Podglądaczka

Historia ta wydarzyła się gdy wynajmowałem mieszkanie na pierwszym piętrze w starej kamiennicy na przedmieściach miasta. Była to mała kawalerka z malutka łazienka i kuchnia, zaś dość sporym w porównaniu z resztą mieszkania pokojem. Dużym plusem był niewielki balkon na który latem często wychodziłem zapalić papierosa, czy poczytać gazetę na słońcu. Okolica była bardzo miła i spokojna, widok z mojego mieszkania roztaczał się na mały skwerek z kilkoma ławkami i paroma drzewami. Ten mini park usytuowany był na małej górce co sprawiało, że poziom parku był prawie tak wysoko jak poziom mojego balkonu. Sprawiało to dziwne wrażenie jakby moje mieszkanie było na parterze, ale też dzięki temu nie widziałem zaparkowanych na wąskim parkingu przed blokiem samochodów.

Na skwerku przed moim blokiem często przesiadywały różne grupki ludzi, zwykle była to albo młodzież, która urwała się ze szkoły i starając się jak najlepiej ukryć popijała piwko albo paliła marihuanę. W zasadzie to nigdy mi nie przeszkadzała ich obecność, sam byłem studentem, więc doskonale ich rozumiałem. Zdarzali się też inni „ławkowicze” – dwie staruszki, które przysiadały na ławce na wprost mojego balkonu, karmiły gołębie i rozmawiały o najnowszych plotkach osiedla. Zawsze uśmiechały się widząc mnie z papierosem na balkonie, pozdrawiałem je skinieniem głowy czasem zamieniliśmy parę słów.

Jakiś czas później zacząłem zauważać na „mojej” ławce (tej na wprost mojego balkonu) nowe twarze. Były to dwie dziewczyny, które wyglądały na siostry. Dwie zgrabne blondyneczki w wieku około 16-18 lat pojawiały się przed moim blokiem coraz częściej i coraz częściej przyciągały moją uwagę. Z początku przychodziły razem, starsza czytała książkę, podczas gdy jej młodsza siostra biegała po skwerku, albo jeździła w kółko na rolkach. Dość często starsza z sióstr przychodziła na ławkę sama, siadała w swoim ulubionym miejscu i czytała książkę, albo namiętnie z kimś smsowała. Jednego dnia „przyłapałem” ją na paleniu papierosa. Właśnie szykowałem się żeby wyjść na balkon i zapalić, kiedy zauważyłem „moją” młodziutką blondynkę nerwowo rozglądająca się na boki, wyciągająca w końcu papierosa i zapalającą go nerwowymi ruchami. Przyglądałem się przez moment jak wystraszona zaciąga się papierosem zerkając raz w jedną raz w drugą stronę. Na dźwięk otwierających się drzwi od mojego balkonu nerwowo podskoczyła, a gdy zobaczyła, że wychodzę na zewnątrz schowała rękę z papierosem za plecy. Wyciągnąłem swoją paczkę papierosów, odpaliłem i mrugnąłem do niej okiem, dając do zrozumienia, że nic się nie stało. Dziewczyna dalej lekko speszona, ale już nieco pewniej wyciągnęła rękę z papierosem zza pleców i zaciągnęła się.
-Jak masz na imię? – zapytałem, gdy oboje byliśmy już w połowie papierosa i co jakiś czas zerkaliśmy na siebie.
-Kamila. – odpowiedziała nieśmiało.
-Ja Adam, miło poznać.- po tej krótkiej wymianie zdań dziewczyna zgarnęła swoją książkę i rzucając szybkie „Pa” zerwała się z ławki. „Niezły z ciebie podrywacz” pomyślałem sobie ironicznie i wróciłem do mieszkania.

Przez parę kolejnych dni Kamila nie pojawiła się na ławce ani razu i myślałem już, że naprawdę muszę mieć wygląd jakiegoś psychopaty, że aż tak wystraszyłem dziewczynę. Na szczęście przyszedł weekend i jak gdyby nigdy nic „moja” blondyneczka pojawiła się na ławce. Postanowiłem, że wyjdę na balkon i spróbuję jeszcze raz do niej zagadać, nie miałem nic do stracenia.
-Ładna dziś pogoda.- już sekundę po wypowiedzeniu tych słów kląłem na siebie w myślach „boże, co za debil tak zaczyna rozmowę”.
-Noo… Nie chce mi się w domu siedzieć, wolę tutaj.- odpowiedziała, najwidoczniej akceptując moją beznadziejną zaczepkę.
-Mam nadzieję, że nie wystraszyłem cię za bardzo jak ostatnio cię przypałem?
-Niee…- odpowiedziała zakłopotana.- Ale nie mów nikomu, ze palę.- szybko dodała.
-Spokojnie, nie powiem…
-A masz papierosa?- zapytała nagle
-No pewnie.- wyciągnąłem paczkę.- Jak chcesz to mogę ci zrzucić paczkę.
-No… jakbyś mógł.

Przez kolejne parę tygodni Kamila pojawiała się na ławce coraz częściej, zawsze gdy ją widziałem wychodziłem na balkon i rozmawialiśmy. Czasem schodziłem na dół, żeby usiąść obok niej na ławce i wspólnie zapalić papierosa. Zawsze miała bardzo intensywne, słodkie w zapachu, perfumy – sam nie byłem pewien czy używa ich, bo jej się podobają, czy też maskuje tak zapach papierosów. Gdy pierwszy raz usiadłem obok niej czułem, że jest nieco skrępowana, zwykle dzieliły nas jakieś 5-6 metrów odległości między moim balkonem a jej ławką. Poza mocnym zapachem perfum zauważyłem, że praktycznie nie nosi makijażu, co bardzo mi się spodobało. Miała bardzo ładną twarz, mały lekko zadarty nosek i burzę zadbanych blond włosów. Zdecydowanie była w moim typie. Szczuplutka i drobna miała za to naprawdę spory biust, który niestety kryła bluzeczkami bez dekoltu. Może była trochę za młoda, ale to też w jakiś sposób kręciło mnie w niej, chociaż nigdy nie zapytałem jej bezpośrednio o wiek z rozmów wywnioskowałem, że musi być w ostatniej klasie liceum, często wspominała o egzaminach do których się uczy i że niedługo będzie się wyprowadzać od rodziców.

Nasze relacje kompletnie zmieniły się parę weekendów później. Właśnie wróciłem z siłowni i wyszedłem spod prysznica kiedy usłyszałem dzwoniącą w pokoju komórkę. Przerzuciłem ręcznik przez ramię i jeszcze mokry pobiegłem odebrać. Dzwoniła moja koleżanka ze studiów wypytać mnie czy wybieram się na imprezę do naszego wspólnego znajomego. Kompletnie zaaferowany rozmową, przechadzałem się w kółko po pokoju, zupełnie zapominając o tym, że jestem kompletnie nagi. Nie należę do typu, który wstydzi się swojego ciała, wręcz przeciwnie, chodzę na siłownie i dbam o siebie. Gdy skończyłem rozmawiać i odłożyłem telefon na stole przy oknie, mój wzrok mimochodem powędrował na ławkę przez blokiem. Zobaczyłem tam czerwoną jak burak Kamilę, która wpatrywała się w moją nagą sylwetkę. Gdy zauważyła, że ją widzę, gwałtownie odwróciła głowę. Myśl o tym, że widziała mnie nago podziałała na mnie w błyskawicznym tempie. Krew szybko napłynęła do mojego penisa i już chwile później dumnie sterczał na baczność. Nigdy nie wstydziłem się mojego kutasa – ma około 18cm i jest dość gruby, ma dużą główkę, która jest nieco szersza od trzonu, zawsze golę swoje włosy łonowe, zostawiając jedynie szeroki pasek na wzgórku łonowym. Może wynikało to z ciągnącej się już kolejny miesiąc z rzędu seksualnej abstynencji, ale podniecenie kompletnie mną zawładnęło. Stanąłem bokiem i zacisnąłem dłoń na swoim naprężonym kutasie jednocześnie nie spuszczając wzroku z „mojej” blondyneczki. Kamila początkowo zupełnie odwrócona zaczęła powoli zerkać w moją stronę. Najpierw jej wzrok padał na mnie tylko na chwilkę, jednak z każdą chwilą widziałem, że robi się coraz odważniejsza. W końcu chyba akceptując sytuację jej wbiła wzrok w mojego nabrzmiałego kutasa. Uśmiechnąłem się do niej i zacząłem powoli przesuwać rękę po penisie. Kamila dalej widocznie zawstydzona nie mogła się oprzeć temu widokowi, jej wzrok podążał za ruchami mojej ręki, które stawały się coraz szybsze i mocniejsze. Blondyneczka widocznie była podniecona, oddychała teraz szybko z otwartymi ustami. Bezwiednie chyba jej dłoń powędrowała miedzy nogi, gdzie trzymała ją mocno zaciskając uda. Waliłem kutasa z całej siły i byłem już bliski wytrysku, obróciłem się przodem do Kamili i wystrzeliłem potężną falą spermy w moje balkonowe okno. Kolejne fale wytrysku rozbryzgiwały się o szkło i spływały obfitym strumieniem. Na twarzy Kamili malowało się zachwycenie połączone ze wstydem i strachem. Sperma skapywała jeszcze z mojego kutasa, gdy uśmiechnąłem się do niej i mrugnąłem okiem. Jeszcze przez kilka chwil wpatrywaliśmy się sobie w oczy…
Minęło parę dni, a „moja” blondyneczka ani razu nie pojawiła się w mojej okolicy. Wciąż odgrywałem w myślach nasze ostatnie „spotkanie” i coraz częściej zamiast fali przyjemnego podniecenia zalewały mnie wątpliwości i strach, przed tym, że ją wystraszyłem. Przyłapywałem się na tym, że co parę minut wyglądam przez balkonowe okno w poszukiwaniu Kamili, coraz większy też był żal i rozczarowanie gdy jej nie widziałem. Im bardziej pragnąłem by się pojawiła przed moim bolkiem tym większe przeżywałem rozczarowanie, gdy kolejny raz jej nie było. Najgorsze było jednak to, że nie miałem żadnej możliwości się z nią skontaktować. Nie wiedziałem gdzie mieszka, gdzie chodzi do szkoły, nie miałem jej numeru telefonu i nie mogłem nawet zadzwonić, powiedzieć, że jest mi głupio za to co się ostatnio stało.

Innym razem, zwykle gdy frustracja i podniecenie brały górę nad logicznym myśleniem, wmawiałem sobie, że „moja” blondynka jest głupia, że mój „pokaz” powinien ją do mnie przyciągnąć a nie odpychać, że przecież widziałem podniecenie i zainteresowanie wymalowane na jej twarzy gdy wpatrywała się w mojego sterczącego kutasa. Masturbowałem się wtedy z wściekłością, myśląc o Kamili, o tym co bym z nią zrobił gdyby była tu przy mnie. Moja samotna zabawa kończyła się zwykle szybko i już sekundy po wytrysku miejsce ekstazy zajmowało rozczarowanie i żal.

Mijał już drugi tydzień bez wizyty Kamili, a ja przyłapywałem się na tym, że moja obsesja na jej punkcie coraz bardziej się rośnie. Postanowiłem, że muszę coś ze sobą zrobić. „Nie masz 16 lat żeby się dołować przez jakąś jedną dziewczynę” powtarzałem sobie i wymyślałem wciąż nowe zajęcia, byle by tylko wyrwać się z domu, aktywnie spędzić czas. Powróciłem do regularnych treningów na siłowni i czułem się już naprawdę dobrze, prawie tak jak gdybym nigdy nie spotkał ślicznej blondynki.

Kiedy spotkałem na imprezie moją koleżankę jeszcze z czasów licealnych – Agnieszkę – byłem szczerze ucieszony, a myśl o Kamili pawie wyblakła w moich wspomnieniach. Zdziwiłem się jak bardzo Aga ucieszyła się na mój widok i jak łatwo było nam nawiązać kontakt. W liceum nigdy ze sobą nie rozmawialiśmy dłużej niż 10 minut, na imprezie jednak przegadaliśmy ponad godzinę, a tematy do rozmowy wcale się nie kończyły. Gdy w końcu zbierałem się do domu zapytałem Agnieszkę, jak gdyby nigdy nic, czy poda mi swój numer, może umówimy się na kawę albo piwo. Odpowiedziała, że oczywiście, że było by świetnie. Poczułem ulgę i ucieszyłem się, że moje „żebranie” o numer wypadło wyjątkowo naturalnie i „na luzie”.

