Pamiętnik 13 – Zabawa w lekarza (4)

Karol puścił jej ręce i mając obie dłonie wolne, złapał nimi obie piersi, schowane w miseczki. Czuł, że jedna jest mokra, lepka od gęstej spermy. Miał teraz mleczko Igora na palcach. Zacisnął mocno dłonie, aż moja żona wydała z siebie głośny jęk, ale nie bólu, lecz najwyższej rozkoszy. Jego wyprężony w spodniach penis rozkoszował się bliskością jej ciała, rozgniatał go o jej rozdygotane plecki. Czuł, że z podniecenia na jej ciele pojawi się drobnokropelkowy pot. Jej ciało parowało wszelkimi odcieniami pożądania.

Następnie obie ręce przesunął na podbrzusze Iwonki, mocno się nad nią nachylając od tyłu. Rozmazał po jej brzuchu spermę, która przykleiła się do jego dłoni na materiale biustonosza. Mocno przyciągnął ją do siebie, musiała czuć jak wielki jest jego penis. Zapewne chciała go mieć teraz w sobie, a może tego drugiego, którego miała przed oczami chciała mieć w ustach. Krzysiek klęczał przed nią i rozmazywał lepką spermę po cienkich, cielistych rajstopach. Mocno masował uda, które poddawały się tej pieszczocie doskonale, ponieważ były jędrne, ale i pulchne zarazem. Na ile pozwalały zwarte uda, rajstopy i majteczki dotykał też jej owieczkę. Karol zaś na powrót pieścił jej piersi i całował ją gorąco w usta, gdy przechyliła do tyłu głowę. Całował jej głowę, włosy, ugniatał piersi, aż wreszcie rzekł do Igora:

– Panie doktorze, ubrudził pan pacjentkę, więc proszę teraz nie stać, ale pomóc jej zdjąć spódnicę i przeprać ją.
– Jak? – odezwał się nagle Igor stojący nieco dalej i przyglądający się działaniom kolegów.

Krzysiek po tych słowach wstał, jego spodnie i majtki plątały się między nogami. Wyszedł z nich, a następnie podał dłonie mojej żonie, aby pomóc jej wstać. Słyszała i czuła po bokach ich gorące, przyśpieszone oddechy. Rzuciła błagalnym wzrokiem w stronę ciemnego pokoju, w którym ja udawałem śpiącego, a tymczasem byłem już bliski wytrysku. Chyba jeszcze nigdy onanizowanie nie sprawiało mi takiej szalonej przyjemności. Widziałem, że Iwonie podoba się to, ale jednak wciąż miała oporu, że zabawia się z nazbyt młodymi chłopakami. Być może bała się, że jak im raz ustąpi, to będą wracać częściej. Może nawet potrafiła sobie już wtedy wyobrazić, że nie tylko oni trzej będą przychodzić, ale kiedyś sprowadzą nawet całą męską część swojej klasy.

Znów naszło ją opamiętanie i chwila trzeźwości. Nie wiedziała czy ma krzyczeć, czy próbować się wyrwać, czy pobić ich. Nie chciała jednak robić sceny na całe osiedle, bo przecież mogłoby się to całkiem źle skończyć. Chciała więc być dla nich miła, tak jak starała się taką byćod początku, ale teraz czuła, ze pewne granice zostały przekroczone. Już drugi chłopak stał przed nią z wielkim fiutem w dłoni, a drugi za nią wciąż gotowy do wielkiej miłości i to wcale nie oralnej, ale prawdziwie męsko-damskiej. Chciała ich zabawić, ale już wtedy wiedziała jednak, że nie puszczą jej tak łatwo.

Chłopcy pieścili ją coraz śmielej, bo Krzysiek znów uklęknął przed nią, gdy nie podała mu rąk, a Karol dobierał się do jej piersi przez wilgotny od spermy materia stanika. Do pieszczot piersi doszły teraz pocałunki składane na jej twarzy z obu stron. W pewnym momencie Iwona znów poczuła dłoń na swoim kolanie, dłoń znów wsunęła się pod spónicę szybko sunęła nieubłaganie w kierunku majtek.

– Nieeee, proszę, przestańcie – krzyknęła wreszcie, zwarła mocno nogi, ale tylko na chwilę.
– Proszę pani, badanie nie skończone – jęczał dosłownie i charczał obmacujący obnażone uda mojej żony chłopak.
– Już naprawdę dosyć, jestem zmęczona.

