Śpiąca kurewna

Od kilku miesięcy mają miejsce wydarzenia których nie potrafię sam zrozumieć.
Mam na imię Kamil, mam już teraz w tym momencie lat 18.

Wszystko się zaczęło jeszcze wtedy gdy miałem 17. Rodzice przy obiedzie postanowili ze mną poważnie porozmawiać. Choć \”poważnie\” w ich ustach zawsze zwiastowało \”SŁABE OCENY!\”, tak wtedy chodziło o coś innego. O coś poważniejszego.

Dowiedziałem się od rodziców, że ich cudowne małżeństwo dopadło apogeum. Rozwodzą się, sprzedają dom w który mieszkałem od dziecka i mam wybrać z kim chcę mieszkać.

Szok. Po prostu nie wyobrażałem sobie tego co może się stać już za nie cały miesiąc. Przy rozwodzie zgadzali się przy wszystkim, problemem była tylko dalsza \”opieka\” nade mną. A że to był tylko rok, to było to dla obojga lekkie bo zaraz skończyłbym 18 lat i nie byłoby problemów w sądzie i z kuratorem.

Więź bliższą zawsze czułem z mamą i po chwili zastanowienia stwierdziłem że chcę z nią mieszkać. To normalne. W końcu to matka.

Ale ojciec powiedział że jest jeszcze coś. Nie rozwodzili się bez powodu. Ojciec miał kochankę – 3 lata starszą jak się później okazało, która miała duży dom, mieszkała na obrzeżach Warszawy a mieszkanie z nimi pozwalałoby mi na pójście do szkoły którą sobie wymarzyłem przez całe życie. Do tej pory nie mogłem tam chodzić, ponieważ był problem z dojazdami, mieszkaniem itd.

Za mało pieniędzy na wszystko. Dojazdy czy wynajem były nie opłacalne, dlatego nie mogłem robić tego co na prawdę chciałem.

Była to szkoła o profilu dziennikarskim, więc słysząc to co mówił ojciec przeważyło moją decyzję na to, że zamieszkam z ojcem.

Miesiąc później było już po rozwodzie. Wybrałem opiekuna, z matką widywałem się dosyć rzadko, ale mając 17 prawie 18 lat zacząłem radzić sobie sam z większością rzeczy, przez co tęsknota za matką trwała tylko nie długi czas.

Nadeszły wakacje, koniec spraw w sądzie i zapoznanie z nową \”mamusią\”.

Trzy lata starsza? Ehh, czyli 42-letnia kobieta o imieniu Ewelina. Wiedziałem o niej na razie tylko tyle. Tata zarabiał nie wiele, ale myślę że był dla takich samotnych matek atrakcyjny, patrząc na to że na każdej imprezie na której bywałem z rodzicami były obok niego zawsze jakieś inne kobiety. Ciotki, ich koleżanki, znajome znajomych itd.

Zastanawiałem się często, co w nim takiego widzą. Nie zarabiał przecież wiele. Może chodziło o wygląd, o poczucie humoru ojca? Nie wiem, nie mam pojęcia nigdy nie umiałem oceniać innych facetów w tych kategoriach.

Domyślałem się, że skoro wybrał o 3 lata starszą kobietę od niego samego i tym samym od mamy, to zapewne musiała to być dobra partia.

I tak tydzień po rozwodzie nadszedł czas na zapoznanie z macochą.

Jechaliśmy dobre 2 godziny od naszego starego domu który niebawem miał zostać sprzedany. Gdy dojechaliśmy, znowu nie rozumiałem o co tutaj chodzi. Myślałem że to jakieś mieszkanko w bloku, a tak na prawdę duży, wręcz ogromny dom z ogrodem! Podjazd wyłożony kostką, reszta tego co przed domem albo obsadzona kwiatami, albo świerkami i brzozami.

Z ulicy było widać tylko szczyt wysokiego dachu.

-Tato? Co to ma być? Żartujesz sobie czy o co chodzi?
-Nie. Ewelina jest 3 lata starsza ode mnie, a jak się domyślasz to w moim wieku nie zmienia się kobiety na gorsze. Mi akurat trafiła się świetna okazja i ją wykorzystałem. Nie chciałem Ci mówić o tym wcześniej, bo miało to być niespodzianką.
Więc od dzisiaj żyjemy na trochę wyższym poziomie synu. Ewelina ze swoim byłym mężem prowadziła firmę. Mąż po rozwodzie wyjechał za granicę, firma została w rękach Eweliny. Mają córkę – Asię. Jest 2 lata starsza od Ciebie. Jeżeli się polubicie to świetnie, jeżeli nie – trudno. Nie wszystkich da się kochać na tym świecie.

Słuchałem tak ojca, który mówił o tym jakby o świetnie zapowiadającej się zabawie, na którą my jak dzieci czekaliśmy z utęsknieniem.

-To nie mogłeś wcześniej o tym mówić? Nie dziwię się że zmieniłeś kobietę na ładniejszą. Mama jest dobrą kobietą, ale uważam że nie zbyt piękną. Ale czemu nie mówiłeś o tym domu, o tej niby Aśce?

-To teraz mało ważne. Bierz rzeczy i idziemy Was poznać.

No nie. Szok. Ostatnie 2 miesiące życia to wywrót wszystkiego w moim życiu. Rozwód rodziców, zmiana szkoły na wymarzoną, zmiana miejsca zamieszkania – z bloku do willi – macocha i przybrana siostrzyczka. Nie wierzyłem do końca w to wszystko. Ale cóż, akceptacja takiego nowego życia nie była trudna.

Zbliżyliśmy się do domu, ojciec wyjął klucze z kieszeni i otworzył drzwi.

-Nie, zapomnij że będę się opiekowała jakimś bachorem. To Twój gach więc to Twój dzieciak!

Ktoś krzyczał z jednego z pomieszczeń tego kolosa. To chyba było o mnie? Ta, zapewne. Jeżeli mieliśmy się polubić to wszystko było przekreślone na samym początku.

Krzyki ustały i czekaliśmy aż ktoś do nas wyjdzie. Po chwili wyszła do nas Ewelina. Szczerze? Na początku mnie zatkało. Szła w naszym kierunku piękna kobieta, uśmiechnięta, o lekko rudawych długich za ramiona rozpuszczonych włosach które opadały na dekolt i plecy.

Delikatna twarz 42-letniej kobiety i promienny uśmiech wywarły na mnie duże wrażenie. Niżej – piersi niczym u dorodnej MILF z pornosów. Duży dekolt i czarny stanik którego kawałek wystawał przy lewej piersi.

Miała na sobie taliowaną czarną bluzkę z rękawem 3/4. Na biodrach wisiała obcisła spódnica która podkreślała jej szerokie biodra i grube uda. Na nogach czarne rajstopy, lub pończochy. Nie wiedziałem tego. Wyobraźnia stwierdziła że to muszą być pończochy. Taki scenariusz mi się podobał, więc się zgodziłem z moją wyobraźnią.

-Cześć, jestem Ewelina. Mów mi po imieniu, bo przecież na Pani ani na mamo nie będziesz mi teraz mówił. Chodź, zaraz Ci pokażemy Twój pokój.

Mówiąc tak podeszła do mnie i dała buziaka w policzek. Była niska, bo gdzieś 168 wzrostu, co przy moich 185 zmusiło mnie do lekkiego pochylenia. Przysunęła się dosyć blisko, później stanęła na palcach. Razem z nią robiły to samo jej piersi. Najpierw przylgnęły do mojego brzucha i klatki, później się odsłoniły lekko gdy Ona stawała na palcach.

Dając jej buziaka patrzyłem cały czas do dołu zszokowany. Ojciec na pewno wiedział co w tym momencie było w mojej głowie. No, powiem szczerze że ojcu zazdrościłem i co raz bardziej byłem przekonany że ta decyzja o rozwodzie to jego najlepsza decyzja w życiu.

-Asia! Chodź, proszę Cię.
-ehh, idę idę… – z głosem od niechcenia odpowiadała jeszcze nie znajoma mi dziewczyna.

Zza rogu ściany wyszła 2 lata starsza ode mnie dziewczyna. Co za dzień! Kształtami odbiegała od mamusi, bo wiadomo – wiek jeszcze nie ten aby była MILF. Ale to co zobaczyłem też mnie ucieszyło.

Asia była lekko wyższa od mamy, z jakieś 5 cm. Blondynka, ale ciemna. Piersi na oko w rozmiarze 5 były zakryte przez czarno-białą bluzkę w poprzeczne paski średniej grubości. Włosy jej ledwie dosięgały do ramion, a grzywka była zaczesana na prawą stronę. Inaczej niż jej matka, której włosy rozchodziły się bezpośrednio na obie strony. Bez żadnej grzywki.

Bluzka zachodziła jeszcze lekko na czarne leginsy. Tak samo opięte jak spódnica mamuśki, uwydatniały szerokie bioderka i grubawe udka. To chyba było rodzinne.

Spod nogawek wchodziły dwie maleńkie stópki. Rozmiar 35, 36? Coś pewnie około.
Na stópkach były przezroczyste skarpetki.

No! Więc ojciec zapewnił mi jednak świetne życie. Co dziennie takie widoki – malowało się to pięknie, choć w mojej głowie jeszcze piękniej niż przedstawiać to miała rzeczywistość.

