Z jednej strony mówi się, że wszystko jest na sprzedaż, z drugiej natomiast – że uczuć nie można kupić. Patrząc na niektórych bogaczy otaczających się pięknymi kobietami, można by dojść do wniosku, że uczucia również są na sprzedaż. Ale czy taka kupiona „miłość” ma coś wspólnego ze szczerym uczuciem?

 

Wielka willa z siłownią, basenem. Przed nią stoi kilka limuzyn. A w środku takiego zamczyska mieszka milioner i harem blond dziewcząt. Życie znanego wszystkim Hugh Hefnera przypominać może bajkę i o takim właśnie życiu marzy każdy dorastający chłopiec, przeżywający hormonalną burzę. Ba! Miliony w portfelu i łóżko pełne niewiast – nawet już dorosły mężczyzna nie pogardziłby takim losem. Można by stwierdzić, że uczucia można kupić, bo przecież kolejne „króliczki” deklarują dozgonną miłość do milionera. Ta „miłość” jednak dość szybko się kończy, a była narzeczona zastąpiona zostaje nową, lepszą, bo nowszą, wersją. Czy uczucia można kupić? Nie, nie można. Innej odpowiedzi na to pytanie nie ma. Tym, co można kupić jest – choć nie zawsze – lojalność, przywiązanie. Oczywiście, z czasem w takiej relacji rzeczywiście może się narodzić uczucie, ale czy przetrwa ono, gdy los się odwróci i z miliardera zostanie bankrut?

 

Mimo że zdajemy sobie sprawę z tego, że uczuć kupić się nie da, nasze zachowanie nieraz świadczy o czymś zupełnie innym. Wystarczy spojrzeć na dowolny portal randkowy. Mężczyźni wręcz uwielbiają umieszczać zdjęcia, na których prezentują się na tle błyszczących samochodów. W ten sposób chcą pokazać, że na wiele mogą sobie pozwolić i na pewno nie należą do biednych. Oczywiście, czasem po prostu chcą się pochwalić i wyleczyć swoje kompleksy, do czego portal randkowy nadaje się idealnie. Widząc takie zdjęcie, u wielu kobiet odzywa się pierwotny instynkt. Myślą sobie: „Potrafi zarobić, a więc i będzie w stanie utrzymać rodzinę”. Czy można więc winić kobiety za to, że starają się zapewnić dzieciom jak najlepszego ojca? Raczej nie. Tak samo jak nie można winić mężczyzn za to, że doskonale sobie zdają sprawę z kryteriów, jakimi kierują się kobiety przy wyborze partnera. Ale nie można zapominać o tym, że pieniądze to nie jest jedyne i najważniejsze kryterium. Czasem lepiej jest zamieścić na portalu randkowym zdjęcie z psem, żeby pokazać, że jest się mężczyzną opiekuńczym. To działa na kobiety bardziej niż gruby portfel.

 

Jeśli to właśnie pieniądze przesłaniają resztę świata, nie najlepiej może się to dla nas skończyć. Wystarczy spojrzeć na małżeństwa hollywoodzkich gwiazd czy innych bogaczy. Czy ich „współczynnik” szczęścia jest wyższy niż innych osób? Nie, a wręcz przeciwnie. Tam, gdzie są duże pieniądze, są też zdrady, nienawiść, zazdrość. Są więc uczucia, ale nie takie, jakich można by sobie życzyć. Podobnie jest w przypadku większości małżeństw zawieranych wyłącznie z uwagi na pieniądze. Taki związek prędzej czy później się rozpada. Nie ma w nim miłości, lecz wzajemna wymiana korzyści. Gdyby uczucia można było kupić, szczęście byłoby domeną ludzi bogatych. A jak jest, każdy widzi.