Polowanie

Dziś był ten dzień. Dawid czekał na to długo, o wiele za długo. Od ostatniego polowania minęło ile? Trzy tygodnie? Cztery? Jak zwykle umówił się z Klaudią w centrum handlowym. Po pracy miała jeszcze tylko jechać do domu przebrać się, potem spotykali się w umówionym miejscu i zaczynała się impreza. Zawsze, kiedy nadchodził ten dzień, Dawid noc wcześniej prawie nie spał, w pracy nie mógł się skupić. Jego wyobraźnia pracowała ze zdwojoną mocą, jego umysł wypełniały obrazy podsuwane mu przez jego rozpalone żądze. Bywały momenty, kiedy miał wrażenie, że to cały czas nie dzieje się naprawdę. Próbował sobie przypomnieć, jak dotarli do tego momentu…

Poznali się z Klaudią na siłowni. On – w zasadzie stary wyjadacz, ćwiczył na siłowni od kilkunastu lat, okresowo przeplatał to innymi aktywnościami. Lubił podnosić ciężary, może nawet uwielbiał. Porządny trening dawał mu chwilę wytchnienia i pozwalał zapomnieć o pracy w korpo i wyścigu szczurów. Co prawda do tego klubu 99% ludzi przychodziło, by się pokazać – nie wypadało się spocić, koszulki koniecznie Lacoste, ewentualnie Ralph Lauren. Jednak on miał to gdzieś. Klub był dobrze wyposażony i jemu to wystarczało – przychodził tu w konkrentym celu, zajechać się do upadłego. Należał do tego 1% bywalców, którzy wiedzieli, dlaczego tu są i co robią. I to chyba zwróciło uwagę Klaudii, tym się wyróżniał od innych.
Kiedy ona pojawiła sie w klubie po raz pierwszy, wśród męskiej części obecnych widać było delikatne poruszenie. Wśród damskiej zresztą też. Wysoka, szczupła, ale nie chuda – okrągłe, kształtne biodra jak u latynoskiej tancerki i jędrny, stojący biust. Rude włosy do połowy pleców, lekko blada cera, kilka piegów na twarzy i zielone oczy. W szatni zawsze słyszał komentarze innych facetów na jej temat – w mniej lub bardziej wybredny sposób komentowali jej tyłek albo biust, niektórzy nietypową urodę. Jego najbardziej zafascynowały jej oczy. Można w nich było utonąć, przepaść. Dawid prawie od razu wyczuwał między nimi delikatne napięcie, ale nigdy nie był typem podrywacza. Wysoki, dobrze zbudowany, przystojny, chociaż modelem raczej nie miał szans zostać. Myślał o sobie jako o pięknym brzydalu. I raczej nie spodziewał się, że mógłby mieć jakieś szanse u kobiety takiej jak Klaudia. A jednak! To ona pierwsza go zagadała, chciała żeby wytlumaczył jej jakies ćwiczenie. Oczywiście był to tylko pretekst, ale nie miał nic przeciwko. Po treningu wypili razem kawę w kawiarni obok klubu, wymienili się telefonami i umówili na kolejne spotkanie, tym razem na kolację. Było świetnie, czuli się bardzo swobodnie w swoim towarzystwie. Po kilku kolejnych spotkaniach wylądowali w łóżku. Seks był niesamowity – dziki, namiętny, niemalże zwierzęcy. W krótkim czasie naturalnie zaczęli być parą i Klaudia po pewnym czasie wprowadziła się do niego. Była kobietą jego marzeń – seksowna, inteligentna, mająca swoje zdanie i potrafiąca go bronić. No i ten temperament. Okazało się, że oboje mają takie samo zdanie na temat roli seksu w związku. We wszystkich innych sferach można było iść na kompromis, ale oboje uważali, że w łóżku potrzeby obojga muszą się pokrywać i jeżeli tu się nie zgrają, to prędzej czy później w związku zacznie zgrzytać. A zgrywali się idealnie. Na początku nieśmiało, z biegiem czasu coraz odważniej odkrywali przed sobą swoje potrzeby i fantazje. Najważniejszy był fakt, że oboje lubili i chcieli eksperymentować, doświadczać nowych wrażeń. Dawid miał w zanadrzu jednak jedną fantazję, która drążyła jego wyobraźnię bardzo regularnie, a której obawiał się nieco wyjawić Klaudii. Pewnego wieczoru jednak, kiedy leżeli na łóżku wyczerpani po seksualnym maratonie, sączyli wino i rozmawiali o zupełnie nieistotnych sprawach, zdecydował się poruszyć ten temat. Zawsze był bezpośredni i nie owijał w bawełnę, więc i tym razem postapił tak samo:
– Kochanie, chciałbym Ci o czymś powiedzieć…
– Słucham?
