Piękny sen czy prawda? Słodycz życia

– mati, mateusz!
Głos, głos… hałas….
Co to może być. Ciemno. Czemu jest tak ciemno.
– Mateusz!
Czemu tak trudno otworzyć te oczy. Tak, tak światło, coraz lepiej. Lewe oko już na wpół otwarte. Teraz prawe. Cała energia, wszystkie siły. Czuł to. Z każdego miejsca jego ciała, od małego palca przy stopie, przez duży, przez łydkę, udo… brzuch, klatkę piersiową, idą ostatki siły które w sobie ma. Udało się otworzył oczy. Tylko kto tak hałasuje!? Ahh.. tak. Skąd znał to uczucie? Ah… Jest inteligencja, tak całe iq 170 (dla pokrzepienia swojego ego robił test inteligencji 3 razy), działało żeby przypomnieć sobie skąd zna to uczucie. Wszystko jest jak hałas … oh chyba była taka piosenka hałas Kazadi czy coś nieważne, ach ta elokwencja. Czemu to takie trudnie. Wiem! pomyślał – Widocznie obecnie iq spadło już do jakiejś setki, bo myślenie było na najwyższych obrotach, sięgały więc wysokości mrówki zdreptanej na trawniku.- Kac!
– Mateusz!
Kto to? Taki przyjemny damski głos. Dochodził z prawej strony, wchodził przez jego kanał uszny tak głęboko, rozchodził się po całym ciele aż do… nieważne w tej chwili i tak nie był by w stanie nawet ruszyć ręką a co dopiero..
– Martynko, co jest?- wysapał, nie poznając swojego głosu. Brzmiał nawet seksownie, prawie jak Al Pachino? A może to tylko jego przerośnięte męskie ego poddawało mu takie myśli w tak dramatycznej dla Ciała sytuacji?
– Pora wstawać! – Krzyknęła radośnie wychodząc z pokoju.
A może raczej powiedziała i to trochę poniżej tonu normalnej rozmowy, ale co tam w tym momencie wszystko powyżej szeptu graniczyło z odgłosem przelatującego 10 metrów nad głową samolotu f16.
Mateusz zaczął się podnosić. Ile trudu, ile wyczerpania. Prawie jak Syzyf po wiekach pracy. Wstał
Był w domu. Swoim domu. Jako 25 letni chłopak miał już swój własny dom. Jak tego dokonał? Jako jeden z nielicznych zrezygnował ze studiów. Przez długi czas był freelancerem. Następnie założył własną firmę. Zajmował się szeroko rozumianym marketingiem i komunikacją. Był w tym cholernie dobry.
Po udanym procesie, bo tak to trzeba nazwać, wstawania, zaczęły do niego dochodzić dźwięki z otoczenia. Pojawiła się też myśl. Dlaczego?
Dlaczego w jego domu jest Martyna? I dlaczego słyszy jeszcze jeden głos. Damski głos.
Otworzył komputer jak był to zwykł robić co rano. Co prawda mógł już od dłuższego czasu używać ipada do tak zwykłych czynności jak sprawdzenie wiadomości rano, jednak swojego sprzedał. Dostał go od jednej z firm, której robił szkolenie. Był jednak bardziej staroświecki i uważał ipada za zbyt hipsterski motyw w życiu. Nie nie zrozumcie źle nic nie miał to tych wszystkich, używających nowinki techniczne. Sam lubił gadżety. Jednak Ipad? Nie to jakoś nie przechodziło.

Włączył facebooka. Najwidoczniej wszyscy znajomi już nie spali. W końcu była już 13. Na fejsie mial 10 nieodebranych wiadomości. Witaj królu social media! Zobaczył równiez 20 nowych powiadomień. O co chodzi? Wtedy wszystko zaczęło się rozjaśniać. Pierwsze zauważył zdjęcie. Był na nim on razem z Martyną. Ona tyłem do aparatu siedziała na jego kolanach. Całowali się. I to dość namiętnie. Z tyłu jezioro. I pamięć zaczęła wracać… Grill ze znajomymi… wczorajsza impreza.