Wracałem właśnie do domu, lekko podchmielony, jednak jeszcze daleki od upicia, gdy zapikał mój telefon. Ucieszony wyciągnąłem go z kieszeni, myśląc, że musiałem zrobić naprawdę niezłe wrażenie na Agnieszce, skoro już parę minut po moim wyjściu wysyła mi smsa.
„Hej, co tam u Ciebie? Ja ostatnio mam masę nauki. K.”
Sms był z numeru, którego nie miałem zapisanego w kontaktach, jednak literka „K” na końcu od razu nakierowała moje myśli na moją małą blondynkę. Odpisałem szybko, jak gdybym bał się, że zaraz stracę z nią kontakt:
„Kamila? Skąd wytrzasnęłaś mój numer? U mnie wszystko ok, właśnie wracam od znajomych z imprezy.”
„Fajnie Ci, ja teraz tylko przy książkach. A numer mam z Twojej kom – kiedyś dałeś mi żebym sprawdziła coś w necie, a ja przy okazji spisałam Twój numer. Mam nadzieje, że nie jesteś zły?” – sms przyszedł już chwilę po moim. Śpieszyłem się do domu, naiwnie myśląc, że może Kamila siedzi właśnie na „naszej” ławce i czeka na mnie. Parę minut później byłem już w swoim mieszkaniu, ławka na wprost mojego balkonowego okna była pusta. Jedyne co mi zostało to sms:
„Nie jestem zły, nawet się cieszę. Myślałem, że się wystraszyłaś mnie… : P”
Tym razem na odpowiedz musiałem czekać długo, właśnie szykowałem się żeby wziąć prysznic, kiedy telefon ponownie zapikał:
„Nie wystraszyłeś… Miałam dużo nauki… a ostatnio było… ciekawię ; )”
„Właśnie lecę pod prysznic. Może zadzwonię do Ciebie jak skończę?” – napisałem i nie czekając na odpowiedz wskoczyłem pod prysznic. Ciepła woda, myśl o Agnieszce, Kamili oraz alkohol we krwi wprawiały mnie w świetny nastrój. Wykąpałem się szybko, założyłem swój czarny szlafrok i położyłem na łóżku odczytując kolejnego smsa od Kamili:
„Już późno, nie chcę, żeby rodzice słyszeli, że z kimś rozmawiam o tej porze. Sorry. Możemy posmsować ; )”
„Ok, nie ma sprawy, rozumiem. Jeśli chcesz to pewnie, że możemy popisać.”
„O! Ty już po prysznicu ; ) Szybki jesteś : ) Ubrałeś się tym razem ? : P Żałuje, że znów Cie nie podglądam x D : P” – ten ostatni sms spowodował moje natychmiastowe podniecenie. Mój kutas jak na zawołanie stanął na baczność tworząc duży „namiot” z mojego szlafroka. Podniecony i lekko podchmielony postanowiłem, że będę kontynuował temat:
„Niestety już w szlafroku, ale też żałuje, że mnie nie podglądasz : P Jak chcesz to zawsze mogę zrobić fotkę : P”
„Taką jak myślę? : P Ciekawe…”
„Nie wiem, a o jakiej myślisz ? : ) Bardziej jestem ciekaw, co ty na to : P”
„No nie wiem : ) Myślę o takiej… 18+ Ha ha ha ha : )”
„No jeśli chcesz, to mogę przesłać Chętnie dla Ciebie zrobię fotkę.”
„Chce”- mój kutas stał już na maxa, odchyliłem szlafrok i chwyciłem go w dłoń. Duża czerwona główka, nabrzmiała była od krwi i wyglądała jakby zaraz miała trysnąć z niej mocna fala spermy. Ustawiłem aparat w telefonie, naprężyłem mocno kutasa i zrobiłem serię zdjęć. Najpierw bez ręki, później jak trzymam fiuta mocno w dłoni i na koniec zbliżenie na nabrzmiałą główkę penisa. Usunąłem zdjęcia, które nie wyszły i wybrałem to na którym mój kutas wyglądał na największego:
„Jesteś na to gotowa? Fotki już porobione”
„Tak. Dawaj!”
„Proszę, oto mój twardziej. Mam nadzieję, że się spodoba ; )” – napisałem i dołączyłem swoją fotkę. Bylem trochę niepewny, jednak podnieceni wzięło górę i kliknąłem „Wyślij”. Odpowiedz przyszła parę minut później:
„O ja! Nie myślałam, że serio to zrobisz… ale… wow! z bliska wygląda jeszcze lepiej : P”
„Czemu nie myślałaś? Przecież prosiłaś mnie : P Chcesz jeszcze jedno?”
„Tak, wyślij! No nie wiem, to trochę dziwne, ale kreci mnie.”
„Mnie też. Ty mnie kręcisz ; ) Proszę, kolejna fotka. Może odwdzięczysz się jakoś?”
„No niezłego masz… duży jest… Jak mam się odwdzięczyć?”
„Nie jest aż tak duży, nie przesadzaj. Mogłabyś mi też wysłać zdjęcie ; )”
„Ale piersi czy cipki : P No nie wiem. Wstydzę się”
„Wole zobaczyć Twoją szparkę ; ) Jakoś piersi nigdy na mnie tak mocno nie działały : P”
„No nie wiem… Wstydzę się.”
„Ok, jak nie chcesz to nie musisz.”- wiedziałem, że nie ma już powrotu, mój kutas stał tak mocno i byłem tak podniecony, że musiałem sobie ulżyć. Z lekkim rozczarowaniem, że nie zobaczę słodkiej cipki Kamili zacząłem mocno się masturbować. Mój kutas był mocno naprężony i czułem, że nie potrzebuję dużo by skończyć. Wstrzymywałem wytrysk, tak by przedłużyć nieco przyjemność, byłem już na krawędzi, gdy przyszedł kolejny sms:
„Słodki jesteś, że tak napisałeś. Masz w zamian nagrodę” – W załączniku nieco kiepskiej jakości i nieco zbyt ciemne zdjęcie małej szparki, nie było widać na nim specjalnie dużo, więcej włosów łonowych (ogolonych w dość gruba strzałkę) niż czegokolwiek innego. Tam gdzie zaczynały się ciekawsze widoki, było już dość ciemno i wyraźnie widać było jedynie drobne wargi wystającą lekko łechtaczkę. Zdjęcie miało na mnie piorunujący efekt, nie wiem czy to przez to, że pokazywało tak wiele i tak niewiele jednocześnie, czy po prostu sam fakt, że była to jej cipka, sprawiał, że szalałem. Ręka na moim kutasie zacisnęła się mocniej i trzepiąc go szybko i brutalnie doszedłem mocno tryskając, zalewając sobie spermą cały tors. Zrobiłem szybko parę zdjęć, na których z mojego stojącego kutasa skapuje sperma, zaś w tle widać obfity wytrysk na mojej klatce piersiowej.
„Zobacz co przez Ciebie się stało.”- Dołączyłem zdjęcie i wysłałem. Na odpowiedz nie musiałem czekać długo
„O kurcze! Wow! Ale fontanna : P Teraz to ja chyba nie zasnę : P”
„Mogę Ci pomóc się rozluźnić przed snem ; )”
„He he Dzięki, ale muszę jutro wcześnie wstać, powinnam już spać ; P”
„No szkoda, może innym razem Ci pomogę?”
„Spoko, chociaż kolejnym razem to ja bym chciała zobaczyć to na żywo… : P : *”
Obudziłem się rano z lekkim kacem, który przeszedł zaraz po mocnej kawie i śniadaniu. Czytałem gazetę, jednak nie mogłem się skupić, co jakiś czas zerkałem na telefon i fotkę, którą dostałem od Kamili. Wiele bym zrobił, żeby zobaczyć jej cipkę na żywo i się nią pobawić. Od rana czułem się mocno napalony, wiedziałem już, że będzie to jeden z tych dni, kiedy nawet po kilku wytryskach, mój kutas wciąż będzie się prężyć i „wiercić”, nie da mi spokoju przez cały dzień… Sama ta myśl podniecała mnie jeszcze bardziej. Postanowiłem, że muszę się czymś zająć, spakowałem więc torbę i poszedłem na siłownię. Wcześniej jednak wysłałem smsa do Kamili:
„Jak się spało? Co dziś porabiasz? Może się spotkamy?”

Gdy półtorej godziny później wychodziłem z siłowni, na moim telefonie świeciły się dwie ikonki – jedna nieodebranego połączenia, druga smsa. Ucieszony myślą, że to Kamila odczytałem smsa:
„Hej, widzę, że mnie unikasz Aż tak pijana chyba wczoraj nie byłam ” – sms tak jak i połączenie były jednak od Agnieszki, koleżanki z liceum, którą spotkałem dzień wcześniej na imprezie. Bez zastanowienia wybrałem jej numer i oddzwoniłem:
-Hej – usłyszałem jej wesoły głos po kilku sygnałach.
-No hej, sorry, ale byłem na siłowni i nie słyszałem, że dzwonisz. Co tam słychać?
-Na siłowni, no nieźle. – podpowiedziała wesoło.- Często pakujesz?
-Dwa, trzy razy w tygodniu, ale pakowaniem bym tego nie nazwał.- odpowiedziałem.
-To i tak sporo. Robisz coś dziś?- zapytała
-A co? Chcesz mnie zaprosić na randkę? – zaśmiałem się.
-Nieee… Czekam aż ty to zrobisz.- odpowiedziała, również śmiejąc się, po czym dodała.- Wiesz, mam dziś takiego kaca, że uznałam, że piwko jest moim jedynym ratunkiem.
-Oh, to chyba byłaś bardziej pijana niż ja. Mi przeszło po śniadaniu.
-Dobrze Ci.
-To gdzie chcesz skoczyć na to piwo?- zapytałem nonszalancko
-No nie wiem… Blisko mnie jest fajny bar, ale to po drugiej stronie miasta, chciałoby Ci się przyjechać?
-No pewnie, na piwo z Tobą? Zawsze.

Dwie godziny później jechałem na spotkanie z Agnieszką, miałem do przejechania prawie całe miasto, ale cieszyłem się myślą, że to ona pierwsza próbowała do mnie zadzwonić i że dzisiejsze piwo było jej pomysłem. Ubrany w sportową marynarkę i ciasną podkoszulkę czułem się pewny siebie. Parę tygodni chodzenia na siłownie naprawdę dały efekt i moje mięśnie ładnie rysowały się pod opinającą je koszulką. Po drodze kupiłem jeszcze jedną czerwoną różę od jakiejś starej babuleńki na straganie i uzbrojony w kwiatka i szelmowski uśmieszek ruszyłem w stronę baro-kawiarni w której umówiłem się z Agnieszką. Gdy wszedłem do środka jeszcze jej nie było, usiadłem więc przy jednym ze stolików z wygodnymi kanapami i zamówiłem sobie herbatę. Nie zdążyłem napić się dwóch łyków, gdy zadzwonił mój telefon:
-Hej, jesteś już na miejscu?- Agnieszka
-Tak, a co z Tobą? Nie mów, że mnie olewasz, po tym jak przejechałem pół miasta dla Ciebie?- wesoło zagadnąłem.
-Niee… Tylko jeszcze nie jestem gotowa… Dałbyś mi z pół godziny?
-Nie no, ok. Poczekam.- roześmiałem się.
-Chyba, że chcesz wejść do mnie i poczekać u mnie? Mieszkam w tym bloku na przeciwko, mieszkanie numer 53.
-Ok, to będę u Ciebie za 5 minut.

Parę minut później dzwoniłem już do drzwi Agnieszki. Sam nie wiedziałem co o tym myśleć, jednak moje poranne podniecenie i wciąż napalony kutas szeptały mi do ucha, że Agnieszka po prostu na mnie leci i specjalnie mnie tu ściągnęła, żebyśmy uprawiali dziki sex przez cały dzień. Gdy otworzyła drzwi ubrana w zwiewną jasno brązowa sukienkę, aż oniemiałem. Wyglądała niesamowicie.
-I ty mówisz, że nie jesteś gotowa?- zaśmiałem się na jej widok.
-Nie wierzę! Kupiłeś mi różę.- roześmiała się biorąc ode mnie kwiatka. -Muszę jeszcze się umalować. Wchodź, siadaj w kuchni, zaraz będę.- powiedziała okręcając się na pięcie i znikając w łazience.
Usiadłem na małym kuchennym krześle i rozglądałem się po mieszkaniu. Było nieco większe niż moje i zdecydowanie „przyjaźniej” udekorowane. Wszędzie były jakieś małe drobiazgi i pierdółki, dużo książek, kolorowe poduszki. Mieszkanie miało bardzo miłą, kobiecą atmosferę. Parę minut później Agnieszka wyszła z łazienki, wyglądała jeszcze lepiej niż przed chwilą. Jej sukienkę dopełniał elegancki delikatny makijaż i drobne srebrne kolczyki. Przypomniałem też sobie, czemu w liceum nie miałem odwagi z nią rozmawiać – jej wielki, idealnie okrągły biust mocno opinał sukienkę.
-Uff… Gorąco się zrobiło.- zażartowałem.- Weź się zakryj czymś, bo nie wiem czy dam radę z Tobą na spokojnie wysiedzieć.
-Przestań.- roześmiała się.- Idziemy?

Sam nie wiem jak to się stało, ale była już 23:00 i zamykali „nasz” bar. Rozmawiało nam się niesamowicie i ciągle znajdywaliśmy nowe tematy, okazało się, że Agnieszka studiowała na ASP i zajmowała się projektowaniem ubrań. Tłumaczyło to fakt, czemu tak świetnie jest ubrana. Gdy wygoniono nas z baru miałem zamiar zbierać się do domu, nie mogłem się jednak oderwać od Agnieszki. Byłem nią zafascynowany i chciałem zostać z nią jeszcze dłużej.
-Idziemy do jakiegoś innego baru?- zapytałem gdy staliśmy już na ulic.
-Wiesz co… W okolicy wszystko będzie już zamknięte.- odpowiedziała
-No spoko. To będę chyba się zbierać do domu, za godzinę odjeżdza mi ostatni autobus w stronę centrum.- odpowiedziałem troszkę zawiedziony
-Chyba, że chcesz u mnie jeszcze posiedzieć?- zapytała niespodziewanie
-Pewnie. Jeśli nie masz nic przeciwko.
-Nie, pewnie, że nie.

Zaliczając po drodze sklep monopolowy, w którym kupiliśmy wino, ruszyliśmy w stronę domu Agnieszki. Mój podpity i wciąż napalony umysł beształ mnie, że nie wziąłem ze sobą prezerwatyw z domu, jednak racjonalna część mojego mózgu podpowiadała, że sexu i tak dziś nie będzie. Niedługo później wchodziliśmy już do mieszkania Agnieszki. Usadowiła mnie na kanapie w salonie i zniknęła na chwilę w łazience. Gdy wyszła, zauważyłem, że zmyła makijaż i ściągnęła biżuterię.
-To co? Makijaż zmyty, koniec randki.- uśmiechnąłem się.
-Oj sorry, taki mam zwyczaj. Jak wchodzę do domu to zmywam makijaż. Mam nadzieję, że Ci nie przeszkadza.
-No co ty. Nawet ładniej wyglądasz bez.- uśmiechnąłem się.

Piliśmy wino i rozmawialiśmy i nawet nie spostrzegłem się, kiedy minęła północ. Kiedy zerknąłem na zegarek i uświadomiłem sobie, która jest godzina powiedziałem Agnieszce:
-Wiesz co, mamy mały problem.- przez moment moje podniecenie zmuszało mnie do powiedzenia „Masz może prezerwatywy, bo ja zostawiłem swoje w domu?”- Właśnie odjechał mi ostatni autobus.
-Oj, nie martw się, możesz przenocować na kanapie.- odpowiedziała niedbale Agnieszka.- Jak chcesz to możesz wziąć prysznic, przygotuje Ci ręcznik.

