Siostra

– Nudy, nudy, nudy i jeszcze raz nudy! Czy doprawdy o tej godzinie nie można obejrzeć nic porządnego w telewizji!? – Narzekał Michał. Jednak to nie programy telewizyjne tak błyskawicznie wyprowadziły go z równowagi. Coraz bardziej świadom własnej irytacji, od dobrych paru minut nerwowo stukał palcami o oparcie kanapy, jednocześnie rytmicznie przełączając kanały, na żadnym nie skupiając uwagi nawet na sekundę.
O nie, oszukiwanie się nie było w jego stylu.
Energicznie podniósł się i szybkim zdecydowanym krokiem ruszył schodami na górę swojego mieszkania.

Przystanął pod pierwszymi drzwiami z prawej strony niedługiego korytarza.
Nie musiał nawet podsłuchiwać, co się za nimi dzieje. Głośna dzika muzyka wyrywała się każdą możliwą szczeliną.
– I co teraz? – Zapytał sam siebie. Nagle pewność siebie go opuściła. Zagryzł wargę, jak zwykł był to robić od niepamiętnych czasów i począł się zastanawiać.

Miał 22 lata i w miarę ustabilizowane życie. Po dwuletnim wyjeździe do Anglii, podczas którego udało mu się zaoszczędzić niezłą sumę pieniędzy, wrócił do swojego rodzimego miasta-Warszawy. Wynajął dwupiętrowy apartament na Hożej i spędzał dnie na tym, na co mu akurat przychodziła ochota. Stać go było na to. Po to przecież tak ciężko pracował.
Chciał odpocząć, zapomnieć.

Jego radość jednak nie trwała długo, okazało się, bowiem, że podczas jego nieobecności w kraju, zmarła jego ciotka. Kobieta, która, pomimo iż nie była darzona przez niego sympatią, odgrywała w jego życiu istotną rolę. Mianowicie opiekowała się jego młodszą siostrą, nad którą pieczę musiał sprawować teraz on sam. Siostrą, o której starał się zapomnieć przez te dwa lata wyjazdu.

Marta od zawsze była jego słabością, czego nigdy nie rozumiał.
W przedszkolu mógł się bawić z każdą koleżanką, jednak to zawsze spędzanie czasu z siostrzyczką dawało mu najwięcej satysfakcji. Jej szczery uśmiech rozbrajał go od małego. Wtedy, nie widział w tym jeszcze nic złego. Gorsze miało dopiero nastąpić.
Nie rozumiał swoich kolegów z podstawówki, którzy uganiali się za dziewczynami. Nie chodziło o to, że czuł się dojrzalszy. Jego one po prostu nie interesowały. Ot było do kogo zagadać. Nic więcej. A Marta… Z nią mógł robić wszystko. Nigdy mu się nie nudziła. Jedzenie przy niej było smaczniejsze, niebo bardziej błękitne, a deszcz cieplejszy.
Pewnego sobotniego dnia, gdy rodzice wieczorem wybrali się na kolację, Michał siedział odrabiając lekcje. Nie mógł się skupić. W uszach wciąż słyszał prośby rodziców

– Michałku, pamiętaj by pilnować siostry!
W momencie gdy zastanawiał się czy aby nie pójść i nie sprawdzić co robi, ona go wyręczyła. Wkroczyła dumnie do pokoju niosąc ze sobą jakąś gazetę.
Oczy jej się przy tym świeciły niesamowicie. Wyglądała… Urzekająco, jeżeli można tak określić dziewięciolatkę. Michał z pewnością mógł.
Podeszła do niego i ostentacyjnie rozłożyła przed nim gazetę.
Zaniemówił.
– co to ma być? – zapytał cicho.

Z gazety wyzywającym wzrokiem spoglądała na niego niesamowicie chuda blondynka.
Nic by nie było w tym dziwnego, gdyby nie fakt, że nie dość, iż była naga, to jeszcze miała rozłożone nogi. Szeroko, bardzo szeroko.
– Czemu ona wkłada tam sobie palec? – niewinnie zapytała siostra.
– Wiesz…
– Tak?
– Ja nie wiem – skłamał. Jak mógł nie wiedzieć, koledzy cichaczem wciąż przynosili świerszczyki do szkoły bez przerwy plotkując o igraszkach dziewczyn. Jednak jego to nie interesowało. Żadna go nie interesowała. Żadna w „tym” sensie.
– Marta, naprawdę… Idź odłóż to skąd to wzięłaś i nie przynoś mi tego więcej. Bardzo Cię proszę.

Zachowywał się bardzo dojrzale jak na swoje 12 lat. Tak go wychowali rodzice, za co, nie ukrywając, był im bardzo wdzięczny w późniejszych latach.
Siostra szybko zabrała gazetę poczym wyszła w pośpiechu.
Nie minęła minuta, gdy wróciła.
Całkiem naga usiadła na podłodze rozkładając nogi jak na zdjęciu, które wcześniej widziała.

