Jestem na Dworcu kolejowym we Wrocławiu, zaraz wsiądę do pociągu do Warszawy,jeszcze tylko muszę kupić bilet. Kiedyś jak jechałem do Warszawy pociągiem były długie kolejki do kasy,teraz bez czekania podchodzę do okienka i kupuje bilet z miejscówką.Wagon 8 miejsce 11 tam mam sobie spocząć na około 6 godzin.Do odjazdu pociągu zostało 10 min ,wiec szybkim krokiem zmierzam w kierunku peronu.Szukam wagonu 8 jest prawie na końcu,wsiadam wagon prawie pusty,mijam przedział z harcerzami pewnie jakiś mają zlot,potem następny przedział jacyś obcokrajowcy widać to po karnacji skóry.Dalej przedział z dwoma paniami w starszym wieku,które już zaczęły spożywać swoje drugie śniadanie.Patrze na miejsca ,jeszcze dwa przedziały i już chyba będzie moje 11 siedzenie.Mijam przedział,który jest przed moim i widzę siedzącą w nim kobietę.
Czyta jakąś książkę,ubrana elegancko,żakiet i spódniczka zakrywająca kolana,buty na niewysokim obcasie.Jest mój przedział nikogo nie ma jest pusty.
Podejmuję zwariowaną decyzję, wychodzę z mojego przydzielonego przedziału i opuszczam swoje 11 miejsce,po to ,żeby cofnąć się o przedział ,gdzie pograżona była w lekturze elegancka nieznajoma.Otwieram jej przedział i mówię z usmiechem – Dzień dobry
odpowiada też miłym wyrazem twarzy -Dzień dobry
Zajmuję siedzenie przy drzwiach oznaczone numerem 22 i w głebi duszy ufam,ze nikt do samej Warszawy nie bedzie miał zarezerwowanego tego miejsca.
Przypominam sobie,że to nie pierwszy raz jak robie coś takiego,kiedyś pare lat temu jak studiowałem w Warszawie i podrózowałem pociagami,też siadałem w miejscach nie swoich.
Otwieram gazetę i przegladam jej zawartość ,pociąg rusza.Czasem spogladam w stronę okna i widzę jak Wrocław pozostaje w tyle.
Nagle słyszę głos konduktora,chyba na chwilkę usnałem -Proszę bilety do kontroli
podaje je nieznajoma, potem ja konduktor odaje mi je bez słowa i wychodzi z przedziału.Moje spojrzenie teraz kieruje w stronę okna potem niesmiało na nieznajomą,która chyba przypadkiem popatrzyła w moją stronę.Uśmiecham się w jej kierunku i pytam -Pani też do Warszawy? odpowiada nieznajoma – Tak do Warszawy po chwili -Mam pytanie do Pana,czy mogę zapalić?
Ja nie palę ,a dym sprawia ,ze sie czasem duszę.
Patrze na tabliczkę w przedziale „PRZEDZIAŁ DLA PALĄCYCH”
Znów z uroczym swoim uśmiechem odpowiadam -Bardzo proszę
Nieznajoma zapala papierosa odrywając się od swojej ksiązki i patrzy w okno na zmieniajacy się co chwilę krajobraz.
Wiem,że teraz mogę pozwolić sobie na chwile obserwacji,lecz nie krajobrazu tylko mojej towarzyszce podrózy.Spogladam w jej strone widzę długie ,zgrabne nogi,potem wyżej niosę swoje oczy na jej delikatny ,ale kuszacy dekolt,długa piekna szyja, włosy czarne do ramion i ten wedrujący do ust papieros.
Ogarnęło mnie miłe ciepło i serce bardziej zaczeło mi bić,nie mówiac o innych cześciach mojego ciała.
Po jakimś czasie papatrzyłem,ze moja nieznajoma patrzy w okno ,ale tylko w jeden punkt, pomyslałem,ze chyba się zamysliła,ale spojżałem w to miejsce na szybie przez przypadek i doznałem oświecenia,olśniło mnie !
W tym punkcie odbijała się moja skromna osoba.Czyli wiedziała,ze patrze na nią na jej nogi dekolt poprostu na nią całą .