Dopiliśmy wino do końca i Agnieszka zaczęła się szykować do spania. Pogodzony z myślą, że tak skończy się nasza pierwsza randką, zebrałem się do łazienki, żeby się wykąpać. Rozebrałem się i wszedłem do przezroczystej kabiny prysznica. Ciepła woda i myśli o dzisiejszym dniu, o Kamili i Agnieszce sprawiły, że erekcja pojawiła się natychmiastowo. Przez chwilkę rozmyślałem nad tym by pośpiesznie zmasurbować się pod prysznicem, jednak nigdy nie potrafiłem szybko dojść na stojąco, więc porzuciłem tę myśl. Wyszedłem spod prysznica i wytarłem się ręcznikiem. Nagle zauważyłem coś dziwnego – drzwi od łazienki były lekko uchylone. Byłem pewien, że je zamykałem. Owinąłem się ręcznikiem od pasa w dół, założyłem koszulkę i wyszedłem z łazienki. Poszedłem do sypialni Agnieszki, gdzie ona, ubrana długą czarną nocną koszulę ścieliła sobie łóżko.
-Podglądałaś mnie pod prysznicem?- wypaliłem zdziwiony.
-No przestań.- roześmiała się- Zostawiłam szczotkę do włosów w łazience i sięgnęłam po nią. Nic nie widziałam, serio.
-No szkoda.- roześmiałem się lekko.- Już myślałem, że jestem taki sexowny.
-Hahaha- roześmiała się razem ze mną.- Jesteś, jesteś.
Już miałem obrócić się na pięcie i iść położyć się na kanapie w salonie, kiedy po długiej przerwie Agnieszka dodała:
-A co? Lubisz jak dziewczyna Cie ogląda nago?
-Oczywiście, że tak.- szczerze odpowiedziałem.
-Nawet kiedy ona… jest ubrana.-dodała troszkę nieśmiało
-Chcesz, żebym się rozebrał?- zapytałem bezpośrednio, po części dlatego, że szalałem z podniecenia, po części ponieważ nie lubię zbyt długich gierek w kotka i myszkę…
-Może…- odpowiedziała nie pewnie.- Na pewno było by ciekawie…
Zerknąłem w dół, w ręczniku, mimo iż był ciasno owinięty wokół moich bioder, wyraźnie rysował się kształt mojego twardego i napalonego kutasa. Co mi szkodzi, pomyślałem i szybko ściągnąłem koszulkę. Agnieszka usiadła na łóżku i z widocznym zainteresowaniem studiowała każdy detal mojego torsu. Podszedłem do niej bliżej, tak, że stałem oddalony od niej o jakieś półtora metra i zacząłem rozwiązywać ręcznik. W końcu szybkim ruchem zrzuciłem go na ziemię, a Agnieszka ujrzała mojego dużego twardego kutasa. Był maksymalnie nabrzmiały po całym dniu podniecenia sterczał mocno.
-Wow…- westchnęła Agnieszka, po czym dodała cicho.- Nie myślałam, że to zrobisz. Uśmiechnąłem się i podszedłem nieco bliżej. Mój sterczący kutas był teraz idealnie na wysokości jej wzroku. Patrzyłem na nią, jak wpatruje się w mojego kutasa, a jej ręka chyba bezwiednie kieruje się w jego stronę.
-Złap go, nie bój się.- powiedziałem spokojnie, a ona posłusznie położyła dłoń na moim stojącym fiucie. Przechyliła go w bok, przyglądając mu się uważnie, zupełnie jakby chciała oszacować jak długi jest, po czym zrobiła coś co mnie zadziwiło. Szybkim ruchem wsunęła sobie mojego kutasa w usta. Jej ciepłe i wilgotne usteczka w połączeniu ze zwinnym językiem, który oplatała wokół mojego fiuta sprawiały, że zaczynałem wariować. Z zamkniętymi oczami zaczęła ruszać szybko głową i połykać mojego fiuta. Widziałem, że z trudem wsuwa go do połowy jego długości, jednak nie poddawała się i starała się wsunąć go jeszcze głębiej. Po paru chwilach obciągała mi już jak szalona. Jej zaciśnięte mocno usta otaczały ciasno mojego kutasa, a jej szybkie tempo sprawiało, że czułem zbliżający się orgazm. Wciąż przyśpieszając i starając się wepchnąć kutasa jeszcze głębiej obciągała mi łapczywie. To chyba najlepsze obciąganie w moim życiu pomyślałem sobie, a chwilę później czułem już, że dłużej nie wytrzymam.
-Zaraz trysnę.- wydusiłem z siebie, jednak Agnieszka zupełnie nie zareagowała jej ruchy zrobiły się nawet szybsze i już chwilę później z mojego kutasa wystrzeliła potężna fala spermy. Aga nie przerwała pieszczot i dalej namiętnie lizała mojego kutasa, zwalniając jednak nieco tempo. W końcu wysunęła mojego twardziela z ust i przełknęła połykając moją spermę. Jeszcze nie widziałem, by żadna dziewczyna to zrobiła, ona nie dawała po sobie poznać, że zrobiła coś niezwykłego. Pod wpływem chwili i impulsu, kleknąłem przed nią i szybkim ruchem, podnosząc jej nogi do góry ściągnąłem jej majtki odkrywając przed sobą małą słodką cipkę dokładnie wygoloną na zero. Miała nierówne wargi, jedną mniejszą, drugą zaś prawie dwukrotnie większą, tym jednak co mnie naprawdę zdziwiło była spora łechtaczka, która górowała nad jej szparką. Nie myśląc wiele i nie czekając na jej jakiekolwiek protesty zacząłem namiętnie lizać jej szparkę. Mój język wylądował na jej cipce i zacząłem zwiedzać każdy jej zakamarek. Agnieszka wyraźnie zaskoczona, że tak szybko i sprawnie się do niej zabrałem leżała na wznak i lekko pojękiwała. Co jakiś czas wsuwałem swój język w jej cipkę, wracając jednak szybko do lizania jej łechtaczki. Była naprawdę spora, a w porównaniu z jej małą i ciasną dziurką wydawała się wręcz gigantyczna. Lizałem ją namiętnie, starając się zrobić to jak najlepiej. Zawsze uważałem się za „mistrza minetek” jednak po paru minutach, gdy jej jęki wciąż były ciche i nieśmiałe i nie zdradzały żadnych oznak zbliżającego się orgazmu zacząłem się niepokoić. Postanowiłem zwiększyć jej dawkę wrażeń i powoli wsunąłem paluszka w jej szparkę. Namiętnie liżąc jej łechtaczkę, mój palec w jej szparce zaczął szukać jej „magicznego guziczka” i drażnić przednią ściankę jej pochwy. Spodziewałem się mocniejszej reakcji, Aga jednak dalej cichutko pojękiwała i ściskała swoje piersi. „Cóż, został jeszcze jeden trik.” pomyślałem sobie i powoli zacząłem wsuwać paluszek w jej dupcie. Tym razem zareagowała natychmiast. Gdy tylko mój palec wszedł do połowy, Aga przeciągle i głośno westchnęła. Jej dupcia była dużo luźniejsza niż jej cipka, co mnie mocno zdziwiło, jednak jej reakcja sprawiła, że wysunąłem palca z cipki i zacząłem napierać dwoma palcami na jej odbycik. Jej druga dziurka nie stawiała zbyt dużego oporu i już chwilę później moje palce były w pełni wsunięte w jej dupkę. Wciąż liżąc jej łechtaczkę zacząłem coraz szybciej poruszać palcami w jej dupci. Jej reakcja była zadziwiająca. Zaczęła głośno jęczeć, co chwila wzdrygała się, jak gdyby nie mogła opanować skurczów całego ciała. Postanowiłem iść na maxa i do 2 penetrujących jej dupcie palcy dołączyłem trzeci. Dopiero teraz zacząłem czuć opór ze strony jej ciasnej dziurki, jednak szybko rozluźniła się na tyle, że moje 3 palce swobodnie ją penetrowały. Aga jęczała mocno i widziałem, że zbliża się do orgazmu. Przyssałem się do jej łechtaczki i starałem się nie zmieniać tempa penetracji jej dupci, gdyż widocznie idealnie na nią działało. Po paru chwilach Aga wydała z siebie przeciągły krzyk, z jej szparki wypłynęła drobna stróżka przezroczystego płynu, a jej dupcia mocno się ścisnęła. Jej orgazm musiał być wyjątkowo mocny, gdyż drżały jej nogi i głęboko wzdychała próbując zaczerpnąć powietrza. Niewiele myśląc nakierowałem swojego twardego i nabrzmiałego kutasa na jej dupcie. „Skoro tak bardzo lubisz anal, to zobaczmy jak Ci się to spodoba” pomyślałem sobie i mocnym ruchem zacząłem wbijać swojego kutasa w jej dupcie. Aga westchnęła mocno i zacisnęła ręce na poduszce nad swoja głową. Wyciekający z jej cipki soczek nawilżył mocno jej dupcię, więc już po paru ruchach, mój kutas cały się w niej zatopił. „Teraz dopiero się zabawimy.” pomyślałem i zacząłem ją mocno posuwać w dupcię…
Było już koło 3 czy 4 w nocy. Agnieszka leżała na łóżku ciężko oddychając, jej skóra świeciła się lekko od potu, a wymięta i częściowo zwisająca z łóżka pościel dobitnie świadczyła o tym, że działo się tu coś niezwykłego. Jeszcze 10 minut temu byłem w Agnieszce, a dokładniej mówiąc w jej dupci, i ostro ja ujeżdżałem. Był to już po czterech lub pięciu moich orgazmach i żeby dojść musiałem naprawdę mocno się napracować. Nie zważając na mocne jęki i lekkie krzyki Agnieszki posuwałem ją bez oporów, wiedziałem, że mimo iż penetrowanie jej dupci moim dużym kutasem ją troszkę boli, to właśnie ten ból sprawia jej przyjemność i przybliża do orgazmu. Jej dupcia była dość luźna, nie była to dupcia cnotliwej dziewicy, której na samą myśl o penisie robi się niedobrze, tak więc mój całkiem sporych rozmiarów penis cały zanurzał się w niej bez większy problemów. Był to już piąty raz gdy ją penetrowałem i za każdym razem nalegała bym wchodził w jej dupcie. Gdy dopytywałem ją czemu nie chce żebym zerznął ją w cipkę, dość nieśmiało, jednak spokojnie, wytłumaczyła mi, że przy klasycznym seksie w ogóle nie może dojść i penetracja nie sprawia jej przyjemności. Zaakceptowałem to i nie drążyłem już tematu, wolałem drążyć jej dupcię, zwłaszcza, że efekty były piorunujące. Aga mocno jęczała i szybko reagowała na mocniejsze ruchy, dość szybko zauważyłem, że nie muszę się kontrolować, gdy moje ruchy robiły się szybsze, bardziej brutalne i głębokie – jej jęki stawały się coraz głośniejsze i bardzo szybko pojawiał się zapierający jej dech w piersiach orgazm. Dziewczyna doszła już chyba 7 razy i co bardzo mnie cieszyło wciąż nie miała dość. Dla mnie to też nie był codzienny wyczyn, tego dnia jednak byłem wyjątkowo napalony i w zasadzie już chwile po wytrysku znów miałem mocną erekcję.

