Bylo juz puzno 25 letni Marek po ciezkim dniu pracy u przyjaciela postanowil sprawdzic konta na portalach spolecznosciowych i odwiedzic znajomych na czacie czesto tam bywal lubial poznawac nowych ludzi byl bardzo otwartym czlowiekiem i tym razem udalo mu sie poznac Anie kobiete ktora odmienila jego zycie o czym opowiem dalej… zaczelo sie od krotkiej dyskusji na ogolnym po tym marek zaprosil ja na prywatna rozmowe po wstepnych pytaniach ktore wszyscy znaja z takich portali rozpoczeli sie poznawac dowiadywac sie o sobie podstaw ktore staly sie fundamentem tego co miedzy nimi sie narodzilo. bylo coraz puzniej a oni wciaz pisali marek zaproponowal by wymienili sie numerami gg i tam kontynuowali rozmowe Ania sie zgodzila po kilku chwilach pisali juz calkiem prywatnie warznym wydarzeniem w ich pierwszej rozmowie bylo dowiedzenie sie jak wazna role odgrywa w ich zyciu muzyka marek byl dj-jem ania miala juz rodzine byla starsza 37 lat markowi wydawalo sie ze nie uda mu sie sprawic by ta znajomosc trwala jednak sie udalo piosenka declan- an angel bardzo kobiete urzekla i poruszyla rozmawiali o wszystkim glownie o uczuciach marzeniach i muzyce przez kolejne dni pisali niemal codziennie ich dzien zaczynal sie gdy anna konczyla prace i byla dostepna na gg pisali bardzo dlugo czsem do rana wymieniali sie pogladami odczuciami i muzyka ktora corazbardziej ich do siebie zblizala. po kilku dniach zaczeli sie zwiezac z wlasnych problemow i trosk kazde z nich widzialo w drugim ukojenie i spokoj po opowiedzeniu co marek przezyl i widzial w swym zyciu wyznal ani ze odgrywa coraz warzniejsza role w jego zyciu co znalazlo odwzajemnienie obojga pochlaniala rozmowa i markowi bylo pisane dowiedziec sie o troskach anny i jej watpliwosciach. pewnego wieczoru marek mial sen zwiazany z wydarzeniami z przed lat anna wiedziala o nim juz bardzo duzo z reszta i marek wiedzial o annie duzo rozumieli sie i wspierali w trudnych chwilach i pocieszali. gdy mieli dobre nastroje rozmawiali o wszystkim nieustannie dzielac sie muzyka co zblizalo ich jeszcze bardziej markowi zalezalo by zaufanie ktore zdobywali do siebie wzajemnie poglebialo sie i bylo prawdziwe cierpliwie czekal az pokolei od pisania dojdzie do rozmow a w przyszlosci do spotkania bardzo tego pragnol by pokazac ze wszystko co o sobie mowi jest prawdziwe. mijaly dni wieczory spedzane wspolnie wirtualna znajomosc coraz bardziej sie poglebiala oboje doczekali sie dnia w ktorym wrescie sie uslyszeli rozmawiali bardzo dlugo przypominajac sobie ostatnie dni rozmowy… ta pierwsza rozmowa bardzo duzo wprowadzila w ich rozwijajaca sie znajomosc wydarzenia nadchodzace jeszcze bardziej ich zblizaly do siebie nadchodzace sw bozego narodzenia dodatkowo poglembilo znajomosc mlodego mezczyzny i pieknej w sercu kobiety ktora mimo wieku okazala sie codowna osoba niesty pewne wydarzenia wywolaly smutek w ich znajomosci z obu stron ale wazne bylo by dalej widzieli w sobie wsparcie na tym zalerzalo im najbardziej po uplywie sw bozego narodzenia kolejne wydarzenia uderzyly w obojga sila tego co miedzy nimi sie rodzilo pozwolila im to przetrwac po uplywie starego roku i powitaniu nowego nastapil upragniony spokoj ale na krotko w rodzinie marka doszlo do zdarzen ktore ponownie uderzyly w mlodego mezczyzne i Ani zycie komplikowalo sie coraz bardziej nie chcieli rezygnowac z tego co miedzy nimi bylo starali sie wspierac okazywac sile i wole walki. oboje wiedzieli ze chca zrobic