Żebraczka

Zawsze podniecały mnie starsze, grube kobiety. Niestety, zazwyczaj trafiały mi się chude młódki z cycusiami jak plasterki cytryny. A ja potrzebowałem BABY z cycami jak dzwony i wielkim tyłkiem, takiej, o której mówią, ze łatwiej ją przeskoczyć, niż obejść. Długo nie mogłem takiej znaleźć, ale cierpliwość bywa nagradzana i pewnego popołudnia szczęście dosłownie zapukało do mych drzwi. Była to stara żebraczka, prosząca o jakieś ubrania. Miałem akurat przygotowane jakieś łachy. Gdy weszła, od razu pomyślałem, że będzie moja. Duże usta, wielkie cyce, opadające na wypięty brzuch, grube uda i potężne dupsko – o takiej zawsze marzyłem. Nie słuchałem, co mówi, bardziej zajęty byłem wyobrażaniem sobie tego, co będę z nią robił. Rodziców nie było w domu – mieli wrócić za kilka dni, więc nie musiałem się martwić, że ktoś nas zaskoczy.
– A może chciałaby pani coś przymierzyć? – zapytałem.
– Ale jak? – odparła – przedtem musiałabym się rozebrać.
– Oczywiście, że tak – odpowiedziałem – najlepiej przy mnie.
– A co też pan! – oburzyła się – lepiej już pójdę!
Odwróciła się i schyliła się po tłumok z ubraniami. Nie mogłem pozwolić, żeby taka okazja mi uciekła. Korzystając z tego, że jest jeszcze pochylona, podszedłem do niej od tyłu i popchnąłem ją. Upadła przodem na tobół ze szmatami. Przytrzymałem ją, wyciągnąłem z ciuchów pasek od sukienki i przywiązałem ją za ręce do rury grzejnika w przedpokoju. Teraz bez trudu odwróciłem ja na plecy. Była tak zdziwiona, że nie broniła się, ani nie krzyczała.
Miałem teraz pod sobą gorące, tłuste cielsko, którego mogłem do woli używać i nie zamierzałem z tym czekać. Najpierw wyjąłem jej z włosów spinki., a potem…
– Teraz cię zerżnę, stara … –zacząłem.
– Nie, proszę… jestem…
– Za stara? Nie jesteś. Ile masz lat?
– Prawie 70, a co?
– Nic. – uciąłem krótko – chcę wiedzieć ile lat ma najstarsza dziwka jaką rżnąłem.
– Nie zrobisz tego!
– A kto mi zabroni? – powiedziałem, rozpinając jej guziki u bluzki – Ile lat nie miałaś faceta?
– Jakieś 10, może 15…
– To sobie przypomnisz, jak to dobrze!
Skończyłem rozpinać jej bluzkę, pod którą miała biustonosz, opinający wielkie, białe buły.
Nie bawiłem się z nim, rozerwałem go z przodu i już jej cyce były na wierzchu – wielkie, rozlazłe, pomarszczone, z dużymi brodawkami sutkowymi. I były całkowicie moje. Zacząłem je gnieść, tłamsić i ściskać obiema rękami. Nie oszczędzałem też jej sutek, które ssałem, gryzłem i szczypałem. Byłem już dosyć podniecony, zrzuciłem spodnie i slipy, demonstrując „panience” swoją wyprężoną pałę. Zobaczyłem w jej oczach błysk strachu połączony z podziwem. Ścisnąłem jej piersi i rozchyliłem je, pakując fiuta między gorące balony. Poruszałem się w szczelinie między cycami, gniotąc je przy tym i kręcąc sutki między palcami. Sapała i rzucała głową na boki, zaczynało jej być dobrze. Przestałem się z nią zabawiać.
– Cyce masz całkiem w porządku, babuniu – powiedziałem – Teraz pora na inną zabawę”.
Przesiadłem się trochę wyżej, zacząłem dotykać stojącym członkiem jej twarzy. Trzymałem ją za włosy i nic mi nie przeszkadzało jeździć fiutem po jej pomarszczonych policzkach. Szczególnie podniecało mnie, gdy wyprężony łeb dotykał jej ust. Nie mogłem już dłużej czekać.
– Ssij, kurwo! – rzuciłem krótko – bierz w usta i ssij!
– Nie, nie będę tego robić.. – skamlała.
– Będziesz, będziesz! Jesteś teraz moją własnością, moim jebadłem i materacem! Zwykłą suką do zerżnięcia, z którą mogę zrobić wszystko! Liczy się to, czego ja chcę, a nie ty! Dość się już naleniuchowałaś, stary kocmołuchu – bierz się do roboty!
