Sen na jawie. List od nieznajomego

Zbliżyłem policzek Do twojej stopy. *
Zapach kokosowego balsamu, który wcierałaś *wcześniej w skórę pieścił moje zmysły powonienia.
Dotknąłem buzią Twojej stopy, wtulałem się w nią i patrzyłam na lśniącą czerwień Twoich paznokci.
Swoje dłonie trzymałem na Twej łydce i oplatałem ją palcami.
Grzbiet stopy był ciepły i delikatny. Nieśmiało zacząłem całować ją tuż przy palcach i przesuwać się w stronę kostek.
Dłonie wędrowały po Twojej łydce, sprawnie niczym garncarza, który tworzy naczynie.
Przy każdym pocałunku stópki muskałem ją końcówką języka , tak że czułaś jego ciepło i chęć pieszczoty.
Zapach kokosu zagłębiał się we mnie coraz bardziej. Moje usta od pocałunku do pocałunku dotarły do kostek. Zataczałem okręgi językiem wokół nich. Palce zaczęły zaciskać się coraz mocniej na Twojej łydce, i poczułaś jak moje paznokcie ocierają skórę . Zacząłem całować Twoją kostkę czule jak kochankę i *ssać i przygryzać choćby to jej brodawka, a paznokcie wbijały się w łydkę coraz mocniej.

Siedzimy teraz na przeciw siebie.
Ja mam na sobie tylko spodnie, Ty kusą bluzkę na cienkich ramiączkach opinającą się niewulgarnie na biuście lecz tak, że zauważyłem że podobały Ci się pieszczoty stopy.
Miałaś jeszcze na sobie czarne koronkowe majteczki, lekko przepuszczające kolor skóry.
Siedziałaś na przeciw z delikatnie rozchylonymi udami. Widziałem jak koronka opina Twój wzgórek łonowy a boki bielizny znikają za zakrętem Twoich bioder.
Położyłaś stopę na moim nagim brzuchu, i w tempie powolnym jak jacht na oceanie bez wiatru w żaglach zaczęłaś przesuwać ją po mostku w stronę piersi.
Dotknąłem dłonią twojej nogi, lecz Ty z nią uciekłaś i złączyłaś kolana , przyklejając jedno do drugiego.*
Wiedziałem już, że to Ty teraz wyznaczasz reguły i granice. Dlatego schowałem ręce za siebie.
Po chwili położyłaś stopę na mojej piersi, a uda Twoje były w lekkim rozkroku.
Patrzyłem jak Twoje palce u stóp drażnią mój sutek. Światło żyrandola odbijało się w czerwieni Twoich paznokci.
Czułem jak przenika mnie ekstaza.
Moje sutki *nie były ostatnim przystankiem dla Twojej stópki.
Zaczęłaś dotykać nią mojej szyi, policzków i ust.
Tu się zatrzymałaś i zacisnęłaś paluszki na mojej dolnej wardze, czułem że robisz to coraz mocniej i bardzo mi się to podobało.
Wystawiłem język żeby je dotknąć , ale twój kobiecy instynkt to wyczuł i *zjechałaś stopą w dół.
Najechałaś na materiał spodni po między udami. Był napięty, i czułaś na podeszwie stopy dlaczego.
Czułaś jak pod materiałem pulsuje krew w żyłach i napina ciało.
Przesuwałaś tak stopę od główki po nasadę i patrzałaś na moją twarz.
Powieki miałem zamknięte , a mięśnie buzi były zaciśnięte przez mieszankę oszałamiającego podniecenia i bólu, gdyż przygryzałem zębami swoje wargi.
Wstałaś.
Otworzyłem oczy i widziałem jak nasuwasz na siebie spodnie i naciągasz na sexsowną pupę.
A potem wsuwasz ręce do rękawów swego swetra i się nim owijasz. ( nie wiem czemu ale bardzo lubię jak tak robisz).
Podeszłaś do mnie, dłonią czule poczochrałaś moje włosy.
I powiedziałaś – Idę zaparzyć , kawę. Przyjdziesz do kuchni?
Ja drżącym głosem odpowiedziałem – Przyjdę.
Ucałowałaś mnie w czoło, odwróciłaś się, a ja śledziłem Twój każdy krok do momentu aż zniknęłaś w przedpokoju.

Scroll to Top