedziałku by zacząć wreszcie pracować. Kevin oprowadzając dziewczynę, co chwilę spoglądał na nią i musiał przyznać sam przed sobą, że była piękna. Wysoka, z długimi i bardzo kształtnymi nogami prezentowała się zjawiskowo. Niewielki ale za to niezwykle jędrny tyłeczek, okryty cienką spódniczką, doskonale uzupełniał jej zmysłową budowę. Na szczególną uwagę zasługiwały też piersi, które prężyły się, seksownie wystając z troszeczkę za bardzo rozchylonej na boki koszuli. Ciemna karnacja i włosy idealnie współgrały z jej prześliczną buzią tworząc z Natalie naprawdę cudowną istotę. Gdy zwiedzanie dobiegło końca, nowa pracownica pożegnała się i wróciła do domu. Kevin natomiast przed powrotem do swojego mieszkania, wpadł jeszcze do knajpy na krótką rozmowę z Tomem. Byli starymi przyjaciółmi i jeden mógł zawsze liczyć na drugiego, bez względu na wszystko. W pracy również wszystko układało się między nimi dobrze, bowiem obaj byli zgodni i robili wszystko dla dobra firmy. Kevinowi zupełnie z resztą nie przeszkadzało, że Tom jest jego szefem, miał szeroką autonomię i prawdę mówiąc niemalże wolną rękę. Dzięki tym udogodnieniom, naprawdę dobrze sobie radził jako zastępca dyrektora i zarabiał dla firmy spore pieniądze. Wchodząc do pubu wypatrzył siedzącego przy jednym ze stolików przyjaciela i dosiadł się do niego. Przed nimi, na scenie tańczyła seksowna striptizerka, której widok całkiem szybko wprawił ich w doskonały nastrój. Rura, która znajdowała się między nogami tancerki pozwalała jej na wyzywające, eksponujące cipkę i podnoszące ciśnienia mężczyzn akrobacje. Panowie rozmawiali wpatrując się jednocześnie w cienki pasek czerwonego, aksamitnego materiału ukrywającego muszelkę wyginającej się dziewczyny. Kevin dopiero po kilkunastu minutach zapytał, dlatego Tom tak naprawdę zatrudnił Natalie. Domyślał się, że nie chodzi tylko o pomoc ale i o coś więcej, przekonany był bowiem że jest szereg osób z większymi kwalifikacjami na to stanowisko.
– jakie to ma znaczenie dlaczego akurat ona, tak wypadło i już. Mam nadzieję, że nie masz nic przeciwko niej. Jest inteligentna, miała niezłe wyniki na studiach, ambitna, ładniutka.
– masz rację Tom ale jakoś ciężko mi uwierzyć że nie było nikogo lepszego.
– może tak, może nie. Odpuść sobie dochodzenie w tej sprawie. Potraktuj to jako premię, bądź prezent z okazji dnia zastępcy dyrektora. Hehe, mam tylko nadzieję, że ci się podoba i że nie wolisz blondynek!
– a więc to tak, no mogłem się domyślać, że chcesz robić za moją swatkę.
– Kevin, dlaczego zaraz takie brutalne określenia, po prostu pomyślałem, że przyjemniej ci będzie z kimś takim pracować. Jeśli natomiast bliżej się zapoznacie i coś z tego będzie to oczywiście będę bardzo szczęśliwy. Przecież już dawno nie moczyłeś w żadnej kija! Przyjemniej ja nic o tym nie wiem.
– cholera wiedziałem, że mój spokój nie może trwać długo gdy przyjaciele wezmą się za ratowanie mojego życia seksualnego…
– przesadzasz, do niczego cię przecież nie zmuszam. Stwarzam ci tylko dogodne sytuację, reszta zależy od ciebie. Nawiasem mówiąc to musisz przyznać, że gust to ja mam! Prawda?
– niech ci będzie, masz gust i w dodatku jesteś wspaniałomyślny, nie wierze że odstąpiłeś mi taka dupcie.
– moja żona byłaby pewnie trochę innego zdania.
– haha, pewnie tak. Ta Natalie… Przypomina mi wiesz kogo…gdyby tylko nie te ciemne, kręcone włosy…
– nie myśl o niej! To było wieki temu, a ty ciągle nie możesz znaleźć sobie dziewczyny na stałe, a przelotne romanse wyraźnie ci nie służą…
– może masz rację. Czas już na mnie, trzymaj się Tom i do poniedziałku.
– narazie
– dzięki za troskę…
– nie ma sprawy, mam nadzieję, że wszystko się ostatecznie wyprostuje. Widzimy się po weekendzie.
Po tych słowach Kevin zniknął, natomiast Tom pozostał w klubie, sącząc spokojnie drinka. Przed nim, na scenie wiła się kolejna młoda i atrakcyjna kobieta. Lekkim krokiem zbliżała się do rury, powoli zdejmując okrywającą ją garderobę. Najpierw w niezwykle efektowny sposób pozbyła się zdecydowanie przyciasnej bluzeczki, która opinała się na jej średniej wielkości cycuszkach. Gdy agresywnie rozerwana bluzeczka wylądowała na twarzy jakiegoś szczęśliwca, dziewczyna rozpięła zapięcie białego staniczka i tylko nieznacznie przytrzymywała ciążący ku ziemi biustonosz. Ocierała się przy tym tyłeczkiem o zimną rurę i rozszerzała bezwstydnie uda. Mężczyźni siedzący naprzeciw niej mogli zobaczyć wtedy jej białe, koronkowe majteczki ukryte pod króciutką miniówką. W pewnym momencie tancerka upuściła staniczek i oczom uradowanych panów ukazały się niezwykle jędrne piersi. Dziewczyna ugniatała je i pomrukiwała cichutko, sutki sterczały pod wpływem dotyku a biodra kołysały się w rytm muzyki. Dłonie, powoli zsunęły się na króciutką spódniczkę i wsunęły się pod nią. Cycuszki, wolne od miętoszenia wyprężyły się i zdawały być jeszcze większymi lecz nie one przyciągały główną uwagę tylko opadająca razem z majteczkami spódniczka. Tom na widok młodej i rozkosznie eksponującej się przed nim cipki tej seksownej dziewczyny przełkną głośniej ślinę i oczarowany patrzył na ten specyficzny pokaz. Naga striptizerka rozpoczęła swój taniec, owinęła się na rurze i jej cipka przylgnęła do zimnego metalu, chwilę później obejmowała ową rurę swoimi pośladkami i wypinała się w kierunku podziwiających ją mężczyzn. Jej seksowne ruchy i taniec wywołały u Toma silne podniecenie, miał ogromną chęć by wpaść na scenę i brutalnie zerżnąć nagą dziewczynę, bez względu na reakcję innych. Jego napęczniały penis starał się rozerwać mu spodnie, które ograniczały go boleśnie. Tancerka natomiast zostawiła rurę i tarzając się po scenie zbliżyła się do jej krawędzi przy której znajdował się stolik Toma. Wiła się przed nim, rozszerzając nogi tak by mógł dokładnie obejrzeć jej wygoloną muszelkę. Widziała, że Tom jest podniecony i że ma na nią ochotę, właśnie dlatego prężyła się tak blisko niego, że mógł poczuć zapach jej ciała. Dziewczyna miała nadzieję, że ten wyglądający na dobrze sytuowanego mężczyzna zamówi sobie z nią prywatną sesję lub da przynajmniej jakiś spory napiwek za jej obecne starania. W pewnym momencie, Tom wstał od stolika i podszedł do wyginającej się panienki, która wyraźnie poruszona jego reakcją uśmiechnęła się zalotnie i wypięła tyłeczek. Tom wystawił rękę w której trzymał 200 dolarów, rzucił jej pod nogi i wyszedł z pubu. W samochodzie wyjął telefon i napisał smsa do żony „ będę za 15 minut – mam na ciebie ochotę„. Pędził do domu jak niesiony przez wiatr, podniecenie i wciąż pojawiające się przed nim obrazy wyeksponowanej cipki striptizerki sprawiały, że jego penis nadal stał. Myślał tylko o tym żeby w końcu wejść w swoją żonę i rżnąć ją aż do wytrysku, który wyrwie z niego demony żądzy. Gdy wpadł do mieszkania, jego ukochana właśnie szykowała kolację stojąc przy blacie w kuchni. Wyglądała zupełnie normalnie i Tom początkowo stracił nadzieję na numerek tego wieczora. Sądził, że Anna będzie czekać na niego w sypialni podniecona otrzymanym smsem, a nie przygotowywać zwykła kolację. „pewnie nie odebrała smsa albo nie ma ochoty„ – pomyślał Tom i rzucił tylko krótkie „cześć słońce„.
– cześć kocie – usłyszał w odpowiedzi. Chwilę później podszedł z tyłu do żony i przytulił ją, czule całując jej włosy i szyję. Anna, która stała tuż przy blacie mruknęła z zadowolenia, wtedy Tom odsuwając się już, przejechał dłonią po linii jej bioder aż do połowy ud, czyli tam gdzie kończyła się jej krótka sukieneczka. Mężczyzna musną delikatną skórę opuszkiem palca i lekko podniósł koniuszek materiału. Jego oczom ukazał się nagi pośladek, a ułamek sekundy później cały, niczym nie okryty tyłeczek. „Nie założyła majtek„ – pomyślał Tom i natychmiast zorientował się, że Anna nie tylko przeczytała jego smsa ale i przygotowała specjalny scenariusz. Tom po tej krótkiej chwili, która była mu potrzebna do odnalezienia się w grze którą przygotowała dla niego Anna, poczuł na swym policzku wilgotne i gorące usta swojej żony. Oboje już wiedzieli co każde z nich ma na myśli i na co ma teraz dziką ochotę.
