Prezent dla przyjaciela

Wizyta w czasie której Isabel poznała Alberta przebiegła w miłej atmosferze i zakończyła się dogłębnym celebrowaniem jej w trakcie i po powrocie. Tak więc oboje mieli raczej dobre wspomnienia. Zwłaszcza on, planujący przecież wprowadzenie swej małżonki na zupełnie nowy poziom doznań. Albert miał być pierwszym krokiem do spełnienia fantazji, po której nikt nie powinien czuć się pokrzywdzony, a młoda suczka będzie wyjątkowo pełna.
Isabel była bardzo zaskoczona gdy mąż zdradził jej ten pierwszy krok i początkowo była oburzona. Ale z czasem, gdy ich zabawy nieco nabrały tempa, a on nadal wspominał o tym pragnieniu, jej zdanie zaczęło się zmieniać, aż w końcu uległa. Była już wtedy nieco bardziej zaawansowania w byciu suczką i usługiwaniu swoimi otworkami. Mimo wszystko tego popołudnia była zestresowana przyjściem Alberta.
Początkowo się krępowała, ale z kolejnymi łykami alkoholu i bliższym zapoznaniu się z wodną fajką, którą przywieźli z podróży stała się bardziej rozluźniona i nawet zerkała na swego męża z głodem w oczach. Rolą Davida było przeprowadzenie jej przez grzeczną zabawę z jego przyjacielem i pilnowanie zasad, które miały zapewnić jej bezpieczeństwo i komfort. Wiedział, że jeśli dobrze to zrobi, to zostaną jej miłe wspomnienia, które po kilku takich sesjach będzie mógł przekuć w wymarzone spotkanie klubu.

Wyglądała jak zawsze ślicznie. W ładnie upiętych włosach i sprytnej, bo łatwej do zdjęcia sukni. Miała też bieliznę, by zapewnić sobie nieco więcej komfortu. Z kremową tkaniną odzienia kontrastowała czarna obróżka, która oznaczała jej rolę w tym towarzystwie. A że siedziała pomiędzy mężem i Albertem, to jej rola była nader oczywista, zwłaszcza teraz gdy już była lekko wstawiona.
Cała trójka wiedziała, w jakim celu zostało zaaranżowane to spotkanie. Albert stresował się tylko odrobinę mniej niż Isabel, chociaż u niego w głównej mierze nie był to wstyd czy oburzenie, a emocje i możliwość spełnienia fantazji. Zazdrościł Davidowi, nie omieszkując mu o tym powiedzieć. Wtedy też jego przyjaciel zaproponował owe spotkanie.
Atmosfera iskrzyła coraz bardziej i to przyjemne uczucie wynikające ze zbliżania się spełnienia, wpływały na każdego z obecnych. Przyszedł wreszcie czas, by pan domu zainicjował zabawę. Przyłożywszy dłoń do karku Is, przyciągnął ją do siebie i uśmiechnął czule, wysyłając przekaz, że wszystko ma pod kontrolę. Usta odnalazły jej wargi, złączając ich dwójkę w namiętnym pocałunku, przyprawionym narkotykiem i alkoholem. Druga dłoń pomknęła ku jej kolanu, skąd rozpoczęła wędrówkę wzdłuż uda, podciągając skraj sukni i odsłaniając jej aksamitne, szczupłe uda. Albert zaczął się wiercić, przyglądając temu wszystkiemu. Chociaż głównie wzrok swój wlepiał między nogi Is, gdzie dłoń Davida odsłoniła jej seksowną bieliznę i zaczęła macać szparkę przez materiał.
Właściciel suczki nie od razu spostrzegł, że jego towarzysz nie dołącza do zabawy. Oderwawszy się od ust żony, zwrócił się do swego przyjaciela.
– Albercie, zapraszam. Prezent czeka na rozpakowanie. – Po chwili wrócił do całowania Is, tym razem jednak pocałunki składał na szyi i ramieniu kobiety. Do zabawy dołączyła dłoń ALberta, która chwyciła za pierś dziewczyny i nieśmiało zaczęła ją masować przez materiał.
– Och, są niesamowite. Nawet nie przypuszczałem. – Wyszeptał zaskoczony jędrnością biustu i możliwością wyczucia dłonią jego kształtu. Widać było, że jest zachwycony i nie poprzestanie na tym.

Gdy David stwierdził, że czas zacząć, młoda miała już ten wyraz twarzy, który zapowiadał rozluźnienie i chęć zabawy. Błyszczące oczy, rumieńce na policzkach i lekko rozchylone wargi. Wyglądała uroczo, ale miała też w sobie coś, co sprawiało, że chciało się wepchnąć fiuta do jej gardła. Znał ją i wiedział że za fasadą uroku i słodyczy kryje się spragniona suczka, która łaknie kutasa w każdej dziurce. Och, gdy będzie odpowiednio przygotowana ostatnie stadium fantazji z pewnością wyniesie ją na wyżyny oddania, gdy będzie się nadstawiała kilku mężczyznom jednocześnie. Teraz było ich ledwie dwóch, z czego jeden zakłopotany.
David jednak wiedział, jak pobudzić Isabel, toteż ta bardzo łatwo poddała się pocałunkowi, szukając w nim języka swego małżonka i Pana. Czuła, że ten podwija jej suknię i mimowolnie lekko rozsunęła uda, by ułatwić mu dostęp między. Na moment zapomniała o obecności Alberta i pozwoliła sobie na pomruk gdy dłoń Pana przycisnęła się do jej białych, koronkowych majteczek. Zawsze szybko się podniecała pod wpływem palców męża, więc jej wilgoć była znacznie bliżej niż dalej.
Mieszana używek i pocałunki oraz dłoń sprawiła, że gdy Albert dołączył do zabawy trafił nie tylko na jędrną, cudownie kształtną pierś, ale też na sutek, który zareagował niemalże od razu i odznaczył się na delikatnym materiale sukni. Isabel początkowo czuła się dziwnie, ale obecność Davida ją uspokajała a używki odsuwały sumienie i wstyd gdzieś dalej.

