Debiutantka

Obudziłam się w środku nocy i już nie mogłam zasnąć. Byłam cała mokra.. To nie był tylko strach, to było coś więcej. Podniecenie..? Bunt..? Przewracałam się z boku na bok, oddychałam głęboko i zastanawiałam się jak to będzie wyglądać. Czy moje ciało i psychika to wytrzyma? Czy nie poryczę się z bólu? Czy nie będę krwawić? Za kilkanaście godzin ja, studentka drugiego roku psychologii miałam po raz pierwszy w życiu pójść na casting do filmu porno.

Nie wiem po co zaczęłam przeglądać tą gazetę. Trafiłam na nią przypadkowo szukając czegoś w pokoju mojego brata. Ma piętnaście lat i właśnie przeżywa swoją pierwszą fascynację ciałem kobiety. Czyli mówiąc potocznie onanizuje się gdy tylko się da. Raz złapałam go na tym, że robił to podglądając mnie w kąpieli. Położyłam się wygodnie w wannie, masując piersi ciepłymi strumieniami prysznica, gdy usłyszałam za drzwiami jakiś stłumione odgłosy, coś jakby sapanie. Powoli wyszłam z wanny, owinęłam się ręcznikiem i spojrzałam przez dziurkę od klucza. Wojtek odwrócił się raptownie i uciekł skulony do pokoju.

Gdy po kąpieli wyszłam z łazienki zauważyłam dopiero co roztarte skarpetką mokre plamy na wykładzinie. Oczywiście nie wspomniałam o tym bratu żeby go nie speszyć.
Ale chodzi o tą gazetę. Nie pamiętam dokładnie jej tytułu, coś a la „Super Dupcie” czy jakoś tak. Zwykłe pornograficzne pisemko. Wyzywająca kolorowa okładka z mulatką liżącą jedną ze swych piersi. Wiedziałam, że mój brat chowa gdzieś takie rzeczy, ale nigdy nie interesowała mnie tego typu „literatura”. Ale tym razem ciekawość była silniejsza od niechęci i zaczęłam przeglądać stronę po stronie. Były tam dziewczyny w różnych pozach eksponujące cały swój cielesny kapitał i faceci korzystający z niego na wszelkie możliwe sposoby. Oral, anal, pary, trójkąty. Twarze tych osób były powyginane w jakiejś dziwnej ekstazie, w dziesiątkach pozycji, pochwy i pośladki dziewczyn nabite na monstrualne penisy, języki ze zwisającą spermą, ekstatycznie wygięci mężczyźni. Nie powiem, podnieciłam się.. Zaczęłam się zastanawiać jak to jest uprawiać seks z zupełnie obcymi facetami, na oczach wszystkich, zupełnie nago i bez barier. Przecież nigdy tego nie robiłam. Moi dotychczasowi partnerzy traktowali mnie jak księżniczkę, także w łóżku. Traktowali mnie tak, jakbym była z porcelany i miała się rozlecieć przy mocniejszym uścisku. Być może onieśmielała ich moja uroda, bo zawsze przykuwałam uwagę ich kolegów. Może bali się, że jak będą w łóżku traktować mnie ostrzej, to ucieknę do któregoś z nich? Nieraz fantazjowałam o mocnym, umięśnionym, zdecydowanym facecie, który po prostu mnie poderwie, rzuci na łóżko i zerżnie bez zbędnych ceregieli. Ciekawe, prawda? Gdyby moi eks-faceci o tym wiedzieli..

Być może wtedy, przy oglądaniu tych fotek moja dzika strona natury zasiała ziarno tej ciekawości. Tego nieposkromionego wyuzdania. Przeglądałam dalej- przed oczami migały mi różne karnacje skóry, kształty penisów, piersi i pośladków. Splecione ciała, rozchylone usta, które rzadko kiedy nie były wypełnione penisami. W końcu doszłam do końca gazety, do działu ogłoszeń. Przelatywałam je szybko wzrokiem aż uwagę przykuły duże czerwone litery- CASTING DO FILMU PORNO. Poniżej krótki, zachęcający tekst, numer telefonu. Moja wyobraźnia zaczęła pracować na szybkich obrotach, lęk mieszał się z ciekawością. Czy chciałabym się tam znaleźć? Wsiąść do tego samochodu pożądania, gdzie istnieje tylko pedał gazu, gdzie nie ma żadnych hamulców? W pierwszej chwili przestraszyłam się tej myśli. Poczułam jak po plecach spływa mi strużka potu. Ale mój demon niestrudzenie szeptał mi do ucha: „Spróbuj…spróbuj…” W sumie, dlaczego nie? Przecież nie muszę w końcu „tego” robić. Przyjdę, zobaczę jak jest, ewentualnie zapozuję do kilku zdjęć, jak mi się nie spodoba powiem że dziękuję i już. Przecież i tak jestem ładna, wolna i zawsze ktoś się mną zainteresuje.