Myślałem o tym co też przed chwilą słyszałem, że to było o mnie. Jednak teraz szła pewnym krokiem w moim kierunku szczerze się uśmiechając. Dostałem również buziaka w policzek i również musiała stanąć na palcach. Wykorzystałem moment i położyłem przez chwilę dłoń na jej biodrach, a palcami lekko zahaczałem o tyłeczek. Przy okazji zagiąłem końcówki palców wbijając je leciutko w pośladek.

-No, to się poznaliśmy… – mówiła z uśmiechem na twarzy. – mamo, to ja idę do Kingi będę u niej nocować. Wrócę jutro, chyba że gdzieś wieczorem jutro wyskoczymy, to nawet nie będę wracała, bo to bez sensu.

-Dobrze, miałam inne plany co do Twojego czasu, ale dobrze.

Za chwilę poszedłem do pokoju, rozpakowałem się, zjadłem obiad i tak zleciał cały dzień. Później wieczorem pooglądałem TV i zasnąłem.

Drugi dzień był jeszcze bardziej obfity w widoki. O ile Asi nie było, to Ewelina chodziła po domu w szarych dresowych spodniach i białej bluzce na krótki rękawek.

Jednak to było później. Rano tuż po przebudzeniu trochę nastąpiła krępująca sytuacja. Wyskoczyłem szybko z pokoju z porannym drągiem do łazienki. Przyzwyczajony do wchodzenia bez pukania i sprawdzania czy ktoś tam jest otworzyłem drzwi i wpadłem tam.

Stała tam już przy lustrze wystraszona Ewelina. Stała w samych materiałowych majtkach, a na piersiach dłońmi trzymała czarny materiałowy stanik. Widocznie go dopiero co zakładała, bo ramiączka były opuszczone. W sumie stanikiem zasłaniała tylko sutki, co pozwalało mi na zobaczenie piersi bardziej z boku.

-Jej! Haha. Wystraszyłeś mnie dosyć, dobrze że zdążyłam założyć biustonosz – mówiła śmiejąc się i próbując się uspokoić.
-Spokojnie, nie przeszkadzałoby mi to gdybyś nie zdążyła – odpowiedziałem także się śmiejąc.

Z dziarskim uśmiechem popatrzyła na mnie, a ja wycofałem się do innej łazienki.

Cały dzień zerkałem w jej piersi, nawet przy rozmowie w cztery oczy jakoś bardzo nie krępowałem się spoglądać jej w piersi. Nawiązała się nawet rozmowa o piersiach. Tata jak nigdy mówił przy mnie o tym otwarcie. Mówił że Ewelina ma najlepsze piersi jakie tylko widział. Ja otwarcie mówiłem że są świetne.

Dzień zleciał po obiedzie normalnie. Ewelina z ojcem gdzieś pojechali, ja zostałem sam w domu. Nie miałem jeszcze w pokoju podłączonego internetu, więc nie mogłem sobie pooglądać porno, więc musiałem cierpliwie czekać do momentu aż będę miał internet.

Trochę czułem się głupio, nowe miejsce, wakacje i nikogo tu nie znałem. Pojawiła się myśl że może dzięki Asi zapoznam trochę ludzi przez wakacje przez co nie spędzę ich w samotności.

Wpadłem na pomysł aby poszukać barku z alkoholami. Skoro Ewelina jest bogata, to na pewno ma coś klasowego w swoich zbiorach. Poszukałem, nie zawiodłem się. Wypiłem dosyć dużo, co mnie położyło i przespałem kilka dobrych godzin.

Około godziny 19:30 przyjechała Ewelina z ojcem. Porozmawiałem chwilę z nimi, ojciec poszedł wziąć prysznic, a my zostaliśmy na kilka chwil sam na sam.

Leżeliśmy na rozłożonej narożnej kanapie w salonie wpatrując się w duży 45\’ telewizor wiszący na ścianie. Ewelina leżała obok mnie jakieś 20 cm, a TV było na ścianie nie bezpośrednio przed kanapą, ale lekko w prawo od kanapy. Takie położenie pozwalało mi na dokładne wpatrywanie się w te dwie ogromne wieże stojące na klatce Eweliny. Patrzyłem niby na TV, ale cały czas patrzyłem się w jej piersi. Nie zauważyłem nawet kiedy mój rozporek napęczniał niczym drożdżówka.

-Muszę porozmawiać z Asią, żeby zabrała Cię na jakąś imprezę, poznasz nowych ludzi, pobawisz się – przerwała chwilę ciszy.
-Tak, wiem. Miałem sam z nią o tym pogadać. Czyli w sumie mamy podobne zdanie można powiedzieć.
-No widzisz. Wiedziałam że się dogadamy. – mówiła patrząc w moją stronę.

Obróciła się na bok. Leżąc przodem do mnie, podbierała głowę na łokciu. Piersi były teraz tak bardzo napięte że myślałem że zaraz wyskoczą zza koszulki.

-I może dziewczynę jakąś sobie znajdziesz? Nie powinno być problemu. Przystojny jesteś, a i wysoki. A jak wysoki to pewnie nie jest najgorzej z męskością. Mam rację? – mówiła tak otwarcie i bezpośrednio że aż mnie to zawstydzało. Zrobiłem się czerwony na twarzy, a Ona bez wahania poklepała mnie lekko po napiętym rozporku.

-Noo, może. Zobaczy się. Kogoś na pewno trzeba będzie poszukać.
-Nie musisz się mnie krępować, spokojnie. Mamy nawiązać jak najlepsze relacje. Ja tego chcę, a Ty?
-Jasne że chcę. Ale mówisz tak o tym otwarcie bardzo. Z rodzicami nigdy tak o tym nie rozmawiałem, to był raczej temat tabu.
-Rozumiem. Ale tutaj takie tematy z tatą i wcześniej z Asią prowadziliśmy na porządku dziennym. Kiedy jeszcze miała chłopaka rozmawialiśmy o tym cały czas.
-Dobrze, postaram się zmienić swoje nastawienie.
-A i nie krępuj tak swojego wzroku jak patrzysz mi w dekolt. – wypaliła lekko się śmiejąc.

-Ehh, dobrze. Jeju za dużo jak na mnie się dzieje ostatnio. – próbowałem lekko zmieniać temat.
-Dobra, nie uciekaj od tematu. Bluzki z dekoltem zakładam dlatego aby faceci mogli nacieszyć swoje oczy. Lubię to jak patrzą mi się na piersi udając że nic takiego wcale nie robią.

Złapała mnie za dłoń i położyła na lewej piersi. Jeju! Bałem się w ogóle ruszyć. Jakoś tak mnie to spięło, że nie mogłem chyba nawet oddychać. Natomiast jej oddech się pogłębił, a piersi chodziły teraz co raz bardziej w górę i w dół.

-Może to Ci pomoże trochę w tym aby się tak nie krępować. – i ponownie złapała mnie za nadgarstek po woli przesuwając moją dłoń po jej piersiach.

W tym momencie to już sam pozwoliłem sobie na to aby zacisnąć trochę bardziej dłoń na piersi. Zacząłem ją ugniatać, uciskać tak że wysuwały się zza bluzki. Z dzikim uśmieszkiem patrzyła to na moją twarz, to na rękę. Po chwili dołączyłem drugą dłoń. Przepchnąłem ją na plecy i klęknąłem obok nachylając się nad nią.

Dłońmi pojechałem wyżej. Już nie uciskałem tylko materiału, ale pieściłem gładką skórę piersi. Były trochę luźne, ale mimo tego ich jędrność była duża.

Jeździłem co raz szybciej i ugniatałem co raz mocniej. Ściągnąłem ramiączka i przylgnąłem do nich ustami. Przełamywanie się szło mi świetnie. Dłonie zsunąłem na boki piersi i opuszczałem w dół bluzkę.

Ustami dojechałem do szyi i tam całowałem ją przez kilka sekund. Później przeniosłem się na jej usta i mocnym całusem rozpocząłem najwspanialsze chwile mojego życia.

Najpierw bluzka zsunęła się kawałkiem z jednej piersi. Ujrzałem duży brązowy sutek uwieńczający te cudowną pierś. Były duże oba, ale przy tak dużych cycach wydawały się jakby mikroskopijne. Przyssałem się mocno do sutka jej lewej piersi.

W tym momencie na schody wszedł ojciec i było słychać jak szybkimi krokami zbiega w dół.

Myślałem że nie dam rady się oderwać! W popłochu zakładaliśmy Ewelinie bluzkę i ramiączka. Wycierała piersi szybko z mojej śliny i całe szczęście zdążyliśmy.

Ojciec wszedł do salonu w sumie na nas nie patrząc. Przeszedł do kuchni, wziął coś do picia i powiedział że idzie już spać.

Ewelina odpowiedziała że zaraz przyjdzie.

Wszedł po schodach, a my leżeliśmy spokojnie przez moment.

Po chwili znów zabrałem się do działania i rzuciłem się jak dziki na Ewelinę. Tym razem wskoczyłem już od razu między jej nogi, i przytknąłem się do jej ust.

Ona jednak odwróciła głowę.

-Nie nie, przestań. Trochę się zapędziliśmy. Ciężko przestać w takiej sytuacji, ale musimy odpuścić. Mimo wszystko ja jestem z Twoim ojcem.

