Urlop (cuckold)

W końcu doczekałem się. Pierwszy dzień mojego urlopu. Pomyślałem że poleniuchuję sobie przez tydzień kiedy moje kochanie będzie w pracy. A ponieważ wieczorami często gdzieś wychodzi, cieszyłem się, że będę miał więcej czasu dla siebie. Wstałem rano ukrywając zadowolenie. Wiedziałem, że jeśli będę wyglądał na zbyt szczęśliwego Beata zaraz wymyśli coś żeby mnie pognębić. Koło południa zadzwonił telefon.
– Odbierz, jestem w łazience – usłyszałem głos mojej żonki.
Przyłożyłem komórkę do ucha.
– Słucham.
Odezwał się głos od którego zawsze dostawałem gęsiej skórki.
– To dobrze, że słuchasz fiutku, zawołaj Beatkę.
Najchętniej rozłączył bym rozmowę ale wiedziałem czym to grozi. Zamiast tego zapukałem do łazienki. Drzwi otworzyły się.
– To Ewa.
Moja ociekająca wodą pani wzięła telefon i zatrzasnęła je z powrotem.
To nie wróżyło nic dobrego. Ewa była młodszą siostrą Beaty. Od początku okazywała niechęć do mnie. Właściwie to ona podrzucała pomysły jak wytrenować mnie na uległego pantoflarza. Na szczęście rzadko bywała u nas, a jeśli już wpadła zawsze doskonaliła na mnie nowe metody upokarzania. Podczas każdej wizyty, kiedy tylko pojawiała się w drzwiach, moim obowiązkiem było służyć jej na kolanach. Ostatnio wymyśliła, że zawsze kiedy wchodzi mam podczołgać się do niej i zębami ściągać buty.
Z zamyślenia wyrwało mnie wołanie Beaty. Zapukałem.
– Wejdź.
Stała koło umywalki w niewielkiej kałuży.
– Wyliż podłogę, skóra zaczyna mi się marszczyć od wilgoci.
Uklęknąłem i posłusznie zacząłem zlizywać wodę. Już prawie skończyłem, ona w tym czasie usiadła na brzegu wanny.
– Tu też – pokazała palcem na mokre stopy.

