Pierwszy raz zobaczyłem ją gdy syn kończył szkołę podstawową. Na pożegnanie 6-tej klasy porobiłem zdjęcia do klasowego albumu- ostatni raz byli razem. Klasy równoległe też poprosiły o fotki. A potem jeszcze zdjęcia w grupkach. Ta dziewczyna miała dziwne świdrujące oczy. Nie była klasyczną pięknością, ale miała w sobie coś intrygującego. Jak się okazało w gimnazjum chodziła do tej samej klasy co syn, a że uczniowie byli zdolni i temperamentni, to co rusz rodzice byli wzywani do szkoły. Wtedy przyjrzałem się jej i potwierdziły się plotki, że Andzia jest początkującą modelką. Była szczupła, wysoka i może nie należała do piękności, ale jej twarz miała charakter. Wyraźnie zarysowane policzki i oczy pozwalały zdolnemu wizażyście uczynić z niej wszystko – zarówno klasyczną piękność jak i kobietkę – wampa. Zdawała sobie sprawę jakie robi wrażenie na płci przeciwnej. Umiejętnie sterowała i bawiła się uczuciami jakie wzbudzała – bestyjka jedna. Może nie była zbyt inteligentna – uczyła się raczej średnio, ale wiedziała na ile sobie może pozwolić i wykorzystywała to z całą bezwzględnością. Jej kariera rozwijała się szybko. Zdjęcia z nią ukazywały się w magazynach młodzieżowych, mody i w dodatkach reklamowych. Kiedyś w galerii w jednym z hipermarketów nowa kolekcja była z jej fotosami, znalazła się też na bilbordach. Agencja dla której pracowała wysyłała ją na pokazy i kontrakty do Mediolanu, Nowego Jorku czy Tokio. Gdy kończyli gimnazjum, była już wziętą i rozpoznawalną modelką. Później rzadziej ją widywałam, bo syn poszedł do technikum sam., a ona do liceum, ale ponieważ stanowili zgraną paczkę, często się odwiedzali, bywała u nas w domu. Razem wychodzili na imprezy itp. Oczywiście miała duże powodzenie, ale nie miała wg relacji syna chłopaka na stałe. Po maturze studiuje rekreację. Ponoć podkochiwała i podkochuje się w najzdolniejszym koledze z klasy jeszcze z gimnazjum i liceum, ale ma pecha, bo on poszedł do seminarium ( a był z niego największy urwis). Została więc ze swoją niespełnioną miłością sama, choć adoratorów ma na pęczki. Po I roku studiów na P.P syn wraz z kolegą z roku wyjechali do Roses na Costa Brava gdzie pracowali jako ratownicy. Teraz już po letniej sesji też planowali wspólny wyjazd do tej samej miejscowości. Mieli się zorientować czy dla innych członków paczki znajdzie się zatrudnienie ( jako barmani, kelnerki itp.). W tym celu spotykali się regularnie. Andzia nie była zbytnio tym zainteresowana, bo miała intratniejsze propozycje, a ponadto jej rodzinka jest b. zamożna i nie musi dorabiać. Syn również nie musi, ale za punkt honoru postawił sobie, że w czasie studiów sam będzie zarabiał na swoje potrzeby – wyjazdy, imprezy czy utrzymanie auta. Pewnego popołudnia Andzia wpadła do nas, by zorientować się w jakim terminie mogła by ich tam odwiedzić, tym bardziej że miał tam być i ten jej luby. Miała pecha, gdyż byłem sam w domu. Zadzwoniła do syna i spytała czy może nań poczekać, bo obiecał że wróci za 2 godz. Trochę się zdziwiłem, bo do domu miała raptem 3km, ale powiedziałem by się rozgościła. Wtedy zaczęła opowiadać o sobie i się zwierzać . Poprosiła o colę i niby niechcący rozlała ją na T-shirt. Zdjęła go i paradowała w skąpym przeźroczystym staniczku, spod którego sterczały małe ale ładne piersi. Wyraźnie mnie prowokowała. Usiadła i przytuliła się obejmując mnie ramieniem. Pocałowałem ją, ale tak po ojcowsku i powiedziałem by dała sobie spokój, gdyż nie działają na mnie takie sztuczki i to nie dlatego, że mi się nie podobasz, ale kocham swoją żonę i nigdy jej nie zdradziłem i mam nadzieję nie zdradzę. Trochę była zawiedziona, ubrała się i przeprosiła za swoje zachowanie. Wtedy powiedziałem jej, że się orientuję w jej sytuacji i poradziłem by cierpliwie czekała na swoją prawdziwą miłość – ja swoją spotkałem dopiero po 30-tce -dodałem. –Ale mi jest trudno z tym sobie radzić, bo wszyscy widzą we mnie fajną, atrakcyjną laskę, chętnie by się umawiali, przespali, ale nikt nie chce mnie pokochać!. – Bądź cierpliwa i szanuj siebie, bo inaczej inni nie będą Ciebie szanować i pamiętaj że warto czekać na prawdziwe uczucie, wierzę że je spotkasz i będę trzymał kciuki za Ciebie i nie ulegniesz temu taniemu blichtrowi z jakim się pewnie często spotykasz. Pocałowała mnie z wdzięcznością i teraz gdy się spotykamy, wymieniamy porozumiewawcze spojrzenia.