kolejny krok zobaczyc sie porozmawiac juz w realu oboje bardzo sie bali nie chcieli nawzajem siebie narazac na jakiekolwiek zagrorzenia jednak tesknota za soba okazywala sie coraz bardziej dokuczliwa dla ich bardzo zwiazanych ze soba serc juz jakis czss temu podczas z jednej rozmowy anna podsunela pomysl jak mogli by sie spotkac jak mogl by poznac nie tylko ja ale i jej rodzine sposob im znany okazal sie bardzo przyblizony nadszedl dzien w ktorym udalo im sie spotkac rozwiazaniem byl wyjazd na czuwanie do czestochowy oboje byli wierzacy nawet wiara okazala sie byc im pomocna spotkali sie w czestochowie. 11 dnia kazdego miesiaca odbywaja sie czuwania nocne na jasnej gorze postanowili ze tam spotkaja sie i uwierza w to ze ich znajomosc i uczucia jakie do tej pory sie narodzily nie sa falszywe oboje byli bardzo zdenerwowani bali sie tego spotkania jednak zadne z nich nie dopuszczalo mysli by zrezygnowac nadszedl upragniony dzien caly dzien kazde myslalo o tym dniu i o tym co stanie sie wieczorem z malej miejscowosci o godz19 marek wyjechal autokarem z grupa ludzi ktorych znal na czuwaniach staral sie byc na jasnej gorze co miesiac nie zawsze mu to wychodzilo jednak kiedy mogl nie opuszczal czuwan ania tez podekscytowana nadchodzacymi zdarzeniami wyczekiwala na wieczor. pracowala gdy nadszedl czas ruszyla w raz z rodzina w droge na jasna gore mijaly kolejne minuty spotkanie bylo coraz blizej kazde z nich czulo jego powodzenie realizacji wierzylo ze bedzie cieple jak kazda rozmowa jak kazde slowo napisane na gg marek dojechal juz na miejsce anna jeszcze miala nie wielki odcinek drogi do pokonania mlody mezczyzna postanowil jeszcze przed spotkaniem podziekowac za to ze ja poznal i wrescie ja zobaczy porozmawia juz bez zadnych klawiatur i sluchawek tylko naprawde serca baly sie coraz mniej czas oczekiwania dobiegal konca zblirzal sie upragniony przez oboje moment marek uprzedzil anne ze bedzie czekac w katedrze w wyznaczonym miejscu gdy dotarla na miejsce udala sie na modlitwe gdy weszla oboje w jednym momencie spojrzeli na siebie rozpoznajac sie usmiech na ich twarzach stal sie odwaga by po krotkim czasie w niepodejrzliwy sposob ulotnic sie i zniknac na jakis czas i pobyc tylko ze soba serca bily im jak mloty pod jasna gora zblirzyli sie do siebie powitali trzesacymi sie ale mimo tego spokojnymi glosami marek chcial ucalowac jej policzek anna to wyczula lecz jednak marek nie chcial nic przyspieszac i powstrzymal sie zaczeli rozmowe od momentu ktory byl dla nich bardzo wazny od pierwszego linku pierwszej piosenki to bylo strzalem w dziesiatke ich glosy i serca coraz mniej sie baly rozmowa stawala sie coraz bardziej luzna pewniejsza oboje odczuwali coraz wiekrzy spokoj i jak we wczesniejszych rozmowach coraz bardziej sie zblizali slowami kazdemu z nich spadlo wielkie brzemie strachu spacerujac wracali do omawianych tematow po kilku minutach postanowili przerwac i wrocic by nie wzbudzac podejrzen umowili sie za kilkadziesiat minut juz w tym miejscu w ktorym zaczeli rozmowe kazde z nich wrocilo osobno poswiecili czas na zadume przemyslenie i modlitwe w glebi kazde z nich czulo znow tesknote kochali rozmawiac ze soba to dawalo im poczucie wartosci i zrozumienia spogladali ukratkiem na zegarki nie mogac doczekac sie momentu w ktorym znow sie zobacza i beda kontynuowac rozmowe by czuli sie bardziej bezpiecznie oddalili sie bardziej od siebie gdy nadszedl upragniony czas pierwsza tym razem wyszla