Supermanka

Postaram się wam dzisiaj opowiedzieć najlepiej jak potrafię historie, którą wydarzyła mi się ostatnio. Było to tak intensywne uczucie, że od razu postanowiłam przelać ją na papier. Właściwie nie wydarzyłoby się to gdybym sama jej nie sprowokowała.
Mam na imię Justyna, mam przyjaciółkę Anię. Jesteśmy studentkami II roku na jednym z polskich Uniwersytetów i… chyba jesteśmy „bi”. Obecnie nie mamy chłopaków, ale jak miałyśmy albo chociaż jedna z nas miała to i tak lubiłyśmy spędzać noce razem lub z innymi dziewczynami. Chodzimy razem na dyskoteki, na uczelnie, imprezy, do kina, na zakupy, dosłownie wszędzie. Ania jest moją przyjaciółką od zawsze, nawet najstarsi górale nie pamiętają od kiedy.
Niedawno byłam w banku, bo musiałam zlikwidować kartę z konta walutowego, żeby nie ponosić niepotrzebnych kosztów za posiadanie karty (ostatniego lata byłam w Anglii, a wiem, że już tam nie wrócę). Usiadłam przy wolnym stanowisku, gdzie naprzeciw mnie siedziała ładna Pani-brunetka o dość krótkich włosach w wieku ok. 38 lat. Miała na sobie gustowny kostium w kolorze szarym, pod nim koszula, której mankiety wystawały poza rękaw, kołnierzyk był rozpięty, co uwidaczniało jej delikatną szyję. Nie żeby miała wyjątkowo duże piersi, ale rozmiar D zrobił na mnie wrażenie zwłaszcza, że był wkomponowany w czarną „bardotkę”. Spódniczka mniej więcej do kolan, na nogach miała czarne cieniutkie pończochy, wszystko wykończone niewielkim obcasem. Prosty ubiór, ale jakże elegancki i zmysłowy. W zasadzie co dzień widuje się takich kobiet mnóstwo, ale to miejsce, atmosfera, świadomość, że pracują tu zazwyczaj ładne dojrzałe kobiety dodało tej chwili erotyzmu.
Dzisiaj był już 20 dzień, kiedy nie kochałam się z nikim, dlatego chodziłam już nieźle narajana i na każdego patrzyłam z pożądaniem. A ta Pani naprzeciwko była dla mnie wymarzonym obiektem seksualnym. Zaliczenie takiej kobiety zawsze było moim marzeniem, ale im więcej seksapilu taka klientka miała tym bardziej się „bałam” zagaić, dlatego znowu musiałam obejść się smakiem (już dawno zrozumiałam, dlaczego faceci boją się pięknych kobiet):
– W czym mogę pomóc? – spytała przyjemnym głosem Grażyna (takie imię widniało na plakietce).
– Chciałabym zrezygnować z karty płatniczej – odparłam wręczając kartę.
– Ma Pani dowód osobisty? – jej głos wydawał się być coraz bardziej subtelny.
Znalazłam dowód na samym końcu portmonetki.
– Likwidując kartę nie traci Pani prawa do korzystania w dalszym ciągu z wszystkich innych usług jak bankowość elektroniczna i konto walutowe.
Mówiąc to zdanie przez cały czas patrzyła mi prosto w oczy i jakby od niechcenia złapała za wisiorek i machinalnie zaczęła nim przesuwać po złotym łańcuszku. Wyczułam, że Ona zaczyna być lekko skrępowana. Zaczęła ruszać nogami i spoglądać na mnie oceniająco…
– Myślałam, że blokując kartę usuwam też konto (…)
– W każdym innym banku tak, ale nie tu, u nas ma Pani możliwość wyboru co Pani chce i kiedy Pani tego chce – mówiąc to bardzo szeroko się uśmiechnęła i obróciła się dokładnie w moją stronę
Siedziałyśmy jakieś 1,5 metra od siebie i nasze przestrzenie odgraniczone były biurkiem z deską w górnej części, przez co dolna część była odsłonięta. Z tym samym uśmiechem i kurtuazją zapytała:
– Czy może mi Pani dać jeszcze swój numer telefonu? – to pytanie zajęło chwilę by się zarejestrować.