Nie miałem zamiaru z nią dyskutować. Widząc, że nie ma zamiaru wziąć mi do buzi złapałem ją za głowę i lekko nacisnąłem za uszami. Sama otworzyła wielkie usta, w które się wepchnąłem. Posuwałem ją chwilę, ale widać było że o ciągnięciu druta nie ma pojęcia.
– Ty chyba nigdy nie robiłaś facetowi laski – powiedziałem – ale cię nauczę. Na razie trzymaj go mocno ustami i nie wypuść! Możesz go też polizać na początek.
Poczułem jak jej gruby, szorstki jęzor drażni moją główkę, wędruje po trzonie aż do jaj i z powrotem. Teraz mocno ścisnęła go wargami, a ja pchałem się w jej usta. Jeździłem w nich w przód i w tył, wsuwając sterczącą pałę najdalej, jak się dało. Wreszcie mój napięty fiut rozładował się w niej, zalewając jej usta potokami gorącej, lepkiej spermy. Trzymałem ją, żeby nie uciekła mi z głową, tryskałem jej do buzi i kazałem wszystko połykać. Nie miała wyboru, łykała kolejne fale mojego wytrysku, aż sperma i ślina ciekły jej po brodzie. Wyjąłem jej z ust pałę i czego nie połknęła, znalazło się teraz na jej twarzy i cycach. Odpocząłem trochę i pomyślałem, że trzeba ją wyswobodzić z reszty ubrania. Wsadziłem jej ręce pod spódnicę i jednym zdecydowanym ruchem zerwałem z niej rajstopy i majtki, które odrzuciłem daleko.
Pod spódnicą nie miała teraz nic, zacząłem obmacywać i ugniatać jej wielkie brzuszysko, a potem zszedłem niżej. Ciągle nie podnosząc jej spódnicy macałem teraz jej podbrzusze, gniotłem obfity i gęsto zarośnięty wzgórek łonowy. Rozwarłem jej nogi i włożyłem rękę między jej wielkie gorące uda. Przeciągnąłem palcem po jej szparze w dół i w górę.
Przeszedł ją dreszcz, więc powtórzyłem to kilka razy. W końcu włożyłem jej w szparę palec, potem jeszcze jeden i jeszcze. Miała teraz w sobie moje trzy palce, którymi kręciłem na wszystkie strony w gorącym wnętrzu jej dziury, aż stała się mokra. Wtedy zdarłem z niej spódnicę, była teraz naga. Zobaczyłem ogromne, zarośnięte gęstymi siwymi włosami cipsko z nabrzmiałymi ciemnymi wargami sromowymi, wilgotne i czerwone od pożądania. To wielkie, falujące cielsko domagało się mężczyzny, a ja nie zamierzałem czekać. Rozłożyłem szerzej jej nogi i nie pomagając sobie ręką wdarłem się do wnętrza jej wygłodzonej pizdy. Wyłożyłem się na jej gorącym pulchnym ciele, podłożyłem ręce pod dupsko i zacząłem jazdę.
Rżnąłem ją długo, wpychałem się w nią po same jaja, ssąc przy tym i gryząc jej cycory. Gniotłem to wielkie cielsko, wbijałem się najgłębiej, jak mogłem. Zaplotła mi nogi na plecach i wciskała w siebie. Wreszcie zaczęła się szarpać pode mną i jęczeć, jej pulchne kształty falowały, wstrząsane dreszczami orgazmu. Przycisnąłem ją do siebie i trysnąłem w jej rozgrzaną dziurę. Miałem pod sobą dojrzałą kobietę o rozłożystych biodrach i wielkich piersiach, nie jakąś siksę, która chce złapać faceta na ciążę, więc mogłem spuszczać się w nią do woli. Podniosłem się i poszedłem do łazienki. Umyłem się i zabrałem przybory.
Wróciłem do niej – usiadłem na jej brzuchu, unieruchomiłem jej nogi i wygoliłem do zera jej wielką pizdę. Nagą, bezwłosą szparę zerżnąłem po raz drugi i tym razem było o wiele przyjemniej. Ale to wcale nie był koniec, bo nie myślałem podarować jej dupie i zostawić ten otwór nie wykorzystany. Kazałem jej się przewrócić na brzuch i wypiąć tyłek. Wlepiłem parę klapsów w wielkie, rozlazłe dupsko, które trzęsło się od uderzeń. Tłukłem dalej, aż jej pośladki z białych zrobiły się różowe. Wtedy rozszerzyłem rękami wielkie bochny półdupków i znalazłem jej brązową dziurę. Pulsująca, wilgotna rozeta obiecywała wiele przyjemności, może nawet więcej niż rozruchane piździsko. Zanim się zorientowała, o co mi chodzi, przystawiłem do jej tyłka swojego sterczącego kutasa i wepchnąłem go do środka.