Michał nie zdążył nawet nic powiedzieć, gdy raptownie wsunęła palec w swoją nagą cipkę.
– O Boże…-Wyjęczał Michał, a następnie wybiegł z pokoju z impetem wpadając do łazienki. Gdy upewnił się, że drzwi są zamknięte, rozpiął rozporek i zsunął majtki. Po raz pierwszy mu stanął. I to jak. Nie wiedział, co ma ze sobą zrobić, czuł tak niesamowite podniecenie… Podniecenie, które po dziś dzień dawało mu się we znaki myśląc o siostrze.
Wiedział, że to jest chore, niedopuszczalne, potępiane przez kościół i znakomitą większość społeczeństwa. Nic jednak nie mógł poradzić, pragnął jej i tylko jej.
Jedynej Marty.

A teraz. Jako pełnoletnia dziewczyna była jeszcze piękniejsza, średniego wzrostu o ciemnych brązowych włosach, które rozjaśniały jaśniejsze pasemka. Zgrabna, z okrągłą pupcią i piersiami w rozmiarze dużego B… Zabawiała się pewnie ze swoim chłopakiem.
– Szlag by to! – Zaklął. Nie chciał słyszeć muzyki, chciał wiedzieć, co robią. Nie mógł ścierpieć myśli, ze inny jej dotyka. Tyle lat się męczył, powstrzymując się jak tylko się dało, by nie odkryć się przed nikim ze swoimi prawdziwymi uczuciami.

A teraz znowu razem mieszkają. Na dodatek są jedynymi lokatorami.
Michał wiedział, że musi się powstrzymywać od wszelkich działań, jednak było mu coraz trudniej. Brak orgazmów dawał mu się we znaki.
W Anglii owszem, przespał się z paroma dziewczynami. Musiał, by nie zwariować z rozsadzającego go od środka podniecenia. Zamykając oczy, wyobrażał sobie, że jest z siostrą…
A ona teraz była z innym.
Z rozmyślań wyrwał go głośny dźwięk, jaki wydają ciężkie spadające przedmioty.
Nagle wszystko ucichło.
– Sylwek, proszę… Nie chce tutaj… – słyszał strzępki rozmowy
– Proszę… Sylwek… Proszę, nie! – jej nalegania stawały się coraz głośniejsze oraz bardziej stanowcze.

Bez zastanowienia wkroczył do pokoju.
Poczerwieniał na twarzy. Nie mógł uwierzyć w to, co widzi. Jego siostra leżała przywiązana na łóżku. Ręce i nogi miała przywiązane do rogów łóżka, a ten drań siedział obok z rozpiętym rozporkiem i ją rozbierał.
Wkurwił się. Och, jak on się wkurwił. Wycharczał w kierunku chłopaka niezrozumiale słowa, poczym gwałtownie łapiąc go za fraki wyciągnął z pokoju i zepchnął na dół po schodach.
– Wyluzuj, sama chciała się zabawić! – Usłyszał.
– Że co proszę? – Zapytał groźnie
– Mówię kolego, ze ona lubi takie zabawy, udaje taką niewinną.
Zacisnął pięści i zszedł do niego na dół.
– Zabieraj się stąd gnoju. – Nie zdołał powiedzieć nic więcej. Starał się być opanowany, bał się, że jak straci panowanie nad sobą robi chłopakowi krzywdę.
Ten szybko się pozbierał i z krzywą miną wyszedł trzaskając drzwiami, mrucząc coś pod nosem.

Szybkim krokiem ruszył na górę zatrzymując się przed otwartymi drzwiami.
– Cholera, znowu się wpakowałem – pomyślał.
Łóżko stało naprzeciwko drzwi. Marta leżała w podciągniętej do góry czarnej krótkiej spódnicy i rozpiętej białej bluzce, odsłaniającej czarny, bardzo przezroczysty stanik.
– Poradzisz sobie sama, czy Ci pomóc? – Musiał zapytać, wstydził się podejść. Widział łzy na policzkach siostry, nie chciał jej dodatkowo stresować, poza tym… mógł nie wytrzymać. Nabrzmiały penis od dobrych paru minut rozrywał mu spodnie.
Siostra szarpała rękoma, próbując się wyswobodzić, co nie dość, że nie dało efektu, to spowodowało że bluzka jeszcze bardziej odsłoniła jej staniczek.
– Nie dam rady… Michał, przepraszam – wyjąkała – proszę, miejmy to za sobą.