Włączył więc następne zdjęcia. Teraz zrobionych przez jego kumpla Adama. Niedoszłego fotografa. Wszystkie były w kolejności chronologicznej. Tak więc mógł sobie wszystko odtworzyć po kolei.
Przypatrzył się pierwszemu zdjęciu nie mogąc ukryć powagi. Przedstawiało jego u Kubę ubranych w damskie stringi i biustonosze. Pamięć zaczęła robić się bardziej klarowna. Wspomógł się kilkoma głębszymi oddechami. Żołądek włączył wirowanie, jak pralka. Następnym etapem było suszenie… on też już się zaczął, tylko że w ustach.

On ciemnowłosy chłopak o głębokich ciemno piwnych oczach stał ubrany w damskie ciuchy. Nie mógł ze śmiechu, choć nie dopuścił do siebie większej fali zadowolenia. Jakiekolwiek większe ruchy przeponą mogły by zbyt mocno pobudzić jego żołądka.

Mateusz do 20 roku życia miał zawsze lekka lub większą nadwagę. W liceum nabrał pewności siebie. Zaczął zajmować się tym co lubi. Od zawsze grał w koszykówkę. Stwierdził, że weźmie się za siebie. Trafił do miejskiego klubu i… Rozwalił więzadło krzyżowe w kolanie. Zawsze miał dobry rzut. Już zaczęła dochodzić do tego szybkość. A potem kontuzja, dodatkowe 20 kg.
Potem zaczął zajmować się komunikacją, marketingiem. Wrócił do formy. Schudł. Nabrał mięśni. Jak to zrobił? Wiele lat próbował i zawsze wracało do tego samego. Jednak pewnego dnia, tego samego co rzucił palenie, stwierdził, że to on będzie panował nad swoim życiem w tym również ciałem. Banał powiecie. Tutaj zadziałało.
Racjonalne żywieniem, pięć posiłków dziennie… Krzysiu miał racje.

Na zdjęciu miał już niezły sześciopak. Co prawda jego górne części zasłaniał spadający biustonosz, to dolna część była dość dobrze widoczna. Widać było również tak lubiane przez dziewczyny wycięcia. Mmm sam lubił czasem na siebie popatrzeć. Wiedział, że zawdzięcza to wszystko sobie… Ach to egoo, zawsze je lubił, z resztą klata na zdjęciu też wyszła dobrze, choć chyba gorzej niż w rzeczywistości.

Obok niego stał tak samo ubrany Kuba. Zgrabne tyłki dwóch chłopaków widać było lustrach od szafy za nimi.
Ale do rzeczy. Zdjęcie to było zrobione w domu Martyny. Przyjaciółki chłopaków. To właśnie tam przyjechali wczoraj o 14 Kuba z Mateuszem. Wszyscy szykowali się na wieczornego grilla w gronie przyjaciół i bliższych znajomych. Grill odbywał się od godziny 16, przy pobliskim jeziorze. Chłopaki umówili się z Martyną i jej rok wcześniej poznaną koleżanką z akademika u niej o 14. Koleżanka miała na imię Natalia i znali się z nią już dość dobrze. Uwielbiali ją. Była bardzo wesoła, skora do zaczepek i głupich zabaw. No a na dodatek miała nieziemskie piersi. Mateusz zawsze myślał o nich jak o dwóch małych owocach. Zawsze zapominał ich nazwy. Pomelo czy jakoś tak. Taka mniejsza wersja melona. I dużo, dużo słodsza. O tak one były bardzo słodkie, nie raz marzył żeby zatopić w nich swoje kubki smakowe. Wgryźć się jak w soczyste owoce. Ach. Znów te myśli. Chyba za często łapał te zawiechy. Ale jak tu nie marzyć. W końcu Ted też przemarzył wiele odcinków, zanim poznał matkę sowich dzieci. Znów te sitcomy. Jego życie takie nie było. On jak już się wiązał to na całego. A jak się bawił to też na całego. W końcu jaki mężczyzna nie kocha sexu?