Karol podszedł do niej od przodu i złapał ją za drugie kolano. Jakby na umówiony znak obydwaj chłopcy silnie rozsunęli jej nogi, przez co siedziała teraz w tak nieprzyzwoitej, wyzywającej pozie, że aż zadrżałem. Wąska spódnica podciągnęła się do góry odsłaniając do końca zgrabne uda Iwonki, widzieli szew rajstop i jej białe śliczne majteczki, które dostała ode mnie w prezencie. Założyła je dzisiaj, bo mieliśmy wieczorem się kochać. Teraz już aż prosiło się dobrać do jej wyeksponowanego łona. I tak też zrobili, a ona tylko jęczała:
– Proszę, nie, nie, proszę.

Dwie natarczywe, niecierpliwe dłonie buszowały nerwowo między jej udami, pieszcząc przez rajstopy i majtki jej wzgórek łonowy, ale zupełnie bez jej przyzwolenia, powodując jej rosnące już chyba do granic wytrzymałości podniecenie. Nadal próbowała się wyrwać. Żadna zgoda na cokolwiek nie wchodziła w rachubę. Jednak podniecona, protestowała coraz słabiej.
– Pozwólcie, wstanę – jęknęła wreszcie.

Pomogli jej podnieść się.
– Igor, pomóż pacjentce zdjąć spódniczkę i idź do łazienki ją wyprać, bo będzie plama – zakomenderował Karol, pokazując faktycznie dużą, mokrą plamę na granatowym jeansie.

Igor ukucnął przed nią, wsunął dłoń pod jej krótką spódniczkę. Musiał przeżywać znów wielką rozkosz, gdy dotykał jej uda. Chłopcy patrzyli na nich, a ja w tym momencie spuściłem się na kołdrę. Wylałem z siebie obfite strumienie gorącej spermy.

Igor podsunął dłoń jeszcze wyżej, podciągnął przy tym do góry rąbek jej spódniczki i dzięki temu oczom wszystkich ukazały się zakończenia rajstop mojej żony, a spódniczka wędrowała wyżej i wyżej. Chłopak odsłonił dosłownie całą jej pupcię, pokazując nam kontrastujące z resztą stroju, białe koronkowe majtki, które ślicznie wyglądały na krągłych pośladkach Iwonki. Teraz położył swoje dłonie na jej pośladkach i zaczął je pieścić. Wtedy Karol odszukał ustami jej ust i złożył na nich gorący pocałunek. Całował ją długo i namiętnie, przyciskając jednocześnie do siebie jej gorące ciało. Krzysiek zaś rozpiął ekspres od spódnicy, rozszerzył pasek i spuścił ją na podłogę. Igor schylił się, wziął ją w dłonie i zapytał:

– Proszę pani, a jak ja mam ją uprać?
Iwona dyszała rozgrzana do czerwoności, już tylko w resztkach skąpej odzieży, tylko w białym koronkowym staniczku, który opina jej powiększone w namiętnym szale piersi oraz białe majtki i mokre od spermy rajstopy. Patrząc na to wszystko rosło we mnie następne pożądanie. Pierwsze bowiem wypuściłem przed chwilką, a teraz mały fiutek na nowo rósł, pęczniał, skowytał gotując się do lotu.

– Proszę mi powiedzieć – ponaglał.
– Normalnie – wyszeptała – zamocz w umywalce tę plamę… oooooo – jęknęła, gdy poczuła, że Krzysiek wsunął swoją dłoń pod majteczki i rajstopy na nagi pośladek. Poczuła jego gorącą dłoń, która szarpała jej skórę, chciała rozerwać, ugnieść, wymacać do ostatniego kawałka. Moja żona, coraz bardziej rozpalona, nie protestowała już w ogóle. Podniecała ją ich młodzieńcza siła, ich niedoświadczona namiętność, ta nerwowość w każdym ruchu, dotyku.

– A proszek? – dopytywał z uporem chłopak.
– Zrób co chcesz – jęczała – potrzyj, no idź jakoś zrób, wiesz jakoś… – już teraz mówiła bez składu i ładu.

Krzysiek, który stał za nią nie wytrzymał. Zaczął ocierać sterczącym nieprzyzwoicie w wzwodzie penisem o okrytą delikatnymi rajstopami pupcię mojej żony. Poczuł zbliżający się orgazm, a i ona czuła, że zaraz będzie szczytował. Nie namyślając się wcale wsunął członek między zwarte uda Iwony i ocierał się przy tym o jej owieczkę schowaną pod majteczkami. Poczuła go, tak, widziałem, że poczuła go, bo aż zadrżała, ale przecież miała na sobie majtki, rajstopy.

