Historyk

Gdy weszłam do szkoły wszystko było dokładnie takie samo jak tydzień temu. Wszystko dalej stało na swoim miejscu, ku mojemu nieszczęściu. Ruszyłam leniwie na lekcje, jak zwykle ubrana w adidasy, obcisłe rurki i sweterek z lekkim dekoltem, gdyż pogoda nie sprzyjała jeszcze zbytniemu negliżowaniu się. Minęła nudna lekcja i dotarłam do mojej ulubionej sali w szkole – sali historycznej.
Weszłam do niej wciąż chichocząc z dziewczynami i usadowiłam się w ławce, na którą byłam skazana – przed biurkiem nauczyciela. Fartem było, że lekcje prowadził zazwyczaj chodząc po sali, więc nie byłam skazana na patrzenie nauczycielowi w oczy. Wtedy wszedł on, wysoki brunet w średnim wieku, dobrze umięśniony i niesamowicie przystojny. Wszystkie dziewczyny zazwyczaj spoglądały na niego cielęcym wzrokiem, ale dla mnie on był po prostu bardzo w porządku facetem, z którym często miałam kontakty poza szkołą, gdyż jako uczestniczka olimpiady historycznej, często się z nim naradzam.
Gdy zaczął prowadzić lekcje nie spuszczałam go z oczu. Nie wiem dlaczego, bo przeważnie obijam się, rysując coś na marginesach albo robiąc coś na telefonie. Tym razem patrzyłam na niego nieustannie i to nie był zaciekawiony tematem wzrok… Czy to był skutek tego, że wczoraj miałam wielką ochotę na seks i nie udało mi się tego wykorzystać? Może. W momencie kiedy zaczęła się podnosić temperatura mojego ciała, a na podołku robiło się coraz cieplej zaczęłam spoglądać na niego jednoznacznie wzrokiem „Podniecasz mnie. Wykorzystaj to.” co sprawiło, że i on zaczął zauważać moje spojrzenie.
Całkowicie wyłączyłam się z lekcji, przez co zdziwiłam się, gdy usiadł i zaczął coś przeglądać w laptopie. Rozejrzałam się, okazało się, że pracujemy teraz sami. Uśmiechnęłam się do siebie myśląc, że to jest odpowiednia pora, kiedy wszyscy są zajęci.
Wysunęłam stopę z buta, nieśmiało przysunęłam ją w stronę jego nogi i zaczęłam delikatnie dotykać jego łydkę paluszkami. Wychylił się zza laptopa i spojrzał na mnie, co skwitowałam wbiciem wzroku w zeszyt i pokazaniem mu uśmiechu znaczącego bardzo dużo. Widziałam jak lekko rozchylił usta, żeby coś powiedzieć, lecz ja wtedy posunęłam stópkę wyżej dotykając po kolei jego kolana, a potem uda. Starał się zachować normalnie, jednak moja stopa skutecznie mu to uniemożliwiała – szczególnie, gdy palce zaczęły przesuwać się po jego kroczu. Uśmiechałam się do siebie mając ubaw z zaistniałej sytuacji, jednak to wszystko też zaczęło mnie podniecać.
Niestety, dzwonek zakończył naszą zabawę, więc zamknęłam książki, wrzuciłam do torby, a na stopie wylądował but.
– Julka, zostań na chwilę. – usłyszałam głos profesora, gdy byłam już przy drzwiach. Poczekałam aż wszyscy wyjdą i zamknęłam drzwi, żeby hałas przerwy nie przeszkadzał w rozmowie.
– Tak, panie profesorze? – spytałam grzecznie, podchodząc do niego ze złośliwym uśmieszkiem na twarzy.
– Mamy tylko 10 minut, do końca przerwy, więc lepiej już się zabieraj. – odparł patrząc równie złośliwie rozpinając spodnie i zsuwając je razem z bokserkami. – Mała, zaczęłaś zabawę, to ją teraz skończ.
– Uhm.. – odparłam, oblizując usta i szybko padając przed nim na kolana. Wsunęłam sobie do ust jego dużego kutasa, na prawdę, nie spodziewałam się, że aż tak dużo tam chowa. Co najmniej dwadzieścia centymetrów, na których widok, moja cipka miękła jak masło na słońcu. Zaczęłam mu obciągać – cóż – czas leci, a ja też mam jeszcze lekcje. Starałam się jak mogłam, ssałam, oblizywałam go od nasady do końcówki, a w dłoni trzymałam jego jądra, które delikatnie ugniatałam. Jednak on był niecierpliwy – złapał mnie za głowę i zaczął mnie rżnąć w usta i wchodzić swoją naprężoną pałą aż po migdałki.