Dłoń na karku zaciskała się stanowczo, zupełnie jakby wysyłając jej wiadomość, że właśnie teraz jest jego własnością – osobistą suką, którą może się dzielić z kolegami. Jednak dla kontrastu, jego pocałunki i masowanie cipki były delikatne i czułe. Mieszanina dominacji i umiejętnego rozbudzania Is stanowiła klucz do sukcesu. W chwili gdy poczuł pierwszą wilgoć, która pojawiła się na jej majteczkach, kutas Davida już się prężył w spodniach. Również an niego przyjdzie pora, lecz jeszcze przez chwilę chciał rozpalać swoją chętną żonkę, by małymi kroczkami doprowadzić ją do momentu, gdzie sama będzie skiełczeć o więcej.
Albert z kolei coraz śmielej badał jej piersi. Dłoń zaciskała się pewniej, a on sam co chwilę wydawał z siebie pomruk zadowolenia i przecierał oczy ze zdumienia. Sam odczuwał już oznaki podniecenia i jego skołowany myśli zaczęły krążyć już wyłącznie wokół cycków i cipki Isabeli. David podświadomie wyczuwał już stan towarzysza, zatem postanowił być dobrym gospodarzem i zadbać o jego potrzeby. Na oczach Alberta, bez ustanku całując Is, chwycił za jej suknie i bezceremonialnie rozerwał ją na piersi, odsłaniając w pełnej krasie jej wdzięki. Oczy gościa zaświeciły się ze zdumieniem.
– Częstuj się. – David rzucił pośpiesznie, na co Albert zareagował w jedyny możliwy sposób. Wyzbywszy się wahania, zaczął lizać piersi dziewczyny i miętosić je w dłoni. Pochylony, przyssał się wreszcie do sutka, smakując młodego ciałka. Is mogła doświadczyć pełnego zaangażowania dwóch facetów w dobieraniu się do każdego skrawka jej ciała. Dwukrotnie większa rozkosz. Tylko pomyśleć, co by się działo, przy większej ilości?

Początkowo czuła się niepewnie, ale używki buzowały wraz z krwią, a przepływ tejże został już znacznie przyspieszony rytmem serca młodej kobiety. David ją znał i wiedział co zrobić by zaczęła się moczyć, jak łączyć dominację z czułością, kiedy dołożyć nieco gwałtowniejszych zachowań. Albert był tylko gościem, ale w myśl ustalonych zasad miał i tak duże pole do popisu. Co prawda póki co Is głównie interesowała się mężem, ale musiał jej to wybaczyć. Wszak była w całkiem nowej sytuacji. Czuła jednak obcą dłoń na cycuszku i stopniowo się przyzwyczajała do tego jak ją badał i miętosił przez tkaninę. Trudno było stwierdzić dlaczego pomrukiwała, ale czy było to aż tak istotne?
Ważne było to, że pisnęła gdy tkanina sukni tak łatwo ustąpiła, odsłaniając jej cudowne cycuszki. Albert mógł tylko pomarzyć o takich u Anastazji. Ale teraz miał to szczęście, że mógł się nimi nacieszyć. Miał zupełnie inne dłonie i młoda czuła różnicę, ale David skutecznie skupiał jej uwagę na czymś innym. Chociażby na cieple rodzącym się między jej nóżkami i moczącym bieliznę.
Westchnęła, gdy Albert przyssał się do sutka i już po chwili dłoń dziewczęcia ujęła pierś i lekko ją podniosła, niejako bardziej wpychając sutek do ust mężczyzny. Zachęcała do zabawy, jednocześnie marząc o tym by David wszedł już głębiej.
Pochyliła się do tyłu, wygodniej się opierając o kanapę, a zaraz potem jej łapka znalazła się na kroczu męża. Młoda wyraźnie się rozkręcała w swoich reakcjach, potrzebach i pomrukach.

Brana przez obu, mogła nacieszyć się dwukrotnie większą ilością bodźców. Przyszła w końcu kolej by zajrzeć do wnętrza słodkiej, mięsistej cipki. Odsunąwszy na bok materiał bielizny, palce Davida znalazły mokre wejście i przez moment masowały je samymi opuszkami. Nawet Albert na chwilę przystanął, by zobaczyć lśniącą od soków, młodą i zadbaną szparkę. Podjarany widokiem jak palce zniknęły w jej wnętrzu, przyssał się z większą intensywnością do jej sutków. Pokusił się nawet o lekkie skubanie ich, dając znak jak mocno pragnął dobrać się do ciała Is.
David w najlepsze zabawiał się w ciasnej dziurce swej żony, czerpiąc chorą satysfakcję, że dzieli się jej ciałem z kolegą po fachu. Była jego i mógł zrobić z nią ze chciał. Jego kutas był już gotowy, dlatego pieszczoty trwały jeszcze tylko chwilę, nim przeszedł do kolejnej części. Ponownie chwycił ją za kark i przyciągnął jej głowę do swojego krocza. Ze spodni wyciągnął nabrzmiałego kutasa i nakierował go w stronę ust Is.
– Wypnij się ładnie. Przecież nie widział jeszcze Twojego cudownego tyłeczka. Chciałbyś Albercie, prawda? – Zwrócił się do swego gościa, który otworzył szerzej oczy na to co miało się stać. David nie zamierzał poprzestawać na drobnych zabawach i wyglądało na to, że to będzie noc jego życia. David wydał polecenie tonem stanowczym, ale wciąż bardzo uprzejmym i zachęcającym. Pogładził nawet swoją suczkę po głowie, czekając by klęknęła na kanapie, wypinając tyłek.

Albert poznawał ją od nowej strony. Gdy była u niego w domu wydawała się ułożona i grzeczna oraz delikatna. A teraz siedziała z rozerwaną suknią i podsuwała się pod usta i palce dwóch mężczyzn, czerpiąc z tego coraz więcej przyjemności.
Jęknęła głęboko, gdy poczuła, że jej Pan wsunął w nią palce. Wiedział jak ją pieścić i jak sunąć oddechem po jej skórze by zwyczajnie ją złamać i sprawić, że sama zapragnie tego, by ją wyruchali. Nic dziwnego, że podsuwała się także Albertowi, nawet go do siebie przygarniając by ssał mocniej i podgryzał. David wtedy czuł lekko skurcze, które przechodziły przez jego małżonkę.
Nim wydał kolejne polecenie była już mokra, a narkotyk „dobrze wszedł” w jej umysł. Dlatego uśmiechnęła się mimo tego, że dociskał ją za kark i posłuchała. Uklękła na kanapie tyłem do gościa i pochyliła się. A była tak miła, że nawet zadarła suknię, przez co Albert widział jej cudowne uda, rozkoszny tyłeczek i bieliznę z mokrymi śladami, podkreślającą kształt pośladków i cipki. Sam musiał rozpakować prezent i zsunąć jej majteczki, ale nagroda była tego warta. Wszak skrawek tkaniny skrywał dwie śliczne dziurki, które mógł dzisiaj poznać w sposób zdecydowanie niewłaściwy. Miał tego wieczora przelecieć żonę przyjaciela…cóż za szalony świat.
A owa żona właśnie ochoczo zaczęła obciągać mężowi, ssąc ładnie i mieląc języczkiem naokoło.