Rzeczywiście była tam ciasna i gorąca. Tak ciasna, że musiałem wprowadzać swoją pałę po kawałku, żeby nie rozerwać jej dupy. Była mi jeszcze potrzebna do dalszych zabaw i musiałem ją oszczędzać. Jakoś jednak włożyłem całego fiuta do jej tylnej dziury i zacząłem powoli się w niej poruszać. Ciasne ściany jej gorącego dupska wspaniale tarły o mojego stojącego wała, wyciągając z niego resztki spermy. Rypałem ją coraz mocniej i gwałtowniej, mój członek poruszał się w jej kakaowym oczku, jaja klaskały o mokrą pizdę, jedna ręka gniotła wielkie cyce, a druga masowała jej wargi sromowe i łechtaczkę. Obrabiana tak, że wszystkich stron gruba starucha wyła i skamlała z rozkoszy, gdy po raz kolejny trysnąłem w nią nasieniem. Ciągle była na czworakach, gdy stanąłem przed nią. Grube brzuszysko i wielkie cycuchy dotykały prawie podłogi. Nie protestowała, gdy złapałem ją za włosy i podciągnąłem jej głowę do góry.
– Chyba już wiesz, stara paskudna suko, czego teraz chce twój pan? -zapytałem – i co masz teraz zrobić? Do lachy, prymitywna spermopijko, ale już! I tym razem wyliżesz mi jeszcze jaja, które upaćkałaś sokiem ze swojego piździska!
– Zrobię wszystko, tylko mnie rozwiąż – poprosiła płaczliwym głosem – będziesz mnie mógł brać jak zechcesz
– Na to nie potrzebuję twojego pozwolenia – odparłem – już cię wyruchałem i byłaś nawet przyjemna. Ale mam dla ciebie propozycję, bo jestem dobry. Moi rodzice wrócą za tydzień, a ty spędzisz ten czas na zabawie ze mną. Albo będziesz tu siedzieć przywiązana i nic nie weźmiesz do ust oprócz wody i mojego kutasa, albo cię odwiążę, ale będziesz chodziła nago i tylko na czworakach, chyba że ci pozwolę inaczej. Będziesz też wypinać dupę do jebania, gdy tylko klepnę cię po tyłku. Ale za to będziesz miała wszystko – jedzenie, spanie, wypoczynek. Wybieraj sama!
– Każdy chce mieć dobrze – powiedziała – przez ten tydzień będę twoją najposłuszniejszą suką i najbardziej wyuzdaną kurwą, jaką kiedykolwiek miałeś.
– No to się dogadaliśmy, teraz cię odwiążę.
Odwiązałem ją i kazałem się rozebrać z resztek ubrania, jakie miała jeszcze na sobie. Zrobiła to i posłusznie opadła na czworaki. Gruby jęzor dotknął mojego woreczka, łechtał go i lizał. Wzięła mnie za tyłek i zaczęła badać językiem mój odbyt. Od takiego numeru kutas momentalnie mi stanął, a moja suka wchłonęła go w swoje usta. Ciągnęła go mocno i łechtała główkę koniuszkiem języka, krążąc wokół niej i próbując wsadzić język do dziurki w kutasie. Wziąłem ją za włosy i zacząłem rytmicznie dociskać je twarz do swego brzucha, mówiąc:
– Mocniej, mocniej mi ciągnij prostaczko! I to ma być wyuzdana dziwka? Staraj się lepiej, suko, bo znowu pójdziesz na sznurek!
Słysząc to znowu zaczęła mocniej ciągnąć i ssać, doiła mojego fiuta jak cukierek, a kiedy wytrysnął, wylizała go do czysta. Spojrzałem na zegar – była już prawie dziewiąta wieczorem. Podniosłem ją z klęczek. „Jest już późno, idziemy spać” – powiedziałem – „a jutro zaczniemy zabawę od nowa. Byłaś dziś dobra w rżnięciu, dlatego w nagrodę pozwalam ci być tej nocy moją kołdrą, nie materacem.
– Kładź się na mnie!
Położyłem się na wersalce i przykryło mnie jej wielkie gorące cielsko. Wsadziłem głowę między jej cyce, jeden wziąłem do ust, a drugi do ręki. Bawiąc się jej rozlazłymi buforami zasnąłem….

Scroll to Top