Z punktu widzenia wykwalifikowanego zdradologa samochód zapewnia komfort, mobilność czasem daje dach nad głową a czasem zastępuje pokój hotelowy. Z oczywistych przyczyn samochód jest częścią wspólną naszego podwójnego życia, krzyżują się tu ścieżki „drugich” i „trzecich” połówek. W związku z powyższym należy zachować szczególną ostrożność, by niedoszło to tragicznych w skutkach zaniedbań.

Zawsze sprzątaj i oglądaj samochód dwa razy.

Za każdym razem kiedy wieziesz kochankę, skontroluj samochód. Sprawdź czy nic nie pozostawiła ani nie zgubiła (kolczyki, ozdoby, szminki, włosy itp.). Nie zaniedbuj tego, licho nie śpi, ignorancja zemści się w najmniej oczekiwanym momencie. Każdy kto zdradza, musi wyrobić w sobie nawyk kontrolowania przestrzeni samochodu pod kątem dowodów zbrodni. Zwracaj uwagę na fanty z randki np. paragony za dwie Cole, dwa hamburgery czy bileciki parkingowe z nad morza, nad którym nie powinno Ciebie być. Dbaj również o ustawienia „standardowe”. Jeśli odsuniesz fotel, przechylisz oparcie słowem, dokonasz rzucających się w oczy modyfikacji możesz również znaleźć się w cieniu podejrzeń.

Jeźdź przepisowo i bezpiecznie.

 

Największą głupotą i ryzykanctwem jest ostra jazda samochodem z kochanką na pokładzie. To tak jakbyś chciał przewieźć kilogram kokainy na przednim siedzeniu cisnąć 110 przez miasto. Kolizja, fotoradar, mandat o głupiej porze – piękny zestaw czynników sprzyjających wpadce. Wyobraź sobie sytuację – idealnie zaplanowany weekend, długa randka bez zobowiązań, wszystko dopracowane wg. najwyższych standardów. Dwa pełne rozpusty dni 200 kilometrów od domu. Lecisz krajową siódemką, bez szaleństw… tylko 80 km/h w zabudowanym. Słoneczko rozkosznie świeci w przednią szybę. Weekend zaliczasz do udanych, do momentu aż listonosz przynosi do domu fotkę. Ty wyszedłeś nie najlepiej, za to Twój pasażer wygląda olśniewająco…

Nie woź się kiedy możesz zaliczyć rozpoznanie.

Nie bierze się kochanki na pokład, kiedy istnieje wysokie prawdopodobieństwo i warunki ku temu, że osoba nieuprawniona, zidentyfikuje nas i naszego pasażera np. przejażdżka po mieście w godzinach szczytu. Po prostu się tego nie robi. Taka sytuacja może mieć miejsce jedynie, gdy jesteśmy w stanie przewidzieć przebieg zdarzeń w scenariuszu jak wyżej lub jeśli mamy przyciemniane szyby. Możemy przemieszczać się pod osłoną ciemności, wtedy mniejsze ryzyko rozpoznania i większe pole do tłumaczeń. Zawsze możemy z pasażerki zrobić kumpla lub kogoś uprawnionego do przejazdu naszym samochodem.

Uważaj gdzie parkujesz.

Zawsze kiedy jesteś na nielegalnej randce, uważaj gdzie parkujesz. Po pierwsze nie stawiaj samochodu tam, gdzie może być rozpoznany. Nie chcesz bowiem, by Twoja żona otrzymała telefon od koleżanki, czy jest gdzieś w pobliżu na zakupach, bo Wasz samochód stoi u niej pod oknem. Po drugie, nie parkuj w niedozwolonych miejscach. Mandat to jeszcze nic, ale co zrobisz kiedy założą Ci kapsel albo odholują samochód ?!

Kontroluj kilometrówkę.

Jeśli partnerka jest czujna i sporo jeździ po mieście uważaj na licznik przebiegów. Jeśli latasz dodatkowo parę kilometrów w tygodniu i nie masz na to pokrycia, może paść niewygodne pytanie. Zabezpiecz sobie wymówkę i profilaktycznie bąknij coś o lepszej acz dłuższej trasie, którą wygodniej Ci się ostatnio jeździło. Lepiej zapobiegać niż leczyć.