Szybka akcja na falochronie

Obudziliśmy się o trzeciej nad ranem. Robiło się już całkiem widno. Spakowaliśmy się wczoraj więc pozostało tylko się umyć, ubrać, zrobić kanapki na drogę i znieść torby do samochodu. Paulina wstała pierwsza i poszła do łazienki. Ja tym czasem wybrałem się do kuchni by nastawić wodę na kawę. I tak pomału zaczęliśmy się wybierać. Siedziałem w kuchni i popijałem sobie kawkę gdy weszła moja żona. Była naga. Jej ciemne, długie i proste włosy delikatnie opadały po ramionach figlarnie sięgając końcówkami jej kształtnych piersi. W jednym ręku trzymała jeansową spódniczkę a w drugiej krótkie szorty. – w co mam się ubrać na drogę – spytała z nieco kwaśną miną – nie będzie mi w tym za zimno? – zimno będzie tylko gdzieś do ósmej, później to będzie Ci gorąco. A wiesz chyba co ja wolę żebyś założyła? – oczywiście wiedziała. Przepadałem za widokiem jej zgrabnych nóg gdy zakładała krótkie spódniczki. Pokręciła głową, uśmiechnęła się i wyszła. W tym momencie zadzwonił telefon. Dzwonił Daniel: – no siema – zaczął charakterystycznie dla siebie – wstaliście już? – jasne – odpowiedziałem – będziemy u ciebie za pół godziny. Tak też się stało. Znieśliśmy torby do samochodu i w drogę. Spojrzałem na Paulinę. Wyglądała wspaniale. Krótka jeansowa spódniczka, bluzeczka na ramiączkach, na to miała narzuconą jeansową katanę a na nogach miała sportowe buciki. Wiedziałem że Danielowi się to spodoba. Tak, tak. Lubiłem gdy się tak ubierała zwłaszcza gdy spotykaliśmy się z naszymi znajomymi, a szczególnie z naszym najlepszym kumplem Danielem. Wiedziałem że on uwielbia gdy ona się tak ubiera, tego nie mógł ukryć przede mną. A we mnie budziło to uczucie podniecenia. Tak więc zabraliśmy naszego kumpla i kierunek – Władysławowo, gdzie czekała od wczoraj druga część naszej ekipy. Robert, Monika i jej siostra Anka.

Droga minęła w miarę znośnie. Nie mieliśmy problemów z trafieniem do naszego domku, bo już przed rokiem byliśmy u pani Marii. Dom stał na uboczu miasteczka w dość zacisznym miejscu i blisko dosyć luźnej plaży. Odpowiadało nam to bo nie specjalnie lubimy tłok i gwar. Przywitaliśmy się z resztą, rozpakowaliśmy się i ruszyliśmy na plażę. Potem piwko, obiadek, standardowy dzień nad morzem. Jednak wieczór miał być zupełnie inny niż wszystkie inne wieczory które do tej pory przeżyłem. Monika, Anka i Robert około godziny dwudziestej poszli się spotkać z jakimiś swoimi znajomymi. My nie chcieliśmy iść z nimi i postanowiliśmy przejść się plażą. – mogę z wami? Nie przepadam za Zbyszkiem. – spytał Daniel. – jasne – odpowiedziałem bez wahania. Weszliśmy do domku się przebrać. Paulina ubrała się tak jak rano. Zauważyłem jednak że nie zakłada stanika. Co mnie bardzo podnieciło. Wstąpiliśmy jeszcze Po drodze na plażę po piwko i udaliśmy się w tą stronę plaży gdzie było coraz mniej ludzi. Spacerek przebiegał w miłej atmosferze wygłupialiśmy się żartowaliśmy. Z resztą byliśmy już trochę podchmieleni. Gdy słońce zaczęło zachodzić byliśmy już całkiem daleko i spotykaliśmy po drodze coraz mniej ludzi. Zaczęliśmy zabawę w uciekanie od fal. I przy którejś ucieczce od fali wpadłem na żonę i w zabawie przewróciliśmy się z nią na piach. Spódniczka się jej trochę podwinęła a ja korzystając z okazji wsunąłem jej rękę między nogi. Wtedy doznałem szoku. Paulina nie miała majtek! Nie wiem jak się wcześniej w domu nie zorientowałem że ich nie założyła. Ale momentalnie się podnieciłem. Spojrzałem na Damiana. Przez chwilę stał z szeroko otwartymi oczami. To był ułamek sekundy bo po chwili zaczął się śmiać, ale wiedziałem że też się zorientował że moja żona pod spódniczką nie ma nic. Paulina szybko wstała i kontynuowaliśmy naszą zabawę. Słońce zaczęło zachodzić, i