Jechaliśmy na wakacje. Wojtek prowadził, ja siedziałem obok niego, a Anka i Anita z tyłu. Dziewczyny były wesolutkie – od początku popijały piwko, ciesząc się złośliwie, że „panowie kierowcy” nie mogą do nich dołączyć. Ignorowaliśmy je ostentacyjnie, udając, że nam nie zależy i kwitując pobłażliwymi uśmiechami dochodzące z tyłu żarty, które wraz z upływem czasu i piwa stawały się coraz głupsze. Niech laski mają radochę.
Przejeżdżaliśmy przez lasy, których jest pełno na trasie do Suwałk. Fajnie było, bo drzewa dawały trochę cienia i mniej tu prażyło słońce. Ale gorąco było i tak. Wszyscy byliśmy spoceni – naturalna klimatyzacja w postaci otwartych okien nie spisywała się za dobrze. Niedogodność tę umilał jednak fakt, że dziewczyny były ubrane bardzo skąpo – moja Anka miała na sobie krótką spódniczkę i bluzkę na ramiączkach odkrywającą brzuch, a Anita była ubrana podobnie, tylko zamiast spódniczki miała spodenki, które kończyły się tam, gdzie zaczynają się nogi. No i co najważniejsze, obie nie miały staników, co było bardzo widoczne, bo podmuchy wiatru wpadające do auta w połączeniu z wilgocią spoconej skóry robiły swoje. Jako pasażer miałem okazję czynić obserwacje bardzo często, kiedy odwracałem się do nich, aby odpowiedzieć na kolejny dowcip.
Postoje musieliśmy robić dosyć często, raz z powodu gorąca, dwa przez piwo, które dziewczynom dawało się we znaki. Jak w zegarku, co godzinę nasze panny wołały, że trzeba się zatrzymać i znikały w toalecie na stacji paliw albo w krzakach przy leśnym parkingu. Także teraz Wojtek rozglądał się za kolejnym miejscem odpowiednim na postój, bo nasze kobiety zaczynały się już wiercić niespokojnie. W końcu zauważyliśmy wypatrywany znak z literką „P” i Wojtek wjechał na piękny leśny parking.
– Hurra! – krzyknęła Anka i wypadła z samochodu.
– Hurra! – Anita nie zostawała w tyle. W pośpiechu wbiegły w zarośla, po czym natychmiast z nich wybiegły.
– Co się stało? – zapytał Wojtek, zdziwiony.
– Tam są pokrzywy!
– Oho, dziewczyny mają problem – powiedziałem nie bez złośliwości.
– Ja tam problemu nie mam – odrzekła na to Anita z obruszoną miną, po czym ku zdumieniu całej reszty zdjęła spodenki i kucnęła na środku polany. Anka z dziarską miną zakasała spódnicę, zsunęła majtki i kucnęła obok niej. Po chwili spomiędzy ich nóg zaczęły wypływać obfite strugi. Popatrzyliśmy z Wojtkiem na siebie, potem na nasze towarzyszki.
– No co, cipki nie widzieliście? – głos Anki był bardzo zaczepny.
– Widzieliśmy, ale żeby dwie naraz? – byłem naprawdę zdumiony, chociaż nie powiem, widok był ciekawy.
– To jeszcze mało widzieliście – powiedziała Anka, wstając i podciągając majtki. Potem nagle je zdjęła. – Nie chcę, żeby mi się cipka ugotowała – mruknęła buntowniczo.
– Też bym zdjęła, ale mi się szew będzie wrzynał – powiedziała Anita, patrząc na swoje spodenki. – A, co mi tam – zsunęła przez stopy złośliwy element garderoby i z gołym tyłkiem pobiegła do samochodu. Po chwili z cichym okrzykiem triumfu wyjęła z torby niebieską zawijaną spódnicę i zapięła ją na biodrach. – Wsiadamy!
