Tyle ile jest osób na świecie, tyle właściwie jest definicji dobrego seksu. Za to definicja kiepskiego seksu jest jedna i ta sama, wszędzie. Kiepski seks to taki, który nie daje żadnej ze stron satysfakcji, albo taki, który odkładamy na później, bądź uprawiamy go „bo tak, dla spokoju, z poczucia obowiązku”.

Pamiętacie piosenkę słynnej Marii Peszek? „Nie mam czasu na seks, a tak bardzo chciała bym mieć”. Tak więc… Brak czasu na seks to jedna z największych przeszkód na drodze do naprawdę dobrego i udanego życia seksualnego. Bo praca, bo dzieci, bo posprzątać, bo zrobić kolacje, bo wyjść z psem na spacer, bo przygotować się na jutro do pracy… Bo, bo, bo… a cierpi na tym tylko Wasz związek – i Wy sami. Jednak postarajcie się to zorganizować w taki sposób by nie skracać sobie innych przyjemności – snu, wieczornego serialu, który tak lubicie, joggingu czy wyjścia na siłownię bądź basen – bo to nadal nie będzie do końca satysfakcjonujące – zrzekać się jednej przyjemności dla drugiej.

 

A co więcej, zwróćcie również uwagę na:

 

Obniżone libido. Oczywiście nie zawsze jest to powodem do tego by już umawiać się na wizytę do seksuologa… W większości przypadków wystarczy odrobina zastanowienia się i refleksji. Skupienia się nad TYM czego aktualnie potrzebuje nasze ciało. Należy wyłączyć umysł, który błądzi gdzieś między nieumytymi garami a nie wytartą podłogą w salonie…

Seks dotyczy zarówno ciała jak i umysłu… Jeśli coś idzie „nie tak” w życiu erotycznym, warto zastanowić się nad tym co może dziać się z naszym ciałem, jak je traktujemy, jak o nim myślimy, jak o nie dbamy. Oczywiście nie mamy tu na myśli tego, że musicie wyglądać jak modelki z pierwszych stron gazet! Warto jednak mieć świadomość swojego ciała a jemu bardzo wiele rzeczy szkodzi – przez co i Wasz umysł „kiepsko działa”.

 

Koniecznie trzeba też wspomnieć o alkoholu. Naprawdę seks i alkohol to cholernie kiepskie połączenie. Kieliszek wina do kolacji to oczywiście nie zbrodnia, ale jeśli potrzeba Ci kilka „głębszych”, żeby pójść do łóżka… zwłaszcza z partnerem, z którym jesteś już od lat, no to naprawdę warto zastanowić się co idzie nie tak, co zmieniło się w Waszej relacji a co za tym idzie – w Twoim nastawieniu do seksu. Jeśli jesteś z partnerem, którego kochasz, który Cię rozumie, z którym jesteś szczęśliwa i czujesz się sobą – to alkohol raczej nie jest Ci potrzebny do miłosnych uniesień, prawda?

W tym miejscu warto też wspomnieć na temat zdrowego odżywiania. Brak ruchu a więc – kiepska kondycja sprawiają, że nie patrzycie na to co jecie… Cukier, alkohol, nikotyna… – sprawiają, że ochota na seks odchodzą.

 

Kiedy zadbasz o swoje ciało, ono zadba o Ciebie ze zdwojoną siłą. Nie tylko będziesz dobrze wyglądać, ale będziesz się dobrze czuć – więc i z seksu będziesz mieć większą satysfakcję – zresztą… Twój partner/partnerka również.

Jeśli nic nie pomaga, a Twoja chęć na seks wciąż jest na bardzo niskim poziomie, wtedy faktycznie warto poszukać pomocy u specjalisty. Seksuolog doradzi, pomoże, a co najważniejsze – wysłucha. To lekarz jak każdy inny i nie warto wstydzić się sięgnąć po jego pomoc.