– widzę, że dostałaś smsa tygrysico. – zamruczał do ucha kobiety podniecony Tom.
– bałem się, że go nie odczytałaś lub że nie masz ochoty. – szeptał dalej, mocno ściskając piersi Anny przez cienki materiał sukienki.
– zamknij się i weź mnie w końcu! – syknęła i mocniej wypięła dupcię w stronę stojącego za nią męża. Dłońmi oparła się o pełen pokrojonych warzyw blat i coraz intensywniej kręciła biodrami wpasowując w swój wypięty tyłeczek wypukłość Toma.
– zerżnę cię od tyłu, właśnie teraz i bez oporów! – po tych słowach Tom, który cały czas miętosił i ugniatał piersi Anny rozpiął swoje spodnie i opuścił je razem z bokserkami do kostek. Jego penis był cały mokry od soków pożądania. Tom nie był w stanie już dłużej czekać, mocno przywarł nabrzmiałym członkiem do dupci Anny ale nie wszedł w nią jeszcze. Umieścił swój sprzęt częściowo między jej pośladkami i nieznacznie już zwilżonymi od śluzu udami. Dłońmi zsunął z kobiety ramiączka jej sukienki tak, by odkryły jej pełne piersi, ale jednocześnie by zatrzymały się gdzieś na granicy pępka. Odwrócił jej głowę w bok i naparł na jej usta swoimi. Ich wargi połączyły się, a języki rozpoczęły szalony taniec, pieszcząc wnętrza ich spragnionych ust. Anna traciła równowagę, a ręce ciągle oparte o blat powoli jej drętwiały. Tom natomiast, już od pewnego czasu imitował stosunek ocierając się penisem o wnętrze ud kobiety doprowadzając ją tym samym do szaleństwa. Lewą dłonią zjechał jednak z półkuli Anny w dół i zadarł jej spódniczkę do góry, odkrywając jej cudowną dupcię i cipkę. Naśladując stale stosunek ściskał jędrny pośladek, a drugą ręką masował cycuszki. Anna wyraźnie odlatywała pod wpływem intensywnych pieszczot i sposobu w jaki się pieprzyli. Tom pieszcząc ciągle tyłeczek żony, poczuł na dłoni jej wydobywający się z cipki śluz. To było to, już nie czekał bowiem chciał wziąć Annę w tej chwili, w ubraniu, jak kochankę, która jest gotowa na wszystko, a nie jak ugrzecznioną żonę. Naparł członkiem na grotę Anny i wszedł w nią z całych sił wywołując u niej drżenie nóg. Rozkosz, którą czuli była nie do opisania. Obcowali ze sobą w ten dziki i wyuzdany sposób i właśnie to tak bardzo ich podniecało. Tom pieprzył jęczącą z przyjemności Annę, mocno i brutalnie. Kochankowie całowali się przy tym nieudolnie i lizali swe czerwone od żądzy twarze. Warzywa pod wpływem pchnięć Toma spadały na podłogę, a Anna coraz bardziej kładła się na blacie, nie mogąc utrzymać się rękami. Osuwając się ostatecznie, mocniej wypinała soczystą i mokrą od potu i soków dupcie, w którą wchodził Tom. Po krótkiej chwili położyła się całkowicie i oddawała agresywnie rżnącemu ją mężczyźnie. Tom czuł, że lada moment wystrzeli i chcąc spotęgować doznania, rozerwał sukienkę żony. Brał ją teraz całkiem nagą, rozłożoną na blacie i nieprzyzwoicie wypiętą. Anna krzyczała nie mogąc się opanować i przeżywała swój potężny orgazm. Skurcze jej rozpalonej cipki spowodowały, że Tom nagle wystrzelił ogromną ilością spermy, która wyciekła na uda kobiety. Poruszał się w niej jeszcze chwilę przedłużając rozkosz, aż całkowicie wytracili tempo i odsunęli się od siebie zmęczeni i spełnieni. Cóż to był za seks, kochankowie wycieńczeni spoglądali na siebie z zadowoleniem i powoli wracali do rzeczywistości. Tom założył spodnie, natomiast Anna zebrała pozostałości swojej garderoby i pobiegła pod prysznic, mówiąc jedynie wesoło „wisisz mi nową sukienkę„.

Minął weekend i wszyscy wrócili do pracy. Kevin i jego nowa sekretarka przełamywali pierwsze lody, w miarę nieźle się rozumiejąc. Natalie była bardzo pracowita, wyraźnie starała się dobrze wypaść i zaskarbić sobie przychylność Kevina. Jej dodatkowym atutem był wdzięk i seksowna elegancja, która przejawiała się krótką czarną spódniczką, szpilkami, brakiem rajstop i białą bluzeczką. Naprawdę było na co popatrzeć gdy siadała bądź szybkim krokiem przemierzała korytarz. Natalie, miała coś w sobie, była kobieca i zmysłowa ale jednocześnie potrafiła być niewinna i dziewczęca. Widać było w niej wiele sprzeczności, które połączone w tej jednej istocie dawały niezwykle pozytywne wrażenie. Nie sposób było ją zwolnić, Kevin wiedział to już pierwszego dnia jej pracy i nawet nie próbował się jej pozbyć. Okres próbny zakończył się po dwóch tygodniach, decyzja Kevina była oczywista – Natalie zostaje. Radość jaką wywołała u niej ta wiadomość sprawiła, że dziewczyna nie mogąc zapanować nad własnymi odruchami, rzuciła się na szyję swojego rozbawionego szefa. Szybko jednak oprzytomniała i z czerwonymi ze wstydu policzkami wyszła z gabinetu Kevina. On natomiast, czuł się wyraźnie nieswój. Przytulenie się do niego tej młodej i pięknej dziewczyny sprawiło mu niesłychaną przyjemność ale i nie wiedzieć czemu przywołało bolesne wspomnienie o Julii. Kevin czuł jeszcze zapach Natalie, dotyk jej delikatnego ciała i dźwięk głosu rozchodzący się w jego głowie. Usiadł na kanapie i w ciszy rozmyślał o Natalie i ich dalszych stosunkach.

Od dnia, w którym w firmie pojawiła się Natalie minęło prawie pół roku. W tym niezwykle owocnym czasie, relacje między pracownikami zacieśniły się bardziej niż zwykle, a to z tego względu, że często trzeba było pracować w grupach i zostawać po godzinach. Natalie jako sekretarka i ogólna pomoc Kevina często towarzyszyła mu do późna, dbając aby wszystkie sprawy przebiegały sprawnie. Te nocne posiedzenia doprowadziły do tego, że od pewnego czasu mówili już sobie po imieniu z czego Kevin był niezmiernie zadowolony. Natalie podobała mu się, lubił z nią rozmawiać, patrzeć na nią i ogólnie spędzać z nią czas. To jej zbawienny wpływ sprawił, że zmory przeszłości nawiedzały go już tylko sporadycznie i choć nie chciał przyznać sam przed sobą, powoli zakochiwał się w tej niezwykłej dziewczynie, która była przecież tak bardzo niepodobna pod względem charakteru do jego dawnej Julii. Przypominała ją jedynie z wyglądu, choć Kevin już wcześniej widział dziewczyny które dla niego były wręcz kopią jego dawnej miłości. Karnacja Natalie była natomiast już na pierwszy rzut oka zdecydowanie ciemniejsza, a włosy zupełnie inne. Kevin z dnia na dzień przejawiał wzmożone zainteresowanie swoją sekretarką, jej życiem, planami na przyszłość i oczywiście kwestią jej obecnego stanu prawnego. Jej szef był po prostu szalenie ciekaw czy Natalie jest zajęta, czy jest w jakimś związku. Czas płyną, a ich stosunki zacieśniały się stopniowo, aż stali się swego rodzaju przyjaciółmi. Spotykali się czasem na firmowych uroczystościach i rożnych ważnych bankietach. Zdarzało się nawet że tańczyli ze sobą, bądź zwyczajnie przebywali w swoim towarzystwie na wszelkiego rodzaju drętwych, snobistycznych balach, na które byli zapraszani. Natalie zupełnie zawładnęła myślami Kevina, który z każdym dniem, tygodniem, miesiącem zatracał się w głębi jej spojrzenia. Wiele razy siedząc w swoim gabinecie układał propozycję wspólnego wyjścia do kina, która nie mogłaby zostać nawet w najmniejszym stopniu odebrana przez Natalie jako coś, co należy zrobić żeby szef był zadowolony. Uważał bowiem, że nie ma prawa narzucać się jej, ani zmuszać aby zrobiła cokolwiek wbrew sobie. Na jego niekorzyść przemawiał również wiek, zdawał sobie sprawię, że dwudziestolatka może nie chcieć i prawdopodobnie nie chce umawiać się na randki z prawie czterdziestoletnim facetem. Zaniżona z powodu różnicy wieku samoocena, nieśmiałość i długa przerwa w kontaktach z dziewczynami sprawiły, że musiało upłynąć bardzo dużo czasu zanim Kevin przystąpił do działania i częściowo odsłonił przed Natalie swoje uczucia. Dogodna sytuacja przydarzyła się zaledwie kilka dni przed Bożym Narodzeniem, w ostatni dzień pracy połączony z niewielką, kameralną imprezą. Był wieczór, większości pracowników już nie było, a impreza miała się ku końcowi. Wśród nielicznych osób, które zostały były Kevin, Tom z żoną i oczywiście Natalie, która pijąc dobrego szampana wpatrywała się w padający za oknem bielusieńki, śnieżny puch. Kevin, ujrzawszy ją uśmiechnął się w duchu i na drżących nogach podszedł do zamyślonej dziewczyny.