ania marek odczekal troche nie chcial nararzac jej na niebezpieczenstwo chcial by bylo jak do tej pory by czula plynace z jego serca chec poczucia wartosci i bespieczenstwa. Gdy wyszedl i skierowal sie w umowione miejsce dojrzal odrazu w oddali ze ona juz tam jest podszedl powital ja ponownie mowiac ze przyjazn jest jak male dzieci ktore chce sie utulic do snu tym razem bez wachania ucalowal jej policzek i na kilka sekund przytulil sie z odwzajemnieniem zadne z nich nie przyznalo sie ale poczulo dreszcz przeszywajacy ich serca opadajace w dol i szybko unoszace sie do samej gory zaczeli spacerowac i dalej rozmawiac o wydarzeniach ostatnich tygodni czuli sie przy sobie tak dobrze czas uciekal powtarzali kilka krotnie powroty by nie wzbudzac podejrzen .czas nieustannie sie konczyl pierwsze spotkanie dobiegalo konca objecujac sobie ze co miesiac beda sie spotykac rozstali sie czulym przytuleniem ktore wywolalo ponownie dreszcz usmiechnieci i spokojni udali sie w swoje strony by wrocic do domow i codziennosci zycia nadal wspierajac sie rozmowami i pisaniem na gg liczba wyslanych do siebie linkow z muzyka nie miala konca mijaly kolejne dni tygodnie zblizal sie dzien kolejnego spotkania oboje pragneli znow sie widziec znow rozmawiac spacerowac nie mieli zbyt duzo czasu dla siebie anna rodzina dom marek chora mama i praca kiedy tylko mogli pisali smsy rozmawiali na gg i przez tel wyczekujac kolejnego czuwania ktore przeradzalo sie w czuwanie serc ktore dawalo im poczucie bezpieczenstwa na dni bez siebie w realnym swiecie zadne z nich nie chcialo nic przyspieszac wiedzieli ze nie wolno im stracic siebie ze bardzo siebie potrzebowali. podczas kolejnego spotkania zataczali spacerem coraz wieksze kregi rozmowy byly coraz bardziej wartosciowe dla ich znajomosci i uczuc ktore same sie rozwijaly w ich sercach witali sie czulym pocalunkiem w policzek i mocnym przytuleniem rozmawiali smiali sie a nawet plakali doradzajac sobie w taki sposob by nie zalowac zadnych decyzji zadnych wyborow wiara dodatkowo potegowala poczucie bezpieczenstwa oboje juz na samym poczatku wyczuli ze ich znajomosc gdzies ich zaprowadzi ze pragna by trwala wiecznie. mijaly miesiace ten sam schemat ktory mimo powtazanego cyklu nie dawal im poczucia rutyny w domach obowiazki rodzina praca w wolnych chwilach rozmowy na gg przez tel i kolejne spotkania kolejne czuwania oboje juz wiedzieli co czuja oboje byli szczesliwi gdy byli przy sobie w kazdy mozliwy sposob lecz zadne z nich nie chcialo dzialac pod wplywem impulsu chcieli by kazda ich decyzja byla przemyslana przez serca by nie zalowac by nie dopuscic do utraty siebie bezpieczenstwo ich uczucia bylo dla obojga najwarzniejsze choc kazde chcialo jeszcze bardziej sie zblizyc nie chcieli podejmowac pochopnych decyzji po kilku miesiacach spotkali sie ponownie jak zwykle szczesliwi radosni w oddali od jasnej gory dostrzegli piekny zachod slonca klimat stal sie bardzo romantyczny oboje trzymali sie za rece i rozmawiajac podziwiali piekno matki natury wtedy poraz pierwszy juz calkiem pewni swych decyzj zblirzyli sie do siebie bardziej ich ciala rozpalone checia bliskosci pozwolily sobie bez watpienia i wyrzutow ucalowac swe usta pocalunek byl bardzo goracy namietny zapomnieli o swiecie o wszysykim chcieli by ta chwila trwala a najwarzniejsze bylo to ze po pocalunku nie czuli ze to byl impuls tylko sluszna decyzja o ktorej ich serca marzyly juz od dawna anna juz wiedziala ze jest