Ich wspólny gość był zarazem wniebowzięty i zaskoczony gdy zobaczył inicjatywę Isabeli, która sama odsłoniła dla niego swój tyłek. Było to tak niemoralne, a zarazem niezwykle podniecające, że odleciał za sprawą jej lekko zmoczonej bielizny, opinającej się ściśle wokół jej tyłka i cipki. Był tak zafascynowany, że całkiem zapomniał o zakłopotaniu. Drżącymi dłońmi zsunął materiał i aż oblizał się na widok, który dotąd pozostawał ukryty.
– Na boga… – Szepnął do siebie. Widać cipka Is była nieporównanie śliczniejsza i słodsza od tej należącej do starszej małżonki Alberta. Mężczyzna bez wahania chwycił najpierw pośladki dziewczyny i zaczął je miętosić i rozchylać, patrząc również na drugą, wcale już nie dziewiczą dziurkę. Po chwili jednak przejechał palcami po samej cipce i z niejakim namaszczeniem, wsunął je wyprostowane w jej głąb, rozkoszując miękkością i wilgocią. Poruszał nimi w przód i w tył, samemu zadowalając się drugą dłonią.
David z kolei zadowolony przyglądał się z góry głowie małżonki, która unosiła się i opadała w czasie gdy mu obciągała. Zamruczał zadowolony i coraz mocniej podniecony faktem, że jego suczka jest taka chętna.
– Mhmm dobra dziewczynka. – Davidowi nie umknął niedawny uśmieszek, który pojawił się na twarzy Is tuż przed klęknięciem na kanapie. Wiedział, że jest w doskonałym nastroju do zabawy, dlatego czasem napierał na jej kark, by zmusić ją do wzięcia całego kutasa do ust. Napinał co chwilę uda, jakby chcąc unieść się do góry by już w tej chwili zerżnąć jej usta, ale na wszystko przyjdzie pora. Gładząc ją teraz po karku, zwrócił się do Alberta i swej suczki.
– Najwyższy czas zająć się tobą na poważnie. Chyba pozwolimy, by to Albert jako pierwszy czynił honory, czyż nie? Nie wypada kazać gościowi czekać. – Niby pytał Is o zdanie, ale nie pozwolił jej odpowiedzieć werbalnie, gdyż kutas cały czas znajdował się w jej ustach. Sam zainteresowany natomiast chrząknął donośnie na te słowa, nie wiedząc nawet co powiedzieć z radości.
– To dzięki tobie Albercie jesteśmy razem. To jest właściwy prezent zatem używaj go do woli.

Już patrząc na jej delikatną bieliznę mógł sobie wyobrazić widoki jakie skrywała. Rzeczywistość jednak okazała się o wiele słodsza i bardziej kusząca. Wilgotna, zadbana i mięciutka cipka… grzechem byłoby nie skorzystać, tym bardziej, że Isabel z częściowo zsuniętymi majteczkami wyglądała nader rozkosznie. Taka słodka i cudowna, okazała się nader zepsutą suczką. Lecz czego innego mógł się spodziewać po żonie Davida? Musiała mieć „to coś”, czym okazała się skłonność do bycia uległą, namiętną i słodko zepsutą.
Wiedział, że miała wytrenowane obie dziurki, toteż gdy miętosił i rozciągał jej zgrabne pośladki, patrząc na jej oczko mógł już sobie wyobrażać jak rozciąga je swoim fiutem. Tak.. zdecydowanie tę noc zapamięta na bardzo długo. A Isabel ładnie o to dbała mrucząc gdy zaczął się w niej bawić palcami. Była tak słodka, że fiut niemalże sam wyrywał się do tego by ją zerżnąć.
David zaś czuł, jak jego żonie spodobała się ta zabawa. Ssała bowiem mocno i z zaangażowaniem nawet mimo tego, że czasem się dławiła czy była podduszona. Wchodziła już w te nuty gdy lubiła mocno, do końca i zdecydowanie. A teraz miała przecież dwa kutasy, które będą ją obrabiać bardzo długo. Ziółka przecież robią swoje i ta noc nie skończy się zbyt prędko. Dziurki Isabel czekała ciężka próba, a Panowie musieli stanąć na wysokości zadania by skąpać ją w nasieniu. Zwłaszcza Albert, który zobaczył jak jej dupcia zafalowała na boki gdy jej Pan powiedział, że teraz się nią zajmą.

Isabel nie mogła widzieć, co też dzieje się za nią, bo pochłonięta była robieniem loda swemu Panu. A trochę się działo, gdyż Albert całkiem wyzbył się zahamowań. Zsunął lekko spodnie i dostał się na kanapę, by klęknąć tuż za wypiętą dupcią młodej. Oczy cały czas wlepiał w jej pośladki nawet w momencie, gdy jego kutas musnął cipkę, by za moment się w nią mocno wepchać. Sapnął przeciągle, nie mogąc uwierzyć jak słodką pizdę ma suczka Davida. Docisnął się do samego końca i od razu zaczął ją posuwać. Oczywiście początki były powolne, gdyż sam chciał się nacieszyć miękkością jej wnętrza. Zaczął żałować, że to jemu nie trafiła się taka pacjentka i ze wstydem stwierdził, ze nie wahałby się nawet przez moment, by zamienić Anastazję na Isabel. A przecież dopiero zaczynał zabawę w jej dziurce. Był niewyżyty i dziś miał zamiar dać upust swojemu podnieceniu.
David z kolei rozsiadł się wygodnie i rozkoszował mocnym ssaniem. Mruczał cicho i z zadowoleniem przyjął popychanie Is przez Alberta. Jedną ze swoich dłoni przyłożył do jej piersi i zaczął miarowo ugniatać, dostosowując się do rytmu Alberta. Zaciskał mocno palce i podszczypywał jej sutki, raz jeden, raz drugi. Gdy była już wystarczająco wymacana, postanowił zerżnąć ją w usta. Dlatego też stanął tuż przy kanapie i chwycił swoją sukę za włosy. Bez wahania wepchnął chuja do jej ust i od razu zaczął gwałtownie ją pieprzyć. Skinął też głową Albertowi, dając ciche przyzwolenie, by i on przyspieszył. I tak właśnie młódka zaczęła być jebana z obu stron, dostarczając jej zupełnie nowych doznań.

