Był zimny lutowy dzień, połowa ferii zimowych była już za nami. Za oknem śnieg prószył a od małego kominka w naszym pokoju gościnnym buchało ciepłem. W naszym, bo dzieliłem pokój z moim kuzynem Filipem. Dzieliliśmy pokój który znajdował się na górnym piętrze w domku dziadków w Zakopanym. W sumie nie do końca z moim kuzynem, Filip był synem z pierwszego małżeństwa mojej cioci która była żoną brata mojej mamy, więc nie byliśmy ze sobą spokrewnieni. Nasz pokoik nie był zbytnio duży, oprócz kominka, drewnianego krzesła, małego telewizorka który i tak nie działał, 2 stolików nocnych z prawej i lewej strony oraz wielkiego łóżka które razem dzieliliśmy. W końcu jak powiedziała babcia byliśmy facetami więc co by nam to przeszkadzało. Nie zdawała sobie jednak sprawy do czego mogło by dojść w tym łóżku. Przez ostatni tydzień ferii zimowych zbliżyliśmy się trochę do siebie. Więcej rozmawialiśmy i wygłupialiśmy się, było jak w bajce.
Było gdzieś po 23:00. Z dołu było słychać głośno grający telewizor dziadków, mógł bym dać sobie rękę uciąć że już dawno zasnęli i głośno grający telewizor wcale im nie przeszkadzał. Leżałem na lewej stronie łóżka na kołdrze w moim wieczorowym stroju, tzn. w czerwonym t-shirtcie i krótkich niebieskich spodenkach z otwartym laptopem na kolanach. Koło mnie po prawej stronie leżał on, ociekający seksapilem z każdej strony, w turkusowej koszulce i przyciasnych ciemno zielonych bokserkach, które idealnie wyrzeźbiły jego ciało. W rękach trzymał książkę a w tle słuchał muzyki ze swojego telefonu. W sumie głupio było mi tak o nim myśleć, w końcu na podwórku nazywali nas kuzynami. Ale co ja mogłem na to poradzić że po prostu mi się podobał.
Leżeliśmy tak aż nagle przysunął swoją nogę do mojej. Położył swoją gorącą stopę na mojej i dalej czytał. Wyślizgnąłem stopę z spod jego i odsunąłem jego nogę na miejsce. Nie dlatego że mi się to nie podobało, wręcz przeciwnie, wiedziałem że nie ustąpi i znów położył swoją stopę na mojej. Gdy znów spróbowałem wydostać moją stopę z spod jego, przycisnął moją stopę swoją i przysunął drugą nogę próbując zaatakować moją drugą stopę. Udało mu się to bez wysiłku, był o wiele silniejszy ode mnie.
– Nudzi Ci się? Zapytałem go z udawanym podirytowaniem w głosie. – Nom, odpowiedział szybko jak by wiedział o co zapytam. Obrócił się bardziej w moją stronę i położył swoją rękę na moim torsie oraz zaczął nią po nim jeździć. Już nie udawał że czyta książkę a ja darowałem sobie laptopa po tym gdy wygrał pojedynek na stopy. Jeżdżenie po moim torsie uznałem za jakiś znak, chyba mnie sprawdzał. Obróciłem głowę w jego stronę, patrzał mi prosto w oczy, podniósł głowę i zbliżył ją do mojej aż dzieliło nas zaledwie parę centymetrów. Nasze nosy stykały się, patrzałem w jego oczy a on w moje. Wreszcie miałem okazję z bliska przyjrzeć się tym pięknym piwnym oczom. Z zawahaniem w oczach zaczął odsuwać swoją głowę. Złapałem go i przyciągnąłem do siebie, taka szansa mogła się już nie powtórzyć. Pocałowaliśmy się, potem odsunął się ode mnie, spojrzał na mnie jak by chciał sprawdzić moją reakcję i znowu pocałował. Czułem się niesamowicie, mimo że całowałem się już z paroma facetami, to żaden z nich nie całował jak on. Na chwilę przerwał, podniósł się, oparł plecy o ramę łóżka i przygarnął mnie do siebie. Usiadłem na jego kolana i kontynuowaliśmy pocałunek. Jego usta miały słodki posmak poziomek. Siedząc na nim poczułem coś. Bez zastanowienia domyśliłem się że jego” książę” się obudził a przy okazji i mój.
W fali wielkiej namiętności i pocałunków zdjąłem swoją a potem jego turkusową koszulkę. Swoje wargi odlepił od moich ust i skierował na moją szyję. Przycisnąłem go do mej szyi, przeczesując drugą ręką jego czarne włosy. Jego rozgrzane wargi nadal pieściły moją szyję, z jego włosów przeniosłem rękę na jego kark a potem na plecy. Były rozpalone, jak on cały. Docisnąłem się do niego by lepiej umiejscowić się w jego kroku i zacząłem powoli poruszać moimi pośladkami. Z mojej szyi, jego usta powędrowały na moje sutki, i znów go do siebie przycisnąłem. Nagle przypomniałem sobie o czymś, i oderwałem się od niego. Spojrzał na mnie pytająco – Musimy zakluczyć drzwi, powiedziałem bojąc się ewentualnego przyłapania przez dziadków. – Już dawno je zakluczyłem, spojrzał na mnie niepewnie. – Uknułeś to? , zapytałem go jeszcze bardziej podniecony. – A co, nie podoba Ci się? , wyszeptał do mnie. – Nawet nie wiesz jak bardzo mi się to podoba, odszeptałem.