Mieli przyjechać po nie już z zapasami na grilla. Coś do jedzenia i oczywiście duże ilości alkoholu.
Mateusz był kierowcą. Nie miał wcale za dużej ochoty na picie. Kupił więc tylko jedno shandy. Tak to nowe cytrynowe coś, co telewizyjni marketingowcy zwykli nazywać piwem. Alkohol byliby tam wstanie wyczuć pewnie tylko rodzice buntowniczych nastolatków, którzy ukradkiem, po szkole próbowali tych specyfików. A i jeszcze ta butelka 250ml.
Podjechali pod piękny parterowy dom. Rodzice Martyny wyjechali do Włoch na wakacje. W końcu nie można było marnować ani chwili letniego urlopu. Przed domem nie było płotu. Odgradzał on jedynie, z prawej strony wejście na ogród. Drewniana uliczka nie była jednak zamknięta.
– Chodź tyłem!- zaproponował Kuba.- Zrobimy dziewczyną małego suprajsa.- Z zażenowaniem, jego ostatnim słowem, Mateusz pobiegł za nim.
Idąc ogrodem, zauważyli, że przez okno w sypialni Martyny stoją dziewczyny. Podkradli się pod okno i niezauważeni zaczęli operacje „zapuść żurawia”. Młodociani zboczeńcy, albo jak kto woli, faceci.
Dziewczyny szykowały się na popołudnie. Tak to przez to musieli zrobić to zdjęcie. Tak to przez to musieli ubrać damską bieliznę. I tak, dziewczyny zorientowały się, że tam byli. Nie wiedziały jednak jak długo.
Kuba z Mateuszem zgodnie powiedzieli im, że dopiero co podeszli do okna i dziewczyny już ich zobaczyły. Nie było to jednak do końca prawdą. Stali tam ponad 10 minut. Ale to co zobaczyli woleli zostawić dla siebie. Dla siebie i dla swoich, samotnych chwil w łóżku. Tak tych chwil kiedy jesteś sam, od dłuższego czasu nie miałeś kontaktu z płcią przeciwną, i testosteron osiąga granice możliwości. Tak wtedy przychodzą te wspomnienia. Trzeba tylko pamiętać żeby mieć przy sobie chusteczki. Spieranie majtek jest nieprzyjemne i często bywa dość trudne. Tak, doświadczenie.
Zobaczyli dwie dziewczyny, które rozmawiały ze sobą. Nie była to jednak ta rozmowa gdy jedna dziewczyna mówi rozemocjonowana co ON zrobił a druga, stojąc na przeciw niej z wielkimi oczami przytakuje, co jakiś czas, wykrzykując jaki to ONA ma racje jaki to ON nie był i nie jest!
To była rozmowa dużo bardziej bliska. Dziewczyny mówiły zbliżając się do siebie. Patrzyły sobie głęboko w oczy. Mateusz widział, jak Martyna delikatnie głaszcze włosy Natalii. Jak jej ręka zjeżdża po jej poliku i ramionach. Wtedy to się stało. Natalia przytuliła koleżankę blisko do siebie i złączyły się w namiętnym pocałunku. Nie był to, agresywny kiss prosto z pierwszego lepszego pornola na redtube. Wyglądało to jak by, jeden słodki kociak z drugim łasiły się do siebie, takie dwa małe kotki, tak słodkie ale jednocześnie tak bardzo pociągające.
Szybko jednak się skończyło. Martyna popatrzyła na zegarek, i widocznie spodziewała się, że zaraz przyjdziemy. Zdjęła, ze swojego zgrabnego tyłeczka obcisłe szorty. Tyłek miała nie za duży nie za mały. Nie taki jak Beyonce ani nie taki jak Rihanna. Coś bardziej pod Kate Midelton tylko jeszcze trochę bardziej zgrabny i lekko większy. Na nim miała domowe szorty. Niby to domowe ale i tak wyglądała w nich nieziemsko. Z pod nich ukazały nam się słodkie majtki, z wizerunkiem Spidermana. Ach mia gust pomyśleli. Zawsze woleli DC od Marvela.