Byłam zdezorientowana, a do tego niemal pewna, że mój numer nie jest jej potrzebny do ukończenia procedury. A jeśli nie to po co… Teraz zrobiło mi się gorąco a oddech przyspieszył, a to za sprawą różnych fantazji które bardzo szybko pojawiły się w mojej głowie. Po chwili namysłu postanowiłam nie pytać po co jej mój numer. Po prostu go podałam. Poczułam dreszcz na plecach, bo w mojej głowie zrodziła się cholernie podniecająca myśl, że Grażyna chce zatrzymać go dla siebie. Ta myśl kierowała teraz mną. Po tym jak dałam jej mój numer na komórkę Grażyna oddała mi mój dowód i spytała czy może jeszcze coś dla mnie zrobić. Ja ledwie mogąc wydobyć z siebie słowo odpowiedziałam, że dziękuję. Ona również podziękowała. A w jej głosie dało się teraz wyczuć tym większy spokój im w moim był większy niepokój. Opuściłam oddział banku i poszłam do domu. Było ok. 18:00. Zjadłam obiad i położyłam się na spać. Ok. godziny 18:18 zadzwonił telefon…
– Halo…
– Pani Justyna Kowalska?
– No tak.
– Moje nazwisko Grażyna Nowak, jestem przedstawicielką banku. Była Pani dzisiaj u nas i likwidowała kartę. Niestety pojawił się błąd z naszej winy i potrzebujemy jeszcze raz autoryzacji. Czy może Pani przyjść do nas jeszcze raz jeszcze przed 18, bo z tego co widzę dzisiaj kończy się umowa okresowa i jutro bank odciągnie z konta swoją należność.
– Hmm… no dobrze jeśli trzeba to postaram się być jak najszybciej.
– W takim razie do zobaczenia.
Scena, gdy znowu wejdę do banku i zobaczę tą piękność znów przyprawiła mnie o zawrót głowy i przyspieszone bicie serca. Wreszcie do mojej głowy wkradła się optymistyczna z perspektywy chwili myśl, że Pani Grażyna chce mnie uwieść. W końcu jej zachowanie nie było naturalne i dało się wyczuć specyficzny rodzaj napięcia i emocji. Postanowiłam zadzwonić do Ani i opowiedzieć o tym. Ania powiedziała, że na 180% coś jest na rzeczy i kazała mi się odpowiednio ubrać. Trzeba postawić wszystko na jedną kartę. Założyłam czarną bieliznę: koronkowe majtki i czarną bardotkę. Robiłam to w pośpiechu gdyż czas uciekał a bank był niedługo zamykany. Na nóżki obowiązkowo czarne pończochy samonośne z 18centymetrową koronką. Do tego obowiązkowo pas do pończoch. Żeby się za bardzo nie odkrywać założyłam niebieskie dżinsy. Wykończeniem stroju były wsuwane sandałki na 5centymetrowej szpilce Jeśli dzisiaj jest ten dzień, kiedy mam spełnić jedną ze swoich fantazji erotycznych to chcę aby było maksymalnie zmysłowo.
Wyszłam z domu za piętnaście 18. Bank był już niestety zamknięty. Kiedy myślałam, że się spóźniłam i już po wszystkim nadjechał samochód – nowe Audi A4, a w nim siedziała Grażyna. Otworzyła drzwi i powiedziała, że załatwimy tą sprawę u niej w domu, bo ma służbowego laptopa z którego może się zalogować do sieci banku. Wsiadłam szybko, bo na dworze zaczęło padać. Ruszyłyśmy. Nic się nie odzywałam, bo byłam bardzo skrępowana. Czasami spoglądałam na nią ukradkiem. Teraz wyglądała jeszcze bardziej sexy, choć widząc ja w pełnej okazałości musiałam stwierdzić, że jednak nie była kobietą szczupłą, choć w żadnym razie nie była też otyła. Teraz również zauważyłam że jest dosyć wysoka. Okrągłe kształty nadawały jej jeszcze więcej seksapilu. Nie wiele mówiła przez całą drogę. Przepraszała tylko za ten błąd i że musi zajmować mój czas i obiecała, że nie potrwa to długo.