– cześć piękna! – powiedział dowcipnie i pocałował Natalie w jej delikatny policzek.
– cześć kłamco. – filuternie odrzekła.
– ciężki dzień prawda? Pewnie jesteś bardzo zmęczona. Współczuje ci, że musiałaś sama organizować to przyjęcie świąteczne i jeszcze przesiadywać tu do samej nocy. Choć, z drugiej strony to cieszę się bardzo, że cię widzę.
– ojej, dziękuję, mnie również jest miło cię widzieć. Wiesz, nie było tak źle z tą imprezą, grunt że wszystko wypaliło.
– skąd w tobie tyle radości i pozytywnych emocji? – zaśmiał się Kevin. – naprawdę, jesteś niesamowita. Ale wracając do twojej obecności tutaj to chciałbym, oczywiście jeśli masz ochotę przełamać się z tobą opłatkiem. Wcześniej nie było okazji, a później to będziesz już u siebie, więc to chyba ostatni moment.
– no pewnie, kochany jesteś. – słodko odparła Natalie.
Kevin podał jej specjalnie przygotowany opłatek, wyprostował się i ściskając w dłoni swój kawałek, dukał nieskładnie życzenia dla Natalie.
– chciałem ci życzyć: szczęścia, zdrowia, spełnienia marzeń, sukcesów w życiu i dużo prawdziwej i szczerej miłości, na którą tak bardzo zasługujesz.
– dziękuję, ja natomiast życzę ci… – w tym momencie Kevin przerwał jej monolog i drżącym ze zdenerwowania głosem powiedział: „Natalie, jeśli pozwolisz to chciałbym życzyć sobie od ciebie tylko tego żebyśmy spędzili razem jeden świąteczny dzień. Tylko jeden dzień, nic więcej nie chcę. Zgadzasz się?„. Dziewczyna zaniemówiła, zupełnie nie spodziewała się takiej nietypowej prośby, zwłaszcza od Kevina. Tysiące myśli przebiegły jej przez głowę i w efekcie wywołały na jej twarzy cudowny uśmiech.
– tak, zgadzam się. – powiedziała cichutko i mocno objęła roztrzęsionego Kevina. – naprawdę, jesteś słodki. Muszę już iść, odezwę się do ciebie. Pa. – dodała, pocałowała go w policzek i pobiegła do wyjścia. Tymczasem zdezorientowany ale szczęśliwy Kevin aż iskrzył z radości, bowiem reakcja Natalie dawała mu choć cień szansy, że nie jest jej obojętny albo że i ona coś do niego czuje.

Dwa dni później, Natalie zadzwoniła do niego i umówili się, że spędzą wspólnie pierwszy dzień świąt. Jednak Kevin, którego decyzja Natalie bardzo ośmieliła postanowił kuć tak zwane żelazo póki jest gorące. Zaproponował jej wyjście do opery, akurat wystawiana była Aida, którą znał i lubił jeszcze z czasów młodości. Pomimo początkowych wątpliwości, Natalie zdecydowała się towarzyszyć Kevinowi w zaplanowanym przez niego przedsięwzięciu. Zadowolony mężczyzna przyjechał pod jej dom, punktualnie o wyznaczonej godzinie. Zadzwonił do drzwi i czekał wystrojony w garnitur na swoją wybrankę. Był bardzo zdenerwowany ale jednocześnie niezwykle rad z faktu iż, udało mu się namówić Natalie na wspólny wieczór. Po chwili nerwowego wyczekiwania, drzwi otworzyły się i pojawiła się w nich Natalie. Wyglądała prześlicznie. Jej rozpuszczone, czarne niczym bezgwiezdna noc włosy, skromnie przysłaniały jej piękne ciemne oczy, których blask przebijał się jednak by kusić zwykłych śmiertelników swoją głębią i tajemniczością. Delikatny makijaż, podkreślał smukłe rysy twarzy oraz dodawał godności, która aż biła od jej niezwykle kobiecej postaci. Reszta jej drobnego ciała okryta była przez czarną suknię, która kończyła się gdzieś w okolicy łydek dziewczyny, a odkrywała ramiona i szyję, utrzymując się jedynie na cieniutkich ramiączkach. Piersi opasane musiały być biustonoszem w kolorze sukni, bowiem dumnie prężyły się prezentując głęboki dekolt. Całości dopełniały wysokie szpilki, zwiewny szal wyjściowy i oczywiście niewielka torebka. Kevin patrzył jak oniemiały na to wspaniałe zjawisko, które uśmiechało się do niego jakby pytając przekornie czy ładnie wygląda.
– Natalie, wyglądasz jak anioł… Jesteś najpiękniejszą istotą jaką widziałem. – wymamrotał Kevin i z wypiekami na twarzy nadal wpatrywał się w dziewczynę.
– chyba trochę przesadzasz – śmiejąc się odpowiedziała wyraźnie zadowolona Natalie i pocałowała swojego adoratora w policzek. Woń jej perfum odurzyła Kevina, który speszony próbował z całych sił nie zrobić z siebie całkowitego kretyna. Ostatecznie wsiedli do samochodu i ruszyli w kierunku opery. Gdy zasiedli na swoich miejscach, które mieściły się na specjalnym, kameralnym, górnym tarasie, Kevin chwilowo odetchnął. Mężczyzna miał nadzieję, że spektakl zachwyci Natalie do tego stopnia, że nie tylko zapomni ona o jego niefortunnej wypowiedzi ale i pozwoli mu zabrać ją na romantyczną kolację. Spektakl rozpoczął się, a oni podziwiali to niecodzienne widowisko i przeżywali, każde na swój sposób, wszystkie emocje jakie towarzyszyły bohaterom sztuki. Natalie wyglądała na oczarowaną i przejętą i tak w rzeczywistości było. Dziewczyna tak naprawdę pierwszy raz była w operze i wrażenie jakie wywarło na nią przedstawienie było piorunujące. Kevin wiedział, że gdy pierwszy raz ogląda się operę to można ją albo bezwarunkowo pokochać albo znienawidzić. Natalie ją pokochała i łzami zachwytu dawała temu wyraz.
– podobało ci się? – zapytał Kevin chociaż dobrze znał odpowiedź.
– tak, to było niesamowite! Dziękuję ci bardzo, że mnie namówiłeś i zabrałeś oczywiście. To był bardzo miły wieczór, naprawdę uroczy.
– może w takim razie dasz się jeszcze zabrać na kolację? Znam dobrą restaurację, poza tym jest jeszcze wcześnie, więc myślę, że to dobry pomysł. Co ty na to?
– z przyjemnością pójdę żeby coś zjeść. – odparła słodko Natalie i obdarowała swojego adoratora szczerym uśmiechem.

Kolacja minęła im wspaniale, dużo rozmawiali, śmiali się, a nawet flirtowali. Kevin parę razy trzymał Natalie za rękę i obsypywał ją komplementami. Dziewczyna bawiła się naprawdę świetnie, a siedzący naprzeciwko niej mężczyzna, działał na nią coraz mocniej, czemu dawała oznaki parokroć przygryzając seksownie wargi gdy prawił jej jakieś miłe słowa lub gładził ją po dłoni. Widać było, że ich uczucie kiełkuje i pnie się coraz wyżej by w odpowiedniej chwili zakwitnąć niczym najpiękniejszy z kwiatów.

Pod domem Natalie znaleźli się około północy, gwiazdy i księżyc przyglądały im się ciekawie, jakby czekając na ten kluczowy moment, w którym tych dwoje, tak różnych sobie ludzi zespoli pocałunek miłości. Pocałunek, który zmieni ich życie, zjednoczy odległe światy i uwięzi dusze w miłosnym uniesieniu. W tym czasie, nieświadomi niczego aktorzy gwiezdnego teatru, zmierzali wolnym krokiem ku rozstaniu. Stanęli pod drzwiami i w milczeniu spojrzeli sobie w oczy, niepewni tego czy dostrzegą w nich własne odbicia. To ich pierwsze, magiczne i pełne obaw spojrzenie w głąb swych serc, trwało najwyżej ułamek chwili ale wystarczyło by ich zmysły i pragnienia zjednoczyły się w jedno, nieśmiertelne uczucie miłości. Przywarli do siebie płonąc i z warg do warg przelewali swoje błądzące dusze. Czas dla nich nie istniał, a ich zachłanne pocałunki zdawały się trwać wiecznie. Mieli zamknięte oczy ale dokładnie widzieli ruchy swoich zachłannych ust, które baraszkowały ze sobą w nieustannym balecie pragnień. Każde poruszenie i zetknięcie się języków, przyprawiało ich ciała o dreszcze, a umysły doprowadzało do obłędu. Wtuleni w siebie i nieustannie całujący się kochankowie napawali się tą ulotną chwilą zakochania, rozpalając w sobie wszelkie, niekiedy dawno zapomniane uczucia. W końcu jednak przerwali wzajemne pieszczoty i łapiąc z trudem oddech spoglądali na siebie z dziką satysfakcją i pożądaniem.
– Kevin, muszę już iść.. – z trudem mówiła Natalie, której głos łamał się nerwowo.
– naprawdę musisz? – pytał, z wściekłą namiętnością w oczach Kevin.
– muszę, przepraszam, naprawdę chciałabym… Ale nie mogę, nie mogę! – niemalże wykrzyczała Natalie i zaczęła otwierać drzwi od domu.