Natalia zdjęła swoją sukienkę. Taką zwiewną lekką, w kwiatki. z pod niej ukazała nam się piękna choć trochę większa pupcia w czarnych zwykłych stringach, oraz piękne piersi rozmiaru C. Martyny wcale nie były mniejsze. Ale w tych Natalii było coś… coś więcej.
Obie rozebrały się. Widok wyskakujących ze staników piersi, skaczących jak króliczki na polance, dosłownie powalił przyjaciół, którzy schowali się na chwilkę za okno i popatrzyli sobie w rozstawione szeroko oczy. Chwilę później powstali by podziwiać zdejmującą spidermenki Martynę. Robiąc to schyliła się by je sięgnąć i pokazała nie świadoma niczego, chłopakom calutką cipkę. Była piękna. Lekko zarumieniona, mocniejszy odcień pomarańczu skóry. Trwało to niedługo. Natalia nie zrobiła im już niestety takiego pokazu. Poszły do łazienki. Mateusz z Kubą cierpliwie czekali przy oknie. Wróciły ubrane w piękną bieliznę. Widać kobiety nawet na ognisko muszą być wyszykowane jak na specjalną okazję. Choć jak pokazała dalsza część wieczoru, która zaczynała się odkrywać w głowie Matiego, nigdy nie wiadomo co sie może zdarzyć. Obie miały na sobie koronkowe biustonosze. Bielizna Martyny była w kolorze czarnym, a Natalii królewsko czerwonym.
Obie miałby na tyłeczkach to co Mateusz uwielbiał najbardziej. Bokserko-Stringi, z oszałamiającą koronką. Takie piękne majtki, które w połowie zakrywają koronką tyłeczek a w drugiej są stringami. Nie do wytłumaczenia. Widok porównywalny, z widokiem austriackich Alp, ze szczytu jednej z gór. Wiecie, gdy stoisz i widzisz wszystko. Chmury są pod Tobą, widzisz piękno skał i błękit nieba. Takie samo odczucie piekna czuł teraz. Do czasu.
Właśnie w tym momencie stuknął przez przypadek łokciem w szybę. Dziewczyny przestraszyły się i skryły za drzwiami. Chwile potem, nadal tak samo ubrane krzyczały na Kubę i Mateusza w domu. Tak, dziewczyny są dziwne. Były złe, że je podglądali, ale w tym samym stroju krzyczały na nich w salonie. Właśnie wtedy, Mateusz, a a nim Kuba skłamali, że byli tam dopiero kilka sekund.
Kara miała być okrutna, a wyszło śmiesznie. Mateusz czuł się prawie jak bohater American Pie… dobrze, że nie wiedział co czeka go później.
Dziewczyny kazały im się przebrać przy nich, w ich stringi i biustonosze, i takie zdjęcie chciały mieć na pamiątkę.
Widocznie są bardzo bi stwierdził Mati widząc jak wpatrują się w ich ciała dziewczyny. Znał Martynę, bardzo dobrze, już 8 lat. Zawsze byli dobrymi przyjaciółmi. Zawsze coś ich ciągnęło, ale nigdy jakoś nie poszło dalej. Teraz nie wiedział co myśleć. Ten pocałunek. Pewnie chcą trochę poeksperymentować. Koledzy odwrócili się, tyłkami i przebrali. Dziewczyny zrobiły zdjęcie. Poklepały ich po tyłeczkach.