– No co, Julka, nie dajesz rady? – odezwał się kpiąco i wyjął penisa z moich ust. Po mojej brodzie ciekła ślina, a jego kutas wręcz się od niej błyszczał. – Zostało 5 minut, dziewczyno. – podciągnął mnie do góry silnym ramieniem i praktycznie zdarł ze mnie spodnie. Nie mogłam uwierzyć w to co się dzieje – będę się rżnąć z nauczycielem!
Dotknął mojej cipki przez majtki palcem, wcale nie siląc się na subtelność, a potem je po prostu rozerwał i włożył sobie do kieszeni. Napluł na swoje dwa palce i wepchnął je w moją cipkę. Jęknęłam cicho, jednak on tylko je wyjął i oblizał.
– Smaczna jesteś, ale dzisiaj nie ma na to czasu. – odezwał się i obrócił mnie do siebie tyłem, ustawiając sobie moje pośladki na odpowiedniej wysokości i przyciskając piersi do biurka. – jesteś wystarczająco mokra, żebym nie musiał się bawić. Lubię dziewczyny, które są od razu mokre i można je rżnąć od momentu ściągnięcia majtek. – oparł się biodrami o moje pośladki i szeptał mi na ucho. – gdybym tylko od początku wiedział, że jest z Ciebie taka suczka, od razu bym to wykorzystał. Rżnąłbym Cię wtedy całą noc, na tym wyjeździe, rżnąłbym Cię za każdym razem jak się spotykaliśmy poza lekcjami. Ba, rżnąłbym Cię nawet w tej szkole, w tym brudnym kiblu. – jego prącie ocierało się o moją mokrą cipkę, co doprowadzało mnie do szaleństwa, czułam, że soki powoli zaczęły spływać mi po udach, a to co mówił, działało na mnie jeszcze bardziej.
Nagle zasłonił moje usta dłonią i wszedł w moją cipkę jednym ruchem, aż po jądra. Chciałam głośno jęknąć, jednak dzięki bogu, jego dłoń uniemożliwiła mi to. Dał mi siarczystego klapsa i przycisnął drugą dłonią moje biodra do jego, nabijając się do końca, przez co straciłam oddech. Rozkosz praktycznie rozlała się po moim ciele, zwiastując szybki orgazm.
– Podoba Ci się ten kutas w Twojej cipce? Czuję, jak Cię rozrywa, jak zaciskasz się na nim. Ja też polubiłem Twoją wąską szparkę, takie wrażenia są tylko z tymi młodymi suczkami, którym brak dobrego kutasa, który by je zaspokoił. Prawda, Julciu? – powiedział do mnie… i wtedy się zaczęło. Nikt mnie chyba jeszcze tak nie rżnął, jak on to robił teraz. Tempo, którym zaczął się we mnie poruszać sprawiało tyle rozkoszy, że w pewnych momentach, to był aż ból. Przycisnął mnie do biurka i ważny w tym momencie był tylko jego kutas i moja cipka. Jego dłoń zacisnęła się na moim biodrze zostawiając ślady paznokci i dosłownie chwilę potem zalała mnie fala rozkoszy, a moje ciało zmiękło.
– No nie, Julka. A ja? – odparł zwalniając. – Teraz dostaniesz karę. – powiedział i oblizał swoje palce, a potem wsunął mi w drugą dziurkę jeden palec i kolejny.
– Nie, tam nie! – powiedziałam do niego, próbując się podnieść, jednak trzymał mnie mocno.
– Kara to kara. – odezwał się i wysuwając palce, nakierował tam swoją wielką pałę, mokrą jeszcze od moich soków. Początkowo, nie mógł wejść wcale, jednak powoli zmieścił się tam czubek, a potem jeszcze więcej, co najwidoczniej mu wystarczyło, żeby zacząć się poruszać. Widać, też nie było mu dużo trzeba, bo pchnął kilka razy i spuścił się wprost do mojego odbytu. Spermy było całkiem dużo, bo w momencie, gdy wyszedł ze mnie, momentalnie poczułam, że coś ze mnie wypływa.
– Proszę, jak pięknie. – odezwał się z uśmiechem wciągając spodnie. – dzwonek! – spojrzał na mnie, a ja podniosłam się z biurka, podciągnęłam spodnie, gdyż majtek już nie miałam i uporządkowałam strój. Poprawiłam włosy i ruszyłam w stronę drzwi.
– Jutro po lekcjach poczekaj na mnie. 10 minut to mało. Pokażę Ci co potrafię, gdy mam więcej czasu. – powiedział przyciągając mnie do siebie i chwytając za moją pierś. – Tyloma rzeczami musimy się jeszcze zająć…

Scroll to Top