Kłopoty w pracy

Telefon wciąż dzwonił.. musiałam odebrać..
– Dzień dobry, Magda z tej strony, słucham?
– Witam. Proszę natychmiast przyjść do mnie do biura.- usłyszałam zimny głos Szczypiornicy i odgłos odkładanej słuchawki.
Monia spojrzała na mnie pytająco. Wystarczyło, że pokazałam jej odpowiednią minkę i już wiedziała, że to była szefowa. Wstałam i ruszyłam lwu na pożarcie.. „o co tej jędzy może chodzić?” myślałam całą drogę. Drzwi były uchylone, szefowa stała za biurkiem, zauważyła mnie i machnęła ręką żebym weszła.

– Proszę mi wyjaśnić pani decyzję o wycofaniu artykułu pani Beaty z dzisiejszego numeru? Co to miało znaczyć? Awansowała pani nie po to żeby się szarogęsić, tylko żeby rzetelnie wypełniać swoje obowiązki.
– Już tłumaczę. Pani Beata nie zapoznała się ze szczegółami sprawy i opisała wszystko pobieżnie. Sprawdziłam parę szczegółów i wyszłoby na to, że gdyby ktoś po przeczytaniu artykułu również sprawdził parę rzeczy podałby nasze pismo do sądu. Jak pani chce, możemy ten tekst jutro wydrukować, ale niech pani potem nie mówi, że jestem nierzetelna. Jeśli chce pani ryzykować dobrą reputację pisma..
– Słuchaj no, chyba za dużo sobie pozwalasz.. nie zapominaj, że rozmawiasz ze swoją szefową! Zaraz możesz tu nie pracować, nie jesteś niezastąpiona! Na twoje miejsce są tysiące chętnych. Nie potrzebuję pyskujących damulek w mojej firmie!

Nagle drzwi gabinetu otworzyły się jeszcze szerzej i do gabinetu wkroczył.. Gruby.. zamykając za sobą drzwi.” No to klops”, pomyślałam, „teraz mogą mi oboje dowalić i pożegnam się z robotą..”
– Witam pani Karolino. Przez przypadek słyszałem waszą rozmowę. Może zacznę od tego że chyba pani trochę przesadziła z zarzutami w stosunku do pani Magdy. Jeśli naprawdę artykuł był pobieżnie napisany i nie poparty faktami, to chyba dobrze, że nie został on wydrukowany. Nie jesteśmy jakimś brukowcem.. poza tym to chyba niegrzecznie obrażać pracownika jeśli na to nie zasługuje i zdawało mi się, że trochę za szybko przeszła pani na „ty” w stosunku do pracownika.
– Może trochę rzeczywiście przesadziłam, ale chyba pracownicy powinni mnie uprzedzać o takich zmianach, prawda?
– Prawda, ale wczoraj była pani nieobecna w pracy i nieuchwytna na telefon, czy tak?- Gruby groźnie zapytał szefową
– Nnnoo, może faktycznie byłam trochę czasu poza zasięgiem.. –zaczęła się tłumaczyć Szczypiornica robiąc się purpurowa na twarzy, rzucając we mnie błyskawicami z oczu..
– I właśnie dlatego po wysłuchaniu pani Magdy podjąłem taką decyzję, a nie inną. Czy teraz wszystko jest dla pani jasne? – ze stoickim spokojem wyjaśnił Gruby odwracając się do mnie i puszczając mi oczko. – Chyba powinna pani przeprosić pracownika.. i chyba teraz pani należy się mała zjebka. Magdo- zwrócił się do mnie- czy poczułaś się ciut poniżona przez naszą Karolinkę?
– Chyba tak.- powiedziałam zszokowana zmianą jego tonu i sposobem w jaki Gruby zaczął się do nas zwracać. Teraz szefowa nabierze podejrzeń że coś między mną i Grubym jest i już wogóle będę miała przegwizdane w firmie..
– To co teraz z nią zrobimy? Trzeba Karolinkę trochę ukarać za jej nieznośne zachowanie.

Karolina stała nadal za biurkiem z oczami wlepionymi w szefa i ustami otwartymi jakby miała zaraz połknąć całego hamburgera. Cała się trzęsła z wściekłości i widać było po niej, że nie wie co jest teraz grane. Nie powiem, ja też byłam nieźle zdezorientowana tym co się teraz dzieje. Poznałam już trochę Grubego i jego dziwne upodobania i bałam się tego co mogło zaraz nastąpić. Podszedł do mnie, uśmiechnął się, objął mnie ramieniem i tak staliśmy patrząc na Szczypiornice..