– Zawsze byliśmy ze sobą szczerzy, również jeżeli chodzi o seks. Wiem, że oboje nie mamy specjalnie oporów w tym temacie, ale jest jedna rzecz, która chodzi za mną od zawsze… – Kiedy w swoim poprzednim związku Dawid powiedział partnerce o swoim największym pragnieniu, to był początek końca. Nie stało się to od razu, ale od tego momentu coś powolutku i systematycznie zaczęło się między nimi psuć, aż w końcu stwierdzili, że nie ma sensu dalej tego ciągnąć.
– Słucham? – powtórzyła Klaudia z lekkim uśmiechem.
– Chcę Cię zobaczyć, jak pieprzysz się z innym facetem – Dawid wstrzymał oddech. Widział na twarzy Klaudii lekkie zaskoczenie. Z jednej strony cieszył się, że w końcu zdobył sie na odwagę i zrzucił to z siebie, z drugiej strony bał się tego, jak zareaguje na jego słowa.
– Ach tak… – jej twarz nic mu nie mówiła, nie wyrażała żadnych emocji. I wtedy w kąciku jej ust pojawił się ledwo widoczny uśmiech, razem z błyskiem ekscytacji w oczach. Dawid znał swoją kobietę już na tyle, żeby wiedzieć, że jego największa fantazja zostanie jednak spełniona. Po raz kolejny nie mógł uwierzyć w swoje szczęście, że taka kobieta jest jego.
– Jak sobie to wyobrażasz? – to było pytanie retoryczne. Rozmawiali o tym jeszcze długo w nocy, a potem pieprzyli się prawie do rana na wszystkie możliwe sposoby. Dawid potrafil opisać, jak sobie to wyobraża. Nie umiał jednak odpowiedzieć na pytanie Klaudii, skąd mu sie wzięła taka fantazja, co nim kieruje. Dawno już zaprzestał próby zrozumienia czy wyjaśnienia tego. Nie drążył tematu, po prostu pogodził się z tym, że tak ma i już.

I tak oto znalazł się tutaj. Czekał na podziemnym parkingu centrum handlowego na swoją kobietę, którą miał wypuścić na poszukiwanie faceta, który dzisiejszego wieczoru wypieprzy ją w ich domu, w ich wspólnym lóżku. We wstecznym lusterku zobaczył dlugie nogi w wysokich szpilkach zbliżające się sprężystym krokiem do samochodu. Jak zwykle na polowanie, Klaudia ubrała sie wyzywająco, ale z klasą. Krótka, obcisła sukienka, odkryte ramiona i głęboki dekolt. Na twarzy delikatny, ledwo widoczny makijaż, subtelnie podkreślający jej urodę.
– Gotowy?
– Jak zawsze, Skarbie. Wiesz, że zawsze na to czekam – uśmiechnął się.
– Kocham Cię – pocałowała go długo i głeboko.
– Ja Ciebie też, Suko – to było ich słowo-hasło. Dawało Klaudii zielone światło do działania. Wysiadła z samochodu, poprawiła sukienkę i spokojnym krokiem ruszyła w stronę wind. Dawid patrzył na nią i po raz kolejny miał ochotę się uszczypnąć, żeby się przekonać, że nie śni. Oto idzie jego własna, prywatna Suka. Jego osobista, pieprzona Bogini Seksu i Wyuzdania. Kiedy zamkneły się za nią drzwi, wysiadł z samochodu i ruszył do tej samej windy. Schemat za każdym razem był ten sam. Klaudia spacerowała po centrum, udając że ogląda wystawy i ciuchy w butikach, tak naprawdę szukając faceta, który wzbudziłby jej zainteresowanie. Dawid krążył zawsze w pobliżu, w zasięgu wzroku. Umowa była taka, że wybrany facet ma się podobać im obojgu. Nie chciał oddawać swojej kobiety jakiemuś zapuszczonemu, spoconemu grubaskowi. Pomimo tego, że chodziło przede wszystkim o zaspokojenie jego żądzy, to bardzo zależało mu też na tym, żeby i Klaudii było przyjemnie. Jeżeli ona upatrzyła sobie kogoś, podchodziła i zagadywała pod byle pretekstem. Jeżeli facet spodobał się i Dawidowi, pisał jej krótkiego smsa na tak. Jeżeli nie, szukali dalej. Te polowania nie zawsze się udawały. Do tej pory Klaudia była z czterema facetami. Jedni okazywali się lepsi w łóżku, inni nieco mniej, ale do tej pory nigdy nie żałowali. Mieli nadzieję, że i dzisiaj będzie tak samo.