Mateusz nacisnął strzałkę w prawo i przeszedł do następnego zdjęcia…
Kolejne zdjęcie wyglądało trochę jak z albumu Hugh Hefnera. Nagi Mateusz leżący na łóżku, przykryty kołdrą. Po jego prawej i lewej stronie, Martyna i Natalia. Wypinające się do aparatu w bardzo kuszący sposób. Oglądając, Mateusz czuł jak do jego członka napływa oraz więcej krwi. Miał ochotę go dotknąć. Masturbować się. Dojść. Zrobić to szybko. Poczuć przyjemność. Czuł pożądanie, i chęć. Czuł to zawsze, następnego dnia po alkoholu.

Nagle, jego chcicę przerwała straszna myśl. Te zdjęcia są dostępne dla wszystkich. Skąd w ogóle ma je Adam? I znów powracająca pamięć. Adam zostawił wcześniej aparat u Mateusza, żeby ten zgrał swoje zdjęcia z ich wakacyjnego wyjazdu. Ten miał go oddać na imprezie, także miał go w swoim plecaku. Eh… czemu nie usunęli tych zdjęć?! Szybko napisał do niego wiadomość, by jak najszybciej zmienił album z publicznego na prywatny i zrobił selekcję tych zdjęć.

Dlaczego to zdjęcie? Chłopacy stwierdzili, że skoro wszyscy są już tak mało ubrani, można by zrobić małą elektryzującą sesję. Dokładnie był to pomysł Kuby. On nigdy nie bał się mówić tego co myśli. Tak więc wygłosił swój pomysł. Dziewczyny nie był zbytnio przeciwne. Widocznie podniecało je jak dwóch kolegów gapi się na ich piękne ciała. Na zdjęciu nie było tego widać ale Mateusz przypomniał sobie, że dało się dostrzec wilgoć na napiętych majtkach dziewczyn. A….. – przypomniał sobie. – Nie widać tego na zdjęciu, ponieważ jest to pierwsze zdjęcie z kilku! Nacisnął strzałkę w prawo. Nie tam było już coś innego. Widocznie resztę skasowali a to jedno zostało.

Po ich wspólnej erotycznej sesji, nadszedł czas na spakowanie i wyjazd nad jezioro. Obie dziewczyny obrały piękne pastelowe spódniczki, i lekkie przewiewne topy.

Pięć kolejnych zdjęć przedstawiało ich podróż i głupie miny w samochodzie. Po przyjeździe na miejsce Mateusz oddał aparat Adamowi i poszedł razem z dziewczynami rozgościć się przy pobliskim betonowym grillu. Była ich dość spora ilość rozstawiona przez miasto wzdłuż jeziora. Przy każdym z nich był drewniany stół i ławki. Tego dnia nikogo innego przy pobliskich grillach nie było. Jedynie dalej wiele osób bawiło się w wodzie, lub przy pobliskim barze.

Dochodziła 19, więc wszyscy byli na miejscu. Przyjechał jeszcze Marek z Tomkiem, koledzy z liceum, oraz 3 dziewczyny, Paulina, Asia i Karolina. Z nimi również znali się ze szkoły. Marek był chłopakiem Asi, reszta uchodziła za Singlów.

Pamięć wracała, a Mateusz przeglądał kolejne zdjęcia z Imprezy. Jak to na imprezie lała się wódka. Każde kolejne zdjęcie coraz to głupsze. Nawet on, który przyjechał samochodem był już nieźle wcięty. -Silna wola to jego znak firmowy -pomyślał – ale przecież, wódki i pacierza się nie odmawia. Samochód więc musiał zostać nad jeziorem.

Przeglądając album dotarł do zdjęcia opatrzonego numerem 15. I tu pamięć przyśpieszyła niczym jego mózg przeszedł renowację z procesora jednordzeniowego do najnowszego i7. Podniecenie wzrosło.

Zdjęcie ukazywało Martynę, Natalię, Paulinę, Karolinę, a nawet Asię biegnące w kierunku jeziora… w samej bieliźnie. Wszystkie tyłeczki prawie, że równie piękne. Następne zdjęcie, pokazywało oczywiście nas, biegnących w samych bokserkach za nimi. I tu kończą się zdjęcia kąpieli… ale wraca pamięć.

