Sylwia

Mam na imię Sylwia. W październiku skończę 18 lat. Chciałabym opowiedzieć Wam o mojej letniej przygodzie. To zdarzyło się dokładnie rok temu. Właśnie zaczęły się wakacje. Przychodziły gorące dni, na ulicach dziewczyny chodziły porozbierane do granic przyzwoitości, ich faceci chwalili się nimi na lewo i prawo i patrząc żeby widzieli ich kumple, znikali z nimi w ciemnych bramach naszego miasteczka. I właśnie w jeden z takich dni mój chłopak Michał zadzwonił, że to koniec. Że przemyślał całą sprawę, że chyba go nie kocham, jestem ostatnio taka dziwna, sztywna. Idiota. Po prostu nie potrafił mnie docenić. Chciał mieć w łóżku dziwkę, a ja nie miałam ochoty spełniać jego wybujałych fantazji. Całe jego męskie towarzystwo to erotomani, rozmawiali tylko o tym, kto kogo zaliczył i jaka dziewczyna wzięła na imprezie do ust. Mam to gdzieś! Nie chcę być z takim dupkiem, niech spada! Niech szuka naiwnej wśród moich koleżanek.

Chciałam się rozerwać, wyjść z kimś do pubu, ale wszyscy moi znajomi wyjechali poza miasto, więc czułam się bardzo samotna.. Byłam w podłym nastroju i rzucałam się z kąta w kąt. Do tego właśnie wydałam ostatnie pieniądze na jakieś kosmetyki i w kieszeni wiało pustką. Ale przecież taka ładna dziewczyna jak ja nie będzie pracować za jakieś marne grosze myjąc kufle w knajpie na jakimś zadupiu. Mam swoją dumę… Snułam się po domu. W końcu doszłam do wniosku, że jak zaraz gdzieś nie wyjdę to oszaleję. Weszłam do pokoju mojego brata i podkradłam mu z portfela dwadzieścia złotych. I tak nie zauważy, robi jakieś szemrane interesy ze swoimi kumplami, sprzedaje płyty na bazarze. Ma wystarczająco dużo kasy, nie to, co ja.

Poszłam niedaleko, do „Edenu”. To w sumie żaden Eden, tylko zwykła knajpa. Miałam nadzieję, że spotkam tam jednak kogoś znajomego kto nie uciekł na kilka dni z tego pieprzonego miasteczka. Nic z tego, pustki. Nie szkodzi, lepsze to niż siedzenie w domu. Uśmiechnęłam się kwaśno do barmana, zamówiłam piwo z sokiem i.. zauważyłam że w knajpie siedzi tylko jeden facet. Para, która przed chwilą siedziała przy filarze dyskretnie zmyła się na zewnątrz. Sytuacja była bardzo niezręczna. Usiadłam przy stoliku w ten sposób żeby być tyłem do tego gościa. Niewiele to dało, bo i tak cały czas czułam na sobie jego spojrzenie. Jestem bardzo ładną dziewczyną, mam świetną figurę i spory biust, więc w sumie nie było w tym nic dziwnego. Nie wiem co mi strzeliło do głowy ale odwróciłam się i popatrzyłam na niego. Hmm, był całkiem przystojny. Jestem taka, że szybko nadaję ludziom własne imiona.

Jego nazwałam Latynosem-ciemna karnacja, brązowe oczy, ciemne kręcone włosy. Nasze spojrzenia spotkały się, widocznie patrzył na mnie od dłuższej chwili. Moje spojrzenie odczytał chyba jako zachętę, ponieważ zaczął iść w kierunku mojego stolika. „O fuck, znowu jakiś napalony palant”- pomyślałam. Znowu będzie gadka-szmatka i wzrok przyklejony do moich cycków. Tymczasem facet stanął przy stoliku, pochylił się w moją stronę i powiedział cichym i zmysłowym głosem-„Mam do ciebie sprawę”. Nie pytał czy miejsce jest wolne, tylko po prostu się przysiadł. „Bezczelny typ”- pomyślałam i już miałam wstać, ale zdecydowanie przytrzymał mnie ramieniem. Spodobało mi się to, lubię zdecydowanych mężczyzn. Poczułam mieszankę strachu i podniecenia, bo facet miał południową urodę i pachniał dobrymi perfumami. Jednak to co powiedział odebrało mi oddech! „Jestem strasznie podniecony… Jeśli za dziesięć minut eksploduję w twoich ustach to zarobisz 1000 złotych… Masz pół minuty do namysłu…”

Nie mogłam się otrząsnąć. Przecież on mówił do mnie jak do dziwki!! Poza tym żądał czegoś tak obrzydliwego! Sperma w ustach!! To przecież tak jakby ktoś napluł ci do buzi!! Michałowi nigdy na to nie pozwalałam. Kiedy czułam, że stęka i dochodzi, odsuwałam twarz najdalej jak się dało i trzepałam mu kutasa na chusteczkę. Potem myłam zęby, dłonie i dokładnie wycierałam ręcznikiem. „No co mała, masz pewnie kasy jak lodu?” szyderczo wyszeptał Latynos. „Odliczanie się zaczęło..” Zaczęłam szybko myśleć.. 1000 złotych.. Ale przecież nie jestem kurwą ..1000 złotych..tylko ten jeden raz..” Nie wiem jak to się stało, kiedy znalazłam się w jego czarnym Porsche. Czułam zapach metalu i luksusowej skóry. Czułam się jak dziewczyna gangstera.

