Joga i sex

Gosia wygięła się w łuk jak kot podczas ćwiczeń jogi. Jej lekko spocone ciało błyszczało w promieniach słońca, w ogrodzie za moim domem. Miała na sobie sportową koszulkę i szorty. Widać było każdy kształt jej doskonałego ciała. Wyobraźnia zaczęła działać. Gosia zauważyła że się jej przyglądam i wygięła się jeszcze mocniej. Podszedłem bliżej i poczułem jej zapach połączony z aromatem lata, trawy, kwiatów i basenu nieopodal. Położyłem rękę na jej łopatkach. Przybliżyłem się i pocałowałem jej szyję. Zjechałem niżej, wymasowałem plecy. Ściągnąłem koszulkę. Była bez stanika. Jej piękne piersi rozpłaszczyły się pomiędzy matą do ćwiczeń a jej ciałem. Położyłem rękę na jej udzie i zacząłem masować. Moje palce krążyły w okolicy jej krocza. Powoli zabrałem się do ściągnięcia jej spodenek i majtek. Była całkiem naga, lekko mokra od potu wowołanego ćwiczeniami i słońcem, a jej cipka była całkiem wilgotna od mojego masażu. Dotknąłem ją tam i zacząłem pieścić jej łechtaczkę. Rozchyliła bardziej nogi, jej pośladki pięknie się rysowały i rzucały delikatne cienie. Na skórze pojawiła się lekka gęsia skórka, jej ciało rozpalało się coraz bardziej. Wiedziałem że jest gotowa, miałem na sobie same szare dresy, poluzowałem ściągasz i wyciągnąłem na wierzch swojego penisa. Złapałem lewą nogę Gosi i podniosłem wyżej by uzyskać lepsze dojście do jej kobiecości. Złapałem swoją męskość w dłoń i zbliżyłem do jej pochwy, dotknąłem jej nim i powoli wszedłem. jej ciało leżało całkiem nagie na słońcu, idealnie ukształtowane, świeżo po treningu, a na jej twarzy pojawił się nieopisany grymas przyjemności i całkowitego oddania. Złapałem ją w biodrach i zacząłem wykonywać posuwiste ruchy, wnętrze jej pochwy było mokre i miękkie, nasze narządy idealnie do siebie pasowały, zwolniłem trochę ruchy obserwując jak jej wargi sromowe rozchodzą się na boki i opadają. Nasze płyny zmieszane razem odbijały światło słoneczne dając niesamowity widok. Mój penis był twardy jak diament a jej wargi napełnione krwią, obrzmiałe i piękne. Jej drobna, filigranowa figura idealnie komponowała się z widokiem zielonego trawnika, roślin, lekko falującej wody i fioletowej maty do ćwiczeń, na której leżała. Przerwaliśmy na chwilę, Ania oparła się na kolanach i wypięła pupę. Dalej kontynuowaliśmy w pozycji na pieska. Oboje byliśmy napaleni do granic możliwości, a nasze ciała mówiły wspólnym językiem. Ania zaczęła szybciej oddychać i jęczeć, czułem że orgazm się zbliża. Ja też mogłem już kończyć. Trwało to jeszcze kilkanaście sekund po czym wytrysnąłem w nią. Powoli i ze spokojem wycofałem swojego penisa i położyłem się na trawie. Oglądałem moją piękną kobietę, jej idealny tyłek i moją spermę wypływającą z jej pochwy w jakby spowolnionym tempie. Jej oddech powoli się uspokoił, mój także. To był cudowny sex z głębokim orgazmem, leżeliśmy tak jeszcze parę chwil, po czym poczliśmy popływać do basenu obok.

Scroll to Top