No tak… ojciec. W jednej chwili byłem mu bardzo wdzięczny za to że dzięki niemu poprawiam swoje życie, ale w drugiej chwili znowu byłem na niego zły. Ale nie miałem w sumie powodu.

-Jeju. Proszę, daj mi chociaż chwilę. Od 2 tygodni nie miałem wytrysku. Proszę, pomóż mi.
-Kamil, zrobiłabym to, ale… ale jeszcze nie jest ten czas. Na prawdę, teraz musimy odpuścić.

Słowa \”Jeszcze nie jest ten czas\” poruszyły mnie i stwierdziłem że faktycznie Ewelina ma rację.

Położyłem się obok na plecach, lewą dłoń pozostawiając na piersi.

-Mimo to dziękuję Ci, było świetnie. – podziękowała i przysunęła się mocniej, dając mi całusa w usta. Chwilę jeszcze na siebie tak popatrzyliśmy, po czym wstała i poszła w stronę schodów na których zniknęła.

Poczekałem chwilę i wyłączyłem TV. Poszedłem do swojego pokoju i położyłem się. Myślałem o tym aby sobie ulżyć samemu, ale ciągle w głowie siedziały słowa \”Jeszcze nie ten czas\”. Stwierdziłem że się wstrzymam, bo nie wiadomo co przyniesie następny dzień.

Zasnąłem, ale oczywiście atrakcji nie było dosyć na dzień dzisiejszy.

Obudziły mnie jakieś hałasy dobiegające z dołu. Wstałem z łóżka i poszedłem sprawdzić co się dzieje.

Pozapalałem światła, a gdy zszedłem zobaczyłem Aśkę zataczającą się tuż przed schodami. Była bardzo pijana i wyraźnie nie radziła sobie z czymś takim trudnym jak schody.

Zszedłem więc jej pomóc. Złapałem ją za rękę, a dłoń położyłem na talii.

Tak i w tym momencie odezwał się popęd i 2 tygodnie bez ulgi.

Przecież Ona jest pijana tak że nie będzie nic pamiętała. Co mi szkodzi się nadal przełamywać i trochę ją pomacać? Nic.
Więc zsunąłem rękę na tyłeczek i zacząłem go ostro ściskać. Miała na nogach krótkie, kremowo-żółte spodenki. Wyżej była biała bluzka na grube ramiączka.

Wprowadziłem ją po schodach trzymając za rękę i za tyłeczek. Po wejściu na samą górę, rękę wsunąłem między jej nogi. Stałem ciągle za nią, a Ona zamiast mi w tym przeszkodzić, oparła się o mnie i ocierała się o mnie niczym chętna suczka ociera się o drzewo.

Lewą dłoń wsunąłem pod bluzkę. Przez biały staniczek ściskałem młodą, jędrną i także dużą pierś. Tutaj nie miałem żadnych zahamowań. Była pijana i chętna i chciała tego samego co ja. Nie byłem pewien czy będzie to jutro pamiętać i czy wie czy to ja, ale działałem co raz odważniej.

Obróciłem ją przodem do siebie i wziąłem na ręce. Nogami oplotła mnie w pasie i zaczęła mnie całować. Szedłem z nią w stronę jej pokoju przez długi korytarz, gasząc przy tym po kolei światła.

Otworzyłem drzwi od jej pokoju i rzuciłem ją na pościelone łóżko. Zdjąłem swoją koszulkę, a Ona włożyła jedną dłoń w spodenki masując cipkę. Drugą masowała swoje piersi.

Miała cały czas zamknięte oczy, a na ślicznej twarzyczce malował się obraz rozkoszy. Wskoczyłem na łóżko i znalazłem się między jej nogami. Rozpiąłem szybko spodenki i tak samo szybko je ściągnąłem z nóg.

Dalej były majteczki, które równie szybko spadły na podłogę. Ucałowałem mocno cipkę, kilka razy mieszając w niej językiem. Zabrałem się za zdejmowanie bluzki. Podwinąłem ją ku górze, a później podniosłem w górę jej bezwładne już prawie ręce.

Kilka sekund później leżała już całkiem goła pode mną. Problemem było tylko to, czy mogę w nią wejść bez zabezpieczenia. Przecież byłem na takim ciśnieniu, że nawet nie kontrolowałbym spustu. Zalanie jej nie byłoby zbyt fajną opcją.

Ściągnąłem spodnie, później bokserki i okraczyłem ją tuż nad piersiami, podając jej chuja do ust. Nie poradnie przez obecny stan starała się go ssać. Jednak to mnie nie zadowalało. Poczekałem tak kilkadziesiąt sekund, posuwając ją w usta.

Wyszedłem, obróciłem ją na brzuch i wiedziałem że jedynym ratunkiem jest teraz tylko i wyłącznie anal. Nigdy nie robiłem tego w tę dziurkę, bo żadna dziewczyna nie pozwalała mi na to. Naplułem na dziurkę aby mieć lepszy poślizg. I za chwilę byłem już w środku. Przy wejściu zajęczała z bólu. Z każdym kolejnym ruchem jęczała co raz bardziej, a ja patrzyłem na grymas na jej twarzy i na to jak pode mną od moich uderzeń faluje jej tyłeczek.

Akcja z analem nie trwała długo, bo może z półtorej minuty, ale rozkoszy i ulgi którą mi to przyniosło nie potrafię opisać.

Waliłem ją z całych sił, nie po same jaja bo tyle się nie mieściło, ale było to bardzo mocne rżnięcie.

Nie wiem czemu, ale radość sprawiało mi to że jutro nie będzie tego pamiętać, a przyjemnie będzie popatrzeć jak nie będzie mogła chodzić przez kilka kolejnych dni.

I tak pieprząc ją te dziurkę poczułem jak od kutasa, po jajach i po całym ciele rozchodzi się fala rozkoszy. Osiągnąłem orgazm taki jak nigdy wcześniej i pomimo wszelkich starań sam zacząłem krzyczeć z rozkoszy.

Zaparłem się dłońmi na jej plecach i mocnymi i szybki ruchami kończyłem swoją przyjemność. Obok kutasa przy bokach dziurki zaczęła wypływać moja sperma.

Poleżałem jeszcze na niej około 2 minut, przy czym penis cały czas był twardy.

Wyszedłem z niej i wziąłem chusteczki leżące obok. Wytarłem nimi spermę która wypłynęła po ostrym analu. Z szafki wziąłem jakąś koszulkę. Założyłem na nią i założyłem jeszcze majteczki, tak by na drugi dzień nie poznała się że coś było nie tak. Położyłem się jeszcze obok niej chwile zatapiając głowę w jej włosach. Dłonią ściskałem jeszcze piersi i tak zasnąłem. Wyczerpany, spełniony, zadowolony, zrelaksowany. Obok dziewczyny która w sumie była już w moim domu na co dzień.

Początek nowego życia? Rewelacyjny.

Obudziłem się 3 godziny później. Za oknem robiło się widno, więc wstałem, poprawiłem kołdrę, podwinąłem bluzkę i jeszcze raz przez chwilę possałem oba drobne niczym rodzynki sutki.

I tak zakończył się dopiero pierwszy dzień mojego nowego życia.
Otworzyłem oczy. Drugi dzień nowego życia właśnie się rozpoczynał w pełnej krasie.

Bez żadnego bólu głowy, w pełni wypoczęty i co raz bardziej zadowolony, gdy wraz z kolejnymi sekundami napływały do mojej głowy myśli z tego co się działo dnia poprzedniego i w nocy.

Zsunąłem z siebie kołdrę, odciągnąłem bokserki tak by zobaczyć „narzędzie zbrodni”.
Był trochę oblepiony spermą, co dziwne dla mnie nie było mając wzgląd na to co się działo kilka godzin temu.

Założyłem z powrotem bokserki, spojrzałem na zegarek – była godzina 9:23.

Wstałem, wziąłem z torby bokserki na zmianę i poszedłem się wykąpać.
W sumie zdawałem sobie sprawę z tego co się działo w tym domu i czułem się jak bóg, który jest tutaj samcem alfa.

I nie byłoby nic dziwnego, gdyby podczas tego gdy brałem prysznic do łazienki „przypadkiem” weszła Ewelina czy Asia. Fantazjowałem o tym przez cały czas gdy woda spływała po moim ciele, więc kąpałem się dosyć długo czekając na takie zdarzenie.

Jednak nie, nic tego nie miało miejsca. Na razy zastanawiałem się, czy to co się działo w ciągu ostatnich godzin miało faktycznie miejsce. Czy to tylko mój sen, twór wyobraźni czy jawa. Byłem w jednej chwili pewien że to była jawa, ale zaraz potem dochodziłem do wniosku że to zbyt piękne.

Po 30 minutach prysznicu wyszedłem z łazienki. A co mi tam! Zdjąłem bokserki na korytarzu i tak nago z cichymi nadziejami, że któraś z Pań się na mnie natknie szedłem do swojego pokoju. Tam założyłem krótkie spodenki i udałem się do kuchni coś zjeść.

Przygotowałem śniadanie, kawę i usiadłem samotnie do stołu.

W zamyśleniu popijając stygnącą mocną kawę, wpatrywałem się w ścianę. Myślałem chyba o niczym. Może o czymś mało istotnym czego już nawet nie pamiętam.

