Ta historia zaczęła się w ostatnią sobotę kwietnia tego roku. Tego wieczoru razem z kumplem wynajęliśmy sale i świętowaliśmy nasze osiemnaście lat. Na oko bawiło się jakieś 150 ludzi, wśród nich była Sylwia, siostra jednego z moich najlepszych kolegów i zarazem sąsiadka (no nie stu procentowa razem z rodzinką mieszka parę ładnych domów ode mnie).
Zanim opowiem, co się wydarzyło wyjaśnię, co nieco o naszej okolicy, aby wiadomo było, o jakich miejscach pisze. Mieszkamy, w 4tys. mieście. Nasza ulica to tak naprawdę droga wytyczona przez działki tak, że na jej lewej stronie zaczyna się las. W nim dokładnie rok temu na działce kolegi zbiliśmy sobie kanciapę, potem rozbudowaliśmy i powstała mała chatka jak mają działkowicze z dużych miast. Z domów przynieśliśmy, co najważniejsze dwie stare nieużywane kanapy, fotele oraz cegły, z których zrobiliśmy kominek. A co najważniejsze stałe przed naszymi domami i aby do niej dojść wystarczyło skręcić w lewo i przejść przez krzaki, które zasłaniały wszystko od strony drogi. Teraz wrócę do swojej historii.
Jestem człowiekiem nieśmiałym i nie mam zbyt wiele pewności siebie, często się stresuje, kiedy idzie o moje kontakty z płcią przeciwną. Mam 181cm, nigdy się nie opalam wiec jestem,,biały”, włosy w tedy już krótkie, oczy niebieskie i tylko 65kg w miarę silnym ciele, szczerze mówiąc nie jestem zbyt przystojny.
Sylwie znam od urodzenia jest ode mnie rok młodsza, to miła dziewczyna i na dodatek piękna. Ma długie brązowe włosy i długie umięśnione nogi, którym nie raz się przyglądałem. Jej biodra tworzą piękny łuk, ale piersi ma małe i nosi aparat ortodontyczny. Co często jest powodem wielu docinek, które są do niej kierowane np. deska z drutami. Mnie to nie przeszkadza żeby może ma lekko krzywe, ale jej uśmiech jest wspaniały, jej śnieżno białych zębów niejedna osoba by pozazdrościła. A piersi dla mnie w sam raz, poza tym nie chodziło mi o jej wygląd tylko, o nią, o jej śmiech i spojrzenie. Tyle tylko ze nie umiałem zagadać, znam ją tyle lat, ale nie mogę wymyślić przy niej żądnego ciekawego tematu do rozmowy. Czasem jak popiłem gadka mi się poprawiała i nabierałem pewności, ale po wytrzeźwieniu wszystko wracało do normy.
Na imprezie postanowiłem ze muszę coś zrobić, ale obowiązki gospodarza często przeszkadzały, ale jak tylko mogłem starałem się z nią porozmawiać, potańczyć, napić.
No właśnie napić się, około 2 postanowiłem odprowadzić ją do domu, była ta pijana, że ledwo kontaktowała. Powiedziałem jej bratu ze idę ją odprowadzić i że postaram się, aby mi wyszło (od dawna wie, że się w niej podkochuje).Szliśmy pod rękę kilka ładnych minut po okolicznych ulicach, aby ona, choć trochę otrzeźwiała. Po około 20 minutach postanowiłem zaprowadzić ją do domu. Poprosiła mnie abyśmy zaszli do kanciapy zapalić. Jak weszliśmy zapaliła świeczkę i wzięła papierosa, ja już podpaliłem, kiedy powiedziała:
-Nie zostawisz go sobie na po tym?- To pytanie mnie zaskoczyło, nie wiedziałem, co dalej powiedzieć, zrobiła to za mnie.- Myślisz ze nie wiem, na co liczyłeś, liczyłam na to też, potraktuj to jako drugi prezent.