– mogę przynajmniej zadzwonić do ciebie jutro?
– tak, oczywiście że możesz. Zadzwoń. Ja, ja muszę iść. Naprawdę muszę. Do jutra, Kevin. Przepraszam. – to powiedziawszy zbiegła jeszcze ze schodków i z całych sił pocałowała zaskoczonego Kevina, który ledwo zdążył oddać ten pełen emocji, choć krótki pocałunek. Następnie wbiegła do domu i zatrzasnęła drzwi. Zdezorientowany ale jednak szczęśliwy, mężczyzna wrócił do siebie, gdzie przy szklance whisky, rozpamiętywał niedawne wydarzenia. W tym samym czasie, Natalie przyglądała się sobie w lustrze, jakby pytając, „czy to właśnie miłość?„.

Następny dzień nadszedł jak zawsze niespodziewanie. Był jednak łaskaw dla śpiącej dziewczyny i nie zbudził jej gwałtownie, ale czule gładził blaskiem poranka powieki przebywającej wśród sennych krain Natalie. Rozrzucone na białej pościeli kobiece ciało powracało powoli do rzeczywistości, przeciągając się i mrucząc słodko z zadowolenia. Teraz była już pewna, że jej wczorajsze zachowanie to coś więcej niż tylko spontaniczny wybryk spowodowany nadmiarem wrażeń. Czuła gdzieś, głęboko w sobie, że rozpaczliwie oczekuje dźwięku telefonu, w którym usłyszy jego głos. Odkryła kołdrę i dłonią przeczesała włosy. Z uśmiechem wstała z łóżka i w samych majteczkach pobiegła do łazienki. Przed wejściem do wanny pełnej najróżniejszych olejków i płynów do kąpieli, przez chwilę przeglądała się w lustrze. Była zadowolona ze swojego wyglądu: średniej wielkości, jędrnych i idealnie zaokrąglonych piersi, krągłych i kuszących pośladków oraz z całej drobnej i seksownej figury. Po chwili zdjęła bieliznę i naga wskoczyła do wanny. Długo leżała w niej, myjąc się pieszczotliwie. Drobnymi dłońmi masowała swoje wilgotne i śliskie od wody i olejków ciało, sprawiając sobie ogromną przyjemność. Rozkoszna piana i zapach płynów do kąpieli unosiły się nad taflą wody i osnuwały wynurzone nogi i piersi Natalie. Dziewczyna od pewnego momentu przestała się myć, popadła natomiast w pewien rodzaj letargu, w którym podświadomie pieściła swe najbardziej czułe miejsca i na wpół śpiąc, sprawiała sobie coraz większą i bardziej obezwładniającą rozkosz. Jej rączka nieznacznie szczypiąca sutki w pewnym momencie zjechała w dół aż do gładkiego łona. Natalie wsunęła w swoją cipkę jeden paluszek i poruszała nim miarowo. Druga z jej dłoni masowała i ugniatała naprężone i lśniące półkule, co jakiś czas chwytając między palce sutek i mocno go szczypiąc. Czuła się wspaniale, potrafiła się masturbować i lubiła to, dodatkowo wydarzenia ostatniej nocy, wspomnienie pocałunków Kevina i myśl o ich ponownym spotkaniu, naprawdę ostro na nią działały. Doskonale manewrowała własnym podnieceniem, udawało jej się to poprzez częste zmiany intensywności i stylu pieszczot. Ciche pojękiwania, grymas przyjemności na twarzy i przyspieszony oddech świadczyły jednak, że z każdą chwilą coraz bardziej traciła kontrolę nad własnymi odruchami. Onanizowała się już dwoma palcami. Zagłębiała je w sobie najdalej jak potrafiła i dla polepszenia efektu poruszała biodrami na tyle na ile pozwalała jej wanna. Te zabiegi doprowadziły do tego, że jej oddech stał się bardzo nieregularny, a miętoszone cycuszki unosiły się i opadały w razem z wdechem i wydechem powietrza. Jakby tego było mało, rozochocona dziewczyna zwiększyła do trzech liczbę palców, którymi rozpychała i częściowo tarmosiła swoją ciasną szparkę. Trwało to naprawdę długie i pełne erotyzmu minuty. Natalie była już bliska spełnienia, wzmocniła swoje zabiegi i teraz już ściskała swoje idealnie krągłe piersi, a także wierzgała żądnym uwagi tyłeczkiem wylewając znaczne ilości wody. Nabijała się też mocniej na swoje palce, które ostro już szalały między jej zanurzonymi w wodzie udami. Kulminacyjny moment masturbacji zbliżał się nieuchronnie. Dziewczyna na chwilę przed wybuchem porwała jeszcze wiszącą nad wanna rączkę prysznicową i ustawiwszy na maksymalną siłę, wsadziła ją sobie między nogi. Silny strumień ciepłej wody wdzierał się do jej muszelki, drażniąc łechtaczkę i ocierając się o ścianki pochwy, podczas gdy Natalie, nieprzerwanie pieprzyła się palcami. Po kilkunastu sekundach ciałem Natalie wstrząsnął potężny orgazm. Skurcze jej cipki były wyjątkowo silne i dziewczyna dokładnie czuła je na swojej dłoni. Chwilowy zanik świadomości i mimowolny jęk rozkoszy były najlepszymi dowodami, że Natalie przeżyła właśnie prawdziwą rozkosz. Każdy, zdrowy mężczyzna, na widok tak onanizującej się, a następnie tak oddającej się orgazmowi pięknej dziewczynie, oszalałby z podniecenia. Tymczasem zaspokojona i zrelaksowana kobieta, wyszła z łazienki w samym ręczniczku i w tym stroju zasiadła przed telewizorem w oczekiwaniu na telefon od Kevina. Nie mogła przypuszczać, że on nie śpi już od kilku godzin, tylko zastanawia się o której zadzwonić i przede wszystkim co powiedzieć.

Kevin stosunkowo opanowany, teraz zachowywał się co najmniej dziwnie, żeby nie powiedzieć irracjonalnie. Chodził nerwowo po pokoju, układając sobie przemówienie dla Natalie, które mimo licznych prób ciągle wydawało mu się po prostu żałosne. Niestety minuty ciągle płynęły i robiło się zwyczajnie późno. W końcu, mężczyzna poddał się i z pustką w głowie wykręcił numer Natalie. „co ma być, to będzie. Oby tylko nie spieprzyć„ – myślał nerwowo.
– słucham. – dźwięczny kobiecy głosik odezwał się w słuchawce.
– cześć Natalie, tu Kevin.
– o cześć. Już myślałam, że nie zadzwonisz. – powiedziała jakby z lekkim wyrzutem.
– przepraszam, nie mogłem wcześniej. Chciałem ci podziękować za wspaniały wieczór i zapytać czy spotkamy się dzisiaj wieczorem?
– tak, chętnie. – odparła miło Natalie
– przyjadę po ciebie o ósmej, dobrze?
– dobrze.
– To do zobaczenia, Natalie. Pa.
– Pa, Kevin.

Wieczór nadszedł wyjątkowo szybko i przygotowania zarówno u Kevina jak i Natalie były już w końcowym stadium. Kevin założył na siebie markowe jeansy, ciemne skórzane buty i czarną koszulę, spryskał się dodatkowo perfumami i piętnaście minut przed godziną spotkania wsiadł do samochodu. Natalie natomiast, z bielizny przywdziała czerwone koronkowe stringi pod kolor seksownego biustonosza. Drugą warstwą jej ubrań stanowiły: czarna spódniczka ze skóry, wysokie szpilki oraz bluzeczkę do kompletu z seksownym bolerkiem. Gdy Kevin podjechał pod jej dom, dobierała jeszcze biżuterię i kończyła lekki makijaż. Chwilę później wyszła do czekającego na nią pod drzwiami mężczyzny, który przywitał ją bukietem pięknych kwiatów. Dziewczyna ze słodkim uśmiechem przyjęła podarek, pocałowała adoratora w policzek i wróciła na kilka sekund do korytarza żeby wstawić kwiaty do pierwszego lepszego wazonu.
– no to co dziś robimy? – zapytała gdy tylko pojawiła się znów koło mężczyzny.
– to niespodzianka, musisz mi zaufać. Zgoda?
– niech ci będzie. – odparła ze śmiechem.
Wsiedli do samochodu i ruszyli w nieznanym dla Natalie kierunku. W czasie niedługiej jazdy rozmawiali swobodnie, ciesząc się wzajemnym towarzystwem. Po jakichś piętnastu minutach jazdy, Kevin który co jakiś czas komplementował wygląd swojej partnerki oznajmił, że są niemalże na miejscu. Natalie, do tej pory zajęta rozmową zaczęła z ciekawością rozglądać się po okolicy. Byli w lesie. Wąska dróżka ciągnęła się w nieznane, a samochód toczył się coraz głębiej w mroczny las. Przez ułamek sekundy Natalie przeszedł dreszcz niepokoju. Próbowała się opanować ale świadomość, że jest tu sama z dużo silniejszym od niej i na pewno mocno napalonym na nią mężczyzną sprawiała, że czuła się mimo wszystko niepewnie. Dodatkowo zdawała sobie sprawę jak bardzo ponętnie wygląda w swoim stroju. Kuszące gołe nogi, odkryte aż do połowy uda, szpilki, cienka bluzeczka z dużym dekoltem i leciutkie bolerko musiały pobudzać męską wyobraźnię i Natalie obawiała się tego co może się stać w tym mrocznym miejscu. Płaszcz leżał niestety na tylnim siedzeniu, tuż obok kurtki Kevina, więc nie miała nawet pretekstu żeby go włożyć póki są w ogrzewanym samochodzie. Napięcie rosło z każdym przejechanym przez samochód metrem, a tajemniczości i niepewności dodawała niezwykle pewna siebie mina Kevina. Natalie, starała się rozładować trochę własne napięcie siląc się na jakiś żart ale mężczyzna poprosił ją o skupienie i niepostrzeżenie musnął ręką jej odkryte kolano. Dziewczyna miała już dreszcze, w oczach pojawił się strach, a ciało zaczęło odmawiać jej posłuszeństwa kuląc się i odsuwając od potencjalnego napastnika jakim mógł być Kevin. „ Boże, a jeśli on mnie tu przywiózł, żeby mnie zgwałcić i zamordować. Albo będzie się nade mną znęcał. Dlaczego mnie tutaj przywiózł, przecież to niepodobne do niego. Jaka ja byłam głupia, po co dałam się namówić na to. Jak mogłam się nie zorientować, że coś jest z nim nie tak. Przecież na gwałcicieli i zboczeńców trzeba być wyczulonym, a ja jak ostatnia naiwna dałam się wywieźć do lasu, w jakieś odludzie. Idiotka, idiotka…”. Myślała nie na żarty wystraszona dziewczyna. Samochód zwalniał stopniowo i sunął powoli do przodu.