Poczuła i zadrżała kolejny raz, a pewnie wtedy fala śluzu spłynęła z jej szpareczki na krocze. Krzysiek, aby zwiększyć rozkosz orgazmu zaczął rytmicznie ją tak posuwać. Igor poszedł do łazienki, a Karol całował jej usta, tulił mocno do siebie i wsuwał dłoń pod miseczkę mokrego stanika, aby miętosić jej dorodną, dojrzałą pierś. Krzysiek obie dłonie miał z przodu na jej podbrzuszu, sięgał palcami do jej owieczki, aby stymulować ją dodatkowo, musiał to czynić mocno, bo rajstopy i majtki stawiał opór.. Wtedy cienki materiał rajstop rozdarł się na łonie, mógł więc dotknąć lekko obnażone uda i szpareczkę tylko przez majtki. Chyba poczuł jak bardzo ta kobieta jest wilgotna, czuł, że majtki można wyciskać ze śluzu. To spowodowało, że po chwili przyszedł potężny wytrysk. Krzyknął i trysnął na jej rajstopy, zwilżył je w miejscu, gdzie dokładnie przylegały do jej cipki, na nagie ciało, na majtki, znów na rajstopy na udach, kilka kropel spadło nawet na bose stopy.

Chyba wtedy poczuła gorąco i wilgoć jeszcze większą na swojej owieczce. I ten twardy duży penis ocierający się o nią. Całowała się do utraty tchu z Karolem, poddawała mu teraz jeszcze bardziej swoje ciało, wtulała w niego. Krzysiek ocierał się o nią jeszcze przez chwilę, po czym jego podniecenie wygasło, członek zmniejszył się, opadł śmiesznie, co go chyba troszkę zawstydziło. Moja żona była wciąż zajęta Karolem, chciała jeszcze i jego doprowadzić do wytrysku, bo była pewna, że zabawa się skończy. Wrócił jednak Igor z mokrą spódnicą w ręku:

– Proszę pani, co dalej z nią zrobić? – zapytał.
Iwona jednak nie miała siły odpowiedzieć. Karol kiwnął na niego, na Krzyśka, Wzięli ją na ręce i wnieśli do pokoju, w którym leżałem. Przeraziłem się, bo na kołdrze była plama od mojej spermy, ale moja żona już raczej niewiele widziała. Czuła wciąż rozpalenie. Położyli ją na plecach. Iwona wydyszała:

– Przestań Karol, jestem mężatką, tu śpi mój mąż, kocham go.
Gdy moja żona próbowała się uwolnić od uścisku Karola, który położył się obok niej, rozsunęła nogi odsłaniając nagie krocze i białe majtki, bo rajstopy jeszcze bardziej się rozdarły. W pokoju panował półmrok. Leżąca przed nimi seksowna, rozpalona, a zarazem uległa i bezbronna kobieta była wystarczającą zachętą i obietnicą niewyobrażalnej rozkoszy. Ich dłonie zaczęły ją pieścić. Karol trzymał ją z językiem w jej ustach, przesuwał rękę w dół po jej piersiach, brzuchu. Widziałem jak Igor wszedł na łóżko i dotykał przez materiał biustonosza jej piersi. Krzysiek usiadł na brzegu łóżka i dotykał jej stopy, bose stopy w cielistych rajstopach. W końcu przerwał swój pocałunek i pozwolił jej odetchnąć. Próbowała znów wstać, ale Karol przytrzymywał ją. Wtedy powiedziała:

– Chłopcy, wystarczy, teraz pozwólcie mi wstać.
Oni jednak chwycili za jej kolana i szeroko rozwarli jej nogi. Karol, leżący obok znów przyciągnął ją do siebie i mocno pocałował. Ja leżałem tuż za nią, czułem jak dotyka mnie biodrem, pupą, udami, plecami. Czułem, że dotykają ją inne dłonie.

Nagle Igor położył się na niej, teraz on wsunął jej język do ust. Iwona próbowała się wyrwać, zaczęła się szarpać, ale teraz jej nogi były rozwarte, gdyż trzymał je Krzysiek za stopy, które pieścił dłońmi i ustami, między udami swoje nogi miał też Igor. Nie protestowała. Już nie. Zamknęła tylko oczy i poddała się im biernie ciężko dysząc.

Zaczęły się pieszczoty piersi przez stanik, pieszczoty ud przez rajstopy i pieszczoty wzgórka łonowego też przez rajstopy i majtki. Ich dłonie gubiły się na jej ciele, nie wiedzieli, gdzie który dotyka, a i ona nie wiedziała zupełnie kto ją dotyka, szarpie, maca, pieści, uciska, gryzie, całuje, liże… Zacząłem więc i ja dotykać jej piersi, oni jednak postanowili zdjąć jej rajstopy zbrukane spermą ich kolegi. To zdejmowanie polegało na zupełnym rozrywaniu cienkiej tkaniny rajstop. Zrywali z niej strzępy, aż został na niej już tylko cienki materiał białych majtek. On tylko dzielił ich od jej owieczki. Dobrali się teraz, Karol i Igor, do jej piersi wsuwając dłonie w miseczki stanika. Jej cudowne, nagie, delikatne, gorące, rozpalone, jędrne i ciężkie piersi. I te sztywne, sterczące sutki, wieńczące brązowe brodaweczki.