Dojechałyśmy do jej domu. Mieszkała w niedużym rzędowcu niewyróżniającym się niczym z zewnątrz. Ale w środku było ładnie urządzone. Widać było kobiecą rękę. Nowe meble a przynajmniej na takie wyglądały. Wszystko poukładane i pełen porządek. Moją uwagę przykuły kobiece akty na ścianach, szkicowane lub malowane jakby na zamówienie. W jej mieszkaniu dało się czuć bardzo miły i ciepły nastrój. Grażyna zaproponowała herbatę, gdyż widziała, że bardzo zmarzłam. Usiadłyśmy na sofie a ona wyciągnęła laptopa. Zalogowała się do banku i poprawiła to co miała poprawić. Było niby po wszystkim, ale zaczęłyśmy ze sobą rozmawiać i rozmowa rozkręciła się na dobre. Teraz i ja i ona czułyśmy się zrelaksowane. Po wypitej herbacie zaproponowała wino na rozgrzanie. Zgodziłam się. Była bardzo miła. Po wypitej trzeciej lampce wina zaczęła się do mnie przybliżać.
Ni z tego ni z owego spytała czy chcę zobaczyć jej mieszkanie. Czemu nie… Poszłyśmy po schodach do góry. Najpierw do łazienki potem do sypialni. Tutaj zatrzymałyśmy się na moment, gdyż bardzo spodobało mi się jej ogromne łóżko na którym pościelona była welurowa kołdra. Usiadłam na nim. Była miła w dotyku i aksamitna. Grażyna usiadła koło mnie. Wnet doszła mnie falę gorąca kiedy poczułam dotyk jej stopy na mojej nodze. Przysunęła się do mnie, jej noga zaczęła lekko podnosić moje dżinsy. Złapała mnie mocno za barki i obróciła plecami do siebie. Zaczęła robić mi coś na rodzaj masażu. Podniecenie zaczęło mną targać na wszystkie strony. Oparła moją głowę o swoje piersi i zaczęła całować moje włosy. Poddawałam się temu z największą rozkoszą. Położyłam dłonie na jej nogach opakowanych w cieniutkie pończochy. Ten dotyk spotęgował to uczucie do tego stopnia, że przeszedł przeze mnie dreszcz i dostałam gęsiej skórki. Grażyna to wyczuła i od teraz wiedziała, że już żadne z nas nie będzie miało żadnych zahamowań. Zaczęła całować mnie po szyi, a ręce włożyła teraz pod moją bluzkę i przesuwała nimi co całym moim brzuchu. Zaczęłam wpadać w trans. Odepchnęła mnie mocno tak że wylądowałam na brzuchu. Ona nie przestając całować mnie po plecach odpięła mi spodnie i zaczęła je zdejmować w miarę jak zsuwała mi spodnie całowała wszystkie powoli odkrywane części mojego ciała. Zaczęła od mojej pupy. Tu najwyraźniej czułam delikatność i subtelność jej ust. Nie mogąc wytrzymać obróciłam się na plecy zanim jeszcze ściągnęła mi spodnie i przysunęłam się do niej tak blisko jak mogłam. Objęłam ją w pasie i błagalnym spojrzeniem wyprosiłam się o pocałunek. To było siódme niebo. Byłam jak zahipnotyzowana i co najważniejsze podobało mi się to i nie chciałam z tego wyjść. Na początku całowała mnie delikatnie lekko otwierając usta. Smakowała jak truskawki. Następnie gdy zamknęłam oczy zaczęła mnie całować po całej szyi i twarzy. Gdy skończyła ponownie odepchnęła mnie do tyłu by ściągnąć mi spodnie . Teraz bawiła się moimi nogami. Znów lizała każdą część. Uniosła je do góry i całowała moje łydki a następnie stopy. Gdy skończyła zdjęła mi majteczki i jak rasowy fetyszysta obwąchała je z każdej strony. Zapach najwyraźniej ją mocno podniecił, ale nic dziwnego były całe mokre. Moje samopoczucie wzrosło gdy zobaczyłam jak na nią działam. Zbliżyła się do mojej wilgotnej muszelki i swoim długim języczkiem zaczęła lizać moje soczki. Zdjęła mi bluzkę. Gdy to robiła ja złapałam za jej marynarkę i nie pozwoliłam by tylko ona wygrywała. Też chciałam zobaczyć trochę tego kochanego ciałka. Uśmiechnęła się powoli zdejmowała marynarkę potem koszulkę. Został tylko stanik, ale powiedziała, że to na później. Jej ciało było gorące. Ja starałam się dotykać jej jak najczęściej. Jej włosy choć dosyć krótkie pachniały cudownie gdy całowała moje piersi ja zanurzałam się w nich tracąc do końca świadomość.