Kątem oka zauważyłem postać stojącą tuż przy wejściu do dużej kuchni.
Kuchnia adekwatnie do domu była duża. Może 100m2. Ściany były koloru białego co sprawiało że pomieszczenie wydawało się bardzo oświetlone. Było tylko jedno wejście – z salonu. Wejście było przy samym kącie tego dużego pomieszczenia.

Wchodząc, po prawej stronie miało się usytuowany na środku pomieszczenia duży drewniany stół. Przy ścianach dookoła stały szafki kuchenne. Było ich tyle że się zastanawiałem co są jeszcze jakieś rzeczy przydatne w kuchni których tam nie ma. Miejsca na nie było od groma, więc zapewne było tam też wszystko.

Lodówka stała po lewo od wejścia przy ścianie. Obok stała kuchnia gazowa, a vissavi na drugim końcu kuchni było duże dwuskrzydłowe okno w brązowych drewno-podobnych ramach.

-Cześć – pierwsza powiedziała Asia.
-Siema – chwila milczenia i myślenia – jak tam było na imprezie?
-Dobrze

Bez entuzjazmu i bez emocji odpowiedziała na pytanie. Czyli nie było tam nic specjalnego.

I w tym momencie przykładem z różnych kwejkowych obrazków i internetowych „złotych myśli”, Asia otworzyła lodówkę i schyliła się wypinając w moją stronę jeden ze swych skarbów.

Była ubrana tak samo jak ubrałem ją w nocy – szare figi i szara podkoszulka. Wtedy nie przykładałem do tego uwagi, ale teraz dzięki jednemu kolorowi wyglądało to bardzo ciekawie.

Wzięła piwo, nogą zamknęła lodówkę. Otworzyła, złapała parę łyków.

-Wszystko dobrze, ale coś tak dziwnie się czuję. – te słowa sprawiały że zaczynałem się bać.
-A co się dzieje? – idiotycznie pytałem, dobrze wiedząc jaka jest przyczyna jej „dziwnego” stanu.
-Tak jakbym się przewróciła, albo źle spała. Strasznie mnie boli tyłek, nogi i plecy. Chodzić nie mogę. Jakby coś mnie rozrywało od środka.
-Jak się pije do odcinki, to później tak to jest. Przewróciłaś się gdzieś, nie pamiętasz i takie tego są teraz efekty.
-No nie wiem… mam wrażenie jakby ktoś po pijaku mnie ostro zerżnął, ale w sumie to chyba nie możliwe. Piłyśmy z samymi dziewczynami. Więc pewnie gdzieś się wyjebałam.
-Hah, nie wiem co Wy tam robiłyście, ale chętnie bym tego posłuchał.
-To przyjdź później do mnie do pokoju to Ci trochę poopowiadam. W ogóle to musisz poznać moje koleżanki i kolegów, bo nie może być tak żebyś nikogo tutaj nie znał.
-Spoko, wpadnę do Ciebie później.
-Dobra, to ja idę wziąć prysznic.

Odwróciła się i zniknęła w cieniu który spowijał schody.

No ciekawie! Mogła coś podejrzewać? Pewnie tak, może coś pamiętała, coś ją oświeciło. Ale przecież tak bardzo była pijana, że mogłem zrobić z nią wszystko. Nie możliwe aby kojarzyła coś z tej nocy.

Poszedłem do siebie, z przykładem z mojej nowej „siostry” także wypiłem piwo. Później drugie i trzecie.

Po dwóch godzinach lenistwa, lekko podchmielony w końcu wstałem i poszedłem do pokoju Asi.

Czekaj czekaj! Weź gumkę! Nie przyda się na pewno, ale weź! – podpowiadała mi myśl.

Wziąłem 3 prezerwatywy i poszedłem do pokoju oddalonego kilkanaście metrów dalej.

Bez pukania otworzyłem drzwi. Leżała na łóżku ubrana w białą jakby falbaniastą koszulkę, choć można nazwać to i tuniką. Zapewne miała pod tym majteczki, czego nie można było powiedzieć o staniku. Materiał leżący na piersiach lekko był wypychany do góry przez dwa sterczące sutki.

Zerknęła w moją stronę. Uśmiechnęła się, na szafkę nocną odłożyła książkę którą akurat czytała.

-Chodź chodź – uśmiechała się, przy czym podniosła się i usiadła „po turecku”

Podszedłem do łóżka i usiadłem w ten sam sposób na przeciwko niej.

-No, to co tam miałaś opowiedzieć?
-Ojj, tak bezpośrednio? Czekaj, to zbyt intymne.
-To aż tak gorąco? Czekaj, powinienem może założyć coś luźniejszego jak masz mi zamiar opowiadać takie rzeczy?
-Spokojnie, w razie czego to zdejmiesz to co Ci przeszkadza

Śmialiśmy się z tego przez chwilę, udając że nas to rozbawiło, ale wyczuwałem że to były żarty z podtekstem. Zaczęła mówić najpierw o swoich znajomych, kiedy mnie zabierze na imprezę, że ma fajne koleżanki które na pewno chciałyby mnie poznać, a może z którąś poznałby się „głębiej”.

-No zobaczymy, jeżeli mam się poznać głębiej, to mi się to podoba – otwarcie mówiłem przy niej o tym jak koledze.
-Lubisz poznawać głębiej?
-No, nawet bardzo. To nie dziwne chyba, nie?
-No nie, nie… kogo ostatnio poznałeś w ten sposób?

O cholera. Teraz już stwierdziłem że pamięta to że już w niej byłem.
Zadała to pytanie i położyła się na plecach. Nogi wyciągnęła w moją stronę, kładąc je po moich bokach. Podwinęła je lekko w ten sposób, że kolanami przylegała do moich żeber.

-A taką jedną. Nie miałaś na pewno okazji nigdy jej poznać. – z odwagą mówiłem co raz bardziej podtekstami.
-Tak? I jak było? Co jej zrobiłeś? – uśmiechała się i próbowała złączyć łokcie, przy czym piersi wysuwały się zza koszulki do góry.
-Oj, dużo by opowiadać… jak chcesz, to Ci może kiedyś pokażę jak będziesz grzeczna.

Położyłem dłonie na jej kolana i zaczynałem po woli jeździć od kolan, po udach w stronę bioder.

-Co robisz? Czy nie za odważny jesteś? Przecież dopiero co się poznaliśmy, a Ty robisz takie rzeczy?
-Poczekaj jeszcze chwilę, będę robił jeszcze inne rzeczy…
-Jakie na przykład?
-Na przykład takie – i uklęknąłem przed nią. Rozłożyła szerzej nogi, a ja po woli drżącymi palcami wsuwałem się pod bluzkę przygniecioną przez tyłeczek.

Najpierw delikatnie odsunąłem kawałek materiału satynowej, białej koszulki, po czym sięgnąłem palcami do cipki. Łooh! Nie miała nic na sobie poza tą koszulką. Żadnej bielizny!

Podniosłem głowę, spojrzałem na jej śliczną twarzyczkę. Uśmiechnęliśmy się do siebie. Wskazującym palcem prawej dłoni dotknąłem cipki wbijając go po woli do środka.

-Dobra, to skoro już Ci dałam, a w sumie skoro sobie sam wziąłeś moją dupę w nocy, to chcę żebyś zrobił to znowu. Teraz, w tym momencie. Teraz jak jestem tego świadoma i będę wszystko pamiętała.

Z jeszcze większym uśmiechem na twarzy odpowiedziałem:
-Jasne. Zrobię to ponownie i jeszcze z większą radością niż w nocy. Ale teraz jest dzień, ktoś przecież tutaj może wejść.
-Więc zrób to szybko. Mocno i szybko. Lubię jak ktoś mnie rżnie w ten sposób.
-Nie ma sprawy skarbie. – po czym położyłem się na niej i zacząłem ją całować.

Złapałem ją za biodra i podniosłem do góry, ściągając z tyłeczka bluzkę. Odsłoniłem w pełnej krasie też cipkę. Szybko ściągnąłem ramiączka i opuściłem bluzkę w dół, ściągając ją z obu stron na brzuszek.

Wstałem, zdjąłem spodenki. Spod nich wyskoczył jak z procy naprężony kutas, w pełni gotowy do rżnięcia.

-Tam w szufladzie masz prezerwatywy, weź je i chodź szybko.
-Coś Ty, mam swoje. – i wyjąłem z kieszeni spodni wszystkie które wziąłem ze sobą.
-Ooh, widzę że wiedziałeś po co tu idziesz. Lubię jak facet jest pewien siebie.

Nie odpowiadałem już na to. Właściwie nie mówiliśmy już oboje nic. Na chwilę włożyłem głowę między jej nogi by wylizać zatopioną w sokach młodą pizdeczkę.

Szybko wbiłem w nią język i równie szybko wwiercałem się nim do środka. Na około wylizałem spływające soki, założyłem kondoma i szybkim ruchem wszedłem do środka.

Położyłem się na niej i szybkimi ruchami zaczynałem ją pieprzyć. Usta przystawiłem do maleńkich sutków. Patrząc niżej, widziałem jak swoim sprzętem wjeżdżałem i wyjeżdżałem z niej.