Spragniona nieustannie falowała biodrami zachęcając do tego by ją sobie wziąć. Znieruchomiała dopiero gdy poczuła kutasa Alberta i uświadomiła sobie co nastąpi. Na moment poderwała głowę spoglądając na męża, ale gdy ten ją uspokoił grzecznie wróciła do obciągania. Jęknęła, gdy Albert wszedł w nią do końca. Była mokra i rozluźniona toteż ładnie zagłębił się w jej cipce, delektując się młodziutkim wnętrzem. Czuła się dziwnie, ale fiut w ustach nie pozwolił jej za długo nad tym myśleć. Zresztą uspokajało ją to, że David nad wszystkim panuje. Ufała mu i wierzyła, że będzie pilnował ustalonych granic.
Tak więc gdy Albert już się umościł i zaczął się ruszać, młoda porzuciła wątpliwości i poddała się przyjemnemu uczuciu wypełnienia. Dodatkowo ciesząc się z drobnego wymęczania jej biustu. David wiedział, że młoda potrafiła znieść już więcej i tylko od niego zależało jak bardzo pochwali się nią przed kolegą po fachu.
Tymczasem pozycja się zmieniła i Isabel już w ogóle nie miała kiedy myśleć. Popychana siłą dwóch kutasów ładnie podrygiwała obciągając jednemu i dając dupy drugiemu. W rozdartej i zadartej sukni i z majteczkami na wysokości kolan wyglądała jeszcze ponętniej i bardziej sukowato niż gdyby od razu rozebrali ją do naga. A to, że momentami się dławiła i charczała, przy czym zaciskała cipkę dawało obu panom jeszcze intensywniejsze wrażenia.

Mimo całej miłości i szacunkowi jakie były między tą dwójką – a może właśnie dzięki nim – Isabel była teraz jebana niczym zawodowa dziwka. A przecież jej młode, jędrne ciałko nie wykazywało śladów zużycia. Było to jeszcze jedną z morza zalet jakie posiadała dziewczyna. David wyrwał idealną kobietę i teraz wspaniałomyślnie dzielił się swym skarbem i pokazywał Albertowi to, co on ma na co dzień. Było pewnym, że po tej nocy, ten mężczyzna nie będzie już taki sam i to wszystko za sprawą Isabeli i jej suczych zapędów.
Brana z dwóch stron przez co całkowicie zdominowana, grzecznie przyjmowała w siebie kutasy. Mogła dojrzeć w wyrazie twarzy Jonathana nie tylko niesamowite podniecenie, jakie na ogół tam widniało, ale dumę i zachwyt. Is była dzielna i jako dobry Pan z pewnością nie mógł tego pozostawić bez nagrody. Dlatego gdy zasapany Albert pieprzył ją ile sił w biodrach, David zwolnił i teraz czułymi ruchami zagłębiał się w jej gardle. Podrapał ją za uchem i pogładził kark, po czym wyciągnął chuja, z którego skapywała ślina.
– Dobrze, czas by moja suczka dostała nagrodę. – Nakazawszy Albertowi przestać, dla kontrastu szarmancko podał dłoń swej żonie i pomógł jej wstać z kanapy. To zaskoczyło ich gościa, gdyż przed chwilą David pozwalał na zeszmacenie swojej małżonki, a za moment podawał dłoń niczym damie. Albert nie zadawał pytań, na nie przyjdzie jeszcze pora i grzecznie spełniał polecenia, przypatrując się scence.
David natomiast wlepił rozpalone spojrzenie swych błękitnych oczu w Is i wpił się w jej usta, kładąc dłoń na karku. Namiętny pocałunek trwał tylko chwilę, gdyż ponownie wpatrując się w jej oblicze, zsunął z niej rozdartą suknię, która opadła wraz z bielizną na podłogę. Młódka zaprezentowała się w pełnej krasie, niemogącemu uwierzyć w te widoki Albertowi. Ideał. Wyłącznie to słowo przemykało w umyśle mężczyzny, który czym prędzej chciał dobrać się do tego skarbu.
Tymczasem David położył się wygodnie na kanapie ze sterczącym kutasem i zaprosił do siebie Is, by nadziała się na niego. Osobiście planował przygotowanie jej drugiej dziurki do zabawy, więc gdy tylko jej dupcia znalazła się w zasięgu jego dłoni, zaczął rozmasowywać jej ciasne oczko i powoli rozpychać palcami. Bez przerwy całował jej szyję, dekolt i zatykał usta w gwałtownych pocałunkach, a Albert mógł się na razie tylko przyglądać. Znał zasady i ostrzeżenie o bezwzględnym stosowaniu się do nich. Nawet jedna pomyłka mogła kosztować go zakończeniem zabawy.

Dzięki używkom dość szybko odnalazła się w tej sytuacji i doceniła jej okoliczności. Brana na dwa baty miała całkiem konkretne wrażenia i już nawet oswoiła się w miarę z tym, że została oddana. Był to nowy rodzaj władzy Davida, o którym wiedziała, że nie nadwyręży małżeńskiego szacunku i uwielbienia. Zresztą to David był mistrzem ceremonii i to, że spełniał swoją fantazję nie zmieniało tego, że pokazywał żonie coś nowego. Coś, co sprawiało jej satysfakcję i umacniało jej zaufanie. A to że piszczała z chujem w ustach? Cóż, dodawało jej uroku.
W końcu jednak nastąpiła przerwa i młoda mogła złapać oddech. Podniosła się na lekko miękkich nogach i niepewnie stanęła zerkając na Alberta by ocenić jego sprzęt. Nie miała dużego doświadczenia i porównania, ale aktorzy z orgii nieco poszerzyli jej zapatrywania. Albert jednak w jej oczach nie miał szans by dogonić Davida bowiem między tą dwójką było już coś więcej niż tylko pragnienie zabawy. Dlatego też ukoiła się w pocałunku i z pełnym zaufaniem pozwoliła rozebrać się do naga. Została jedynie w obróżce, która pyszniła się na jej szyi.
Isabel jak już wiemy była śliczna i cudnie zbudowana, a gładkość jej jasnej skóry zachwycała. Nic dziwnego, że Albertowi jeszcze stwardniał gdy zobaczył ją w pełnej krasie. I pomyśleć, że jeszcze chwilę temu siedział głęboko w jej cipce, a teraz ta boginka wślizgiwała się na swego małżonka.
Choć Albert chwilowo nie brał bezpośredniego udziału w zabawie, to jednak widoki miał przednie. Ta linia pleców i pośladków, zgrabne nogi, cudowne cycuszki i gładka linia brzucha. Ten ruch bioder gdy mała wszetecznica spokojnie zaczynała bawić się na kutasie małżonka pojękując przy tym głęboko.
Widział jak się pochylała by oddać się językowi męża i widział jak kutas znika w jej piczce.. jak palce rozciągają dupcię przy wtórze dalszych jęków. Chciało się chwycić te zgrabne pośladki i wejść między nie do końca.