Gdy miałam na sobie już tylko pończochy i pasek Ona chwyciła mnie mocno i podniosła. Nie wiem co zamierzała, ale objęłam ją rękami i nogami żeby jej w tym pomóc. Chciała mnie po prostu przenieść i położyć równolegle do łóżka by położyć moją głowę na poduszce. Trochę ze zdziwieniem przyjęłam teraz fakt, że okryła nas kołdrą. Teraz był czas dla mnie: gdy uklękła przede mną ja podniosłam się i z pośpiechem zaczęłam zdejmować jej stanik. Oczom mym ukazał się prześliczny biust, kształtny i okrągły a zarazem pełny i bardzo młody. Przyssałam się do jej sutków jak noworodek chcący pierwszy raz dotknąć swojej mamy. Na przemian lizałam je i całowałam Grażynę w usta. Chwila namiętności przed pójściem na całość. W końcu powiedziała dość tego i przechyliła mnie z powrotem na plecy. Znowu nakryła nas kołdrą. Zaczęła zdejmować spódnicę a potem majteczki. Było tu bardzo gorąco. Nie dała mi dojść do swojej muszelki gdyż od razu mocno przywarła do mnie wkładając ręce pod moje plecy i łapiąc mnie za barki od strony pleców. Drżącym głosem wyszeptała bym ją objęła. Zrobiłam co moja kochanka powiedziała. Objęłam ja najmocniej jak się dało znów zanurzając się w jej włosy. Powiedziała, że nie miałaby nic przeciwko gdybym objęła ją też nogami. Zarzuciłam swoje nogi na jej plecy tak że na końcu splotłam stopy Byłam posłuszna swojej Pani w 180%.
Nagle moje mięśnie zaczęły się naprężać, a fala niebiańskiej rozkosznej mdłości opanowała mnie i zaczęłam odpływać w kierunku nieświadomości gdy odczułam w swoim wnętrzu coś długiego i twardego, na początku lekko a potem coraz mocniej. Choć byłam już w ogromnym transie nasunęła mi się jedna myśl, która była jak wielka igła przebijająca się do wewnątrz ciała. To nie jest zwykła kobieta, tylko shemale – kobieta z męskim pierwiastkiem. Spojrzałam na nią z lekkim przerażeniem, ale Ona odpowiedziała tylko, że nie mogła o tym mi wcześniej powiedzieć, bo bała się że ucieknę. Pomyślałam, że pewnie by tak było, ale teraz nie ma już odwrotu i po krótkiej chwili to wszystko ułożyłam jakoś do kupy. Pozwoliłam jej kontynuować. Pocałowała mnie jeszcze raz a następnie zrzuciła kołdrę. Byłam rozpalona i trzęsłam się całą. Podobnie moja kochanka. Oczom mym ukazał długi choć nie bardzo gruby członek ok. 18 cm. Na prześcieradło kapały z niego moje soczki. Nie mogłam wytrzymać i wzięłam do buzi. Uklękłam przed moją Panią i chwyciłam ją za pośladki by się dobrze zaprzeć. Ona pomagała mi wsuwać go coraz bardziej do buzi. Obróciła mnie i przesunęła na skraj łóżka tak, że moja głowa zwisała swobodnie. Grażyna wstała i obeszła mnie dookoła, uklękła przede mną i powoli wsuwała członka do mojego gardła. Coraz głębiej robiąc krótkie przystanki. Następnie wysuwała gdy widziała, że tracę oddech. Nie mogę powiedzieć, że nie to mnie kręciło bo kręciło cholernie że sama prosiłam o więcej gdy wyjmowała go bym złapała oddech. W końcu poprosiłam ją by włożyła mi go do samego końca. Była trochę niepewna czy nie zwymiotuje, ale ja wiedziałam czego chcę. Gdy włożyła go do końca poczułam jak przechodzi przez nią dreszcz rozkoszy. Wyjęła go gdy nie mogłam już oddychać.