Niepewnym krokiem ruszył w stronę łóżka. Z każdą chwilą widział ją coraz dokładniej, każdy szczegół jej ciała. Jej równo przycięte paznokcie u rąk, srebrne kolczyki w kształcie róży.. Jej różowe sterczące sutki prześwitujące przez czarny delikatny materiał.
– Marta…
Stanął przy samym łóżku, spoglądając na siostrę. Mimowolnie jego wzrok powędrował ku spódnicy…
– Boże, Marta…- Szeptał wpatrując się w nią, po prostu nie mógł się powstrzymać.
– Michał nie patrz się tak na mnie!
– Jesteś taka piękna. Zawsze byłaś. Przepraszam, że Ci to mówię w takim momencie, po prostu dłużej nie dam rady tego ukrywać – wyznał. Sięgnął w kierunku sznurka przywiązanego do kostki dziewczyny, gdy nagle jego wzrok utkwił w jednym punkcie.
Nie miała majtek. Niewyraźnie widać było jej wystającą spod podciągniętej spódnicy cipkę.
Nigdy nie czuł takiego podniecenia, nie mogąc wytrzymał złapał się za penisa przez spodnie i mocno ścisnął.

– Michał! – Krzyknęła zdezorientowana.
– Marta, przepraszam, nie daję już rady, błagam wybacz mi.
Nie myślał już co robi, wszystko wykonywał pobudzany dzikim, niepohamowanym popędem. Gdy podciągnął jej spódniczkę jeszcze wyżej, jego oczom ukazała się gładziutka cipeczka, z krótko przyciętym trójkącikiem na wzgórku.
– O kurwa… – wyjęczał
– Michał, proszę… co Ty robisz, opanuj się… Braciszku, co się z Tobą stało??
– Nic już nie mów, błagam. Niech Bóg mi wybaczy, bo pragnę Ciebie i tylko Ciebie, jesteś dla mnie najpiękniejsza, tylko Ty. Tylko Ciebie kocham, naprawdę.. kocham Cię jak kobietę i już nie mogę wytrzymać dusząc to w sobie.- mówił rozsznurowując supły wokół jej kostek. Gdy już ją całkowicie uwolnił zatrzymał się na chwilę…
– Wyjdź, jeżeli nie chcesz… – ściskał pięści tak, że mu pobielały kłykcie.

Marta nic nie odpowiedziała, podniosła się tylko i przytuliła do niego.
– Nawet nie wiesz, jak bardzo i ja Ciebie pragnę… – wyszeptała mu do ucha.
Więcej nie było mu trzeba, sprawnym ruchem ułożył ją z powrotem na łóżku, tak, że leżała na plecach, poczym usadowił się między jej nogami, jedną ręką masując jej cipkę, a drugą rozpinając rozporek.
– Boże, jesteś taka wilgotna! – powiedział – i masz zajebiste różowiutkie wargi – dodał w myślach. Ściskał je lekko między paluszkami, rozprowadzając na nich śluz z jej dziewiczej cipeczki, by potem ostro włożyć do połowy palec wskazujący.
– Aaaachhh – zajęczała głośno – Michał!

Pobudzony jeszcze bardziej zaczął wsuwać i wysuwać palec, za każdym razem siostra wyginała się na łóżku coraz bardziej. Nie dam dłużej rady – pomyślał, poczym złapał siostrę za biodra i lekko unosząc je do góry zbliżył twarz do jej krocza. Przez chwile podziwiał jej nietkniętą cipkę, by następnie mocno się przyssać do jej warg i łechtaczki na zmianę. Marta jęczała już tak głośno, że od samych dźwięków mógł się spuścić dziesięć razy. Pieścił językiem jej dziurkę… Coraz głębiej i głębiej… Starał się napawać nią tak długo jak się dało, jej zapach doprowadzał go do obłędu. PO chwili poczuł jak siostra zaczyna poruszać biodrami, lekko kołysząc je ku górze i dołowi na zmianę.
Podniósł się, złapał ją za nogi unosząc do góry. Nie wiedział, od której pozycji zacząć. Nie wiedział nic. Jej boskie rozpalone ciało było do jego dyspozycji całkowicie.

– Wejdź we mnie – wyszeptała patrząc na niego spod przymrużonych powiek
Zadarł jej nogi jeszcze wyżej, by po chwili lekko wsunąć główkę swojego 21cm penisa do jej mokrej cipeczki. Nie myślał o zabezpieczeniu, nic go to nie obchodziło. Chcę ją rżnąć przez całą noc, pomyślał, wsuwając w nią twardego penisa ostro po same jądra i wsłuchując się w jej ostry krzyk bólu pomieszanego z nieziemską przyjemnością…
– Michał. Michał! – Przyjemny dziewczęcy głos dźwięczał mu w uszach od paru dobrych minut, jednak dopiero teraz, zaczęło wszystko do niego docierać. Leżał na kanapie w salonie, z pilotem w ręku. Musiał zasnąć. Otworzył szerzej oczy i spojrzał na zegarek.
Była 23.00.
– Co się stało? – Zapytał zdezorientowany, wpatrując się w szeroki dekolt pochylonej nad nim siostry.
Zauważywszy to, szybko się wyprostowała, a jej policzki spłonęły ognistym rumieńcem.
– Jak to, co? Odprowadzałam Sylwka do drzwi i zobaczyłam, że usnąłeś – odpowiedziała ostrzejszym tonem niż się spodziewał. Musiała się zdenerwować, gdy spojrzał na jej biust.