zakochana odeszly wszelkie watpliwosci i strach oboje czuli ze istnieja tylko dla siebie nadal niczego nie przyspieszali wiedzieli ze to moze wszystko popsuc czekali na rozwoj wydarzen i z czystym sumieniem oddawali sie wspolnie spedzonym chwila. kolejne spotkanie bylo wypelnieniem sie marzenia dwoch serc kochajacych sie mimo wszystko mimo niezrozumienia swiata wiedzieli czuli ze razem pokonaja wszystko by tylko byc dla siebie bliscy tego dnia na spotkaniu bylo czuc w powietrzu szalejace hormony polaczone serca ktore juz wiedzialy ze tylko dla siebie istnieja tylko ze soba chca byc bedac w miejscu gdzie ostatnio poczuli smak swoich ust wyczekiwali zachodu slonca anna byla spokojna bo przyjechala jak marek sama nie musiala sie juz ukrywac mieli czas tylko dla siebie zanim skierowali sie w miejsce gdy poraz pierwszy ich milosc znalazla ujscie w cialach poszli na modlitwe wtedy marek zrobil cos co zaskoczylo anne przed najswietrzym obrazem zlozyl przysiege wiecznej milosci i wiernosci ze juz nigdy nie odejdzie z serca ukochanej ze na zawsze bedzie je chronil i kochal zaskoczenie to dodatkowo podsycilo zar i ogien milosci dwojga zakochanych. rozmawiajac czulo zblizajace sie wydarzenia ktore mialy byc potwierdzeniem przysiegi zapieczentowaniem milosci ich obojga gdy slonce chylilo sie ku zachodowi automatycznie w miejscu w ktorym byli zaczeli sie calowac juz wiedzieli ze ten wieczor bedzie spelnieniem nie tylko serc ktore juz to czuly od dawna ale i cial marek nigdy nie zrobil nic w brew jej woli zawsze tylko za zgoda dodatkowo sprawdzal czy kazde z nich nie dziala pod wplywem impulsu ktory mogl by miedzy nimi wszystko zniszczyc. po kilku minutach anna wyznala jednym slowem caloksztalt jej uczuc cialo juz tez chcialo dolaczyc do serca slowem pragne cie zachecila marka do pieszczot i jeszcze bardziej obfitych pocalunkow marek nie chcac sie juz bronic przed uczuciem ktore w nich wybuchlo zapytal tylko powaznym ale czulym wzrokiem czy jest pewna anna nie odp tylko czule i namietnie ucalowala ukochanego wszelkie obawy znikly doszczetnie byli tylko ona i on tylko ich spelnienie sie liczylo bardzo siebie pragneli bardzo sie kochali ich ciala to wyczuwaly podniecenie narastalo w nich z ogromna predkoscia miejsce sprzyjalo tym zdarzenia piekny zachod slonca w cieply wieczor miejsce pozwalajace na zblirzenie. marek calowal i piescil cialo anny dotykal przez ubranie kazdego zakatka ciala od stop do glow calowal szyje co wywolalo kolejna fale podniecenia anna tez czula jak w nim wzrasta pozadanie przepelnione miloscia jego 21 cm czlonek coraz bardziej dawal sie odczuwac na ciele ani przerywajac na chwile by powiedziec kocham cie wrucila do czulych i namietnych pocalunkow piescila cialo powoi zaczeli odslaniac swe ciala na wzajem dotykali siebie czuli zar pozadania zar milosci ktory ogarna ich serca anna wodzila rekoma po klatce piersiowej i glaskala twarz nie ustannie calujac marek dotykal codownych kraglych i jedrnych piersi powoli odslaniajac coraz wieksze zakadki ich spojrzenia byly tak gorace ich pozadanie moglobysie wydawac wzrastac moglo by bez konca lezeli calowali sie piescili powoli zaczely znikac ich ubrania odslaniajac tak bardzo porzadane ciala anna zlozyla dlon na kroczu marka poczula jak duze jest jego podniecenie to ja jeszcze bardziej pobudzilo zdjela koszule marka i calowala go od ust poprzez szyje zchodzac coraz nirzej marek nie zostawal dluzny zdiol annie gorna czesc ubrania