postanowiliśmy zawrócić. – najpierw jednak pójdę się odlać – rzucił głośno Damian, z typową dla niego subtelnością. – ja chyba też muszę – dodała Paulina – to jak wszyscy to wszyscy – dodałem, i skierowaliśmy się na falochron. Wiadomo że nie można tam wchodzić, ale w pobliżu było nie wiele ludzi więc śmiało tam weszliśmy. Było tam całkiem fajnie. Sporo pojedynczych krzaczków i drzewek. Upatrzyłem sobie dobre miejsce i zacząłem sikać. Daniel odszedł gdzieś dalej, a moja żona szukała sobie dogodnego miejsca. Gdy już je znalazła ja skończyłem swoje. Paulina kucnęła sobie między trzema krzaczkami w ustronnym miejscu. Podszedłem do niej. – nie wiedziałem że nie masz majtek, podnieciłaś mnie – powiedziałem do niej cicho – wiem, to dla ciebie – uśmiechnęła się do mnie – wiem że to lubisz. Oj pewnie że to lubię, uwielbiam wręcz! Miała rację. Czułem że mi coś rośnie w spodniach. I ni stąd ni zowąd rozsunąłem rozporek i wyjąłem swojego już całkiem rozbudzonego ptaka. Przysunąłem go do jej ust. Paulina uśmiechnęła się i delikatnie musnęła go ustami. Rósł szybko. Stawał się coraz większy. Tym czasem ona delikatnie zaczęła go całować cały czas uśmiechając się do mnie. Nie używała rąk, trzymała nimi cały czas podwiniętą spódniczkę. Zaczęła go lizać a ja zacząłem tak się ruszać żeby powoli jej wsadzać w usta. – gdzie jesteście? – usłyszeliśmy głos Damiana W tym momencie odsunęła głowę, opuściła spódniczkę i chciała wstawać – dokończymy kiedyś indziej –powiedziała cicho – o nie, nie chciałem tego! Chwyciłem ją za głowę i lekko naciskając nie pozwoliłem wstać. – oszalałeś, Damian zobaczy – powiedziała mając przed ustami moją już w pełni nabrzmiałą pałę. – to co –powiedziałem – mi to nie przeszkadza, zróbmy coś szalonego.- wiedziałem że lubi robić szalone rzeczy, ale wątpiłem że się na to zgodzi. Widziałem że myśli przez chwilę, delikatnie muskając czubek kutasa językiem. W tym momencie wyszedł zza krzaka Damian. Zatrzymał się. Nie wiedział co powiedzieć. Był zmieszany, zastanawiał się czy ma się odwrócić i pójść sobie czy zostać. Na szczęście postanowił zostać. – ooo proszę! – powiedział z szerokim uśmiechem który równie szybko pojawił się na jego twarzy jak jego wcześniejsze zdziwienie.- ładnie, ładnie… Paulina zaczęła wstawać, ja przytrzymałem ją za ramię i za głowę. Nie chciałem żeby wstała. Była trochę zażenowana. Nie wiedziała co ma zrobić, ale czułem że tak naprawdę to chce to zrobić na jego oczach. – nie przeszkadzajcie sobie – dodał Damian – mogę popatrzeć? – spytał niespodziewanie. – ja nie mam nic przeciwko. A ty kochanie? – spytałem Chyba wiedziała że teraz to już wszystko jedno. Uśmiechnęła się i zaczęła całować czubek mojego sterczącego kutasa. Damian podszedł bliżej. Tymczasem Paulina włożyła go sobie w usta i zaczęła delikatnie ssać. – o tak skarbie – wycedziłem niesamowicie podniecony. Ona wzięła go w rękę i zaczęła masować, nie wyjmując go z ust. – zajebiście – wycedził drżącym głosem Damian. Po czym rozsunął rozporek i wyją swoją pałę. Był już duży i nabrzmiały. Zaczął delikatnie go sobie masować. Tymczasem moja żona brała go coraz głębiej w usta. Znikał już do połowy. Ręką trzymała jego nasadę i delikatnie wkładała go sobie w usta i wyjmowała, ssąc go jednocześnie tak, że było słychać ten charakterystyczny dźwięk. Byłem niesamowicie podniecony. Patrzyłem jak mój kutas znika w jej ustach, i jak Daniel stojący obok się onanizuje. – o kurwa, ale zajebiście – drżącym głosem odezwał się Daniel. Te słowa chyba jeszcze bardziej podnieciły moją żonę, która jeszcze głębiej wsadzała go sobie w usta. Teraz znikał prawie cały. – ale zajebiście mu ciągniesz – mówił Daniel z wyraźnie narastającym podnieceniem. Zaczął mocniej dyszeć i