Tak, widoki było oszałamiające. Nie mówiąc już o samej zabawie, a byli dopiero w połowie. Albert aż przełknął ślinę, gdy spojrzał, że wylądowały palce Davida. Anastazja nie pozwalała mu na zabawę jej drugą dziurką, a Is? Ta chętna suka aż jęczała i prosiła o więcej. Serce biło mu jak szalone i z każdą chwilą coraz bardziej nienawidził Davida za szczęście jakie posiadł. Gdy patrzył jak palce posuwają tyłek młódki, aż zaczął drżeć z podniecenia. Musiał jednak chwilę poczekać, gdyż David czule zajmował się swoją suczką i chciał dla niej jak najlepiej. Dwa palce jeszcze przez moment zagłębiały się w ciasnej dziurce, nim zwolniły miejsce na coś większego.
– Al, pamiętam, że zawsze chciałeś tego spróbować z Anastazją. Pozwól by to jednak Isabel użyczyła Ci swojej ciasnej dziurki. Tylko z wyczuciem. Na więcej możesz sobie pozwolić, gdy sama cię o to poprosi. – Po raz kolejny zaznaczył granicę, dbając o swoją suczkę. Czule posuwając jej cipkę, dał jej klapsa na tyłek jakby na pożegnanie i oddał go w ręce Alberta, który już klęczał za młódką. Nie oparł się żądzy i pierw wsadził palec w tyłek Is, jęcząc przy tym z niewysłowionej rozkoszy związanej ze spełnieniem swej skrytej fantazji. I w czasie jak David coraz gwałtowniej całował się z Is, Al przyłożył kutasa do jej tyłka i wedle zalecenia, rozpoczął delikatne wpychanie go. Cipka dziewczyny była całkowicie rozepchana i mokra, a teraz kolejna dziurka miała zostać wypchana przez samego Alberta. Miał dziś pierwszeństwo by w nigdy więcej nie przeżyć cudowniejszej nocy niż dzisiejsza. Pozycja nie była zbyt wygodna dla niego, jednak tym gospodarz się nie przejmował. Ważne, by to jemu i Is była dobrze. A akurat dziewczynie powinno, bo właśnie doświadczała całkowitego rozepchania obu dziurek na raz. Oba kutasy wchodziły na zmianę, tak by zawsze chociaż jedna z dziurek była pusta. Dłoń Davida zbłądziła na pierś Is i zacisnęła się w momencie, gdy jej Pan z premedytacją zmienił tempo i wszedł razem z Albertem powodując pełne rozepchanie obu jej dziurek.

Część oszałamiającego uroku Is polegała na tym, że wydawała się słodka i niewinna. Gdy się ją spotykało na przyjęciu bądź na ulicy sprawiała wrażenie dobrze ułożonej młodej kobiety, pruderyjnej ozdoby swego małżonka. Okazywała się jednak być ułożona w zupełnie inny sposób. Otwarta, chętna i tak podniecająca, że Albert z pewnością jeszcze długo będzie myślał o tej słodkiej dziuni, biorąc Anastazję.
Mógł dotykać Is, patrzeć i wielbić, chłonąć każdy fragment jej ciała i smakować w jej dziurkach. Wpierw w słodkiej cipce, a teraz oddawali mu jej dupcię. Albert mógł w końcu spełnić swoją fantazję i sprawdzić jak to jest wsadzić tam swojego chuja.
A było… rozkosznie. Wcześniej włożony palec nie oddawał tego, co go czekało. Z pomocą lubrykantu poczuł ciasnotę jej dupci. Ciepło i mięśnie zaciskające się na jego kutasie. Wsuwając się coraz głębiej mógł patrzeć jak znika między jej pośladkami. A ciasnota była jeszcze potęgowana przez kolegę dziurkę niżej.
Młoda piszczała i jęczała w usta małżonka, przyzwyczajając się do takiego rozepchania jej dziurek. To było coś nowego i potrzebowała chwili, która została zwieńczona zmianą rytmu i głośnym piskiem gdy oba fiuty weszły w nią jednocześnie.
Początkowo miała wrażenie, że ją rozerwą, ale potem, odczuła przyjemne ciepło spływając nerwami aż do łechtaczki. Zadrżała, a obaj panowie poczuli lekki skurcz jej mięśni.

Kto wie, czy widok tak idealnej i chętnej suki nie wypali się w umyśle Alberta i czy już zawsze mimo woli nie będzie wracał myślami do tego jednego razu, jak mógł posuwać tą zdzirę, która musiała zaprzedać duszę diabłu za tak kurewsko ponętne ciało. Niedopowiedzeniem byłoby stwierdzenie, że ślinił się na jej widok. Był zafascynowany i tylko stanowczy zakaz Davida, uderzający gdzieś do jego coraz bardziej przymglonej świadomości sprawiał, że zwyczajnie nie zerżnął wpinającej się w jego stronę Is. Obaj jak na zawołanie uśmiechnęli się, czując jak młoda się napięła.
Trwało to chwilę, nim kutasy wznowiły ruch. David chwycił Is za włosy, a drugą ręką przyłożył do piersi. Tam odnalazł pośpiesznie sutek i zaczął go rytmicznie uciskać, zwiększając przy tym siłę. A widząc na twarzy jej rozpalenie i słysząc donośne piski, po prostu nie mógł się powstrzymać i jej nie przeruchać. Wyczekał wystarczająco długo, aż wreszcie jego biodra wznowiły pracę, narzucając od razu ostre tempo. Była na tyle mokra, że bezproblemowo wślizgiwał się w jej soczystą i miękką cipkę, rozpychając ją tak jak lubił. Po raz pierwszy brał ją z pomocą i musiał przyznać, że było to dość przyjemne doznanie. Sama świadomość, że rozporządzał jej dupą wedle uznania, dostarczało mu niemałej podniety.
A co robił najszczęśliwszy Albert w mieście? Walczył ze sobą, grzecznie posuwając dupcię młodej. Starał się zapamiętać każdy szczegół jej chętnego tyłka. Linie jej bioder, ciasnotę dziurki, miękką i delikatną skórę. W tej chwili zapomniał nawet jak wygląda jego żona. Jedyne co się liczyło, to wyuzdana sunia, którą miał szczęście posuwać.

