Z Wojtkiem znamy się od przedszkola. Zawsze wszystko robiliśmy razem. Razem do szkoły, razem na pierwszego papierosa, razem waliliśmy konia. I znowu los chciał byśmy cos razem robili.
Słoneczny majowy dzień okazał się koszmarem dla Wojtka. Babka z maty chciała go posadzić na rok, ale on chciał walczyć. Umówiliśmy się więc po południu na korki z maty. Miałem mu objaśnić ostatni materiał by on mógł zdawać. Zanim jednak to miało nastąpić mieliśmy jeszcze dwie lekcje sportu na basenie. Z Wojtkiem przebieraliśmy się razem w jednej podwójnej szatni. Szatnia choć podwójna była mała. Każdy ruch kończył się kolizją z partnerem. Przede mną wisiało lustro więc mogłem obserwować Wojtka podczas przebierania -co właściwie robiłem. Ściągnął koszulkę i moim oczom ukazał się piękny ciemny tors z kilkoma czarnymi włoskami wokół sutków i mostka. Następnie zdjął spodenki i bokserki i zobaczyłem jego twarde jak orzechy, jędrne i opalone pośladki. On spojrzał w dół, jak gdyby bawił się kutasem. Nagle z jego ust wydobył się dźwięk- Chciałbyś pobroić, prawda.- Na początku myślałem ,że mówi do mnie, ale po pewnej chwili zrozumiałem, że słowa skierowane były do jego małego przyjaciela. Myślałem ,że już „kino” się skończy bo Wojtek wyciągnął slipki i chciał je założyć. Ale najlepsze okazało się przede mną. Aby założyć kąpielówki musiał się schylić, wtedy zobaczyłem jego ciasny otwór porośnięty delikatnym okręgiem z włosków. Zacisnąłem dolną wargę. Widok był wspaniały, aż krew zaczęła się we mnie warzyć. W końcu Wojtek zakończył „przedstawienie” i wyszedł na basen. Po dłuższej chwili i Ja znalazłem się na hali. Pływałem może z pół godziny. Kiedy zachciało mnie się nurkować. Poszedłem więc do ratownika i wypożyczyłem sprzęt. Na basenie już nie było prawie nikogo, Jedynie Ja , nauczyciel i Wojtek, no i ratownik zajęty czymś innym. Wskoczyłem do wody i zacząłem podziwiać świat z dołu. Aż nagle zauważyłem że nade mną płynie nauczyciel. Z ciekawości podpłynąłem wyżej, tak że znalazłem się metr pod facetem ale prawie że u jego stóp. Pomyślałem ,ze może „kino” się powtórzy. Nie myliłem się. Facet przebierał nogami w stylu żabki i co pewien czas moim oczom ukazywało się jego krocze. Widok był całkiem całkiem. Ale bardziej warte podziwu było „oprzyrządowanie” szanownego pana. Jego prężne narzędzie wiło się w slipkach jak wąż boa. Niestety musiałem wyjść z basenu bo moja lekcja się skończyła. Z niechęcią poszedłem pod prysznic.
Cała łaźnia było zaparowana. Jednak nikogo w niej nie było. Wskoczyłem pod prysznic i namydliłem ciałko. Z mojej głowy nie chciał odejść obraz Wojtka i faceta od wufy. Na samą myśl prężyło mi się w gaciach. Ściągnąłem szybko slipki i namydliłem odstającą pałę. Mój kutas nie był duży ani gruby. Jednak różniło go od innych jedno- miał zajebistą odstająca główkę. Tak mydliłem swoją męskość kiedy pod prysznic wszedł facet od sportu. Na początku mnie nie zauważył , zjadł swoje spodenki i stanął pod prysznicem obok. Po pewnym dłuższym momencie zauważył pewnie, że ktoś go obserwuje. Spojrzał w jedną później w drugą stronę i zauważył mnie. Szybko podniósł spodenki z podłogi i poszedł w stronę sauny. Droga ta jednak prowadziła obok mnie. Gdy mnie mijał spojrzał na to co trzymam w rękach – mojego kutasa i z zachwytem zagwizdał. Też mogłem zagwizdać jego widok był równie imponujący. Długa, gruba lekko przekrzywiona w lewo pałka. Do połowy długości obrośnięta gęstym lasem czarnych włosów. A tył- wspaniała pupa. Bez chwili wahania opłukałem się i poszedłem do sauny. W saunie nie było nic widać. Usiadłem więc na ławeczce naprzeciw drzwi i dosunąłem się do ściany aż się o cos oparłem. To było czyjeś ciało, gorące, spocone. Nagle z tyłu wyłoniła się silna ręka, która mnie złapała za tułów i przyciągnęła do siebie. To był on- facet od wufy- Sebek. Cała sytuacja mnie trochę speszyła. – Wiesz że nie wolno gapić się na fiuty nauczycieli…- spytał- Widziałem cię jak płynąłeś pode mną i bacznie obserwowałeś moje slipki.- Ogromna klucha stanęła mi w gardle- Teraz będziesz musiał ponieść karę.- Trochę się bałem, co on mi zrobi. Jednak następny ruch mnie rozluźnił. Bowiem chwycił lewą ręką mojego kutasa i zaczął go masować, ściągając delikatnie skórkę. Prawą zaś włożył pod moje pośladki szukając odbytu, a ustami delikatnie masował moje lewe ucho. Byłem w ekstazie. Cała sytuacja bardzo mnie podniecała. Czułem jak w jego ręce mój kutas przeobraża się w wielkie ptaszysko. W pewnym momencie przerwała powiedział, że mam fajną laskę i przewrócił mnie na brzuch. Teraz moim zadaniem było mu obrabiać laskę. Jeszcze tego nie robiłem, więc podszedłem do tego z lekką tremą. Sebastian jednak bardzo mi pomógł. On wziął moje maleństwo do buzi i z opieką się o nie troszczył, liżąc i ssąc je. Ja powtórzyłem to jak tylko umiałem. Musiało mu się to podobać, bo na chwilkę przerwał i westchnął. Następnie przeszedł do mojej dziurki. Ta pieszczota bardziej mi się podobała. Wsadził swój język głęboko i przebierał ni jak młynkiem. Nie umiałem wytrzymać wystrzeliłem mu n klatkę. Nie wiem czy to nie było zamierzone, ale zrzucił mnie z siebie i powiedział -Popatrz teraz jestem brudny, nie tylko nie umiesz rzucać do kosza ale też trafić sperma w usta. Zliż to.- Pierwszy raz spodobała mi się kara. Z ochotą i zapałem wziąłem się do lizania jego torsu. Najpierw zlizałem całą swą spermę, która wspaniale smakowała, a następnie zacząłem bawić się jego sutkami. Lizałem je, ssałem i gryzłem. Sebek stękał z ekstazy. W końcu i on strzelił na moją klatkę piersiową. Zabawa była by identyczna gdyby nie ktoś zapukał do drzwi sauny. Szybko ubraliśmy spodenki, a on zlizał mi spermę z torsu i wyszliśmy z sauny. Poszedłem pierwszy, w pewnym momencie odwróciłem się a Sebastiana nie było za mną. Szybko się przebrałem i poszedłem do domu, miał przecież przyjść Wojtek.