Posunąłem się wyżej, kładąc swoją głowę obok jej głowy. Wysunęła z ust język i sięgnęła nim do moich ust. Zrobiłem to samo i pochłanialiśmy się niemal całkowicie mocnymi pocałunkami.

Leżałem między jej nogami i rżnąłem ją niczym najostrzejszą sukę na świecie. Nogami oplotła się wokół mego tułowia, co sprawiało że mogła mnie dociskać co chwilę do swojej cipki.

Podniosłem się do góry, Asia rozluźniła nogi i jeszcze szybszymi ruchami kończyłem całą akcję. Zacząłem dochodzić, mocno wbiłem paznokcie prawej dłoni w jej piersi, raz po raz mocno ją masując. Drugą dłoń położyłem na brzuchu i z zapartym tchem zbliżałem się do orgazmu.

Nie skupiałem się na szczegółach. Nie mieliśmy wiele czasu, miałem to zrobić szybko i starałem się spełnić ten jeden jedyny warunek.

Czułem jak zaczynam cały drętwieć, cały czas szybkimi ruchami waliłem ją między nogi i po chwili doszedłem. Spuściłem się w gumkę i przez kilkanaście kolejnych sekund z rozkoszą posuwałem ją co raz wolniejszymi ruchami.

Po wszystkim położyłem się obok niej. Dałem mocnego całusa w usta, później zacząłem całować ją po woli po szyi.

-Dziękuję Ci. Było bosko. Powtórzymy to jeszcze. Przyjdź do mnie w nocy jeśli chcesz, to spędzimy ją razem.
-Jasne że przyjdę. Cieszę się że Cię poznałem. Cieszy mnie to niesamowicie że chcesz mi dawać i że mieszkamy na dodatek razem.
-Wiem o tym, a ja mnie cieszy że możemy się wspólnie przy tym spełniać. Nie daję już przypadkowym kolesiom, ale teraz jak mnie najdzie ochota to Tobie będę rozkładać nogi.

-Kochana jesteś. – pocałowałem ją jeszcze raz i podniosłem się. Założyła ramiączka od koszulki i resztę ściągnęła w dół.

-To do wieczora w takim razie, piękna!
-No, pa.

I wyszedłem z pokoju udając się z powrotem pod prysznic. Ale tak jak myślałem, Asia nie wytrzymała i przyszła do mnie. Wzięliśmy wspólnie prysznic, myjąc się przy tym nawzajem. Cycuszki i cipkę dokładnie umyłem językiem, a później Ona swoimi ustami perfekcyjnie wypucowała moją męskość, zaczynając od jaj, bo czubek penisa. Nie wchodziłem już w nią, zostawiając to co najlepsze na noc.
Mijały kolejne dni, tygodnie.

Mijały właśnie „tak”. Tak jak właśnie sobie to wyobrażacie.

Tamten dzień zakończył się tym, że byłem między nogami Asi. Zaczął się dokładnie w ten sam sposób, a cała noc minęła identycznie jak końcówka dnia poprzedniego.

Cała noc ostrego, a później ciężkiego już pieprzenia. Nie miałem już nawet czym strzelać, ale gdy tylko narzędzie pracy prężnie pięło się do góry, Asia rozkładała nogi, wypinała się do mnie lub siadała na mnie.

Przez kilka kolejnych dni pieprzyliśmy się co dziennie. Rano, w dzień, wieczorem, w nocy. W między czasie były pojedyncze całusy i przemacywanie jej młodziutkiego pulchnego ciałka.

Za każdym razem gdy poczułem stan lekkiego choćby napięcia, wychodziłem z pokoju i goniłem do mojej „siostrzyczki”. Bez pytania i bez próśb podchodziłem do niej i jeżeli nie leżała wtedy na łóżku, to zaraz na nim była z rozłożonymi nogami i mną między nimi.

Czy Ewelina z ojcem coś podejrzewali? Nie wiem. Być może. Nie myślałem o tym i o jakimkolwiek problemie. W sumie żadnych nie było. Nic nie robiłem całe dnie, żyłem jak w bajce a kiedy tylko naszła mnie ochota miałem kogo posuwać. Nie było zobowiązań, ani pretensji, ani fochów czy przymusu dbania o nią jak o dziewczynę z którą się jest. Nie. Nic z tych rzeczy – chciała bym ją rżnął, to wystarczyło.

Ja oczywiście chciałem tego samego. Ale czy wystarczyło? W pewnym sensie tak, ale jak wiadomo chciałem cały czas więcej. A czy więcej się dało? Zadawałem sobie wiele razy pytanie czym można by było jeszcze ulepszyć moje idealne życie.

Więc gdy zbliżał się koniec wakacji i zaczynały się mecze piłki nożnej w TV co oboje uwielbialiśmy, zaczęliśmy się zakładać o to kto wygra dany mecz. Jeżeli wyszło na moje, Ona spełniała moje życzenie dotyczące wiadomej kwestii. Najczęściej to były jakieś przebieranki – pończochy, gorsety, szpilki czasem też po prostu życzyłem sobie wydupczyć ją w anal lub by zrobiła mi loda z połykiem.

Nie protestowała. Zakład to zakład, a jeżeli przegrała spełniała zasady. Jeżeli ja przegrywałem, to zazwyczaj chciała minetkę, lub typową dominację z jednej czy drugiej strony. Raz jakby Ona gwałciła mnie, a raz jakby ja ją.

Jak mówiłem wcześniej, dom był duży i nawet w dzień Ewelina i ojciec nie mogli nas usłyszeć choćbyśmy jęczeli w niebo-głosy.

Przez te kilka tygodni zdążyłem spełnić wszelkie fantazje jakie wiązałem z Asią, a także te które wiązałem po prostu z sexem, czyli ruchaliśmy się w każdym pomieszczeniu domu, w ogrodzie, w samochodzie, na balkonie, w każdej możliwej pozycji.

Czy to życie idealne? Tak. Sądziłem że tak, nawet nie podważałem tego zdania. Było idealne i koniec.

Stwierdziłem że na imprezy zacznę chodzić dopiero od roku szkolnego. Nie będę nikogo na siłę poznawał, kogo będę miał poznać, poznam z czasem, a dziewczyny nie chciałem szukać. Głupie zobowiązania aby móc poruchać? Śmieszne! W domu miałem 2 lata starszą dziewczynę która z pasją nimfomanki pozwalała mi na wszystko co tylko chciałem i kiedy chciałem. Dlatego stwierdziłem że szukanie dziewczyny a i tym samym problemów jest mi nie potrzebne.

Wychodziła często na imprezy. Piątek, sobota i niedziela były dniami w które wieczory i noce musiałem jakoś przeżyć i chwilowo przestać się rozładowywać. Za to dzień po imprezie z samego rana albo jak słyszałem gdy wracała do domu, brałem ją całą, a Ona w równej ilości brała mnie. Dawaliśmy z siebie tyle samo i tyle samo braliśmy.

Czy było coś wyjątkowego? Każda z chwil razem była wyjątkowa. Ale ostatni weekend był wyjątkowy aż ponad wszystko.

Jak co tydzień Asia szykowała się w piątek na imprezę. Czas który jeszcze była w domu i szykowała się przed imprezą, spędzałem z nią. W jej pokoju bądź w łazience. Oczywiście gdy się kąpała kąpałem się z nią przez co traciła na tym więcej czasu. Ale to była przyjemna strata czasu.

Po kąpieli szła do pokoju ubierać się już w te ciuchy w których miała wychodzić.
W tym również jej pomagałem i tak samo jak przy kąpieli, schodziło się z tym o wiele dłużej niż normalnie. Mimo że poznałem ją i jej ciało już w każdym calu nadal fascynowałem się nią niczym nastolatek który ledwo co zdążył skosztować kobiecości.

Gdy już była ubrana, siadała przed stylową starą toaletką wypełnioną w każdej szufladce cieniami, tuszami, szminkami i innymi pomadkami. Toaletka ustawiona była po prawej stronie łóżka tuż pod oknem, tak że siadając na brzegu łóżka widziało się swoje odbicie w lustrach.

Lustra toaletki były ustawione w tryptyku. Po środku jedno, kwadratowe lustro i po bokach dwa o tej samej wysokości i szerokości równej połowie tego lustra po środku.

Gdy siedziała tak malując się, podszedłem do niej od tyłu. Wpatrywała się w swoje odbicie i oceniała czy każdy jej ruch jest prawidłowy, czy robi wszystko tak jak należy.

Stanąłem blisko. Kroczem leciutko musnąłem o jej plecki. Spojrzałem się na jej odbicie, przy czym położyłem dłonie na jej ramionach. Zacząłem ją płynnie i umiejętnie masować. Uśmiechnęła się, nie spuszczając wzroku ze swego odbicia.

Odgarnąłem jej włosy do tyłu, ściągając je na plecy. Przyłożyłem twarz obok jej twarzy, pocałowałem ją w policzek i zsunąłem usta niżej, przysysając się delikatnie do jej szyi. Dłonie szybkim ruchem włożyłem pod bluzkę, pod którą nie było jeszcze stanika. Zakładała go dopiero na koniec, bo wiedziała że przez czas w którym się malowała lubiłem popieścić jej cycuszki.