Jeśli miałaby zostać w jego myślach to z pewnością byłby to dla niej komplement. Może nieco zawstydzający, ale jakże zaznaczający pozycję Davida, który się nią podzielił. Używki znacznie ułatwiały zabawę i dzięki nim młoda była chętna, gorąca i odważna. Mogli więc pozwolić sobie na więcej niż rozsądek by wskazywał. Jej Pan wiedziało tym, że młoda potrafi znieść więcej niż można się spodziewać i że rozochocona i nakręcona łatwo przekracza granice, nawet kosztem późniejszych drobnych urazów. Liczyła się zabawa i wrażenia w danym momencie.
Nic więc dziwnego, że gdy zaczęli się bawić młoda zmoczyła się jeszcze bardziej. Nie przyznała się, ale ta sytuacja z byciem oddaną coraz bardziej ją podniecała. Była uległa wobec swego Pana i zaufała mu, na czym wyszła całkiem dobrze. Miała teraz przecież dwa kutasy i dwóch napalonych samców, dla których w tej chwili była całym światem. Czuła to w ich ruchach i czuła jak wielką radość sprawia Davidowi.
Piersi wciąż były wrażliwe na pieszczoty i spotęgowały wrażenia, podobnie jak trzymanie jej za włosy i dwa bawiące się fiuty. Panowie czuli się wzajemnie przez co ich wrażenia były jedyne w swoim rodzaju. Młoda rozhulała się czując rosnące ciepło.
– Mocniej…
Zakwiliła nadstawiając się tak, by odczuwać więcej wrażeń. Czuła, że jeszcze trochę i osiągnie spełnienie, z pewnością dopiero pierwsze z wielu tej szalonej nocy, ale ta myśl niezmiernie ją cieszyła.
– Zerżnij mnie Albercie…
Błagała niczym prawdziwa sucz. Dobrze ją David wyszkolił, a wulgarność płynąca z tych słodkich usteczek była nader podniecająca.

Tak, przekroczenie dzisiejszej granicy było czymś wyjątkowym. David mógł w końcu pochwalić się swoją suką komuś z zewnątrz i miał z tego niemała frajdę. Jebał ją bez zahamowań i tylko czekał aż jego mała kurewka całkiem wyzbędzie się wstydu i pokaże na co ją stać, dając Albertowi to co najlepsze. Gdy usłyszał wyuzdany rozkaz, a się uśmiechnął widząc reakcję Alberta. Ten niemal się zapowietrzył, nie posądzając Isabeli o tak ostre zachowanie. Z uznaniem pokiwał głową Davidowi i spełnił żądanie młodej. Chwytając mocniej za biodra, zrównał się rytmem z ruchami swego przyjaciela i zaczął jebać jej ciasny, wysmarowany lubrykantem tyłek. Niemal płakał z radości i podniecenia, skupiając całą swą uwagę na chętnej dziwce, którą dostał w prezencie. Przechodziła samą siebie, doskonale odnajdując się w roli ułożonej suki. Jej Pan nadal zabawiał się jej sutkiem, teraz już silnie zaciskając na nim palce. Była w stanie, w którym bez zahamowań można było ją używać.
Belcia mogła mieć pewność, że dziś narodził się fanatyk jej wdzięków i już nic nie zdoła wyrwać go z objęć jej ciasnych dziurek. David był z niej dumny i niepohamowana radość sprawiła, że chciał dalej dzielić się swoim szczęściem. Ostre rżniecie trwało jeszcze długą chwilę, dając Is niezapomniane wrażenia z rozpychania jej obu dziurek. Skubnął wargi swej dziuni, po czym klepnął ją w pośladek.
– Skoro rozgrzaliśmy już moją mała suczkę, oddaję ją w twoje ręce, przyjacielu. Isabel, pokaż jak bardzo jesteśmy wdzięczni i spraw bym był z ciebie dumny. – Z tymi słowami wydostał się spod swojej kurewki i zasiadł w fotelu, spoglądając to na Is, to na oniemiałego Alberta, który aż nie wiedział co ze sobą ma zrobić.

Mała zdecydowanie tego wieczora zasłużyła na to, by kupić jej drogą błyskotkę. A przecież jeszcze nie skończyli, więc jej zasługi z pewnością urosną. I cóż z tego, że jej samej się to podobało? Spełniała właśnie fantazje dwóch samców, więc należało jej się coś od obu. Tajna błyskotka również od Alberta, której znaczenia nie zrozumie Anastazja. Tak, to byłoby coś. Mały smaczek towarzyszący ich wizytom i ułatwiający przejrzenie wspomnieniami tkaniny sukni. To wszystko jednak później, bowiem teraz nie dość że obaj czuli ciasnotę i gorąc jej dziurek, to jeszcze młoda skowyczała z rozkoszy. David mógł ciągnąć za jej sutek i bawić się jak tylko chciał, bowiem mała była w tym stanie, w którym każdy bodziec ją oszałamiał. Nic więc dziwnego, że w końcu zawyła przeżywając skurcze swego orgazmu. Każdy z nich poczuł jak mięśnie otaczają ich fiuty, a mała drży z intensywności wrażeń. Był to więc zdecydowanie dobry moment na to, by coś zmienić.
Isabel obejrzała się na Davida upewniając się czy może czuć się swobodnie. Potem uśmiechnęła się i sama się podniosła by się obrócić w stronę gościa. Ten mógł zobaczyć jej rumieńce i mokre oczy. Uśmiechała się, patrząc na niego łapczywie, choć bez miłości.
– Wciąż chcę więcej…
Wymruczała popychając Alberta by się położył, a wtedy ona wślizgnęła się zgrabnie na niego, ocierając się piersiami o jego kutasa.
Znów spojrzała na Davida gdy okraczała jego przyjaciela i pomocą łapki opadła na fiuta nadziewając się na niego swoją rozgrzaną cipką. Nabiła się do samego końca i zamruczała, na moment przenosząc wzrok na Alberta.
– Którą dziurkę lubisz bardziej?
Spytała, ściskając swoje piersi by zapewnić mu lepsze widoki. Tymczasem jej biodra poruszyły się, gdy zaczęła powoli się rozkręcać. Spełniona była okrutnie mokra i Albert z pewnością to czuł, gdy młoda zaczynała go ujeżdżać, a on wślizgiwał się w jej cipkę.

David grzecznie zasiadł w fotelu i nalał sobie wina. Ograniczał się teraz do roli obserwatora, który nie interweniował do tego, co działo się na jego oczach.
A działo się dużo. Albert był oszołomiony i niemalże stłamszony. Zachowywał się jak zagubione dziecko, które właśnie spotkało swego idola i spełniło marzenie. Chociaż w tym przypadku było to spotkanie z boginią seksu i wyuzdania. A obcowanie z boską istota bez przygotowania nie dawała najmniejszych szans, by zachować zmysły. Nie przypuszczał, ze to ona będzie zajmować się nim. Z wprawą godną zawodowej kurewki, zadbała o niego. Dlatego też gdy mała ścisnęła swoje piersi, ten bez udziału świadomości je chwycił. Już zdążyła się nabić na jego twardego kutasa, który nie wystrzelił tylko dzięki specyfikom. Bez nich, te smukłe bóstwo już dawno by ich doprowadziło do wytrysku. Jednak to dopiero pytanie Is sprawiło, że dłonie Alberta zacisnęły się mocniej na cyckach.
– Uwielbiam twój ciasny tyłeczek… – Powiedział, po czym zerknął na Davida, który tylko pokiwał głową. Is dostała już wcześniej zielone światło i miała pełną dowolność w zabawie. Albert z kolei tylko zaciskał mocno szczęki, czując mokrą cipeczkę młodej suni. Była taka miękka i chętna i możliwe, ze stanie się początkiem końca małżeństwa Alberta.