Stałem teraz na brzegu łóżka na którym Agnieszka, mokra od potu i zdyszana, próbowała złapać oddech. Parę minut temu posuwałem ją stoją na brzegu łóżka, ona klęczała na łóżku wypinając mocno pupę w moją stronę.
-Idę po wodę.- wydyszałem zmęczony i poszedłem do kuchni.
-Jezu… Czy tobie nigdy nie opada?- zapytała się Agnieszka z niedowierzaniem, gdy wróciłem z butelką wody mineralnej. Mój kutas choć nie był w całkowitym wzwodzie, dumnie się prężył i wystarczył lekki dotyk by znów w pełni sił mocno i twardo stał.
-Widać tak na mnie działasz.- uśmiechnąłem się i podałem wodę Agnieszce.- A ty nigdy nie masz dość?
-Dawno tego nie robiłam…- odpowiedziała uśmiechając się lekko, po chwili dodała niepewnie. – Z resztą nikt mnie nigdy tak mocno nie zerznął.- to ostatnie słowo wypowiedziała dość cicho jak gdyby była małym dzieckiem i nie wypadało jej używać takich słów.
-Ciesze się, ale chyba jeszcze nie skończyliśmy?
-Masz jeszcze siłę? Mnie już piecze dupcia. Chyba jutro nie będę mogła siedzieć.- zaśmiała się.
-To może tym razem dasz mi wejść w swoją cipkę?- zapytałem z nadzieją.
-Mówiłam Ci, że dla mnie to żadna przyjemność… -powiedziała dość obojętnie, jednak szybko dodała.- ale jeśli masz ochotę, to dam Ci w nią wejść.
-Cholera, nie mam prezerwatyw.- przypomniałem sobie i zakląłem w myślach. Do tej pory penetrowałem tylko jej dupcię i robiłem to bez prezerwatywy, myśl, że nie wejdę w nią przez brak gumek strasznie mnie wkurzyła.
-Nie przejmuj się, biorę pigułki, możesz we mnie dojść.- powiedziała Aga i rozchyliła lekko nogi. Jej szparka wydawała się drobna i ciasna. Gdy rozchyliła mocniej nogi zauważyłem jak mocno podrażniona jest jej dupcia, chyba rzeczywiście nie dałaby już rady być kolejny raz spenetrowana, pomyślałem sobie, jednak szybko myśl ta zniknęła gdy usiadłem na wprost jej cipeczki i zacząłem ją powoli lizać. Aga przymknęła oczy i rozkoszowała się ruchami mojego języka, widziałem jednak od razu, że nie była to rozkosz tak silna i zniewalająca jak przy penetracji jej dupci. Jej szparka zrobiła się mokra dużo szybciej niż się spodziewałem i po paru minutach robienia minetki uznałem, że jest gotowa by w nią wejść. Kleknąłem przed nią i zacząłem napierać swoim penisem w jej cipkę. Jej dziurka okazała się ciaśniejsza niż mi się wydawało i ledwo wsunąłem główkę swojego penisa poczułem silny opór. Delikatnie poruszając się do przodu i do tyłu penetrowałem Agę coraz głębiej, ona jednak nie reagowała zbyt mocno. Czasem widziałem jak przygryza wargi gdy pchnąłem nieco mocniej prawdopodobnie sprawiając jej lekki ból. Myślałem, że będzie jej się podobać tak bardzo jak gdy posuwałem ją w dupcie, więc gdy mój kutas zanurzył się już w niej w całości wyciągnąłem go prawie całego i mocno zapakowałem z powrotem.
-Aaaaa- krzyknęła Aga.- Powoli.
Nie musiała mi tego powtarzać, zwolniłem mocno ruchy i zacząłem ją penetrować lżej. Jej cipka szybko przyzwyczaiła się do mojego kutasa, a duża ilość śluzu sprawiała, że przy każdym mocniejszym pchnięciu jej cipka przyjemnie „chlupotała”. Zawsze uwielbiałem ten dźwięk i działał na mnie jak afrodyzjak. Teraz jednak potrzebowałem czegoś więcej, po paru wcześniejszych orgazmach potrzebowałem ostrej jazdy, aby dojść. Aga też nie pomagała, w przeciwieństwie do penetracji jej dupci, penetrowanie cipki nie miało na nią praktycznie żadnego efektu. Nie jęczała tak miło i sexownie i była całe mile od osiągnięcia orgazmu. Zacząłem posuwać ją trochę mocniej licząc na to, że może przyśpieszone tempo wprawi ją w „orgazmiczny” nastrój, niestety nic z tego.
-Dojdź jeśli chcesz.- szepnęła mi do ucha, widząc moje starania.
-Ok.- odpowiedziałem i zacząłem ją mocniej posuwać. Nie czułem się zbyt dobrze, czułem się jakbym ją wykorzystywał, kto by pomyślał, że sex bez jęków kobiety odbierze mi całą przyjemność. W akcje desperacji zacząłem bawić się jej dupcią. Penetrując ją mocno zacząłem jednocześnie wsuwać palce w jej dupcie. Okazało się to strzałem w dziesiątkę i gdy moje dwa paluszki zanurzyły się głęboko w jej dupci Aga mocno jęknęła. Nie trzeba było mi więcej by uznać się zaproszonym do zabawy, posuwając ją mocno w cipkę zacząłem jednocześnie skupiać się na dupci. Do dwóch penetrujących ją paluszków szybko dołączyłem trzeci, a gdy Aga jęczała już mocno spróbowałem wsunąć czwarty palec. Z początku z dużym oporem jednak po jakimś czasie 4 palec wsunął się w jej dupkę i strzelałem jej teraz palcówkę używając całej dłoni, nie licząc kciuka. Efekt był niesamowity, Aga jęczała teraz mocno, czułem, że zbliżam się do orgazmu. Posuwałem jej cipkę szybko i mocno, zachłannie pragnąc mocnego orgazmu. Gdy byłem już blisko wystrzału poczułem dłonie Agnieszki obejmujące moją penetrująca jej dupcię rękę i przyciskającą ją jeszcze mocniej do jej dupci. Nie mogłem już wytrzymać, zanurzyłem kutasa mocno w jej cipce i spuściłem się, mocny orgazm zalał całe moje ciało. Na chwilę zastygłem, jednak szybko doszedłem do siebie, wyszedłem z Agnieszki, kleknąłem przed nią i wsunąłem mocno swoją dłoń w jej dupcie. Jej krzyki ekstazy wprowadzały mnie w trans. Napierając mocno na jej dupcie spróbowałem wsunąć kciuka w jej dupcie. Jej dziurka mocno się opierała, jednak nie odpuszczałem i po paru chwilach cała moja dłoń zanurzyła się w jej dupci.
-AAAAAAA!!- Aga krzyczała na cały głos, a ja zaczynałem mocno posuwać jej dupkę całą swoją ręką. Fisting zawsze był jedną z moich niespełnionych fantazji, więc gdy cała moja dłoń zmieściła się w Agnieszce patrzyłem zafascynowany na jej rozciągniętą do granic możliwości dupkę. Poruszałem ręką dość szybko i na efekty nie trzeba było długo czekać. Aga praktycznie cały czas krzyczała, widziałem jednak, że sprawia jej to przyjemność i że w zawrotnym tempie zbliża się do finału. Penetrowałem ją szybko i mocno, tak jak lubiła. Widziałem, że zbliża się do orgazmu, starałem się więc przyspieszyć jeszcze nieco moje ruchy. Jej orgazm przyszedł powoli, zaczęła mocno krzyczeć i z jej naprężonej cipki zaczęła wyciekać moja sperma, moje ruchy nawet na chwilę nie zwolniły, a jej jednostajny krzyk przybierał na silę, by w końcu wybuchnąć w mocny nieprzerwany krzyk. Jej cipką eksplodowała, z początku lekko zaczęły wyciekać z niej soczki, w końcu jednak mocna struga przezroczystego płynu wystrzeliła potężnie oblewając cały mój tors. Aga padła na łóżko wyczerpana, starając się złapać oddech, ja zaś delikatnie i powoli wysunąłem z niej rękę.
-Jezu…- wyjęczała Aga.- Co ty mi zrobiłeś.- patrzyła się z niedowierzaniem na mój obciekający w jej soczkach tors.- To był zdecydowanie… najmocniejszy orgazm w moim życiu.- dodała łapczywie łapiąc oddech. Uśmiechnąłem się i szczerze zaśmiałem. Kto by pomyślał, że jednego wieczoru zrealizuję dwie ze swoich fantazji… fisting i doprowadzenie dziewczyny do kobiecego wytrysku… Położyłem się obok Agnieszki, objąłem ją mocno i pocałowałem.
-Idę się wykąpać, jestem cały mokry.- szepnąłem jej do ucha, wstałem z łóżka i poszedłem do łazienki…
Kiedy się obudziłem Agnieszka już nie spała. Leżała obok mnie wpatrzona we mnie, nieumalowana i z potarganymi włosami. Gdy w nocy wyszedłem spod prysznica ona już spała, więc przez moment zastanawiałem się czy nie jest zdziwiona tym, że budzi się ze mną w łóżku.
-Smacznie wyglądasz kiedy śpisz.- powiedziała po cichu.
-Długo mnie tak obserwujesz?- zapytałem z lekkim uśmiechem, choć wyobraziłem sobie Agnieszkę wpatrującą się we mnie przez całą noc i to mnie lekko przeraziło.
-Nieee…- odpowiedziała lekko ziewając.- Dopiero co się obudziła.- dodała i przytuliła się lekko do mojego ramienia.
-Ale to była noc.- powiedziała dość nieśmiało, widać bez tych paru kieliszków wina, które wczoraj wypiliśmy, nie była już tak odważna. Jej wzrok skierował się w dół i zatrzymał na moim stojącym na baczność kutasie.- Jejku, czy Tobie zawsze stoi?- zapytała uśmiechając się.
-Rano… zawsze.- odpowiedziałem choć wiedziałem, że nie to miała na myśli.
-Muszę Ci się jakoś odwdzięczyć za wczorajsze wrażenia.- powiedziała zalotnie i zaczęła ściągać ze mnie lekką kołdrę, którą byliśmy przykryci. Przez moment chciałem zaprotestować, czułem, że muszę iść się odlać, ale Aga już ściągała moje bokserki. Mój naprężony kutas stał na baczność, a gdy Aga delikatnie złapała go i zaczęła mu się przyglądać przekręcając go lekko w dłoni poczułem falę podniecenia. Zawsze wzrok kobiety na moim twardym kutasie wywoływał u mnie mocne, niekontrolowane podniecenie, teraz nie było inaczej. Jej twarz była parę centymetrów od mojego kutasa i z widocznym zainteresowaniem oglądała go z każdej strony.
-W liceum też miałeś takiego dużego?- zapytała figlarnie.
-No, a co ? Przespałabyś się ze mną wtedy jakbyś wiedziała?- zapytałem zaciekawiony
-Nieee…- przeciągnęła odpowiedz.- Wtedy byłam jeszcze grzeczną dziewczynką.- dokończyła i bez oporów wsunęła mojego kutasa w usta. Ciepło i wilgoć jej ust spotęgowały moje podniecenie i wiedziałem już, że nie będzie musiała się mną długo zajmować. Lizała mojego kutasa powoli i dość delikatnie sprawiając, że zaczynałem szaleć z podniecenia. Chciałem, żeby obciągnęła mi szybko i mocno jak wczoraj wieczorem, zamiast tego Aga leniwie lizała mojego kutasa co jakiś czas wsuwając go delikatnie w usta. Moje biodra zaczęły kołysać się w niekontrolowany sposób starając się przyśpieszyć tempo penetracji jej usteczek.
-Nie śpiesz się tak.- powiedziała Aga wyciągając mojego penisa z ust.- Stań przede mną.- dodała siadając wygodnie na łóżku. Posłusznie podniosłem się z łóżka i stanąłem na wprost niej. Mój kutas był teraz idealnie na wysokości jej twarzy.
-Nogi szerzej.- znów posłusznie rozchyliłem nogi, ona zaś bez oporów zaczęła „połykać” mojego kutasa. Złapała mnie za pośladki i lekko przyciągając je do swojej twarzy wsuwała mojego kutasa coraz głębiej. Wczoraj w nocy też próbowała „głębokiego gardła” ale nie wychodziło jej to nawet w połowie tak dobrze jak dziś. Zmieściła ponad 2/3 mojego kutasa w ustach co i tak było dla mnie niesamowite – żadna inna dziewczyna nie była w stanie wsunąć go bardziej niż do połowy. Agnieszka jednak nie przestawała, wysunęła kutasa z ust i znów „zaatakowała”. Penis gładko wszedł w jej usta do połowy, i znów poczułem jak przyciąga mnie za pośladki. Powoli kutas zagłębiał się w jej ustach – widok był niesamowity. Byłem tak podniecony, że byłem pewien, że wystarczy jedynie parę mocniejszych ruchów bym się spuścił. Aga znów doszła do 2/3 długości penisa tym razem jednak nie przestawała, zaczęła dopychać go jeszcze mocniej. Słyszałem jak lekko się dławi, jednak w porównaniu do filmów porno, na których dźwięki dławienia i duże ilości śliny powodowały u mnie obrzydzenie, jej „pomruki” podniecały mnie. Znów wyciągnęła całego penisa z ust, odetchnęła i dość szybkim ruchem zapakowała go sobie znów w usteczka. Przyciągając moje pośladki do swojej twarzy „połknęła” prawie całego mojego penisa. Uczucie było niesamowite, cały mój penis zatopiony w cieple jej ust, pieszczony lekko jej językiem, na którym się wślizgiwał w jej wnętrze. Jej ruchy zaczęły się robić szybsze, nie „połykała” już kutasa do końca, jednak przyśpieszyła temp. Czułem, że takiego obciągania długo nie wytrzymam. Kutas pulsował mi już i prężył się gotowy do wytrysku w każdej chwili. Ręce Agi zeszły niżej i chwilę później poczułem jej dłoń na moich jądrach. Trzymała je pewnie i za każdym razem gdy wsuwała kutasa przyciągała je nieco do siebie. Po chwili poczułem parcie na dupcie – trzymała palce na mojej dziurce i wywierała na nią parcie. Uczucie było przyjemne, jednak poczułem się niekomfortowo.
-Nie rób tak.- powiedziałem starając się brzmieć delikatnie i odsuwając lekko jej dłoń.
-Nie przeszkadzaj mi.- odpowiedziała stanowczo, po czym dodała nieco lżej.- Rozluźnij się.
Jej palec wrócił na „swoje” miejsce i znów napierał na moją dziurkę, a Aga wróciła do obciągania mojego kutasa. Robiła to głęboko i mocno, jednak wciąż brakowało mi tempa, abym w końcu mógł się spuścić.
-Chce Ci się odwdzięczyć za wczoraj.- powiedziała wyciągając kutasa, liżąc go i ocierając o swoje usta.- Nie protestuj, rozkoszuj się.
Przytaknąłem jej na co ona znów zanurzyła mojego penisa w swoich ustach. Jej paluszek na mojej dupci zaczął napierać na mój otworek coraz mocniej. Czułem jak zanurza we mnie końcówkę swojego palca. Uczucie było przyjemne, jednak skupiony byłem prawie w pełni na wrażeniach jakie dostarczało mi jej obciąganie. Nagle Aga przestała mi obciągać i poczułem jak jej palec zagłębia się w mojej dupci.
-Aga!- zaprotestowałem, ale jej wzrok mówił wszystko -„Masz siedzieć cicho i się rozkoszować”, postanowiłem, że nie będę protestował. Jej palec prawie w całości zanurzył się we mnie i nagle poczułem dziwne, lecz przyjemne uczucie.
-Widzę, że jeszcze żadna dziewczyna nie robiła Ci masażu prostaty.- uśmiechnęła się Aga.
-Nie i w sumie to nie wiem czy chcę… – nie zdążyłem dokończyć zdania, mój penis znów znalazł się w jej ustach. Obciągała go delikatnie, za to ruchy jej palca stawały się coraz mocniejsze. Czułem dziwne parcie i fale przyjemności gdy jej palec dociskał moją prostatę. Podniecenie, które nieco opadło gdy zaczęła mnie penetrować teraz wróciło z podwojoną siłą. Czułem, że zaraz dojdę, potrzebowałem tylko paru mocniejszych ruchów kutasem. Jak na złość Aga wyciągnęła go ze swoich ust i zaczęła lekko walić go ręką. Jej palec mocno napierał na moją prostatę i czułem, że zaraz eksploduję. Duża kropla spermy zaczęła zbierać się na czubku mojego kutasa, Aga szybko ją zlizała, jednak nasienie wciąż wypływało z kutasa lekko skapując na podłogę. Aga zupełnie jak gdyby tylko na to czekała zaczęła mocno walić mojego kutasa. Rozchyliła usta i drażniąc językiem główkę mocno ruszała ręką. Jej szaleńcze tempo sprawiło, że byłem już o krok od wytrysku, poczułem wtedy zalewający mnie orgazm. Było to przedziwne uczucie, zwykle orgazm był dla mnie jednoznaczny z wytryskiem, teraz jednak szczytowałem, a z mojego kutasa ciekła jedynie drobna, „leniwa” stróżka spermy. Zaparło mi dech w piersiach i dopiero po paru sekundach orgazm uderzył z całą swoją siłą. Z kutasa wystrzeliła potężna fala spermy, trafiając prosto w usta Agnieszki Orgazm zalewał mnie w całości, czułem pulsowanie swojego kutasa i skurcze drażnionej przez Agę prostaty. Kolejna porcja nasienia wystrzeliła w twarz mojej koleżanki, oblewając jej nos i policzek. Nogi uginały się pode mną, wtedy jednak kolejna mocna fala spermy wystrzeliła z mojego kutasa, tym razem trafiając w szyję i dekolt. Aga wciąż mocno waliła mojego kutasa, a jej palec wciąż naciskał na moją prostatę. Mocno jęcząc i wciąż czując przedłużający się choć już zanikający orgazm wystrzeliłem ostatnią partię spermy oblewając piersi Agnieszki sporą ilością nasienia. Gdy spojrzałem na Agę „trzeźwym” wzrokiem, była cała zalana moją spermą. W życiu nie miałem tak potężnego wytrysku i czułem wręcz dziwne „ssanie” w jądrach, ja gdybym wystrzelił całą spermę jaką miałem. Aga uśmiechała się zadowolona z siebie, moja sperma zaś wolno z niej skapywała i spływała strumyczkami.
-Chyba jesteśmy kwita.- uśmiechnęła się wesoło i klepnęła mnie w pośladek…
Gdy wróciłem do domu był już wieczór. Byłem wyczerpany lecz na samą myśl o wczorajszej nocy uśmiech samoistnie pojawiał się na mojej twarzy. Drobne otarcia na moim penisie sprawiały ból gdy ocierały się o materiał bokserek, była to jednak przyjemna pamiątka wczorajszego szaleństwa. Spędziłem praktycznie cały dzień z Agnieszką i uprawialiśmy sex jeszcze parę razy – robiliśmy to chyba głównie, żeby przekonać się czy damy jeszcze radę. Choć byłem jeszcze podniecony i mój kutas szybko stawał na baczność, pojawiły się otarcia skóry, a moje wytryski były suche – ledwo kropla gęstej spermy pojawiała się na końcówce mojego penisa, a pod koniec nawet i to ustało. Kolejne orgazmy były coraz płytsze, a górę brało szczypanie otartej skóry i ból wyciśniętych do ostatku jąder. Aga również mocno odczuła nasz „maraton” – obie jej dziurki były czerwone i podrażnione mimo iż używaliśmy lubrykantu. Myśl, że będzie jeszcze przez parę dni dochodzić do siebie podniecała mnie i napawała dumą. Dawno nie przeżyłem czegoś podobnego.