Miała na sobie białą polówkę, z jasno pomarańczowym nie zbyt szerokim paskiem na piersiach. Dekolt zapinany był na 3 guziki. Dwa w sumie nie potrzebne, bo nigdy na nie się nie zapinała, a gdy była w domu to i ten trzeci był nie potrzebny bo był rozpięty abym miał lepszy dostęp do tego co schowane było pod koszulką.

Na nogach czarne obcisłe materiałowe spodenki. Spod nich wychodziły typowo kobiece, jędrne, gładkie, zmysłowe, opalone udka. Na stópkach na razie nie było jeszcze nic. Włosy tradycyjnie były rozpuszczone, z grzywką zaczesaną tym razem na prawą stronę.

Ścisnąłem za duże piersi, palcami wskazującymi muskałem okrężnymi ruchami sutki, przy czym czułem jak robiły się co raz bardziej sztywne.

-O której wracasz? – zapytałem i ponownie cmoknąłem ją w szyję.
-Nie wiem, pewnie jak zawsze coś około 3. Jak coś to czekaj na mnie, bo może trzeba będzie mnie odprowadzić do pokoju i ułożyć do snu i dać do ręki grzechotkę? – mówiła jednoznacznie śmiejąc się przy tym.
-mmmmmmm… będę czekał… cierpliwie. Jak będziesz w stanie iść sama, to tylko ułożę Cię do snu, a jak będziesz bardzo zmęczona, to zaopiekuję się Tobą, aby nikt nie zrobił Ci niczego złego – szeptałem jej do ucha.

Prawą dłoń nadal trzymałem pod bluzką. Patrzyłem się na jej słodki uśmiech, który stawał mi się co raz bliższy. Wiedziałem że nie będziemy razem, bo przecież jej matka i mój ojciec chcieli byśmy byli jak rodzeństwo, a nie myśleli i nie zaakceptowaliby chyba tego gdybyśmy z rodzeństwa przerodzili się w parę.

Lewą dłoń zsunąłem niżej i położyłem między jej nogami. Poczułem jak między moimi nogami napięcie wzrosło jeszcze bardziej. Dłonią masowałem ją między gorącymi udami. Zaczęła przekładać nogi, raz po raz zaciskając moją dłoń.

-Już się nie mogę doczekać aż wrócę. Chociaż robimy to co dziennie, w każdej wolnej chwili i wtedy kiedy nam się zachce, to i tak mam jakiś nie dosyt.
-Wiesz, mam tak samo. Musimy chyba spróbować czegoś nowego.
-Właśnie. Może to coś da. To Ty się zastanów, a ja zakładam stanik i już wychodzę. Wracam w nocy. Dam Ci znać, czy masz po mnie wyjść czy nie. Jak coś to czekaj już w moim łóżku.

Podniosła się od toaletki, stanęła przede mną, rękoma objęła mnie za szyję, prawą nogę uniosła do góry przykładając ją do moich bioder. Rękę położyłem na udzie i zacząłem po woli jeździć po nim. Podciągnęła się do góry, obejmując mnie nogami w pasie. Uwiesiła się na mnie, a ja trzymając ją za duży tyłeczek wszedłem z językiem w jej usta. Dłońmi zaczęła mnie masować po głowie i po szyi.

Ja zaś zacząłem po woli podwijać do góry polówkę. Najpierw połaskotałem ją po brzuszku, później pojechałem wyżej przy czym zaciągałem co raz wyżej bluzkę. Odsłoniłem piersi, odpuściłem swoje usta od jej ust i przyłożyłem je do sutka najpierw jednej piersi, później drugiej, później całowałem po środku. Wyciągnęła się do tyłu prostując przy tym swoje krótkie rączki. Odchyliła głowę do tyłu, a ja całowałem i masowałem cycuszki ostatni raz w tym dniu. Złapałem za nie oburącz i wbijałem w nie lekko paznokcie.

Zaczęła po trochu prostować nogi, po czym z powrotem je zginała. Odbijała się ode mnie tak jakby nabiła się na mojego kutasa. Ściskając ją za piersi robiłem rękoma te same ruchy co Ona nogami. Po chwili przestała, podniosła głowę, pocałowała mnie w usta i zeszła ze mnie. Postawiła krok w tył, pozostawiając przez chwilę jeszcze usta przy moich. W końcu przerwaliśmy pocałunek, podeszła do szafki wyciągając z niej biały koronkowy staniczek. Miała ich sporo, więc jeżeli już jakikolwiek zakładała, to tylko koronkowy biały lub czarny.

Klepnąłem ją mocno w tyłeczek i bez słowa wyszedłem z jej pokoju. Poszedłem do kuchni, wziąłem czteropak piwa z lodówki i poszedłem do swojego pokoju. Podłączyłem pendrive do telewizora, włączyłem jakiś długi film, otworzyłem pierwsze piwo i cały czas popijałem. Wyszło na to że piw wypiłem 9 tego wieczora, więc byłem w dosyć ciekawym stanie. W domu zostałem sam, bo i Ewelina z ojcem gdzieś wyszli.

Później usnąłem, ale obudziłem się o 1:30 w nocy. Słyszałem jak ktoś obija się po korytarzu.

Podniosłem się szybko z łóżka i wyskoczyłem z pokoju. Na korytarzu były pozapalane światła i miałem nadzieję że ujrzę tam Asię. Jednak z naprężonym kutasem, wyskoczyłem w bokserkach przed Ewelinę i tatę.

Z początku się wystraszyłem, ale zauważyłem zaraz że tak na prawdę to widziała mnie tylko Ewelina.

No tak… ojciec sobie popił pewnie z którymś z ich znajomych.

Podszedłem do nich i chciałem pomóc Ewelinie. Rękę ojca położyłem sobie na karku i zaciągnąłem go do pokoju. W zasadzie gdy tylko otworzyłem drzwi rzuciłem go na duże, masywne zdobione łóżko z dębowego drewna.

Wyszedłem z pokoju, obróciłem się i przede mną stała Ewelina.

Czy One coś miały do tych obcisłych ubrań? Nie miałem pojęcia, ale działały na mnie strasznie.

Ubrana była w obcisłą, czarną gładką bluzkę bez żadnych ozdobień. Duży dekolt ukazywał mocno ściśnięte ogromne piersi. Była bez ramiączek, ale za to od bluzki odchodził pasek który podtrzymywał jej bluzkę opasając się na szyi.

Z tyłu bluzka zasłaniała tylko dół pleców. Góra była odsłonięta. Na nogach były jak zwykle opięte, tym razem jeansowe spodenki. Nie takie krótkie w jakich chodziły obie przeważnie po domu, spod których wychodziły pośladki. Tym razem były trochę dłuższe, ale i tak mocno mnie podniecały.

Włosy miała gładko zaczesane do tyłu, spięte w długą sięgającą kilka centymetrów za ramiona kitkę. Na uszach duże, cienkie i okrągłe kolczyki.

-Ekhem… No, dziękuję Ci za pomoc… dobranoc – wzrokiem starała się uciekać gdzieś obok, ale widziałem że wyraźnie oczy spadały jej na moją naprężoną męskość i zrobiła krok w stronę drzwi ich sypialni.
-Czekaj czekaj – zatrzymałem ją słowami i ręką którą położyłem na jej brzuchu.

Przysunąłem się do niej, obejmując ją w pasie. Na twarzy miała ten wyraz, jakby była nie pewną tego czego chce nastolatką. Zerkała mi w oczy, ale co chwilę uciekała od mojego wzroku, patrząc się gdzieś na boki, lub patrząc w dół, na to co ją krępowało.

-Chciałem porozmawiać…
-dobrze… a możemy jutro? Bo wiesz, teraz to… ja jestem trochę… no wiesz… zmęczona.
-Nie wątpię, ale to bardzo ważna sprawa jest. – postawiłem mały krok w jej stronę tak, że bokserkami i tym co w nich sterczało przytknąłem do jej brzucha, a Ona szybko i głośno nabrała powietrza. Widać że po woli brakło jej tchu, a przecież nic się nie działo.
-No dobra.. to o czym chciałeś teraz porozmawiać? – cichutko pytała.
-A tak ogólnie, bo dawno o tym nie rozmawialiśmy, a zaczynam jakoś ostatnio znowu się krępować. Myślę że muszę trochę się znowu wiesz… „PRZEŁAMAĆ”.
-Tak tak… przełamać. To porozmawiamy o tym jutro, dobrze? – położyła dłonie na mojej klatce piersiowej i próbowała się ode mnie odepchnąć, ale nie pozwoliłem jej na to.
-No nie za bardzo, bo jutro to już w ogóle będę się wstydził jeszcze bardziej. A tak teraz, to wiesz. Tata nam nie przeszkodzi, możemy sobie w spokoju porozmawiać i się przełamywać.
-tak tak… właśnie, tak… No, to o czym mówisz?
-A co proponujesz?

Zsunąłem dłonie na jej pośladki. Mocno napięte jeansowe spodenki nie pozwalały mi ścisnąć ich tak jak chciałem, ale złapałem ją nie co niżej, bardziej za uda i podniosłem lekko do góry, tak że podniosła się na palcach.

-Jeju… ja…nie wiem… nie mam jakos…pomysłu, zmęczona jestem bardzo teraz…
-Dobrze, to ja wymyślę.