Usłyszałam jak oddech Grubego z lekka przyspieszył..
– No Karolinko, wiem, że poniżasz swoje pracownice, bo słyszę to i owo. Widzę w kamerach jak z nimi postępujesz. Chyba w końcu należy się i tobie kara. Teraz wspólnie z Madzią ciebie poniżymy, ale pamiętaj, że jeśli zobaczę lub usłyszę cokolwiek złego z twej strony w stosunku do Magdy, zostaniesz zwolniona natychmiast z pracy i to dyscyplinarnie.. jak mówiłaś-na twoje miejsce są tysiące innych chętnych- śmiał się.. a ja już się prawię cała spociłam z nerwów. W co on chce mnie wrobić?
– Zdejmij pończochy i bieliznę Karolino- zażądał.
– Ale..- szefowa zaczęła się bronić..
– Zdejmuj!- krzyknął Gruby. Wyjął z kieszeni jakieś małe kuleczki i położył je na biurku. Było ich 4- dwie mniejsze (ok.2cm) i dwie większe(ok.3cm). Widziałam kiedyś takie w sex-shopie.. ale po co jemu? I dlaczego nosi je w kieszeni marynarki? Widocznie jeszcze nie wszystko wiem o naszym właścicielu.. Szczypiornica wystraszona zdjęła pończochy i figi.
– Teraz pochyl się nad biurkiem, rozchyl nogi i ani słowa!- Gruby wciąż obejmował mnie ramieniem i czułam jak drży.. Karolina posłusznie wykonała polecenie..

Gruby w końcu mnie puścił. Kazał usiąść na fotelu przed Szczypiornicą, sam zajął miejsce za nią. Przerażona patrzyłam w twarz Karoliny, a ona równie przerażona gapiła się na mnie.
– Magdo, chwyć ręce Karolci i przytrzymaj je przy swoim końcu biurka..- nakazał Gruby.
Dzięki tym zabiegom, Karolina wypięła swój tyłek na maximum możliwości w stronę szefa. Gruby podszedł, bez żadnych ceregieli wsadził w cipke naszej szefowej dwa palce naraz. Karolina cicho zajęczała, bo była sucha jak pieprz i chyba ją zabolały „zaloty” Grubego. On jednak nie zwracał na to uwagi. Wyjął palce. Pochylił się i jak mógł najbliżej przysunął twarz do szparki Karoliny. Słyszałam jak parę razy splunął w jej wnętrze i mogłam się tylko domyśleć, że teraz rozsmarowuje swoją ślinę palcami.. wstał po chwili, rozpiął spodnie, zsunął je na tyle żeby mu nie przeszkadzały i powiedział mi, żebym teraz mocno przytrzymała dłonie Szczypiornicy. Kolejna niespodzianka- Gruby nie nosi bielizny.. hmm..

Patrzyłam w twarz Karoliny jak Gruby zbliżał się ze swoim członkiem do jej szparki, zobaczyłam jej minę jak w nią ostro wszedł. Zamknęła oczy i wygięła usta w grymasie bólu. Gruby jednak już ostro ją posuwał patrząc w moje oczy. Widziałam jak mu dobrze, jak mruży od czasu do czasu powieki.. Karolina po chwili też zarumieniła się na twarzy i zaczęła sama poruszać się w rytm ruchów Grubego. Dekolt lekko odchylony pokazywał mi jej piersi, które zaczęły sztywnieć.. brodawki ładnie kontrastowały z jej dopasowaną bluzeczką. Patrząc tak na nich mnie również zrobiło się gorąco.. Gruby na moment wyszedł z Karoliny, obszedł biurko i podszedł do mnie. Jego kutas stał jak maszt gotowy do dalszej zabawy. Kazał puścić Karolinę.

Wziął ją za rękę i przyprowadził do mnie. Podniósł moją spódniczkę lekko w górę i kazał lekko się podnieść z fotela aby zdjąć mi moją bieliznę. Rozłożył mi nogi, po czym kazał mojej szefowej zanurzyć język w moją szparkę. Miała mi porządnie wylizać moją cipkę.. zrobiło mi się gorąco jak poczułam jej ciepły języczek na mojej skórze. Gruby odchylił mi głowę do tyłu i zaczął mnie namiętnie całować. Jego dłoń wsunęła się pod moją bluzkę i uwolniła moje piersi ze stanika. Całował mnie wsuwając język głęboko w moje gardło, po czym zaczął naśladować nim ruchy penisa.. moje piersi były ugniatane, szczypane i miętoszone na zmianę, a język mojej szefowej czynił cuda.. Gruby poczuł, że jestem już gorącym wulkanem gotowym na wybuch. Zostawił mnie, odsunął Karolinę ode mnie, podniósł mnie z fotela, oparł o ścianę i zaczęliśmy się kochać na oczach Szczypiornicy. Ruchy Grubego dopychały mnie do ściany, a świetnie nawilżona cipka dopasowała się do tej wielkiej pały, która gwałciła moje podbrzusze. Połykałam go z taką chciwością.. było nam cudownie. Zanurzyłam dłonie w jego włosach, nasze usta z namiętności zrobiły się tak słodkie i miękkie, że nie mogliśmy się od siebie uwolnić.. jego dłonie pieściły moją szyję, kawałek pleców, biust i sterczące z rozkoszy sutki.. moja dłoń zjechała Grubemu na klatkę, i jego sutki były twarde.. po paru głębszych ruchach oboje wygięliśmy się w łuk i wstrzymaliśmy oddech, aby ten orgazm, który nami zawładnął trwał jak najdłużej.. Całe pokłady spermy zalały mnie ciepłem..