Klaudia weszła do jednego z markowych sklepów z męską odzieżą. Dawid wszedł chwilę po niej i skierował się w drugi koniec sklepu. Kręcili się pomiędzy półkami, co chwilę zerkając w swoją stronę. Po kilku minutach Klaudia skierowała się w stronę drzwi z zamiarem wyjścia, kiedy do sklepu wszedł wysoki brunet. Zauważyli go w tym samym momencie. Czarne, krótkie, kręcone włosy. Kwadratowa silna szczęka, na twarzy pokrytej krótkim zarostem ledwo zauważalna opalenizna. Facet wszedł pomiędzy sklepowe regały, zerkając na półki co kilka metrów, ale bez większego zainteresowania. Dawid wiedział, że Klaudii też się on spodoba. Minutę później juz go zagadywała. Nigdy nie mógł się nadziwić, jak naturalnie i z lekkością jej to przychodziło. Miał wrażenie, że mogła w ciągu kilku chwil uwieść każdego faceta. I tym razem nie było inaczej. Facet juz po chwili uśmiechał się szeroko, ukazując rząd równych, białych zębów. „Idealnie” – pomyśłał Dawid. Jego podniecenie i ekscytacja powoli sięgały zenitu. Udał się do swojego samochodu i czekał, aż z windy wyjdzie Klaudia ze swoim nowym znajomym. Po chwili pokazali się i każde ruszyło w stronę swojego samochodu. Kiedy wyjechali z parkingu, Dawid wyjechał za nimi. W trakcie swoich rozmów, zanim „upolowali” pierwszego kochanka Klaudii, stwierdzili, że dużo ciekawiej będzie, jeżeli Dawid nie będzie mógł ich oglądać, a tylko słyszeć, co sie dzieje w sypialni. W tym celu zamontowali w zagłówku łózka bardzo czuły mikrofon, a on miał u siebie w samochodzie odbiornik. Poza tym nie chcieli też wystraszyć potencjalnych chętnych i zgodnie doszli do wniosku, że dużo łatwiej będzie im „upolować” kogoś, jeżeli Klaudia rzekomo będzie sama.
Dawid zaparkował pod apartamentowcem akurat w chwili, kiedy za jego kobietą i jej nowym znajomym zamknęły się drzwi klatki schodowej. Włączył odbiornik i czekał. Na samą myśl o tym, co się za chwilę będzie działo, dostawał niesamowicie silnego wzwodu. Po chwili usłyszał stłumiony odgłos otwieranych i zamykanych drzwi. Jeszcze moment i usłyszał tym razem juz całkiem wyraźne delikatne skrzypnięcie łożka i głos jego ukochanej:
– Chodź tu… – nigdy nie bawiła się w sztuczne uprzejmości. Przyjechali tam w konkretnym celu i jego kobieta od razu przechodziła do rzeczy. Usłyszał odgłos rozsuwanego zamka i potem szelest opadających ubrań. Wyobrażał sobie, jak Klaudia ściaga obcemu spodnie, a potem bieliznę.
– Ooo, spory jesteś… – powiedziała z zadowoleniem. W ten sposób dawała znać Dawidowi, co widzi. To był kolejny element jego fantazji. On sam był obdarzony średnio, ani duży, ani mały. Po prostu przeciętny. Teraz poczuł nutkę zazdrości, ale to była zazdrość, która sprawiała mu jakąś masochistyczną przyjemność. Usłyszał delikatne mlaskanie i głęboki oddech tamtego. Jego wyobraźnia pracowała na najwyższych obrotach. Przy akompaniamencie odgłosów dochodzących przez mikrofon umysł podsuwał mu niezwykle subiektywne obrazy jego kobiety obciągającej kutasa tamtego. Wyobrażał sobie, jak pieści językiem jego jądra, jak próbuje wziąć go całego, głęboko w usta. Co chwilę z głośnika dochodził stłumiony głos – „Głębiej… agghh… głębiej…” – widział zamknięte oczy tamtego, słyszał jego stłumiony, głęboki oddech i mruczenie Klaudii, której usta łapczywie obejmowały jego fiuta. Nagle cisza i głos jego kobiety:
– Kładź się – Dawid usłyszał jedno głośne skrzypnięcie łóżka. Wiedział, że to jego ukochana rzuciła swojego kochanka na łóżko i teraz będzie go ujeżdżać. Kiedy miała na to ochotę, również w łóżku potrafiła być zdecydowana i brała sobie to, na co miała ochotę.