Nie dałem oczywiście po sobie tego poznać.Po chwili założyła nogę na nogę,ale w ten sosób jakby czas nagle zwolnił.Zrobiła to z taką zmysłowością i tak czarująco ,że bardziej nie mogła pokreslić swojej kobiecości.
Ja patrzyłem teraz głównie na jej piekne nogi,bładziłem oczami po jej udach,które teraz bardziej się odkryły,a jedynie spódniczka okreslała granice mojego seksualnego upojenia.Na chwilę spojżałem na jej twarz ,które wciąż patrzyły w ten punkt na szybie,gdzie mogłem odnaleść siebie i nawet zobaczyłem jak przez moment ona się uśmiecha.
Skończyła palić papierosa i spytała – Czy może Pan na chwilkę otworzyć trochę okno ,aby dym wyleciał z przedziału? -Oczywiście-odparłem .Tak tylko był jeden problem, jak tak podziwiałem nieznajomą stała się rzecz bardzo oczywista, moj kutasik stanął na baczność! Tylko co miałem zrobić?Nic wstałem i skierowałem się w stronę okna ,nie było tak źle miałem na sobie sztywne spodnie tak wiec nie było tak bardzo widać mojego odstajacego od reguły rozporka.Otwierajac okno zobaczyłem kontem oka,ze nieznajoma patrzy się właśnie w to moje wstydliwe teraz miejsce.Kiedy jeszcze raz popatrzyłem na nią jej oczy były już skierowane w ksiązkę.Usiadłem na swoje miejsce, a raczej nie swoje i usłyszałem -Dziękuje Panu, -proszę -odpowiedziałem.
Jak tak patrzyłem to raz na okno to na moją nieznajomą,nagle do przedziału weszła kobieta z małym chłopcem.Naszczęście nie zajmowałem ich miejsca.Usiedli przy oknie naprzeciw nieznajomej przerywając namiętną ciszę i atmosferę,która gromadziła się w przedziale.Myśle,że obecność nowych podróżnych nieczym „przyzwoitek” sprawiła,że moja niezanajoma,znów powróciła do czytania swojej lektury nie patrząc już na okno,w którym było moje odbicie.
Zwróciłem uwagę na chłopca.który miał chyba z 10 lat,kiedy to było jak ja miałem tyle lat?Dawno,bardzo dawno temu,czas płynie chyba za szybko.
Nagle pojawiły się moje wspomnienia lat młodzieńczych,to było chyba jak miałem 17 lat.Tak mowa będzie teraz o moim tzw.pierwszym razie.Moja seksualność rozwijała się już dość wcześnie,pierwszy orgazm doświadczyłem sam na sam w wieku 14 lat.Potem to już robiłem bardzo często,aż chyba za często,bo teraz mój kutasik jest trochę krzywy.Za moich wczesnych lat nie było jeszcze internetu,ani telefonów komórkowych,to znaczy były,ale nie dla wszystkich tak jak to jest teraz.Kiedyś idąc do szkoły przechodziłem koło kiosku ruchu i zobaczyłem na półce czasopisma erotyczne.Postanowiłem wejść w posiadanie jednej z takich gazet.Po paru minutach miałem w rękach Seksrety czasopismo,które zawierało na ostatniej stronie anonsy towarzyskiePań i Panów.Przeglądając w domu te ogłoszenia z bijącym sercem i podnieceniem zobaczyłem treść jednego:Pani lat 30 pozna młodego chłopaka lat 18.Wprawdzie miałem 17 lat,ale kto będzie sprawdzał moją metrykę urodzenia?.Postanowiłem odpisać tej Pani na jej ogłoszenie,podając wszystkie szczegóły mojego wyglądu.Codziennie zaglądałem do skrzynki na listy sprawdzajac,czy jest już list od starszej ode mnie o 13 lat kobiety.Po jakiś dwóch tygodniach straciłem nadzieje,aż pewnego dnia po powrocie ze szkoły zobaczyłem listonosza,który wrzuca jakiś list do naszej skrzynki.Szybko sprawdziłem i zobaczyłem,ze jest ! To ten list ,na który tak długo czekałem.Serce biło jak oszalałe,krew jak wartki strumyk w moich żyłach zaczęła płynąć.Wyciągnąłem list z koperty i zacząłem czytać…