Tego dnia (była to bodajże środa) mieliśmy skrócone lekcje, tak że do domu wróciłem o trzy godziny wcześniej niż normalnie. Pamiętam, że odprowadzałem wtedy Marka, który mieszka dwie ulice dalej i w związku z tym nie wszedłem normalnie, frontowymi drzwiami, lecz od tyłu, poprzez uchylone drzwi balkonowe wyjścia ogrodowego. Wchodząc nie zrobiłem najmniejszego hałasu ani szmeru, tak więc mogłem wejść niezauważony. I to być może zadecydowało o tym, że byłem świadkiem jednego z najbardziej charakterystycznych wydarzeń mojego życia. Ledwo wszedłem do budynku, a już do moich uszu doszły dźwięki rozkoszy seksualnej. „Czyżby Milenka zabawiała się ze sobą?” – pomyślałem.
Milena jest moją młodszą, szesnastoletnią siostrą. Ma długie, bujne czarne włosy i ciemną karnację. Wzrostu jest raczej średniego, nie za gruba, nie za chuda, słowem – w sam raz na dziewczynę. Jak zdołałem się zorientować po wyglądzie jej koleżanek, ma także całkiem spory biust jak na swój wiek. Nie są to może cycki Pameli Anderson, ale jak na szesnastolatkę zupełnie wystarczą.
Otóż stałem tak w drzwiach i łowiłem uszami dźwięki wydawane przez moja siostrę. Muszę przyznać, że choć nigdy nie czułem do niej jakiegoś popędu, to jednak teraz coś poruszyło mi się w majtkach. Jak zdołałem się zorientować, owe odgłosy dobiegały z kuchni znajdującej się tuż obok salonu, w którym byłem.
Szybko podczołgałem się do stolika w salonie, nakrytego obrusem do ziemi, i wszedłem pod spód. Już jako dziecko wiedziałem, że z tego miejsca najlepiej było widać to, co dzieje się w kuchni. Tak jak myślałem, drzwi od tego pomieszczenia tradycyjnie były otwarte na oścież i wszedłszy pod stół, mogłem rozpocząć moje obserwacje.
Spodziewałem się podejrzeć siostrę w czasie masturbacji, lecz to, co ujrzałem w głębi pomieszczenia, przeszło moje najśmielsze oczekiwania. Moim oczom ukazał się bowiem następujący widok: oto moja siostra leżała kompletnie naga na kuchennym stole, a obok niej stał kompletnie nagi… nasz ojciec, poswuwając swoją córkę. Jak zdążyłem zauważyć, musieli to już robić od dłuższego czasu, gdyż byli już bardzo podnieceni – ona krzyczała, a ojciec ciężko dyszał. Co chwila było też słychać takie mniej więcej odzywki:
– Głębiej, och, proszę cię, głębiej…. wejdź głębiej…… proszę……
– Już….. och…. nie dam rady… aaaa…. głebiej….
– Wbij we mnie swój trzon, wbij, tato…. aaaaaachh!
Milena leżała na plecach i obejmowała nogami za pośladki stojącego przy stole ojca, który wpychał w nią swój trzpień z dużą częstotliwością i szybkością. Jeszcze nigdy nie widziałem seksu na żywo, toteż bardzo się podnieciłem.
Tymczasem tata złapał Milenkę za piersi i zaczął je ostro pieścić. Jego ręce gładziły całą powierzchnię skóry, a palce podszczypywały ciemne sutki Milenki. Gdy palce wprawionego widać w sym działaniu ojca szczypały lub głaskały powierzchnię owych „guziczków rozkoszy”, siostra wydawała z siebie dziki, nieopanowany dźwięk, który świadczył o tym, jak bardzo musi jej być przyjemnie.
Podczas gdy tata zadowalał swoją córeczkę w ten sposób, dziewczyna starała odwdzięczyć się mu poprzez wpychanie palców do tyłka. Wsadzała mu swoje dłonie głęboko, przebierając przy tym palcami, o ile dobrze pamiętam, zaopatrzonymi w długie, kolorowo pomalowane paznokcie. Ojcu widać musiało sprawiac to ogromną przyjemność, gdyż co chwila, gdy ona próbowała wyjąć swe dłonie z jego odbytu, on charczał spazmatycznym głosem:
– Nie przestawaj, kochanie, Milenka, rób tak jeszcze…..
Nagle spostrzegłem, że Milenka krzyknęła głośniej, wyprężyła się i zaczęła drzeć się przez chwilę naprawdę głośno, po czym opadła z powrotem na blat stołu. Po chwili ojciec wyjął penisa i podał córce do ręki.
– Masz, zrób to – poprosił.
Siostra wzięła prącie do ręki i kilkunastoma szybkimi ruchami spowodowała u ojca wytrysk. Spuścił jej się na piersi i brzuch, po czym usiadł zmęczony na krzesło.
– Zmachałem się – powiedział – trzy wytryski to już nie na mój wiek.
– Nie przesadzaj, tato, jesteś jeszcze w całkiem dobrej formie – powiedziała Milena, nachylając sie i próbując zlizać z siebie nasienie ojca – mój były chłopak wysiadał po jednym.
Po czym nachyliła się najmocniej, jak tylko mogła i zlizała z siebie nasienie do końca (bynajmniej tam, gdzie mogła sięgnąć jezykiem). Szczególnie uwzględniła sutki, których drażnienie widocznie musiało sprawiac jej ogromną przyjemność.
Tymczasem ja, schowany pod stołem, o mało co nie spuściłem się w gacie. Taki numer! Mój ojciec jedzie moją własną siostrę! Niestety, sądząc po zachowaniu tych dwojga i wypowiedzi ojca, musiałem się mocno spóźnic na zabawę.
Gdy ja przeżywałem swoje unisienia pod stołem, siostra tymczasem pobiegła do łazienki wziąć prysznic, a tata ubrał się jak gdyby nigdy nic i pojechał do swojego warsztatu. Ja tymczasem wybiegłem spod stołu i, okrążywszy cały dom, zasymulowałem, że dopiero teraz przyszedłem ze szkoły i nie wiem o niczym, co przed chwilą działo sie w domu. W duchu jednak mocno postanawiałem sobie, iż nie spóźnię sie na kolejny numer…