Nie przestając się wpatrywać w jej płomienną twarz, usiadł wygodniej na kanapie, jak to faceci mają w zwyczaju, szerzej rozstawiając nogi.
– A więc to tylko sen – pomyślał – w sumie, nic dziwnego, haha – zaśmiał się w duszy. Odkąd pamiętał był bardziej zdystansowany, oraz lepiej ułożony. Nigdy, bez względu na stopień podniecenia, nie odkryłby się ze swoją słabością przed Martą. Nie w tak bezpośredni sposób.

Przez dobre dziesięć minut siedział i analizował swój sen, był tak realny, tak rzeczywisty. Prawie w zasięgu jego ręki. No właśnie – prawie.
Jednakże pomimo tego, na samą myśl, że siostra mogłaby odwzajemnić jego uczucie, przeszywały go dreszcze. Jakże przyjemne dreszcze.
Z wyjątkowo przyjemnych rozmyślań wyrwał go dzwonek do drzwi. Nie ukrywając zdziwienia poszedł otworzyć, gdyż siostra w międzyczasie najzwyczajniej w świecie zniknęła z jego pola widzenia.

Za drzwiami, ku jego zdziwieniu, zobaczył Kaśkę. Znał ją z widzenia, jedna z najlepszych koleżanek Marty z dzieciństwa. Tak jak siostrę, widział ją ostatnio dwa lata temu.
– Kopę lat! Nic się nie zmieniłeś Michał, Ty w ogóle urosłeś?- zaśmiała się, klepiąc go przyjacielsko po ramieniu.

Naprawdę niewiele się zmieniła, otwarta i radosna jak zwykle – pomyślał. Jej proste rude włosy sięgały długo za ramiona, a w zielonych kocich oczach tliły się łobuzerskie iskierki.
– Nareszcie jesteś! Spóźnialska jak zwykle – usłyszał za plecami głos siostry.
– Mogłaś mnie uprzedzić, że ktoś będzie nocował – odparł z lekką pretensją – nic nie jest gotowe do przyjmowania gości.
– Oj, nie przejmuj się, damy sobie rade – jak zwykle wesoło zareagowała Kasia.
– Ja mam się nie przejmować? W porządku, nie miej pretensji jak będziesz musiała spać na dywanie – dodał lekko rozbawionym tonem.
– Jak mnie ta jędza zgoni z łóżka – tu wskazała palcem na Martę – przyjdę w nocy do Ciebie, chyba mnie nie odtrącisz?

Jej flirciarski ton go rozbawił, ale jednocześnie sprawił, że poczuł się w jakiś sposób bardziej odprężony. Może dzięki niej będzie w stanie myśleć bardziej trzeźwo. Wciąż czuł się lekko ogłuszony po swym krótkim, ale jakże przyjemnym śnie.

Dziewczyny wycałowały się jeszcze przed wejściem po czym podekscytowane pobiegły na górę, chichocząc co chwila.
Michał, pomimo, iż nie chciał, znowu będąc sam na sam z własnymi myślami zaczął rozmyślać o siostrze. Mimowolnie poczuł jak krew mu zaczyna szybciej krążyć.

Powoli ruszył schodami na górę do swojego pokoju. Znajdował się on naprzeciwko pokoju Marty co jeszcze bardziej go dobijało. Szczególnie wieczorem, gdy czuł największą chuć, była powiem tak blisko, a jednocześnie tak daleko.

Po wejściu do pokoju, specjalnie nie zamknął drzwi, chciał mieć oko na to, co dziewczyny robią. Pokręcił się chwilę po pokoju, jednak nie doczekał się niczego specjalnego. Zza ich drzwi nie dobiegały żadne dźwięki. Usiadł więc do komputera, z postanowieniem, że na dziś ma dość wrażeń, sprawdzi pocztę, umyje się i pójdzie spać.

Po wykonaniu pierwszej z czynności, poszperał chwilę w szafce obok biurka, wyjmując z niej czarne bokserki. Ruszył w stronę łazienki, która znajdowała się tuż obok jego pokoju.
Tuż przed jej drzwiami, zawahał się. Słyszał wyraźnie dźwięk bieżącej wody.
Czyżby któraś sobie szykowała kąpiel – pomyślał.
Marta? – zapytał zaciekawiony.

Nie usłyszawszy żadnej odpowiedzi, pchnął delikatnie drzwi zaglądając do środka.
Widok go zamurował.
Kasia stała do niego tyłem, nie widziała go. Miała na sobie czerwoną bieliznę obszytą czarną koronką, pochylała się wypinając gładki tyłek w jego stronę. Zdejmowała pończochy.
Nie wiedzieć czemu, poczuł erekcję. Zdumiało go to niebywale. Owszem, odczuwał czasem przyjemność patrząc na inne kobiety, jednak takie sytuacje zaliczały się do tych sporadycznych, które skrupulatnie wykorzystywał, kochając się z nimi. Zazwyczaj do czasu. By przedłużyć wzwód musiał fantazjować o siostrze, co niejednokrotnie sprawiało mu trudność. Nie mógł przecież bez przerwy uprawiać seksu z zamkniętymi oczami, a czasem po prostu nie było innego sposobu.