Nie ruszyłem się nawet o milimetr, kiedy to mówiła zaczęła się rozbierać. Świeca podkreślała jej talie, idealnie oświetlała jej małe, ale wspaniałe piersi i przepiękną twarzyczkę. Mój penis w moment zaczął rozsadzać spodnie, ona podeszła i mnie pocałowała oraz przytuliła. Nie odwzajemniłem jej ruchów, była tym trochę zdziwiona zaniepokojona oraz co najważniejsze zawiedziona.
-Co jest, nie bój się będziesz moim pierwszym facetem. Dziewicą jednak nie jestem błonkę straciłam kiedyś, kiedy bawiłam się wibratorem matki.- i znów zaczęła mnie całować i tulić nagim ciałem, tym razem odwzajemniłem pocałunki, robiłem to pierwszy raz, ale skądś wiedziałem jak to robić mój wojak prawie rozerwał spodnie, kiedy tę chwile penetrowaliśmy językami swoje usta. Po chwili przerwałem je zdziwienie było prawie tak wielkie jak moje na początku.
Teraz za to ja mówiłem:
-Wiesz nie rób tak, bo dojdzie do czg…
-Co nie podobam ci się?- jej słowa mnie trochę, zdenerwowały miałem na wyciągniecie ręki seks z piękną dziewczyną, a ja nie mogłem tego zrobić, jej tego zrobić,
-Bardzo mi się podobasz!- moje słowa wyrażanie ją ucieszyły.
-To zróbmy to.- jej krocze aż świeciło w ciemności od soków.
-Nie mogę.
-Dlaczego? –smutek w jej glosie mnie zabolał
-Bo ja cię chyba kocham.-jej odpowiedz była krótka.
-To kochaj. –nie wierzyłem, co chciałem powiedzieć, ale musiałem
-Kocham nie, pożądam a ty jesteś pijana, poza tym mogłaś mieć kontakt z pewną muchą, co na zabawie wlewali panną do napojów. -jej oczy przedstawiały wiele uczuć, ale nie zdążyłem ich odczytać, bo padła na kanapę i usneła goła i piękna.
Chwilę się jej przyglądałem, leżała na boku plecami do mnie plecami. Były wspaniale opalone, równomiernie wszędzie było widać brązowa, opaloną skórkę. Pośladki tez były równo opalone widać ze nie raz musiała się nago opalać, do dziś nie wiem gdzie się mogła rozłożyć nago spokojnie poleżeć, w tedy nie miałem głowy, aby o tym myśleć. Zastanawiałem się, co zrobić. Pociągnąłem łyka bimbru z piersiówki, która była w jednym z moich prezentów razem z papierośnicą. Postanowiłem zostać i jej popilnować, rozpaliłem w kominku, przykryłem ją bluzą i siadłem w fotelu, paląc szlugi i popijając, co jakiś czas. Patrzyłem na jej ciało i nie mogłem uwierzyć, że chciała m się oddać i tego nie wykorzystałem. Zadum wyrwał mnie telefon, dzwonili z imprezy za ile będę powiedziałem ze nie wiem czy przyjdę, bo wynikła sprawa, o której powie jutro. Rozłączyłem się i jeszcze chwilę popatrzyłem na nią. Pomyślałem, że ktoś może ją zobaczyć wiec postanowiłem ją ubrać. Najpierw starałem się ją ocucić, nie poskutkowało. Posadziłem ją i zacząłem zakładać jej ubranie moja pała pulsowała za każdym razem, kiedy ją dotykałem stanik, koszulka i buza były już na swoim miejscu. Został dół, położyłem ją na plecy zapatrzyłem się na jej skarb, była cała w sokach. Stringi zaciągnełem je najpierw do kostek zaciągnąłem ponczochy czy jak to się tam nazywa. Założyłem dżinsy, zaciągnolem je też do kolan jak majtki.. Miałem ochotę ściągnąć teraz spodnie i sprawdzić czy to przyjemne uczucie, prawie się skusiłem. Pocałowałem ją tylko i usiadłem w fotelu.