Szala mojej decyzji zaczęła powoli przesuwać się w stronę „tak”. Wzięłam głęboki oddech. Drżały mi ręce, a serce waliło jak oszalałe, gdy sięgałam po komórkę. Wybrałam numer. Po chwili oczekiwania sygnał się urwał i odezwał się męski głos: „Tak, słucham”. Miały miły, głęboki tembr. To bardzo pozytywnie mnie zaskoczyło. Myślałam, że w przemyśle porno pracują same gbury. Powiedziałam o ogłoszeniu i że chcę przyjść na casting. Mężczyzna kontunuował- „..tak oczywiście…bardzo chętnie…tak…wstępny casting…dyskretnie…no to w takim razie do zobaczenia w czwartek… ”

Przez kilka dni chodziłam jakby nieobecna. Koleżanki w pracy, poważne panie managerki śmiały się, że pewnie jakiś facet zawrócił mi w głowie. Pytały o niego- jak wygląda, czy dobrze całuje, itepe. Takie typowe damskie ploty. Nie wyprowadzałam ich z błędu. Uśmiechałam się tylko zagadkowo i w milczeniu piłam kawę. Gdyby tylko wiedziały co chodzi mi po głowie… Że mam przed oczami grupę facetów z grubymi, mokrymi od potu i podniecenia członkami, które będę musiała dotykać, lizać, słuchać ich urywanych samczych ryków, nastawiać język oczekując na obfite salwy ich nasienia, które reżyser każe mi powoli wypluwać i patrzyć w kamerę, żeby widzowie mogli onanizować się gapiąc się na biały naszyjnik spermy zwisający z mojej twarzy. Będę poniżona, ale przecież jakaś część mojego ciała sama tego chce, skoro ciągle o tym myślę. Ale chwileczkę. Przecież zawsze mogę się jeszcze wycofać. Przecież to tylko casting. Nawet mogę nie pójść.

Ale poszłam. Byłam co prawda strasznie niewyspana i zrobienie się na „bóstwo” kosztowało mnie tym razem o wiele więcej czasu niż zwykle. Na szczęście nikogo nie było już w domu, więc nie musiałam się nikomu tłumaczyć miałam czas tylko dla siebie. Wzięłam ciepłą, relaksującą kąpiel. Natarłam całe ciało luksusowym olejkiem. Założyłam swoją najlepszą, czerwoną koronkową bieliznę, którą dostałam od mojego eks na urodziny. Chyba nie brał pod uwagę tego, że będę prężyć się w niej dla obcego faceta pstrykającego mi fotki. Wygoliłam włoski wokół muszelki pozostawiając niewielkiego buńczucznie nastroszonego irokeza. Usiadłam przed lustrem rozczesując powoli moje świeżo umyte, długie czarne włosy Uśmiechnęłam się do swojego vis-a-vis. Poczułam się tak, jakbym szykowała się na randkę a nie na sesję porno.