Dziewczyny biegły w samej bieliźnie prawie do samej wody.Tam zobaczyły nas. Kazały chłopaką wejść do wody innym wejściem. (Wejścia były oddzielone trzcinami, także nic nie było widać). Dlaczego? One jak to ujęły, nie chciały moczyć bielizny, więc wejdą nago. Samym głupim pomysłem było wchodzenie po pijaku… ale nago, przecież każdy mógł nas zobaczyć i zrobić sobie fotkę. Było dopiero po 20, więc na dworze widoczność była dobra.
Jak powiedziały dziewczyny, Mateusz i koledzy weszli innym wejściem, również bez bielizny. Nie ukrywali tego, że ich podniecenie rośnie. Śmiali się ze swoich małych kolegów po wodą. Kuba zarzucił tekstem, że gdy podpłynie do Karoliny, nie będzie się mógł zbliżyć bardziej niż na dwa metry.
Dwa metry… Taaa – odpowiedział Mati- chyba 5 centymetrów.
Wszyscy się zaśmiali i popłynęli w kierunku dziewczyn.
One przestały się już przejmować. Skakały radośnie, na trzy w górę ukazując piękną plejadę unoszących się i opadających jak fale piersi.
Uśmiechały się zalotnie, jednak gdy jakikolwiek chłopak podpływał próbowały uciekać.

Trwało to dłuższą chwilę. Po jakiś 10 minutach dziewczyny stwierdziły, że wychodzą. Kuba, Adam, Marek, Tomek jak i Mateusz również.
Gdy odpływali, usłyszeli głos Martyny – Mateusz, przypłyń tu jeszcze na chwilkę. – Była już tam sama. Czekała.

Wszyscy odpłynęli. Mateusz podpłynął i patrzy w jej głębokie oczy. Widział w dość czystej wodzie, unoszące się lekko piersi. – Nie teraz – pomyślał kiedy jego członek zaczął robić się naprawdę twardy. – Pewnie chce pogadać, a ja wyjdę na idiotę – kontynuował rozmowę ze sobą.

Martyna popatrzyła się na niego, i zaczęła. – Mateusz… Wiem, że podobał Ci się widok z dzisiejszego okna. Wiesz również, że mi się podobasz. Nie od dziś. – Chłopak poczuł jej rękę na plecach. Ślizgała się bardzo delikatnie, w górę i w dół.
– Martynko… – zaczął Mateusz ale nie zdąży. Martyna przyciągnęła ręką jego twarz i muskając ją lekko, zanurzyła się w głębokim pocałunku. Ich języki nie mogły przestać walczyć. Nie wiedzieli, który ma być wyżej, która warga ma iść niżej. To nie było ważne. Ważna była namiętność, zamknięte oczy. Lekki letni wiatr muskający ich ramiona. Ich nagie ciała były coraz bliżej.
– Nie mów nic. Teraz chce być z Tobą, dla Ciebie. O tym wszystkim porozmawiamy później. Niech będzie przyjemnie.
Ręka Martyny zacisnęła się na pośladku chłopaka. Przyciągnęła go mocniej dwoma rękami trzymając za tyłek, nadal namiętnie całując. Uwielbiała jego mięśnie. Nie raz przyglądała się tej pięknej dupce, nie raz ją sobie wyobrażając.

Mateusz poczuł jak jego twardy penis dotyka cipki Martyny. Mimo, że byli w wodzie czuł to ciepło bijące z tego miejsca. Poczuł jej słodkie piersi na jego klacie. Ich ręce, niczym mocny wiatr, między drzewami, krążyły po ciałach kochanków. W pewnym momencie, Mateusz poczuł jak nogi Martyny zaciskają się na jego biodrach. To była chwila. Wszedł tak leciutko. Usłyszał lekki głębszy wydech dziewczyny, który wyszedł z niej razem z dośc wysokim dźwiękiem. On też do poczuł. Było mu dobrze ciepło. Czuł jednak pożądanie graniczące z pasją. Chciał ją….

Scroll to Top