– zamknij oczy. – powiedział tajemniczo Kevin.
– dlaczego? Po co mnie tu przywiozłeś? – nerwowo dopytywała Natalie.
– zamknij bo mam dla ciebie niespodziankę, a najlepiej to zawiąż sobie na oczach ten czarny szal, który znajduje się w schowku. No dalej, już zaraz będziemy.
– Natalie ośmielona przyjaznym tonem głosu Kevina wyciągnęła szal i zawiązała sobie oczy. Serce biło jej jednak z ogromną prędkością, a w głowie przewalały się tysiące myśli i scenariuszy tego co może się wydarzyć. Niepokoił ją w zarazem spokój Kevina i to że cały milczał od momentu w którym zasłoniła swoje oczy. Bała się tego co zobaczy ale gdzieś podświadomie czuła pewnego rodzaju podniecenie i ciekawość. W pewnym momencie auto zatrzymało się, Kevin wyłączył silnik i wysiadł z samochodu. „teraz wszystko się okaże.„ – pomyślała Natalie, gdy silne męskie dłonie pomogły jej wysiąść i prowadziły po niepewnej leśnej drodze w milczeniu. Szum wiatru i odgłosy nocnych mieszkańców lasu przyprawiały Natalie o dreszcze. Szła jednak pokornie, jakby pogodzona z tym co ma nastąpić. Nagle poczuła twarde podłoże, a chwilę później usłyszała skrzypienie drzwi. Zrozumiała, że jest w jakimś pomieszczeniu, w jakimś domku albo szałasie. „Boże, jednak to prawda. Przywiódł mnie do jakiejś starej, opuszczonej chaty i teraz może zrobić ze mną wszystko…„ – krzyczała niemo Natalie, której odwaga rozwiała się jak poranna mgła. W jej przerażeniu, co sama musiała przed sobą przyznać była jednak nutka perwersji i nienormalnego podniecenia, że przecież ten ustatkowany mężczyzna, chce siłą posiąść jej delikatne ciało. Nie będzie prosić o pozwolenie tylko weźmie jak swoją i zrobi z nią to, na co ma ochotę. Nic nie dadzą krzyki, prośby, błagania, wobec jego dzikiego pożądania i brutalnej, zwierzęcej siły. Te rozważania istniały jednak tylko w jej wyobraźni i za żadne skarby nie chciała aby doszło to do realizacji, zwłaszcza że nie była pewna co by było po tym, jakby już ją przerżnął. Mógł ją przecież pobić, okaleczyć bądź bestialsko zamordować. Nie zdążyła jednak przeanalizować wszystkich możliwości bowiem usłyszała nagle cichy szept Kevina, tuż za swoim uchem.
– otwórz oczy śliczna.
Natalie, poczuła jak Kevin delikatnie rozwiązuje jej opaskę. Serce biło jej w tym momencie jak szalone, a oddech zdawał się być całkowicie niesłyszalny. Czarny szal opadł na ziemię i oczom przerażonej dziewczyny ukazał się niezwykły widok. Znajdowała się w niewielkim ale przytulnym pokoiku. Na przeciwko niej stał niewielki stoliczek, na którym znajdowały się przeróżne potrawy i dwie zapalone już świece. Niedaleko owego przystrojonego stołu stał wyprostowany kelner i uśmiechał się do zaskoczonej dziewczyny. Jakby tego było mało tuż obok można było dojrzeć maleńki kominek, w którym tlił się niesforny ogień.
– zapraszam do stołu. – powiedział Kevin i wziąwszy Natalie za rękę, zaprowadził ją na miejsce. W chwili gdy Natalie usiadła, z drugiego pomieszczenia wyłonili się zamówieni muzykanci i zaczęli cichutko grać. Nie był to jednak szczyt wyobraźni Kevina, najlepsze miało bowiem dopiero nadejść. Póki co, Natalie aż promieniała z zachwytu oraz wstydu, którego zabawny powód na szczęście znany był tylko jej.
– jak już zjemy, to będę miał dla ciebie kolejną niespodziankę. – wyrwał ją z zamyślenia Kevin.
– dobrze, ale co to takiego, powiedz mi. Jak ty, to zorganizowałeś? Jesteś niesamowity i kochany. – wypowiadając ostatnie słowo Natalie wyraźnie poczerwieniała, ale nie speszyła się zanadto, tylko złapała mocno za rękę Kevina i trzymała ją dłuższą chwilę, patrząc mu prosto w oczy.
Czuli się wręcz wspaniale w swoim towarzystwie. Swobodni, radośni i wreszcie, zakochani. Tak, byli w tym cudownym stanie gdy serce mocniej bije, a umysł myśli abstrakcyjnie. Myśli krążą wtedy stale wokół ukochanej osoby i nic oprócz miłości się nie liczy. Kolacja przy nastrojowej muzyce i w odpowiednio romantycznym miejscu dobiegła do końca i Natalie czekała niecierpliwie na gwóźdź wieczoru, który przygotował Kevin. Stało się. Kevin poprosił Natalie żeby się przygotowała, bowiem ostatnia atrakcja znajdowała się na zewnątrz tego małego domku. Natalie, która nie miała przecież pojęcia gdzie jest, chwyciła rękę Kevina i nie mogąc już dłużej czekać, wybiegła z nim na dwór. To co zobaczyła sprawiło, że zaniemówiła i wpatrywała się przed siebie z niedowierzaniem. Jakieś sto metrów od wejścia do leśnego domku, znajdowało się osnute lekką mgiełką, gładkie jak tafla jezioro. Jakby tego było mało, przy brzegu zacumowany był malutki, cudownie oświetlony stateczek parowy. Kevin, który miał pieniądze i spore znajomości wynajął firmę cateringową, muzyków i ten magiczny stateczek tylko dla siebie i Natalie. Naprawdę chciał zrobić wrażenie i udało mu się to doskonale, ponieważ dziewczyna aż zapiszczała z radości i rzuciła się na szyję szczęśliwego mężczyzny.
– zapraszam na pokład. – szarmancko powiedział Kevin i wprowadził swoją damę na stateczek. Położyli się na specjalnie przygotowanych leżakach i parowiec odbił od brzegu. Rejs na środek jeziora trwał kilka minut, następnie silniki zatrzymały się i jednoosobowa załoga statku, będąca jednocześnie kapitanem uruchomiła romantyczne nuty ze starego gramofonu. Kevin poprosił dziewczynę do tańca i przytuleni zaczęli kołysać się w rytm muzyki. Ich wtulone w siebie ciała, zespolone w jednym tańcu zostały zapomniane dla świata i ludzi, a stanowiły miłosny teatr dla gwiazd i księżyca. Oboje śnili właśnie nieosiągalny sen i śpiewali nienapisaną pieśń, a ich dwa serca zabiły jak jedno. Opary czystej i prawdziwej miłości unosiły się między nimi i prowadziły w nieznane te dwa ciała, których dusze odnalazły się wśród milionów istnień. Wydawać by się mogło, że więcej nic nie może się wydarzyć aby nie zniszczyć tej chwili lecz i tym razem bogowie zadecydowali inaczej. Zakochani wymieniali właśnie, delikatne i pieszczotliwe pocałunki, które stanowiły ostatnie element boskiej układanki. Ich spełnienie było kompletne, idealne i niepowtarzalne. Tamten wieczór okazał się przełomowy, Natalie była bowiem już pewna, że zakochała się we własnym szefie, a on w niej. Nie wiedziała, podobnie jak Kevin jak uda im się połączyć pracę z miłością ale nie potrafiła się tym przejmować. Noc ich zakochania kończyła się, emocje opadły, a statek przybił niestety do brzegu. Trzeba było wracać. Natalie siedziała w samochodzie wpatrując się w Kevina. Nie rozmawiali o tym wszystkim co się stało między nimi, nie było takiej potrzeby, bowiem oboje wiedzieli, że nie mogą przestać o sobie myśleć. Gdy podjechali pod dom Natalie, dziewczyna namiętnie pocałowała Kevina i kazała do siebie jutro zadzwonić. Rozstali się i każde z nich wróciło do swoich przybytków w oczekiwaniu na kolejny dzień razem.