Po wszystkim, Gruby położył mnie na podłodze i kazał Karolinie wylizać mnie do sucha, żebym mogła spokojnie się ubrać i wrócić do pracy. Karolina posłusznie zanurzyła się między moimi nogami i zaczęła zlizywać wszystkie soki. Wylizała wnętrze ud, zbliżając się coraz bardziej do mojej nadal gorącej i pulsującej szparki. Jej oddech w tamtym miejscu i ciepło języka sprawiło, że cichutko zajęczałam, Gruby na mnie spojrzał i się uśmiechnął. Chwycił Karolinie głowę i poruszał nią tak, aby sprawiała mi niezłą przyjemność. Gdy jej język zanurzył się lekko w moją szparkę Gruby popchnął jej głowę tak, że prawie całym językiem wylądowała we mnie. Tak długo trzymał ją w takiej pozycji aż wylizała mi całe wnętrze ze spermy szefa.. Poluźnił uchwyt i język Karoliny wydostał się na zewnątrz. Tak skierował jej twarz w kierunku mojej perełki i tak długo kazał mnie lizać aż kolejny wstrząs przeszedł przez moje ciało. Gdy moje ciało się uspokoiło, Gruby puścił Karolinę, odepchnął ją i sam zlizał ze mnie soki. Czułam się cudownie i zarazem koszmarnie- jak teraz moja szefowa będzie mnie traktowała w pracy???…

Gruby pozwolił mi wstać i się ubrać. Sam też już założył spodnie. Oboje spojrzeliśmy na wpół nagą Karolinę. Gruby podał jej samonośne pończochy i pozwolił założyć, ale bieliznę schował sobie do kieszeni marynarki..
– No Karolcia, po bieliznę przyjdziesz do mojego gabinetu po pracy. A teraz, Magdo, weź ze stołu te kuleczki..
– I co mam z nimi zrobić? –spytałam.
– Karolinko, rozłóż nóżki i się ładnie pochyl nad biurkiem.. Magdo, te dwie większe włóż tu..- podszedł do Karoliny i rozchylił palcami jej wargi pokazując mi szparkę.. włożyłam je pokonując lekki opór.
-A te mniejsze.. -uśmiechnął się..- postaramy się wsadzić w tą dziureczkę- pokazał mi odbyt szefowej. Jedną kulkę wziął mi z ręki, włożył do ust żeby naślinić, a potem naparł na maleńkie oczko i nie zbaczając na jęki Karoliny wpychał ją, aż dziurka wessała w siebie całą kulkę wraz z jego palcem.
– No Madzia, teraz ty..

Również nawilżyłam śliną kulkę i już bez takich przeszkód szybko wsunęłam ją w otworek.
– Karolinka dziś cały dzień pochodzi z tymi niespodziankami w swoim wnętrzu i będzie musiała uważać, żeby je utrzymać tam, gdzie są teraz.. a z tego co wiem, Karolino, masz parę spotkań biznesowych na dziś zaplanowanych, prawda? Nieciekawie byłoby, gdyby podczas jednego takiego spotkania jakaś kuleczka wyleciała i potoczyła się pod nogi gościa..

Wziął mnie potem pod rękę i ruszyliśmy w kierunku drzwi. Gdy wychodziliśmy odwrócił się jeszcze w kierunku szefowej i rzucił na pożegnanie:
– I proszę pamiętać, pani dyrektor, co dziś wspólnie ustaliliśmy w sprawie zwolnień..
Drzwi do gabinetu Szczypiornicy zostawił szeroko otwarte…

-Magdo, czy dziś wieczór nie wybrałabyś się ze mną do kina? Ponoć fantastyczny film wszedł na ekrany, a potem jakaś wspólna kolacyjka.. chyba mamy co świętować, prawda?- spytał jak odeszliśmy z pola widzenia szefowej.
-A jesteś pewien, że teraz nie grozi mi nic z jej strony? Bo szczerze mówiąc trochę się obawiam..
– Spoko maleńka, nie bój się. Ona wie że wszędzie mam kamery. A poza pracą też mam parę „wtyczek” o których ona doskonale wie, że istnieją. To jak, jesteśmy umówieni na wieczór? Powiedzmy 18 u ciebie?
– Ok, będę czekała. I żadnych dodatkowych niespodzianek? Tylko kino i kolacja?
– Masz to jak w banku, chyba że sama zmienisz zdanie. Do wieczora, cześć.

Wróciłam do swojego pokoju. Monia już od progu zalała mnie stosem pytań: co się stało, czego chciała, dlaczego tak długo mnie nie było, czemu był tam nawet nasz właściciel.. Powiedziałam jej więc, że chodziło o ten wczorajszy artykuł Beaty, który wycofałam i że musiałam wszystko jej tłumaczyć, a potem była krótka narada na ten temat z właścicielem. Monia uwierzyła..

Usiadłam przy biurku i wzięłam się do pracy. No cóż, byle do wieczora..

Scroll to Top