Poszedłem wziąć długi ciepły prysznic. Żeli intymny dla mężczyzn przyniósł częściową ulgę, gdy obmyłem nim otarcia na penisie, a ciepła woda rozluźniła nadwyrężone mięśnie. Gdy wyszedłem spod prysznica i założyłem szlafrok było koło 22:00. Sprawdziłem telefon – zapomniałem o nim kompletnie ostatniego wieczoru i dnia – na ekranie świeciła się ikonka nieodebranego połączenia i 4 smsy. Telefon był od Agnieszki i zanim oddzwoniłem postanowiłem przeczytać smsy, pierwszy z nich był od Agi:

„Hej, ale mnie wczoraj wymęczyłeś : P Mam nadzieję, że nasze spotkanie w piątek jest dalej aktualne? Ja lecę już spać, bo ledwo chodzę ; )”

Odpisałem jej szybko i przejrzałem kolejne smsy. Były od Kamili:

„Hej, co porabiasz?”

„Chyba jesteś zajęty? Jestem pod Twoim blokiem, może wyjdziesz na fajkę?”

„Jestem już w domu… Jakbyś chciał pogadać to odezwij się na gg”

Ilość smsów i ich wydźwięk sprawił mi przyjemność, odpisałem więc. Parę minut później mój telefon zapikał i odczytałem wiadomość:

„No spoko, nie ma sprawy. Masz gg? Poagadamy?”

Skłamałem, że mam gg i zapytałem o jej numer, jednocześnie ściągając program na laptopie. Niedługo potem rozmawialiśmy już na gg:

Kamila: Już myślałam, że mnie unikasz.
Ja: No co ty? Niby czemu? Po prostu zajęty byłem i nie sprawdzałem telefonu.
Kamila: No spoko, nie ma o czym mówić…
Ja: Ledwo piszę na klawiaturze, chyba długo nie pogadamy, serio padam : P
Kamila: Ok. Jak chcesz to możemy pogadać przez mikrofon.
Kamila: Masz mikrofon i kamerkę?
Ja: Kamerkę mam, ale w mikrofonie przerwał mi się kabel.
Kamila: Aha, spoko. To włącz kam : P

Jej prośba sprawiła, że poczułem lekką falę podniecenia. Chyba wiedziałem dokąd ta rozmowa zmierza. Czułem się jednak mocno zmęczony, a mój sfatygowany penis nie byłby chyba w stanie do żadnej akcji.

Ja: Może ty włączysz : P Ja jestem zmęczony, po za tym siedzę tylko w szlafroku, nie chce Cię gorszyć : P
Kamila: A ja w piżamie : P Włącz, nie marudź. Ja włączę jak ty włączysz.
Ja: Oj : P Ale serio nie mam siły, z resztą ty już mnie raz podglądałaś, teraz czas na mnie…

Rozmowa zaczęła być coraz bardziej gorąca i coraz śmielej pisałem do „mojej” blondyneczki. Kamila z początku nieśmiało, jednak coraz bardziej się rozkręcała. Czułem, że nasza rozmowa ją podnieca.

Kamila: Ale ja jestem nieumalowana, przestraszysz się mnie : P
Ja: Wolę nieumalowane dziewczyny ; ) Z resztą chciałbym zobaczyć coś więcej niż tylko Twoją twarz…
Kamila: Tak ; ) A co takiego ?
Ja: No nie wiesz ; ) Domyśl się…
Kamila: No chyba wiem : P ale powiedz to…
Ja: Chciałbym zobaczyć Twoją śliczną cipeczkę… ; )
Kamila: : ) No nie wiem…
Ja: Wstydzisz się ? : P Sama przecież lubisz podglądać, teraz moja kolej trochę się na Ciebie popatrzeć ; )
Kamila: No ja wolę patrzeć niż pokazywać : P
Ja: Jak pokażesz to ja też ; )

Mój penis sterczał już mocno wystając spod szlafroka. Podniecenie i mocna erekcja sprawiały, że ból spowodowany otarciami schodził na drugi plan. Zanim Kamila włączyła kamerkę musiałem ją jeszcze trochę przekonywać. Widać jednak było, że chce to zrobić, tylko się ze mną droczy. W końcu nastąpił ten moment i zobaczyłem widok z jej kamerki. Siedziała na łóżku z laptopem przed sobą. Za nią na różowej ścianie wisiały jakieś różne plakaty i inne pierdółki – pokój sprawiał wrażenie dość dziecinnego, jednak długo o tym nie myślałem. Jej szeroki uśmiech i widoczne spod cienkiej podkoszulki duże piersi przykuwały mój wzrok. Sam również włączyłem kamerkę, w której widać było moją twarz i lekko odsłoniętą klatę.

Ja: No no… piersi to ty masz niezłe : P
Kamila: Tak myślisz?

Zapytała łapiąc się lekko za biust – był to chyba trochę nieświadomy ruch – jak gdyby chciała sobie poprawić stanik, którego na sobie nie miała.

Ja: No pewnie, ściągaj tą bluzeczkę. Niech no się przyjrzę ; )
Kamila: Tak od razu? Wstydzę się.
Ja: Nie masz czego się wstydzić.

W końcu po małych przekomarzankach Kamila uniosła bluzeczkę do góry, a moim oczom ukazał się piękny okrągły biust. Jej piersi były bardzo kształtne, duże, większe niż mi się wcześniej wydawały, z malutkimi sterczącymi teraz od podniecenia sutkami. Dotykała ich delikatnie, masując je lekko, omijając jednak sutki.

Ja: Mmm… Super ; ) To teraz pokaż co masz między nóżkami ; )
Kamila: Ty pierwszy : P
Ja: Mnie już widziałaś : )
Kamila: Ty mnie też : P
Ja: Ale nie na żywo.

Kamila nie ustępowała, a ja wcale nie miałem silnych oporów aby skierować kamerkę w dół. Mój penis stał mocno, a w kamerce wyglądał nawet na większego niż bym w rzeczywistości. Widok mojej sterczącej pały z dużą czerwoną główką wywarł na Kamili wrażenie, nieświadomie wręcz ścisnęła mocniej pierś, a jej druga ręka powędrowała między nogi.

Ja: Podoba się ? Teraz Twoja kolej…
Kamila: Nooo… ale on duży… Ile ma cm ?
Ja: 18cm
Kamila: Wow, to sporo…
Ja: To jak ? Co z Tobą? : P

Chwilę później Kamila ściągała już spodenki. Zobaczyłem jej jasne włosy łonowe wygolone w grubą strzałkę. Było ich trochę więcej niż u moich poprzednich dziewczyn, a sama „fryzurka” wydawała się dość niedokładna, jednak widok ten mocno mnie podniecał. Usiadła przed kamerką, nie widziałem jednak tego co chciałem zobaczyć najbardziej.

Ja: Rozchyl nogi i pokaż cipkę

Napisałem, a ona posłusznie rozłożyła nóżki. Moim oczom ukazała się malutka ciasna cipka. Dość duża łechtaczka wystawała spomiędzy malutkich warg. Cipeczka była różowiutka i świeża. W myślach porównałem ją z cipką Agnieszki, której nierówne wargi i dość spora „rozruchana” dziurka zdecydowanie przegrywały ten konkurs.

Ja: Śliczna… Teraz pośliń palce i pomasuj łechtaczkę.

Zacząłem pisać jej polecenia, jednocześnie łapiąc się za kutasa. Fala bólu przeszyła mnie gdy moja ręka zetknęła się z podrażnioną skórą. Kamila posłusznie wykonywała moje polecenia. Nic nie pisząc w odpowiedzi wykonywała każdą moją zachciankę. Na początek kazałem jej mocno masować łechtaczkę. Widziałem jak szybko to na nią działa. Zaczęła szybciej oddychać, a jej dziurka zrobiła się bardzo wilgotna.

Ja: Teraz pokaż mi dziurkę. Rozchyl wargi i pokaż mi co tam masz…

Znów posłusznie rozchyliła wargi swojej szparki i wypinając pupę do kamerki pokazywała mi swoja dziurkę. Moje myśli szalały. Miałem ochotę ja wypieprzyć, mocno zerznąć w tą malutką ciasną dziurkę. Gdy zbliżyła cipkę jeszcze mocniej do kamerki zauważyłem błonę dziewiczą.

Ja: Widzę, że jeszcze nikt Cię nie wyruchał.
Kamila: A co ? Chcesz być pierwszy?
Ja: No pewnie, że tak… A ty byś chciała?
Kamila: Może…
Kamila: Ale jestem podjarana!

Masowała szybkimi ruchami swoją dużą łechtaczkę, podczas gdy ja mocno waliłem swojego kutasa. Czułem, że zbliża się mój orgazm, czekałem jednak na Kamilę. Chciałem zobaczyć jak szczytuje i spuścić się dokładnie w tym samym momencie. Nie zdążyłem jednak, jej ruchy mocno przyśpieszyły, aby w końcu prawie całkowicie ustać. Jej ciałem wstrząsnął mocny orgazm i cała drżąc dochodziła jeszcze przez chwilę do siebie trzymając rączkę na cipce.

Ja: Piękny widok. Chyba mocno doszłaś, co?
Kamila: Nooo… Co ty mi robisz… Ja… Nigdy chyba nie miałam takiego orgazmu.
Ja: Ciesze się : )
Kamila: A jak z Tobą ? Tryśniesz ?

Byłem już na skraju orgazmu, jednak je pytanie trochę wybiło mnie z rytmu. Zdałem sobie sprawę, że prawdopodobnie mój wytrysk, jeśli w ogóle nastąpi, będzie bardzo skromny.

Ja: Zrobię co chcesz, ale nie spodziewaj się fajerwerków : P
Kamila: Czemu ?
Ja: Nie drążąc tematu, ale to nie będzie dziś mój pierwszy wytrysk.
Kamila: Oj Niegrzeczny! No nic… Strzelaj.

Zachęcony jej słowami zacząłem walić kutasa mocniej i już chwilę później drobna stróżka spermy wytrysnęła z mojego kutasa. Mocny skurcz nadwyrężonej prostaty spowodował, że orgazm był wyjątkowo gwałtowny i długi. Na chwilę zaparło mi dech. Nie spodziewałem się tak mocnego finiszu. Gdy w końcu doszedłem do siebie napisałem:

Ja: To jak? Kiedy chcesz to zobaczyć na żywo?
Kamila: Ha ha : ) A kiedy chcesz pokazać?
Ja: Kiedy tylko chcesz… ale na oglądaniu chyba się nie skończy, co ?
Kamila: No nie wiem… Zobaczymy…
Kamila: Muszę lecieć, rodzice chyba się obudzili.
Kamila: Pa : *

Niedługo później znikneła z gg. Zmęczony lecz zadowolony położyłem się do łóżka. Chwilę jeszcze wspominałem wydarzenia poprzedniej nocy i dzisiejszego dnia. W myślach pojawiła się ciasna, mała cipeczka Kamili, a ja szybko zasnąłem…
Parę kolejnych dni zaczynałem i kończyłem rozmawiając z Kamilą na gg. Nasze pogadanki stawały się coraz dłuższe i swobodniejsze, a „moja” blondyneczk coraz odważniejsza. Po paru dniach już bez skrępowania opowiadała mi o swoich fantazjach czy wcześniejszych doświadczeniach. Jak na dziewczynę w klasie maturalnej „przygód” miała zadziwiająco niewiele, a w porównaniu z moimi „wyczynami” w liceum była praktycznie święta. Opowiadała na przykład o tym jak po jednym piwie zaczęły się całować z koleżanką, albo o tym jak grała na koloniach w butelkę i jej kolega musiał pokazać penisa. Jej historie były trochę infantylne, jednak podniecała mnie zarówno myśl, że jest taka niedoświadczona jak i wizja, czego mógłbym ją nauczyć.