Poranek niestety już na wstępie pokrzyżował plany kochanków. Był to dzień wigilijny i zarówno Kevin jak i jego ukochana byli okrutnie zabiegani od bladego świtu. Mężczyzna musiał jechać do pobliskiego miasta załatwić jakąś nie cierpiącą zwłoki sprawę, dlatego gnał samochodem łamiąc niekiedy większość przepisów. Cały w nerwach latał po mieście, dodatkowo pamiętają, że przecież miał zadzwonić do Natalie. Rozsierdzony jak nigdy, wykonywał prawdziwe ewolucję, żeby załatwić jak się oczywiście można było spodziewać zupełnie pozbawioną sensu sprawę. Gdy udało mu się wreszcie wyrobić było już popołudnie. Wracając do siebie wyciągnął komórkę i przekręcił do Natalie. Jej ciepły głos od razu przegnał nerwy i przyniósł ukojenie. Największym jednak zaskoczeniem, była dla Kevina wiadomość jaką przekazała mu Natalie. Dziewczyna zaprosiła go do siebie na wigilię jako swojego partnera. „ A więc udało się, jest moja„ – pomyślał uradowany Kevin i wsłuchawszy się w grające radio mknął do domu, by później spotkać się z Natalie i jak przypuszczał jej rodziną.

Zjawił się punktualnie. Wyperfumowany, elegancko ubrany, z prezentem dla swojej pani był gotów stawić czoła familii. Jednakże, ku jego zaskoczeniu dom okazał się być zupełnie pusty poza rzecz jasna nim i Natalie. Zdziwienie szybko jednak ustąpiło miejsca zadowoleniu, że udało mu się uniknąć kłopotliwego spotkania. Natalie zapewniła go, że jej niewielka rodzina przyjedzie dopiero jutro, ponieważ odwołali ich lot. Kevin, nie czekając aż usiądą do wigilijnej kolacji wręczył Natalie zakupiony dla niej prezent. Były to złoty łańcuszek z wisiorkiem i piękna, wysadzana drogimi kamieniami bransoleta. Dziewczyna podziękowała i dodała, że na swój prezent musi poczekać aż zjedzą wieczerze. Zasiedli zatem i spojrzeli po sobie.
– życzenia chyba mamy już za sobą. – rzekła gospodyni i pogładziła dłoń Kevina.
– jedzmy, prezent czeka. – dodała po chwili i pociągnęła łyk czerwonego wina. Atmosfera po kilku kieliszkach zrobiła się niezwykle romantyczna. Cudownie ubrana i wyglądająca Natalie, kończyła swój posiłek, co chwilę zerkając z czułością na Kevina jakby pytając czy mu smakowało.
– wszystko było przepyszne, a ty wyglądasz zjawiskowo moja maleńka istotko. – powiedział, wyprzedzając pytanie mężczyzna.
– dziękuję, teraz czas już chyba na twój prezent. – odparła Natalie, której wzrok zmienił się nagle nie do poznania.
– chodź… – wyszeptała i pociągnęła go do drugiego pokoju.
Serce Kevina zabiło mocniej, w pomieszczeniu do którego zaprowadziła go Natalie, znajdowało się duże łoże na którym rozrzucone były płatki róż. Pokój oświetlony był przez różne świece zapachowe i kadzidełka tlące się tu i tam. Natalie usiadła na brzegu łóżka i wyciągnęła dłoń w kierunku Kevina, mówiąc z delikatną chrypką podniecenia w głosie „chodź do mnie, to jest twój prezent. Ja też skorzystam jeśli pozwolisz„.
Zbliżył się do niej, powoli uklękną przy jej nóżkach i pochwycił ją za rękę.
– kocham cię. – wysapał jedynie i zatopił się w ustach ukochanej.
– ja ciebie też. – odpowiedziała przerywając pocałunek i odepchnęła zdezorientowanego takim obrotem sprawy Kevina. Rozpalonym wzrokiem spojrzała na niego i sięgnęła do zapięcia sukni. Rozsunęła ekspres i materiał opadł na podłogę, ukazując Kevinowi całkowicie nagą dziewczynę. Była to najpiękniejsza chwila jego życia. Napawał swe spragnione oczy widokiem jej doskonałego ciała i nerwowo rozpinał koszulę. Rękce drżały mu niemiłosiernie, a członek uwięziony w spodniach sprawiał potworny ból. Natalie zbliżyła się do niego, nieśmiało i ostrożnie stawiając bose stópki na posadzce. Jej długie, rozpuszczone i pofalowane włosy opadały na piersi i kołysały się razem z nimi w takt jej kroków. Usta jej, lekko otwarte i wilgotne dyszały z podniecenia, natomiast zupełnie wydepilowana cipka, kusiła widokiem swych rozchylonych płatków. Podniecony do granicy wytrzymałości Kevin, rozerwał koszulę i energicznie pozbywał się reszty garderoby. Ściągnął spodnie i w momencie, w którym chciał zsunąć bokserki poczuł na swym torsie zwinne paluszki Natalie. Kucnęła ona przed nim i wolno zdjęła ostatnią część jego ubrania. Oboje byli nadzy, pełni żądzy i wzajemnej, nieokiełznanej, dzikiej i gotowej na wszystko miłości. Zbliżyli się do siebie i ocierali nagimi ciałami podsycając pożądanie. Naprężony członek Kevina muskał biodra, uda i łono dziewczyny pozostawiając w tych miejscach mokre ślady, dowodzące jego żądzy. Natalie natomiast, obejmowała mężczyznę i tarła swą rozpaloną cipką o jego udo, tak mocno że również pozostawiło to, oznakę siły jej podniecenia w postaci śluzu. Po chwili takiego droczenia się ze sobą, Kevin pochwycił Natalie w swe silne ramiona i położył ją na łóżku. Kobieta rozszerzyła nogi i wyciągnęła ręce na znak, że chce poczuć w sobie męskość swojego kochanka. Nie dane jej jednak było szybko zaspokoić to pragnienie. Kevin położył się na niej i ich usta wreszcie powtórnie zespoliły się w namiętnym tańcu języków i warg, które przeplatały się i uzupełniały. Dłonie ich błądziły bezwiednie, pieszcząc ciała i potęgując fizyczne rozkosze. Cudowne piersi Natalie dociśnięte do klatki Kevina były uciskane przez ciężar jego ciała. Rozchylone szeroko uda eksponowały ten skarb ukryty między nimi, gwarancję nieziemskiej przyjemności. Nadzy kochankowie wili się na tak na tym wielkim łożu, mnąc pościel i pieszcząc się na wszelkie możliwe sposoby. Kevin obsypywał pocałunkami smukła szyję Natalie i kierował swe pełne żądzy usta niżej, na piersi i brzuszek. Jego dłonie ścisnęły mocno nabrzmiałe cycuszki dziewczyny a twarz zatopiła się pośród nich obcałowując to miejsce. Dziewczyna z rozkoszy poruszała biodrami jakby szukając twardego członka swojego kochanka. Kevin nie chciał jednak wchodzić w nią tak szybko, zdając sobie sprawę że tego typu chwile trzeba odwlekać by ostatecznie, doznać prawdziwego i jedynego takiego w życiu spełnienia. Dlatego zachłannie całował dwie idealnie krągłe półkule Natalie, przesuwając usta z jednego miejsca w drugie. Same pocałunki piersi to było jednak za mało, Kevin pochwycił sterczący sutek w usta i ssał go zapamiętale, przygryzając delikatnie. Dłonie tymczasem masowały jej ramiona i chaotycznie krążyły wokół piersi. Ona z kolei, jęcząc i prosząc by wziął ją wreszcie, drapała go po plecach i targała za włosy sprawiając że ranione ciało Kevina spinało się jeszcze bardziej, a mięśnie stawały się twarde jak stal. Oboje doświadczali niesamowitego przeżycia jakim było ich wspólne obcowanie ze sobą, nagich, nieprzyzwoitych i żądnych siebie. Wargi i język mężczyzny na przemian starały się, zajmować raz jedną piersią, raz drugą, tak aby obydwie były tak samo mokre od śliny. Kevin zostawił w końcu, śliskie od języka i ust cycuszki i zatopił się w rozłożonej jak kwitnący pąk cipce dziewczyny. Jego zwinny język wwiercał się w jej fałdki jak mógł najdalej doprowadzając do wydawania przez Natalie głośnych jęków. Owa analna stymulacja trwała coraz dłużej, tak że Natalie nie mogąc się opanować nabijała się niemalże biodrami na język kochanka, który na wszelkie możliwe sposoby kochał się z nią tylko za pomocą swoich ust i języka. Zapamiętale ssał jej rozpalony guziczek i brał w usta pokryte śluzem płatki. Połykał soki wydobywające się z wnętrzna Natalie, których nadmierna ilość wyciekała na jego twarz i pościel. Zapach jaki unosił się w pokoju był przesycony seksem, cipka dziewczyny sprawiała wrażenie symfonii feromonów, których woń rozbudzała najdziksze instynkty. Dokładnie to działo się z Kevinem, który doprowadzając Natalie do orgazmu, chłoną ten zapach i nie mogąc już wytrzymać aż syczał z bólu pożądania. Ona natomiast krzyczała i wyła jak szalona, przeżywając swą rozkosz. Pochwyciła mocno swe dwie półkule i ugniatała je ze wszystkich sił, szczypiąc równocześnie sutki. Jęk jaki wydała z siebie dochodząc, słyszalny był chyba w promieniu kilku kilometrów. Natalie wygięła się i zacisnęła uda na głowie mężczyzny, który do samego końca analnie zaspokajał jej szparkę, tak aby dostarczyć swej kochance maksimum spełnienia. Po chwili nogi dziewczyny się rozluźniły i Kevin na kilka sekund wydostał się by zaczerpnąć powietrza. Popatrzył na leżącą przed nim przepiękną, wykończoną, wilgotną od potu, mokrą od soków podniecenia i zabójczo pachnącą Natalie. Miała przymknięte oczy, rozszerzone usta i wulgarnie rozwarte uda. Jej wyeksponowana cipka lśniła lubieżnie, a zaczerwienione piersi unosiły się przy każdym oddechu. Natalie odzyskując przytomność, spojrzała na klęczącego tuż koło niej Kevina mętnym wzrokiem i uśmiechnęła się do niego zalotnie. Zaraz po tym jej malutka rączka zjechała w dół jej ciała i zatopiła się w jej cipce dwoma paluszkami. Natalie onanizowała się patrząc w oczy Kevinowi, zupełnie jakby mówiła że to dopiero początek, że chce dzisiaj jeszcze nie raz zaznać uniesienia. Masowała swoją mokrą szparkę cała dłonią, wsuwając już po trzy paluszki do środka. Kevin również się onanizował, bowiem wiedział, że dłużej nie może już czekać. Jego sterczący penis gotów był wystrzelić praktycznie w każdej chwili. Gdy tylko Natalie zobaczyła jak męska dłoń przesuwa się po naprężonym do granic możliwości członku uniosła się, wypięła tyłem do Kevina i pieszcząc swoją cipkę od tyłu skinęła na Kevina aby w nią wszedł. Mężczyzna natychmiast przystąpił do działania. Przywarł mocno do wypiętej przed nim dupci i ocierając się przez chwilę o wejście do groty Natalie, naparł na nią z całych sił. Dziewczyna musiała zabrać masturbującą ją dłoń,, żeby utrzymać równowagę, ponieważ jednak była szalenie podniecona to zanim oparła się pewnie na łóżku wsadziła sobie, wilgotną od własnych soków dłoń do buzi. Na ten widok, Kevin przyspieszył i wzmocnił i tak szalenie intensywną penetrację i zacisnął ręce na piersiach dziewczyny. Wchodził w nią agresywnie, z coraz większą prędkością i bez zahamowań. O jej cudownie wypięty tyłeczek obijały się jego jądra, a penis raz po raz zagłębiał się w jej rozkosznej szparce.