Wsiedliśmy do auta. Tym razem ja miałem prowadzić, więc usadowiłem się za kierownicą, dyskretnie poprawiając stwardniałego członka. Zerknąłem z ukosa na krocze Wojtka – one też miał problem.
Ruszyliśmy. Starałem się skupić na drodze, aby nie myśleć o tym, co widziałem przed chwilą, ale już po kilku minutach zwróciły moją uwagę głosy dziewczyn, które stały się nagle o kilka tonów cichsze. Spojrzałem w lusterko, ale zobaczyłem tylko ich głowy skierowane ku sobie. Wojtek też zauważył zmianę, jaka zaszła na tylnym siedzeniu, bo odwrócił się. Nic nie powiedział, tylko po chwili szturchnął mnie w łokieć. Ustawiłem lusterko, aby zobaczyć więcej i aż podskoczyłem. W prześwicie pomiędzy oparciami foteli zobaczyłem dwa uda, jedno Anki, jedno Anity, oraz ręce, które mogły robić tylko jedno. Nasze panny pieściły się między nogami, co prawda każda między swoimi, ale najwyraźniej oglądały się przy tej czynności nawzajem! Cholera, że też właśnie ja, właśnie teraz, musiałem prowadzić!
– A ty widziałaś kiedyś jednocześnie dwa siusiaki? – głos Anity, nagle donośny, zaskoczył nas obu, aż drgnęliśmy.
– Niestety nie.
– No właśnie, ja też nie. Ciekawe, czy nasi chłopcy potrafiliby nam dać taki pokaz, jak my im?
– Hm, spytajmy ich. Chłopaki, pokażecie nam siusiaki?
– Mało ci mojego? – Wojtek był zadziorny.
– Mało, a bo co?
– Nie powiem, żebym się z tego cieszył.
– Tratatata, myślisz, że nie widziałam, jak sie gapiłeś na pipkę Anki.
Grzesio też z przyjemnością patrzył na pupkę Anity. Aż mu stanął – w głosie Anki była prawie niezauważalna nutka zazdrości.
– Czekajcie, laski, zobaczymy, czy wy się nie będziecie gapić – powiedziałem, zjeżdżając na kolejny parking. Zatrzymałem samochód i wyszedłem z niego, rozpinając rozporek. Wojtek dołączył do mnie, po czym stanęliśmy naprzeciwko dziewczyn, które błyskawicznie znalazły się na zewnątrz, patrząc na nas z ciekawością. Zaczęliśmy sikać, ale już po kilku sekundach zaczęliśmy mieć problemy. Nie leje się łatwo, kiedy ma się wzwód. Tym bardziej, gdy kibicują ci dwie figlarki, które głośno się zastanawiają, dlaczego tak się napinasz i czy będzie ci jeszcze trudniej, jeśli popatrzysz na gołe cycki, które z ochotą przed nami odsłaniały, prężąc się przy tym kusząco.
Wreszcie skończyliśmy i udaliśmy się cali czerwoni w stronę samochodu, a drużyna „A” dołączyła do nas po uprzednim opróżnieniu pęcherzy z kolejnych puszek piwa. Ku mojemu zdziwieniu, na przednie siedzenie wpakowała się Ania, odpychając tyłkiem Wojtka, którego z kolei na tylną kanapę wciągnęła jego Anita.
– No co, nie chcemy spowodować wypadku, powiedziała z uśmiechem Anka zapinając pas. – Jedź, kochany. – Ruszyłem.
– Wiecie, co, chłopcy? – Anita miała bardzo „skruszony” głos. – Stwierdziłyśmy, że nie byłyśmy fair, tak nabijając się z was.
– O, przepraszacie nas? – Wojtek wciąż był trochę obrażony, ja zresztą też.
– Właśnie, chcemy was przeprosić – gdy Anita to powiedziała, usłyszałem z tyłu stęknięcie Wojtka i jednocześnie poczułem na swoim kroczu dłoń Anki.