Albert czuł jak dociskała się do niego wnętrzem ud, jak opierała ciężar ciała na jego lędźwiach, jak unosiła się i sunęła po jego fiucie, by zaraz opaść posuwiście. Ciepła, miękka cipka przyjmowała go w siebie do samego końca. Dodatkowo mógł nie tylko bawić się jej cyckami, ale też widzieć podniecenie na jej twarzy. Była śliczna i zaskakująco wulgarna oraz odważna. Tak, David zdecydowanie miał szczęście i było mu czego zazdrościć. Taka młoda, jurna kurewka nie trafiała się często. W dodatku dość posłuszna by stać się prezentem. Wytresowana suka, która właśnie go ujeżdżała. I to nie szaleńczo gwałtownie. O nie. Isabel była namiętna. Każdy jej ruch niósł w sobie uczucie i przywiązanie. Każde wygięcie, każde westchnięcie było tym, co trawiło jej umysł. Każde z nich tak naprawdę było dla Davida. Wiedziała, że chciał popatrzeć, toteż starała się zadbać o niego jak najlepiej. Wpatrywała się w niego ujeżdżając jego przyjaciela i swoistego mentora.
– A moje piersi? Potrafiłbyś zadać im ból?
Spytała mrukliwie, chcąc go sprowokować do tego by wyrwał z niej bolesny jęk. Muzykę dla uszu jej małżonka.

Jeśli niebo faktycznie istniało, to Albert mógł z całą stanowczością potwierdzić, że trafił tam na parę godzin. Zajęła się nim anielica i wycisnęła z niego nowe życie. Albert właśnie tej nocy doznał przemiany, z której sam nie do końca jeszcze zdawał sobie sprawę. Chwilami zapominał o oddechu czy tak prozaicznej rzeczy jakim było poruszanie dłońmi. Te zwyczajnie zastygały w bezruchu, a ujeżdżany doktorek całą uwagę skupiał na cipce młodej. Wyrwała go z zamyślenia swoim pytaniem.
– Niech sczeznę jeśli nie. – Warknął hardo, podniecony jak nastolatek, który miał przeżyć swój pierwszy raz z bardziej doświadczoną od niego kobietą. Najpierw zaczął klepać jej jędrne piersi otwartą dłonią. Plaski nabierały na sile, lecz taktyka dość szybko została zmieniona. Palce skupiły się na sutkach, które to na zmianę były ściskane i ciągnięte. Widać było, że Is wyzwoliła go z pętających go okowów i powoli się zapominał w tym wszystkim. Przyciągnął ją do siebie szarpnięciem i od razy przyssał do młodej piersi. Wtedy też poczuła zaciskające się na niej zęby. Na szczęście, gdzieś na skraju świadomości czaił się strach więc opamiętując się, nie pozwolił sobie, by wgryźć się w nią przekraczając granicę. Zamiast tego, pozwolił sobie złapać ją za kształtna dupcię i wsadzić w nią palec, by raz jeszcze poczuć jaka jest ciasna.
A co na to wszystko David? Był cierpliwy i… wdzięczny? To chyba najbliższe słowo określające, co czuł wobec swej ukochanej. Popisywała się swoimi zdolnościami i nie przyniosła mu wstydu. Była eksponatem, którym wreszcie mógł się pochwalić, bo ta mała, słodka zdzira wybrała właśnie jego na swego Pana. Zakochiwał się w niej każdego dnia na nowo, a chwile takie jak ta, wbrew temu co się działo – bo przecież właśnie dawała dupy innemu facetowi – ukazywały mu nic innego jak jej oddanie. Nie patrzył na jej ponętne ciało, na linię bioder, czy krągłe piersi. Całą scenę przeszywał ją spojrzeniem, wpatrując wyłącznie w jej błyszczące od podniecenia oczęta. Powoli zbliżali sie do finału, chociaż na Alberta czekał ostatni prezent.
– Bel, byłaś dziś wyjątkowo niegrzeczną dziewczynką. Nie sądzisz, że zasługujesz, by Albert wymierzył ci karę? – Spytał z uśmiechem, zerkając na swego kolegę, który nie wiedział co się świeci.

Starała się wyglądać atrakcyjnie i podniecająco, by jej Pan był zadowolony z obserwowania jej i spełniania swojej fantazji. Jej oczy jednak oddawały najwięcej i David prócz podniecenia widział w nich też tęsknotę. Była zadowolona i zafascynowana tym, że brało ją dwóch, ale teraz gdy się popisywała czuła brak dłoni swojego małżonka. Nie była nieszczęśliwa, oj nie…po prostu czuła, że Albert mu nie dorównuje. Oczywiście zachowała odpowiednią pozę i zainteresowanie, ale David znał ją wystarczająco dobrze by wiedzieć, że powoli powinni kończyć. I ta się spisała więcej niż jak należy. Zwłaszcza, że to jej pierwszy raz.
Jej piersi lubiły być obijane, ale najładniej zareagowała na męczenie jej sutków i przygryzienie. Bolesne jęki podkreśliły intensywność doznań wzbogaconą mocniejszymi ruchami bioder. To właśnie one sprawiały, że mocniej nabijała się na palec w dupci. A wszystko łączyło się w jedną z ostatnich scen, ale tę, której bała się najbardziej.
Używki na szczęście działały i w efekcie ślicznotka nie odczuła dyskomfortu.
– Tak… zasługuję na karę Albercie. Powinieneś mi ją wymierzyć….
Wymruczała posłusznie schodząc z niego. Został pokierowany tak, by usiadł wygodnie, a wtedy młoda wślizgnęła się na kanapę i położyła tak, że w efekcie zawisła przełożona przez jego kolana.
Przed samym nosem miał więc jej słodkie pośladki, uda i mokrą cipkę oraz drugą dziurkę. Dupcię, której należały się porządne klapsy, i która jednocześnie była ślicznie podstawiona pod zabawę jej otworkami. Suka była służalczo oddana w jego ręce i mógł zrobić niemalże wszystko co chciał. Tyle, że młoda patrzyła tylko na Davida.

