Zaliczona

Och, to był egzamin….. Moja ostatnia szansa przed wylotem ze studiów. Chodziłam za profesorem chyba ze dwa tygodnie, żeby w ogóle dał mi mozliwośc zdawania w tym terminie. W końcu udało się. Kazał mi przyjść o 17 do swojego gabinetu. Więc ja grzecznie, biała bluzeczka, czarna spódnica, indeks i do boju. Zapukałam, kazał mi wejść. Hm, skromny to ten jego gabinet nie był. Wielkie staroświeckie biurko, przed nim dwa wyściełane krzesła, za biurkiem on- profesor, od którego zależało moje być albo nie być. Jak ja go nienawidziłam!!! Kazał mi usiąśc na jednym z krzeseł.Wziął do ręki indeks i przejrzał kartki. „No taaaaak, brakuje też zaliczenie przed egzaminem” zamruczał ” ale skoro faktycznie ci zależy…. to zobaczymy jak bardzo”. Wstał zza biurka i podszedł do mnie, stając tuż przede mną. Na wysokości twarzy miałam jego rozporek. W szoku patrzyłam, jak go rozpina. Nie mogłam wykrztusic słowa. On tymczasem lewą ręką wyjął członka, a prawą przyciągnął moja głowę. „No co mała, w końcu miał byc egzamin ustny- pokaż mi jak bardzo chcesz go zaliczyć….” Główka członka napierała juz na moje usta. Odruchowo otaworzyłam szerzej buzię. W końu parę razy w zyciu robiłam juz loda róznym facetom, więc skoro od tego miała zależeć moja przyszłośc to czemu by nie…. Członek był już porządnie sztywny, profesor zaczął poruszać się do przodu i do tyłu. Postanowiłam wykazać nieco inicjatywy. Mocniej zacisnęłam usta a dłonią zaczęłam masować jego jaja. Spodobało mu się to, napierał coraz mocniej i zaczął sapać. Nagle wyjął członka i kazał mi go lizać. Drazniłam językiem główkę, potem jeździłam po całej długości i znowu wróciłam do góry. W tym samym czasie dłonią robiłam mu dobrze. Czułam, że zaraz dojdzie i przygotowałam się na wytrysk, myśląc z uglą, że nie było tak strasznie. I rzeczywiście, sperma buchnęła gorącym strumyczkiem, który przyjęłam na język i szybko przełknęłam. Chciałam wstać, ale profesor spojrzał na mnie ze złosliwym uśmieszkiem i powiedział „O nie, tak łatwo ci nie pójdzie. Egzamin ustny może wyglądać różnie….” i uklęknął między moimi nogami. Podwinął mi spódnicę i włozył głowę pomiędzy moje nogi, tuz na wysokości majtek. Przez cenki materiał zaczął lizać moją cipkę. Najpierw nic nie czułam, byłam zdrętwiała ze wstrętu i obrzydzenia. Stary pryk spuścił mi się do buzi a teraz liże mnie po cipie! Tego było za dużo. Chciałam wstać, ale przytrzymal mnie za biodra i jeszcze mocniej naparł ustami. Odsunął materiał majtek i lizał juz bezpośrednio wargi sromowe. Pomimo okropnosci tej sytuacji zaczęłam wilgotnieć. On chyba to wyczuł, bo sięgnął językiem głębiej, draznił łechtaczkę i napierał głębiej. Pociągnłą mnie do sibie, juz nie siedziałam tylko praktycznie leżałam na krześle. Profesor zaczął ze mnie drwić „Widzisz, a jednak chcesz tego, wszystkie chcecie. Jesteś tylko jeszcze jedną mała kurewką, która daje na zawołanie”. Dalej lizał moja cipkę drażniąc wejście do pochwy a ja robiłam sie coraz bardziej mokra. Zsunęliśmy sie na dywan. on rozkraczył moje nogi najszerzej jak się dało i przywarł ustami do mojej cipy. Pomagał sobie palcami, a ja zaczęłam cicho jęczeć, bo wbrew wszystkiemu było mi naprawdę dobrze. Nagle przestał. „Wstawaj, kurwo, muszę sobie zamoczyć” powiedział i podniósł mnie z podłogi. Pchnął mnie na biurko i nie czekając na przyzwolenie wsadził mi kutasa w cipę od tyłu. Aaaach. Co prawda byłam już nieźle mokra, ale jednak taki sztos po same jaja zabolał. Profesor jebał ostro. Czułam jego chuja z każdym pchnięciem coraz mocniej, słyszałam jego stęknięcia i wyzwiska „No szmato, teraz ci dogodzę, teraz wyrucham cie tak, że na długo zapamiętasz”. Słyszałm klaskanie jego jaj o moje pośladki, czułam coraz większe podniecenie. I wtedy nagle przestał ale nie wyjmował chuja. Usłyszałam drugi głos „A co tu się dzieje?” Chciałam sie wyrwać, ale profesor trzymał mnie mocno za ramiona przygniecioną do biurka. Myslałam, że spalę się ze wstydu, no i byłam pewna, że zaraz wylecę z hukiem- z gabinetu no i ze studiów. Jakie było moje zdziwenie, gdy usłyszałam „Jak widzisz mam tu niezły okaz do przeegzaminowania” i odpowiedź „To nie przeszkadzajcie sobie, ja popatrzę”. Profesor najwidoczniej wcale sie nie przejął, bo znowu rozpoczął ostre ruchanie. Myslałam, że mi pizdę rozerwie. W końcu usłyszałąm długie westchnienie i poczułam na pupie gorący strumień spermy Ale zanim zdążyłam sie ruszyć, poczułam jak staje za mna drugi facet i wkłada mi sztywnego kutasa. Profesor wrócił na swoją stronę biurka, mówiąc do mnie „No prosze, masz szczęście, to będzie od razu egzamin komisyjny”. Tego już mi było za duzo. Szarpnęłam ostro i udało mi się odskoczyć od chuja atakującego moją cipkę. Ale ten drugi facet był silniejszy, dopadł mnie i znowu pchnął na biurko, tym razem cipa do góry. „No jaka bojowa cipuszka, ciekawe czy tak samo ostra jest przy rżnięciu” zaśmiał się. Wsadził mi chuja, podniósł moje nogi i połozył sobie na ramiona. Kilka ostrych ruchów i spuscił sie na mój brzuch. W tym momencie poczułam, jak profesor wkłada mi w rękę indeks. „Ubieraj się. I nawet nie próbuj opowiadać komus o tym egzaminie. W końcu na drugim roku tez są egzaminy, a przecież chcesz dalej studiować, prawda?” No tak, faktycznie chciałam…. I do tej pory zastanawiam się, czy wpis w pierwszej rubryczce „zaliczona” to tylko pomyłka pisarska…

Scroll to Top