i piescil jej cialo od glowy po pas rozpiol stanik i w tym momencie ukazaly sie jego ocza piekne piersi ani bez namyslu przerwal jej pieszczoty chcial przejac inicjatywe odwdzieczyc sie nie mniej czulymi pieszczotami calowal usta szyje piersi i bez obaw opuszczal sie coraz nirzej rekom dotknol jeszcze przez dolna czesc ubrania lona ktore tego wieczoru mialo poczuc magie ich milosci jego usta piescily pempek jezyk zataczal kregi tworzac slowo kocham cie najdrorzsza rozpiol zamek i zdjol powoli dolna czesc ubrania anna zostala w samych majtkach byla bardzo rozpalona marek rozszezyl delikatnie jej nogi i zatopil glowe w jej kroczu przez cienki material piescil lono bardzo delikatnie wilgoc wydzielala sie bardzo obficie anna czula ze powoli odchodzi od zmyslow bardzo pragnela by ta chwila trwala zapach jej sokow doprowadzila marka do szalenstwa nie chcac juz kontrolowac sie odslonil jej nabrzmiala i podniecona do czerwonosci cipke dotknol paluszkiem delikatnie lona i delikatnie zaczol piescic wargi sromowe i lechtaczke anna targnol potezny dreszcz marek czujac to zaglebil usta w jej cipce byla taka codowna slodka ciepla i pachnaca zaczol wwiercac sie jezykiem coraz glebiej pieszczac lechtaczke palcem anna coraz ciezej oddychala wydajac z siebie jeki rozkoszy przycisnela rekoma jego glowe do swego lona mowiac by nie przestawal ze to codowne uczucie soki wyciekaly z jej cipki coraz bardziej obficie po kilku minutach zatrzymala go calujac wyznala ze go pragnie ze to juz ten moment by w nia wszedl czula smak wlasnych sokow podniecenie bylo na skraju wybuchu lapczywie rozpiela jego spodnie i rozebrala go do pelnej nagosci i on ja rozebral z ostatniej czesci garderoby jej oczom ukazal sie odpowiedniego rozmiaru czlonek maksymalnie wyprezony dumny ociekajacy sluzem oboje gleboko oddychali powatarzali sobie jak bardzo sie kochaja i by wrescie spelnic sie w tym milosnym akcie anna pociagnela go na siebie calujac go i tulac jedna dlonia pieszczac plecy druga zlapala za21 centymetrowego czlonka poczula jego twardosc i gotowosc by dac jej pelnie spelnienia w ich milosci nakierowala na swa pochwe ocierajac go kilkakrotnie o wargi sromowe by jeszcze bardziej doprowadzic siebie i jego do szczytu marek naparl leciutko wsunela sie glowka spojrzal ani w oczy wyznajac milosc zdecydowanym ale delikatnym ruchem wszedl na pelna dlugosc i zatrzymal sie na chwile wiedzieli oboje ze nie maja sie czego bac anna miala dni nieplodne otulila go nogami i docisla do siebie szeptajac mu co czuje zapraszala do spelnienia sie ich milosci zaczol powoli sie poruszac ale mocno i zdecydowanie nie chcial odrazu chcial by trwali w tej cudownej chwili jak najdluzej anna czujac jak wypelnia ja twardy naprezony czlonek dyszala i jeczala w rozkoszy z kazda sekunda coraz bardziej i marek odczuwal i reagowal tak samo czuli ze jeszcze kilka minut i odleca w nikomu nieznany swiat spelnienia i milosci nie zalowali sobie slow podniecenie ogarnelo ich calukowicie anna czujac zblizajacy sie orgazm dociskala go z calych sil mowiac kochaj mnie zerzni mnie mocniej glebiej chce czuc jak mnie wypelniasz cala marek tymi slowami stracil kontrole zaczol posuwac ukochana z calych sil wbijal sie do samego konca jego jadra obijaly sie o wejscie do pochwy ani jeszcze bardziej ja stymulujac oboje odchodzili od zmyslow orgazm zblizal sie do nich wielkimi krokami wtulili sie w siebie najmocniej jak potrafili calowali jeczeli a marek posuwal anne z