– Patrz na drogę – szepnęła, po czym rozpięła mi rozporek i z trudem wyciągnęła na wierzch twardego aż do bólu członka. Potem rozpięła pas i nachyliła się pod moim ramieniem. Delikatnie ściągnęła napletek w dół i objęła żołądź gorącymi ustami. Drobna dłoń zacisnęła się na trzonie członka i poruszała się w górę i w dół, a ust ssały purpurową główkę. Po niedługim czasie poczułem, jak cała produkcja moich jąder wytryskuje ze mnie w jej usta i na twarz. Ania podniosła się, patrząc na mnie z uśmiechem, w którym nie było już złośliwości. Uśmiechnąłem się do niej także, słysząc z tyłu okrzyk, jaki wyrwał się z ust Wojtka. Jednak zaraz pobladłem, gdy zobaczyłem głowę Anity, wyłaniającą się między nami. Spojrzała na mojego penisa.
– Twój też ma ładnego – powiedziała do Anki, po czym skierowała do niej błyszczące nasianiem usta i pocałowała ją głęboko…
Kemping, na którym nocowaliśmy, był piękną polaną położoną nad jednym z jezior Suwalszczyzny. Był drugi tydzień czerwca, środek tygodnia, więc oprócz nas były tam jeszcze tylko cztery namioty, wszystkie rozstawione w dużej odległości od siebie, mieliśmy więc zapewniony komfort prywatności. Samochód ustawiliśmy tak, aby zasłaniał nas przed innymi, tamci ustawili się podobnie. Ponieważ zbliżał się wieczór, pojechaliśmy do pobliskiej miejscowości, żeby coś zjeść, a potem wykąpaliśmy się w jeziorze. Woda była zimna, ale dobrze nam zrobiła po dziennym skwarze. Odświeżeni, zaczęliśmy szykować się do snu. Nie planowaliśmy długiego imprezowania, bo po drodze byliśmy skonani, ale wyjazd jakoś trzeba było zainaugurować. Trochę wódki, soczek, zagrycha, nic wielkiego. Jednak po niedługim czasie nawet ta niewielka ilość alkoholu zaczęła robić swoje. Zaczerwienione twarze, chichoty i uczucie ciepła rozlewającego się po całym ciele to nie wszystko. Wszyscy mieliśmy przecież w pamięci niedawne ekscesy. Pierwsze poddały się dziewczyny. Anita zdjęła bluzkę, tłumacząc się gorącem, Anka nie pozostała w tyle. Oj, było na co popatrzeć. Ciężkie, okrągłe piersi Anity, zakończone zgrabniutkimi niewielkimi sutkami, kołysały się majestatycznie przy każdym jej ruchu, silnie pobudzając moją męskość. Nie mówiąc już o niewielkich, ale niezwykle kształtnych cycuszkach mojej Ani, którą obejmowałem ramieniem, bawiąc się jej guziczkami. Mała nie omieszkała sprawdzić efektu, kładąc dłoń na moim kroczu.
– Wiesz, mam straszną ochotę pohasać z twoim twardzielem – powiedziała, wcale nie zniżając głosu. Anita spojrzała na nią:
– Na co czekasz? Chętnie popatrzę. Popatrzymy – poprawiła się, zerkając na Wojtka. – Prawda?
– Pewnie, że tak – Wojtek tym razem nie wyglądał na speszonego.
– Ej, zaczekajcie, chyba nie pozostawicie nas samych? – strasznie byłem ciekaw reszty ciała Anity.
– No nie, nie jesteśmy tacy – ukochana Wojtka chyba czekała na zaproszenie, bo natychmiast ściągnęła z siebie resztę ubrania, ukazując naszym oczom wygoloną cipkę, która już błyszczała od śluzu. Popatrzyła na Anię, która natychmiast odsłoniła także swoje wdzięki. Jej cipka była trochę inna, po pierwsze na wzgórku łonowym wieńczył ją wąski pasek ciemnych krótkich włosków, poza tym wyłaniał się z niej drugi przedziałek utworzony z niewielkich, ale jednak widocznych wewnętrznych płatków. U Anity ta część ciała wyglądała jak przekrojona bułeczka.