Wiedział, że dziewczyna zaraz się odwróci i go zobaczy, nie mógł jednak się oprzeć, takie sytuacje były jak balsam dla jego duszy, dawały ukojenie. Dzięki takim momentom, zyskiwał odrobinę nadziei, że być może jego chorą słabość do siostry da się jeszcze jakoś wyleczyć. Przymknął lekko drzwi, by zmniejszyć prawdopodobieństwo, że zostanie dojrzany.
Dziewczyna faktycznie odwróciła się lekko, ułożyła pończochy na pralce.
Od kiedy nastolatki się tak ubierają na co dzień? – pomyślał.
Stojąc do niego bokiem Kasia złapała brzegi majtek, po czym zdecydowanie zsunęła je w dół.

Oczom chłopaka ukazała się jej porośnięta kępką ciemnych włosków myszka. Przypomniał sobie jak oczyma wyobraźni, podczas snu, widział skarb jego siostry. Wyobrażał sobie, że jest wydepilowana. Teraz nie wiedział czemu. Te włoski wyglądały jeszcze bardziej zachęcająco.
Dziewczyna obróciła się. Na ścianie naprzeciwko drzwi, tuż nad wanną, przyklejone było wielkie lustro.

Stojąc naprzeciwko niego Kasia wpatrywała się w swoje odbicie. Sięgnęła do pleców, sprawnie rozpinając stanik, który leciutko opadł na ziemię.
Znowu zagryzł wargę. Głupi nawyk – pomyślał.
Czuł, że jest mu coraz bardziej gorąco.
Po co ja się tak męczę? Co ze mnie za mężczyzna, nie mogę znaleźć stałej partnerki bo mam obsesje na punkcie siostry, a teraz stoję i podglądam jej koleżankę w łazience. Jestem nienormalny – skwitował własne rozmyślania.

Nastolatka zaczęła przybierać różne ciekawe pozy, raz stojąc bokiem do drzwi wypinała zgrabnie tyłeczek, by po chwili obrócić się do nich tyłem i pochylić mocno nad wanną, przyglądając się jak zgrabnie wiszą jej piersi.

Male C – ocenił Michał. Był pod wrażeniem, jak ta dziewczyna wyrosła.
Może zrobiła sobie operację plastyczną? – zastanawiał się wpatrując w wypiętą do niego dupcię. Gdy dziewczyna pochyliła się jeszcze mocniej, dojrzał, że pomimo włosków, które widział, okolice jej dziurki są starannie wydepilowane.
– Och – jęknął cicho.
Wsunął dłoń w spodnie, poprawiając nabrzmiałego penisa. Złapał go lekko, co tylko wzmogło przyjemność.
Nie wytrzymam – pomyślał.
Cichutko odsunął się od drzwi kierując się w stronę własnego pokoju.
Gdy już znalazł się w nim, zamknął za sobą drzwi, niestety nie na zamek. Po prostu jego drzwi go nie posiadały.

Analizując ryzyko, ustalił, ze dziewczyny będą się teraz kąpały, więc nic mu nie grozi.
Sprawnie zrzucił z siebie spodnie, zakładając bokserki. Na wszelki wypadek – pomyślał z uśmiechem. W sumie nie miałby nic przeciwko, gdyby któraś z dziewczyn go przyłapała.
Zaśmiał się cicho sam do siebie, podejrzewając, że w rzeczywistości spłonął by rumieńcem i spaliłby się ze wstydu.

Mając przed oczyma zgrabne i gibkie ciało Kasi, chwycił swojego twardego ptaszka ściągając mocno skórkę w dół.
– Ochhhhhh – jęknął cicho.
Tego mi było trzeba – pomyślał.

Zaciskając na nim palce jeszcze mocniej, począł rytmicznie suwać ręką w górę i w dół. Lewą ręką złapał się za jądra i lekko je ugniatał, zawsze to lubił. Wzmagało to jego przyjemność. Zamknął oczy i coraz mocniej ściskając sterczącego penisa jeździł po nim, wyobrażając sobie, że pieści Kaśkę. Jej jęki podniecały go niesamowicie, stawały się coraz głośniejsze i głośniejsze.

Ciśnienie się wzmagało, dyszał coraz głośniej. Z każdym posunięciem odgłosy z jego wyobraźni niemal scalały się z jękami dziewczyny.
Otworzył oczy. To nie jego wyobraźnia, naprawdę słyszał dziewczęce jęki.
Bez chwili wahania wstał, chowając twardą męskość w bokserkach i wyszedł z pokoju. Sprawdził łazienkę – pusta.
Przystanął przy drzwiach siostry nasłuchując. Bez pukania wszedł do środka.