I zacząłem ją całować. Najpierw nie pewnie i bez przekonania leciutko poruszała ustami, ale gdy zacząłem rozpinać jej spodenki, złapała mnie dłonią za chuja i pociągnęła za sobą, w stronę stojącej na końcu długiego korytarza kanapy. Lekko oświetlona, blaskiem świateł będących dalej na korytarzu była widoczna z miejsca w którym początkowo staliśmy.

Kanapa mieściła na sobie 2-3 osoby. Nie wiem po co tam stała, bo kto niby siada na korytarzu. Teraz właśnie znalazła praktyczne zastosowanie.

Szybko przeszliśmy na nią, położyła się na kanapie, jedną nogę zostawiając na podłodze. Szybko znalazłem się między jej nogami i nawet nie wiem kiedy moje dłonie już leżały na jej piersiach i je namiętnie ściskały. Podniosłem się trochę i złapałem za ten pasek na szyi który stwarzał strasznie dużo problemów. Pomagała mi i podniosła głowę do góry. Trochę z problemem, ale ściągnąłem go przez głowę z szyi. Zszedłem rękoma do dołu i podwinąłem szybko bluzkę do góry tak by ściągnąć ją całkowicie.

Teraz miałem je znowu przed oczyma. Dwie ogromne półkule, piersi 42-letniej kobiety leżały przede mną. Bezsilnie rzuciłem głowę między nie, a rękoma próbowałem je masować. Nie możliwym było aby je złapać oburącz całe. Były strasznie duże i przeważnie takie piersi są już raczej dłuższe niż większe, ale jedyny zwis przy nich był taki, że zwisały przez swoją wagę. Przez nic innego.

Ogromne sutki czekały na to aż moje usta zaczną je ssać. I nie czekały długo na to. Tu było na prawdę co polizać, possać, popieścić. Sutki stawały się co raz twardsze, można powiedzieć że rosły w oczach. Wstałem z kanapy i ściągnąłem z niej spodenki. Później czarne materiałowe majtki. Był duże, bo aby weszły na takie biodra i na takie ogromne dupsko, musiały być duże.

Przyssałem się do jej mamuśkowatej cipki. Mocno wjechałem językiem do środka. Tyle co zdołałem wyciągnąć tyle schowało się w środku. Aż nie mogłem wyjść ze zdumienia. Zacząłem ślamazarnie nim w środku poruszać. Było ciężko, zwłaszcza przez to że schował się tam cały. Dołożyłem tylko dwa palce. Ewelina zadarła nogi do góry, po czym położyła je na moich plecach.

Doskonale wiedziałem co robię i teraz już bez żadnych zahamowań i bez krępacji zabawiałem się z moją macochą.

W końcu usiadła przede mną, podniosłem się do góry i usiadłem na łóżku. Tym razem to Ona klękła przede mną. Najpierw przez materiał bokserek ustami całowała mojego chuja, by po chwili ściągnąć je z moich nóg na podłogę. Do buzi wzięła prawie całe jaja i pieściła je języczkiem. Dłonią trzymała kutasa, lekko waląc konia. Wjeżdżała ustami co raz wyżej, aż za kilka sekund cały 18-centymetrowy kutas schował się w ustach i w gardle milfetki.

Przez jakieś 2 minuty ssała mojego kutasa, po tym czasie wyjęła go z buzi, oblizała go z ejakulatu który wypłynął i ze śliny.

Usiadła okrakiem na moich udach, przez chwilkę przyssałem się do sutka jej lewej piersi, później zaczęliśmy się znowu całować. Za chwilę oderwała głowę od mojej i spojrzała do dołu. Trzymałem ją za ogromne pośladki i czekałem na jej ruch.

Czekałem aż nabije się na mojego kutasa i da upust naszym pragnieniom.

Cipką przesuwała się po woli po główce penisa zatapiając go raz po raz głęboko w środku.

Nagle podniosła się wyżej, przystopowała… tak! To jest ten moment! Wejdzie!

-Kamil… – przerwała milczenie.
-Co tam skarbie? Usiądź, proszę…
-Nie, ja…nie…nie mogę tego… nie…

I szybko podniosła się, zebrała szybko swoje rzeczy i biegiem uciekała w stronę sypialni.

Ruszyłem za nią, dogoniłem ją. Objąłem ją trzymając przy tym jej ręce tak, by nie mogła nimi nic zrobić.

-Co Ty myślisz? Że siedziałaś mi prawie na chuju, a teraz uciekasz, bo co? Bo morale Cię obudziły? I tak w Ciebie wejdę!

I przewróciłem ją na ziemię. Znalazłem się znowu między nogami Eweliny, zacząłem wgryzać się w cycki i zmierzałem ku temu aby się w nią wbić. Jeszcze chciałem tylko złapać jej ręce za nadgarstki i… i w tym momencie dostałem kilka razy w twarz od niej.

Otrzeźwiałem, odepchnęła mnie, obróciłem się na plecy. Wstała i wbiegła do pokoju.

Zdenerwowany, ale ciągle jeszcze choć trochę panujący nad swoimi czynami wiedziałem, że tam nie wejdę.

Pobiegłem do salonu, wziąłem butelkę wódki i z pociągnąłem kilka łyków z gwinta. Wypiłem prawie pół butelki, po czym wróciłem do swojego pokoju. Zaraz poczułem jak alkohol zaczyna rozkładać moje ciało i po chwili usnąłem.

Nie budziłem się już w nocy.

Rano po przebudzeniu wstałem szybko z łóżka, wciąż na wielkim ciśnieniu pobiegłem do pokoju Asi. Była godzina 7:00, a jej tam nie było. Pobiegłem do łazienki, do innych pomieszczeń, do ogrodu, salonu. Nigdzie jej nie było.

Wszedłem do kuchni, była tam Ewelina.

-Oo, cześć. Cześć. – bez rozwijania żadnej rozmowy usiadłem przy stole, nalewając sobie zimną wodę.
-No… cześć – myślałem że poruszy temat tego co stało się w nocy. Ale nie. Ani słowa.

Popatrzyłem na jej uwydatniony tyłeczek. Założone miała luźne białe dresy. Mimo że zwykle luźne rzeczy nie powodują takiego zainteresowania, to tym razem wyjątkowo budziły. Czego by nie założyła, jej krągłe kształty odznaczały się we wszystkim cokolwiek tylko zakładała.

Białe dresy, biała koszulka na krótki rękawek. Rozpuszczone, lekko zakręcone włosy w kolorze ciemnego brązu (wcześniej rudego, ale to była tylko farba) leżały spokojnie na jej ramionach i na plecach.

-Gdzie Asia?
-aaaaa Asia… Asia dzwoniła że została u jakiejś koleżanki, wrócić ma dopiero po południu jak się wyśpią, ma przyjść z nią później.

Cholera! Czyli nie ma jej, przyjdzie później z koleżanką… i pewnie dzisiaj też będę się męczył… ehhh.

-a tata?
-a ojciec rano wyszedł z domu na ryby, tak jak to robi zwykle na kacu.
-to kiedy wróci? Bo mam do niego sprawę…
-Yy.. to… to jakoś o 11… a co to za sprawa? – z przerażeniem pytała. Chyba myślała że chcę powiedzieć ojcu i odwdzięczyć się za to co było w nocy Ewelinie.
-aaa nic, w sumie to nie ważne. Zastanawiam się czy o czymś mu mówić. Ale nie wiem sam.
-aha, to jeszcze kilka godzin.

Z odwagą wstałem, na sobie miałem tylko te bokserki co w nocy. Podszedłem do niej od tyłu, szybko się do niej przytknąłem i złapałem pewnie za cycki.
-jejuu, nie… nie… nie, tak nie może być…
-Wiesz, ciągle się zastanawiam czy rozmawiać z tatą o tym o czym chciałem…
-I co? Chcesz powiedzieć mu o tym co się działo pierwszego dnia jak tu przyjechałeś? O tym co się działo dziś w nocy?
-Nie wiem. Być może o tym, być może o czym innym – mówiłem niczym bandyta który przed policjantem składa zeznania. Z coraz większą siłą ściskałem jej piersi. W końcu odłożyła coś co trzymała w ręku.

Włożyłem ręce pod jej bluzkę, głowę odchyliła do tyłu, kładąc ją na mojej klatce.
Szybko przesunąłem dłonie w stronę piersi. Był tam stanik, materiałowy.

-Dobrze… – obróciła się do mnie przodem. – Skoro tak, to dam Ci. Dam Ci dupy, ale ten jeden jedyny raz. Nie mówimy o tym więcej, nie mówisz o tym ojcu i więcej o to nie proś. Dobrze?
-Jasne – uśmiechnąłem się jak typowy cwaniak i całowałem ją już namiętnie po szyi.

-To chodź do sypialni, mamy trochę czasu.

Szybkim krokiem wyszła z kuchni. Równie szybko wyszedłem za nią i gdy wchodziła po schodach, głowę przyłożyłem do jej tyłeczka i całowałem go.

Szybko weszliśmy na górę, po wyjściu na korytarz uderzyłem z całej siły w te ogromne dupę – aaua! – usłyszałem tylko w odpowiedzi na to.

Ścisnąłem go mocno i tak doprowadziłem ją do sypialni. Tam od razu położyła się na łóżku. Wszedłem na nią i zaczęliśmy się całować.