Jej fantazje też nieco o niej mówiły. W większości przypadków pragnęła faceta, który będzie silny i stanowczy – takim który ją zdominuje. Z początku nieśmiało się zwierzała, że chciałaby żeby chłopak pieprzył ją od tyłu bez słowa. Ostatecznie rozwinęła tą fantazję do granic możliwości, kiedy to opisywała siebie jako lalkę do ruch_ania – dziurkę do seksu jakiegoś stanowczego pana, który robiłby z nią co chce. Z jednej strony chciała być podporządkowana z drugiej jednak miała bardzo zadziorny charakter. Nie przywiązywałem do tych fantazji zbyt dużej wagi – podejrzewam, że gdyby naprawdę znalazła się w takiej sytuacji to wcale by jej się nie podobało, jednak miarom dobrej fantazji nie jest to jak realna jest, a to jak mocno nas kręci.

Coraz częstsze stawały się też nasze zabawy przy użyciu kamerek internetowych. Praktycznie co wieczór masturbowałem się patrząc jak ona robi to samo, kierując swoją ciasną i słodką cipkę w stronę kamery. Jej orgazmy przychodziły szybko i były dość gwałtowne. Jeśli wierzyć słowom Kamili to były też dużo mocniejsze niż jej zwykłe orgazmy. Jak sama twierdziła, fakt, że mnie podgląda i, że to wszystko dziej się na żywo strasznie ją podnieca, a podniecenie to przelewa się później na mega orgazm. Nie wnikałem w to, cieszyłem się raczej, że tak mocno na mnie reaguje.

W przeciwieństwie do Kamili, moje orgazmy stawały się coraz płytsze i nieciekawe – nawet widok jej soczystej cipki nie działał na mnie tak mocno jak na początku – potrzebowałem czegoś więcej i coraz częściej jej o tym pisałem. Namawiałem ją na spotkanie, jednak bała się i znajdywała coraz to nowe wymówki.

Nawet nie zorientowałem się kiedy przyszedł piątek – dzień mojej umówionej wcześniej randki z Agnieszką. Cieszyłem się niesamowicie nie tylko z samego spotkania, lecz również z myśli, że pewnie zakończy się ono ostrym seksem. Potrzebowałem rznięcia, gdyż cała ta „wirtualna zabawa” z Kamilą wprowadzała mnie w coraz większą frustrację.

Z Agnieszką umówiliśmy się tym razem w lokalu niedaleko mojego mieszkania. Licząc na to, że po kolacji przyjdziemy do mnie, wysprzątałem całe mieszkanie i to głównie na tym spędziłem dzień. Gdy całe mieszkanie zostało odkurzone, wszystkie kurze starte, a prysznic wyszorowany zabrałem się za przygotowywanie siebie. Ogoliłem dokładnie swojego penisa (nawyk, którego nabrałem już dawno temu, a który z mojego doświadczenia większości dziewczyn się podobał), wykąpałem się, ogoliłem twarz itd.

Do wyjścia zostało mi jakieś 40 minut, kiedy nagle zadzwonił mój telefon. Dzwoniła Agnieszka, odebrałem więc szybko.
-Halo?
-Hej, to ja. Słuchaj, nie gniewaj się na mnie, ale nie dam rady się dziś z Tobą spotkać.
-Oj… Tak szybko już Ci się znudziłem? – zażartowałem
-Nie o to chodzi.- zaśmiała się po czym dodała poważniejszym tonem- Moja najlepsza koleżanka rozstała się z facetem i prosiła mnie żebym do niej przyjechała na wieczór. Mam nadzieję, że rozumiesz?
-No pewnie. Nie możesz olać koleżanki i iść na randkę z przystojnym facetem.- znów się zaśmiałem.
-No właśnie… ale…- zawahała się.- Jak chcesz to wpadnę do Ciebie na chwilę, wynagrodzę Ci brak tej randki.
-Brzmi super. Zapraszam jeśli masz ochotę.
-Jestem właściwie niedaleko więc byłabym za 15 minut.
-Super. Będę czekał.
-Buźka! Do zobaczenia!

Niecały kwadrans później Aga pukała już do moich drzwi. Wyglądała niesamowicie – miała na sobie krótką czerwoną spódniczkę i wiśniową, idealnie pasującą do spódniczki bluzę. Włosy upięte miała w warkocz, a jej twarz przyozdabiał delikatny makijaż.
-Hej! Ślicznie wyglądasz.- zauważyłem otwierając jej drzwi.
-Dzięki. Ty też fajnie.- powiedziała i wtuliła się we mnie. Poczułem silny zapach jej słodkich perfum i przytuliłem ją mocno.
-Chcesz zobaczyć moje mieszkanie?- zapytałem nieco głupkowato
-Pewnie
-Za dużo do zwiedzania nie ma, dopiero niedawno się tu wprowadziłem.- powiedziałem oprowadzając ją po mieszkaniu. Gdy w końcu weszliśmy do dużego pokoju, w którym stało również moje łóżko usiadła na nim swobodnie i z uśmiechem zapytała:
-To jak Ci się odwdzięczyć za tą randkę? Niedługo mam autobus do koleżanki, więc lepiej szybko coś wymyśl.
Uśmiechnąłem się i podchodząc powoli do niej zacząłem rozpinać spodnie. Gdy byłem już w zasięgu jej rak pomogła mi i jednym ruchem ściągnęła ze mnie zarówno spodnie jak i bokserki. Mój duży kutas stał już na baczność. Czekał na to i ślinił się na samą myśl o tym co nastąpi dalej.

Aga bez oporów wsadziła mojego fiuta w usta i zaczęła go łapczywie obciągać. Przypomniały mi się wszystkie lody jakie robiła mi na naszej poprzedniej randce, a było ich kilka. Każdy z nich łączyła jej nieskrępowana i bezwstydna siła. Ssała i wsadzała sobie penisa w usta jakby to była najważniejsza rzecz w jej życiu. Jej wilgotne usta i szybkie tempo sprawiały, że czułem zbliżająca się falę spermy. Podniecenie podkręcał fakt, że Aga zaczęła ściągać swoje majtki i masować swoją cipkę. Patrząc w dół widziałem teraz ssącą mojego twardego kutasa Agę, niżej zaś jej zgrabną rączkę masującą jej cipkę. Gdy orgazm był już blisko wyciągnąłem kutasa z jej ust, przewróciłem ją na plecy i pomagając sobie paroma ruchami ręki spuściłem się mocną strugą spermy na jej cipkę. Wciąż twardym kutasem rozsmarowałem spermę na jej dupci i zacząłem napierać na jej otworek. Wiedziałem, że woli, żebym wszedł w jej dupcie zamiast cipki, nie myślałem jednak, że tak łatwo mi pójdzie. Śliski od mojej spermy kutas gładko wsunął się w jej otworek. Wiedziałem, że będę musiał zacząć ją mocno posuwać, tak by nie stracić erekcji zaraz po wytrysku. Była to sztuczka, którą odkryłem jeszcze w liceum, a która w kolejnych latach zadziwiała niejedną dziewczynę. Potrafiłem spuścić się i nie wyciągając penisa z cipki zacząć posuwać dziewczynę znów i znów finiszować. Aga chyba nie miała czasu na zastanawianie się nad tym – leżała na plecach wypinając cipkę i dupcie w moją stronę, podczas gdy ja, nachylony nad nią rznąłem ją mocno w dupsko. Z początku mój lekko miękki po wytrysku penis, nabrzmiał teraz i stał się znów twardy jak skała. Penetrowałem jej dupę mocno i bez oporów – zupełnie jak ona robiła mi loda. Aga jęczała i pokrzykiwała mocno, jednak nie zwracałem na nią uwagi. Mój wzrok utkwiony był w moim kutasie zanurzającym się w jej dupci. Wiedziałem, że będę musiał się mocno napracować, żeby dojść drugi raz, ale nie przeszkadzało mi to. Tego właśnie chciałem, ostrego posuwania. W moich myślach pojawiła się Kamila i zacząłem sobie wyobrażać, że to ją właśnie posuwam. Moje ruchy znów przyśpieszyły, kutas wbijaj się w dupsko moje kochanki z dużym impetem, wydając przy tym chlapiący dźwięk. Mój orgazm się zbliżał. Wciąż myśląc o Kamili zanurzyłem kutasa głęboko i spuściłem się mocnym wytryskiem w dupcię Agnieszki. Dopiero po chwili zorientowałem się co się dzieje. Aga leżała wycieńczona na łóżku, oddychała ciężko i była cała czerwona. Gdy wyciągnąłem z niej penisa z jej dupci wyciekła fala spermy zmieszana ze stróżka krwi.
-Czemu nie… przestałeś… jak… cię prosiłam?- zapytała ledwo łapiąc oddech.
-Przepraszam.- byłem mocno zdezorientowany, nawet nie słyszałem, żeby coś mówiła wcześniej.
-Spoko…- wyjęczała.- To było niesamowite… ale też trochę przerażające.
-Przepraszam. Odwdzięczę się.- powiedziałem i klękając przed nią zacząłem delikatnie lizać jej cipkę.
-Nic się nie stało.- wymamrotała jeszcze, zanim poddała się kompletnie mojej delikatnej i zmysłowej pieszczocie…
Minęło parę tygodni podczas których moje spotkania z Agnieszką stawały się coraz częstsze. Dokładnie odwrotnie było z Kamilą, nasze rozmowy na gg, nie wspominając już o innych zabawach zupełnie ustały. Myślałem racjonalnie i wiedziałem, że nie ma sensu angażować się w relację z Kamilą, zwłaszcza, że moje parokrotne próby przekonania jej do spotkania – nawet zwykłej kawy, kończył się zawsze jakąś wymówką z jej strony. Zdecydowałem, że szkoda na nią czasu i stopniowo zacząłem ograniczać z nią rozmowy. Drobna blondyneczka pojawiała się jednak z moich myślach często. Czasem kładąc się do łóżka fantazjowałem o seksie z nią, bądź też przypominałem sobie wygląd jej szparki. Sprawiało to, że dostawałem natychmiastowej erekcji, która opadała dopiero gdy mocno zwaliłem sobie kutasa.

Z Agnieszką wszystko układało się dobrze, chociaż po pierwszej fali „seksualnej ekscytacji” czułem, że nasz seks zaczyna być nieco schematyczny. Nie do końca uznawałem to za coś złego, za każdym razem gdy się spotykaliśmy i uprawialiśmy sex było świetnie, czegoś jednak mi brakowało. Zacząłem przyłapywać się na tym, że penetrując Agę coraz częściej myślę o Kamili. Starałem się walczyć z tymi myślami, jednak gdy znów ja posuwałem i nie mogłem skończyć „moja” blondyneczka wpadała mi do głowy i powodowała mocny spust. Agnieszka chyba czuła, że coś nie do końca jest ok, pytała więc mnie szczerze, co się dzieje i co możemy zmienić.

Z początku mówiłem, że wszystko jest dobrze, jednak po jakimś czasie zdecydowałem się nieco „otworzyć”. Podczas długiej rozmowy po seksie powiedziałem jej, że czuję monotonię zakradającą się do naszych zabaw i tęsknie za czasami, gdy dopiero co się spotykaliśmy i uprawialiśmy ostry sex przez całą noc. Była to prawda, jednak jedynie częściowa, postanowiłem nie wspominać o Kamili.

