Pamiętnik-13 Zabawa w lekarza (3)

Igor kiwał głową, że słyszy, a Karol stał z tyłu i delikatnie, opuszkami palców uciskał jej kark, musiała czuć, jak przechodzą ją dreszcze od tego dotyku. Igor zsuwał słuchaweczkę bardziej do środka, pomiędzy piersi, wsunął znów pod połączenie miseczek, później położył tuż obok suteczka, w sumie już na ciemnej brodawce, ale wciąż schowanej pod białą koronką. Piersi były uniesione lekko w górę, ponieważ biustonosz był z fiżbinami, dlatego chłopak dotknął następnie słuchaweczką pod piersiami. No, dotykał, słuchał… delektował się bliskością ciała mojej żony. Krzysiek zaś, stojący z boku, obserwował jej cudownie zaokrąglony biust, chyba jeszcze bardziej był napalony na to, aby wreszcie móc dotknąć skórę kobiety, która tak bezradnie siedziała tuż na wyciągnięcie ręki. Karol kiwnął mu nawet głową, żeby dotykał delikatnie ramię. Chłopak zaczął to czynić, jego palce podnosił ramiączko od stanika, masowały, uciskał naprężoną skórę, która aż mieniła się od podniecenia i erotycznej rozkoszy. Karol wtedy zapytał:

– Czy słyszy pan, panie doktorze, mocniejsze bicie serca teraz, gdy masujemy kark i ramię pacjentki?
– Taaak – pokiwał głową Igor.
– Będziemy więc sprawdzać wpływ masażu i dotyku różnych części ciała na bicie serca. Proszę teraz dobrze słuchać…

Iwonka nie protestowała, chyba już poczuła, że przegrała wszelką możliwość obrony. Pewnie już nie wiedziała, co się dzieje. Ci trzej chłopcy dobierali się do niej, a ona nie mogła się ruszyć, siedziała półnaga, osłabiona, omdlała przy nich na krześle i czekała na to, co się stanie. Może żałowała, że nie przerwała tego wcześniej, bo teraz to było nie możliwe. Mogli tylko ją zgwałcić, wziąć siłą, mogli z nią zrobić, co tylko chcą. Wiedziała o tym, że są podnieceni i już przed ostateczną rozgrywką, a więc całkowitym oddaniem się nie może ich powstrzymać. Chciała więc jakoś może ich zabawiać, może liczyła jeszcze wtedy, że uda jej się wybrnąć półśrodkami. Ale co gorsza, w miarę jak chłopcy pieścili jej kark, ramiona, w miarę jak zaczęli zsuwać palce w dół, w stronę biustonosza, piersi, ona była coraz bardziej podniecona. Jej owieczka zaczęła pulsować, czuła, że robi się taka mokra. Czułą pewnie, że została zdradzona przez własne ciało, które zaczęło odmawiać posłuszeństwa. Może wtedy postanowiła, że doprowadzi ich do wytrysku, aby nie przelecieli jej chcieli się z nią kochać. Przed tym zamierzała się wtedy bronić, nie chciała zrobić tego z trójką młodych chłopaków.

– I co? – dopytywał Karol.
– Mocniej bije – wypowiedział Igor z wielkim zmieszaniem, bo w spodniach strasznie uwierał go penis i cały czas go poprawiał, wcale nie zwracając uwagi na to, że patrzy na niego kobieta. No, ale i ona przymknęła oczy, nie patrzyła, w jakiś dziwny sposób zrobiła się omdlała, ospała, starała się chyba zniknąć w tym szale erotycznych zmysłów, aby pozbyć się wstydu, zażenowania, a przeżyć rozkosz. Pewnie, że w takiej sytuacji lepsze jest dążenie do mocnego przeżycia, rozładowania nawet takiego najczarniejszego pożądania, jakiego doznawała niż poddawanie się jakimś niepotrzebny ograniczeniom, które i tak na nic by się zdały. Chłopcy byli już w momencie rozpoczęcia procesu wyładowania swoich chuci.

– Panie doktorze, proszę podać mi słuchawki – rzekł wreszcie Karol, wziął je, podał Krzyśkowi i kazał mu założyć.

Cały czas stał z tyłu, teraz obok niego stanął Krzysiek. Igor stał z przodu i patrzył na zamknięte oczy niewiasty, widział jej duże, ciemne sutki, które prześwitywały przez koronkę stanika. Nagle nachylił się, przywarł ustami do jej jednego sutka. Na drugiej piersi położył rękę. Pieścił ją nerwowo, szybko, namiętnie. Widać było jego wielkie niedoświadczenie, jego przebijające się w każdym calu podniecenie. Ale i Iwona była coraz bardziej podniecona, widziałem jednak, że otworzyła oczy, próbowała się jeszcze uwolnić. Chwyciła jego ręce w nadgarstkach i chciała się wyswobodzić, ale Karol jej to uniemożliwił. Stojąc za nią złapał jej ręce i wykręcił bardzo delikatnie do tyłu. Iwona nie szarpała się, robiła to raczej tak po prostu, nie miała siły na walkę, ale chciała pokazać odrobinę przyzwoitości. Mając ręce wykręcone z tyłu jeszcze bardziej wypięła piersi do przodu, jakby domagała się intensywniejszych pieszczot, jej biust falował w tym cudownym staniku. Igor znów przyssał się do suteczka, a drugą dłonią masował sobie penisa przez spodnie. Wpatrywałem się w jej cudowne piersi okryte delikatną koronką stanika, patrzyłem się z rozkoszą na moją badaną przez lekarzy żonę i drżałem w spazmach rozkoszy. Karol chwycił jej nadgarstki w jedną rękę. Był silny. Nie mogła się wyrwać. Nie próbowała już. Karol miał drugą dłoń wolną, więc głaskał jej włosy.