Przez całą scenę byli w rzeczywistości razem. Spotykali się spojrzeniami, które wyrażały wszystko to, czego nie rozumiał Albert. Nawet nie zwracał uwagi, ze Is nie patrzyła na niego. Dostał to czego chciał. Jej dziurki do wyruchania i resztę ciała, na którym mógł się wyżyć. Zaskoczony nowymi możliwościami, od razu wział się do roboty. Na szybko wymacał jej cipkę, po czym palce jednej dłoni wsadził w obydwie dziurki. Wtedy też z uporem maniaka, zaczął ja klepać po tyłku. Niezbyt mocno, bo w rzeczywistości nie potrafił tego robić i przyłożyć odpowiedniej siły. Mimo to, pośladki nabierały przepięknej, różowawej barwy. Było to jednak nudną, wręcz dziecięcą igraszką w porównaniu z tym, co czasem wyczyniał David. Zatem strach Is był zupełnie niepotrzebny tym razem. Albert niemal z szaleństwem w oczach gapił się na pośladki Is, które mógł wykorzystać wedle woli. Czasem mocniejszy klaps faktycznie spadł na dupcię Belci, ale wszystko było do zniesienia.
I tym razem David przyglądał się temu wszystkiemu, patrząc z czułością na swą wierna sunię. Widziała w jego oczach, że zasłużyła na nagrodę. W końcu jej Pan przemówił.
– No Albercie, czas na wielki finał. Mogłem się pochwalić tym co najlepsze, zatem wypadałoby to też w odpowiednim stylu zakończyć, czyż nie? – Po tych słowach ponownie spojrzał na swoją żonę.
– Isabel klęknij i pokaż nam jak ładnie wyglądasz w bieli.

Młoda popiskiwała i chociaż Albertowi mogło się to wydawać szczere i właściwe to David wiedział, że Isabel pewnie nie czuje wiele więcej ponad pieczenie i może czasem odrobinę bólu. Piszczała z grzeczności, znając o wiele cięższą dłoń swego męża. Bała się jednak tej sceny nie tylko z powodu obawy o ból, ale i tego że czyniło ją to zupełnie bezbronną wobec mężczyzny, który miał ją we władaniu. Dla niej to właśnie w tej chwili Albert miał nad nią najwięcej władzy i obawiała tego, czy sama zniesie tę świadomość. Na szczęście David był przy niej, a ona mu ufała… z każdym uderzeniem bardziej.
Mimo wszystko poczuła ulgę gdy mogła już się zsunąć. Nie cierpiała, nie było jej źle… po prostu czuła, że czegoś brakuje. Dlatego uklękła nader chętnie i nadstawiła dłoni by obaj się do niej zbliżyli i by mogła obu zwalić łapkami.
Gdy już się jej oddali mieli między sobą klęczącą i zmęczoną młodą kurwę, obrabiającą ich teraz by mogli spuścić się na jej twarz i dekolt. Czy było coś, co mogło bardziej podkreślić jej dziwkarską naturę? Pragnęła ich spermy, chciała by ją nią ozdobili, by przypieczętowali jej oddanie.
– Panie…?
Szepnęła patrząc na Davida i lekko otworzyła usta wysuwając sam koniuszek języka. Prosiła o nowy gest, którego ją niedawno nauczył. Chciała móc possać jego palce jakby te były fiutem. Chciała by nimi pogmerał jej w ustach, a na końcu ustawił ładnie do przyjęcia spermy.
Niezależnie od tego urabiała ich rączkami, nieuchronnie zbliżając obu do spełnienia.

W końcu nastała chwili, w której ich naprężone i wymęczone fiuty, mogły znaleźć ujście dla wzbierającego cały ten czas podniecenia. Belcia znała się na rzeczy i grzecznie zabrała do dzieła, wychodząc przy tym z inicjatywą, ukazując swe pełne oddanie. David uniósł kąciki ust, podczas gdy Albert patrzył z zazdrością jak młoda przyjmuje palce męża i zaczyna mu je obciągać. Dostał tego wieczoru tak wiele, a mimo to chciał więcej. Nienasycony wpatrywał się w to wszystko, nie potrafiąc cieszyć z tego co miał okazję posiąść.
Gospodarz domu za to bawił się palcami, pozwalając by te masowały język i wnętrze ust Is. Dawał je do ssania, co wraz z ruchami jej dłoni sprawiało oszałamiające wrażenie. W końcu nadszedł finał, w którym raz jeszcze została dobitnie ukazana różnica między Davidem, a Albertem. Pan domu chwycił ją za brodę i nakierował twarz w swoją stronę, gdyż buźka wraz z rozchylonymi ustami Is były przeznaczone wyłącznie dla spermy jej właściciela. Podczas gdy gość mógł spuścić się „jedynie” na jej szyję dekolt i piersi. Jonathan cały czas spoglądał w oczy swej suki, trzymając dłoń na jej głowie, nawet w momencie gdy westchnął, a gorący ładunek spermy zaczął tryskać na jej buźkę i cycki. Pozycja suki została definitywnie przypieczętowana, a świadomość tego mogła towarzyszyć Albertowi przez całą drogę powrotną.

Albert dostał o wiele więcej niż mógłby się spodziewać czy marzyć. Ograniczały go jedynie proste zasady, których musiał się trzymać by być może ponownie otrzymać zaproszenie i może nawet mieć nieco większe uprawnienia. Teraz przecież nie złamał reguł, więc należała mu się nagroda.
Niemniej jednak młoda zabawę zakończyła we właściwy, nader fachowy sposób, co skończyło się nie tylko obślinioną mordką gdy David wytarł palce w jej policzek, ale i spermą na buzi, w ustach i dekolcie. Grzecznie przyjęła ładunku od obu mężczyzn i wydawała się nawet zadowolona z tego, że jej pozycja została przypieczętowana. Uśmiechała się, sięgając po coś do picia gdy David troskliwie starł wszystko z jej skóry.
Alberta pożegnała okryta podomką, a gdy poszedł sama zaproponowała mężowi by może w razie kolejnego razu zwiększyć uprawnienia gościa. Nie widziała nic aż tak strasznego w tym, że mógłby spuścić się na jej twarz, albo skończyć w jej tyłku.
Gdy w drodze powrotnej Albert utrwalał obrazy w swej głowie, Isabel już tuliła się do męża we wspólnej kąpieli. Okazało się, że dwa fiuty ją zaciekawiły i była otwarta na kolejne próby za jakiś czas. Ale też mruczała mu o tym, że jego dotyk niesie ze sobą o wiele więcej emocji niż dotyk Alberta…. ukojona kąpielą szukała pocałunków i pochwał, by w końcu gdy już przenieśli się do łóżka móc spokojnie zasnąć wtulona w ciepłe i bezpieczne ciało męża.

Scroll to Top