Aga wysłuchała mnie spokojnie i wyznała, że celowo mniej angażowała się w nasze życie seksualne – stwierdziła, iż wszystko zaczęło się w momencie gdy tak mocno zerznąłem ja w dupcie, że aż krwawiła. Dobrze pamiętałem ten wieczór, ponieważ wpadła do mnie tylko na chwilkę, ja w podnieceniu posuwałem ją tak mocno i ostro, że nawet nie słyszałem jak prosi mnie bym przestał. Aga powiedziała, że przeraziła się wtedy nieco. Przepraszałem ją po raz kolejny za tą sytuację, ona jednak przerwała mi:
-Nie chodzi o to, że nie przestałeś jak prosiłam.- powiedziała unikając lekko mojego wzroku.- Bardziej przeraziło mnie to, że mi się to nawet podobało… Ten ból i to, że mnie ignorujesz… że jestem tylko Twoją lalką do posuwania…
-Przecież wiesz, że tak nie jest.- odpowiedziałem przytulając ją lekko.
-Wiem, ale wtedy w tym momencie tak było.- ciężko mi był się z tym kłócić, w momencie gdy rznąłem wtedy Agę myślami byłem przy Kamili i to fantazja o niej sprawiała, że pieprzyłem tak mocno i bezmyślnie.
-To była tylko chwila, byłem podniecony i jedyne o czym myślałem to, żeby dojść, przepraszam, że nie zwracałem na ciebie uwagi.
-Rozumiem i mówiłam ci, że nie musisz się tłumaczyć. Ja czasem też zamykam po prostu oczy i skupiam się tylko na sobie, cały świat przestaje wtedy istnieć. Po prostu trochę mnie to przestraszyło… i podnieciło jednocześnie.
-Skoro Cię podnieciło, to czemu nie mówiłaś o tym, czemu postanowiłaś się wycofać, a nie powiedzieć mi o tym… może spróbować czegoś…- uśmiechnąłem się, dochodziłem po raz kolejny do wniosku, że nie rozumiem kobiet.
-Bałam się, że posunę się za daleko…- powiedziała przygryzając wargi, po czym dodała szybko.- Jakbyś nie zauważył to mam bardzo duże libido.- zaśmialiśmy się boje
-Lubię twoje libido. Pasuję do mojego.- pocałowałem ją delikatnie w szyję, na co jej ręka powędrowała do mojego krocza.
-Znów ci stoi…- uśmiechnęła się, po czym znów spoważniała.- Po prostu bałam się, że nie będę potrafiła wyhamować, że takie ostre zabawy wciągną mnie na tyle, że zwykły seks nie będzie już dla mnie przyjemny.
-Rozumiem.- przyznałem.- Jednak jeśli cie to kręci to chyba od czasu do czasu nie ma nic złego w realizacji jakiejś fantazji…
-Masz coś konkretnego na myśli?- zapytała zalotnie.
-Szczerze to nie… Jestem ciekaw Twoich fantazji, moje są banalne.- uśmiechnąłem się
-Powiedz, a później ja.
-No mówię Ci, że to banał… – uśmiechnąłem się, po czym dodałem.- Seks z dwoma dziewczynami
-He he.- Aga zaśmiała się przez moment, jednak szybko spoważniała.- Typowy facet, Twoja fantazja nawet nie ma nic wspólnego ze mną. To mogłyby być jakiekolwiek laski i byłbyś równie zadowolony!
-No przestań.- uśmiechnąłem się.- Jedną z nich na pewno byłabyś ty.- zażartowałem, po czym dodałem z uśmiechem.- Drugą mogłaby być Twoja siostra bliźniaczka.
-Masz szczęście, że nie mam siostry.- prychnęła udając złość.- Co was w ogóle w tym kręci. Ja rozumiem jak dziewczyna chce mieć dwóch facetów – ma dwie dziurki i to może być coś, a co ty byś zrobił z dwoma dziewczynami, przecież nie masz drugiego wacka.- uśmiechnęła się.
-Mam za to usta i rączki, z resztą nie bój się, jakbym był w tej sytuacji to na pewno bym coś wymyślił… Teraz Twoja kolej.
-U mnie to związane z tym o czym mówiłam wcześniej…- zaczęła nieśmiało.- Być związaną, z wypiętą dupcią, a ty byś robił ze mną co chcesz. Nie słuchałbyś moich jęków czy próśb, tylko bawiłbyś się moimi dziurkami, posuwał mnie, pieścił… tak długo, że nie miałabym już siły, a ty byś nie przestawał…-zacisnęła lekko usta, po czym dodała żartobliwie.- Hard core co ?
-E tam…- zaśmiałem się.- Dużo bardziej wykonalne niż moja fantazja.- musiałem przyznać, że jej opis zrobił na mnie wrażenie i chciałem by ta fantazja się zrealizowała.- To co ? Mam cie związać? – zapytałem figlarnie
-Nie dziś!- zaśmiała się.
-Ok, ok…- również się uśmiechnąłem, po czym dodałem.- Masz jakiś wibrator?- pytanie nieco zaskoczyło Agę, jednak czuła się na tyle swobodnie przy mnie, że odpowiedziała prawie natychmiast:
-Tak, a co?
-To przynieś go następnym razem, a ja załatwię jakieś kajdanki.- uśmiechnąłem się, zauważyłem bowiem błysk podniecenia w oczach Agi.
-Mam trzy wibratory – dodała uśmiechając się.
-Tak? Jakie.- zapytałem pośpiesznie.
-Hmm… Jeden to teoretycznie nie wibrator, bo nie ma wibracji – to taki rodzaj zatyczki…
-Korek analny?- przerwałem bez skrępowania
-Ha ha… Tak… Widzę, że się znasz.- uśmiechnęła się.- Drugi jest taki malutki – do łechtaczki, a trzeci jest nieco większy…
-Jak duży?- zapytałem zaciekawiony
-Duży.- odpowiedziała kryjąc twarz w kołdrze, udając, bądź faktycznie będąc zakłopotaną
-No ale jak duży? Większy niż mój kutas?- zapytałem łapiąc jednocześnie mojego sterczącego fiuta w rękę. Mój 19cm kutas prężył się ładnie, a nabrzmiałe żyłki okalały go mocno.
-Większy.- zaśmiała się, po czym dodała.- Ma jakieś 28cm, ale na grubość jest podobny do Twojego.- powiedziała łapiąc mnie za kutasa
-No proszę. Niegrzeczna dziewczynka…- uśmiechnąłem się, ale chciałem drążyć dalej temat.- To co? Nie fantazjujesz o jakimś murzynie z wielką pałką? Taką jak Twój wibrator?
-Niee!- zaśmiała się.- Dostałam ten wibrator na osiemnastkę i użyłam go może parę razy. Za duży jest dla mnie…
-To się jeszcze okaże.- uśmiechnąłem się i pocałowałem ją namiętnie.

Tego wieczoru uprawialiśmy seks jeszcze dwa razy. Jak zwykle w przypadku Agnieszki, penetrowałem jej dupcię. Ona w tym czasie dotykała lekko swojej cipki, nauczyłem się już jednak, że nie potrzebowała w zasadzie żadnej dodatkowej stymulacji poza ujeżdżaniem jej dupeczki, żeby mocno dojść. Jej pieszczoty cipki tylko przyśpieszały zbliżający się orgazm, odsunąłem więc jej rękę z cipki i zacząłem mocniej penetrować dupcię. Wpatrywałem się w jej oczy, zaś gdy je zamknęła z rozkoszy, mój wzrok powędrował na jej cipkę i niknącego w jej dupci kutasa. Moje ruchy były szybkie, jednak wciąż w tym samym tempie. Aga tak właśnie lubiła, szybką, równomierną penetrację. Jej ręka znów powędrowała do cipki, jednak znów ją odtrąciłem. Spieszyła się, chciała już dojść. Czułem, że jest na krawędzi. Właśnie tego chciałem. Jeszcze troszkę potrzymać ją nad przepaścią, a później skoczyć w nią razem z nią. Żeby dojść potrzebowałem mocniejszych ruchów, jeszcze szybszego tempa, czekałem więc, aż Aga będzie na skraju orgazmu, by ostatecznie zacząć ją posuwać szaleńczo mocno i głęboko. Chciałem rozplanować to tak byśmy doszli w tym samym momencie, poczekałem jednak chyba zbyt długo i w momencie, w którym przyśpieszyłem ruchy i zacząłem się zbliżać do spustu Aga przeciągle jęknęła, a na kutasie poczułem ściskające się mięśnie jej dupci. Potrzebowałem jeszcze parę chwil i w momencie gdy Aga skończyła jęczeć, ja sam ciężko sapnąłem i spuściłem się mocną strugą wprost w jej dupcię.

Wychodząc z klatki mojego bloku by odprowadzić Agnieszkę na autobus, zauważyłem ją… Siedziała jak zwykle na swojej ławce, na wprost mojego okna, a jej wzrok podążał za mną i Agnieszką. Nie wiedziałem co mam o tym myśleć. Kamila wpatrywała się w nas intensywnie, na szczęście jednak Aga nic nie zauważyła, a już chwilę później zniknęliśmy za załamaniem bloku. Gdy parę minut później wracałem do domu, Kamili już nie było. Westchnąłem ciężko i wszedłem do domu… Włączyłem komputer i odpaliłem gg. Ikonka z imieniem Kamili świeciła się na czerwono, co znaczyło, że była niedostępna. Postanowiłem jednak mimo to do niej napisać – „Hej, możemy pogadać?”. Zdziwiłem się gdy po kilku chwilach na ekranie wyskoczyła jej odpowiedz: „O czym?”

Ja: O tym co widziałaś, o mnie i mojej koleżance?
Kamila: A o czym tu gadać? Masz dziewczynę i tyle…
Ja: To nie moja dziewczyna, tylko koleżanka… z resztą czemu jesteś zazdrosna, przecież nie chciałaś się ze mną spotkać?
Kamila: Chciałam, tylko nie miałam czasu… mam egzaminy niedługo…
Ja: Chyba przesadzasz, przez parę tygodniu próbowałem Cie gdzieś zaprosić i się z Tobą spotkać, a ty ciągle nie miałaś czasu? 2 godziny na spotkanie…
Kamila: Musze się uczyć… Pa.
Ja: Poczekaj. Czemu się wkurzasz na mnie? Przecież nic Ci nie zrobiłem…
Kamila: Nieważne… Muszę spadać…
Ja: Ok. Pogadamy jeszcze kiedyś, czy nie chcesz żebym się odzywał?
Kamila: Nie wiem… Jak chcesz…

Dalszych odpowiedzi nie było. Siedziałem sfrustrowany i wkurzony. Czułem się trochę winny, jednak przede wszystkim czułem żal, że prawdopodobnie z Kamilą nic nigdy mi nie wyjdzie. Przez moment siedziałem bez ruchu, czułem dziwną fale złości, frustracji i… podniecenia. Przyzwyczaiłem się do tego, że każda myśl o Kamili była blisko związana z moim orgazmem. Teraz było podobnie, mój kutas stał się sztywny i domagał się pieszczot. Odpaliłem gg jeszcze raz i napisałem znów do Kamili: „Słuchaj, bardzo Cię lubię i przykro mi, że widok mnie z koleżanką był dla Ciebie przykry, ale prawda jest też taka, że to Ty ciągle mnie zbywałaś… W każdym razie, jeśli dojdziesz do wniosku, że chcesz się ze mną jednak spotkać to daj znać. Chętnie zaproszę Cię na kawę albo piwo, bo chciałbym Cie lepiej poznać.”

Wyłączyłem komputer i z nowym planem w głowie zacząłem przeszukiwać jedną ze swoich szaf. Po jakiś 10 minutach udało mi się wyciągnąć z jednego z pudeł to czego szukałem – parę kajdanek obleczona miękkim czarnym materiałem. Jedne miały krótszy łańcuch, przez środek którego przechodziło duże kółko do którego można było przyłączyć dłuższa parę kajdanek do nóg. Wyciągnąłem telefon i napisałem do Agnieszki: „Będę u Ciebie za 30 minut, masz wygolić cipkę i dupcię i się wykąpać. Przygotuj swoje zabawki i czekaj grzecznie na swojego Pana. Zostaw drzwi do domu otwarte i czekaj na mnie w sypialni.”. Zacząłem się ubierać, byłem zły i podniecony, czułem jednak, że to ja kontroluję sytuację. Stoję u steru, nic mnie nie powstrzyma, mogę zrobić wszystko! Odpowiedz Agnieszki przyszła do mnie jakieś 5 minut później gdy zamykałem już drzwi do domu – „Jejku… Dopiero co się widzieliśmy… Ty na serio?”. Czekając na przystanku na tramwaj odpisałem jej krótko: „Już jadę… Szykuj dupkę.”. Jej odpowiedz przyszła chwile później: „Ok…”.

Całą podróż do domu Agnieszki myślałem obsesyjnie o Kamili i o tym co bym z nią zrobił gdybym tylko mógł. Co jakiś czas łapałem się na tym, że moje myśli zbaczają jednak w stronę Agnieszki i tego co będę z nią robić za chwilę. W moim plecaku oprócz kajdanek, lubrykantu i opaski na oczy miałem jeszcze dwa piwa, które pośpiesznie wyciągnąłem z lodówki. Pobrzękiwały przy mocniejszych zakrętach tramwaju, a ich dźwięk przywodził mi na myśl odgłosy zderzających się ze sobą ciał podczas stosunku… Moja erekcja w zasadzie nie ustępowała i zaczynałem czuć lekki ból, nie przejmowałem się tym jednak – dom Agnieszki był już blisko.

