Mistrz

Zaparowane lustro i kafelki. Zapach kadzidełka drażni Twój nos. Płomyki świec migoczą w drżącym powietrzu. Duszne, ciepłe i wilgotne powietrze otula Cię miękkim kożuchem. Moja skóra też jest już lekko wilgotna i słona. Pachnie krakersami. Od rana czekam Tu na Ciebie, więc cała już płonę, wyczekując i marząc o Tobie. Czekam na Ciebie oparta o wannę, z wypiętą pupą w stronę wejścia. Mam krótką spódniczkę. Dobrze widać wystające tasiemki paska. Długi i wąski szew pończochy podkreśla smukłość nóg. Delikatna mgiełka majteczek otula moją pupę, chłonąc zapach jej zakamarków. Tak, właśnie te majteczki wyślę do Ciebie, abyś mógł posmakować mojego zapachu.

Patrzysz na mnie i napawasz się moim widokiem, a ja wyczekuję Twoich poleceń. Zrobię wszystko. Pragnę Twoich słów. Uwielbiam, gdy do mnie mówisz. Tak miękko, tak soczyście, tak zmysłowo. Rozkosznie. Twoje słowa są miodem dla mojej duszy. Otaczają mnie uwielbieniem. Otulam się nimi i prawie w nich znikam. Chcę stać się Tobą, stopić się z Twoim ciałem, zapomnieć o swoim istnieniu. Być tylko drżeniem, pod Twoim oddechem. Nie myśleć o niczym, tylko czuć i chłonąć Twoją skórę i Twój zapach. Chcę stać się dotykiem pod Twoimi palcami. Otworzyć przed Tobą wszystkie moje dziurki. Zaufać Ci do końca i rozbłysnąć w Twoich dłoniach jasnym światłem.

Wiem, że wprawisz mnie w drżenie, że zapomnę się przy Tobie i będę Twoją wyuzdaną i posłuszną dziwką – tak jak lubisz. Wypinam się i prężę przed Tobą, powoli przestępując z nogi na nogę. Odwracam głowę i patrzę Ci lubieżnie w oczy. Chowasz coś za plecami. Widzę, że jesteś gotowy. Twoja pałka prawie rozrywa materiał majtek. Skinieniem ręki dajesz mi do zrozumienia, że mam patrzeć przed siebie. Karzesz mi rozłożyć szerzej nogi. Jeszcze szerzej. Mmm…lubię, gdy tak mówisz. Czuję na sobie Twój wzrok, chociaż go nie widzę. Lubię, gdy tak przewiercasz mnie wzrokiem. Jesteś coraz bliżej. Czuję Twoje ciepło. Jesteś gorący. Pachniesz opium. Pachniesz mężczyzną.

Chcesz odwlec chwilę, w której dotkniesz mnie pierwszy raz. Czuję na swoich plecach dotyk skórzanego listka. Nie wytrzymuję i odwracam głowę. Tak myślałam. Skórzany pejczyk, zakończony małym listkiem. Och.. smagnięcie po wypiętych pośladkach.
– Pozwoliłem ci się odwrócić? – pytasz spokojnie i ciepło – muszę cię ukarać.
Tak, proszę, zrób to. Kara z Twych rąk to rozkosz w czystej postaci.
Zakładasz mi opaskę na oczy. Teraz muszę skupić się tylko na dotyku. Słyszę coraz szybsze bicie mojego serca. A może Twojego? Skórzany listek błądzi po moich plecach, wywołując mrowienie. Prawie dotyka moich piersi, obwodząc je dookoła. Czekam w napięciu, kiedy ich dotknie. Ale on pieści mój brzuch. Jest coraz niżej. Marzę, aby prześliznął się miedzy moimi nogami, ale i to miejsce zgrabnie omija i wraca na pośladki. Uderza je lekko i mocniej. Opuszczasz moje majtki. Zmysły szaleją w mojej głowie. Skórzany listek, pieści mnie tam samą końcówką. Ostry czubeczek twardego materiału szuka twardej łechtaczki. Ześlizguje się z niej i powraca. Nieziemsko delikatna pieszczota odbiera władzę moim nogom. Widzisz Panie, jak prawie się słaniam. Jak różowe płatki nabrzmiewają przed Twoim oczami, śliniąc się coraz bardziej.

Żądasz, abym weszła do wanny. Gorąca woda. Ubranie okleja mnie, eksponując kształty. Podnosisz wysoko moje ręce i przywiązujesz je szalem do prysznicowego drążka. Moje piersi napinają się przed Tobą. Sutki twardnieją i przebijają cienką bluzeczkę. Wiem, że lubisz, kiedy są takie twarde. Oddaję się całkowicie pod Twoją kontrolę. Zastanawiam się co dla mnie szykujesz i umieram z ciekawości i niepokoju.
Słyszę, jak zdejmujesz ubranie. Wchodzisz do wanny. Odkręcasz wodę. Puszczasz na moje piersi strumień prysznica. Trochę za zimny, ale nie śmiem zaprotestować. Drżę pod nurtem wody i próbuję się trochę oddalić. Regulujesz ciepłotę. Od razu lepiej. Ciepły strumień powoli zalewa moją szyję. Twarz i włosy. Spijam cieknącą po moich ustach wodę. Łapczywie chwytam powietrze. Włosy oklejają moją szyję. Jestem już cała mokra. Karzesz mi wypiąć biodra w Twoją stronę. Klękam i wykonuję polecenie. Trochę niewygodnie, ale daję radę. Ta pozycja bardzo mnie podnieca. Ciepło zbliża się do mojego brzucha. Ogrzewa wzgórek łonowy. Dociera do mojego skarbu. Zwiększasz ciśnienie. Rozszerzam uda, aby lepiej poczuć jej rozkoszny dotyk. Mruczę i jęczę po cichutku. Oddech przyspiesza. Woda coraz większym ciśnieniem drażni moje płatki. Kręcę biodrami, zwiększając doznania.

