Bez zobowiązań!!!

Obudził mnie cichy szelest… Spałam długo. Tomek już chodził po mieszkaniu i zbierał się do wyjścia (zabawne – to ja byłam u niego, a on czuł się na tyle skrępowany po wspólnej nocy, że postanowił zniknąć pierwszy i dać mi czas na poranną toaletę i wyjście). Nie otwierałam oczu, aby go nie speszyć. Uwielbiam przyglądać się pięknim mężczyzną, fascynują mnie te silne ciała… Spoglądałam na niego spod przymkniętych powiek, a on jakby coś przeczuwał patrzył raz po raz na mnie. Było to spojrzenie pełne ciepła, ale i strachu… może przed moją reakcją…

Takie bezruchone leżenie znudziło mnie i postanowiłam rozładować sytuację, kiedy wyszedł do łazienki wstałam i ubrałam seksowne koronkowe bokserki biust pozostawiając nagi… Wiedziałam, że piersi to mój wielki atut. Były wystarczająco duże, że sam ich widok podniecał mężczyzn, a jednocześnie jędrne i sterczące. Wstałam więc i poszłam do kuchni, aby zrobić sobie i Tomkowi herbaty. Nie zamirzałam go wypuścić bez słowa, tym bardziej po nocy pełnej rozkoszy. Tomek po wyjściu z łazienki zobaczył, że nie ma mnie w łóżku i ciężko westchnął, wiedział, że bez rozmowy się nie obędzie!

Rozejrzał się po pokoju i wszedł do kuchni usiadł przy stoliku z oczekiwaniem i kwaśną miną, ale kiedy się odwróciłam i zobaczył mój nagi biust uśmiechnął się promiennie ( kiedy stałam tyłem włosy zakrywały plecy). Postawiłam na stole herbatę i podeszłam do niego kuszący kręcąc pupą.

– Chyba nie gniewasz się, że rządzę się w Twojej kuchni?? Miałam ochotę na herbatę i pomyślałam, że wypijesz ze mną – powiedziałam przepraszającym tonem.

– Ależ skąd, nie gniewam się, ale ja muszę lecieć… Hmmmm… jestem umówiony z kolegą, mamy do obgadania kilka spraw. – wyraźnie Tomek chciał się wymigać.

– Tak?? A myślałam, że chciałeś wyjść bez pożegnania unikająć rozmowy… Tomek popatrz na mnie, czy wyglądam jak kobieta, która trzyma faceta siłą? Chcesz, możesz teraz wyjść i zostawić mnie, w ciągu pół godziny mnie nie będzie. Niczego nie oczekuję.

– Magda…

W tym momencie usiadłam mu na kolanach (okrakiem) i zaczęłam całować go namiętnie.

– Magda, ale ja Ci nic nie mogę obiecać, nie będziemy razem… przecież…

– Zamknij się już, nie chcę z Tobą być. Ale jestem prawie naga, a Ty mnie pociągasz, zachowaj się teraz jak facet.

Podziałało! Rzucił się na mnie z dziką żądzą. Wiedziałam, że może być lepiej niż w nocy, kiedy był jeszcze pełen obaw. Odsunęłam go trochę…

– Podnieć mnie… chcę drżeć z podniecenia zanim zdejmiesz we mnie te majteczki… A teraz bierz mnie.

Na to czekał. Tomek to mistrz gry wstępnej… Pocałował mnie soczyście w usta i zaniósł spowrotem na łóżku, które jeszcze nie odpoczęło po naszej nocnej ekstazie. Popatrzyłam mu głeboko w oczy, a on zaczął wodzić delikatnie po moim ciele dłońmi. Patrzył mi w oczy z pewnością o jaką jeszcze kilka minut temu nikt nie podejrzewałby go. Samo to spojrzenie podniecało mnie nieziemsko, wiedziałam, że szybko będę wilgotna i zechcę pójść dalej, ale postanowiłam, że wytrzymam tak długo jak to będzie możliwe i pozwolę mu się wykazać. Tomek nie zbliżał się do mnie ustami. Wciąż tylko pieścił muskająć me ciało dłońmi i pożerał mnie wzrokiem. Nie zbliżał się nawet do moich piersi… dotykał mnie jakby był kiedyś kobietą i dokładnie wiedział czego chcę i co sprawi mi największą przyjemność. Kiedy zacząłam już głośniej oddychać zdradzając jak robi to dobrze… schylił się nade mną i zaczął powoli całować moją szyję… ręce muskały podnóża piersi, bez żadnego nacisku, jakby chciał dotkanąc powietrza między moim ciałem a jego dłonią. Moje majteczki już stawały się wilgotne, a ja całkowicie zapomniałam o całym świecie. Chciałam zająć się jego kutaskiem, ale widząc to zatrzymał pieszczoty i za pomocą moich pończoszek przywiązał moje ręce do łóżka zapewniając, że nie sprawi mi bólu… Nie obawiałam się o to.

– Chodzi o to, że to Ty tutaj, teraz się liczysz.