Obudziła się po godzinie do tego czasu doszedł do nas jej brat, który miał mnie znaleźć i wysłać na imprezę. Kazałem mu ją zabrać do domu i że jutro dowie się wszystkim, co się działo tutaj.
Nazajutrz zwierzyłem się 4 osobą jej bratu, mojemu bratu ciotecznemu i kumplowi i jego pannie z klasy.
Wszyscy byli zdziwieni tym, co zrobiłem, tylko Marta zrozumiała mnie od razu tamte głąby dopiero po chwili zadumy. Marcin (brat Sylwii) powiedział, że, nic nie pamięta i leży w domu z gigantycznym kacem (czymś, co mieli wszyscy po wczorajszej imprezie). Nie widziałem jej przez trzy dni. Jej koleżanki mówiły, że nic nie pamięta, ostatnią rzeczą, co kojarzy jest jak podałem im dziadkową (tak nazywamy bimber, który pędzi dziadek kumpla). Miałem wrażenie, że mnie unika, albo raczej unikamy siebie nawzajem. Nie miała telefonu, więc nie mogłem napisać sms lub zadzwonić a pójść się bałem. W czwartek dopiero Karola i Iza jej koleżanki powiedziały, że wiedzą wszystko. Zatkało mnie:
– Ona wszystko pamięta!? –odpowiedz zaskoczyła mnie bardziej.
– Urywki, szczegóły zna od nas. –Karola się lekko zarumieniła, ale mówiła dalej.- Szłyśmy was poszukać i przy furtce zobaczyłyśmy jak się całujecie. Słyszałyśmy wszystko, co mówiłeś, ukryte pilnowałyśmy ciebie i jej aż do czasu, kiedy ją ubrałeś.
– Czy to, co mówiłeś to prawda? –Wtrąciła Iza. Zaczepem się czerwienić, lekko coś mącić, ale końcu rzekłem: -Kocham ją naprawdę. –teraz mówiła Iza.
-W niedziele około południa przyszłyśmy do niej i zaczęłyśmy wypytywać, co pamięta, najpierw mówiła ze nic, po czasie przyznała, że pamięta jak się rozebrała i że się całowaliście poza tym nic. No i to jeszcze, że coś jej powiedziałeś, co sprawiło, że ją zaszokowało i ucieszyło. Bała się, że zrobiła jakieś głupstwo, i ze może stracić w twoich oczach.
Słowa te mnie z szokowały: -Stracić w moich oczach!- Tylko to zdołałem powiedzieć Iza ciągnęła.
– Ona też chyba coś do ciebie czuje. A po tym, co opowiedziałyśmy raczej na pewno. Jej reakcja była taka, że wstydziła się z tobą zobaczyć. Myśli ze masz ją teraz za kurwe. A co najważniejsze zabroniła mówić ci o tym. –nie wiedziałem, co powiedzieć, co zrobić, za to Karolina wiedziała: – Idź szybko do niej, będziecie mogli sobie samemu pogadać o waszych uczuciach. Marcin już tu idzie a ich starzy są na noc w robocie.
-Wszystko, ukartowaliście?
-Tak, w całą szóstkę. A teraz cicho i do niej.
Jak stałem przed jej drzwiami serce waliło mi jak młotem. Dzwonek i otwiera. Stanęła jak wryta. Ja zresztą też. Miała na sobie żółty szlafrok, jej włosy były mokre. Widać było, że się Kompała.
-Cześć. Mogę wejść, chciałbym porozmawiać.
-Jasne, idź do mnie.
-Wiesz, o czym chce mówić.
-Tak daj mi jednak zacząć. – Przytaknełem, więc mówiła dalej.- Pamiętałam urywki tego, co się zdarzyło. Dziewczyny mi wszystko opowiedziały i sobie przypomniałam prawie wszystko.
Mówiła szybko i bezwładnie, w jej głosie było słychać strach i wstyd. Mimo to nie dała mi dojść do głosu.