Dziewczyny spojrzały na niego zarumienione. Marta w czarnej koronkowej koszulce siedziała na brzegu łóżka. Widział wyraźnie przez cienki materiał, że nie ma nic pod spodem. Za nią leżała Kasia, tym razem w czarnej bieliźnie, skąpych majteczkach i jeszcze bardziej skąpym staniczku, z którego wystawały prawie całe sutki.
– Co tu się dzieje do diabła? – zapytał zszokowany, spoglądając na telewizor.
Dziewczyny oglądały jakieś porno, kobieta na ekranie krzyczała coraz głośniej, pieprzona ostro w tyłek przez wielkiego czarnego faceta.
Cholera! Nic już nie rozumiem! – pomyślał zdezorientowany – to jakiś chory dzień, albo pewnie znowu mi się coś śni. Faktycznie muszę być niewyżyty.
– Czy ja śnię? Co wy wyprawiacie? – powtórzył pytanie.
Pomimo szoku, przez cienki materiał bokserek widać było wyraźnie jak pała mu stoi. Widok siostry w negliżu sprawił, że gotowało się w nim od środka.
– Michał… – wyszeptała Kasia idąc w jego stronę.
To sen. Zwykły sen – powtarzał sobie w myślach.
Dziewczyna uklęknęła przed nim, sięgając po jego penisa.
– Zostaw go! – krzyknęła Marta, zrywając się na równe nogi.
– Michał, my się tak wygłupiamy, nie bierz jej na poważnie. Idziemy już spać – odparła.

Do niego jednak już prawie nic nie docierało. Kasia ściskała przez materiał jego twardego penisa posuwając nim w górę i w dół.
– Kaśka! – wycedziła przez zęby Marta. Jej twarzyczka zrobiła się jeszcze bardziej różowa ze wstydu. Wciąż była dziewicą, nigdy nie zbliżyła się do chłopaka na tyle, by widzieć go nago. A teraz patrzyła się na wyraźny kształt penisa brata. Przerósł jej najśmielsze oczekiwania, był wielki. ścisnęła lekko nogi, poczuła jak jej myszka robi się wilgotna.
Michał wpatrywał prosto w jej oczy. Nigdy nie widziała go tak poważnym.
Pomimo rozkoszy jaką odczuwał, złapał Kasię za nadgarstek tym samym przerywając pieszczotę.
– Dosyć tego – zawyrokował pewnym siebie głosem – natychmiast się uspokójcie, dom wariatów mam z wami!
– Co go ugryzło? – zapytała zdziwiona Kaśka.
Odpowiedziało jej trzaśnięcie drzwiami. Michała już nie było.
Pościelił szybko łóżko, po czym położył się wygodnie. Był wściekły na siebie, że pozwolił sobie na tyle. Niewiele brakowało, a jego własna siostra zobaczyłaby jego fiuta.
Leżąc na plecach, masował go sobie leciutko. Był jednak tak zmęczony, że usnął bez finału.
– Michał… Michał…

Otworzył oczy. Spojrzał na zegarek. Dziesięć po drugiej. Lekko zdezorientowany obrócił głowę w stronę skąd dochodził głos. Obok niego leżała Marta. Patrzyła na niego szeroko otwartymi oczami.
– Michał, przepraszam, że Cię budzę. Nie mogę zasnąć…
– Marta – szepnął czulej, niż zamierzał – proszę..
– Tak?

Nie musiał dłużej czekać, już był gotowy. Na szczęście siostra nie mogła tego widzieć, było ciemno, a on leżał na plecach.
– Proszę Cię Marta, idź spróbuj zasnąć u siebie.
– Gdy ja nie mogę, chcę dziś zostać z Tobą… Przepraszam za tą Kaśkę… ja chyba teraz bardzo przeżywam, to co się stało. Głupio mi, wiem, że jesteś moim bratem, nie powinnam się przejmować tym co widziałam, ale zareagowałam na to inaczej niż się spodziewałam.
– Na co? – zapytał zaciekawiony.
– Gdy zobaczyłam.. jakiego dużego masz – szepnęła niewinnie.
– Jak zareagowałaś? – zadał pytanie, nim się porządnie zastanowił czy faktycznie chce znać odpowiedź.

Dziewczyna zamiast odpowiedzieć złapała go za dłoń, po czym przyłożyła ją sobie do krocza. Miała na sobie cienkie bawełniane majtki, pomimo to, czuł wilgoć i ciepło.
– Nie mogę sobie z tym poradzić – cichutko mu szepnęła do ucha – może przy Tobie usnę…
Odwróciła się do niego tyłem, dalej leżąc na boku.
-Przytul mnie – poprosiła.