Usiadłem na kolanach, złapałem go za nogi i przysunąłem do siebie. Położył się, całowałem jego tors, pieściłem sutki i je masowałem. Odessałem się od jego sutków i zdecydowanie całowałem go niżej oraz niżej. Wsunąłem rękę w jego obcisłe bokserki i przejechałem po jego króciutkich włosach łonowych. Złapałem jego gorącego kutasa. Dopiero teraz zdałem sobie sprawę z tego jaki był twardy. Obciągnąłem go raz, czułem że robi się coraz mokrzejszy. Zsunąłem bokserki które jak uważałem stały mi na drodze do anielskiego orgazmu. Filip cicho zamruczał a ja ponownie złapałem jego wacka i obciągnąłem do samego końca po czym zacząłem ssać i jeździć wargami po jego żołędziu. On wił się z rozkoszy a ja kontynuowałem. Jedną ręką złapałem jego jajka i delikatnie je pieściłem i ściskałem a drugą obciągałem mu powoli, drażniąc końcówką języka jego żołędzia. Drażniłem, ssałem, śliniłem, obciągałem i pieściłem. Jego penis zaczął lekko drgać, poczułem jego dłonie na mojej głowie. Moje usta wypełniły się jego spermą. Mimo że zapach tego płynu zawsze mnie obrzydzał to w smaku był nawet nawet. Był jak zimna lemoniada po naprawdę gorącym dniu. Oblizałem resztki z jego penisa. On podniósł się na kolana, klęczeliśmy naprzeciwko siebie. Złapał mnie, przygarnął do siebie i pocałował, kierując swoją rękę na moje krocze. Zdjął moje spodenki razem z bokserkami i wziął się do roboty. On się nie cackał, od razu dostarczył mi ogromnej przyjemności. Jego usta i ręce czyniły cuda. Miałem ochotę krzyczeć i jęczeć z przyjemności, ale musiałem zadowolić się jedynie cichym jękami i wzdychaniem. Dość szybko się spuściłem a Filip raczej nie robił tego pierwszy raz, a to jeszcze bardziej mnie podnieciło.
Z kolan popchnąłem go z powrotem na pozycję leżącą. Wpadłem mu w ramiona i przez chwile całowaliśmy się obściskując się. Wyrwałem się z jego objęć, cofnąłem się trochę do tyłu , złapałem jego kutasa który już doszedł do siebie i dopasowałem aby bez problemowo wszedł w moje pośladki. Za pierwszą próbą udało się i poczułem ogromną przyjemność. Lekko gruby i twardy, na oko 18 centymetrowy fiut siedział we mnie i mogłem zrobić z nim co tylko chciałem. Zacząłem ostrożnie poruszać się, coraz pewniej i już bez bólowo. On wzdychał i stękał a ja coraz szybciej ujeżdżałem go coraz bardziej spragniony przyjemności, namiętności i uczucia wolności. – Ohh, Tomek, wyjęknął do mnie przenosząc swoje ręce na moje biodra w celu dociskania mojego ciała do swojego. Przejął „pałeczkę” i dał mi chwilę odpocząć, samemu mnie posuwając z dołu. Po chwili mu się to znudziło i przekręcił mnie pod siebie. Założyłem nogi na jego plecy a on wszedł we mnie ponownie. Założyłem ręce na jego kark i docisnąłem go do siebie. Zaczęliśmy się całować a on przyśpieszał tempo. Całował mnie wszędzie. Z jego karku przeniosłem ręce na jego pośladki. Były jędrne i przyjemne w dotyku. Pieściłem je a czasem napierałem, aby go dociskać do siebie. Podobało mu się. Na chwilę się zatrzymał, zostając we mnie. Znów nasze usta się do siebie przykleiły. Całowaliśmy się z taką namiętnością, że nawet trudno to opisać. Czułem się jak w nocy poślubnej. Pozostając we mnie, zdjął swoje dłonie z mojego torsu który naciskał podczas posuwania, i podniósł moją lewą nogę i przybliżył ją do siebie, zaczynając znowu mnie ujeżdżać. Na nowo przyśpieszył tempo, puszczając moją nogę. Założyłem ją z powrotem na jego plecy dla wygody. Złapał za mojego nabrzmiałego fiuta i w między czasie się nim bawił. Coraz bardziej przyśpieszał. Aby nie zacząć się drzeć z rozkoszy, zaparłem jeszcze mocniej nogi na jego plecach a rękami złapałem się ramy łóżka. On swoje ręce przełożył na moje biodra ekstremalnie przybierając na tempie. Coraz głośniej jęczałem więc zdjął rękę z mojego biodra i wsadził mi do buzi. Sam strasznie głośno dyszał. Poczułem mimowolnie drganie jego kutasa w sobie a po chwili gorące uderzenie jego spermy w moich pośladkach. Zatrzymał się zostając z nim w środku. Schylił głowę do mojej i delikatnie musnął moje wargi. Zaczął się nim jeszcze powoli ruszać. Czułem nadal wypływającą spermę z jego członka. Po jakimś czasie ustało, więc wyszedł ze mnie i położył się na plecach koło mnie nadal ciężko dysząc. – To było niesamowite, wyszeptałem ciężko. – Coś czuje że mamy ogromny problem, odpowiedział. Zachodziłem w głowie o co może mu chodzić. – Jaki? , wyszeptałem niepewnie. – Chyba się w Tobie zakochałem.