Odkładasz prysznic. Opuszkami palców badasz moje ciało. Jak ja na to czekałam. Przykładasz dłoń do mojej twarzy. Łaszę się do niej i wtulam w nią. Jest ciepła i szorstka. Wyciągam język. Drżącą końcówką znaczę linię wokół Twoich palców. Wkładasz kciuk do moich ust. Chcesz, abym go ssała. Tak. Teraz czuję, że należę do Ciebie. Twoja druga dłoń zatacza kółka wokół moich piersi. Czekam, drżąc, aż wreszcie ich dotkniesz. Uwielbiam, kiedy tak przedłużasz pieszczoty. Kidy mogę tak czekać i tęsknić, aż dotkniesz mnie właśnie tam. Kiedy prawie omdlewam, czekając na Ciebie.

Wreszcie musnąłeś je jakby od niechcenia. Prawie niechcący. Rozkoszne prądy rozeszły się po moim ciele. Proszę, zrób to jeszcze raz. Wyginam się w Twoją stronę jak kotka, próbując znowu dotknąć Twojej dłoni. Otrzeć się o nią. Szukam jej chropowatej powierzchni. Ale Ty bawisz się ze mną. Uciekasz. Doprowadzasz mnie do obłędu. I nagle czuję Twoją dłoń na mojej spragnionej cipce. Delikatnie, prawie niewyczuwalnie pocierasz o nią całą dłonią. Eksplozja zmysłów. Tak długo czekająca, rozedrgana cipka, chce prawie eksplodować. To wystarczy, abym prawie odleciała. Delikatnie poruszam biodrami w rytm Twojej ręki. Odchylam do tyłu głowę. Jęk wydostaje się z mojego gardła.

Koniec Twojego palca zagłębia się we mnie. Widzisz, że odpływam. Wyjmujesz go momentalnie. Lubisz się ze mną drażnić. Kontrolować. Świadomość, że tak dokładnie wiesz, co się ze mną dzieje, potęguje moje doznania. Zagłębiasz się między moje płatki. Powoli, zmysłowo. Przywieram do Twojej dłoni. Przysuwasz się do mnie. Klękasz naprzeciwko mnie. Moje twarde sutki dotykają Twojego torsu. Przyciskasz się do mnie. Chcesz poczuć mnie całym sobą. Czuje Twojego twardą palkę. Jest już między moimi nogami. Ociera się cudownie o moją cipkę, wślizgując się co chwilę do jej wnętrza. Rozpływam się. Pchnąłeś mnie kilka razy. Cudowne mrowienie rozeszło się po mnie i utrzymuje moje ciało na drżącej fali. Jesteś. Wreszcie jesteś we mnie i czuje Cię całego w sobie. Jestem Tobą. Kawałkiem Ciebie.

Tak mój Panie, rób teraz co chcesz. Pragnę wiedzieć, że wszystko teraz zależy tylko od Ciebie. Że każdy ruch Twojego ciała służy zaspokojeniu Twoich zmysłów. Że właśnie tego teraz chcesz. Moja cipka jest tylko dla ciebie. Moje w pełni oddane Ci ciało – drży i unosi się przy każdym Twoim ruchu. Zatrzymujesz się. Patrzysz. Napawasz się tym widokiem. Nadziewasz mnie powoli, rozkoszując się śliskim wnętrzem. Znienacka wchodzisz szybciej i znowu zwalniasz. Twój kciuk na mojej łechtaczce. Przyciska ją. Widzisz, że to już ponad moje siły. Odpływam. Rozedrgane ciało wije się na Twoim członku. Na chwile umieram dla Ciebie, bo tego chcesz. Słodycz rozlewa się po moim ciele.

Ale Ty nie chcesz tak skończyć. Wstajesz i uderzasz swoim kutasem o moją twarz. Prężny i twardy do granic wytrzymałości. Wsuwasz go do moich ust. Przyjmuję go z jękiem. Zlizuję z niego swoje soki. Jest lepki. Nie chcę sama poruszać głową. Czekam, aż delikatnie mnie zmusisz. Chwytasz moją głowę i zaczynasz poruszać biodrami. Właśnie tak Mistrzu. Tak lubię. Rżniesz mnie po prostu w usta. Wtulam się w Twoje uda piersiami. Chcę czuć ich ciepło i stalową moc, jaka od nich bije. Stoją przede mną niczym dwa filary. Przyspieszasz. Czuję, jak zaczynasz się zapominać. Jak odpływasz w coraz większej rozkoszy. Dobijasz prawie do mojego gardła. Łzy zaczynają mi płynąć po policzkach. Chłonę Twoją władzę i siłę. Lubię, gdy tak stoisz nade mną. Krztuszę się chwilami. Ślina zaczyna cieknąć mi po policzkach. Roztapiam się w tym upodleniu. Jestem Twoją zabawką Panie.

Dziękuję Mistrzu.

Scroll to Top