– Panie doktorze – zwrócił się do Krzyśka – proszę osłuchać pacjentkę, szczególnie teraz będzie dobrze słychać.
– Proszę mocniej oddychać- odezwał się bardziej ośmielony tym wszystkim, co się działo, osiemnastolatek.
– Pani i tak mocno oddycha – rzekł Karol – to znaczy, że trzeba przeprowadzić jeszcze dokładniejsze badania…
– Ja zaraz nie wytrzymam – krzyknął nagle Igor, odrywając usta od piersi mojej żony i podnosząc się.
– Coooooooo? – zdziwił się Karol.
– Ja… zaraz… ja – jąkał się potwornie zawstydzony chłopiec.
– Zdejmuj spodnie – krzyknął Karol.
– Ja się wstydzę – jęczał osiemnastolatek i widać było, że mu strasznie głupio, nie tylko z tego powodu, że nie mógł już wytrzymać, ale także z tego powodu, że był wstydliwy.
– Mama też cię nie widziała nago? – zapytał nagle Krzysiek.

Iwona słysząc te rozmowy otworzyła oczy, była jakaś nieprzytomna, ale zrozumiała o czym oni dyskutują. Gdy Krzysiek, dotykający jej ciało słuchawką, powiedział o mamie, zrobiło jej się głupio. Mogła być prawie ich mamą, była dużo starsza od nich, a tu oni dobierają się do niej, dotykają, podporządkowują swoim zachcianką, a na dodatek ten smarkacz wstydzi się zdjąć spodnie. Pewnie nawet wolała, aby wytrysnęli i dali jej spokój, niż mieli ją męczyć, albo się z nią całkiem kochać. Nie wyobrażała sobie, żeby każdy z nich miał wkładać tego swojego młodzieńczego pineska do jej owieczki. Owszem, Karola chujek podoba się jej, ale przecież to nie znaczy, że teraz każdy młody chłopak będzie z nią robił, co zechce.

– Zdejmuj – krzyknął Karol, gdy widział, że jego kolega zaraz spuści się w spodnie.
Iwona wiedziała, co się zaraz wydarzy, podniecał ją widok tryskające spermy, więc rozchyliła troszkę oczy, aby nie zawstydzając Igora, patrzeć, co się stanie. Zaczął rozpinać spodnie, a moja żona na ten widok zaczęła się wić z rozkoszy. To wszystko bardzo mocno ją podniecało, to że najpierw lizał ją ten młody chłopiec, to że inni patrzyli i to że brali ją siłą. Była już bardzo gorąca i mokra. Sutki sterczały jej bardzo mocno. W owieczce czuła wilgoć, śluz taki, jak rzadko miewała przy kochaniu ze mną, gdy starałem się rozpalić ją różnymi sztuczkami. Kręciła pupę na krześle, spódnica podciągnęła się jeszcze bardziej, teraz widać było wysoko obnażone uda. Spodnie Igora opadły do kostek na podłogę, był w modnych bokserkach. Złapał przez nie członek. Moja żona zaczęła głęboko oddychać. Jej piersi falowały, drżały, przenikały dreszczem.

– Zdejmuj majtki – krzyknął Karol, widząc, że wylew spermy jest tuż, tuż.
Igor miał obłęd w oczach, było mu teraz już wszystko jedno, stracił poczucie czasu i miejsca, przestał myśleć o tym, że po raz pierwszy zobaczy go nagiego jakaś kobieta. Zamknął oczy, ściągnął w dół bokserki i pokazał wszystkim swojego sterczącego penisa oraz dyndające ślicznie w bardzo dużym worku mosznowym jądra. Jego penis był dość długi, ale jeszcze cienki w obwodzie, za to jądra miał bardzo duże.

– OOOOOOOOOOOOOOOOO – ryknął jak tur.
Iwona patrzyła już szeroko rozwartymi oczami na twarz chłopca, na zmienioną w grymasie olbrzymiej, nieopisanej rozkoszy buzię, jeszcze w zasadzie dziecinną, jeszcze nawet nie obrzuconą włoskami pod nosem czy na brodzie. Widziała jego czerwonego penisa, z którego głowicy zeszła skórka, sama główka była raczej koloru granatowego.