Dotarłam na miejsce kilka minut przed umówionym terminem. I tu kolejne zaskoczenie. Nie była to żadna odrapana, posępna rudera jaką nakreśliła w głowie moja wyobraźnia tylko eleganckie, nowocześnie wyposażone studio. Beżowe ściany, żaluzje, rząd wygodnych foteli z brązowej skóry. Zaskoczyło mnie to, że siedziało w nich już kilka kobiet. Nie wiem skąd spodziewałam się tego, że będę sama. Przecież to było ogłoszenie o dobrze płatną pracę. Pracę fizyczną szczególnego rodzaju.. Wszystkie spojrzały na mnie wyzywająco i z pretensją. No tak, przecież jesteśmy tu w tym samym celu. Choć one przyszły tu zapewne dla pieniędzy, ja zostałam zaprowadzona za rękę przez mojego demona. Trochę speszona tą nową sytuacją podeszłam do nowoczesnego biurka w centrum klimatyzowanej sali. Opalona w solarium sekretarka spytała w jakiej sprawie przychodzę, poprosiła mnie o dowód (całe szczęście że nie zapomniałam zabrać go z domu, wyglądam bardzo młodo), odhaczyła moje nazwisko na liście i poprosiła żebym usiadła. „Reżyser wywołuje kandydatki po kolei”. Usiadłam więc i rozejrzałam się dookoła. Czułam się trochę tak, jakbym czekała na wizytę u ginekologa. Dziewczyny, które czekały na swoją kolejkę były spięte, niektóre nerwowo klikały coś w telefonach komórkowych lub zerkały na zegarek. W powietrzu unosił się zapach zmieszanych perfum i skrywanego pożądania. Co jakiś czas wszystkie wstrzymywałyśmy oddech, bo otwierały się drzwi i wychodziła kolejna dziewczyna poprawiając na sobie ubranie. Drzwi były bardzo grube i dźwiękoszczelne, więc absolutnie nie było słychać, co się za nimi dzieje. Czekałam..

„Pani Magda S.” Przez drzwi wychyliła się głowa mężczyzny. Aż podskoczyłam z zaskoczenia. To ja. Nigdy wcześniej grawitacja nie działała na mnie tak silnie jak wtedy. Przemogłam jednak strach, wstałam z fotela, postarałam się o trochę wymuszony uśmiech i dodając sobie odwagi kręceniem biodrami weszłam do pokoju. W centralnym punkcie leżał ogromny, bordowy materac. Wokół plątały się jakieś kable. W kilku miejscach pokoju stały na stojakach profesjonalne lampy, oświetlające pomieszczenie z różnych kątów. Ogólnie jednak studio urządzone było bardzo oszczędnie, żeby nie powiedzieć, że niemal ascetycznie. Mężczyzna, który siedział na krzesełku reżyserskim wstał zdecydowanym ruchem i podał mi rękę. „Witam. Jestem Mariusz. Mam nadzieję, że będzie ci się podobać”. „Nie wiem. Zobaczymy”- odparłam rezolutnie. „Ok. Nie przyszłaś tu na konwersację, prawda?”- zapytał oschle i uśmiechnął się fałszywie. „Zrzucaj ciuszki!” Jego grubiański ton bardzo mnie zaskoczył. Liczyłam bądź co bądź na większą elegancję. Niemniej było to coś, co spotkało mnie po raz pierwszy. Wspominałam już o nazbyt delikatnym traktowaniu mnie przez moich facetów.

Zaczęłam powoli rozpinać guziki bluzki. Reżyser ponaglał mnie wzrokiem. Postanowiłam pobawić się z nim trochę i zamienić całą tą sytuację w lekki striptiz. Ta moja gra miała też za zadanie dodać mi kurażu przez zdjęciami. Odwróciłam się do niego tyłem i delikatnie kręcąc pupcią powoli zsuwałam spódniczkę. „Szybciej”-warknął. ”Nie mam czasu na zabawę”. Spojrzałam mu więc głęboko w zblazowane szare oczy i zabrałam się za uwalnianie moich piersi ze stanika. Zrobiłam to szybkim ruchem, ramiączka zsunęły się z ramion i bezszelestnie spadły na ziemię. Moje cycuszki sprężyście odzyskały wolność i podskoczyły jak dwie nabrzmiałe pomarańcze. Zobaczyłam jak bardzo podnieciło to Mariusza. Aż skulił się w swoim fotelu i syknął z zachwytu.