To zdanie podnieciło mnie jeszcze bardziej. Tomek kontynuował taniec jego języczka po mojej szyi, a kiedy uznał, że wystarczająco się przy niej natrudził zszedł niżej… całował miejsce miedzy piersiami, a jego twarz muskała obie moje piersi… później coraz mocniej napierając na nie dłońmi skierował język ku brodawkom. Pieścił raz jedną raz drugą poruszając je koniuszkiem języczka. Od dłuższej chwili były już twarde i gotowe na to spotkanie… Wiłam się delikatnie na łóżku dając mu do zrozumienia, że jestem już gotowa na intensywniejsze pieszczoty. Delikatne muskanie przerodziło się więc w regularny masaż, a w ustach wyłądowała już cała brodawka… Jedna z rąk powędrowała po brzuszku do uda delikatnie sprawdzając stan majteczek. Były już mokre. Tomek jeszcze przez chwilę masował moje udo ciągle buszując językiem pośród moich piersi po czym ręka lekko odchyliła bokserki masując pachwiny… Wydawał z siebie ciche westchnienia… wiedział, że gdyby w tym momencie dotknął mojej łechtaczki eksplodowałabym. Postanowił chyba do tego nie dopuścić, bo przerwał swoją „pracę” i jednym ruchem zdarł z siebie bokserki. Moim oczom ukazał się jego męskość… Jego kutasek był naprawdę sporych rozmiarów i wyglądał pięknie. rozstawił nogi nad moimi piersiami i włożył mi do do ust (zresztą czekałam już mając je szeroko otwarte). Najpierw pozwolił mi abym bawiła się nim, ale ponieważ moje ruchy były ograniczone z powodu przywiązanych dłoni, sam postanowił wykoniwać ruchy. Najpierw delikatnie wsadzał samą główkę, a ja ssając mocno skłaniałam aby robił to głębiej, chciałam mu oddać całe swoje usta… Przyspieszył tempo i wsadzał kutaska coraz głębiej. Po chwili miałam go już w całości. W powodu jego wielkości niewiele już mogłam zrobić, ale poruszałam lekko języczkiem… Był już bardzo gorący lakko go przygryzałam co kwitował westchnieniami zadowolenia. Po chwili przerwał to i powiedział:

– Chyba czas na zdjęcie tych mokrych majteczek moja suczko…

– Mmm… moja cipka już czeka tylko na jedno.

Zerwał ze mnie majtki i za zadowoleniem dłonią dotknął mokrej od soczków cipeczki. Złapał moje nogi i uniósł je tak, że miałam je tuż przy piersiach. Myslałam, że będzie się ze mną drażnił i przeciągał moment wejścia, ale on przystawił kutasa do dziurki i wszedł niemal brutalnie… Tempo było od pierwszej chwili bardzo szybkie, ale po kilku minutach już rżnął mnie z zawrotną prędkością… Świdrował mnie wzrokiem sprawiając, że czułam się najpiekniejszą kobietą na Ziemi. Kilka chwil potem zaczęłam osiągać orgazm… Tomek zaraz się zorientował, odwiązał mnie i kazał ustawić się w pozycji na pieska.

– Ja jeszcze nie skończyłem suczko. Ty skończysz razem ze mną.

Nic nie odpowiedziałam. Bez słowa spełniłam jego rządanie… Wypiełam pupę i czekałam na jego gorącego penisa. Kilka razy zahaczył o dziurkę, ale zaczął wchodzić dopiero po dobrej minucie… Prężyłam się i jęczałam z rozkoszy. On owinął sobie moje włosy wokół dłoni i lekko ciągnął mnie za nie (uwielbiam odrobinę brutalnych pieszczot) i rżnął mnie bardzo ostro… Wiedziałąm, żę jesteśmy już oboje blisko uderzył mnie dość mocno w pośladek na co jęknęłam i złapałam go za pośladek, lekko zatapiając w nim paznokcie… On uwolnił moje włosy i zaczął pocierać moją łecztaczkę. Eksplozja była blisko…

– Oooo… tak… już. Tomek chcę go mieć w buzi.

Jednym ruchem przewrócił mnie na plecy i nadal we mnie wchodził masując łechtaczkę…

– Madzia… będziesz go miała… Zaaaraz…

Kilka pchnięć po czym przewrócił się do pozycji 69 i oddał mi swojego penisa wsadzając głeboko w usta… Jego język na łechtaczce sprawił, żę czułam już pierwsze skurcze orgazmu. Chciałam, by wybuchnął wraz ze mną. Mocno ciągnęłam jego wielkiego drąga, językiem wwiercałam się w dziurkę… Kilka sekund później wystrzeliła pierwsza część ładunku, po czym dwie kolejne. Połknęłam wszystko, a kiedy wstał i przytulił mnie patrząc jak zwykle prosto w oczy oblizałam się ponętnie.

– Jesteś cudowna. Czy… to było pożegnanie???

– Nie… to było powitanie.

Po chwili uspokojenia i relaksu w silnych ramionach Tomka zorientowałam się, że jest zmęczony i lada chwila zaśnie (dobre 3 godziny seksu po całej nieprzespanej nocy) wstałam i wyszłam do toalety, wzięłam prysznic, ubrałam się, zebrałam włosy w kitkę. Wyszłam, spał…

Podeszłam i pocałowałam go z języczkiem, uśmiechnął się i otworzył oczy.

– Widzimy się jutro na basenie. A w weekend może Cię tu odwiedzę.

– O tak… Do jutra moja suczko.

Uśmiechnęłam się i wyszłam.

Scroll to Top