Przepustka

Stefan wziął ślub z Haliną w połowie grudnia, a już na początku stycznia dostał powołanie do wojska, tak że nie zdążył się nacieszyć swoją młodą i bardzo seksowną żoneczką. Dopiero po przysiędze dostał pierwsza przepustkę i napalony jak cholera jechał pociągiem do domu. Żona czekała za nim na dworcu i szybkim krokiem poszli do swojego gniazdka.
Ledwo weszli do mieszkania, już Stefan zaczął dobierać się do swej żoneczki. Szybkim ruchem zdjął jej bluzkę, pod którą nie miała stanika i chwycił jej duże, lekko obwisłe piersi. Zaczął je niecierpliwie całować, zaczynając od sutków i przesuwając się w dół, aż dotarł do jej brzucha. Halina cofnęła się na moment i pozbyła się spódnicy razem z majtkami. Mężczyzna znów przywarł ustami do jej brzucha i wycałowawszy okolicę pępka zainteresował się cipką. Całował ją i lizał przez chwilę, trzymając ją za pośladki, gdy nagle wyrwała mu się i pobiegła do łazienki. Stanęła pod prysznicem, odkręciła wodę i kiwnęła na niego ręką, mówiąc:
– Chodź, zrobimy to tutaj!
Natychmiast znalazł się obok niej, nie bacząc na to, że pomoczy sobie koszulę i spodnie. Całował jej usta, bawiąc się równocześnie piersiami, podczas gdy ona ściągnęła mu koszulę i rozpięła spodnie. Chwyciła jego dużego, nabrzmiałego penisa, rozkoszując się pożądaniem swojego mężczyzny. Stefan ściągnął spodnie i wziął ją na stojąco. Halina trzymała męża za szyję, opierając się o ścianę łazienki i obejmując go nogami w biodrach, a on pieprzył ją ile wlezie. Po chwili osiągnął spełnienie i strumień spermy trysnął w jej rozgrzaną pipkę. Wyjął penisa, wziął go do ręki i obmył pod prysznicem.
– Odwróć się, misiu, umyje ci plecy.
Halina wzięła mydło i zaczęła szorować jego szerokie, muskularne barki, przesuwając się coraz niżej i niżej, aż przez plecy dotarła do jego pośladków. Dokładnie umyła mu tyłek i objęła go w pasie, przytulając się do niego cycuszkami i pipcią. Stefan, czując na plecach słodkie krągłości żony, znów zaczął się podniecać. Odwrócił się do kobiety i szepnął:
– Teraz ja ci umyję plecy.
Szybko namydlił żonę, spłukał ją wodą i chwycił kobietę od tyłu za piersi. Pieścił jej biust zdecydowanymi ruchami, przyciskając penisa do jej krągłego tyłeczka i czując, że znów ma erekcję. Halina od razu wyczuła jego pożądanie. Zdjęła jego ręce ze swoich „zderzaków”, wzięła drugi kawałek mydła i zaczęła mydlić jego klatkę piersiową. Stefan nie pozostał dłużny i ochoczo mył jej biust, a fiut stał mu sztywno jak drąg. Kobieta, zauważywszy to, wzięła jego ptaszynę w swoje ręce. Namydliła penisa i zaczęła go ugniatać. Widać było, że Halina ma dużą wprawę w pieszczeniu kutasów, bo pieściła jego fiuta bardzo umiejętnie. Prawą ręką energicznie go masturbowała, a w tym samym czasie lewą ręką ugniatała mu jądra. Stefan włożył jej dwa palce w cipkę i poczuł, że Halina jest bardzo wilgotna. To jeszcze bardziej go podnieciło i znów miałby wytrysk, ale Halina przestała go masturbować i mocno ścisnęła jego członka zaraz przy żołędzi. Trzymała go tak długo, aż jego erekcja zaczęła zanikać.
– Usiądź na taborecie – poprosiła.
Usiadł, a wtedy żona zdecydowanym gestem ucapiła jego prącie. Uklękła między jego kolanami i włożyła penisa między swoje duże piersi. Ścisnęła je razem, a Stefan zaczął rytmicznie wsuwać i wysuwać męskość między jej nabrzmiałe bufory. Po chwili Halina wstała i usiadła mężowi na kolanach. Całował jej piersi, a ona pieściła jego plecy.
– Weź go do buzi – szepnął.
Kobieta znów uklękła na podłodze i spełniła jego prośbę. Zrobiła to tak energicznie, jakby chciała go połknąć. Gryzła go delikatnie i ssała, pieściła języczkiem i przyciskała wargami, zatrudniając też przy pieszczotach wszystkie swoje palce. Stefan był w siódmym niebie. Nic nie rajcowało go bardziej niż chwila, gdy kobieta brała mu kutasa do buzi. Kiedy w końcu wytrysnął, Halina połknęła całą porcję jego nasienia.
Wstał z krzesła i położył żonę plecami na podłodze.
– Teraz ja ci zrobię dobrze – powiedział jej na ucho.
Całował jej usta, potem szyję, piersi, brzuch, uda i łydki, celowo omijając cipkę. Później pokonał tą samą drogę wracając do jej ust, znów lekceważąc jej czarny trójkącik. Chwycił jej lewą pierś i ssał sutek, a dwa palce lewej ręki włożył jej w pipkę. Po chwili dołożył trzeci palec i pieścił jej pochwę szybko wkładając i wyciągając palce. W końcu puścił jej pierś, wyciągnął palce z pochwy i wsadził głowę między jej nogi.
– Proszę, zrób mi minetkę… – wyszeptała.
Całował i lizał jej łono, kilka razy włożył język do jej rozgrzanego wnętrza, a potem skoncentrował się na pieszczeniu językiem jej łechtaczki. Halina cicho jęczała z rozkoszy. Wreszcie osiągnął swój cel – kobieta jęknęła głośniej i zesztywniała na chwilę. Stefan wiedział, że jego żona miała orgazm.
Położył się obok niej i chwilę leżeli bez słowa. Potem Halina pocałowała go w usta, a prawą ręką zaczęła pieścić jego maczugę. Kiedy zauważyła, że jego członek twardnieje i wydłuża się, położyła się na mężczyźnie przygniatając cipką jego penisa. Pocałował ją, a ona usiadła na nim okrakiem, nabijając się na jego fiuta tak mocno, że cały wszedł w jej gorącą szparkę. Halina pochyliła się nad Stefanem i ujeżdżała go energicznie, a jej duże cyce podskakiwały tuż nad głową faceta. Mężczyzna położył swoje dłonie na jej kształtnym biuście, a ona galopowała na nim coraz szybciej i szybciej. Kobieta pierwsza osiągnęła orgazm, ale nie przestawała rytmicznie podnosić i opuszczać tyłeczka, aż jej mąż nie trysnął resztkami spermy, osiągając swój trzeci orgazm. Uwolniła pipkę od nabrzmiałego kutafona i położyła się na Stefana, by odpocząć po tym sex-maratonie.

Scroll to Top