-Jestem ci wdzięczna za to, co zdobiłeś.. – Teraz padło pytanie, którego się spodziewałem.- Ale powiedz, dlaczego to zrobiłeś i jeszcze raz dziękuje, że nie dałeś mi zrobić głupstwa.
Wiedziałem, że pamięta naszą rozmowę. Zrozumiałem też, że od tego, co powiem zależy wiele. Podszedłem do jej fotela chwyciłem za rękę, spojrzałem w oczy;
– Od zawsze mi się podobasz i już od dawna chciałem ci to powiedzieć, ale myślałem, że nie mam u ciebie szans. W tedy pragnąłem cię jak niczego na świecie, ale nie mogłem tego ci zrobi. Poza tym kocham cię -dopiero później zrozumiałem, co powiedziałem.- Nie za wygląd, ale za to, kim jesteś. Nie mogłem cię tak wykorzystać po pijaku.
W jej oczach zabłysły łzy, pocałowała mnie i mocno przycisnęła do swego ciała. Przez łzy powiedziała,,ja też cię kocham”. W objąłem ją mocno i usadowiłem na kolanach, co czas całując dałem się jej wypłakać. Nie wiem, po jakim czasie się uspokoiła, wiem ze po kilku minutach poczułem bijące od niej ciepło. Dokładnie z miedzy nóg. Wstała zdjęła szlafrok, pod nim miała śliczne czarne majteczki i czarny stanik.
– Teraz jestem trzeźwia, i wiem, co robie. –Czekałem na te słowa, ale wiedziałem, że ona też czeka na jakieś. Olśniło mnie szybko: – Na pewno? Nie chce cię skrzywdzić.
-Zrobisz to odmawiając.
Moje marzenia się spełniały, nie raz waliłem gruchę marząc o niej. Nie bałem się ze ją skrzywdzę, teraz była trzeźwa i myślała racjonalnie. Chwilę podziwiałem jej ciało. Przez majtki było widać jak mokre jest jej królestwo. Posadziłem ją na kolanach i zaczełem całować w usta, szyję. Moja jedna ręka jeździła po jej udzie i pośladku, druga przyciskała ja do mnie. Ona starała się rozpinać mi spodnie i w tedy, co zaświtało nie mam kondonów! Nie zdążyłem powiedzieć tego, ona wstała rzuciła,,Zaraz wracam, masz być gotowy”. Wróciła po chwili ja jednak zdążyłem zdjąć wszystko prócz majtek, w reku miała pudełko tabletek.
– Anka je zostawiła, nie obrazi się za dwie.-teraz zrozumiałem ze to szeroko reklamowany Poman, a Anka to jej siostra, która siedzi teraz na studiach w Krakowie. –Ne masz, czego się martwić, po tym nie zajdę w ciąże.
Znów się całowaliśmy, jej ręka, co chwile gładziła moje krocze. Moja robiła to samo. Nasze języki stykały się, co chwilę. W końcu zdjąłem jej stanik i zaczem całować jej piersi. Dla mnie miały idealny kształt i wielkość. Jedną pieściłem ręką, drugą całowałem a potem zmiana. Następnie to ona zaczęła całować i lizać moją klatę, brzuch aż zbliżyła się do mojej pałki. Kiedy ją wyjęła stała na maksa. Wzięła ją do buzi zaczęła ssać, całować. Miarowo ruszała głową, językiem, co jakiś czas przerywała na chwile, aby mnie pocałować albo pieścić moje jajeczka. Czułem ze zaraz nie wytrzymam, przerwałem jej posadziłem na fotelu rozłożyła nogi i ukazał mi się jej skarbek. Pizdę miała wygoloną, jędrną i całą mokrą, zacząłem ją wylizywać, wkładałem język jak najdalej mogłem, wkładałem jej palce. Co jakiś czas mi przerywała i kazała całować ją tak, aby poczuła swoje soki. Palce drugiej ręki wchodziły w drugą dziurkę. Postanowiłem zacząć przeniosłem ją na łóżko, włożyłem kutasa w jej szparkę a ona oplotła mnie nogami. Poruszałem się powoli, oboje traciliśmy zmysły.