trochę szybciej sobie masował. Tymczasem ja byłem już niesamowicie nakręcony. Mój kutas zaczął już wydzielać pierwsze soki, jakie to zawsze występują przed wytryskiem. One połączone ze śliną żony sprawiały że gdy wyjmowała go z ust, to łączyły je z moim kutaskiem białe lepkie niteczki. Ten widok musiał bardzo podniecić Daniela. Nagle odsunął mnie zdecydowanym ruchem ręki. Nie protestowałem odszedłem posłusznie na bok. On wtedy stanął przed moją żoną i z kutasem na wysokości jej twarzy zaczął sobie walić konia. Zastanawiałem się jak zareaguje Paulina. Nie ukrywam że zaskoczyła mnie. Przysunęła głowę do niego i zaczęła go lizać po jajach. Wtedy zauważyłem że się onanizowała. Prawą rękę miała między nogami. Wiedziałem jak musi mieć tam mokro. Nagle Daniel złapał ją lewą ręką za głowę i odchylił ją do tyłu. Przysunął żołądź do jej ust. Ciężko sapał i coraz szybciej ruszał ręką. Wiedziałem że dochodzi. Wiedziałem że ujrzę zaraz ten widok, który zawsze tak chciałem zobaczyć. Paulina po raz kolejny mnie zaskoczyła. Nie czekała biernie, otworzyła szeroko usta i wysunęła język. Wtedy Daniel zaczął cicho jęczeć a nogi zaczęły mu drżeć. I stało się. Duża struga jego spermy trafiła prosto do ust mojej żony. Wycelował dokładnie, miałem wrażenie że wszystko poleciało prosto do gardła. Drugi wytrysk trochę mniejszy również wylądował w ustach, ale większość na języku. Część trafiła w górną wargę i delikatnie spływała na język. Paulina wtedy zamknęła usta i wyraźnie przełknęła całą spermę. W tym czasie kolejna struga spermy wylądowała na jej nosie i zamkniętych ustach i zaczęła ściekać po brodzie. Ponownie otworzyła usta. Daniel wycisnął w nie wszystko co pozostało w kutasie. Żona ponownie to połknęła. Otworzyła usta. Widziałem jak się kleją od jego spermy. Wytarła spermę z brody palcami i włożyła je sobie w usta. Poczym wzięła jego pałę w rękę i włożyła sobie w usta. Dokładnie go wylizała i wyssała wszystko co w nim jeszcze zostało. Bardzo podniecił mnie widok spermy ściekającej jej po twarzy i tej ciągnącej się między jej ustami a jego sterczącym kutasem. Całe usta miała zalepione jego gęstą mazią. – o tak! Jesteś zajebista – powiedział Daniel jak już doszedł trochę do siebie. Nie pozwoliłem mu jednak długo rozkoszować się pieszczotami mojej żony. Odepchnąłem go tak jak on mnie wcześniej. Czułem że już dochodzę. Przystawiłem jej do ust, a ona posłusznie go wzięła i zaczęła ssać. Dosłownie kilka ruchów jej ust na moim kutasie wystarczyło by teraz mi zaczęły drżeć nogi. Trysnąłem jej w usta. Nie otwierała ich. Nie chciała żeby wyciekła choćby kropla. Wyssała ze mnie wszystko do samego końca. Potem to wszystko połknęła. Pieściła mnie jeszcze przez chwilę. Czułem się jak jeszcze nigdy dotąd. Patrzyłem jak mój kutas chowa się w jej ustach a w kącikach jej ust pojawił się biały płyn. Część spermy Damiana ściekała jej jeszcze z nosa i górnej wargi. Gdy już w końcu wyjąłem go z jej ust, ona wyjęła chusteczkę i zaczęła się wycierać. – i co chłopaki? Podobało się? – spytała z uśmiechem- zdziwiła mnie tym, bo nie była zażenowana. Ale to dobrze bo my też poczuliśmy się luźniej. – jesteś najlepsza – powiedział kręcąc głową Daniel – jesteś boska – dodałem – to co wracamy? – spytała – wracamy – odpowiedziałem – chciałem zaproponować że może teraz my ją zaspokoimy, ale wyczułem że nie była chyba jeszcze na to gotowa na taki krok. Ale postanowiłem że kiedyś spróbujemy. Gdy wracaliśmy, słońce już zaszło a my wygłupialiśmy się jak gdyby nigdy nic. Ale na pewno o tym co się zdarzyło nie prędko zapomnimy. Tego nie da się zapomnieć. Postanowiłem sobie że będziemy musieli to powtórzyć. Stało się to szybciej niż myślałem. Ale o tym w następnym opowiadaniu.

Scroll to Top