– Całowałaś się kiedyś z dziewczyną? – spytał Wojtek, popychając ją delikatnie w stronę Ani, której szybko bijące serce czułem wyraźnie pod dłonią.
– Nie.
– Ja też nie – Anka opadła na czworaka i pochyliła się w stronę nabrzmiałych ust. Po chwili, patrząc na jej wypiętą w moją stronę pupę, zrzuciłem z siebie ubranie i czując nieodparty popęd, klęknąłem za nią, wbijając się bez ceregieli w gorącą, mokrą dziurkę. Wojtek z drugiej strony wszedł w Anitę. Posuwaliśmy nasze kobiety, patrząc na ich złączone pocałunkiem usta. Dobrze, że trochę wypiliśmy, w przeciwnym razie trysnąłbym od razu, ale i tak nie potrwało to długo. Po paru minutach wyrzuciłem z siebie cały ładunek, jaki nagromadził się we mnie od przygody w samochodzie. Opadłem z powrotem na śpiwór, patrząc na wyciekającą spermę i na Wojtka, który z głośnym stęknięciem spuścił się niedługo po mnie. A dziewczyny nie przerywały pocałunku, tylko przeszły do klęku i objęły się, gładząc sobie nawzajem pupy i pieszcząc ociekające nasieniem cipki. Gdy nasyciły się wreszcie swoimi ustami, opadły na śpiwory i oplotły się nogami tak, aby ich cipki mogły ocierać się o siebie. Anita była zwrócona głową w moją stronę, a Ania w kierunku Wojtka. Patrzyłem na przymknięte oczy i rozchylone usta dziewczyny Wojtka, na jej unoszone szybkim oddechem piersi i nie myśląc wiele, zacząłem ją pieścić. Ugniatałem jej piersi, następnie gryzłem sutki i nie myślałem wcale, że to nie moja kobieta. Gdy wreszcie sobie o tym przypomniałem, spojrzałem w górę i zobaczyłem, że Wojtek klęczy nad głową Ani, pieści jej brzuch i piersi, a ona bierze w usta jego jajka, rękami masując członka. Widząc mój ruch, Anita uniosła na chwilę głowę, oceniła sytuację, po czym dłońmi nakierowała mnie na tak, że klęknąłem nad jej głową, plecami w stronę Wojtka. Złapała oburącz penisa, objęła go ustami i poczęła robić mi laskę mojego życia. Ssała mocno, przesuwając jedną dłonią wzdłuż mojej boleśnie nabrzmiałej pałki, a drugą pieszcząc mój odbyt i wkładając weń palec, który wcześniej zanurzyła w cipce, aby był odpowiednio śliski. Myślałem, że oszaleję! Dyszałem i trzepałem biodrami w przód i w tył, aż poczułem zbliżający się wytrysk. Ona też go wyczuła, bo nagle odepchnęła mnie i objęła moją męskość śliskimi od potu piersiami. Ślizgałem się pomiędzy nimi przez chwilę, po czym wytrysnąłem prosto w jej otwarte usta. Objęła nimi żołądź i wyssała mnie do końca. Gdy zszedłem z niej, odwróciłem się i ujrzałem obryzgany spermą Wojtka brzuch i biust Ani, oraz język, oblizujący dotychczas tylko moje usta.