Szybko pozbyłem się bluzki, ponownie tak jak w nocy zatopiłem głowę między piersiami. Ściągnąłem spodnie i wyrzuciłem gdzieś na podłogę. Ściągnąłem też i swoje bokserki, z których wyskoczył gotowy kutas. Plunąłem między piersi i „na hiszpana” zacząłem ją posuwać. Po kilkudziesięciu sekundach dostała do ust ponownie chuja, z tym że teraz to Ona leżała, a ja byłem nad nią.

Wszedłem do jej ust, zatapiając się w nich po same jaja. Zacząłem najpierw po woli, później co raz szybciej, aż później ruchałem jej usta z taką szybkością że ledwo co mogła nabrać powietrze. Słyszałem jak mój kutas ociera się o wnętrza jej jamy ustnej, jak mocno pucuje policzki, podniebienie. Słyszałem jak co któryś raz krztusi się tym co włożyłem jej do ust.

Wyjąłem go. Ewelina napiła się jeszcze wody stojącej obok, która była przygotowana na kaca dla ojca.

-Gdzie macie gumki?
-nie mamy
-jak to?
-Normalnie. Możesz mnie zalać, spokojnie…
-coś Ty… a jak zajdziesz?
-heh, spokojnie… możesz mnie zalać, nie zajdę… później Ci opowiem dlaczego

I zaufałem jej. Zszedłem niżej, rękoma złapałem za jej uda, zagarnąłem je do góry kładąc sobie jej łydki na ramionach.

Ręką złapałem za chuja, pojeździłem chwilkę po tej cipce do której za chwilę miałem wejść po raz pierwszy, po czym dosyć szybkim ruchem zanurzyłęm się w środku.

Ewelina tylko zajęczała, czułem jak podczas wkładania jej ciało i nogi jakby miały się unieść do góry.

-dobrze jest?
-mhmm… rżnij… MOCNO. Ukarz mnie za to co zrobiłam Ci w nocy. Wiem że zrobiłam bardzo źle, teraz musisz mi dać nauczkę.

Prawą rękę położyłem na jej nodze, tuż przy zgięciu z łydką.

Patrzyłem w dół, jak zaczynam co raz szybciej pieprzyć moją macochę. Kobietę mojego ojca.

Teraz spojrzałem się już na nią. Spojrzałem w jej oczy, ustami musnąłem jej usta. Powtarzałem to co chwilę. W którymś momencie zaczęliśmy dawać sobie pojedyncze buziaki, później namiętne mocne całusy z języczkiem. Palce wplatałem w jej kręcone brązowe włosy. Patrzyłem na to jak z każdą mijającą sekundą co raz szybciej przesuwają się po niej ogromne piersi.

Widziałem jak na jej czole, na jej ciele pojawiają się kolejne krople potu, a z mijającymi chwilami jak nasze ciała ogarnia totalna rozkosz. Położyła dłonie na mojej twarzy, na policzkach. Docisnęła moją głowę do swojej, zaczęliśmy się znowu całować. Co chwilę przestawaliśmy, by zaraz znowu zacząć.

Nie rżnąłem jej jak jakiejś dziwki. Nie był to też seks jak z ukochaną osobą. Raczej normalny, pojedynczy seks dwójki przyjaciół którzy chcieli przeżyć przygodę życia.

Całe napięcie i świadomość że właśnie mogę się rozładować nie pozwalały mi osiągnąć orgazmu. Co chyba podobało się Ewelinie, bo po 8 minutach widziałem jak zaczyna się prężyć do góry i co raz mocniej zaciskać mnie nogami.

Potrwało to jeszcze ze 3 minuty, gdy zacząłem dochodzić, przesunąłem jej nogi z moich ramion na tułów, położyłem się jeszcze bardziej, zaczęliśmy się znowu całować. W sumie to wtedy tylko trzymałem swoje usta przy jej ustach. Językami leciutko pieściliśmy się nawzajem w środku.

Jebałem ją co raz szybciej, zaczęła jęczeć, ja z resztą też. Wiedziałem że za chwilę eksploduję. Zaczęła się biodrami podnosić do góry, a ja zacząłem cały drętwieć.

Odpuściliśmy od siebie usta i patrzyliśmy sobie w oczy. Patrzyliśmy na siebie w sytuacji, gdy pierwszy raz się pieprzyliśmy i właśnie dochodziliśmy. To było piękne. Zakazany owoc, czułem się tak, jak w chłopaki w różnych opowiadaniach które czytałem, gdy rżnęli swoje matki, lub właśnie macochy. Ale to się działo teraz na prawdę. Nie były to tylko literki na ekranie. To była jawa. Kobieta która była moją macochą właśnie pozwalała mi się rżnać, właśnie byłem między jej nogami z chujem w jej cipce. Właśnie całowałem jej sutki i jej usta. Właśnie czułem jak oboje dochodzimy.

W końcu doszedłem. Osiągnąłem szczyt każdego orgazmu jaki kiedykolwiek przeżyłem. Nie było w moim życiu nic piękniejszego niż chwila w której zalewałem formę Ewelinie.

Czułem jak ją wylewam od środka i jak moja męskość również topi się w mojej spermie. Czułem jak wylewa się ze środka, gdy zalewała jaja.

Położyłem głowę obok jej głowy, Patrzyła się w sufit przez jakieś 3 minuty. Podniosłem się. Spojrzałem na jej twarz, na jej oczy, które były przepełnione łzami.

-Dlaczego płaczesz? Co się stało?
-Nic… coś pięknego… po prostu bardzo dawno nie przeżyłam takiego czegoś. Dawno. Bardzo dawno. – mówiła tak, jakby dziękowała mi za to co się działo. Otarłem jej łzy, pocałowałem ponownie. Równie albo i bardziej namiętnie niż wcześniej, wepchnąłem też do środka język. Objęła mnie jeszcze mocniej nogami i w takim namiętnym pocałunku trwaliśmy przez dobre kilka minut.

-dobra, było świetnie. Teraz już jest dobrze?
-Tak… teraz jest świetnie. – mówiłem z jawnym uśmiechem na twarzy.
-to dobrze… prawdziwy z Ciebie facet. – oglądała moje 17-letnie ciało i również się uśmiechała.
-To teraz idę wziąć prysznic… cała jestem mokra, no i… – spojrzała między nogi – i zalana. Trzeba też prześcieradło wymienić.

i zaczęła się z tego śmiać.

Wstaliśmy z łóżka, wzięła z szafy bieliznę na zmianę, ale powiedziałem że to nie potrzebne. Stwierdziła że skoro tak mówię, to też tak zrobi.

Wyszliśmy z pokoju w stronę łazienki, a ja cały czas trzymałem rękę na jej pośladkach.

-a Ty co? Też się idziesz wykąpać?
-no jasne… a co, źle?
-nie no, dobrze, dobrze – cały czas z uśmiechem jakiego wcześniej u niej nie widziałem, mówiła o tym jakby to było z góry oczywiste.

Weszliśmy, odkręciłem letnią wodę, ale zimną na tyle aby nas ochłodzić.

Weszliśmy pod duży, wmurowany w ścianę prysznic, ze szklanymi dwuskrzydłowymi drzwiami.

Najpierw Ona namydliła mnie, przy czym jaja i kutasa wymyła ustami i piersiami.
Później przyszła moja kolej. Z maniacką radością namydlałem jej piersi, później tyłeczek, cipkę. Jaki to był piękny widok, gdy te wielkie piersi były mokre. Przez to że były mokre, świeciły się tak, jakby wysmarowane były jakąś oliwką.

Piersi i cipkę umyłem językiem, tyłeczek dłońmi. Ale gdy kończyliśmy się nawzajem myć, mnie naszła znowu ochota na to, aby być w środku Eweliny.

Gdy powiedziałem jej o tym, zaśmiała się, ale powiedziała że cieszy ją to i pozwoli mi na to, ale to już będzie przecież drugi raz.

Podniosła prawą nogę do góry, przy czym lewą nadal stała w brodziku.

Oparła się o ścianę, ja złapałem ręką jej udo, które uniosła bym miał łatwiej wejść do środka.

Zanurzyłem się w niej ponownie i tak samo jak wcześniej, najpierw powoli, później jebałem ją szybciej. Znowu czułem jej słodki oddech na swojej twarzy, znowu patrzyliśmy sobie na siebie i znowu cieszyłem się, że pozwoliła mi rżnąć się między nogi.

Zalałem ją ponownie, teraz już bez strachu. Po wszystkim całowaliśmy się jeszcze po chwili i znowu umyliśmy swoje „narzędzia”.

Wyszliśmy spod prysznica pod którym byliśmy dobre 40 minut. Chwilę jeszcze pobyliśmy razem, gdy wycierała swoje ciało. Właściwie zrobiłem to ja. Później Ona zrobiła to samo z moim.

Gdy skończyliśmy, wyszliśmy z łazienki. Ona poszła do sypialni się ubrać, a ja do swojego pokoju. W momencie gdy mieliśmy się rozejść, powiedziała mi abym zapamiętał, że to tylko jeden jedyny raz. Drugi co prawda już był, ale zaliczamy to jako jeden. Nigdy tego już nie powtórzymy.

Pocałowaliśmy się na pożegnanie i na to, by uczcić tę chwilę i rozeszliśmy się. Ja do siebie, Ona do siebie.

Scroll to Top