Wiedziałam, że w tym momencie to ja jestem górą i reszta pań na zewnątrz może spokojnie poczekać na swoją kolej. Następnie przyszła pora na stringi. Znowu obróciłam się tyłeczkiem do reżysera i powolutku, chwytając kciukami za paski obsuwałam je w stronę ud. Zaczęłam najwolniej jak się da pokazywać mu swój rowek, zmierzając nieuchronnie do bardziej intymnych części ciała. Moje palce walczyły z delikatnym materiałem majteczek. To była nierówna walka i w końcu pupcia musiała odkryć swoje ściśnięte kakaowe oczko. Poczułam za sobą urywany oddech Mariusza. Wiedziałam, że jestem sexy i szczerze mówiąc zdziwiłam się, że do tej pory nie umiałam tego w pełni wykorzystać. Nadszedł czas na danie główne. Wypinając tyłeczek najbardziej jak się dało w stronę głowy reżysera pochwaliłam się moją pankową muszelką. Tego było już za wiele. Usłyszałam upadające krzesło i głos Mariusza ”Ok. Mamy tą laskę o którą mi chodziło. Riki, chodź, możemy kręcić”. Jak na komendę do pokoju wszedł drugimi drzwiami wysoki, barczysty facet którego wołał reżyser.

Obróciłam się raptownie. „Jaki Riki? Jak to kręcić?”- krzyknęłam. Przecież na nic się jeszcze nie zgodziłam”. Byłam zupełnie naga i trzeba przyznać, że moja złość musiała wyglądać dość komicznie. „Lala, słuchaj mnie uważnie”- głos Mariusza nie znosił sprzeciwu. „Albo dasz się przelecieć tu i teraz, albo zabieraj łaszki i spadaj do domu”. „Płacę potrójną stawkę.. To będzie krótka scena do składanki na rynek niemiecki. Zrobisz mu tylko loda i zaliczysz krótkie rżnięcie. Ja to wplotę jakoś w fabułę. To jak będzie?” Zaczęłam się wahać. Pośpiesznie przeliczyłam plik banknotów- było tego grubo ponad dwa tysiące złotych. Taka forsa za kilkanaście minut! Trzeba przyznać, że Riki naprawdę wyglądał dobrze. Przypominał faceta z reklamy. Był perfekcyjnie umięśniony, z „kaloryferkiem” na brzuchu i pośladkami o jakich dziewięćdziesiąt procent mężczyzn może tylko pomarzyć. No i ten jeden szczegół. Jego penis. Był naprawdę olbrzymi. Przestraszyłam się jednak, że tego, że inwazja czegoś takiego będzie mnie bardzo boleć. Reżyser przeczytał to chyba w moich myślach. „Nie bój się. Riki to profi, nie zrobi ci krzywdy”.

Reżyser włączył sprzęt i Riki ruszył do akcji. Fabuła nie była skomplikowana, Mieliśmy oboje kotłować się po materacu, a ja zachowywać się tak, jakbym chciała uniknąć gwałtu, ale nie za bardzo. Ponoć widzów podnieca taki pozorowany opór kobiety. Ars amandi Rikiego również pozostawiała wiele do życzenia. Nie pozwalał mi w zasadzie na żaden indywidualny ruch. Reżyser krzyczał „teraz od tyłu”, „wsadź jej do ust”, „przytrzymaj jej ręce”. Więc to tak wygląda porno? Szczerze mówiąc byłam trochę rozczarowana, spodziewałam się jakiejś tajemniczości, ogromnego podniecenia i megaorgazmu. Niestety nie zapowiadało się na nic takiego. Riki mechanicznie posuwał mnie w jeszcze nie do końca przygotowaną cipkę, co trochę mnie bolało. Posłusznie jednak jęczałam z udawanej rozkoszy i patrzyłam w kamerę, jakbym właśnie przeżywała seks życia. Wiedziałam jednak że to ma być krótka scena i prędzej czy później jego podniecenie sięgnie zenitu, pchnie mnie gwałtownie jeszcze kilka razy i będę miała spokój.

Riki niestrudzenie gimnastykował się na moim ciele, tym razem kazała usiąść mi tyłem na sobie i ujeżdżać jego kutasa. Widziałam jego naprężone uda z kropelkami potu drżącymi przy każdym moim podskoku. Czułam że westchnienia partnera są coraz bardziej urywane i że za niedługą chwilę usłyszę znajomy chlupot między udami. Na szczęście biorę pigułki, więc nie będę miała pamiątki z tej przygody. Zapomniałam jedynie, że kręcę pornosa, a tutaj rządzą inne prawa. Riki klepnął mnie w pupę, trochę za mocno, aż syknąłam z bólu. „Złaź!”- stęknął urywanym głosem. Uklęknęłam na materacu, a on stanął nade mną, szykując się na bardzo przyjemny finał. Jego penis był mokry od mojego śluzu i mlaskał zbliżającym się orgazmem.