Położyłam dłoń na jego kroczu. Poczułam spore wybrzuszenie w rozporku. „Masuj go mała!”- rozkazał Latynos. Zawahałam się. „No dalej suko. Dotykaj go!” Bałam się że jeśli będę chciała wysiąść pobije mnie, więc chcąc nie chcąc położyłam palce na jego penisie. Zadrżał. Ja też drżałam, ale ze strachu. Przesuwałam ręką w górę i w dół jego dżinsów. W pewnym momencie odsunął mi rękę i zaczął rozpinać rozporek. Jego kutas uwięziony w bokserkach nie pozostawiał złudzeń. Był olbrzymi!! „No suczko, masz jeszcze pięć minut albo nie dostaniesz ani grosza..”- wysyczał Latynos. Ale mnie wkurwił!! Miałabym macać fiuta jakiemuś frajerowi za darmo?? Wyszarpnęłam jego penisa z bokserek i zaczęłam go ssać jak oszalała. Zaskoczyłam samą siebie! Lizałam go po całej długości, wpychałam do gardła jak mogłam najgłębiej. Gdyby Michał wiedział, że potrafię tak robić laskę nigdy by nie odszedł! Latynos też był chyba zaskoczony, bo zaczął wiercić się na siedzeniu i coraz głośno jęczeć. Jego kutas rósł z minuty na minutę i stawał się coraz twardszy.

„Liż mi jaja”- rozkazał. Obejrzałam kiedyś z koleżankami na pidżama party dla żartów jakiegoś pornosa, więc widziałam jak robiła to aktorka. Wsysałam delikatnie do ust jedno z jego jąder, jednocześnie okręcając palce wobec żołędzi. Później pieściłam drugą kulę, w międzyczasie zwilżając językiem czubek jego grzyba. Kutas smakował perfumami, potem i moją śliną. Strasznie mnie to podniecało… Robiąc mu laskę ocierałam się o luksusową skórę i czułam że moje stringi są całe mokre i przykleiły się do cipki.. Co jakiś czas wyciągałam jego olbrzyma z buzi i kolistym ruchem obciągałam go powoli ręką. W pewnym momencie na czubku jego fiuta pojawiła się przeźroczysta kropelka. „Oho, zaczyna się…” -pomyślałam. Wiedziałam, że już długo nie wytrzyma. Zaczął jęczeć i dyszeć, a jego kolana drżały, jakby miał febrę. Jednak do końca czekałam z zadaniem ostatecznego ciosu. Kiedy jego kutas zaczął pulsować, zastosowałam moją tajną broń, którą również widziałam na tym pornosie. Wsadziłam mu do ciepłego tyłka mój środkowy palec! Wszedł jak w masło.. Fuck you!! Ale to był perfekcyjny ruch!! Latynos zawył jak trafiony byk, rzucał się po fotelu jak trafiony piorunem a jego fiut pluł spermą jak karabin!! „Ahhh, otwórz usta!” Nie miałam zamiaru smakować jego lepkiej spuścizny ale nie miałam wyboru. Przytrzymał mnie za włosy i musiałam wszystko wziąć do buzi. „Połknij to!” Nigdy w życiu nie miałam w ustach takich glutów! Zawzięłam się w sobie i tłumiąc wstręt pozwoliłam białej cieczy przepłynąć przez gardło. Nie smakowała mi, miała mdły zapach białka. Ale myśl o pieniądzach pozwoliła mi powstrzymać się od wymiotów. Ukradkiem wyplułam trochę kisielu na fotel. „Zlizuj to do końca dziwko”- zachrypiał Latynos. Pochyliłam się i klęcząc na kolanach lizałam ciepłą tapicerkę, aż nie było na niej ani śladu spermy.

Niestety Latynos nie był romantyczny. Odsunął mnie za włosy od swojego sflaczałego, lepkiego kutasa, wyciągnął z kieszeni plik banknotów i wysyczał „Wypierdalaj z mojego auta!” Otworzył drzwi i wyrzucił mnie na zimny asfalt. Drżałam z zimna, wstydu i strachu. Po dłuższej chwili zauważyłam, że ściskam w dłoni kawałki papieru. Przeliczyłam banknoty i zaczęłam płakać. Dał mi 50 złotych! Siedziałam na parkingu i wyłam z żalu tak, że aż niosło się echo. Nie obchodziło mnie to, że kierowcy zwalniali i przyglądali mi się z zaciekawieniem. Nagle zauważyłam nad sobą czyjś cień i usłyszałam znajomy głos. „Sylwuniu, co się stało? Dlaczego płaczesz?” Michał patrzył z przerażeniem na mój rozmazany makijaż i poklejone włosy. Przytulił mnie mocno. Poczułam jak bardzo go kocham i chcę z nim być. Tylko czy on pokocha dziwkę?? Przecież chciał, żebym nią była..

Scroll to Top