Igor ryknął i dwa razy poruszył penisem, który trzymał całą garścią, a wtedy miał miejsce pierwszy wystrzał. Duża porcja żółtej, gęstej, lepkiej spermy wyskoczyła w górę ze sterczącego członka, poleciała wysoko. Iwonka wiodła za nią wzrokiem, aż nagle musiała zamknąć oczy, bo miała wrażenie, że na jej twarz spadną miliony plemników zanurzone w gorącej cieczy. Nagle jednak poczuła leniwie rozlewające się ciepło na szyi, zaraz nad piersiami. Sperma wolno zaczęła spływać w dół, gdy nagle Igor trysnął drugi raz, znów mocno, znów w wielkiej ilości. Duże krople spadły na stanik, mocząc go, spływając po białych koronkach w okolice brodawek. Moja żona musiała teraz czuć na swych sterczących suteczkach taki słodki kaprys, że pewnie ledwo już wytrzymywała, żeby się na chłopaka nie rzucić. No, ciekawe co ją przed tym wtedy powstrzymało. Trzecia porcja, już bardziej biała, mniejsza i rzadsza spadła na podciągniętą, granatową, jeansową spódnicę. Igor zaczął ruszać penisem, samą główką, naciągał na nią skórkę, a mniejsze już krople spadały na uda, kolana obciągnięte w cieliste pończochy.

– Przepraszam, przepraszam panią – jęczał, gdy już jego jądra wypompowywały resztki spermy.

Chłopcy patrzyli na niego z uśmiechem i widać było, że to ich jeszcze bardziej podnieciło. Iwona patrzyła na Igora bez ruchu. A on, gdy zobaczył, że ma w niego utkwiony wzrok, odwrócił się, zaczął wciągać bokserki, spodnie i jęczał, że on to wypierze.
– Proszę pani, ja nie chciałem – mówił stojąc tyłem i zapinając spodnie – ja to wypiorę, proszę dać mi…
– Już dobrze, dobrze – odezwała się wreszcie moja żona – nic się nie stało, sama to upiorę… – mówiła z udawanym spokojem, tak aby nie peszyć już więcej młodzieńca.
– Ale ja… – jeszcze starał się coś wytłumaczyć.
– Zaraz zapiorę spódnicę – powiedziała Iwona – bo inaczej będą ślady.
– To może za chwilkę – powiedział Igor – albo zdejmij ją i daj sprawcy, niech on to zrobi, a my jeszcze dokończymy badanie.
– To może…- próbowała coś powiedzieć Iwonka.

Byłem ciekawy, co teraz wymyśli, jak to wszystko rozegra. Drżałem, ruszałem penisem, wiłem się na łóżku z rozkoszy, jak chyba jeszcze nigdy przedtem. Panowie, nawet nie jesteście w stanie sobie tego wyobrazić, a może i panie, wy też nie…. rozkosz dla wszystkich, orgazmowo niewyjęte…
Teraz Karol założył sobie słuchawki, a Krzyśka popchnął przed moją żonę. Igor bowiem sta cały czas z boku, cholernie przejęty tym, co zrobił, jakiś przestraszony. No, czuł się tak jak po wytrysku czuje się facet, emocje chwilowo opadają, narasta zmęczenie, a w jego przypadku doszło jeszcze poczucie winy i wstyd, i zażenowania.

Krzysiek stanął przed Iwonką, zsunął swoje spodnie, majtki i uklęknął przed jej kolankami. Widział z bliska wilgotne plamy na rajstopach i na spódnicy, które uczynił jego kolega. Czuł mocny zapach jego spermy. Iwonka znów zamknęła oczy, ona z kolei czuła ciepłą spermę, która z szyi spływała na jej piersi, pod stanik, czuła też tę ciepłą spermę, która moczyła jej koronkowy materiał stanika. Czuła jak koronka klei się do biustu, szczególnie w okolicach brodawki.

Krzysiek dotykał jedną ręką swojego członka, a drugą, wolną rękę wsunął jej pod zadartą do góry spódnicę. Dotykał jej łydek, kolanek, mokrych i poklejonych od spermy kolegi ud, muskał jędrne, pulchne biodra, dotykał pośladki. Iwona czuła jeszcze większe, narastające już od godziny podniecenie, zaczęła pewnie słabnąć w swojej woli, teraz nawet może i byłą gotowa kochać się z nimi, z każdym po kolei i z nimi razem. Chciała się bronić, ruszała się tak, aby nie mógł włożyć dłoni. Ale to trwało krótko. Opór jej woli w tym względzie malał z każdą sekundą tych niewiarygodnie mocnych pieszczot. W końcu dłoń Krzyśka pod jej spódnicą powędrowała wyżej, chłopiec czuł pewnie spojenie rajstop. Iwonka zacisnęła wtedy uda, zacisnęła na jego dłoni i cicho zaczęła jęczeć. Oboje zapewne poczuli jak zadrżała, a jej opór ostatecznie zanikł. Usłyszeli za to cichutki jęk.

Scroll to Top