Miałam nadzieję, że jego wytrysk ominie moją twarz. Absolutnie nie miałam ochoty mieć na niej jego nasienia. Niestety, Riki był zawodowcem i pewnie nie raz miał do czynienia z takimi lalami jak ja. Widząc, że się waham i odsuwam buzię, przytrzymał mnie za włosy, przekrzywił penisa w moją stronę i zaczął głośno sapać. „Uuh, do-cho-dzę…!”. Nagle znieruchomiał, wygiął się do przodu i z otworu jego kutasa wytrysnęła jak z konewki pierwsza porcja spermy opryskując mi policzki. Stękał i trzepał penisa krótkimi, gwałtownymi ruchami wypuszczając kolejny lepki desant. Jego wystrzał był proporcjonalny do rozmiarów członka. Tryskał tak obficie, że bałam się, że nigdy nie skończy. Reżyser doskakiwał z różnych stron krzycząc „otwórz oczy”, „głowa prawo”, „otwórz usta”, „zlizuj spermę”. Czułam się jak sterowana lalka. Po kilkunastu skurczach Riki opróżnił w końcu swój magazynek i wytarł śliskiego członka o mój policzek. Był na tyle bezczelny, że na koniec napluł mi jeszcze z góry na twarz. Uśmiechnął się szyderczo. Wiedział, że widzowie uwielbiają jak aktorzy wykorzystują nieśmiałość debiutantek. Wcale mi się to nie podobało, ale reżyser podniósł tylko kciuk do góry, gratulując mu udanego pomysłu na zakończenie akcji. Potem kazał mi uśmiechnąć się do kamery rozmazując spermę po całej twarzy. Na koniec krzyknął „ok, mam to, kończymy!” Riki nawet na mnie nie spojrzał. Mruknął tylko „ok”, odwrócił się i poszedł do toalety.

Wracając do domu zastanawiałam się nad tym wszystkim. Czy naprawdę tego chciałam? Czy teraz czuję się dumna, że Riki z Mariuszem potraktowali mnie tak instrumentalnie? Nie wiem. W sumie jednak poszłam tam świadomie i chciałam spróbować jak to jest. Teraz już wiem i nie będę więcej o tym myśleć. Jestem teraz bogatsza o nowe doświadczenie i ponad dwa tysiące złotych. Kupię sobie za to fajne ciuchy. Już umówiłam się z Julką na weekendowy nalot na sklepy. Była zdziwiona moim nagłym przypływem gotówki, powiedziałam jej że dostałam premię uznaniową i idziemy zaszaleć. A porno? Niemcy mogą się do tego brandzlować ile chcą. Przecież i tak nikt mnie tam nie zna, a wystąpię pod pseudonimem Lilya.

Minęło kilka tygodni od tej historii i powoli zaczynałam o tym wszystkim zapominać. Ot, szaleństwo młodości, chwila zapomnienia. Przecież tak naprawdę nie było mi wcale tak źle. Riki nie był czułym kochankiem, ale takich miałam na pęczki. Zerżnął mnie tak jak tego chciałam. Ostro i profesjonalnie. Poza tym miał fantastycznego penisa. Moi eks zzielenieliby z zazdrości. Moje koleżanki pewnie też. One zadowalają się plastikowymi zabawkami z sexshopów a ja miałam to na żywo. Poczułam ochotę na papierosa. Właśnie skończyła mi się paczka i musiałam kupić następną. Podeszłam do pobliskiego kiosku i zerknęłam na szybę czy jest moja ulubiona marka. Zamarłam. Na okładce jednego z magazynów zobaczyłam Rikiego! Nie był sam. Jego penis był do połowy zanurzony w cipce kobiety wykrzywionej w ekstatycznej pozie. To byłam ja! Zimny pot spłynął mi po plecach. Sukinsyny! Tego miało nie być w Polsce. Z przerażeniem wyobraziłam sobie mojego brata jak otwiera z kolegami na przerwie ten magazyn i… „Kupuje pani czy nie?” za mną zebrał się już spory tłumek klientów. Bez słowa odeszłam od okienka gapiąc się w chodnik. Mój demon krztusił się od szyderczego śmiechu. Byłam taka naiwna…

Scroll to Top