Wszedłem na klatkę i ruszyłem w stronę drzwi Agnieszki. Były niezamknięte tak jak ją prosiłem. Zamknąłem je za sobą i zdjąłem buty… Poszedłem prosto do sypialni Agnieszki. Leżała na łóżku w długiej czarnej nocnej koszulki zaś na stoliku obok niej ułożone były jej zabawki – średnich rozmiarów korek analny, malutki wibrator do łechtaczki i potężnych rozmiarów silikonowe dildo w kształcie penisa. Patrzyła na mnie nieco przestraszona, albo po prostu była równie podniecona jak ja. Bez słowa położyłem swój plecak i wyciągnąłem z niego kajdanki i opaskę na oczy. Opaskę założyłem Agnieszce już na samym początku. Kazałem usiąść jej na krawędzi łóżka i otworzyć buzię – wykonała polecenie posłusznie. Założyłem jej opaskę na oczy, po czym rozsunąłem rozporek i wyciągnąłem na wierzch swojego sterczącego i czerwonego z podniecenia kutasa. Wpakowałem go jej w usta mocnym ruchem i złapałem ją mocno za głowę. Posłusznie zaczęła obciągać, ja w tym czasie ściągnąłem koszulkę i rozpiłem do końca spodnie. Złapałem jej ręce i skrzyżowałem na jej plecach po czym spiąłem je kajdankami. Agnieszka nie opierała się, posłusznie lizała mojego kutasa, a gdy ten wyślizgiwał się z jej ust szybko znów go połykała. Przerwałem w końcu tą zabawę i przewróciłem ją na plecy. Jęknęła cicho jednak nie protestowała, pociągnąłem ją za nogi do krawędzi łóżka i przywiązałem jej nogi do nóg łóżka. Jej ****eczka była teraz idealnie wyeksponowana. Rozebrałem się do końca i nie przejmując się niczym wszedłem w jej cipkę mocno i brutalnie. Wiedziałem, że nie będzie czerpać z tego przyjemności, do orgazmu doprowadzał ją tylko anal, nie obchodziło mnie to jednak. Zacząłem ją mocno zrznąć. Mój twardy kutasa głęboko zanurzał się w jej ciasnej piździe tylko po to by po chwili znów się wysunąć i znów z impetem wbić. ****łem ją ostro przez jakieś 20 minut, słyszałem jak lekko jęczy i jak się wije, wiedziałem, że chce, żebym wszedł w jej dupkę i dał jej dojść, jednak to ja byłem u steru… Spuściłem się jakieś 5 minut później i był to mocny długi orgazm, wiedziałem jednak, że to dopiero początek zabawy. Polałem lubrykantem jej cipkę i dupcię i poszedłem obejrzeć jej zabawki. Na pierwszy ogień poszedł korek analny, który po prostu wepchnąłem w jej dupcię silnym ruchem – Agnieszka jęknęła mocno – podobało jej się to. Ja jednak miałem inny plan i nie zamierzałem bawić się jej dupcią. Przynajmniej jeszcze nie teraz. Wziąłem do ręki jej pokaźnych rozmiarów dildo i równie brutalnie jak wszedłem w nią kutasem wsunałem je w jej cipkę. Dildo na prawdę robiło wrażenie, było o połowę dłuższe od mojego kutasa czyli musiało mieć jakieś 27cm do tego było nieco grubsze od mojego i tak grubego fiuta. Dildo z lekkim oporem jednak wsunęło się w jej szparkę mniej więcej do połowy. Wtedy też zacząłem ją nim mocniej posuwać. Aga jęczała teraz dość mocno, wiedziałem, że muszę jej sprawiać lekki ból, jednak nie przejmowałem się tym. Poruszałem dildo szybko i mocno, wpychając je głęboko w jej cipkę. Aga robiła się coraz bardziej wilgotna, jednak wiedziałem, ze w ten sposób nie dojdzie. Do pieszczot dołożyłem w końcu mini wibrator, który przyłożyłem do jej łechtaczki. Ustawiony na najmocniejsze drgania wibrator powodował, że drgała mi cała ręka, jak również jej łono do którego przyciskałem wibrator. Drugą ręką penetrowałem ją za pomocą dildo. Mój kutas znów stał na baczność, chciałem się jednak przekonać, czy Aga będzie w stanie dojść – zawsze mówiła mi, że nigdy nie miała orgazmu bez zabaw dupcią – teraz jednak była ostro rznięta w cipkę, a jej łechtaczkę ogarniały mocne wibrację. Czułem, że chyba się uda… Aga jęczała coraz głośniej i czułem, że zbliża się do orgazmu… Moment przed tym gdy wydawało mi się, że zaraz dojdzie, wyłączyłem wibrator. Aga przeciągle jęknęła „Nie!”, ja jednak jej nie słuchałem, wiedziałem, że chciała już dojść, ale musiała to zrobić na moich warunkach, a nie na swoich… Kontynuowałem penetrowanie jej ****eczki za pomocą dildo, zaś łechtaczkę jedynie przyciskałem mocno kciukiem drugiej ręki. Moje ruchy były szybkie i mocne, podobnie jak jęki Agi. Zwiększyłem nieco tempo, a wtedy wiedziałem już, że mi się uda. Jęki Agnieszki stawały się coraz mocniejsze i wiedziałem, że zaraz dojdzie. Jej pierwszy w życiu orgazm pochwowy, był gwałtowny i ostry – jej jęki ustały na chwilę, zabrakło jej tchu w piesi, a jej uda złapał mocny skurcz, jej nogi dygotały bezwiednie. W końcu po paru sekundach wydała z siebie mocny jęk i desperacko wciągnęła powietrze. Jej nogi jeszcze przez długi czas lekko dygotały, ja jednak nie zwracałem na to uwagi – wyciągnąłem z niej dildo i znów wszedłem w nią swoim nabrzmiałym fiutem. Posuwałem ją równie mocno jak wcześniej, teraz jednak Aga ledwo co reagowała. Ciężko oddychała i co jakiś czas jęczała przeciągle, nie przeszkadzało mi to jednak. Zamknąłem oczy i wyobraziłem sobie Kamilę. Jej ciasną młodą cipkę, wyobrażałem sobie, że to właśnie ona rozchyla przede mną uda. Na orgazm nie musiałem czekać długo, ogarnął mnie całego i na chwile odebrało mi dech gdy mocna struga spermy wystrzeliła z mojego fiuta wprost w ciasną cipkę Agnieszki. Czułem lekkie zmęczenie, jednak to był dopiero początek. Otworzyłem jedno z piw z plecaka i wziąłem dużego łyka. Aga leżała na łóżku ciężko oddychając, i gdyby nie jej lekkie jęki co jakiś czas, uznałbym, że zemdlała. Zrobiło mi się jej trochę żal. Usiadłem więc przed jej cipką i zacząłem ją delikatnie głaskać. Korek analny, który wcześniej wepchnąłem w jej dupcie musiał wypaść dużo wcześniej, leżał bowiem na podłodze w małej kałuży lubrykantu i soczków z jej szparki. Delikatnie masowałem jej cipkę, drugą ręka napierając powolutku na jej dupcię. Czas dać jej trochę rozkoszy, pomyślałem sobie i zacząłem powoli wsuwać palce w jej dupcię. Na efekty nie trzeba była długo czekać. Aga zaczęła pojękiwać głośniej, wysunęła też nieco dupcię w moją stronę. Zacząłem posuwać palcami jej dupcie z początku były to dwa palce stopniowo jednak dokładałem kolejne. Wiedziałem, że w przeciwieństwie do jej cipki, która była rzadko używana i ciasna jej dupcia była dość rozruchana i moje 4 palce bez większych problemów się w niej mieściły. Dopiero gdy zacząłem napierać na jej dupcię całą ręką poczułem większy opór, który też jednak nie trwał długo. Lubrykant i soczki ściekające z jej ****eczki sprawiały, że moja ręka gładko ślizgała się w jej odbyciku. Wsunąłem w końcu w nią całą dłoń i zacząłem mocniejszy i głębszy fisting jej dupci. Aga jęczała głośno, wiedziałem, że od orgazmu dzielą ją tylko chwile, chciałem jednak dać jej prawdziwą rozkosz. Włączyłem wibrator i znów przyłożyłem go do jej łechtaczki, penetrując jej dupcię całą dłonią. Aga zawyła mocno, a z jej cipki wystrzeliła potężna struga przezroczystego płynu. Jej wytrysk oblał moją szyję i tor, nie przejmowałem się tym jednak zupełnie, dalej mocno penetrując jej dupcię. Aga ruszała teraz biodrami, próbując wysunąć moja dłoń ze swojej dupci – miała dość. „Nie.. nie, nie” jęczała cały czas, ja jednak nie odpuszczałem i zarówno wibracje łechtaczki jak i penetracja dupci trwały dalej. Po chwili dała za wygraną, zastygła w miejscu, moje ruchy stały się szybsze i głębsze, a z jej szparki znów zaczęło cieknąć. Tym razem nie był to wytrysk, a struga płynu, który wylewał się z jej cipki zmieszany z moją spermą i lubrykantem i spływał w dół oblewając moją dłoń i w końcu kapiąc na podłogę. Jej kolejny orgazm przyszedł szybko, a orgazm po nim jeszcze szybciej. Aga nie miała już siły jęczeć, jej kolejne orgazmy rozpoznawałem po mocnych skurczach cipki i dupci, bezdechu i w końcu desperackim łapaniu powietrza, wraz z lekkim westchnieniem. Wysunąłem rękę z jej dupci i wstałem z podłogi. Przede mną leżała dziewczyna z rozchylonymi związanymi nogami, zarówno jej cipka jak i dupcia były spuchnięte i czerwone, pokryte jej sokami, lubrykantem i moja spermą, mieszanką, która tworzyła pokaźnych rozmiarów kałuże na podłodze pod jej dupcią. Oddychała ciężko, łapiąc łapczywie powietrze. Wytarłem ręce ręcznikiem, podszedłem do głowy Agnieszki, nachyliłem się nad nią i szepnąłem do jej ucha: „Teraz będziesz mi obciągać kutasa, a później znów cie mocno zerznę. Zrozumiałaś?”. „Tak” wyjęczała Aga, a ja uśmiechnąłem się. „Grzeczna dziewczynka… Otwieraj buzię”…
Od jakiś 10 minut Agnieszka obciągała mi fiuta, ja nie byłem jednak w stanie dojść. Po kilku intensywnych orgazmach w jej ciasnej cipce, jej usteczka i język nie zapewniały mi wystarczających wrażeń. Aga musiała o tym wiedzieć starała się bardzo i gdyby nie wszystkie poprzednie wytryski pewnie doszedłbym po chwili tak mocnego i szybkiego obciągania. Jej usta mocno zaciskały się na moim naprężonym fiucie. Rozpiąłem jej kajdanki, którymi miała skute ręce za plecami. Najwidoczniej robiło jej się w nich już niewygodnie, bo odetchnęła z widoczną ulgą nie przestała jednak obciągać mojego penisa. Zamiast tego jej ręce szybko powędrowały w stronę mojego kutasa. Jedną ręką złapała go u nasady obejmując jednocześnie moje jądra i naciągając skórę penisa. Napięta i wystawiona na pieszczoty główka penisa była cała czerwona i szybko znikała w ustach mojej kochanki. Drugą rękę położyła na moich pośladkach i od czasu do czasu pomagała sobie przyciągając się tą ręka i łykając mojego kutasa jeszcze głębiej. Zamknąłem oczy i starałem skupić się na przyjemności, wiedziałem, że myślenie o orgazmie może go jedynie opóźnić. Liczyła się tylko przyjemność. Poczułem, że palce Agi zjeżdżają na moją dupcię i zaczynają napierać na mój otworek. Tym razem nie dziwiło mnie to tak bardzo jak w momencie kiedy wiele dni temu zrobiła to pierwszy raz. Pewnie chce, żebym już doszedł, pomyślałem sobie, wiedząc już, że masaż prostaty powodował u mnie szybki i intensywny orgazm. Jej paluszek szybko zanurzył się w mojej dupci i bez problemu odnalazł moją prostatę. Poczułem dziwne uczucie wypełnia i napięcia, które zwykle towarzyszyło mi podczas takich pieszczot. Skupiłem się jednak na fiucie, którego Aga obciągała jak szalona, w porównaniu z pierwszym lodem jakiego mi robiła zdawała się zupełnie inną osobą. Bez problemów wsuwała go sobie do 2/3 długości, podczas gdy na początku ledwo dawała radę po połowy. Teraz gdy rozchyliła buzię i przycisnęła twarz do mojego łona, prawie cały fiut znikał w jej usteczkach. To właśnie gdy niemal cały mój fiut był w niej zanurzony, poczułem, że zaczyna mocno drażnić moją prostatę. Jej paluszek przesuwał się i naciskał ją mocno. Stawało się to aż bolesne, ból jednak szybko ustąpił i zajęła jego miejsce przyjemność. Poczułem, że zaraz dojdę, czułem jak moja prostata twardnieje i napina się by mocnym skurczem spowodować duży wytrysk. Aga wysunęła z ust mojego fiuta, palcem zaś mocno naparła na prostatę. Efekt był dla mnie zaskakujący, z mojego fiuta zaczęła wyciekać gęsta struga spermy, która lądowała prosto na uśmiechniętej twarzy Agnieszki, orgazm jednak nie przyszedł. Było mi przyjemnie i czułem, że niedługo dojdę, coś było jednak nie tak. Aga wciąż mocno napierała na moją prostatę, nie pozwalając jej by się naprężyła i spowodowała wytrysk. Zamiast tego sama co jakiś czas mocno ją przyciskała powodując, że struga spermy wypływająca z mojego fiuta powiększała się. Jej twarz i usta zalane były już sporą ilością spermy, a ja stałem jak wryty. Czułem przyjemność, która zwykle wiązała się z wytryskiem, jednak orgazm nie przychodził. Aga w końcu złapała mojego fiuta i znów zaczęła go obciągać. Jej paluszek zagłębiony w mojej dupci też zmienił rytm i w końcu poczułem, że zaraz dojdę. Aga doskonale wyczuła ten moment i gdy zacząłem szczytować docisnęła mocno moją prostatę. Efekt był piorunujący, ugięły się pode mną kolana, mój kutas naprężył się mocno, pośladki zacisnęły i wtedy wraz z potężnym strumieniem spermy, który Aga łykała, pojawił się mocny orgazm. W życiu jeszcze tak nie doszedłem. Czułem skurcze prostaty, które przynosiły falę rozkoszy. Czułem tryskająca z mojego fiuta spermę. Czułem trwający zadziwiająco długo orgazm. Czułem, że brakuje mi tlenu. Od dłuższego czasu wstrzymywałem oddech i nagle dotarło do mnie, że chyba mdleję zanim jednak zdążyłem cokolwiek zrobić pociemniało mi przed oczyma i straciłem przytomność…

Gdy się obudziłem leżałem wciąż na podłodze. Stała nade mną Aga, na której twarzy widać było dziwne pomieszanie strachu i fascynacji.
-Nic ci nie jest?- zapytała klękając przy mojej twarzy.
Mój wzrok automatycznie powędrował w stronę jej cipki, która znajdowała się centymetry od mojej twarzy.
-Wszystko ok.- powiedziałem po chwili podnosząc się
-To się dopiero nazywa odlot.- zaśmiała się Aga siadając na łóżku.
-Myślałem, że też to dziś miałaś.- odpowiedziałem nieśmiało siadając obok niej.
-Nie aż tak.- uśmiechnęła się, po czym dodała.- To znaczy wydaje mi się, że przez moment byłam na krawędzi zemdlenia, ale ostatecznie doszłam do siebie.
-Uh. Dobrze, że masz miękki dywan, inaczej mogłoby być gorzej.- powiedziałem pocierając lekko obitą głowę.
-Połóż się i odpocznij. Ja skoczę się wykąpać, a później…- uśmiechnęła się zalotnie.
-Później co?- zapytałem, Aga jednak zignorowała mnie i poszła do łazienki.
Położyłem się na łóżku i głęboko odetchnąłem. Byłem zmęczony, czułem się jednak też niezwykle odprężony. Jak gdyby ten orgazm i zemdlenie pozbawiły mnie wszystkich napięć w ciele. Zamknąłem oczy i zacząłem wsłuchiwać się w odgłosy prysznica. Chwile później zasnąłem.

Obudził mnie siadający na mnie ciężar. Otworzyłem oczy i zobaczyłem siadająca na mnie Agę. W jej wzroku było coś dziwnego. Byłem przypięty kajdankami do łóżka. Moje ręce przypięte po bokach łóżka, nogi podobnie jednak przewiązane miękkimi chustami. Aga zbliżyła się do mnie i szepnęła mi do ucha:
-Teraz ty będziesz moją zabaweczką. Będziesz posłuszny, a jak nie to nie oddam ci kluczyków do kajdanek.- jej głos był rozbawiony i nieco zwariowany.
-Ej, nie tak się umawialiśmy.- zacząłem protestować, chociaż w głębi duszy zupełnie mi nie przeszkadzała taka zmiana ról. Byłem nawet ciekaw co wymyśli.
-Ciii… od tej pory masz do mnie mówić „Pani” i odpowiadać tylko jeśli co coś cię zapytam. Zrozumiałeś?
-Tak
-Tak co ?
-Tak, Pani…
-Dobrze.- mruknęła i zaczęła siadać na mojej twarzy.- Liż ją.- dodała brutalnie, jednocześnie przyciskając swoją mokrą cipkę do moich ust. Zacząłem ją namiętnie lizać i jeździć po jej cipce moim nosem.
-Taak.- jęknęła cicho.- Coś dziś we mnie odblokowałeś.- dodała uśmiechając się.- i zamierzam to w pełni wykorzystać…

Scroll to Top