Co zrobić? – tysiące myśli kołatało mu się w głowie. Na palcach wciąż czuł ciepło jej cipeczki. Penis stał mu tak, że kołdra wyglądała raczej na maszt wielkiego żaglowca.
Uszczypnął się w przedramię by sprawdzić czy nie śni.
Aaaaaj – zajęczał w duchu – czyli to nie sen. Zwariować można…

Nic nie poradzę – pomyślał. Marta lekko oddychała. Może usnęła? – próbował sobie wmówić. Przewrócił się na bok przytulając siostrę. Natychmiastowo przysunęła się do niego bliziutko, wpasowując do jego pozycji. Plecami dotykała jego nagiego torsu, pupą jego bokserek.
– Boże – wysapał.
Nigdy nie był tak blisko siostry. Dla niego to była męczarnia, a dla niej chyba zwykłe braterskie przytulenie. Gdy sobie to uświadomił, serce go zakuło, ale penis stał na baczność jak poprzednio.

Marta poruszyła pupcią nieznacznie, drażniąc jego męskość. Oddychała coraz wolniej i głębiej. Chyba faktycznie usnęła – pomyślał Michał, następnie delikatnie wyjął kutaska z bokserek.

Nie wytrzymam z nią pod jednym dachem, zamęczę się.
Chyba, że… – rozmyślając tak, sięgnął ku jej majtkom. Sprawnie i delikatnie zsunął je z jej zgrabnych pośladków.
Raz kozie śmierć – resztki wszelkich oporów go opuściły. Wsunął penisa między jej pośladki. Przeszył go niesamowity dreszcz.
Najdelikatniej jak się tylko dało posuwał nim od jednej dziurki do drugiej, ku własnemu zaskoczeniu, zbierając wilgoć z jej cipki.
Jest podniecona – uzmysłowił sobie, że siostra nie śpi.
– Marta – szepnął dysząc ciężko – błagam, nie męcz mnie tak, wiem, że nie śpisz.

Dziewczyna bez słowa odwróciła się do niego, spoglądając błyszczącymi oczami na twarz zmaltretowanego brata, po czym pochyliła się nad nim i łapiąc go za twarz namiętnie go pocałowała wpychając mu język głęboko do gardła. Mało nie eksplodował. Złapał się za fiuta trzepiąc go najszybciej jak umiał, nigdy w życiu nie płonął w nim taki żar. Złapał majtki siostry, próbując je z niej zdjąć, tak by nie przerywać pocałunku i móc jednocześnie walić sobie konia.

Po paru nieudanych próbach, musiał przestać i oburącz po prostu je rozerwać. Ręce mu się trzęsły. Usiadł na łóżku opierając się plecami o ścianę.
By zdjąć szybko koszulkę, która na niej pozostała siostra przestała go na chwilę całować. Gdy się z nią uporała, znowu gorąco przywarła do ust brata. Ten złapał ją za biodra i przesunął tak, ze była pochylona nad nim okrakiem. Marta objęła go za szyję, ssąc jego wargi, a on ściskając twardego jak stal penisa, przyłożył dłoń do cipki siostry.
– Ochhh Michaaał – wyjęczała.
Kilkoma sprawnymi ruchami rozprowadził śluz po całej jej cipce, była taka gorąca. Taka, jaką sobie wyśnił. Dwie wargi większe ślicznie wystawały z jej cipeczki. Nie mógł się oprzeć, pociągnął za nie mocno.
– Achhhhhhhh! – głośne jęknięcie Marty pobudziło go tylko do działania.
Zaczął je tarmosić coraz mocniej ściskając między palcami, na co siostra reagowała coraz głośniejszymi stęknięciami.
– Błagam, nie mogę już, pomóż mi – jęczała mu wprost do ucha.
Sam dysząc ciężko starał się ją na powrót całować gorliwie. Przestawszy walić sobie konia, jedną ręką złapał siostrę za biodro, a drugą wbił w nią dwa palce.
– Ach, achh!!!

Następnie ostro chwycił ją również drugą ręką w pasie i mocno nasadził na sterczącego pod nią fiuta. Jej jęki przeszyły cały pokój, całe jego ciało. Płonął z pożądania.
Wciąż trzymając jej młode ciało unosił ją lekko, by następnie ostro nasadzić z powrotem.
– Boli! – Jęczała.
W ciemnościach nie mógł dostrzec krwi. Właśnie rozdziewiczył siostrę. Wbijając jej ciasną i dziewiczą cipeczkę na swojego wielkiego kutasa.

Teraz było mu wszystko jedno. Był w ekstazie.
– Michał, to boli – jęczała coraz głośniej. Pomimo głosu przepełnionego bólem, słyszał również nutki przyjemności. Co dodatkowo pobudzało go do działania. Coraz szybciej i mocniej wbijał ją na siebie, już prawie siadała na jego jądrach. Znowu do góry, i znowu w dół
– Aaaaachhh, Michaaał, boooli – jęczała z bólu. Pomimo to jednak sama przyłączyła się do jego ruchów, sama coraz mocniej go dosiadała, poruszając dodatkowo cipką lekko w przód i w tył. Penetrował ją nie dość, że bardzo głęboko, to również ocierał się o wszystkie ścianki w jej cipce.

