Wrześniowa wycieczka w góry

I znów jestem myślami przy Tobie. Moja wyobraźnia podsuwa mi obraz jak wędrujemy razem górskim szlakiem. Jest piękna, słoneczna pogoda. Niebo bezchmurne, choć to już jesień. Wśród drzew, mieniących się wszystkimi kolorami tęczy słychać śpiew ptaków. Powietrze pomimo jesiennej pory jest parne i wilgotne. Idąc lasem pniemy się powoli do góry, Ty idziesz z przodu ubrana w krótki, obcisły błękitny t-shirt oraz cienkie oliwkowe spodnie. Patrzę na twoje opięte pośladki, które naprężają się i rozluźniają w rytmie twoich kroków i czuję jak mój smok powoli się budzi. Doganiam cię i dłonią muskam twoje dwie krągłe półkule. Zatrzymujesz się, odwracasz w moim kierunku i uśmiechasz do mnie, a ja coraz bardziej czuję, iż w moich spodniach robi się coraz ciaśniej. Moja prawa ręka zaczyna wędrować do góry, przesuwając się po twoim udzie, biodrze i dalej w kierunku twoich cudownych piersi, gdy w tym samym czasie lewa ręka zatacza kręgi na twoich pośladkach. Przytulasz się do mnie i kładąc swoje dłonie na mojej szyi całujesz mnie. Oddaję ci ten pocałunek jeszcze bardziej wpijając się w twoje usta i lekko przygryzam twe wargi. Nasze języki zaczynają tańczyć w naszych ustach, a nasze oddechy stają się coraz szybsze. W tym samym czasie moje ręce zjeżdżają niżej i kiedy są na wysokości twojego brzucha podnoszą lekko twój t-shirt, by po chwili podążyć w kierunku twych piersi. Napotkawszy stanik przez chwilę moje dłonie masują twoje piersi, by następnie skierować swoje dłonie na twe plecy i rozpiąć biustonosz. Uwolnione piersi rozlewają się pod twoim podkoszulkiem, doprowadzając mnie do jeszcze większego podniecenia. Na chwilę odrywam usta od twoich i rozglądam się za jakimś ustronnym miejscem, oddalonym od szlaku i osłoniętym przed niepożądanymi osobami. Po chwili widzę w odległości około 150 metrów od szlaku mały skrawek płaskiego terenu. Łapię cię za rękę i szybkim krokiem, bez słowa idziemy w tamtym kierunku. Po dojściu na miejsce okazuje się, iż jest to niewielka polanka, która łagodnie opada w dół wyśmienicie kryjąc nas przed wścibskimi oczami. Z plecaka wyjmuję wiatrówkę i układam ją na trawie, pośród której leżą różnokolorowe liście. W międzyczasie ty zdejmujesz swoje spodnie, t–shirt oraz rozpięty biustonosz, pozostając w czarnych majteczkach, oplecionych po bokach przeźroczystą koronką. Podchodzisz do mnie i pomagasz mi zdjąć moje ubranie jednocześnie obsypując mnie pocałunkami. Kiedy ja również zostaję w samych majtkach klękamy naprzeciwko siebie i nie przestając cię całować moje ręce na przemian gładzą twoje ciało, pieszcząc twoje pośladki i nabrzmiałe z podniecenia sutki. Ty w tym czasie również oplatasz swoim dłońmi moje ciało, jednocześnie zbliżając swoją muszelkę do mojego uda i zaczynasz pocierać ją o nie. Mój smok rozgrzany do czerwoności, poprzez materiał bawełnianych slipek ociera się o twoje podbrzusze, powodując mrowienie w okolicach moich klejnotów. Po kilku chwilach przewracasz mnie na leżącą kurtkę i pochylając się nade mną uwalniasz mojego penisa, który wystrzela na zewnątrz wzbijając się ku górze. Obejmujesz go swymi dłońmi i delikatnie, powoli zaczynasz nim poruszać raz w górę, raz w dół. Po chwili twoje ruchy stają się szybsze. Następnie pochylasz swoją twarz nad nim i przesuwając językiem wzdłuż całej jego długości bierzesz go do ust. Wsuwasz go głęboko niemal się dławiąc. Obejmując go wargami przesuwasz głową do góry i na dół.
Kiedy jestem już na granicy wytrzymałości odchylam Twoją głowę i podnosząc się składam na twych ustach namiętny pocałunek. Następnie łapię cię za ramiona i delikatnie kładę na plecach. Kiedy tak leżysz z przymkniętymi oczami, delikatnie zaczynam całować twoje ciało zbliżając się do twych piersi. Językiem omiatam raz lewą, raz prawą sutkę, co pewien czas delikatnie przygryzając je. Kiedy moje wargi zaczynają muskać twój brzuch, moje ręce ugniatają twoje piersi po czym również schodzą niżej by w końcu wsunąć palce pod gumkę twoich majtek i pociągnąć je w dół uwalniając cię z ostatniej części garderoby. Swoim oddechem muskam twoje łono jednocześnie gładząc dłońmi twoje pośladki. Zaczynasz poruszać biodrami starając się zbliżyć do moich ust, jednakże moje wargi obsypują pocałunkami wewnętrzne strony twych ud, palcami rozsuwam płatki twojej muszelki i językiem zaczynam penetrować twoje wnętrze. Twoje wnętrze jest wilgotne i lepkie, spijam twoje soki jednocześnie drażniąc twój „kamyczek”. Zaczynasz głębiej oddychać, przez twoje ciało przechodzą skurcze, cała pulsujesz. Przestaję na chwilę, podnoszę cię i proszę, abyś uklękła do mnie tyłem. Kiedy odwracasz się wypinając swój tyłeczek, ukazując pulchną muszelkę oraz pulsujące nad nią „brązowe oczko”, już dłużej nie czekając wbijam się mocno i głęboko w twoją norkę. Najpierw wolno, a później coraz szybciej wprowadzam mojego smoka w twój ogród rozkoszy, jednocześnie masując twoje pośladki. Ty wypinasz w moją stronę jeszcze bardziej tyłeczek, aby jeszcze mocniej poczuć mojego penisa w środku. Po jakimś czasie moje ciało zaczyna drżeć i czuję że za chwilę moje nasienie wystrzeli. W tym samym czasie czuję jak mięśnie twojej muszelki zaciskają się na penisie i twoim ciałem wstrząsają konwulsje orgazmu, jednocześnie zaczynamy krzyczeć i biała lawa zalewa twój skarb.
Po jakimś czasie mój smok wiotczeje i delikatnie wysuwa się z twojej muszelki, a my jeszcze długo leżymy w miłosnym uścisku całując się i pieszcząc swoje ciała

Scroll to Top