Oboje jęczeli i sapali zawzięcie, Kevin ledwo już mogący wytrzymać z podniecenia i dochodząca po raz drugi dzisiaj Natalie. Orgazm i ekstaza przyszły niespodziewanie, niemal jednocześnie i z ogromną siłą. Skurcze pochwy Natalie i jej krzyk przyjemności, zagłuszył przeciągły jęk Kevina, którego nabrzmiały i twardy jak stal członek wytrysną w cipce Natalie. Kevin docisnął się wówczas do jej tyłeczka ostatnim wysiłkiem i opadł na jej plecy. Oboje runęli na pościel, wycieńczeni i szczęśliwi. Wyciekająca sperma razem z sokami zalała uda kochanków, dupcię Natalie i pomięte prześcieradło będąc dowodem ich wspólnej rozkoszy. Leżeli tak obok siebie, dobre piętnaście minut dotykając się czule i całując. Powoli odzyskiwali również siły i ochotę na dalsze igraszki, na które mieli jeszcze całą noc.
– kocham cię, Kevin. To było wspaniałe przeżycie.
– ja ciebie też, moja śliczna. Nigdy tego nie zapomnę. Dziękuję, że jesteś.
– chodźmy do wanny. – zaproponowała Natalie. Kevin zgodził się od razu i poszedł przygotować kąpiel. Napuścił do wanny pełno płynów i innych specyfików do mycia, a Natalie nastawiła muzykę i przybiegła do swojego kochanka. Do wody najpierw wszedł Kevin, a następnie Natalie, która wpasowała między swoje pośladki stojącego już w gotowości penisa. Cudowne uczucie wsuwania się członka wprawiło kochanków w nastrój podniecenia. Kevin namydlił dłonie i zaczął myć siedzącą przed nim dziewczynę. Oparła się ona, plecami o jego tors i leżeli tak razem, myjąc się pieszczotliwie. Mężczyzna namydlonymi rękoma masował i mył wystające nad wodę piersi Natalie, zataczając szerokie kręgi aż na jej brzuszek i dokładnie skupiając się na sterczących suteczkach. Jego usta dodatkowo, co jakiś czas muskały szyję, ramiona i policzki Natalie, wprawiając ją w ciche mruczenie. Gdy odwróciła głowę w stronę Kevina napotkała zaraz na jego zachłanne usta. Natalie nieznacznie wierciła tyłeczkiem, ocierając się o przyrodzenie mężczyzny, co spowodowało że jego dłonie pieszczące jej piersi zacisnęły się mocniej na tych dwóch półkulach, a następnie zajęły się myciem ud kobiety. Natalie poczuwszy jak Kevin zagłębia się między jej nogami przywarła do niego, a chwilę później przekręciła się w wannie tak, że znalazła się przodem do niego. Uniosła się opierając rękoma o brzegi wanny i usiadła na udach kochanka. Jej śliskie i całe w pozostałościach piany piersi były teraz na wysokości oczu Kevina. Dziewczyna objęła go za szyję, dociskając się tym samym cycuszkami do jego twarzy i podnosząc nieznacznie, opadła ostatecznie na jego sterczącego penisa. Cóż to była za rozkosz czuć na swoim członku ciasne wnętrze szparki tej pięknej dziewczyny. Kevin złapał ją w pasie i zanurzył twarz w jej piersiach. Czuł jak dziewczyna go ujeżdża, unosząc się i opadając raz po raz. Jego ręce zjechały pod wodę, na jej pośladki, ściskał je i ugniatał, dochodząc do granicy podniecenia. Natalie nieprzerwanie nabijała się na jego penisa, zwiększając tylko szybkość z jaką to robiła. Oboje nie zwracali też uwagi na wylewającą się z wanny wodę, tylko zajęci sobą, kontynuowali wspólne igraszki. Powoli zbliżali się do orgazmu, dlatego Natalie zorientowawszy się, że długo już nie dadzą rady kochać się w ten sposób, opadła na Kevina i odchylając się do tyłu, kręciła zapamiętale dupcią i biodrami aby przebywający w jej szparce penis dokładnie ocierał się o ściany jej pochwy. Kevin napinał wówczas wszystkie mięśnie i starał się napierać na cipkę dziewczyny. Po kilku chwilach, nie wytrzymał i spuścił się. Zacisnął mocno zęby ale głośny jęk i tak wyrwał się z jego krtani. Natalie poczuwszy orgazm Kevina, docisnęła się do niego mocniej, intensywniej łonem i masując swoją wypełnioną ciągle członkiem Kevina cipkę, doświadczyła ostatecznie potężnego orgazmu. W momencie gdy skurcze jej pochwy osiągnęły maksymalną siłę, rozpalona kobieta rzuciła się na leżącego tuż obok mężczyznę i z całej swej mocy objęła go za szyję. Nie potrafiła zrobić nic więcej poza jednoczesnym namiętnym pocałowaniem go w usta. Ich emocje opadały długo i dopiero po pewnym czasie Natalie odwróciła się tyłem do Kevina i znów oparła się o jego tors. Ciągle jeszcze sapali i wracali do siebie po tym nietypowym stosunku. Leżeli tak dłuższy czas, odpoczywając i myjąc się wzajemnie po to by później, nadzy i mokrzy wyszli z łazienki i skierowali się do niewielkiego pokoju z kominkiem. Na dywanie, który stanowiła atrapa skóry białego niedźwiedzia złożyli swe obok siebie swe ciała, okryli kocem i wtuleni wpatrywali się w ogień. Przez cały ten czas, szeptali sobie czułe wyznania miłości i pieścili się pocałunkami, nie mogąc nasycić się swoją bliskością. Za oknem widniała już dawno pierwsza gwiazdka, która dla nich miała jedno wspólne znaczenie. Byli dla siebie największym darem jaki mogli otrzymać i rozumieli to doskonale. Żadne z nich nie byłoby w stanie, zerwać tej cudowniej więzi, która łączyła ich dusze i ciała. Wiedzieli, że są dla siebie idealni, że są stworzeni po to by żyć ze sobą na przekór wszystkim przeciwnościom. Wiek nie mógł być przeszkodą i Kevin nie obawiał się już konkurencji ze strony młodszych mężczyzn, bowiem to jego doświadczenie, opanowanie i silny charakter tak bardzo działały na Natalie. Chciał aby była jego uczennicą zarówno w seksie jak i w codziennym życiu, pragnął przekazać jej wszystko co wie o tym świecie, troszczyć się o nią i zapewniać wszystko czego tylko zapragnie. Natalie również musiała przyznać, że kocha tego człowieka, który gotów był zaprzedać duszę diabłu byleby tylko być z nią. Tego nie mogła traktować jako przygody, nie potrafiła, ponieważ ten dojrzały mężczyzna obok był dla niej tym czego szukała i czego potrzebowała. Zapewniał jej bezpieczeństwo, przedkładał ponad wszystko jej dobro i do tego w łóżku działał na nią jak najsilniejszy afrodyzjak. Wszystkie jego ruchy, pieszczoty, dotyk rozbudzały w niej ukrytą mroczną naturę, czego najlepszym przykładem było jej zachowanie w wannie. Oboje, tuląc się do siebie i całując delikatnie, zamyśleni leżeli przy tlącym się ogniu długie godziny. Była prawie druga w nocy, kiedy zmęczeni przenieśli się do łóżka i zasnęli we własnych ramionach.