Teraz chwyciła mnie mocno za ręce i jak dziwkę rzuciła na łóżko. Klęknęła przede mną i chwyciła moje nogi, zarzuciła je sobie na barki. Złapała mnie za ręce i powoli zaczęła wsuwać go do mojej przemoczonej do suchej nitki pochwy. Moje ciało wygięło się sztywno jak kij od szczotki gdy Grażyna zaczęła wpadać w rytm ja pomagałam jej za pomocą mięśni kegla, a wiem że mam je dobrze wyćwiczone. Posuwała mnie coraz szybciej aż doszłam do szczytu szczytów i nie mogąc znieść już ciśnienia odepchnęłam ją ostatkiem sił po czym wytrysnęłam na nią olbrzymią dawką śluzu który tak szybko się nagromadził w mojej pochwie. Nogi trzęsły mi się jak silnik Diesla 🙂 i nie mogłam złapać tchu. Moja świadomość była gdzieś wysoko ponad chmurami. Odpłynęłam. Moje ciało było jeszcze napięte kiedy mocno przyciągnęłam ją do siebie.
Leżałyśmy tak chwilę może dwie kiedy moje dzisiejsze szczęście a nazywało się Grażyna podniosło mnie za tułów i bez pardonu przewróciła na drugą stronę. Czułam że nadchodzi kulminacyjny moment szczytowania dla mojej Pani. W końcu jej też się coś należy dała mi dzisiaj już tak wiele. Nie czekając na jej reakcję podkurczyłam moje nogi do pozycji „na żabkę” a pupę mocno wypięłam do góry. Śluz który był na całej mojej muszelce Grażyna przeniosła na moje kakaowe oczko. Trzęsła się przy tym tak niemiłosiernie, ze myślałam że skończy zanim zacznie. Języczkiem zaczęła świdrować moją pupę a było to uczucie tak rozkoszne jakby miała na języku dodatkowo wibrator. Potem przyszła kolej na palec potem dwa. Robiła to tak jak w pełni doświadczony mężczyzna. Wiedziała że aby nie zrobić mi krzywdy musi mnie do tego odpowiednio przygotować. Jedną ręką złapała mnie za głowę i przycisnęła ją do poduszki. Teraz obiema rękami mocno złapała mnie w tali i moim ciałem zaczęła napierać na swojego peniska, a ten zrobił się chyba jeszcze większy. Gdy począł się przebijać nie mogłam się powstrzymać i wydalam z siebie jęk rozkoszy. Zaczęła mnie mocno posuwać. Wtedy pomyślałam: O rany posuwa mnie babka z penisem. I chyba właśnie przez tą świadomość byłam tak podniecona. Grażyna nabrała tempa. Robiła to szybko, niesamowicie silnie i rytmicznie. Jej uścisk był bardzo mocny. Gdy już widziałam że dochodzi zaserwowałam jej serie skurczy i wtedy poczułam falę ciepła w sobie. Grażyna zalała mnie swoją cieplutką spermą. Było jej naprawdę sporo bo czułam jak jej penis pulsował paręnaście razy wyrzucając z siebie co może. Równocześnie dostałam orgazmu analnego w momencie gdy Grażyna krzyknęła z rozkoszy tracąc równowagę, podparła się o moje plecy.
Chwile trwało zanim wróciła na ziemię Położyła mnie na łóżku a sama położyła się na mnie nie mogąc złapać oddechu. Była tak zmęczona tym co przed chwilą zrobiła, że wnet zasnęła a ja przytuliłam ją do siebie i po chwili mnie też oplotła pajęczyna snu. Tak spałyśmy razem przez 5 godzin. Kiedy się obudziłyśmy nadal byłyśmy całe mokre nie wspominając już o łóżku i pościeli. Powiedziałam, że muszę już iść. Grażyna nie zgadzała się na początku i nakłaniała mnie do pozostania z nią na noc, ale nie mogłam bo mam bardzo surowych rodziców. Obiecałam jej, że zadzwonię do niej jutro i umówimy się na dłuższą wyprawę w nieznane rejony seksualnej rozkoszy. Wzięłam u niej kąpiel i wskoczyłam z powrotem w swoje ciuszki. Zamówiła mi taksówkę i odprowadziła mnie do drzwi. Za to co dzisiaj mi zafundowała dałam jej soczystego buziaka.

Scroll to Top