calych sil przyjemnosc nie mogla trwac w nieskonczonosc anne przeszyl dreszcz odbijajac sie po calym jej ciele pochwa zaciskala sie na czlonku ukochanego zmuszajac go do finalu krew naplynela maksymalnie nasienie wydostalo sie z jader z potezna predkoscia pedzily przez czlonek by wytrysnac w lonie ukochanej kobiety doprowadzajac marka do szczytu oboje szczytowali jednoczesnie zamarli w bezruchu ich spocone ciala cudownie sie kleily do siebie zamarli w orgazmie zlaczeni w pocalunku i krzyku anna czula jak wypelnia ja nasienie ukochanego jak pulsuje jego czlonek wywolujac kolejne fale rozkoszy z czasem napiecie zaczelo opadac wtulili sie w siebie i powoli dochodzili do siebie spelnieni zadowoleni calowali sie i piescili dalej nie wychodzac z ani czlonek marka po krotkim czasie znow zaczol zyskiwac na objetosci pochwa wyczula to i zareagowala kolejna fala podniecenia spojzeli w swe oczy wiedzieli ze to jeszcze nie koniec ze przed nimi kolejny akt spelnienia tym razem anna chciala dominowac przekrecili sie by marek mogl wygodnie sie polozyc a anna starajac sie by czlonek z niej nie wyszedl obrucila sie i posiadla na nim zaczela powoli i subtelnie poruszac sie na marku czlonek penetrowal ja do samego konca marek zlozyl dlonie na piersiach i masowal je piescil podniusl sie lekko by je calowac ich podniecenie znow narastalo bardzo szybko wiedzieli ze niedlugo znow znajda sie na szczycie anna przyspieszyla ruchy chcac nadziac sie na czlonek jeszcze mocniej mowila jak codownie jest czuc jak ja wypelnia jak pulsuje ze pragnie jeszcze jednej dawki ktora rozleje sie po jej pochwie i wypelni ja cala marek zlapal za posladki i dociskal anne z calych sil mowiac ze kocha i doprowadzi ja jeszcze raz do cudownego orgazmu anna o prosze pieprz mnie zerznij jestem cala twoja tylko twoja daj mi jeszcze raz cudowny orgazm marek nie wytrzymal obrocil ja na plecy uniusl nogi jak najwyrzej rozszezyl wszedl w nia gwaltownie zajeczala glosno ooo tak wypelni mnie cala marek powtarza w extazie tylko zerzne cie jestes taka ciasna taka slodka slowa podniecaly ich z ogromna sila a czyny doprowadzaly do osiagniecia kolejnego cudownego orgazmu wiedzieli ze jeszcze kilka pchniec kilka jekow i znow beda na szczycie tak tez sie stalo zlapala go tak ze opadl na nia oplotla go najmocniej jak mogla rekoma nogami i calowala zastygli ich organy milosci zaczely oddawac sobie pelnie milosci w orgazmie pulsujacy czlonek pompowal kolejne dawki spermy anna ociekajaca sokami czula jak skurcze pochwy przepompowuja z czlonka nasienie jak ja wypelnia osiagneli w ten sposob drugi potezny orgazm po kilku minutach napiecie opadlo wtuleni calowali sie i dziekowali sobie za cudowne chwile juz wiedzieli ze ich milosc dopiero sie zaczyna po wszystkim wrocili jeszcze na chwile na jasna gore podziekowali wrocili do domu. kilka tygodni potem po pisaniu o ostatnich wydarzeniach stwierdzili ze niczego nie zaluja to bylo potwierdzeniem ich uczuc anna spokojna o przyszlosc swoja i ukochanego zasnela po dlugiej rozmowie marek czujac sie najszczesliwszym czlowiekiem czul ze milosc wygra wszystko ze dadza rade zwyciezyc wszystko kilka dni puzniej… koniec czesci pierwszej wybaczcie za bledy opowiadanie bylo tworzone w zabujczo szybkim tempie nie miejcie za zle za brak interpunkcji i ortografi w tym momencie najwazniejszy jest przekaz tego opowiadania a nie jego budowa wiem ze mozna je odczytac i zrozumiec i na tym zalezalo nam najbardziej pozdrawiam…