Świąteczny ranek zjawił się jak zwykle bardzo wcześnie, promienie zimowego słońca wpadały przebijając się przez szybę okna i cieniutką firankę docierając prosto ku twarzy Kevina. Mężczyzna zbudził się, przeciągnął leniwie i odrzucił na bok pościel. Spojrzał na śpiącą jeszcze dziewczynę i poczuł jak jego serce przyspiesza, boje mocniej. Wyglądała tak słodko i niewinnie, że nie mógł oderwać oczu od jej cudownej twarzyczki zasypanej kosmykami niesfornych, pokręconych włosów. „Jak ja ją kocham” – pomyślał z czułością. Natalie leżała natomiast, spokojnie oddychając, nieświadoma że jest przedmiotem takiego rozczulenia i podziwu ze strony rozbudzonego Kevina. Była jego miłością, wreszcie odnalazł sens życia, którym po prostu była ona. Ta niezwykła dziewczyna odmieniała go, sprawiła że krew płynęła w jego żyłach wartko jak nigdy. Teraz również nie mógł się opanować, żeby nie spojrzeć na Natalie w pełnej okazałości. Delikatnie zsunął z niej kołdrę, odkrywając dwa cudownie jędrne i krągłe pośladki, które pamiętały jeszcze jego wczorajsze pieszczoty. Natalie spała na brzuchu, z nieznacznie rozchylonymi nóżkami między, którymi widniała jej gorąca szparka. Kevin poczuł, że jego członek się przebudził i powoli rośnie. Nie mogąc się opanować, chwycił swój narząd i zaczął się masturbować, jednak po chwili stwierdził że nie może tego zrobić w ten sposób mając przed sobą ten cudowny, nieziemsko kuszący tyłeczek. Przesunął się nad śpiącą Natalie i utrzymując się jedną ręką drugą spokojnie wprowadzał przekrwionego członka między pośladki dziewczyny aż naparł na cipkę i wsunął czubek do środka. Poruszał się w niej bardzo delikatnie ledwo wsuwając całą główkę, jednak doznania i fakt, że Natalie śpi nieświadoma tego, co się dzieje podniecał go niemiłosiernie. Posuwał ją coraz głębiej wchodząc w jej cipkę i już prawie się nie kontrolował. W pewnym momencie usłyszał cichutkie jęknięcie dziewczyny i zobaczył jak jej otwarte i pełne żądzy oczy. „nie waż się przerywać” – wysapała i nadal nieruchomo przeżywała kolejne pchnięcia Kevina. Jej zachrypnięty, niezwykle seksowny głos i cała ta sytuacja doprowadziły do tego, że Kevin opadł na nią ciałem i docisnął się najmocniej jak mógł do jej uniesionego nieznacznie tyłeczka.
– leż płasko Natalie, proszę. – wyjęczał podniecony mężczyzna. Chciał bowiem aby kobieta nie zmieniała tej wyjątkowo pobudzającej jego wyobraźnię pozycji. Natalie posłusznie przylgnęła do łóżka i dyszała pod wpływem narastającego podniecenia. Kevin zintensyfikował i wzmocnił siłę swoich pchnięć i teraz już naprawdę mocno wchodził w jej cipkę. Natalie sapała w rytm jego ruchów, dodatkowo przeciągły jęk wyrwał się z jej ust, gdy silne dłonie Kevina dostały się pod nią i uchwyciły jej piersi. Ten stan dzikiej żądzy trwał jeszcze kilka minut, podczas których Kevin brutalnie pieprzył swoją kochankę, zagłębiając się w niej z coraz większą precyzją, siłą i zaangażowaniem. Najbardziej pragnął teraz doczekać aż kobieta osiągnie orgazm by skurcze jej cipki dodatkowo stymulując jego penisa doprowadziły go do potężnego wytrysku. Ten dojrzały mężczyzna nie bez powodu wybrał taką pozycję na poranny stosunek. Leżąc na Natalie, nie pozwalał jej rozszerzyć nóg przez co jej cipka zdawała się być jeszcze bardziej ciasna, dokładniej opinająca jego twardego penisa i to w połączeniu ze skurczami pochwy dla Kevina miało być kwintesencją seksualnego spełnienia. Starał się więc nadal jak tylko mógł najmocniej, żeby nie dojść za wcześnie, pieszcząc zarazem najlepiej jak umiał, dyszącą pod nim i przyjmującą jego ostre pchnięcia dziewczynę. W końcu poczuł to, mimowolne lekkie na razie skurcze sygnalizowały, że Natalie za kilka chwil osiągnie orgazm. Nie wahał się ani chwili dłużej. Z całych sił zaczął rżnąć wijącą się pod nim z niebiańskiej rozkoszy, cudowną kochankę. Spełniał jedną ze swoich najskrytszych fantazji, widział oczami wyobraźni jak jego mokry od śluzu penis wchodzi z całą mocą w delikatną, ściśniętą cipkę Natalie, jak przesuwa się w niej w przód i w tył sprawiając jej ogromną przyjemność. Skurcze jej pochwy, które spowodował orgazm jeszcze bardziej wzmocniły doznania jakich oboje doświadczali. Natalie czuła go całą sobą, a on wypełniał ją całkowicie. Krzyk spełnienia wydobywający się z ust Natalie, wydał się nie kończyć, bowiem dziewczyna wyła pod wpływem ciągle rżnącego ją wielkiego narządu. Kevin natomiast ostatkiem sił, naprężywszy ciało do granic możliwości trysnął gorącym nasieniem do wnętrza Natalie. Spełnienie wyrwało z niego wszystkie żądze, nie wiedział co się z nim dzieje ani gdzie jest. To czego doświadczyli rozpaleni kochankowie było najczystszą i najdoskonalszą formą ekstazy jaką może przeżyć człowiek. Padłszy na leżącą nieprzytomnie dziewczynę, wycieńczony mężczyzna ciągle jeszcze czuł podrygi jej ciała, a zwłaszcza szparki i tyłeczka przez które to stale przechodziły dreszcze i skurcze mięśni. Rączki dziewczyny kurczowo trzymały się prześcieradła jakby w obawie, że to jeszcze nie koniec. Dysząc i ciągle jeszcze przebywając w innym świecie kochankowie odsunęli się od siebie i spojrzeli w swe pełne erotyzmu i dopiero co przeżytej żądzy oczy. Nie wierzyli, nie przypuszczali nawet w najśmielszych snach, że będzie im dane osiągnąć taki stopień podniecenia i rozkoszy. Przytulili się do siebie gdy tylko odzyskali świadomość i wymieniali czułe pocałunki w podziękowaniu za szczęście jakiego zakosztowali.

Pierwszy dzień świąt zaczął się dla kochanków jak wiadomo cudownie. Poranny, nieziemski seks wprawił ich w doskonały nastrój. Kevin zgodził się bez większych nacisków ze strony Natalie zostać u niej do przyjazdu jej rodziców, których miał poznać na obiedzie. Natalie wyczekiwała ich zniecierpliwiona, stół był już zastawiony i cała reszta również przygotowana była na przyjęcie gości. Dzwonek do drzwi zabrzmiał dokładnie o czternastej sześć. Natalie, która nerwowo oczekiwała tego dźwięku, jak tylko go usłyszała pobiegła by wpuścić dawno nie widzianych rodziców. Kevin tymczasem został w pokoju i zapalał świece, nie chcąc przeszkadzać w rodzinnych czułościach.
– Mamo, George! Nareszcie jesteście! Już się bałam, że znowu odwołali wam samolot. – krzyczała szczęśliwa Natalie.
– Przepraszam cię, córeczko ale ciężko tu trafić. No ale co tam, ważne że jesteśmy. Udało się nam. – odpowiedziała uradowana mama Natalie.
– Wesołych świąt Natalie! – powiedział stojący za matką Natalie George.
– Pewnie, że wesołych. Wchodźcie, szybko! Chcę wam jeszcze kogoś przedstawić.
Po pierwszych powitalnych czułościach i pozbyciu się kurtek, goście rozpromienionej dziewczyny weszli do pokoju w którym czekał na nich Kevin. Natalie doskoczyła do niego, objęła czule i powiedziała, „To jest, Kevin. Mój chłopak.”. W tym momencie zarówno Kevin jak i matka Natalie zamarli patrząc sobie w oczy.
– Boże, to niemożliwe! – ryknął przerażony Kevin i o mało nie upadł. Zdezorientowana Natalie i George patrzyli tylko na tą bladą ze strachu dwójkę ludzi, nie wiedząc o co chodzi.
– Kevin! – krzyknęła matka Natalie.
– mamo co się dzieje? Wy się znacie? – pytała zdenerwowana i zdezorientowana Natalie.
– Boże, Natalie… Cóż za siła piekielna doprowadziła do tego wszystkiego, za jakie grzechy mnie to spotyka. Boże…Natalie….O Jezu, tracę oddech. – wariowała histerycznie matka Natalie.
– Co to ma znaczyć? Niech mi ktoś powie, bo tego nie zniosę! – krzyknął George
– To jest mój Kevin! To on…To on jest, ojcem Natalie…

To co się stało później, jest niemalże niemożliwe do opisania. Krzyki, płacze, lamenty, przeklinanie samych siebie i Boga nie miały końca. Jakaś siła fatalna doprowadziła tych zupełnie niewinnych ludzi na granicę obłędu. Ich życie nigdy już nie mogło powrócić do normy, przeklinali dzień w którym ich drogi się zetknęły i nie mogli darować sobie tego co się stało. Ale o tym jak potoczyły się ich dalsze losy, opowiem następnym razem….

Scroll to Top