Wylizywałem kropelki z pomiędzy jej paluszków a ona kontynuowała rozmowę. Właśnie leżałem na plecach liżąc spód jej stopy, kiedy Beata spojrzała na mnie i zachichotała.
– Masz rację, niech się cieszy że nie chciało mi się siku. Chociaż…- popatrzyła na mnie z góry zastanawiając się czy spełnić nowo wymyślone upokorzenie. – Jednak nie.
Wychodząc z łazienki powiedziała:
– Weź z półki balsam, czekam w pokoju.
Leżała naga na kanapie. Nie przerywając rozmowy przywołała mnie skinieniem. Miała boskie ciało, to był jeden z niewielu momentów, kiedy pozwalała mi się dotykać. Wodząc dłońmi po jej piersiach poczułem że mój żołnierzyk staje na baczność. Ona też zwróciła na to uwagę. Odłożyła słuchawkę i zmysłowo szepnęła:
– Mmm… maluszek się obudził. Dzisiaj mam dzień dobroci dla mojego zwierzaczka. Pomasuj nim moją pupę, nawet pozwolę ci się na nią spuścić.
Położyła się na brzuchu i zmysłowo wyszeptała
– No daj swojej kici śmietanki, musisz dbać o jej pupcię.
Szybko wyswobodziłem się ze spodenek i zacząłem ocierać się o jej jędrny tyłeczek
– Właśnie tak, teraz. Mrr…
Wiedziała jak działa na mnie jej głos. Już po krótkiej chwili wystrzeliłem gęstym mleczkiem z jękiem osuwając się na podłogę.
– Dobrze się sprawiłeś pieseczku a teraz rozetrzyj to dokładnie.
Po wszystkim usiadła odpalając papierosa i wciąż się uśmiechając, zwróciła się do mnie:
– Zapomniałam ci powiedzieć, Ewa przyjeżdża dzisiaj, chyba nie zapomniałeś jak masz się zachowywać wobec niej. Zostanie tu jakiś tydzień. Aha przyjedzie ze swoim chłopakiem. Masz odnosić się do niego z szacunkiem.
Miałem uczucie, jakby ktoś przywalił mi w pysk. Co ja sobie myślałem? Beata już dawno nie była dla mnie tak miła.
Obudziłem się w na podłodze w pokoju. Doszedłem do wniosku, że nie będę rozpamiętywał wydarzeń wczorajszego wieczoru. To i tak niczego nie zmieni. Nagle poczułem że ktoś kuca nade mną. Otworzyłem oczy i ujrzałem nad sobą cipkę Beaty.
– Chce mi się bzykać a Jacek jeszcze śpi, wiec będę musiała zadowolić się twoim językiem.
Nie da się ukryć, było to jedno z bardziej przyjemnych przebudzeń od bardzo dawna. Mimo wszystkich upokorzeń bardzo ją kochałem. Nie liczyłem na wiele, ale zdarzały się momenty takie jak ten, kiedy czułem że jestem jej choć trochę potrzebny. Lizałem jej brzoskwinkę najlepiej jak potrafiłem, dyszała i wiła się w ekstazie pocierając łechtaczką o mój nos. Jej tyłeczek podskakiwał coraz szybciej w końcu z jękiem opadła zalewając mnie swoim nektarem. Wylizałem wszystko dokładnie i ucałowałem cipkę tak jakbym całował jej usta. Wstając pogładziła stopą mój policzek.
– Za godzinę wyjeżdżam z Jackiem do domku nad jeziorem, Ewa woli zostać w domu. Kiedy się obudzi masz spełniać jej każde życzenie.
Kiedy wyszli zrobiłem śniadanie dla Ewy, zaniosłem do sypialni i postawiłem na szafce przy łóżku. Jeszcze spała więc usiadłem na podłodze czekając, aż się obudzi. Powoli otworzyła oczy i usiadła. Szybko się podniosłem i położyłem na łóżku tacę z jedzeniem. Kiedy chciałem się cofnąć chwyciła moją dłoń i zapytała.
– Możesz usiąść koło mnie?
Zatkało mnie, co ona znowu knuje? Nie miałem pojęcia jak się zachować, zdecydowałem że spełnię jednak jej prośbę.
– Posłuchaj mnie uważnie – powiedziała patrząc mi w oczy.
– Traktowałam cię jak psa, poniżałam i dręczyłam, a ty nigdy się nie sprzeciwiłeś. Oni wrócą tuż przed naszym wyjazdem. Obiecałam Beacie, że nigdy nie zapomnisz tych kilku dni i uwierz mi, tak będzie.
Chwyciła moją twarz w dłonie i pocałowała.
– Lubię cię dręczyć ale tym razem będziesz błagał żebym nie przestawała. To będzie nasza słodka tajemnica.
Odchyliła prześcieradło, które okrywało jej nagie ciało i przyciągnęła mnie do siebie. Pierwszy raz spojrzałem na nią inaczej, jak na kobietę, którą można zapragnąć. Dopiero teraz zwróciłem uwagę jaka jest piękna. Bliskość jej ciała oszołamiała mnie. Szybko zrzuciłem ubranie, mój członek sterczał gotowy do akcji. Delikatnie wszedłem w jej ciepłe wnętrze. Zmrużyła oczy oddychając głęboko. Delektowałem się każdą chwilą, tak dawno tego nie czułem. Nie mogłem w to uwierzyć, właśnie kochałem się z siostrą mojej żony. Zaczęła oddychać coraz szybciej, więc przyspieszyłem wdzierając się głębiej w jej cipkę. Gryzła mnie i drapała, a ja nie zważając na ból wbijałem w nią kutasa. Na moment wtuliła się mocno we mnie i wyszeptała:
– Tak Karolku!
I padła na łóżko nieprzytomna. Postanowiłem poczekać aż dojdzie do siebie.
Kiedy otworzyła oczy cała rozpromieniona pocałowała mnie w policzek
– Daj mi go teraz ty – szepnęła sięgając w dół.
– Jeszcze nie – odparłem zatrzymując jej rękę.
– To był przedsionek, teraz zawiodę cię do raju.
Położyłem ją na plecach, sam ułożyłem się na boku, wchodząc w nią głęboko. Mój członek był wygięty w jedną stronę, więc ta pozycja pozwalała mi dosięgnąć jej guziczek rokoszy.
– Ale jak?! – Otworzyła szeroko oczy ze zdumienia.
– Fiutek też ma swoje sekrety – odparłem puszczając do niej oczko.
– Jeszcze tylko jedno.Zbliżyłem usta do jej stopy i zacząłem ssać paluszki. Dawno zauważyłem że to jej czuły punkt.Ewa straciła panowanie nad sobą. Jęczała i dyszała szarpiąc prześcieradło. Poczułem, że już dłużej nie wytrzymam. Wystrzeliłem w momencie kiedy padła z krzykiem na poduszkę. Razem sięgnęliśmy nieba. Wtuleni w siebie zasnęliśmy zmęczeni.Te kilka dni było niczym sen. Jednak wszystko co dobre szybko się kończy. Kiedy wrócili, Ewa czekała na nich oparta o ścianę a ja posłusznie lizałem jej stopy.- Widzę że trening się udał – zaśmiała się Beata.Stojąc w oknie patrzyłem jak z nim odjeżdża. Siostra mojej żony, mój największy koszmar. Moja wymarzona pani.

Scroll to Top