Historia pewnej znajomości…

Pewnego wieczoru, strasznie padał deszcz postanowiłam więc zostać przed kompem, bo co innego można robić w taką pogodę? Stworzyłam więc sobie bloga, wkleiłam swoje zdjęcie i zaczęłam pisać pierwszą notkę. Ostatnio miałam straszna ochotę na sex więc zaczęłam opisywać bym zrobiłam… Podałam swojego maila i o dziwo ktoś się odezwał. Napisał, że jestem bardzo łądna(ogólnie mi przysłodził) i napisał co on by mi zrobił. Wymieniliśmy się nr gg i od tego czasu bardzo często ze sobą rozmawialiśmy. Strasznie fajnie mi się z nim pisało… I pewnego dnia również miałam wielką ochotę na pieszczoty… Powiedziałam mu o tym, a on uruchomił swoją wyobraźnię i zaczął pisać ze wypieści moje piersi, delikatnie będzie się bawił moimi sutkami, języczkiem zjedzie na dół wprost do mojej muszelki… Zrobiło mi się mokro… Zapragnęłam, żeby mnie naprawdę wypieścił… Wsadziłam rączkę pod bluzkę i zaczęłam delikatnie masować swoje piersi… Przesuwałam rączka góra- dół- góra- dół. Najpierw masowałam jedną pierś później zapragnęłam poczuć drugą. Masowałam jedną rączka raz jedną pierś raz drugą, postanowiłam, że ściągnę bluzkę. Jestem przyzwyczajona, że po domu chodzę bez stanika, masowałam się tak jeszcze dłuższy czas. Położyłam się na łóżeczko, ściągnęłam spodnie i czerwone majteczki. Zawsze jak widziałam się w tych majteczkach w lustrze bardzo się podniecałam, bo wyglądałam w nich nieziemsko sexownie. Najpierw masowałam swoją cipeczke przez majteczki zrobiłam się zajebiście mokra, nie mogłam się powstrzymać, żeby nie włożyć paluszka do środka. Ściągnęłam majteczki i pomalutku włożyłam do środka paluszka, było milutko… Bawiłam się jeszcze jakiś czas moja różyczką, uśmiechając się przy tym od ucha do ucha. Wsadziłam drugi paluszek, posuwałam nimi i wyobrażałam sobie jakby pieścił mnie ten chłopak- Adrian.

Skończyłam się sobą bawić i było mi naprawdę dobrze. Poleżałam sobie jeszcze tak jakiś czas, później wzięłam długą kąpiel i znowu zasiadłam przed kompem. Adrian powiedział, że bardzo chciałby mnie poznać… Ja też bardzo chciałam go poznać więc się zgodziłam na spotkanie. Ustaliliśmy ze spotkamy się za tydzień w kawiarni niedaleko mnie.

Przyszedł dzień spotkania, od samego rana miałam jakieś dziwne przeczucie, że wszystko będzie dobrze… Chodziłam cała w skowronkach. Było bardzo gorąco i nie wiedziałam w co mam się ubrać. Chciałam zrobić na nim wielkie wrażenie, stałam godzinę przed szafą w końcu wybrałam obcisłe jeansy i biały top. Zrobiłam delikatny makijaż i wyszłam. Po drodze zastanawiałam się czy dobrze robię idąc tam… Ale nie zmieniłam zdania… Weszłam do kawiarni rozglądałam się ale nigdzie go nie widziałam. Mój uśmiech zmienił się na grymas. Ktoś zasłonił mi oczy z tyłu. Tak to był właśnie Adrian. Długo rozmawialiśmy, nawet nie wiem kiedy ten czas zleciał. Zaproponował, że odprowadzi mnie do domu. Nawet się ucieszyłam, bo przecież u mnie nikogo nie było… Wziął mnie za rękę. Zrobiło mi się przyjemni ciepło. Całą drogę rozmawialiśmy, w pewnym momencie przyciągnął mnie do siebie i leciutko pocałował w nos. Przytulił mnie, a ja nie protestowałam, dawno już mnie tak nikt nie przytulał i nawet nie miałam zamiaru się wykręcać. Przytuliłam się jeszcze mocniej, zauważyłam na jego ustach uśmiech. Latarnia świeciła za nim więc nie widziałam jego twarzy tak dokładnie, ale zachwycało mnie kiedy trzymał mnie w swoich ramionach… To było takie cudowne. Po krótkiej chwili powiedział:

– Szkoda, że musimy się już rozstać… Jego głos wyraźnie posmutniał…

– Wcale nie musimy- odpowiedziałam. Zdziwił się trochę.

– A więc co proponujesz?

– Chodźmy do mnie.

– Serio mówisz?

– Tak jak najbardziej, u mnie nikogo nie ma.