– Ochhhh…. – Klaudia właśnie dosiadła tego wielkiego kutasa. Po chwili rozległo się powolne, systematyczne skrzypienie, które z każdą minutą nabierało tempa. Najpierw jednostajnie, potem coraz szybciej i szybciej. Towarzyszyły temu coraz szybsze, coraz bardziej przerywane oddechy obojga. Widział jego dłonie zaciskające się na jej biodrach i pośladkach, jej piersi falujace rytmicznie tuż przed jego twarzą i burzę ognistych włosów. Jednak to jeszcze nie był koniec przedstawienia, Dawid wiedział już, ku czemu to wszystko zmierza. Za chwile skrzypienie ustało, słychać było przez chwilę kilka szelestów i nagle bardzo wyraźny głos jego kobiety:
– Dawaj – Klaudia właśnie wypięła się obcemu. To była jej ulubiona pozycja, uwielbiała być brana od tyłu. Mocno, szybko i głęboko. Dawid słyszał teraz jej najmniejszy oddech, bo oparła się o zagłówek dokladnie w miejscu, gdzie mieli ukryty mikrofon. Jego podniecenie sięgało teraz zenitu, słyszał wszystko tak wyraźnie, jakby pieprzyli się tuż obok na fotelu pasażera.
– Achhhh… – przeciągły, gardłowy jęk dał mu znać, że tamten wbił się głeboko w jego ukochaną. Po chwili rozległ się odgłos uderzania jednego spoconego ciała o drugie. Biodra obcego regularnie i coraz mocniej obijały się o jej pośladki. Wybraźnia podsuwała Dawidowi obraz jego wielkiego fiuta wbijajacego się mocno w nabrzmiała cipkę jego kobiety. W którymś momencie zaczęło być słychać coś na kształt mlaskania, Klaudii cipka zaczynała puszczać soki.
– Mocniej… achhh… mocniej…. – wiedział, że jest jej naprawdę dobrze. Rzadko kiedy odzywała się w łóżku, zawsze koncentrowała się najpierw na swojej przyjemności i satysfakcji.
– Jeszcze, jeszcze… mocniej…. – Klaudia jęczała coraz głośniej – Aaaaa, tak…. ugghh, pieprz mnie mocno… jeszcze mocniej…. – jej krzyki mieszały się z cieżkim, szybkim oddechem tamtego.
– Aaaaaa… o tak, tak!!…. – jego Suka doszła pierwsza, ale chwilę później stłumiony jęk obcego powiedział mu, że tamten również miał orgazm.
– Ochh… to było piękne – Klaudia z westchnieniem opadła na łóżko. Dawid usłyszał kilka szelestów, kochanek chyba wyszedł do łazienki.
– Jak ci się podobało przedstawienie, Kochanie? – powiedziała cicho, ale wyraźnie wprost do mikrofonu. Wiedział, że uśmiecha się wyraźnie zadowolona z siebie. Miała ku temu powody.
– Było idealnie, Skarbie – odpowiedział bardziej do samego siebie niż do niej. Jego kutas był maksymalnie nabrzmiały, czekał na uwolnienie. Za chwilę kochanek Klaudii wyjdzie z ich domu i Dawid zajmie jego miejsce. Dostanie to, co powinno się należeć tylko jemu. Usłyszał kilka niewyraźnych słów pożegnania i odgłos zamykanych drzwi. Wysiadł z samochodu i skierował się w stronę klatki schodowej. Chciał sie minąć z tamtym na klatce. Chciał spojrzeć w twarz facetowi, który przed chwilą pieprzył jego kobietę. Kiedy się mijali, spojrzał na tamtego – był wyraźnie zrelaksowany, zadowolony z siebie. Dawid skinął mu lekko głową, tamten odwzajemnił gest i poszedł w swoją stronę.
Kiedy otworzył drzwi, Klaudia stała na progu sypialni, cały czas naga. Widział rumieńce na jej twarzy i dekolcie.
– Jak było? – znał odpowiedź na to pytanie, ale chciał to usłyszeć od niej.
– Dobrze – odpowiedziała z lekkim uśmiechem – Bardzo dobrze.
Spojrzała na niego wyzywająco. Podszedł do niej i pocałował ją mocno, a ona w tym czasie wsadziła mu rękę w spodnie.
– Cieszę się, że i Tobie się podobało – stwierdziła oczywisty fakt
– Klękaj – Klaudia posłusznie klęknęła i wzięła go głęboko w usta. Był taki podniecony, że potrzebował dosłownie kilkunastu ruchów, żeby mieć orgazm. Wyrwał się z jej ust, złapał ją mocno za włosy i odchylił jej głowę do tyłu, a tymczasem ona cały czas pieściła go ręką.
– Arggghhh… – Wystrzelił prosto na jej twarz, obfity ładunek spermy, który kumulował się w nim od kilku dni. Miał tak silny orgazm, że ugięły się pod nim kolana, a całym jego ciałem zatrzęsło. Wyczerpany opadł na łóżko, a Klaudia poszła do łazienki. Kątem oka widział jej kształtne, smukłe, jędrne ciało. Odwróciła głowę i obdarowała go pięknym uśmiechem. Po raz kolejny naszła go ochota, żeby się uszczypnąć. Oto była jego własna, prywatna Suka. Jego osobista, pieprzona Bogini Seksu i Wyuzdania.

Scroll to Top