Uniwersytet Zdradologia postanowił uhonorować tego wybitnego naukowca tytułem Doctora Honoris Causa. Jak dotąd nie było jeszcze człowieka o takim zacięciu, który by z taką pasją dokonywał kolejnych odkryć w dziedzinie zdradologii. Profesor Berlusconi nigdy nie poddawał się przeciwnościom losu, samodzielnie finansował swoje badania, uciekając się czasem do radykalnych rozwiązań… wszystko to w imię nauki. Po latach pracy i serii wybitnych dokonań udało mu się ostatecznie zdefiniować nową jakość, pojęcie które każdego zdradologa przyprawia o gęsią skórkę… Bunga bunga.

Życiorys mistrza.

Silvio Berlusconi urodził się 29 września 1936 roku w Mediolanie. Już od najmłodszych lat wytyczył sobie ścieżkę, która ostatecznie doprowadziła go do przełomowego odkrycia. Pierwszym problemem z jakim przyszło mu się zmierzyć było wyposażenie laboratorium przeznaczonego do prowadzenia eksperymentów. Jako młody, ubogi naukowiec nie dysponował nawet podstawowymi narzędziami badawczymi jak: willa z basenem, luksusowe łoża, samochody i przede wszystkim kufer wypełniony kosztownymi błyskotkami i gadżetami dla kochanek. Profesor Berlusconi nie pozostał w tej sytuacji bierny. Wiedział, że musi zorganizować zasobne źródło finansowania, założył więc partię polityczną Forza Italia. Dodatkowo, by władzę uczynić efektywniejszą, rozwinął też prywatną sieć Finivest. Pieniądze na badania postanowił gromadzić w Mediolanum Banca Mediolanum, którego był właścicielem. Ostatecznie udało mu się zebrać odpowiedni budżet przeznaczony na eksperymenty i mógł już bez przeszkód oddać się zgłębianiu zdradologii.

Historia odkrycia.

By w świetle definicji Zdrady, móc dopuszczać się niewierności trzeba mieć kogoś, komu można to robić. Profesor zdecydował się w roku 1965 na ślub z niejaką Carlą Dall`Oglio. Spłodził jej też dwójkę dzieci. Teraz posiadając odpowiednie warunki mógł pójść na całość. Szybko znalazł kochankę, aktorkę Veronicę Lario i raz po raz zrobił jej trójkę dzieci. Wtedy objawił całemu światu geniusz w dziedzinie zdradologii i umiejętność zapanowania nad jej zawiłościami. Wkrótce rozstał się z pierwszą żoną, ponieważ postrzeganie jej jako osoby zdradzanej, stało się całkowicie bezzasadne. Trudno bowiem mówić o zdradzaniu kogoś jeśli liczba dzieci z tą osobą jest niższa od liczby dzieci nieślubnych. Panią Veronicę poślubił w roku 1990.

Profesor Berlusconi czuł niedosyt. Wciąż dbał o rozwój i tak ogromnej już wiedzy. To co czyni go naukowcem wybitnym, to troska o ciągłą aktualizację materiału badawczego. Chciał zrozumieć czym cechują się kochanki XXI wieku, dlatego utrzymywał kontakty z nieletnimi, prostytutkami oraz modelkami, z którymi spotkania organizował mu jego osobisty adiunkt Gianpaolo Tarantiniv. Ten jednak powodowany zazdrością wydał go prokuraturze. Na szczęście aparat sprawiedliwości docenił wpływ wybryków profesora na rozwój nauki i jak dotąd Pan Silvio nie poniósł odpowiedzialności. Nie był to pierwszy policzek wymierzony premierowi przez nikczemną konkurencję. W roku 2009 42-letni Massimo Tartaglia, przytłoczony przewagą profesora Berlusconiego na polu zdradologii, postradał zmysły. Skutkiem tego zaatakował premiera miniaturką mediolańskiej katedry uszkadzając mu nos oraz kość policzkową.

Bunga bunga !

Ten incydent zamiast osłabić potencjał badawczy Mistrza, dodatkowo go wzmocnił. Dzięki czemu zupełnie niedawno obwieszczono światu przełomowe odkrycie. Otóż Profesor Silvio Berlusconi wynalazł sposób na totalne zaspokojenie żądz i dokonanie zdrady absolutnej, tak potężnej że aż nie do ukrycia. Archimedes wykrzyknął: „Heureka” myśląc w kąpieli nad stosunkiem między zmniejszeniem się ciężaru ciała zanurzonego, a ciężarem wypartego płynu. Silvio poszedł o krok dalej. Nurzając się w swoim basenie z trzydziestoma młodymi kobietami i zastanawiając się nad ciężarem wypieranego płynu, wykrzyknął: „Bunga bunga !”…