List od Oli

Witaj Mareczku!
Może zamiast pisać Ci jak lubie sie kochać opisze jedno z moich prawdziwych spotkań z facetem. kochaliśmy sie na drugim spotkaniu i to był nasz wyjazd do hotelu…

Mój nowy znajomy zabrał mnie do miłej restauracji… Siedieliśmy naprzeciw siebie, rozmawialismy… ale każde z nas ciagle myslało o tych szalononych pocałunkach i delikatnych pieszczotach po pierwszej randce.

Widziałam jak oczy mu blyszczą, wiedzialam że pragnie mnie tak mocno jak ja jego! Opowiadał coś… nie słuchalam, zbyt mnie rozpraszala jego obecnośc.. podniecał mnie każdy jego ruch… Pragnełam odlecieć w świat rozkoszy…

Do stolika podszedł kelner. Nie wiem jak to sie stało, ale mój znajomy zapytal go o pokoje hotelowe…. Spojrzałam zdziwiona, jednocześnie podekscytowana…
…. to był noment i juz bylismy w pięknym pokoju z dużym łóżkiem…. i szmpanem na stoliku…

Czekałam na to długo… Moje cialo pragneło go tak jak ja… Wznieśliśmy toast, za nowe znajomości! Nasze spojrzena spotkały sie, tak samo spragnione.. Moja dłon powędrowala na jego twarz, a usta zblizyły sie do jego ust.. zatonelismy w namietnym pocałunku… usta miał rozgrzane i miękkie… całowałam go po szyji, po platkach uszu… czulam że juz nie panuje nad sobą..Moje dłonie jak oszalałe bładziły po jego ciele pragnąc je poznać dokladnie… Rozpiełam mu koszule…uwielbiam pieścić jezkykiem tors faceta… pozwalał mi na wsztstko… mogłam sie nim bawić do woli… Pragnełam to wykorzystać…

On wkladal swoje dlonie w moje włosy i gładzil je… Czułam że podniecenie w nim rośnie, a wraz z nim jego szalony ogier… chciałam go czuc… szybko pozbawiłam go spodni i slipek.. ujrzalam przed soba wspanialego, twardego kutasa… Juz był moj!!!

Pieścilam go namietnie i długo… Lizalam końcem języka jego głowke, ssałam ją… moje usta wirowaly po nim całym.. a dłonie gladziły jąderka… wreszcie zacisnęłam na nim mocno wargi i zaczełam poruszać rytmicznie… czyułam jak robi sie jeszcze większy i twardszy! Pragnęłam mu dać niebiańską rozkosz .. dźwięki jakie wydobywał z siebie wskazywały na że właśnie tak jest… zwolnilam troszke.. dotykałam jego ud i tyłeczka… po chwili moje ruchy znów były szybsze i mocniejsze… i znów stały się wolniejsze i słabsze, po to aby za chwilę znów przyspieszyć…

Czulam że jego poniecenie jest tak silne iż za noment wystrzeli… jego wilgotny i gorący członek podniecał mnie jeszcze bardziej… Wyciagłam go z ust, wysunełam języczek i pozwoliłam ciepłym nektarom spłynąć po nim od środka… widziałam Jego rozanielony wzrok.. to było BOSKIE…
Dłonie nadal topił w moich włosach i mówił, że jestem wspaniała…

….pozwoliłam mu ochłonac troszke, a sama w tym czasie wziąść prysznic…

… woda spływała delikatnie po moim ciele, gdy nagłe uslyszalam, że kabina sie otwiera… i poczułam jak moj zajomy obejmuje mnie od tyłu i zaczyna całować… odwróciłam sie w jego strone… spojrzał na moje piersi i zaczął je namiętnie całować… objełam go rekoma i przysunełam sie bardzo blisko.. jego dłoń dotarła do mojej soczystej szrarki, wkladał w nia paluszki, a ja prężyłam sie pod wpływem tego dotyku… zaożyłam nogę na jego biodro i pozwolilam mu wejśc swobodnie do mojego wnetrza…

Przycisnął mnie mocno do ściany i wpychał sie we mnie mocnymi ruchami… jęczałam z rozkoszy.. drżałam.. a woda sływała po naszych cialach…. chwycił mnie za pośladki, ścisnął je mocno.. wchodził jeszcze głebiej doprowadzając mnie do szaleństwa.. moje jęki zamieniały sie powoli w krzyki.. czułam że odpływam… wykonał jeszcze kilka monych pchnieć doprowadzając siebie i mnie na sam szczyt … jego soki zalały moje wnerze, boskie cieplo wypełniało mnie cała…

….otuleni w ręczniki odpoczywalismy na łóżku… rozmawiałiśmy… moje dłonie gładziły jego brzuszek… kazałam mu sie połozyc… wyciagnełam z torebki pachnacy balsam i rozlałam mu go na plecach, masowałam mu kark, ramiona, pośladki, uda… ściągłam z siebie ręcznik, spojrzałam na piersi, wyglądały tak soczyście, nabrzmiałe, a suteczki sterczące… polalam je tym samym balsamem i rozsmarowałam na nich… ocierałam sie nimi o jego ciało… mój zanjomy odwrócił sie… nachyliłam sie nad nim pozwalając całowac piersi.. ssał moje małe sutki, przyciagałam jego głowe mocniej do siebie…

… moja brzoskwinka topiła sie od soczkow… siedziałam na jego udzie… kolysałam bidrami ,zostawiając mokre ślady na nim… pragnełam aby jego języczek bładził jak szalony po mojej rozgrzanej cipce, aby wbijał go w nia i spijał z niej nektar… Nie musiałam długo czekac na to… jego usta błądziły po miom ciele, aż wreszcie położył mnie na plecy, a jego głowa znalazła sie między moimi nogami….

Poznawał moja szparke doklanie, lizał jej gładki wzgórek, delikatny paseczek włosków… Rozchylał paluszkami wargi, długimi liźnięciami wzdłuż całej różowej i rozgrzanej szparki, doprowadzał mnie do szaleństwa… Wiłam sie po łóżku i pręzyłam… wkładał paluszek w ciasna dziurke… drżałam… ssał mnie coraz mocniej, jakby chciał pochonąc ją cała… Moje soki płyneły jeszcze mocniej, mokre były nie tylko moje uda, ale i jego twarz…

Czułam, że nie wytrzymam tego dłużej, poprosilam aby wszedł we mnie.. Niczego w tej chwili tak nie pragnełam jak tylko poczuc jego twardego penisa wewnątrz swojej rozpalonej brzoskwinki.

Wypiełam w jego strone tyłeczek i powiedziałm „Prosze….wbij sie…” On spojrzał na mnie, zebrał jeszcze szorstkim jezyczkiem spływające z ciepłych zakamarków soczki i …. wszedł w moje wnętrze mocno je rozpychając grubym penisem… z moich ust wydobył sie długi jek rozkoszy……………………………………………
……………………………………itd…….

Kochalismy sie cała noc i jeszcze rano……….
Tak właśnie lubie… 🙂 A tego znajomego nie zapomne do końca życia. Był o 10 lat starszy i to On pokazał mi co znaczy rozkosz…..

Pozdrawiam serdecznie, buziaki, Ola….

Scroll to Top