Kiedy się obudziłem, było gorąco i duszno. Słońce było już wysoko, bo grzało niemiłosiernie. Uniosłem lekko głowę i rozejrzałem się. Najpierw zobaczyłem tyłek Wojtka, wypięty w moją stronę. Zniesmaczony, odwróciłem się w drugą stronę i tym razem zatrzymałem wzrok na dłużej. Moim oczom ukazał się widok cipki Anity, która leżała także wypięta w kierunku mojej głowy. Uwielbiam widok damskich wdzięków od tyłu, więc stwierdziłem, że mimo zaczynającego dawać o sobie znać bólu głowy, świat nie jest jednak taki zły. Zbliżyłem do niej twarz i poczułem trochę już ostry, ale przyjemny zapach śluzu i nasienia. Włożyłem palec między gładkie fałdki. Było wciąż ślisko. Anita mruknęła i poruszyła przez sen biodrami. Ośmielony, włożyłem drugiego palca i poruszyłem. Znieruchomiała, a ja wraz z nią. Po chwili pupa znów się poruszyła, więc wyjąłem palce i w ich miejsce włożyłem język. Udo znajdujące się na górze odchyliło się, dając mi dostęp do rozchylonej teraz bezwstydnie, zaczerwienionej i śliskiej kobiecości. Delikatnie trąciłem językiem łechtaczkę (ale była duża!) i znów wsunąłem palec w pochwę. Rozsmarowałem obfite soczki pomiędzy jej pośladkami, po czym ostrożnie wślizgnąłem palec wskazujący w pupę. Poczułem, jak zwieracz na chwilę zaciska się odruchowo, po czym ustępuje. Biodra poruszyły się mocniej, potem jeszcze raz, aż w końcu nabrały miarowo przyspieszającego tempa. Nie poruszałem już językiem, ani palcem. Anita sama nabijała się na mój palec, trąc jednocześnie kroczem o mój język, nos i całą twarz.
Nagle usłyszałem gdzieś przy wejściu szelest – to Ania musiała się obudzić. Nie miałem nawet czasu zastanowić się nad dalszym postępowaniem, bo poczułem jej usta na moim twardym już członku. Długo nie wytrzymałem, zawsze prawie dostawałem orgazmu od samego lizania cipki, a tu jeszcze to. Po chwili pompowałem w gorące gardło mojej dziewczyny kolejne strugi spermy, a Anita dyszała głośno i rzucała dziko biodrami, wstrząsana orgazmem. Gdy opadliśmy z sił, łapiąc gęste powietrze otwartymi ustami, Ania uklękła nad nami i skinęła w stronę śpiącego twardo Wojtka:
– On też nie może być pokrzywdzony, prawda? – po czym przysunęła się do niego, usiadła mu na twarzy i poruszyła biodrami w przód i w tył. Nie otwierając nawet oczu, zaczął ją lizać, a ona z westchnieniem pochyliła się w przód opierając łokcie po obu stronach jego bioder i ujęła w dłonie odpoczywającego po nocnych trudach penisa. Pomiętosiła go chwilę, po czym, gdy już lekko się powiększył, ściągnęła z niego napletek. Zbliżyła do niego nosek i skrzywiła się śmiesznie:
– Uch, jemu też potrzebne poranne mycie.
To powiedziawszy, wzięła się do dzieła. Przyznam, że widok był piękny. Lepszy niż w najlepszym pornosie. Zestawienie delikatnej buzi z wielkim, nabrzmiałym kutasem, krągła i gładka pupa poruszająca sie nad zarośniętą twarzą, przytrzymywana włochatymi, żylastymi rękami, piersi przyciśnięte do jego brzucha, błyszczący pot na ciałach obojga, wszystko to sprawiło, że znów nabrałem gotowości. Anicie też widok musiał się spodobać, bo zaraz podniosła się i usiadła na sterczącej zachęcająco pałce. Ujeżdżała mnie dziko, nie spuszczając wzroku z naszych sąsiadów. Gdy ci w końcu zaczęli szczytować, Anita spojrzała na mnie, podniosła się na chwilę i wyjęła z siebie mojego małego, aby powoli, centymetr po centymetrze, zagłębić go w drugiej dziurce. Ależ to było uczucie! Nigdy wcześniej tego nie robiłem, więc widok i uczucie ciasności sprawiły, że doszedłem prawie natychmiast, a wraz ze mną Anita, która profilaktycznie masowała sobie mocno łechtaczkę.