Jeszcze raz pocałował mnie w nosek, obiął w pasie i poszliśmy do mnie. Tak jak myślałam nikogo nie było. Ledwo zamknęłam drzwi na klucz(bo nie zamierzałam go tak szybko wypuszczać) jego ręce powędrowały na moje pośladki. Podobało mi się to ale nie mogłam dać mu się tak od razu. Zaproponowałam coś do picia. Zgodził się więc poszliśmy do kuchni. Nalałam mu do szklanki soku i usiadłam mu bokiem na kolana. Bardzo się zdziwił ale po chwili się uśmiechnął i powiedział, że wielka ze mnie kusicielka. Wcale nie zaprzeczałam, miałam ochotę trochę go pokusić. Podniósł mnie, złapał za rękę i zaprowadził mnie do pokoju. Cała aż drżałam, bo wiedziałam co zaraz się stanie. Spytał czy nie mogłabym włączyć jakiejś romantycznej muzyki. Włączyłam, a on porwał mnie od razu do tańca. Na początku przyciągnął mnie do siebie i wpatrywał się we mnie tymi swoimi pięknymi brązowymi oczkami, aż mi się słabo robiło. Powoli jego ręce zaczęły przesuwać się po moim ciele, przechodziły mi ciarki po plecach. Delikatnie podniósł mój podbródek i pocałował. Cała aż się rozpłynęłam. Pocałował mnie drugi raz, dobrze, że mnie trzymał bo chyba bym upadła. Wziął mnie na ręce i zaniósł do łóżka. Posadził mnie na swoich kolanach, dalej mnie całując i włożył rękę pod moją bluzkę. Był taki słodziutki, że nie mogłam oderwać od niego ust i miał taki zniewalający zapach, tak strasznie mi się podobał, działał na mnie tak zniewalająco, że pozwoliłam mu zrobić ze sobą co tylko chciał. Masował moje piersi i całował szyję. Byłam taka wniebowzięta. Usiadłam na niego okrakiem i całowałam jego uszka, delikatnie nadgryzając, kąsałam jego szyję. Ściągnęłam mu koszulkę, miał wspaniałą klatę, ten widok jeszcze bardziej mnie podniecił. On również ściągnął mi bluzkę i odpiął staniczek. Ściągnął mnie z siebie i położył na łóżko, przez chwilę wpatrywał się we mnie i zapytał czy naprawdę tego chce. A ja odpowiedziała, że tak. Był takim wspaniałym mężczyzną, że nie darowałabym sobie jakby nie był mój. Położył się na mnie i namiętne mnie pocałował. Zrobiło mi się strasznie gorąco, a on całował moją szyję, dokładnie każdy jej centymetr, schodził niżej, bawił się moimi piersiami, zataczał na nich kółka języczkiem, tak mnie to podniecało, że zrobiłam się strasznie mokra, lekko sobie wzdychałam. Całował moje piersi tak, że cała odlatywałam, wbijałam mu pazurki w plecy, mruczałam jak kocica. Zaczął schodzić niżej, całował mój brzuch, a jedną ręką przez spodnie masował cipeczkę. Ściągnął mi spodnie a ja podniosłam się i ściągnęłam jego spodnie i bokserki. Jego męskość już dawno stała, a ja chciałam jak najszybciej poczuć go w sobie. Ściągnął ząbkami moje stringi i zaczął lizać moje brzoskwinkę. To było takie cudowne, że po chwili już jęczałam z rozkoszy. W końcu we mnie wszedł, zrobił to bardzo delikatnie, tak żeby mnie nie bolało. Zaczął się poruszać we mnie, czułam go dokładnie w środku, był taki duży. Szeptał mi do ucha słodkie słówka, było mi tak dobrze. Zaczęłam krzyczeć z rozkoszy, nie zdziwiłabym się jakby sąsiedzi usłyszeli. Wykonał jeszcze jeden ruch i oboje doszliśmy. Spuścił mi się na brzuch, po czym dokładnie to na nim rozmasował. Było mi tak dobrze, Leżeliśmy w siebie wtuleni. Byłam w jego boskim uścisku, jego ramiona były takie silne, a zapach dalej działał na mnie zniewalająco. Zaproponowałam żebyśmy się razem wykąpali. Poszliśmy pod prysznic, namiętnie się całowaliśmy i pieściliśmy nawzajem. Chciałam wziąć jego męskość do buzi. Zaczęłam robić mu loda. Ssałam lekko go przygryzałam, widziałam jak jest mu dobrze. Dokończyłam swoje dzieło, a on skończył w moich ustach. Było cudownie. Wytarliśmy się tylko i z powrotem poszliśmy do łóżka. Zanim poszliśmy do łóżka całowaliśmy się jeszcze namiętnie. Rano obudziłam się z głową na jego klatce i obudziłam go słodkim pocałunkiem. Powiedział, że wczoraj było cudownie i zaproponował żebyśmy zrobili to jeszcze raz. Oczywiście się zgodziłam, bo

Scroll to Top