Czuł, że jest coraz bliżej, a przecież dopiero się rozkręcał. Zdjął ją z naprężonego fiuta i kazał się obrócić do niego tyłem. Posłuchała grzecznie, cała drżąca wypięła do niego piękną okrągłą pupcię.
Złapał ją oburącz za pośladki, po czym mocno je rozchylił.
Syknęła z bólu.

W tym samym czasie on przywarł do jej kakaowego oczka ssąc je i liżąc. Wiercił języczkiem dookoła, co chwila coraz mocniej wbijając go do środka.
Jęczy jak wyrobiona prostytutka – pomyślał, uśmiechając się do siebie. Czując, że nie może przedłużać przyjemności ani o chwilę, ostatni raz mocno wsunął język w głąb jej dupci, by po chwili wsadzić w to miejsce lekko palec.
– Michał, proszę, nie rób tego, nie w pupę, nie dziś, proszę… Proszę – jęczała jąkając się, gdyż, co chwila palec jej brata wiercił się w jej dupci coraz głębiej i głębiej.
Nie minęło pół minuty, gdy chłopak polizał po raz ostatni dziurkę w pupci siostry, by maksymalnie naprężonym kutasem wbić się w nią najostrzej jak tylko mógł. Odgłos klapnięcia jąder o cipkę został skutecznie zagłuszony, przez jej krzyk. Ostry, donośny krzyk.

Wiedział, że zadaje jej ból, ale wiedział również, że zaraz dostarczy jej orgazmu, o jakim wiele pań może tylko marzyć.
– Martuś, wytrzymaj – wyszeptał pochylając się nad nią. Jedną dłonią obejmując jej talię, a drugą pieszcząc bujającą się to w przód, to w tył pierś, zachwycał się jej doskonałym ciałem. Piersi idealnie mieszczące się w jego dłoni wydawały się stworzone do miętoszenia i ściskania. Uszczypnął jej sutek, po czym lekko wcisnął go w pierś.
Już nawet nie zauważał różnicy w jękach siostry, każdy jego dotyk przyprawiał ją o dreszcze, oraz tym samym wszelkiego rodzaju jęki oraz krzyki.
– Nie przestawaj, proszę – jęczała już bardziej zadowolona niż obolała.
Popychał ją w tą słodką dupcię w miarę rytmicznie.

Gdy puścił jej pierś, złapał ją za kark, przyciskając do łóżka. Teraz jej głowa oraz piersi spoczywały na łóżku, a dupcia jeszcze bardziej rozkosznie wypięła się do niego. Złapał ją za biodra.
Nie waż się podnosić – powiedział groźnie i w tym samym momencie zaczął ją rżnąć jak zwykłą dziwkę. Wbijał się w jej dupę tak mocno, że jądra o mało się nie roztrzaskiwały obijając się o wystającą poniżej cipeczkę.
Matko kochana, jest taka ciasna… – to była ostatnia myśl Michała, ponieważ w tym samym momencie jego siostra sama zaczęła się pieścić coraz szybciej posuwając i przyciskając paluszki do łechtaczki.

Własne pieszczoty, ogromny fiut ostro wbijający się w jej dupę, oraz jęki zdyszanego i zmęczonego brata, doprowadziły ją do spazmatycznego orgazmu.

Michał nigdy nie słyszał czegoś takiego. Siostra już nie jęczała. Krzyczała z całych sił.
Wsadził jej do cipki dwa palce i poruszał nimi miarowo i szybko, rozkoszując się uczuciem, jak jej mięśnie szybko zaciskają się na nich.

Nie potrzebował więcej, Kilka głębszych ruchów, oraz mięśnie dupci ściskające jego fiuta sprawiły, że eksplodował, gdy siostra jęczała jeszcze rozkoszując się ostatkami orgazmu.
Zwolnił tempo, pozwolił by sperma powoli wylewała się do wnętrza jego siostry.
Dysząc ciężko wysunął zmęczonego, ale wciąż sztywnego penisa i opadł na łóżko.
Marta przysunęła się blisko do niego, wciąż odczuwając dobrotliwy wpływ endorfin wyzwolonych podczas orgazmu.

Spojrzała na brata. Miał zamknięte oczy, lecz jego usta były lekko uśmiechnięte. Po niespełna minucie usłyszała jak ciężko dyszy. Usnął.

Resztkami sił wysunęła spod niego kołdrę, by go przykryć.
Nie miała nawet siły iść do łazienki, by się umyć.
Czuła jak rowkiem między jej pośladkami spływa sperma, jednak nic sobie z tego nie robiąc, wtuliła się w brata. Bez żadnych obaw i wyrzutów sumienia, usnęła równie szybko jak jej brat, nieświadoma tego, iż jej najlepsza koleżanka filmowała wszystko z ukrycia, podsycana nieczystymi intencjami.

Scroll to Top