Poczułem zbliżający się wytrysk ona też. Kiedy wyjąłem fiuta, od razu zaczęła go ssać. Wystrzeliło bez ostrzeżenia, cała jej twarz oberwała. Wszystko zlizywała i połykała lub mnie całowała tak, że poczułem własną spermę. Znowu zacząłem jej lizać, teraz robiłem to szybciej i mocniej tak ze po minucie dostała orgazmu. Po nim sprawiała wrażenie nieprzytomnej ja za to przytomny zacząłem ją znów posuwać. Moja pała stała non stop mimo obfitego wytrysku. Jak tylko odzyskała świadomość zażyczyła sobie na konika, więc tak było. Sidłem ona na mnie. Przytuliłem mocno i całowałem to, co mogłem a on miarowo podnosiła i opuszczała biodra. Ja zaproponowałem, aby się położyła na plecy, wziąłem huja i włożyłem go między jej cycki. Ona dociskała je do niego a ja robiłem wszystko, aby jej było dobrze. I był, po chwili szczytowała po raz drugi.
Znowu zacząłem ją posuwać klasycznie, co mi się najbardziej podobało. Pipka była bardzo ciasna, ale mokra tak, że nie było żadnego problemu. Na koniec kazała mi zapchać drugą dziurkę. Oparła się o łóżko i wypięła się tak, że omal nie wystrzeliło. Zabrałem się do lizania jej otworku, ale był malutki, nie wiedziałem jak go załatwić. Sylwia powiedziała abym wziął krem z regału. Posłuchałem natarłem jej dziurkę® dużą ilością kremu, huja nasmarowała mi Sylwia. Zacząłem go wkładać powoli, na początku się opierała, wchodziłem trochę i wychodziłem, ona krzyczała z bólu i przyjemności. Po czasie wszedł cały zacząłem poruszać szybko coraz szybciej aż w końcu oboje szczytowaliśmy ona mocno ścisnęła pośladki i wydała głośny krzyk, do którego dołączyłem wydając samemu się dziwiąc jeszcze większą kanonadę spermy niż wcześniej. Chwile jeszcze patrzyliśmy na siebie, aż w końcu poszliśmy pod prysznic. Tam dalej się całowaliśmy i znów zrobiła mi laskę dzięki temu mój wojak był wystarczającym stanie, aby móc znów plądrować królestwo Sylwii. Posuwałem ją opartą o ścianę kabiny.
Nie było jednak możliwości na wystrzał byłem zbyt zmęczony Sylwia też (w końcu byłem jej pierwszym facetem nie, ale dziewicą nie była, więc o tym wibratorze matki mówiła prawdę). Po jakiś 10 minutach igraszek w łazience zaczęliśmy się tylko myć nawzajem. W tym sam momencie, co wyszliśmy z łazienki ja w tyko w majtkach a ona w kapciach, do domu wszedł Marcin razem z Karolą i Izą. Chcieli się dowiedzieć jak nam poszła rozmowa, i się dowiedzieli. Cała nasz piątka stała jak wryta momentalnie stałem się czerwony, Sylwia zakryła się szybko ręcznikiem i tez oblała się rumieńcem, ale dzięki opaleniźnie nic nie było widać. We czworo nie wiedzieliśmy, co zrobić tylko Karola wzięła tę dwójkę za ręce i powiedziała, aby posiedzieli w ogrodzie. Ubraliśmy się i postanowiliśmy iść do nich wyjaśnić opowiedzieliśmy wszystko tylko bez szczegółów. I zobowiązaliśmy do tajemnicy.
To wydarzenie zdarzyło się naprawdę z Sylwią jestem do dziś i nie zapowiada zmiany. Do opisania tej historii nakłoniła mnie sama Sylwia.