W końcu zerwali z jej piersi stanik. Wyswobodzony biust i duże, ciemne obwódki sutków zapraszały do dalszych pieszczot. Zaczęli je na wyścigi ugniatać, lizać, ssać…, ja zaś delikatnie dotykałem jej pośladki. Jednocześnie pieścili też jej uda, wewnętrzną stronę ud, dotarli znowu do jej wzgórka łonowego okrytego tylko majtkami. Tu pieszczoty przyspieszyły jej oddech. Zwarła odruchowo nogi. Rozwarli je jednak, Karol sięgnął między jej nogi i odsunął na bok wąski pasek materiału majtek. Wsunął palce w jej bezbronną, ale mokrą szpareczkę. Zaczął ją posuwać palcami. Usłyszałem jej cichy głos:
Nie, nie, Karol proszę, nie – prosiła, ale oni nie zważali na nic. Moja żona zaczęła płakać, gdy zdjęli jej majtki. Widzieli wyraźnie je cudowną owieczkę i wtedy nagle Karol wykrzyknął zdumiony:

– Ogoliłaś się! Jej. Ależ twoje włoski kują…
– Karolu, proszę – chlipała.
– Włączcie światło, chcę to zobaczyć – poprosił kolegów.

Krzysiek podniósł się i zaświecił górne oświetlenie. Zamknęła upokorzona oczy, nie chciała ich widzieć, po policzku płynęły jej łzy. Karol cieszył się na widok ostrzyżonej owieczki.

Nie zważając na jej prośby i płacz rozłożyli szeroko jej uda i zajrzeli w głąb szpareczki. Igor i Krzysiek byli ciekawi, co jest w środku, bo jeszcze nigdy nie widzieli nagiej kobiety. Patrzyli więc na ociekającą śluzem nagą szparkę mojej żony. Znów się chciała poderwać, ale wtedy dwoje z nich przytrzymywało ręce Iwonki nad jej głową, przez co jej piersi uniosły się wyżej. I rozwarli szeroko jej nogi. Karol zdjął spodnie i slipki. Słyszałem głos mojej żony:
– Nie, nie, nie, nie możecie mi tego zrobić, proszę nie.
Dotknął główką jej muszelki. Poczuła to.
– Nieee…

Jednym gwałtownym ruchem wszedł w nią do połowy długości członka. Wygięła się jeszcze bardziej, naprężyła ciało, wbiła swoim brzuszkiem w jego brzuch.

Drugim ruchem wszedł już na całą głębokość.
– Boże, ale ona jest rozpalona – wysapał.
Widziałem jak Karol wsuwał członek w szparkę mojej żony. Ale zauważyłem też, że niezależnie od jej protestów, ssanie jej sutków i pieszczoty palcami jej cipki dały rezultaty.

– Iwonko, ale mnie kujesz, jakie to przyjemne i rozkoszne – sapał Karolek. Jego członek posuwał ją bardzo wolno, był śliski i błyszczący od ekstatycznych soków mojej żony. Ścisnęła mocno zamknięte oczy, szeroko otworzyła usta i wzięła głęboki oddech – osiągnęła nagle orgazm, jej ciało naprężyło się, ściskała jego plecy mocno palcami, zaciskała je na jego ramionach, jęczała, gryzła go. Wtedy Karol wstrzelił swój ładunek do jej wnętrza, wysunął się i sperma wypłynęła stróżką w kierunku pupy Iwonki. Teraz Igor zajął jego miejsce i wszedł w jej szparkę. Zauważyłem, że już nie przytrzymują jej nóg, one po prostu były rozwarte. Igor ruszał się w niej bardzo mocno, ale był już po jednym wytrysku, więc kocha się z nią kilka minut. Wtedy ja pieściłem jej pośladki, dotykałem jego jądra. Ona też pieściła chłopaków, brała do ust ich gorące, dymiące od spermy fiutki. Każdy z nich spuścił się do jej wnętrza po jednym razie, a później jeszcze do buzi, a zatem była aa mokra od spermy. gdy po godzinie nie wiedziała, kto się z nią kocha, również i ja włożyłem od tyłu, gdy leżała do mnie bokiem, swojego penisa i zalałem jej oceaniczne wnętrze swoją spermą. Gdy od nas wyszli, Iwona lepiła się w gęstej mazi. Ja udawałem, że śpię, a ona poszła się myć do łazienki. I tyle tej opowieści.
na czwartej części kończy się pamiętnik 13, następna część będzie o sexie na stoku w Białce Tatrzańskiej, a następna o castingu bieliźniarskim kobiet w ciąży… pozdrawiam i liczę na Wasze punkty, bo albo moje opowieści Wam się nie podobają, albo jesteście leniwi…

Scroll to Top