W domu długo nie umiałem zapomnieć o całym zajściu. Ściągnąłem koszule i oglądałem mój tors, na którym lasek ciemnych włosków był nadal posklejany od Sebka spermy. Wtem zadzwonił dzwonek. To był Wojtek, był trochę wstawiony, przed przyjściem wypił dwa piwa. Oczywiście nie zataczał się, ale po jego smutnej mordzie można było zauważyć, że było cos co go trapiło, i że musiał sobie pomóc piwkiem. Nie chciał mi powiedzieć co było powodem tych zmartwień. Zaraz przystąpiliśmy do nauki. Wytłumaczyłem mu funkcje, a on jak zwykle wszystko zrozumiał w kwadrans . Był zdolny, wszystkie belfry o tym wiedziały, ale był również leniwy. Przesiadywał cały czas w pubach, trochę pił kopcił za szkołą. A to jak się ubierał nikomu, oprócz mnie i paru osób, się nie podobało. Nosił dżinsy z dziura na kolanie, ciemną kurtkę i kolczyk w uchu. Po nauce przeszliśmy do przyjemności- Wojtek przyniósł ze sobą pornusa o dwóch lesbach . Nie byłem zaciekawiony, w końcu interesowała mnie bardziej płeć ze tak powiem „brzydka”. W pewnym momencie zapytał -Nie będzie ci przeszkadzało…- i wyciągnął swe przyrodzenie ze spodni. Jego kutas wyglądał większy niż jak na basenie. Oprócz tego zdawał się grubszy i ciemniejszy. -Wiesz -powiedział- Przed chwilą za nim tu przyszedłem waliłem konia trzy razy- miałem ochotę. Bardzo mi się to podobało i z zaciekawieniem patrzyłem na jego igraszki. Nie wiadomo dlaczego podszedł do mnie, skrył „małego” w spodniach i powiedział- Wiesz… dzisiaj na basenie widziałem Ciebie i Sebastiana…- wystraszyłem się bardzo-…jak to jest?- No wiesz…-Nie wiedziałem co mu powiedzieć.- Nie mów nic…- spojrzał mi głęboko w oczy i pocałował- Mój pierwszy pocałunek z facetem. Nie był wcale taki zły, gdyby nie fakt że cuchnął fajkami. Wsunął mi język i merdał nim i masował mi mój. Zaczął także się rozbierać, najpierw koszula. Roznegliżował swój cudowny tors. Nie mogłem się powstrzymać przerwałem pocałunek i przyssałem się do jego sutka. Później zdjął spodnie, odwrócił się i pochylił.- Dymaj mnie tak jak ciebie Sebek- Nie musiał mi tego dwa razy mówić. Momentalnie się rozebrałem i podszedłem do jego otworka, ale nie umiałem w niego wejść. Schyliłem się więc i zacząłem lizać. Wojtek jęczał, gdy już naśliniłem dość wstałem i wszedłem w niego. Nasze ciała były połączone. Stałem tak w bezruchu i cieszyłem się chwilą- Dymaj mnie- krzyknął Wojtek- nie mogłem przecież być nieposłuszny i tak zacząłem. To było cudowne doświadczenie, wspaniałe ciepło ogarniało mojego małego. Nie mogłem długo wytrzymać i wystrzeliłem ciepłą spermą we wnętrze Wojtka. Wyciągnąłem mojego bohatera. Ale Wojtek nie miał uciechy z zabawy (czyt. Orgazmu) dokończyłem więc mu jeszcze ustami na fiucie. Po chwili trysnął i położył się na moim łóżku. Ja obok niego. Spoglądaliśmy sobie w oczy , pomyślałem cóż mi zaszkodzi i zapytałem- I jak…Podobało Ci się.- Nie wiem, było fajnie, ale lepiej pewnie tobie z Sebkiem- zapytał. Nie, Sebek jest spoko, ale on mi się nie podoba, za to ty- Te słowa zaowocowały szerokim uśmiechem na twarzy Wojtka. Przytulił się do mnie i jeszcze raz mnie pocałował.